I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielka wioska znajdująca się na południe od wielkiego miasta Ohary. W Tehanie znajduje się zaledwie kilka domów mieszkalnych zwykłych rolników, niewielki zajazd oraz posiadłość Kikuta. Sama wioska otoczona jest niewielkimi górami i laskami, co czyni ją trudno dostępną i raczej omijaną. Panuje to spokój i cisza. ~~
MG
Podróż na północ zajęła Frederice wraz z mężem i służbą 3 dni. W końcu na wieczór trzeciego dnia zajechali do posiadłości. Otoczona murem, miała co najmniej kilka hektarów powierzchni. Własny zagajnik, oczko wodne, stajnie, dwa domy dla słóżby i posiadłość Hienshina, w której teraz mieszkać będzie Frederica. Zdawało się to całkiem miłym miejscem na wychowanie dzieci, czy feniksa. Hanzo ani Wydra nie pokazali się ani razu od czasu ślubu i Frederica nie musiała się denerwować oglądając nielubianego członka swojej nowej rodziny. Za to Shizuka zawsze wiernie towarzyszyła swojej nowej pani, razem z nią haftując i rozmawiając, gdy Hienshin zajęty był wydawaniem poleceń. Czas mijał też Frederice rzeczy jasna na oswajaniu Cezara, który wydawał się wielce niepocieszony faktem że musi siedzieć w klatce i na dodatek gdzieś się poruszają. Jego nikt o zdanie na temat przeprowadzki nie pytał, toteż dąsał się i nie gdakał zbyt wiele. Teraz zaś gdy służba ich rozpakowywała, ona została sama z klatką w której siedział Cezar, w swoim nowym domu. Dom posiadał parter i dwa piętra. Na ostatnim znajdowała się zbrojownia, sala treningowa i strych, na parterze kuchnia, jadalnia, salon i łazienka oraz sauna. Na pierwszym piętrze pokoje dla gości i ich sypialnia. Całość wykonana była z sosnowego drewna, zdobiona ładnymi malunkami. Ogólnie cały dom zdawał się cieply i piękny. Cezar spojrzał na dom, potem na Frederice, a następnie zbliżając kuper do krat klatki, zesrał się na podłogę.
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pią Cze 16 2017, 18:49
Brak Cezara to coś, co zaskoczyło ją jeszcze bardziej niż rozpoczęcie się walk. Zawsze był przy łóżku malca niczym stróż. Zawsze obok, gdzieś w pobliżu strzegąc Ieyasu. Teraz zaś całe to otoczenie zdawało się puste, jakby czegoś w nim brakowało. Gdzie był ten podły ptak w takiej chwili? Odpowiedź nadeszła zanim w ogóle zapytała, a ta zdawała się ją przygnębiać jeszcze bardziej. Dlaczego nawet dla Cezara znalazło się miejsce? Dlaczego nawet on, jej wierny kompan ją zostawił? Z jednej strony gdzieś w środku cieszyła się na myśl, że jest on razem z Hienshinem. Z drugiej zaś miała wrażenia bycia kompletnie niepotrzebną i pominiętą. Chociaż rozumiała argumenty męża to nie potrafiła się z tym wszystkim jednak pogodzić - bez względu na to, jak bardzo by obecnie próbowała. Jej stan obecny był kompletnie odrębną kwestią, która tak na prawdę nad niczym nie przeważyła. Nad czym miała wszak przeważyć, skoro już przed tym było ustalone, że ma zostać? Sama nie wiedziała, czy jest bardziej zdołowana tym wszystkim, co się wokół teraz działo czy zła, a jednak nie nie mogła na tę chwilę zrobić niczego innego jak mocniej zacisnąć zęby. Niech to się już wszystko skończy - to było wszystko, czego mogła obecnie oczekiwać. Kwestie gości kompletnie zignorowała. Sama nie wiedziała, czy Ogen liczy na to, że będzie o nich dopytywać, jednak takie szczegóły ją teraz nie obchodziły. Dopiero kiepskie samopoczucie wprawiło ją w pewne zaskoczenie początkowo nie wiedząc, co z tym zrobić. Skoro tak na prawdę zwykły ruch zdawał się być problematyczny... A jednak słysząc uwagę Ogena spojrzała tylko na niego z wyrzutem. - ...I w najbliższym czasie w lepszej nie będę. - odparła cicho, jeszcze raz acz wolniej biorąc się za ewentualne przygotowanie do walki. Skoro i tak nie mieli nic innego do roboty jak siedzieć i czekać, to tym bardziej tak drobny wysiłek w porównaniu z ilością czasu, jaki może zaraz po tym przeznaczyć na odpoczynek nie wydawał się jej ani trochę szkodliwy. To też nie tak, że kompletnie lekceważyła coś tak prostego i banalnego. Tak na prawdę nie mieli pojęcia, czy i kiedy pojawi się coś, z czym trzeba będzie walczyć. Z drugiej strony nie wiedziała również, ile jej samej zajmie powrót do w miarę akceptowalnego stanu. Wolała odpoczywać przygotowana niż bez tego. Chociaż czy w jej obecnym stanie można było mówić o jakimkolwiek odpoczynku? Tak czy inaczej miała zamiar usiąść i poczekać. Nie wiedziała na co konkretnie, ale innego wyjścia nie miała.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Sob Cze 17 2017, 12:07
MG
"Księżniczka" była w zdecydowanie kiepskim nastroju. Było to widać no i rzecz jasna słychać, w słowach które wypowiedziała do Ogena, ten jednak je zignorował. Tak więc dwójka siedziała w milczeniu, obserwując otoczenie, aż w końcu Ogen się podniósł i przeciągnął.-Zaraz wracam, muszę do toalety.-Mrugnął do Frederici i wyszedł z pomieszczenia pozostawiając ją samą z jej dzieckiem, które zaczęło wesoło gaworzyć i... klasnęło, przyzywając ducha jakiegoś staruszka z dziurą w brzuchu który był równie zaskoczony co mogła być Frederica. Na szczęście dusza dość szybko zniknęła.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Sob Cze 17 2017, 12:50
Żeby chociaż wiedziała, czy z jej mężem wszystko w porządku. Tymczasem nie wiedziała, nie miała nawet zajęcia i jedyne co jej tak na prawdę pozostało to ubolewanie nad znajdowaniem się nie tam, gdzie trzeba na zmianę z martwieniem się o Hienshina i Cezara. Jakkolwiek by zła nie była, myśl o nich zawsze się znowu pojawiała. A ona, klasycznie, nie mogła nic zrobić. Jedyne co jej pozostawało to siedzenie w swoim pokoju mając oko na syna. W końcu nawet Ogen musiał ją na moment opuścić, na co tylko kiwnęła głową i zajęła miejsce bliżej okna, co by na ten czas przejąć "zadanie" Sokoła mocniej przytulając do siebie łuk. Dopiero gaworzenie Ieyasu na moment odciągnęło ją od tych wszystkich myśli znowu przywołując mary. W pewnym sensie już przywykłą, jednak ciężko się nie zdziwić, kiedy nagle przed człowiekiem pojawia się duch z dziurą w ciele. Westchnęła cicho delikatnie się uśmiechając - Niemożliwe z ciebie dziecko... - rzuciła nieco rozbawiona, o ile malec przywołujący zjawy może być jakkolwiek zabawny. A jednak gdzieś tam była dumna z synka. Taki talent! Jeśli będzie chciał iść tą samą drogą, co mama, na pewno będzie świetnym magiem. Nie wątpiła też kompletnie w to, że za pewne dość szybko da radę ją przewyższyć. Nie martwiło ja to jednak. Zaraz po tym znowu wróciła do obserwacji czekając na Ogena.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Nie Cze 18 2017, 17:30
MG
Frederica: Za oknem nic specjalnie ciekawego się nie działo. W sumie tak na pierwszy rzut oka, bo jak tak się przyglądała bardziej, to dziewczyna dostrzegła całkiem niepokojące cienie. A po cieniach nadeszła plama krwi która nagle bryznęła przed domem. Dziewczyna nie wiedziała co było jej powodem, ale usłyszała głuchy jęk i dźwięk jakby coś upadło. Następnie nastała cisza która zdawała się trwać wieczność, aż drzwi do pokoju się otworzyły.-Działo się coś?-Zapytał spokojnie Ogen, siadają przy oknie obok Frederici.
Cal & Sonia: Ptaszek przeniósł tą dwójkę na jakieś wzniesienie a samemu usiadł na drzewie na nim rosnącym. Na równinie nieco dalej, toczyła się jakaś bitwa. Dwie niewielkie armie ścierały się między sobą. W sumie wszędzie pełno było żołnierzy. Kręcili się nawet w okolicy ich "Kryjówki", kwestią czasu było aż ktoś ich dostrzeże. Na prawo od nich zaś, w dole, znajdował się strumień. Daleko za nim zaś, znajdowała się jakaś posiadłość. Wyglądało to tak, jak by jedna z armii broniła tejże, a druga próbowała ją zaatakować.
Cal: W sumie to łap 3 PD za tamto
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Nie Cze 18 2017, 18:24
Ciężko było mówić o jakiś bardziej pasjonujących wydarzeniach podczas jej obserwacji. Nie działo się kompletnie nic godnego uwagi co też przekładało się jeszcze bardziej na znudzenie dziewczyny. Dopiero coś, niby ruszające się cienie rozbudziły ją i to bardziej, niż trzeba. Cienie. Ruszające. Się. Cienie. Pamiętała. pamiętała, jakby to było wczoraj. W Isen. Podczas warty. Jej oczy otworzyły się szerzej, obserwując uważnie przód domu. Ani drgnęła. Była zbyt przerażona myślą, czym owe cienie mogą być. A jednak z drugiej strony... Czy właśnie nie na to czekała? Na akcję? Tylko czy na pewno mogła coś zrobić we własnym stanie? Nie, to na pewno nie było ważne. Jak oni mieli? Wasylowie? Krew przed domem tylko utwierdziła ją w przekonaniu, z czym zaraz będą się mierzyć. Zacisnęła mocniej dłoń na łuku. Łuku? A co ona zrobi z łukiem w ciasnym pomieszczeniu? A tak dobrze wiedziała, że przyda jej się broń do walki w zwarciu. Tymczasem została ze sztyletem, który nie do końca był tym, czego oczekiwała. Na wejście Ogena zareagowała dość nerwowo. Ręka z łukiem mimowolnie skierowała się w stronę drzwi i tylko szybko rozpoznanie w nadchodzącym człowieku Sokoła sprawiło, że nic po za tym się nie stało. - Przyszli. Są tutaj. - odpowiedziała prędko, wstając przy tym z miejsca. Tylko co teraz? Jak nagle wybiegnie to da im znać, gdzie są. Znajdą ich szybciej niż Janusz kartę rabatową z Biedronki. Niby nie problem, walczyć będą musieli tak czy inaczej. Tyle, że wtedy stracą element zaskoczenia. Co robić? Problem ten postanowiła pozostawić Ogenowi, samej ze strzałą naładowaną na cięciwę pilnie obserwując drzwi nie stojąc, a kucając. Jeśli pojawi się tam cokolwiek - strzeli. Wtedy też odrzuci łuk i dobędzie sztyletu chociaż nie miała jeszcze pojęcia, jaki użytek miałaby z niego zrobić. Jeśli jednak Ogen zaradzi inaczej - nie zostanie nic innego, jak się dostosować.
Cal
Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012
Temat: Re: Tehana Nie Cze 18 2017, 18:38
Spoiler:
Gorzej być nie może? Gorzej być może i będzie. Sytuacja, w której się znalazł, wydawała się beznadziejna. Mimo wszystko, nie liczyło się to dla nastolatka. Serce waliło jak szalone. Zupełnie tak, jakby chciało wyskoczyć mu z piersi. Zmysły pracowały na pełnych obrotach, a stres już dawno pochłonął jego umysł. Wydawało się, że zaledwie delikatny powiew wiatru mógłby go teraz wytrącić z równowagi, czy wywołać atak paniki. Płochliwie rozglądał się po otoczeniu, cofając się do tyłu, jakby chciał tym zapewnić sobie bezpieczeństwo względem rozwścieczonej bogini. Poza tym... i tak nie wiedział, co miałby zrobić i gdzie się znalazł, jakby pozostawiał zrozumienie tego dziewczynie
Sonia
Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013
Temat: Re: Tehana Nie Cze 18 2017, 23:03
Było źle. W momencie, w którym Cal rzucił farbką w stronę dziewczyny wiedziała, ze będzie źle. Moc, która się wokół niej zebrała przyprawiła Sonię o ciarki na plecach i chęć krzyczenia w swojej obronie i obronie chłopca, który był z nią. Nim jednak udało jej się cokolwiek zrobić, nagle zostali ponownie przeniesieni w zupełnie nieznane im miejsce. Zachwiała się i upadła na kolana, nie rozumiejąc, co się właśnie stało. Czy to była kolejna sztuczka teleportacyjna, której użył wróbelek? Nie miała jednak czasu się nad tym teraz zastanawiać, bo tuż przed sobą rozgrywała się scena, której nigdy więcej nie chciała w życiu powtarzać. Bitwa. Zadrżała. Obrazy walk spod twierdzy w Hochburg powróciły do niej jak żywe. Pobladła na twarzy i wyciągnęła ręce, by mocno wtulić się w Cala, szukając jakiegokolwiek oparcia. Nie chciała znowu brać udziału w wojnie, w bitwie, w kolejnych walkach. To było zbyt straszne. Raz zabiła człowieka, nie chciała tego powtarzać. Ścisnęła go mocniej, przysłuchując się odgłosom walki, po chwili jednak zwolniła uścisk i puściła chłopaka, przyglądając się jego równie przerażonej twarzy... Przeżyli. Nic im mnie było. Znowu ich przeniosło w odległe miejsce za sprawą magii i musieli sobie z tym poradzić... Odetchnęła głębiej, biorąc dłonie Cale w swoje i delikatnie je ściskając. Byli razem. Mogli dać radę. Może też niedługo odnajdą Takarę. Uśmiechnęła się do niego, próbując podnieść go na duchu. Wiedziała jednak, że nie mogą pozostać długo w jednym miejscu, dlatego też musieli się gdzieś schować lub schronić. Delikatnie pociągnęła go w stronę strumienia. Może mogli znaleźć schronienie w domku w oddali.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Pon Cze 19 2017, 14:34
MG
Wchodzisz do pokoju z kibla i już mierzą w ciebie z łuku! Kto by się nie przejął? Ogen się nie przejął.-Już poszli.-Rzucił spokojnie do Frederici. Wyglądało na to że nie będzie to zbyt pasjonujące stróżowanie, jeśli Ogen zamierzał eliminować wszystko nim zbyt blisko się zbliży by zaatakować.-Tak poza tym czy Hienshin wie że wasz syn potrafi przyzywać nieumarłych?-Zapytał nagle Ogen.-Muszę przyznać że było to bardo zaskakujące doświadczenie, kiedy nagle wyrosła mi za plecami kobieta bez głowy.-Wzdrygnął się na samo wspomnienie.
Zdrowie psychiczne Cala i Sonii zaczęła spadać na łeb na szyję wraz z kolejnymi wydarzeniami a całkiem spokojna i lecząca duszę podróż przemieniła się w koszmar, w którym w każdej chwili parka mogła zejść na zawał. Po chwili przytulania się, Sonia postanowiła objąć dowodzenie i poprowadziła Cala w dół, ku strumieniowi, by stamtąd udać się do twierdzy. I tak przemykali dzielnie, aż przy mostku na strumieniu, dostrzegli dwóch walczących żołnierzy. Więc albo jednemu pomogą, albo przebrną przez strumień bez używania mostku. A no, woda w nim sięgałaby im pewnie gdzieś do pasa.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pon Cze 19 2017, 15:18
Już przez chwilę miała taką drobną nadzieję, że w końcu do czegoś się przyda. Coś będzie mogła zrobić. Nie będzie siedziała jak jakaś królewna wymagająca obrony, tylko sama weźmie sprawy w swoje ręce. Oh, jakie naiwne... Westchnęła rozczarowana nie trzymając już łuku przy sobie, a kładąc go obok nie sądząc, by w tym tempie był on jej jakkolwiek potrzebny. Wróciła też do gapienia się na obrazy za oknem, bo przecież i tak nie miała nic innego do roboty. Zwłaszcza, że całym ich bezpieczeństwem zajmował się Ogen. Na jego pytanie uniosła zaś tylko wyżej brew. Czy od całego tego alkoholu pamięć zaczęła szwankować? Z drugiej strony wiedział tylko, że jest nekromantą. Części z przyzywaniem upiorów mógł nie słyszeć. - Wie. - odpowiedziała krótko, nie widząc za bardzo sensu w jakimś większym rozwijaniu tej kwestii. Ręka jednak z czystej przezorności spoczęła gdzieś bliżej rękojeści. Sama już nie wiedziała, czego się spodziewać. Zawsze w centrum największego burdelu, a teraz musiała siedzieć czekając na nie wiadomo co. Może była obecnie troszeczkę przewrażliwiona w temacie jakiś niebezpieczeństw czyhających na każdym kroku? Był to chyba jedyny sensowny powód, dla którego co jakiś czas postanowiła zerkać na Ogena. Rozsądek jednak kazał jej bardziej skupić się na obserwowaniu terenów przed posiadłością.
Cal
Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012
Temat: Re: Tehana Pon Cze 19 2017, 19:35
Na twarzy nastolatka odmalowało się coś, co można było nazwać zaskoczeniem. Wydarzenia, które miały miejsce chwilę temu oraz sytuacja, w której obecnie się znajdowali. Już jakiś czas temu zdawał się stracić kontakt z rzeczywistością, a teraz utwierdzał się w fakcie, że nie wiedział już niczego. Nie wiedział też, czy w sumie to aby na pewno nie miało to związku z zdenerwowaną i straszną kobietą. Mimo wszystko, jakby bezwiednie i ciut bezmyślnie podążał za radną, która to najwyraźniej pierwsza zorientowała się w sytuacji, czy też pogodziła z swego rodzaju losem, jaki ich spotkał. W trakcie tej wędrówki wypowiedział jedynie bliżej nieznane słówko, które ni to brzmiało na pergrandzki, ni to na isenberski, a ni to na wspólną mowę. Zupełnie tak, jak jakiś bełkot. Co więcej - gdyby trzeba kogoś zaatakować, czy obezwładnić, najpewniej użyłby seledynowego granatu na C. Nieco gorzej, jeśli znalazłby się przed obliczem rzecznej przeprawy, zważywszy, że raczej nie potrafił pływać i wtedy zostaliby zdani tylko i wyłącznie na Sonie.
Sonia
Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013
Temat: Re: Tehana Czw Cze 22 2017, 23:51
Sytuacja, która się przed nimi malowała nie była ciekawa. Sonia była jak nigdy świadoma tego, że jeden błąd może doprowadzić do tragedii. Tak było w Hochburg i nie chciała powtarzać tej historii. Odetchnęła głębiej, łapiąc Cala za dłoń, by byli blisko siebie i nie próbowali się rozdzielać. To mogło być najgorsze, co mogliby teraz zrobić. Starała się chodzić jak najciszej, próbując nie zwracać na siebie uwagi wojowników. Szybko jednak jej plan musiał ulec zmianie. Nie było nic dziwnego w tym, że dookoła znajdowali się walczący. Problemem jednak było to, że na moście, który był jedną z dróg do domu, walczyło dwóch przeciwników. Mogli też próbować przedostać się przez strumień, ale nawet ona nie była pewna, czy da radę. Nie mówiąc o Calu... Spojrzała na przestraszonego chłopca i podjęła decyzję. Pokazała mu palcem dwójkę walczących, zajętych bardziej sobą czy otoczeniem, co dawało im szansę na to, że przebiegną przez most. Później prawdopodobnie będą musieli biec dalej, szybciej, z daleka od zagrożenia, ale coś musiała zrobić. Idźmy przez most. Proszę, osłaniaj mnie... Powiedziała do Cala, skupiając się i korzystając z nowo uzyskanej zdolności komunikowania się. Chciała, by słyszą ją tylko on, najbliżej niej znajdująca się osoba (ok 1m), więc skupiła się na tej odległości. Później pozostało jedynie wcielić swój plan w życie. Cichutko zaczęła iść w stronę mostu, mając niemalże duszę na ramieniu (Bezszelestny). Serce waliło jej jak młot, a wizja lekko rozmywała się od nagromadzenia adrenaliny. Ale musiała zaśpiewać, jak zawsze. Odetchnęła głębiej, uważając na wszystkie przeszkody, ale jej uwaga była całkowicie skupiona na moście. Gdy znalazłaby się dostatecznie blisko, by można było usłyszeć jej głos a magia mogła czynić cuda, odetchnęłaby głębiej i zaczęła śpiewać. Exec_Cosmoflips. Please, listen to me. I sincerely don't wish to steal your powers or lives. Every single life is special for the existence of this world
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Pią Cze 23 2017, 12:07
MG
Ogen był Ogenem. Zwyczajnie nie spodziewał się że Ieyasu potrafi już aż takie rzeczy. Albo zapomniał? W każdym razie siedział spokojnie dalej pod oknem, obserwując czy nic się nie dzieje, a Frederica nieco rozkojarzona, obserwowała Ogena. I mimo że nie dostrzegła nic podejrzanego w nim, dostrzegła pewne rzeczy które jej jednak nie pasowały. Ogen zwyczajnie wyglądał... niezdrowo. Oddychał ciężej, oczy miał lekko przeszklone, skórę bledszą niż zwykle. Było to na tyle nieznaczne, że zwykle niedostrzegalne, ale przy dłuższej obserwacji, rzuciło się Frederice w oczy.
Cal był przerażony. Bardzo przerażony. Ale był z Sonią! A Sonia zaradna i dzielna czołgistka pociągnęła do przodu chłopaka. Tam też Sonia zaczęła śpiewać. Cal nawet dał radę utrzymać nerwy na wodzy dzięki cudownemu śpiewu dziewczyny, do czasu gdy na jednego z żołnierzy, z nieba nie opadł ptak. Zionął on w niego błękitnym płomieniem a żołnierz z wrzaskiem rzucił się do rzeki. Wzrok Feniksa padł na śpiewającą Sonię i Cala, a chłopaka przeszył taki strach, że z przerażeniem rzucił granatem, oblepiając farbką pozostałego na moście żołnierza. Feniks zaś wzniósł się w powietrze, przekrzywiając głowę i dalej obserwując śpiewającą Sonię.
Cal: 102MM Sonia: 195MM, Cosmoflips aktywuje się na początku kolejnego posta
Ostatnio zmieniony przez Goomoonryong dnia Sob Cze 24 2017, 20:34, w całości zmieniany 1 raz
Cal
Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012
Temat: Re: Tehana Sob Cze 24 2017, 20:30
Przerażenie zdawało się osiągnąć niewyobrażalny poziom dla szarego zjadacza chleba. Białowłosy sam z ledwością kontrolował swoje reakcje, a to - co właśnie wydarzyło się przed jego oczami, zakrawało o coś... nadzwyczajnego i mrożącego krew w żyłach. Niecodziennie widuje się w końcu rzadkie gatunki zwierząt, które służą za bojową armię. Cofnął się aż o dwa kroki, a najpewniej uciekłby dalej, gdyby nie śpiew dziewczyny. - ...-c-co robimy? - wydusił z siebie ciche zgłoski w znanym teoretycznie tylko im języku, aby następnie przyjrzeć się ptakowi. Gdyby ten jakkolwiek im zagrażał, wtedy też posłałby kolejny granat. Tym razem niebieski, wodny pocisk, który miałby jakoś przeciwdziałać ogniowi feniksa, czy też zwyczajnie zmienić go w zmoczona kurę. Obrona własna przede wszystkim, chyba że Sonia postanowiła inaczej podejść do tej sprawy i wyminąć jak najprędzej uciekając od nich.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Sob Cze 24 2017, 22:03
Warta trwała, chociaż sama raczej obserwowała Ogena niż to, co działo się przed domem. Z jednej trony miała swego rodzaju pewność, że to jednak Sokół, a nie nikt inny. Z drugiej jednak w ciągu całego tego czasu trzymania oka na towarzyszu zrozumiała, że coś jest nie tak. Początkowo jednak dalej obserwowała jakby sama nie będąc pewna tego, co widzi. Nie trwało to jednak długo - niewiele po tym, jak dostrzegła niepokojące zmiany w Ogenie nagle przyłożyła mu dłoń do czoła by sprawdzić, czy dodatkowo nie ma gorączki. Tak czy inaczej jedno było pewne. - Nie wyglądasz najlepiej. I nie wygląda to na przemęczenie... - stwierdziła wcale nie kryjąc zaniepokojenia. Wtedy też przypomniała sobie jeszcze jedną rzecz. Mieli "gości". Zaś sam Ogen wyszedł z tego, jakby na to nie spojrzeć, ranny. Nawet, jeśli to tylko zdawać by się mogło niewielkie zadrapanie na policzku. Całość zaczęła ją zastanawiać, kto przyszedł do posiadłości, kiedy ta jeszcze spała. Całe spokojne pilnowanie Ieyasu zapowiadało się na co raz to mniej spokojne, a to pewnie w normalnych warunkach by jej nie przeszkadzało. Gorzej, jeśli to, co dolega Ogenowi to coś serio poważnego i będzie musiała przy okazji ratować przyjaciela męża.
Sonia
Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013
Temat: Re: Tehana Nie Cze 25 2017, 02:26
Cokolwiek działo się dookoła niej, zdawało się nie obchodzić Soni, która była całkowicie pochłonięta swoją własną pieśnią. Chciała przekazać w niej wszystko, nawet jeżeli cel jej magii się zmienił. Jej uczucia pozostawały niezmienne. Szukali schronienia, nie chcoeli walczyć, a jedynie się bronili. Feniks przed nią zdawał się czelać na ruch z ich strony i gdy faktycznie Cal był pochłonięty strachem, cofając się, ona pozostała niewzruszona. Nie odpowiedziała mu, będąc przekonaną, że za chwilę się uspokoi, gdy tylko magia zacznie działać. Więc śpiewała dalej. O strachu, o nadziei, o pokoju, do którego chciała dążyć. O swoich pragnieniach odnalezienia Takary i chęci ochrony Cala, którego wciągnęła w ten cały bałagan. I know that the humans aren't actually righteous life forms, Please, give me hope, for the sake of anyone that wishes to coexist with you. Please, listen to me.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.