Never vs Kyle

First topic message reminder :


W życiu każdego mężczyzny przychodzi taki dzień, gdzie należy być przytulonym przez młodą dziewczynką, odzianą w różową sukieneczkę, z pięcioma lizakami w ustach i z żelkami wypadającymi z niewielkich kieszonek jej ubranka. Tak się zdarzyło, że i samozwańczego bohatera jak i krzykacza prowadziła do walki sędzina, która jakiś czas temu... dokładniej wczoraj... z nadmiaru słodyczy nie była w stanie sędziować tej walki do końca.
-No to tak moje przesłodkie, żelkowe przystojniaczki. Nie pobijcie się za mocno, bo szkoda takiej słodyczy na zmarnowanie. A chciałabym może was potem schrupać, co?♪ - mówiła znana Kyle'owi z pierwszego dnia sędzina, pokazując przy ostatnim zdaniu swoje dwa kiełki, po czym kontynuowała -Walka ma być czysta i uczciwa. Powodzenia cukiereczki!♫ - to powiedziawszy przytuliła jeszcze raz dwójkę walczących i wzleciała nad pole walki.
A jak ono wyglądało? Ubita ziemia, promień areny to 25 metrów, ogrodzona jakimś delikatnym światłem, które nie oślepiało. Wiał delikatny wiatr, na niebie widać było trochę chmurek, ale nie zapowiadały one deszczu bądź burzy czy też innych opadów, ot sobie egzystowały nie przeszkadzając słoneczku padać na arenę. Było koło południa, Kyle był od północnej części okrągłej areny, Never od południowej, oddaleni od siebie o jakieś 10 metrów.
-♪Zaczynajcie!♫ - zakrzyknęła radośnie sędzina.

Never: 70 MM |  słabsze całe ciało, "W Czepku Urodzony" osłabiony o jeden poziom
Kyle: 76 MM | osłabione całe ciało

Termin: 25.07.2015 godz. 23.00, druga osoba 24h po pierwszej

Tak... bywa i tak, że czasami człowiek, a może i mistrz gry, załamać się nad obecną sytuacją. Jak to wyglądało? Podczas gdy Never próbował zajść od boku Kyle'a ten z trudem ułożył tarczę i naparł przy pomocy Wuld. Owszem uderzył i to dość mocno Nevera w lewy bok ciała, a więc ręka, bark, tors i noga, a chłopak poleciał sobie dalej, będąc już przeklętym przez Grey. Pewnie, gdyby nie przekleństwo i boląca ręka, nie przewróciłby się aż tak, jednak tak mocne uderzenie mocno ranną ręką, a dokładniej tarczą w niej trzymanej sprawiło, że chłopak upadł z ogromnym bólem, ale za to... 5 metrów od Nevera, który nie mógł go przez to zaatakować. Kyle leżał teraz na prawym boku, mając tarczę superbohatera w dłoni.

Never: 0 MM | słabsze całe ciało, "W Czepku Urodzony" osłabiony o jeden poziom, boląca lewa ręka, lekko boli lewe ucho, lekko oparzone nogi, boli prawe ucho, lekko oszołomiony, boląca lewa ręka, bark, tors i noga | Celestial Ally (Never i Grey) 4/4
Kyle: 9 MM | osłabione całe ciało, lekko oparzone nogi, mocno rozcięte lewe ramię, krwawi i okropnie boli, problemy z poruszaniem tą ręką, ból utrudnia działanie | Yol Toor Shul 2/2 CD, Shoukyou 1/4

Termin:
Never: 13.08.2015 godz. 20.00, Kyle 24h po Neverze

PERSPEKTYWA NEVERA
ZAAAAAAAAAAARAZA!
Mimo że próbowałem uniknąć tego... TO TAMTEN DRAŃ WCIĄŻ MNIE TRAFIŁ! CZEMU TAK TO WYSZŁO? (ponieważ nawet MG są przeciwko tobie - przyp. Grey)
...
Czułem się słaby, kręciło mi się w głowie (PWM). ALE NIE MOGŁEM SIĘ PODDAĆ! PRZECIWNIK Z POWODU MOICH DECYZJI ZNALAZŁ SIĘ NA ZIEMI! TO BYŁA OKAZJA, KTÓRĄ NIE MOGŁEM PRZEGAPIĆ!
- UOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOW!
Podbiegłem do wroga, chwytając dwoma rękami miecz (plus trzyma go za sobą, co powinno zapobiec to rozbrojeniu - przyp. Grey), a następnie zaszarżowałem na przeciwnika, po czym ciąłem z całej siły na dół wroga w miejsce, gdzie tarczy nie było.
- Neverar Coup De Grace! - krzyknąłem po czym... - NEVERAR HIGH STAR! OMNISLASH! GREATEST CALIBURN! HIGH MOON!
Wyzwoliłem swoje najpotężniejsze ataki, starając się doprowadzić do pokonania przeciwnika.
(aktualnie, po prostu wali cięcie za cięciem na nieodsłonięte partie ciała wroga. Jeśli przy tym straci miecz... Cóż, wtedy używa swoich pięści i nóg.
Nie ma sensu pisać mojej perspektywy, jako że nic co przydałoby się w walce nie posiadam. Przynajmniej sprawiam (za pomocą PWMki) żeby miecz/pięści/nogi Nevera w czasie ataku ładnie się świeciły.
Co zresztą pewnie i tak nie pomoże - przyp. Grey)

Boli! Boli! Ahh wyjm pan to jak to ogromnie boli! Ból był nie do zniesienia i do tego miał ograniczone ruchy. To było straszne, bestialskie! jakim prawem się na to pozwalało!?
Kyle leżąc na boku po chwili zorientował się, że nie jest w traumatycznych podziemiach, a ból pochodził z lewej ręki, a nie z...
W końcu odbywał potyczkę. Dość feralną, ale potyczkę! Ból był straszny, wiedział, że to był głupi pomysł... ale wciąż był dobry. Niestety jego obie ręce mało do czego się teraz nadawały, ale miał plan. Wypuścił z ręki tarczę, po czym wstał jak najszybciej, by nie dać przeciwnikowi możliwości zaatakowania. Ta walka to była jakaś parodia, ale przynajmniej została mu jakaś moc do działania. Wiedział co należy zrobić. Miał tylko nadzieję, że ten manewr zadziała.
- Jol!(D) - Wykrzyczał w stronę twarzy, a konkretnie oczy Nevera, podpalając je. Gdy tylko owa akcja się udaje, ciska swoim głosem, używa głosu Nevera najgłośniej jak umie(wszystko PWM) i zakrywa dla niepoznaki usta.
- AAAAAAAA!!! PALI, CO ZA BÓL! PODDAJE SIĘ!!!!!
Po wykonaniu tej akcji zachowuje się jakby jego przeciwnik się poddał, ale jeżeli by nadal chciał go zaatakować, wówczas uciekałby przed jego atakami. Jemu poruszanie się przychodziło nieco łatwiej niż Neverowi, który miał nogi w gorszym stanie.

Jak wyglądała walka pod sam jej koniec? Obolały Never próbował szybko dostać się do bardziej obolałego Kyle'a, co ostatecznie skończyło się natarciem, na wstającego Blackstone'a. Jedno potężne cięcie przeszło przez jego klatkę piersiową, mocno raniąc maga krzyku, który zdążył jednakże wykrzyczeć jeszcze wcześniej jedno słowo. Ale za to magiczne. Lewe oko Nevera zaczęło bowiem go ostro piec, całkowicie wyłączając jego dalszą ofensywę. Mimo wszystko jednak, po chwili ogarnięcia się, mógł on dalej atakować, gdyby nie...
-Dobrze, wystarczy cukiereczki moje ♪. - krzyknęła sędzina lądując między nimi i całując obu po polikach -Wygrywa nasz słodziutki superbohater, acz było blisko kochaniutcy ♫. Trzymajcie się i zdrooowia. - po czym uroczo się uśmiechnęła i zniknęła, pozwalając medykom wejść na arenę.

Never: 0 MM | słabsze całe ciało, "W Czepku Urodzony" osłabiony o jeden poziom, boląca lewa ręka, lekko boli lewe ucho, lekko oparzone nogi, boli prawe ucho, lekko oszołomiony, boląca lewa ręka, bark, tors i noga, lewe oko praktycznie wyłączone z dalszego używania, okropnie boli |  | Następnego dnia: +10 pkt, 50 MM, nie możesz korzystać z lewego oka
Kyle: 2 MM | osłabione całe ciało, lekko oparzone nogi, mocno rozcięte lewe ramię, krwawi i okropnie boli, problemy z poruszaniem tą ręką, ból utrudnia działanie, rozcięta klatka piersiowa | Shoukyou 2/4 | Następnego dnia: +1 pkt, 52 MM, osłabiona klatka piersiowa i lewe ramię