I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
W Haregonie najważniejszym miejsce jest port. Można stąd dopłynąć wszędzie. Jest to jedyne miejsce z którego da się dostać na Tenroujimę. W dokach znajdziemy zarówno małe łodzie rybackie, jak i ogromne liniowce. Raz widziano nawet szaleńca na rowerze wodnym. Port jest ogromny i łatwo się zgubić w setkach zatoczek i innych zaułkach. Są tutaj sklepy, ale nie ma tutaj niczego co mogłoby ciekawić magów. Z atrakcji turystycznych: mniej więcej w centrum stoi pomnik upamiętniający walkę Natsu z Borą. Jest na nim Natsu połykający płomienie przeciwnika.
by Yo Senshi (z drobnymi poprawkami Alezji)
Autor
Wiadomość
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Portowe Doki Czw Lis 03 2016, 21:02
MG: Tseril wpierw się zdziwił, a potem niepewnie spojrzał na Torę. Zapewne nie spodziewał się tego, że Tora przyjdzie w towarzystwie, a towarzyszący mu żołnierz nawet położył dłoń na rękojeści miecza, uznając dziewczynę za jakąś nazbyt natrętną. Tseril jednak uspokoił go gestem dłoni. Najwyraźniej ów osobnik nie rozumiał w języku Fiore. - Proszę mi wybaczyć - Tseril zwrócił się do dziewczyny. - Nie spodziewaliśmy się, że Torashiro będzie z towarzyszką. Jednakże jesteś pewna, że chcesz mu towarzyszyć? Myślisz, że sobie poradzisz? To nie będzie zabawa, ani spacerek - tymi słowy zwrócił się nie tylko do samej Arisu, ale również do Tory i brzmiał dość oschle. - To może być o wiele gorsze, niż jesteście w stanie sobie wyobrazić.
Arisu
Liczba postów : 292
Dołączył/a : 23/10/2016
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Portowe Doki Czw Lis 03 2016, 21:28
Nie, że poczuła się zlekceważona to jeszcze jeden z nich uważał, że jest tutaj tylko przeszkodą dla Tory. To kurde chyba nie. Co prawda nigdy się nie czuła pewnie w walce, ale tak poza nią to se lubiła pogadać. -Sam mnie wybrał do tej misji więc zapewne mi ufa. To łatwe zadanie nie będzie, ale poradzę sobie - powiedziała spokojnie nadal spoglądając na nich spod byka, nie podobała jej się ich postawa wobec niej, ale nie ma na to żadnego wpływu. Tora był silny więc każdy go rozpoznawał, nie dziwiła się temu faktowi. A ona... to raczej szara myszka w gildii, gdzie przez większość czasu robi samotnie misję by zbierać informacje, przeżywać przygody i dowiadywać się czegoś nowego na temat rzeczy, ludzi czy zwierząt. Chyba dam radę, może nie umrę tam w trybie natychmiastowym. Właściwie wiedziała na co się zapisywała, a mimo to i tak się denerwowała, bo nie wiedziała co ją czeka, z drugiej strony u boku Tory czuła się bezpiecznie. Wiedziała, że w razie czego to on ją obroni.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Portowe Doki Czw Lis 03 2016, 21:36
Torze chciało się westchnąć. Był zmęczony tym wszystkim. Przyjął to zlecenie, ale dlaczego sam nie wiedział czemu. A mimo to gdzieś w jego głębi ucieszył się, że Arisu chce mu towarzyszyć. Choć się o nią bał. Musiał się upewnić, że nie przydarzy jej się to samo, co Sucharkowi. Czy bał się ją zabierać? Jak cholera. Ale bardziej bał się ruszać tam sam. Bez jakiegokolwiek mentalnego wsparcia. Bez jakiegokolwiek odczucia pewności i zaufania. Bez tego bał się. Zwyczajnie bał się, że się zatraci. Że straci siebie. Zgubi drogę. I by samemu się nie bać nie potrzebował najpotężniejszego maga Fiore. Nie potrzebował osób o przerażającej sławi. Tylko zwyczajnego ciepła, które mógł zaoferować ktoś bliski. Ktoś ważny. Wybór Arisu mógł się zdawać przypadkowy. Może tak było. A może nieświadomie wybrał osobę, która nie znała za dobrze Sucharka. Która nie będzie go osądzać i skazywać. Która może go nawet wspierać.
-Jeżeli chcecie mojej pomocy, musicie też przyjąć jej pomoc. - postawił sprawę jasno i widać było, że nie zamierzał ustąpić. Oczom nadal brakło dawnego blasku, dawnej pewności siebie i siły. Zamglone tęczówki jednak z uporem wpatrywały się w Tserilla, ukazując nieustępliwość maga wróżek. Nie drgał, nie handlował się. Przedstawił tylko swoje warunki, które musieli przyjąć, jeśli zależało im akurat na Torze.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Portowe Doki Czw Lis 03 2016, 21:50
MG: Choć Tseril podejrzliwie patrzył na Arisu, to jednak nie należał do osób takich, co miałby się sprzeczać i straszyć wyniosłymi historyjkami. Kiwnął głową i dłużej się nie spierał. - Skoro taka jest wasza decyzja, to muszę ją zaakceptować - oznajmił, po czym zawrócił w kierunku statku. - Wyruszamy o brzasku, jak tylko uzupełnimy zapasy. Bądźcie na ten czas gotowi - rzekł, po czym wraz z towarzyszącym mu wojownikiem powrócił na statek. Zaś Arisu i Tora najwidoczniej mieli przyzwolenie, by ruszyć razem. Mieli zaś czas do następnego ranka, a jeśli mieli jeszcze jakieś pytania, to nikt nie zabroniłby im pytać. Mogli jeszcze nacieszyć się chwilami na ojczystej ziemi.
Arisu
Liczba postów : 292
Dołączył/a : 23/10/2016
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Portowe Doki Czw Lis 03 2016, 22:16
Uuuu Tora sie targuje o to aby Ari poszła na misje. Coś w stylu albo pomoc Ari, albo nie idę na misję. Uśmiechnęła się pod nosem na jego słowa, ucieszyło ją to, a było to widoczne. A i ów wojownik się też zgodził więc było dobrze, chyba. -Wyruszamy rano, czyli jeszcze sporo czasu nam zostało - powiedziała na głos, czyli prawie cały dzień, albo pół dnia, zależy jak na to spojrzeć. Spojrzała pytająco na tygrysa. -Co planujemy robić do tego czasu? - spytała. Szczerze to nie miała pomysłu gdzie chciała by pójść, pozwiedzać czy coś w tym stylu, była otwarta na propozycję z jego strony. Aczkolwiek nie wyglądał na takiego co by się chętnie gdzieś wybierał. -Zawsze możemy pozwiedzać nasz statek... Czy coś - dodała po chwili, rzucając pierwszym lepszym pomysłem, który przyszedł jej do głowy.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lis 04 2016, 14:49
No i dostali pozwolenie. Cudownie. Nie trzeba było więcej gadać aniżeli byłoby to konieczne. A Torze obecnie się to podobało. Spojrzał na okręt i westchnął: -Zostawmy nasze rzeczy, potem możemy pochodzić po Hargeonie lub po statku. Jak wolisz. - stwierdził na spokojnie, przedstawiając swój plan, po czym ruszył na statek. Duży statek. A to w sumie spoko. Bo statki są okej. Tam natomiast skierowano go do jego kajuty. W sumie nikt też nie wspominał o jakiejkolwiek kajucie dla Ari. Więc tak no... wylądowali w kajucie Tory. Bo nie wiedzieli o jakiekolwiek innej. I chyba nie chcieli pytać. Albo się bali. Albo nie znali Minstrelskiego. Czy jak się tam ich język zwie! -Chyba... mamy wspólną kajutę... - zauważył Tora rozglądając się po pomieszczeniu i odkładając bagaże. Nie wiedział co o tym myśleć, a co gorsza... nie wiedział co Arisu o tym myśli. I miał wrażenie, że znowu coś zjebał. Ech...
Arisu
Liczba postów : 292
Dołączył/a : 23/10/2016
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lis 04 2016, 16:37
Pokiwała głową na zgodę. Zostawienie rzeczy to dobry pomysł, potem będą mogli pomyśle co dalej ze sobą zrobić. Poszła za torą na statek i rozglądała się jednocześnie chcąc zapamiętać trasę jaka tam prowadzi. Właściwie była łatwiejsza niż jej się wydawało. Kiedy weszła do kajuty zamilkła rozglądając się po nim, wyglądała trochę jak jednoosobowa, ale mimo to była przytulna. -Oni chyba nie myśleli, że weźmiesz kogoś ze sobą... - powiedziała cicho, milczała przez dłuższą chwilę. Wydawało się to całkiem logiczne, skoro w WTM* miał drugie miejsce. Ale przecież nie wszędzie na misje będzie chodził sam, no chyba, że pomocy od innych nie potrzebuje. -Więc mamy spać w jednej kajucie razem..? - mruknęła po chwili. Nie mieściło jej się to w głowie. Widocznie była zdziwiona, zmieszana i zawstydzona takim faktem. Nie sądziła, że tak to będzie wyglądało. -Chyba nie mamy wyjścia, prawda? - dodała. Spojrzała na tygrysa widocznie zawstydzona i nieśmiało zerkała w jego kierunku. Takiej sytuacji jeszcze nie miała, to dla niej coś nowego, jednak nie wiedziała czy wyjdzie jej to na plus.
*Wielki Turniej Magiczny
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lis 04 2016, 17:41
Tora rozglądał się po pomieszczeniu. Westchnął cicho. Chyba naprawdę nie spodziewali się, że kogoś z sobą weźmie. I jak to teraz rozegrać... Tora upatrzył sobie trochę miejsca na podłodze i stwierdził: -Będziesz spała na łóżku, ja na podłodze. Więc powinno być chyba wtedy okej, co? - spytał na spokojnie, kucając przy swoim plecaku. Szukał czegoś, co mogłoby mu posłużyć za prowizoryczny śpiwór, gdyby swojego nie wziął/nie miał, a przynajmniej jakąś pseudo kołdrę lub koc. Bo to ubranie może zwinąć i jako poduszkę zagrać. chciał się upewnić, czy się uda, czy nie. Spojrzał następnie na wróżkę swoim trochę martwym wzrokiem i rzucił: -Chcesz pochodzić po statku? Czy może po Hargeonie? Albo coś zjeść? - spytał, próbując jakoś zająć jej czas. Chociaż tyle mógł zrobić. Wszak mieli jeszcze trochę czasu. Ale Tora obecnie to bardziej taki Schoppenhauer. Czy jak się go tam pisze.
Arisu
Liczba postów : 292
Dołączył/a : 23/10/2016
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lis 04 2016, 18:15
Musieli to jakoś rozegrać, nie bardzo wiedziała sama jak. Może by spała na ziemi czy coś? Westchnęła cichutko. -Może być - odrzekła uśmiechając się niepewnie. Tylko teraz był problem taki, że nie było tu koca ani nic żeby się przykryć. Albo sami będą musieli coś wymyślić. Kiedy na nią spojrzał stała przez chwilę po prostu milcząc. Po paru sekundach jej nogi same się ruszyły ku tygrysowi, szła dość powoli. Nie wiedziała co dokładnie się stało ani jak. Ale jedno wiedziała na pewno takiego Tore nie poznaje. -Tora... - szepnęła podchodząc do niego. Stanęła na przeciw niego i po chwili po prostu go przytuliła. Nie musiała kucać, bo była wystarczająco niska. Zacisnęła lekko dłonie. Jej uścisk był delikatny, ale czuły jakby przepełniony uczuciami troski o niego. Prawie jak matczyny dotyk, który jakimś cudem powinien pomóc. -Proszę... Nie smuć się. Ja bym chciała Ci pomóc. Pozwól mi na to - mówiła cicho niemal szeptem, a jej głos lekko drżał. Również można było słyszeć iż się o niego martwi jako członka FT, ale i też towarzysza w misji. Był jej nakama. Nie była silna ani wygadana, nie umiała walczyć. Ale za to potrafi współczuć drugiej osobie dzięki jej magii. Czasami potrafi czuć co ta druga osoba, teraz się tak czuła kiedy Tora na nią patrzył martwym spojrzeniem jakby na niczym mu nie zależało. -Proszę Tora. Proszę.. - jej głos nieco mocniej zadrżał, nie chciała go widzieć w takim stanie, Ari chce starego Tore. Tego uśmiechniętego i wesołego, który żartuje razem z innymi. Może wróci jak się postara?
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lis 04 2016, 19:19
Tora tak ogarniał rzeczy, tak sobie patrzył, aż tu nagle... hug. Z zaskoczenia. Tora stał przez moment lekko zdziwiony. Wiedział, że Ari chciała dobrze. Ale... Tora nie wiedział jak zareagować. Stał, a dziewczyna go obejmowała. Sam nawet nie wiedział, czy powinien ją objąć. To było miłe. Nawet bardzo. Uśmiechnął może by się, gdyby jednocześnie jej słowa, nie przypomniały mu o Sucharku. Stał tak, długo. Zbyt długo. Jego lecę lekko drgnęły, gdy po kilku chwilach chciał odwzajemnić przytulenie. Ale... czy miał prawo? Czy miał prawo w ogóle mieć jakiekolwiek dalsze powiązania z Fairy Tail? Czy miał prawo w ogóle nazywać siebie wróżkiem? Spojrzał w dół na Arisu. Martwiła się o niego. To... było miłe. Naprawdę. I Tora pewnie by to docenił, ale nie czuł, że w ogóle zasługiwał na taką troskę. Ba. Wręcz przeciwnie. Czuł się dziwnie. Tak jakby otrzymał coś, na co nie zasłużył. Ba, nawet chyba czułby się bardziej na miejscu, gdyby go zwyzywała i zmieszała z błotem. Bo wiedział, że na to zasłużył. Niepewnie uniósł ręce, jakby nie wiedząc co z nimi począć. Po dłuższej chwili niepewnie objął Ari. Raczej tak pro forma. Nie westchnął. Nie tym razem. Nie miał ku temu powodu: -Nie chodzi o mnie Ari. - mruknął cicho, po czym puścił. Nadal miał bardzo obojętny wyraz twarzy, ale wysilił się na lekki uśmiech. -To co robimy? Mamy jeszcze trochę czasu. - stwierdził obojętnie.
Arisu
Liczba postów : 292
Dołączył/a : 23/10/2016
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lis 04 2016, 20:22
Chciała mu pomóc, był jej nakama, a widocznie cierpiał, nie chciała go widzieć w takim stanie. Mogła jedynie się starać go jakoś pocieszyć. Strata przyjaciela to straszny ból jednak musi pamiętać, że nadal jest wróżką. A wróżki wróżkom pomagają. -Mylisz się. Przede mną jest tylko Torashiro, który ewidentnie cierpi - szepnęła. Kącikiem ust uśmiechnęła się kiedy chłopak choć na chwilę ją objął. Nie wiele może zrobić w takiej sytuacji. Posmutniała na taką myśl. -Po prostu... - zaczęła niepewnie. Co powinna mu powiedzieć? "Będzie dobrze?" Choć może się to okazać kłamstwem? Co powinna zrobić w takiej chwili? Czuła jego chłód i obojętność. Zachowywał się tak jakby na niczym mu już nie zależało. Ale jej zależało na nim. -Pozwól mi bym była twoim wsparciem, dobrze? Proszę... - szepnęła i wtuliła się mocniej w tygrysa. Czemu w takich chwilach musiała się czuć bezsilna. Miała choć nadzieję, że doceni jej trudy, a jak nie... To trudno. Będzie jej smutno z tego powodu. -Możemy pozwiedzać statek zanim wypłyniemy - powiedziała dopiero po chwili. Milczała przez dłuższą chwilę nie wiedząc co powiedzieć. Chyba za długo. Powoli odsunęła się i spojrzała w oczy tygrysa. Czy jej słowa miały na niego jakikolwiek wpływ? Czy może jednak miał serce z kamienia i w żaden sposób nie zareaguje na jej słowa. Miała zmartwiony wzrok, ale i zatroskany. A nuż jej słowa będą światełkiem w tunelu by stary Tora do niej wrócił.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lis 04 2016, 20:58
Tora nie wiedział zbytnio co zrobić. Czy był nadal wróżkiem? Czy może Tora-wróżek umarł razem z Sucharkiem? Nie wiedział. Gdy Arisu mówiła, Tora jej słuchał. Nie miał intencji jej przerywać. Dopiero gdy ta skończyła, sam się odezwał: -Ale powód mojego zachowania nie zależy ode mnie. Możemy o tym nie mówić? - poprosił, spoglądając jej w oczy. Może dało się w nich dostrzec jakiś błysk. Trudno jednak określić, czy był to błysk radości, czy błagania. Ale jakiś był. Skinął głowę na jej propozycję, po czym pozwolił jej wyjść pierwszej, by mogli pozwiedzać okręt. Niech Arisu prowadzi. Tora i tak go nie znał, a ponadto nie miał do tego głowy.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lis 04 2016, 22:38
MG: Postanowili opuścić swoje przytulne pomieszczonko, po tym jak już się poprzytulali, ażeby pójść i obejrzeć statek, którym mieli przemierzyć morze. Był to całkiem spory drewniany okręt, z trzema masztami. Ludzie na nim przechadzali się przenosząc jakieś rzeczy, lub czyszcząc pokład. Wszakże ktoś musiał się tym zajmować. Zaś pogoda była całkiem ładna, morskie powietrze było czyste, orzeźwiające i jeszcze wiał lekki wiaterek. Niebo zaś było czyste, ani jednej chmurki, a słońce powoli zachodziło za horyzont. Prawie, że romantyczna scena by się szykowała, gdyby nie... - Torashiro Byakuton! - rozległ się krzyk. Tora nie miał nawet chwili spokoju. W kierunku jego i Arisu zmierzał młody, wyglądający na blisko szesnaście lat chłopak. Zaiste kolejny fan narodowości Minstrelu. Świadczyło o tym to, że był na statku i mówił z Ministrelskim akcentem. Miał ciemne włosy, gładką twarz i błękitne oczy wypełnione fascynacją i zapałem. - To zaszczyt móc cię poznać, a nawet mieć cię jako towarzysza w podróży - rzekł z uśmiechem, po czym spojrzał na Arisu. - Ty, zacna damo jesteś jego towarzyszką? Zaszczytem dla mnie spotkać również ciebie - powiedział do niej i skłonił się grzecznie. - Jestem sir Lijon z rodu Jartuenów, najmłodszy syn Lorda Feuleasa. Fiore to taki piękny kraj! Żal mi będzie go opuszczać, ale ojczyzna wzywa. Gdyby nie te parszywe bestie zostałbym tu na dłużej... Ale! Mam nadzieję tu powrócić jak będzie po wszystkim! I... Naprawdę się cieszę, że będziecie mi towarzyszyć - mówił z ogromną radością i sprawiał wrażenie takiego, co bardzo chciał się zaprzyjaźnić.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Portowe Doki Sob Lis 05 2016, 01:47
Ech, czy naprawdę? Nawet chwili spokoju. Nawet chwili ciszy i cierpliwości. Tora spojrzał na młodzieńca. Wyglądał na niewiele młodszego od Byakutona i kiedyś wróżek pewnie z chęcią by się z nim zapoznał. Z chęcią by z nim pogadał i powymieniał się opiniami. Ale tamte czasy minęły. Słuchał go uważnie, z lekkim usatysfakcjonowaniem zauważając, że nie olał on Arisu. A to był już plus. I tak nie zmienił on zachowania Tory, ale cóż. Ten kiwnął lekko głową na przywitanie, po czym odpowiedział: -Wzajemnie. Możesz opowiedzieć cokolwiek o tych stworzeniach? - rzucił obojętnym tonem. Miał okazję zdobyć informacje dotyczące misji, a to zawsze na plus. Przynajmniej wiadomo, czego by tu się spodziewać. No i Arisu się też może czegoś dowiedzieć. No i na pewno była obecnie ciekawszym rozmówcą od Tory. To na pewno.
Arisu
Liczba postów : 292
Dołączył/a : 23/10/2016
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Portowe Doki Sob Lis 05 2016, 02:02
Trzeba przyznać, że nie ważne gdzie wybierze się Tora to wszędzie się znajdzie jakiś fan jego. Przekichana sprawa. Kiedy jakiś chłopak do nich podszedł już się domyśliła, że pewnie znowu będzie dla kimś jak powietrze. A jednak nie, jakiś plus. -Witaj. Nazywam się Arisu, milo Cię poznać - rzekła z lekkim uśmiechem na ustach. Chłopak wydawał się całkiem w porządku, tak się jej zdawało. Tora nie mówił dużo, a jedynie tyle ile musi. Tak to już zauważyła. Kiedy wspomniał o bestiach chciała poruszyć ten temat jednak tygrys ją wyprzedził. -Bestie? Jakie? - spytała zdziwiona. Mimo wszystko oboje zapytali o to samo tylko inaczej. W takim stanie jakim jest Tora to Ari mogła czuć się przy nim gadułą. Serio. To aż takie trochę dziwne było i nieco śmieszne dla Arisu.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.