Uwaga, w karcie postaci zostają podane wyłącznie informacje, które mogą być znane przez innych graczy plus część technicznaImię: Chan
Nazwisko: San
Płeć: Kobieta
Waga: 41 kg
Wzrost: 153 cm
Klasa Maga: Zero
Wygląd: Niewysoka, drobna osóbka, która przeważnie nosi strój pani profesor, bądź wszelkie formy dziecinnych ubrań. Poza tym posiada ciut przydługie, rudawe włosy oraz intensywnie niebieskie tęczówki. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze przeciętna cera, a i budowa ciała odpowiadająca właściwie każdej dziewczynce. Poza tym - zgodnie z tym co mówi - nie wygląda na tyle, ile rzeczywiście ma.
Charakter: Umiejętności: Władca Krzeseł (II); Siłacz (I); Geniusz Magiczny (I)
Ekwipunek: Wałek, czy ogólnie pojęte urządzenia kuchenne i akcesoria domowe począwszy od mioteł i miotełek, a na śrubokrętach, czy kluczach francuskich kończąc. Ale i tak głównie wałek i patelnia.
Rodzaj Magii: Magia Gospodyni Domowej
Pasywne Właściwości Magii Perfekcyjna Pani Domu - sprzątanie, gotowanie, czy inne czynności, jakie wykonuje się tylko w zaciszu domowym? Chan potrafi je najlepiej i nie ma w tym sobie równych. W końcu to ona potrafi wyczyścić podłogę tak, iż można z niej spokojnie jeść!
Dekoratornia - wyczucie ładu, składu, a i szyku. Ruda dziewczynka zna się na dobieraniu dodatków, wykańczaniu wystrojów, czy też na różnych zasadach meblowania, bądź remontów.
Składzik - potrafi przyzwać podstawowe urządzenia, czy pomoce domowe, które tylko potrafi udźwignąć. Przyzwać z własnego wymiaru swój niemagiczny wałek? Zwykły mop do podłóg? A może łyżeczkę do herbaty? Dlaczego by nie!
Vizir - plamy nie stanowią dla niej problemów, jak i wszelkie uszkodzenia ubrań, czy materiałów. Nawet jeśli strój w trakcie walki ulega zniszczeniom, to zaraz po niej ponownie wraca do stanu początkowego - bez żadnej skazy, chyba, że jest to jakiś stały, magiczny uszczerbek.
Mój dom, moje zasady - pwm, które właściwie umożliwia Chan brać udział na IM na równi z innymi graczami. Ot dzięki tej pwm-ce panienka San staje się silniejsza w swoim terytorium, jak na przykład własne mieszkanie, czy własny sklepik, bądź też... współdzielony sklepik.
Garderoba - przebrać się, zmienić ubiór, czy inne synonimiczne czynności - Chan potrafi to zrobić w mgnieniu oka, acz działa to na zasadzie magii rycerskiej. Ot może podmienić swoje ubrania na wszelkie niemagiczne, nieofensywne twory.
Książka kucharska - zna na pamięć miliony przepisów, czy formułek potrzebnych w kuchni, a i tak to nie wszystko!
Nie, bo nie... - czyli to ona ma tutaj ostateczny głos. Może nie zawsze się to przekłada, jednak ów pwm nieznacznie zwiększa poziom retoryki postaci, jak i uodparnia w drobnym stopniu na różne litościwe i ckliwe gadki. W końcu to ona jest panią domu i to ona podejmuje tam decyzje, a to inni mają się podporządkować statku matce!
Rekiny są epic - to pwm pozwala jej na prostą czynność. Pozwala jej powiedzieć, jak bardzo wspaniałe są rekiny i w sumie... tyle.
Zaklęcia: (~D~)
Co kropelka sklei, sklei... - zaklęcie przyzywa sporą tubkę kleju, bo o metrowej długości i niespełna półmetrowej średnicy w najszerszym miejscu. W dodatku to nie byle jaki klej, bo żeby rozkleić rzeczy nim sklejone potrzeba nadludzkiej siły - jakiejkolwiek umiejętności siłowej - bądź magii, czy też niebotycznych pokładów cierpliwości, bo efekty zaklęcia, jak i tubka kleju znikają po 3 postach. Oczywiście tubka kleju swoje jednak waży.
(~D~)
Ile tutaj kurzu~! - postrach alergików i maniaków czystości, a zarazem doskonała zasłona dymna, która może doprowadzić do notorycznego kichania. Na okres dwóch postów Chan wytwarza kłębowisko kurzu na obszarze o promieniu 3 metrów. Ot niemagiczny, acz ciut gęstszy kurz, który po tym okresie opada na ziemię. Przeszkadza w widoku, ale mimo wszystko jak ktoś wytęży wzrok może dostrzec kto się tam kryje. Jak ktoś jest w środku jest to utrudnione, bo pyłek może wpaść do oczu.
(~D~)
Lepiej zawiąż buty! - technika, którą nie tyle rzuca się na cel, co na jego sznurówki, a jeżeli takowych nie posiada to w pierwszym poście pojawiają się nowiutkie, a i solidnie zawiązane wokół jego kostek sznurówki! Po cóż takiego? Otóż w drugim poście działania te plączą się ze sobą, łącząc nogi ofiary i unieruchamiając je na okres jednego posta. Jeśli cel miał na sobie buty ze sznurówkami - zaklęcie działa o jeden post dłużej. Sznurówki mimo wszystko można przeciąć lub próbować rozsupłać.
(~D~)
Mamusiu! Muszę siusiu! - niestety. Zaklęcie nie przyzywa toalety, acz pewnie dałoby radę! Mimo wszystko przyzywa ono pieluszkę w dodatku... pełną. Dokładnie to czuć po samym jej zapachu, jednak - jaki jest cel tej techniki? Ów pieluszka po upływie jednego posta wybucha, odpychając osoby w jej zasięgu, a i obryzgując swą zawartością wszystko w promieniu 1,5 metra od źródła wybuchu. Dodatkowo zapach, który przylgnie do kogoś jest na tyle silny, iż niełatwo się go pozbyć ot tak. Odepchnie tak jakoś na metr/półtora, ale nie przewróci. Ot kilka kroków w tył bez jakichś większych dodatkowych efektów.
(~D~)
Prosto z pieca - zwane także kaloryferem, acz... nie chodzi tutaj o pokaźną muskulaturę Chan! Otóż przyzwany zostaje grzejnik, czy też raczej piecyk, którego rola jest dość prosta, bo... Przez dwa najbliższe posty działanie zaklęć opartych na chłodzie zostaje nieznacznie osłabione w obszarze o promieniu 5 metrów od niego i zwiększa temperaturę ów terenu kolejno o 5 i 15 stopni, by z końcem drugiego posta doszło do wybuchu termicznego, obejmującego obszar o promieniu 1,5 metra. W wyniku tego dochodzi głównie do odepchnięcia, czy pomniejszych oparzeń. Wybuch sprawi, że postać będzie odepchnięta na jakiś krok, acz się też raczej nie przewróci. Oczywiście, oparzenia słabe takie PWM+ otrzymuje się w zasięgu 1,5 metra od grzejniczka.
(~D~)
Zamknij zimno, bo mi okno! - zaklęcie wywołuje przeciąg, potężny podmuch mroźnego, wilgotnego powietrza, które może nawet przymrozić wilgotne, bądź wrażliwsze na temperatury przedmioty! Ów powiew wiatru trwa calusieńki post i obejmuje obszar o promieniu 5 metrów dookoła Chan. Ponadto główną rolą tej techniki jest wywołanie pomniejszych odmrożeń i ewentualna, nieznaczna zmiana trajektorii rzucanych przedmiotów.
(~C~)
Buzi w auka - pradawna technika, która przekazywana jest z pokolenia na pokolenie! Niemalże mityczny zabieg, służący do niwelowania obrażeń, czy bólu sojuszników. Po zastosowaniu tego zaklęcia wszelkie rany celu, które nie przekraczają poziomu D zostają wyleczone, zaś pozostałe - tak jak i ból - zostają nieznacznie zredukowane. Ponadto istnieje też specjalna forma tej techniki, której niestety Chan nie może zastosować na sobie! W momencie gdy panienka San pocałuje dowolne obrażenie sojusznika nie przekraczające rozmiarami tego z rangi B, owa rana zasklepi się niemalże automatycznie. Mimo wszystko można użyć maksymalnie na jednej osobie raz na post. Uleczy tylko to, co panienka obejmie usteczkami, przy czym to musi być pocałunek, a nie glonojad.
(~C~)
Pamiętaj, wyłącz żelazko! - zaklęcie przyzywa zwykłe żelazko, które z każdą chwilą nagrzewa się, by wraz z końcem ostatniego postu osiągnąć apogeum, czyli poziom rozgrzania do czerwoności. Oberwanie czymś takim z pewnością przysporzy poważniejszych oparzeń, a łatwiejsze materiały mogą nawet zapłonąć. Przez następny zaś post żelazko stygnie, by wraz z końcem drugiego posta zniknąć całkiem zimne. W apogeum obrażenia rangi C+, kiedy indziej wola MG.
(~C~)
Tego nie da się doprać? - po zastosowaniu zaklęcia w łapkach Chan pojawia się pojemnik z odplamiaczem, który po wylaniu na cel niweluje wszelkie magiczne efekty oddziałujące na C i nie przekraczające siłą rangi C, zaś inne osłabiając o jedną rangę i oczywiście... namaczając cel. Efekt utrzymuje się przez kolejny post, bądź do całkowitego osuszenia ofiary, a przez wszelkie magiczne efekty rozumie się zarówno buffy, jak i debuffy, a także efekty leczące, czy wszelkie skutki magii - pozytywne i negatywne bez wyjątków. Zaklęcie nie daje odporności na samą magię, a jedynie na jej efekty - ot sprawia, iż magia staje się na powrót czystą magią, więc dla przykładu postać nie nabawi się oparzeń od kuli ognia, bądź nie zostanie zatruta trującym pociskiem, ale odczuje ów cios.
(~B~)
LSD -
Legendarna Szczota Destrukcji - na okres pięciu postów przyzywa legendarną szczotę, która wygląda jak... zwykła, drewniana miotła do zamiatania podłogi. Mimo wszystko posiada ona możliwość przyjmowania jednego z trzech stanów, które może podmieniać nie częściej, jak raz na post, a mianowicie:
1) Miotła - podstawowa forma, w której zostaje przyzwana LSD. Jej główną zaletą jest to, iż podnosi umiejętność Władca Krzeseł dzierżącej osoby o 1
2) Mop - nigdy nie schnący mop do podług! Jego główną zaletą jest fakt, iż tak jak zwykłe mopy ścierają podłogi, tak ten mop wyciera brud pod postacią magii swobodnie niwelując zaklęcia do rangi C. Ponadto może nieznacznie osłabiać działanie magii swoją wodnistą substancją.
3) Miotełka do kurzu - szczota nagle się kurczy, by przyjąć postać miotełki do kurzu, która to umożliwia rozpylanie usypiającej substancji przy każdym uderzeniu! Z każdym wdychaniem ów substancji wzrasta poziom senności przeciwnika, acz to od mg zależne czy zaśnie i po jakim upływie czasu. Uśpi najwcześniej dopiero po pełnym poście oddychania.