Chan vs Yugata

Arena jak arena, okrąg o promieniu 25m. Pierwsze ławy trybun znajdują się 10m nad samą areną która wyłożona jest ubitą ziemią. I to... w zasadzie tyle. Stan pogodowy: Wiatru brak, słońce skryte za chmurami, temperatura odczuwalna około 12 stopni.
~~

MG

Stuk. Stuk. Puh. Aaaah. Eeeh. Kaszl. Kaszl. I tak po 3 minutach dziwnych odgłosów i małego zamieszania u wejścia na arenę, czterech sanitariuszy dało radę wprowadzić na arenę dzisiejszego sędziego. Nóżki które były prawdpodobnie kośćmi w skórze ledwo utrzymywały resztę szkieletu odzianego w skórę. Nawet drewniana laska niewiele pomagała a biały garnitur wyglądał na postaci... no jak skóra. Kilka siwych włosków wciąż posotało na głowie, acz oczy kryjące się za okularmi +900, wciąż pozostawały bystre.-Kaszl, kaszl, klesh. Witajcie. Ja Bolesław Miska, poprowadzę dla was dzisiejsze wydarzenie.-W odległości 5m od siebie po środku areny pojawiły się dwie dziewczynki.-Po mojej lewej... eee... eee... Yukata. Reprezentantka Fairy Tail--Przerwał bo jeden z sanitariuszy musiał powiedzieć mu coś na ucho.-A przepraszam, miałem na myśli, panienka Yugata.-Zaraz potem wskazał na prawo-A po prawej, Panienka Chan. Reprezentantka sklepu magicznego. Przepraszam czy panienka ma coś wspólnego z Abdulem?-Zapytał odruchowo, bowiem miał z nim coś na pieńku.-W każdym razie, walczcie, za moich czasów dzieci na igrzyska nie wpuszczali.-Machnął dłonią i wyparował.

Kto pierwszy napisze ten atakuje. Czas na odpis: 10.04 godzina 02:00. Osoba broniąca się ma 24h na odpis po poście atakującego

Nim panienka San mogła w jakikolwiek zareagować, to cała publika, jaka zebrała się na arenie została uraczona rzewnym śmiechem w chwili gdy usłyszała rozmowę wstępną przed ich walką! Przez dłuższą chwilę rudzielec nie mógł powstrzymać się od śmiechu, tarzając się po ziemi, a zarazem mamrocząc coś pod nosem pomiędzy falami śmiechu! - M-M-M... MISKA! I YUKATA! - wydusiła tylko z siebie dziewczynka, gdy tylko wrócił jej w miarę względna zdolność do oddychania, a i przecierając załzawione z rozbawienia granatowe tęczówki, powolutku podnosząc się z ziemi, wszystko po to, by ostatecznie wymamrotać: - Nie boję się tego, bo... - przerwałaby tylko na chwilę, dodając donośnym okrzykiem: - TO ZE MNĄ JEST MOC TĘCZOWEGO JEDNOREKINOROŻCA!

W tej samej chwili jej prawa łapka poszybowałaby w górę, odsłaniając jeden z legendarnych artefaktów zamierzchłych czasów, a dokładniej - pozłacaną spatulę!!!111ONEOneone Ta mimo wszystko poza swoją egzystencją - nie robiła niczego! Zupełnie! - Abdul? Co to? Smakuje jak tort czekoladowy?! P-Panie Miska! - rzuciła tylko zamyślona, a i trochę zaciekawiona, gdy ze sporym opóźnieniem dotarło do niej pytanie prowadzącego, by podrapać się spatulą po rudej czuprynie, a i ponownie zaśmiać się z całokształtu sytuacji, by w chwili gdy zlokalizowała swoją przeciwniczkę wyrzucić tylko prostą formułkę, a dokładniej - M-Mamusiu, muszę siusiu! - ot prosty okrzyk, który miał zapoczątkować całą batalię, a zarazem stanowić podstawę do przyzwania dwóch pocisków z pieluszek, z których to pierwszy zostaje rzucony od razu w kierunku pani Yukaty, aby to drugi został ciśnięty w nią zaraz po tym, jak ta wykona unik, bo w końcu wykonać dwa uniki pod rząd jest znacznie trudniej! Może to nieczysty początek, ale zawsze lepszy! W dodatku nim cokolwiek się zacznie, to przed drugim użyciem Mamusiu muszę siusiu - Chan zakrzyknie tylko: - Lepiej zawiąż buty! - żeby to aktywować inne swoje zaklęcie na białowłosej dziewczynie, a i by przygotować się do tego, iż chwilę później... zacząć zbliżać się do dziewczyny, by spróbować jej solidnie przygrzmocić spatulą w głowę, bądź szyję - zależnie od możliwości i trafienia.

Sptaula plus minus

Yugata stała na środku areny, otoczona ogarniętym wrzawą tłumem. Oddychała płytko i szybko, lekko trzęsły jej się dłonie. W zasadzie nie pamiętała, kiedy ostatnio była w tak stresowej sytuacji. Nie wiedziała, co ją podkusiło, żeby wziąć udział w tych cholernych Igrzyskach. Jeszcze nigdy nie używała zaklęć, jakich się ostatnio nauczyła, w prawdziwej walce, a od razu skoczyła na głęboką wodę i będzie walczyć na arenie. Cieszyła się przynajmniej, że nie może zginąć.
Od tych stresowych myśli oderwało ją dopiero pojawienie się prowadzącego, który wyglądał, jakby miał zemrzeć na miejscu. Dziewczyna uniosła brew. Na razie była tylko trochę zaskoczona. Nie dość, że dziadziuś nazywał się Miska, to jeszcze przekręcił jej imię! Białowłosa zagotowała się w środku, myślała, że cholera ją weźmie. Jeszcze ta jej... przeciwniczka zaczęła się zwijać na ziemi ze śmiechu. Yugata warknęła cicho, nie mogąc powstrzymać swojej wściekłości. Na twarz wystąpił jej gniewny grymas. 
Przyjęła bojową pozycję zanim jeszcze niepoważna dziewczyna przed nią się uspokoiła i podniosła. Zaś jej okrzyk nie wzbudził już w białowłosej żadnych uczuć. Ogarnęła ją tylko przemożna chęć stłuczenia ją na kwaśne jabłko.
Kiedy tylko prowadzący ogłosił start walki Wróżka używa zaklęcia Siderea Pulvis |C|, by uniemożliwić przeciwniczce dokładny atak i lokalizować wszystkie obiekty w wytworzonej przez siebie sferze. Kiedy wyczuje nadlatujące obiekty, ze swoją zręcznością nie powinna mieć trudności w uniknięciu ich (odskok i przewrót w odpowiednią stronę). Jednocześnie stara się jak najbliżej i jak najciszej podejść dziewczynę od tyłu. Dodatkowo używa Quaerere |D| , gdyby Chan miała jakieś zaklęcia, które pomogłyby jej w ukryciu się. Gdy podejdzie wystarczająco blisko, używa na przeciwniczce Regina Gravitatem |B|, by wytworzyć jak największą grawitację i przygwoździć Chan do ziemi, aby uniemożliwić jej ataki fizyczne.
Kiedy orientuje się, że ma związane nogi, prawdopodobnie się przewróci. Wykonuje więc na ziemi przewrót i lądując sięga do owych sznurówek i stara się je rozwiązać lub zerwać.

MG

Chan użyła swoich zaklęć a Yugata swoich. Nagłe pojawienie się zamieci utrudniło wszelkie akcje Chan, aczkolwiek pierwszą z pieluch zdążyła posłać bez problemowo, jednakże Yugata dała radę uniknąć jej. Mimo to Chan widziała sylwetkę Yugi tak więc nie tylko związała jej sznurówki, wywołując tym samym przewrócenie się byłej smoczycy, ale nawet miotnęła pieluchę, ta jednak wylądowała nie tam gdzie trzeba. Dziewczyna z Minstrelu zaczęła brnąć ku Yugacie, nieco na oślep, w zasadzie zgadując gdzie ta jest, Yugi natomiast poświęciła trochę czasu na zniszczenie sznurówek. Tym samym nie zdązyła użyć swojego zaklęcia z grawitacją, za to Chan nie zdążyła dojść i zadać solidnego ciosu, tym bardziej że w pewnym momencie pieluszki wybuchły! Yugacie ochlapało końcówki włosów oraz lewą nogę, natomiast Chan stopy i dolną część łydek. Yugaty nie przesunęło, za to Chan zatoczyła się kilka kroków do tyłu i w tej chwili stała jakieś 3 metry od Yugaty.

Stan Postaci:
Chan: 88MM, złota Spatula w dłoniach, Stopy i łydki w kupie
Yugata: 120MM, 1/2 Siderea Pulvis, końcówki włosów i lewa noga do kolana w kupie. Śmierdzi dość drażniąco.

Kolejka:
Yugata - Atak[13.04 godzina 15:30]
Chan - Obrona[24h po poście Yugaty]

Okej, może nie wyszło, jak do końca oczekiwała, ale nie było też tak najgorzej. Kupa była trochę obrzydliwa i pierwszy raz Yugata nie żałowała, że straciła swoje smocze zmysły. No, ale poza obrzydliwością nic nie robiła, a dziewczyna przyzwyczajona była do takich rzeczy. Nie takie obrzydlistwa przeżywała - aż jej się przypomniało, jak została połknięta i zwrócona przez olbrzyma, co z jej wyostrzonym wtedy węchem było nieporównywalnie gorsze od obecnej sytuacji.
Tak czy siak, nie zamierzała tracić czasu. Pora na kontratak. Skoro Chan ma zaklęcie pozwalające jej na spętanie przeciwnikowi nóg, Yugata postanowiła w ogóle nie wstawać. Jak najszybciej, starając się nie dawać czasu na reakcję, oddaje tylko obunożny wyskok w przód, a lądując wykonuje przewrót, błyskawicznie zmniejszając odległość między sobą a rudą, aby ta znalazła się w zasięgu jej zaklęcia (również gdyby znalazła się wystarczająco blisko dziewczyny, zwala ją z nóg chwytając jej łydki i szarpiąc, bądź też podcinając obiema nogami po przewrocie, zależy która jej połowa ciała będzie bliżej). Ponieważ była zręczniejsza od swojego oponenta i dodatkowo jej zaklęcie zmniejszało widoczność oraz drażniło układ oddechowy, liczyła, że Chan nie zdąży uciec poza zasięg czaru, którego zamierzała użyć. Teraz następuje druga próba użycia Regina Gravitatem |B| i jak najsilniejsze przygwożdżenie grawitacją przeciwniczki do ziemi. 
Jeśli zaklęcie zadziała, Yukitora używa na swoich pięściach Nocte Cometae |C| i wyprowadza potężny cios w potylicę dziewczyny albo w twarz, zależy jak do niej zwrócona będzie Chan. Jeśli dziewczyna jest do białowłosej zwrócona przodem, kolejne ciosy padają na brodę, splot słoneczny, brzuch i znów na twarz. Gdyby leży tyłem do białowłosej, uderzenia wyprowadzane są w tył głowy, kark, kręgosłup i nerki; w co tam będzie najłatwiej trafić i co będzie najbliżej.
Jeżeli zaklęcie nie zadziała, oznacza to, że Chan jeszcze gdzieś stoi i to prawdopodobnie blisko Yugaty. Dziewczyna ma więc dużą szansę na trafienie jej  Nigrum Foramen |A|, zwłaszcza, że tak niewielka kulka rzucona z małej odległości w gwiezdnym pyle powinna być niemal zupełnie niewidoczna. Białowłosa celuje w korpus przeciwniczki. Po rzuceniu, nie czekając na efekt, ponawia próbę doskoczenia do rudej i ścięcia jej z nóg. Jeśli kula trafia, Chan powinna być pod wpływem takiego bólu i szoku, by Wróżka nie miała problemu z taką akcją. Jeśli kula nie trafia, Yugata z wyprzedzeniem powinna znać kierunek uniku rudej dzięki swojemu pyłowi, co również powinno jej pozwolić na wykonanie owej akcji z powodzeniem. Gdy Chan leży, dziewczyna ponawia akcje opisane wcześniej (Regina Gravitatem |B| i ciosy wykonywane z pomocą Nocte Cometae |C|).
Zachowuje również czujność gdyby Chan miała w jakiś sposób zdążyć z jakimś atakiem, który jest możliwy do uniknięcia. Dziewczyna unika przewrotem bądź obunożnym odskokiem, ale nie pozwala zwiększyć zasięgu między sobą a przeciwniczką, więc każdy unik wykonywany jest w przód, o ile to możliwe, bądź przynajmniej na skos, w kierunku rudowłosej.

- Co kropelka sklei, sklei! - zakrzyknęła tylko dziewczyna, przywołując w swoje łapki otwartą tubkę kleju, coby rozprowadzić go na trasie pomiędzy sobą, a przeciwniczką! Mimo wszystko dzielił je dystans, a ta zapewne chciałaby go zmniejszyć, to korzystając z pary w łapkach, jak u prawdziwego siłacza - Chan wydusi klej na obszar przed sobą, a i nieco dookoła, odsuwając się nieznacznie do tyłu! Owa plama kleistej substancji powinna dostatecznie utrudnić oponentowi manewrowanie, a i pozwolić Chan na odsunięcie się od dziewczyny i em... zmianę pozycji! Fanka rekinów numer jeden w razie czego próbowałaby przesłonić się spatulą i niczym urodzony władca krzeseł, blokować nią potencjalne ciosy! Poza tym - gdyby odczuła, iż działają na nią jakieś dziwne efekty zaklęć, jak na przykład zwiększenie grawitacji - wtedy to dziewczynka zastosuje na sobie 'Tego nie da się doprać?', mamrocząc podobną formułkę pod nosem, a zarazem licząc na to, iż osłabi to efekt zaklęcia, jeśli nie zniweluje go! Ponadto gdyby tego wszystkiego było mało, to przyzwie swoją ostatnią deskę ratunku, a dokładniej... - EL ES DI! - spróbowałby tylko zakrzyknąć, przyzywając swoją legendarną szczotę w formie mopa! Wszystko po to, by ochlapać nim siebie, czy swoją okolicę, aby to osłabić jeszcze bardziej efekty zaklęć działających na nią! Dodatkowo - gdyby zamieć nie zniknęła, to dziewczynka zastosuje prosty manewr, a dokładniej: - Zamknij zimno, bo mi okno! - tak, by potencjalne ciosy, jak i chmura oparów zostały przepchnięte w kierunku Yukaty, odchylając się lekko w lewo! Tę technikę także zastosuje jeśli nie zostaną zniwelowane wystarczająco efekty zaklęć potencjalnie nałożonych na nią, przyzywając sobie suche ubranka oraz szaliczek za pomocą pwm.

MG

Kluczowym elementem każdej walki jest czas, o tym fakcie zapomniała zaś chyba Chan. Akcje Yugaty, wykonywane nie tylko szybciej ale i same w sobie szybsze, miały więc większą szansę zadziałania. Yuata była już pod przeciwniczką gdy ta użyła kleju dlatego część znalazła się pod Yugatowymi nogami, a część na jej włosach![Cóż za upierdliwe zdarzenie] Przytwierdziło to mniej lub bardziej Yugi do podłoża - Tuż pod jej przeciwniczką, pod, bo Yugi aktualnie kcała po wykonaniu przewrotu. Jednakże w tym momencie Chan oberwała ze zwiększonej grawitacji ci także zmniejszyło poziom jej ciała a dodatkowo wytrąciło klej z rąk. Chan czując efekty działania zaklęcia, przyzwała odplamiacz, w tym jednak momencie poczuła silne uderzenie w lewy bok głowy. Bardzo silne uderzenie które w zasadzie od razu ją znokautowało, powalając na ziemię do której sama się przykleiła, zresztą i tak nie bardzo zdolna już do walki. Kolejny cios, który trafił Chan w szczękę wykluczył ją w zasadzie z gry, pozbawiając przytomności.

Yugata: +10p, 110MM więc odzyskasz wszystko, w sumie reszta obrażeń też zostanie wyleczona
Chan: +0p, 71MM więc manę odzyskasz, z ran... wszystko zaleczone w sumie