I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Gęsty, ciemny las na zachód od Hargeonu. Tak przynajmniej wygląda w jego centralnej części. Bowiem poza nią rozciąga się zwyczajny las mieszany. Da się tu przyjść na grzyby, borówki, pospacerować. Również charakteryzuje się dobrą glebą i szybkim rozwojem znajdującej się tu roślinności. Często więc wiele drzew z niego jest wycinanych, gdyż i tak odrosną znacznie szybciej niż w innych regionach kraju.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MG:
Wynajęty zespół miał zebrać się przy rozwidleniu dróg, prowadzących na północny-zachód od Hargeonu. Przy drogowskazie, wskazującym na Magnolię, Erę i Hargeon stał oparty o niego, średniego wzrostu, blond mężczyzna. Czytał jakąś książkę, obok niego na ziemi leżał plecak, a w bocznej jego części widać było jakiś notatnik i kilka papierów. Zdawał się być nieobecny, dopiero gdy magowie niemalże na niego wpadli ocknął się. -Oh, już jesteście? - spytał wyraźnie zaskoczony, po czym lekko się skinął i przedstawił -Jestem Thomas West. Miło mi was poznać. Jakieś pytania zanim zaczniemy? - rzucił, kiwnięciem głowy witając się jednocześnie z Lilin, którą to znał wcześniej. Chyba niezbyt wiedział jak ma zacząć.
Info od MG:
Jak wspominałem, można się zgubić. Szansa na to jest w lesie i jest taka sama na całą grupę. Zgubienie się oznacza zastój fabularny na x czasu, zależnego od tego, na jakim etapie misji się zgubicie. Jeśli zgubicie się na misji, nadal możecie ją kontynuować, jeśli misja się skończy, a wy się zgubicie, możecie albo czekać, albo ze mną fabularnie próbować się wydostać. Termin: 22 IV 2016 godz. 23.00
Autor
Wiadomość
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Hargeoński Nie Paź 09 2016, 17:21
MG:
Mężczyzna, z którym tu przybyła wyglądał początkowo na zaskoczonego, jednak chyba przeżył dostatecznie dużo dziwnych rzeczy, by jakoś to nie sprawiało mu problemów. Tak czy inaczej tajemnicze głosy ucichły, słysząc odpowiedź Annie. ~Nie możecie zabrać przedmiotu. Zapewnia on Nam życie~ usłyszała po dłuższej chwili pierwszą odpowiedź. ~Mówiliśmy już. My dajemy wam drewno, a wy, nigdy nie weszliście tak głęboko w las. Dar Bogini musi pozostać w jego świętym sanktuarium.~ zawtórował po chwili drugi głos. ~Jeśli waszym celem jest Dar, wtedy nie możemy Was do niego dopuścić. I nie będziemy mogli wypuścić.~ dodał po chwili trzeci głos. Jakby w synchronizacji, jednocześnie zawiał wiatr, a liście groźnie zaszumiały na okolicznych drzewach. Jednak poza tym... nic się nie zmieniło.
Info od MG:
Annie: 115MM | Oko Obserwatora | OK, to rzucaj. Ale nie wiem co się stanie jak wyrzucisz 1.
Termin: W sumie i tak czekam na Ciebie, więc w razie czego to luz, ale 4 dnia po odpisie świeci mi w GoogleSheetsach, że nie odpisane, a potem może zaginąć na kolejne 3/4 dni.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Las Hargeoński Sro Paź 19 2016, 14:11
I nagle sprawy zaczęły się ździebko komplikować. No bo ej, Anka nie zakładała, że będzie musiała namawiać drzewa do oddania jej jakiegoś artjefaktu. Bicie się z lasem też nie było czymś, czym chciałaby się zajmować w najbliższej przyszłości. Kurczę, ale ich celem chyba jest ten Dar. A to oznacza, że jak się dowiedzą, to trochę lipa. Z drugiej strony chyba jej zadaniem było zdobycie przedmiotu a jechanie dalej po reputacji Lamii nie było jej celem. - Przepraszam na momencik... - rzuciła do głosów, powoli wycofując się z jeziorka w stronę pracodawcy. Na kilka kroków, tyle żeby się przybliżyć na tyle, co by nie krzyczeć. I tak biorąc pod uwagę, ze są w lesie, i gada z tym lasem to nawet jakby mówiła szeptem to i tak by wszystko słyszeli więc po co próbować? - Hej, jest sprawa. Bo szanowne drzewa mówią, że tego przedmiotu co tutaj jest nam nie dadzą. Zapewniają im życie no i w sumie wtedy nas stąd nie wypuszczą. Każe mi to sądzić, że CHYBA pomyliliśmy lasy... - właściwie to są w bardzo dobrym lesie, a chciała zasugerować tyle, ze jeżeli na prawdę chce ten przedmiot to zmusi trzynastolatkę na zabranie go lasowi siłą. To zły pomysł. Zwłaszcza, ze nie pisała się na walkę. Nie mniej postanowiła spróbować jeszcze jednej rzeczy. Może troszkę szalonej np ale... Wróciła ponownie na środek jeziorka. - To dar bogini, tak? Chciałabym się z nią spotkać. Gdzie ją znajdę? Znaczy... jeśli można, oczywiście. - może nie wiem, ma drugi taki? Tylko znowu chce audiencji u, no, boga. I na pewno nie chodziło o Adama.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Hargeoński Sro Paź 19 2016, 14:53
MG:
Jej pracodawca wysłuchał uważnie słów, po czym chwilę się zastanowił. -Nie szukamy w sumie artefaktu, tylko informacji, które mogą za sobą nieść. Coś zabiło Sammy'ego, a te artefakty mogą nam pomóc odkryć prawdę. - rzekł po dłuższym namyśle, a Anka wróciła do wody i zadała swoją prośbę. Na co... głosy zdawały się zmieszać. ~Nie wiemy, czy...~ zaczął jeden mówić, gdy nagle przerwał go wyraźniejszy głos. -Ja porozmawiam moi drodzy. - dobiegł kobiecy głos zza pleców Jonesa i Annie. A gdy się odwrócili dostrzegli... postać. Kobiecą, acz utworzoną z liści. Coś takiego, tylko z liści. -Na imię mi Deme i to ja dałam temu lasowi życie. Niestety, ale długo się nie utrzymam w tej postaci. Pytajcie zatem, póki możecie. - powiedziała sympatycznym tonem, powoli się zbliżając do tegoż duetu przy pomocy lewitacji. Ta postać zdawała się być tak krucha, tak nierealna, a jednocześnie miała w sobie jakiś taki... tajemniczy urok. Może jakiegoś odległego, wytęsknionego świata? Jones zaniemówił.
Info od MG:
Annie: 115MM | Oko Obserwatora | OK, to rzucaj. Ale nie wiem co się stanie jak wyrzucisz 1.
Termin: W sumie i tak czekam na Ciebie, więc w razie czego to luz, ale 4 dnia po odpisie świeci mi w GoogleSheetsach, że nie odpisane, a potem może zaginąć na kolejne 3/4 dni.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Las Hargeoński Pon Paź 31 2016, 13:20
... ... ... NO NA PRAWDĘ? INFORMACJI SZUKAJĄ? SERIO? NIE.MOGLI.TAK.OD.RAZU.KUR...CZĘ...? Tak jakby... ONA SIĘ SPECJALIZUJE W SZUKANIU INFORMACJI...Ale nie, szukamy artefaktu. Bo... Bo tak. ... ... ... - Aha... - stwierdziła Aneczka słysząc odpowiedź pracodawcy patrząc na niego przez chwilę jak na kretyna. Nie mogli tak od razu? Byłoby... Szybciej. Na pewno. Dużo szybciej. Może nawet nie musieli by latać po lasach. Tymczasem dostała bez niczego audiencję u bóśtwa czego się nie do końca spodziewała. - Dobra, będzie krótko. Chcemy skorzystać - nie zabrać, co najwyżej pożyczyć na sekundę - z tego magicznego artefaktu co tutaj jest. Ten pan co o tam stoi - tu wskazała na swojego towarzysza - próbuje wytłumaczyć śmierć pewnej osoby i to jest bardzo ważne, a ten artefakt może pomóc. Wiec jeżeli nie byłoby to większym problemem bylibyśmy wdzięczni, jakbyśmy mogli z niego skorzystać. Ewentualnie jeżeli ma eee.. Bogini jakąś alternatywę, która może zadziałać, to byłoby też w porządku. Tak czy siak głównie zależy nam na informacjach, jak na artefakcie samym w sobie. - to co, dogadają się? W końcu nie jest dokładnie po artefakt, to może nikt na nią entów nie napuści bo to by było problematyczne. I pewnie by się jej zmarło, a martwa Anka to bezużyteczna Anka.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Hargeoński Pon Paź 31 2016, 22:29
MG:
Bogini tak stało-lewitowała, jakby analizując słowa Anki. Wszak prosiła o wiele. Naprawdę wiele. Choć może nawet tego nie rozumiała. Spoglądała to na Ankę, to na jej pracodawcę, długo ważąc słowa. -Nie. Opuśćcie ten las i nie wracajcie. - powiedziała po dłuższym namyśle spoglądając na ten duet. -Las odprowadzi was na skraj, z którego przybyliście. - dodała po chwili, po czym "przesunęła" się w bok, wskazując im drogę do wyjścia. A drzewa, krzewy i wszelakie korzenie... przesunęły się w bok, ukazując prostą, leśną ścieżkę prowadzącą w las i jeszcze dalej. Z dna kotliny korzenie utworzyły coś na kształt schodów, prowadzących do owej dróżki, a bogini... czekała.
Info od MG:
Annie: 115MM | Oko Obserwatora
Termin: W sumie i tak czekam na Ciebie, więc w razie czego to luz, ale 4 dnia po odpisie świeci mi w GoogleSheetsach, że nie odpisane, a potem może zaginąć na kolejne 3/4 dni.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Las Hargeoński Sro Lis 02 2016, 19:14
No i masz, jednak nie. I teraz Anka na prawdę nie wiedziała czy ma próbować dalej przekonywać boginię, czy jednak sobie darować i poszukać inaczej. No bo ej, nie jest magiem bojowym, tylko po utility. - Nie ma niczego, czym moglibyśmy... A właściwie... - chwila konsternacji, jakiś szalony pomysł zrodził się w głowie Anki. - Chcę go zobaczyć. Tylko i wyłącznie zobaczyć. Nie ruszę go, nie podejdę na bliżej niż 5 metrów, nawet na niego nie chuchnę. Jestem kolekcjonerką informacji, moja magia polega na zbieraniu ich. Nie zrobię niczego, co mogłoby zaszkodzić lasowi, słowo Lamii. - powiedziała pewnym siebie głosem, mając zamiar zrobić coś, czego nigdy nie robiła i pewnie się nie uda, ale może spróbować, jaki problem? Po to tu jest. Jeżeli jest jakiś sposób, nawet najbardziej szalony, to go sprawdzi. Jak się uda, to najwyżej znajdzie nowe zastosowanie zaklęcia. W każdym razie bez pozwolenia nic nie mogła, bo nawet nie wiedziała, gdzie jest artefakt. A ona magiem bojowym nie była. Nie wywalczy sobie do niego drogi.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Hargeoński Sro Lis 02 2016, 19:22
MG:
Bogini patrzyła na Ankę z jakimś uporem. Tak patrzyła, myślała i myślała, aż w końcu odpowiedziała. -Wyobraź sobie drewnianą, płaską miskę lub półmisek, jak czasami w muzeach są. Ewentualnie dodaj do tego, że jest w niej woda, a z niej wychodzą korzenie. Tak to teraz wygląda. Teraz sio. - powiedziała na spokojnie. A wiatr sobie wiał, wesoło szumiał las I lepiej chyba by szumiał w miejscu. Bo przed chwilą się ruszył, by zrobić im ścieżkę. A pewnie mógłby ruszyć by nie być miłym lasem. Ale za to Anka mogła użyć wyobraźni by zobaczyć artefakt. Albo coś zaoferować. -Poczekaj, a za... - zaczął nagle Jones, gdy Bogini mu przerwała -Wasze pieniądze, ani Jabłko, ani Oczy nie są warte ukazania wam Artefaktu. - powiedziała spokojnie.
Info od MG:
Annie: 115MM | Oko Obserwatora
Termin: W sumie i tak czekam na Ciebie, więc w razie czego to luz, ale 4 dnia po odpisie świeci mi w GoogleSheetsach, że nie odpisane, a potem może zaginąć na kolejne 3/4 dni.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Las Hargeoński Sro Lis 02 2016, 21:14
Annie patrzyła na boginię i co raz bardziej jej się to nie podobało. Mlasnęła niezadowolona mierząc ją wzrokiem, po czym nieufnie obserwowała jej postać. Nie, nie, nie. - Wcale nie chodzi o ochronę lasu. Masz inny powód. Z jakiegoś powodu nie chcesz nam go pokazać. Tylko nie wiem, z jakiego. - stwierdziła spokojnie po złożeniu wszystkiego do kupy. Jej słowa, jej gesty, jej namyślanie się nad odpowiedziami... Nie, było coś jeszcze. - Ale w porządku. Co winnam zrobić, byś uznała mnie godną? Mam zatańczyć? Zaśpiewać? Zrobić śrubę w powietrzu? Odgrzać tosty? Oczywiście... Nie wiem w co grasz, ale to nieistotne. - dodała spokojnie obserwując ją Okiem. Chciała o niej jak najwięcej informacji. Drewniana misa, ale nie jesteśmy godni. Tak. Fajnie. Anka nie kupuje ani słowa z tego, co mówi. Źle jej z liści patrzy.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Hargeoński Czw Lis 03 2016, 00:32
MG:
Bogini może źle z liści patrzyło, ale jej mowa ciała nie wskazywała na jakiekolwiek przejmowanie się tym wszystkim. -Masz rację, nie chodzi o ochronę lasu. - przyznała bez najmniejszej chwili wahania. Dopiero po niej nastąpiła dłuższa cisza. A Anka zobaczyła... a przynajmniej wydawało jej się jak zobaczyła, że... las się do nich zbliżał? Cóż, na pewno jedno drzewo pochyliło gałązkę do bogini, tak, że ta mogła je "pogłaskać". Wszystko to trochę trwało, ale po chwili odpowiedziała -Ten las ochroni się sam. Ale umrze bez tego artefaktu. Świat nie jest już bezpieczny, a informacje to potęga. Nie pozwolę ostoi swojej chwały umrzeć z powodu ludzkiej pychy. - następnie zaś podleciała trochę bliżej. -Nie traćcie nadaremno życia. - dodała po chwili, a Jones mruknął, że może sobie jednak pójdą... Choć Anka tak trochę jak dziecko w sklepie z zabawkami. Znalazła swój artefakt i bez niego nie wyjdzie.
Info od MG:
Annie: 115MM | Oko Obserwatora
Termin: W sumie i tak czekam na Ciebie, więc w razie czego to luz, ale 4 dnia po odpisie świeci mi w GoogleSheetsach, że nie odpisane, a potem może zaginąć na kolejne 3/4 dni.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Las Hargeoński Czw Lis 03 2016, 21:03
Właściwie, to wyjdzie. Nie, to nie. Skoro uznała, że nie ma, nie pomoże za nic w świecie to co ona może? Na gołe klaty z drzewami przecie nie pójdzie. Tym bardziej, że słyszała pomrukiwania pracodawcy, a dalsze siedzenie tutaj zdawało się być stratą czasu. - Rozumiem. - wzruszyła ramionami, po czym ruszyła w stronę Jonesa wychodząc przy tym z jeziorka. Nie jest megazordem, siłą niczego na niej nie wymusi. I wyglądało na to, że słownie też nie. Po drodze jednak mając włączone Oko postanowiła zrobić, a właściwie to sprawdzić jedną rzecz. Sam las jest wytworem artefaktu, więc postanowiła go skopiować. A przynajmniej spróbować, bo szczerze to wątpiła. - Brniemy w to dalej czy wychodzimy? Pragnę jednak uprzedzić, że nie jestem maszyną bojową. - zapytała, pozwalając mu zdecydować o dalszym ich losie. Jeżeli będzie chciał opuścić to miejsce to spoko. W każdym razie gdyby okazało się to końcem zadania, a ten chciałby jej dać jakieś szekle za fatygę to w sumie nie chce, bo bez sensu to to. Artefaktu nie zdobyła w końcu. A jak nie, to cóż, stanęłaby na przeciw bogini i zaczęłaby ją dokładnie obserwować Okiem. A nuż widelec znajdzie jakąś "lukę", z której mogłaby skorzystać. No bo przecie fajerbolem jej nie sieknie. Anka chce pożyć.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Hargeoński Sob Lis 05 2016, 11:43
MG:
Jones stwierdził, że najwyraźniej robienie dungeona "Hargeonian Forest" w dwóch supportów nie ma zbytnio sensu, gdyż stwierdził, że byłoby to zbyt yolo. A Takary w bazie danych Anka nie miała na przywołanie. Bo wtedy to może i mogłoby się bawić. Tak czy inaczej wyszli sobie z lasu. No i spoko. Pracodawca chciał jej zapłacić, ale ta odmówiła. Za to wyszła tam z bagażem doświadczenia, że w sumie to nawet się czuła jakby porządnie wykonała taką robotę. Ale lasów nie skopiowała. Choć coś z entem dostała. Ale nie do użytku. Jeszcze
Info od MG:
Annie: 115MM | Oko Obserwatora | +20PD, +1/20 przywołania Enta Jesteś wolna. Jak chcesz pogadać z pracodawcą to napisz.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Las Hargeoński Sob Lis 05 2016, 15:18
No, w sumie Anka jeszcze nie zamierzała żegnać się z pracodawcą. Musieli (a w sumie to nawet "musiała", bo Lilin sobie poszła) naprawić reputację LS czy coś takiego. Nawet, jeżeli sama sądziła, ze wykonała nawet dobrą robotę, to faktem było, że artefaktu nie zdobyła. A to znowu mogło znaczyć tyle, że w sumie misji nie wykonała. Po za tym nawet ją zaintrygowała sprawa śmierci kolego Jonesa. - Nie jestem dobra w walce, ale jestem całkiem niezła w zbieraniu informacji. A pan poszukuje informacji, prawda? Mogę pomóc w ich poszukiwaniu, a jeżeli będę miała przy sobie chociaż jedną osobę zdolną do prowadzenia walki, sama też mogłabym walczyć. W każdym razie jeśli nie ma pan nic przeciwko, to mogę pomóc w dalszych poszukiwaniach na tyle, na ile mogę. - zaproponowała swoją pomoc obserwując pracodawcę. No, jak nie będzie chciał to okej, pójdzie dalej. Ale jeśli jednak to może sobie znalazła zajęcie na dłuższy czas.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Hargeoński Sob Lis 05 2016, 17:39
MG:
Jones spojrzał na Ankę i lekko się uśmiechnął. -Rozumiem, bardzo dziękuję. Muszę teraz to wszystko sobie przemyśleć. I skontaktować się z Westem. Później będziemy w razie czego się kontaktować, dobrze? - zaproponował pracodawca spoglądając na czarodziejkę Lamii. Widać było, że jej propozycja poprawiła mu humor i na pewno została dobrze odebrana. A punkty reputacji rosną. A to w sumie dość ważne. No, na pewno wiedziała, że jej oferta została doceniona i dobrze odebrana przez Jonesa. Ale w sumie nie szedł dalej, najpewniej nie chciał, by dziewczyna miała wrażenie, że chce się jej pozbyć. Lub mówić jej, by sobie szła. Chyba nie chciał zostać odebrany za niegrzecznego. Ale w ręce miał już książkę. Czytelnik chędożony.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Las Hargeoński Sob Lis 05 2016, 20:45
Annie pewnie by się uśmiechnęła, ale jest Anką i ona nie bardzo umie w takie rzeczy. Za to kiwnęła głową na znak, ze rozumie. - Gdzie w takim razie mogłabym pana... znaczy panów szukać w razie potrzeby? - zapytała sądząc, że to całkiem ważna wiadomość. No bo jak znajdzie coś, co mogłoby być związane z artefaktem z lasu to mogłaby od razu dać znać. - Po za tym, im szybciej i więcej dostanę informacji, tym szybciej będę mogła zacząć szukać. - dodała, jakby majac nadzieję, ze Jones szybko obgada rzeczy z tym całym Westem i będzie mogła wziąć się szybciej do pracy. Chociaż musi jeszcze Picatrix znaleźć, ale wszystko w swoim czasie. Da radę. Jak ona pomoże im, to może oni pomogą jej z poszukiwaniami i będzie spoko.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Hargeoński Wto Lis 08 2016, 14:28
MG:
Jones chyba nie ogarniał. A dokładniej niektórych elementów. Albo głową już był w książce. -Hmm... w dowolnej filii LacTechu. Powiedz, że chcesz się ze mną spotkać, Jones Smith. Tak jakby co. W razie czego pokaż to. - tutaj dał jej jakąś karteczkę. Nie była to jednak wizytówka, ale coś w stylu karty... takiej do lacrymomatu. Czy jak się tam bankomaty w Fiore zwą. Tak czy inaczej widać było, że temat jego kolegi nie był zbyt łatwy dla niego. -Samuel Colt... nazywał się Samuel Colt. Był prezesem LacTechu... - powiedział dość przygnębionym tonem, patrząc w ziemię. Westchnął. Chyba naprawdę nie lubił o tym mówić. Zapadła cisza, w czasie której najwyraźniej jej były już pracodawca zbierał się w sobie. -Masz jeszcze jakieś pytania? - spytał kulturalnie, gdy już odzyskał swoistą werwę, a przynajmniej się uspokoił.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.