I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Sklep znajduje się na rynku, bardzo łatwo dostępny. Można kupić tutaj wszystkie rodzaje broni, niektóre są robione na zamówienie, ale dzięki świetnym specjalistom wyroby są najlepsze we Fiore.
by Yo Senshi
/// Ajajaj... trzeba to napisać, by każdy zrozumiał... Bardzo bym prosił o to, by użytkownicy bez akcepta nie pojawiali się tutaj. Swoje bronie wpisujcie na starcie, oszczędzicie tym sobie i mi czasu, więc to tyle...
Pan Sprzedawca
Nim tu wejdziesz i złożysz zamówienie sprawdź cennik.
Ostatnio zmieniony przez Takara dnia Pon Lip 15 2013, 08:18, w całości zmieniany 1 raz
Autor
Wiadomość
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Sklep z bronią Czw Maj 02 2013, 02:27
Kudłacz bez słowa za to ze zdziwieniem patrzyła, jak sprzedawczyni zabiera jej kartkę. Zamrugała kilka razy nie do końca wiedząc co się właśnie stało, dlaczego i w sumie czemu nie. I tak już nic więcej nie chciała dopisać. W niezmiennej ciszy i z niezmiennym zdziwieniem, wciąż mrugając, jakby bardzo chciała się pozbyć niesfornej poluzowanej rzęsy patrzyła, jak kobieta realizuje spis. Przy okazji zmyślna, i zapewne też wiedziona doświadczeniem pracy w takim a nie innym sklepie, przypomniała Alv o wodzie. Woda utleniona! Na śmierć o niej zapomniała i na bank nie pomyślałaby o niej przed wyjściem ze sklepu. Gdy już wszystko było gotowe i usłyszała cenę, potulnie położyła niezbędną kwotę na ladzie. Ledwo to zrobiła, sprzedawczyni zaproponowała grę. Al znów dostała ataku powiekowej padaczki, po czym nagle przestała mrugać w ogóle przenosząc wzrok: to na broń, to na sprzedawczynię, to na broń to na sprzedawczynię. W końcu rzuciła z nerwową wesołością: - Romeruńska Ruletka? Nie. Dziękuję. Może innym razem... - po czym zgarnęła z lady co jej i czmychnęła ze sklepu nie zapominając o uprzednim: - Do widzenia! I dziękuję za wodę!... Początkowo jeszcze wewnątrz planowała pochować rzeczy do plecaka jednak stwierdziła, że zdrowiej wyjdzie, gdy zrobi to na świeżym powietrzu...
zt
Vincent Hawkins
Liczba postów : 11
Dołączył/a : 06/05/2013
Temat: Re: Sklep z bronią Sro Maj 08 2013, 20:39
Vincent jeszcze nigdy nie był w tak olbrzymim mieście. Zwykle wszystkie zlecenia i inne tego typu rzeczy przychodziły bezpośrednio do wioski, w której mieszkał, więc to był jego pierwszy raz w tak rozbudowanym i pełnym życia miejscu. Te wysokie budynki, tłumy ludzi, którzy wesoło kroczyli przez wszystkie uliczki, po których on również właśnie chodził. Nie ważne jednak jak bardzo był zainteresowany, bowiem na jego twarzy przez cały czas widniał ten poważny wyraz, który w dodatku był nieco przerażający. Nawet, jeśli starał się nie zwracać na siebie uwagi, to niezbyt dobrze mu to wychodziło. Na pierwszy rzut oka widać było, że nie jest kimś z miasta, ponieważ każdy jego krok był stawiany tak ostrożnie, jakby cała ulica miałaby się zaraz zawalić, pochłaniając jego istnienie. Nie było się czemu dziwić, skoro nigdy wcześniej nie widział tego typu architektury, nie mówiąc już o ilości ludzi, którą zdążył już minąć. - Niesamowite… To miasto jest wspaniałe. Mam tylko nadzieję, że mają tu dobrych kowali – rzucił w myślach, robiąc przy tym lekko zamyśloną minę. Trzeba było przyznać, że nie łatwo było mu znaleźć jakikolwiek sklep. W jego wiosce wszystko było blisko, można było szybko podejść, kupić, bądź nabrać czego trzeba i bez problemu wrócić do swojego domu. Zgubił się niejednokrotnie, krążył w kółko, wracał pod same bramy miasta, jednak był zbyt dumny, by zapytać kogokolwiek o drogę. Słońce już powoli zachodziło, kiedy jego oczom ukazał się szyld sklepu z bronią. Chłopak odetchnął z ulgą, powoli wchodząc do środka. Jego wątpliwości dotyczące umiejętności tutejszych kowali, bardzo szybko zostały rozwiane. Stało się tak, gdy Vincent ujrzał wystawę, od której nie mógł oderwać oczu. Tak, teraz był w siódmym niebie, w swoim żywiole. Szybko jednak otrząsnął się z podziwu i podszedł do lady. Do sklepikarza kiwnął tylko głową, a następnie, wyciągnął zza materiału kimona kawałek papieru, który zwinnym ruchem umieścił na drewnianym blacie. Zapewne ciekawi was, co było tam zapisane, prawda? Otóż był to rysunek, a raczej szkic broni, oraz jej pełne wymiary. Białowłosy miał najwyraźniej zamiar czymś takim walczyć, co mogło wydawać się nieco dziwne, ze względu na jej kształt i rozmiar. Było to coś w rodzaju glewii, o drzewcu równym półtora i ostrzu o długości dwóch i pół metra. Chociaż z drugiej strony, wyglądało to bardziej jak przerośnięty miecz, jednak wymiary poszczególnych elementów mówiły, co innego. Na tępej krawędzi żeleźca, wyrastały dwa kolce, które jeszcze bardziej utwierdzały w przekonaniu, że jest to jednak glewia, która miała tylko nietypowe rozmiary różnych części. Kolejną istotną rzeczą, która nie była spotykana w tego typu orężu była garda, która łączyła wszystko w spójną całość. - Czy jesteście w stanie coś takiego zrobić? – zapytał spokojnie, dość poważnym tonem, spoglądając przy tym na mężczyznę swymi czerwonymi oczami. ----------- Obrazek broni.
Viivi
Liczba postów : 23
Dołączył/a : 03/05/2013
Temat: Re: Sklep z bronią Sob Maj 11 2013, 20:57
To nie tak, że się bałam. Stałam na rynku, może ciut za bardzo schowana w cieniu jednego z budynków i wpatrywałam się w szyld wiszący nad sklepem z bronią. Dookoła wesoło przemieszczał się tłum ludzi, a to mi się bardzo, bardzo nie podobało. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, do godziny zamknięcia sklepu pozostawało coraz mniej czasu. Moje myśli krążyły nerwowo, ale przyczyną nie mógł być strach. Chciałam, a by to słowo było mi całkowicie obce. Mogłam iść na misję, bez najmniejszego problemu wędrować przez ciemny las, a bałam się wejść do zwykłego sklepu. – Cholera, przyznałam to. – Sama przed sobą nie chciałam przyznać się do własnych myśli. Zauważyłam jednak, że gdy już wytknęłam sobie strach, od razu zaczęłam słabiej go odczuwać. – Teraz albo nigdy. Ruszyłam z miejsca może odrobinę zbyt gwałtownie. Jednym ruchem pchnęłam drzwi i wdarłam się do środka. Nie zważając na nic i na nikogo podeszłam do lady i, chcąc wykorzystać nagły przypływ pewności siebie, złożyłam zamówienie. – 10 sztyletów do rzucania i i dwa jakieś mocniejsze poproszę...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z bronią Sob Maj 11 2013, 22:36
~~MG~~
No i kolejny dzień w pracy młodej damy, kolejny dzień roboty na pół etatu, a ona i tak robiła nadgodziny! No szlag by to wszystko! Ale spokojnie... Więcej kasy... Więcej czasu w otoczeniu broni... Może i blondynka nie mogła jej zbytnio używać tutaj, ale no... Lepsze to niż nic... Najwyżej wydusi od szefa zniżkę na potem i już! Chociaż... Czy jej potrzebna była zniżka?! Nevermind! - Mógłby pan trochę wolniej i dokładniej... Albo może ma pan jakiś szkic, czy zapisane to na kartce... Cały dzień w pracy tak wpływa na człowieka... - rzuciła niewysokie dziewczę w kucykach, po czym w razie czego położyła kartkę i ołówek oraz długopis na blacie, spoglądając na klienta. Wzięła owy szkic, przyglądając się mu uważnie... - Mnie starczy powtórzyć, jednak twórcy woleliby pewnie projekt w postaci graficznej, a i z tego co wyłapałam to raczej trochę to będzie... Spokojnie ponad 5.000 jeśli nie i 10.000 ... Pewnie dobiłoby może nawet 15.000... Spora broń, prawda? A koszt nie do końca tylko ode mnie zależy... Surowce i w ogóle... Dopisze pan i się oceni~! - dodała, a w międzyczasie w pomieszczeniu znalazła się następna osóbka. W dodatku z prostym zamówieniem! To właśnie lubiła pod koniec pracy... Prosto... Łatwo... Szybko! Tak więc czekając na objaśnienia i bądź może rysunek z wymiarami, sprzedawczyni uszykowała towar, kładąc na blacie rzeczone produkty w dość wytrzymałej siatce, bo jakoś jej nic nie przebiło. - Jakieś 1.500 - takie słowa skierowała tylko do osóbki od sztyletów, a następnie wróciła spojrzeniem do poprzedniego klienta. - To jak? Poza tym... Ta broń ma mieć 4 metry długości? To nie będzie nieporęczne, a i jak pan by z tym chodził? Poza tym swoje to też waży! - spytała się zdziwiona, bo w sumie pierwszy raz spotkała się z takim zamówieniem, to co się dziwić temu zjawisku odmalowującego się na twarzyczce młodziutkiej damy.
Vincent Hawkins
Liczba postów : 11
Dołączył/a : 06/05/2013
Temat: Re: Sklep z bronią Sob Maj 11 2013, 23:10
Sklepikarz okazał się sklepikarką, co było dość przyjemne dla oka. Vincent może i zgrywał niedostępnego, ogrodzonego masywnymi murami wojownika, jednak nie zmieniało to faktu, że lubił popatrzeć na kobiety, bowiem potrafiły one uspokoić duszę człowieka. Zmęczenie dawało mu się już powoli we znaki, dlatego niezbyt dokładnie wszystko wyliczył. W jego głowie wymiary wynosiły trzy i pół metra, jakim więc cudem podał cztery? Ta tygodniowa wędrówka chyba go wyczerpała i w zupełności zgadzał się ze sprzedawczynią. Już miał jej coś odpowiedzieć, gdy do pomieszczenia weszła klientka. Białowłosy odwrócił się w jej stronę, uważnie się przyglądając. Dlaczego tak bardzo go zaciekawiła? Ponieważ sposób, w jaki tutaj wlazła był dość specyficzny. Troszeczkę gwałtowny, co od razu rzucało się w oczy. Szybko jednak wrócił do tego, co działo się z jego zamówieniem. Ponad pięć tysięcy klejnotów… Cholera.. – rzucił w myślach, a jego usta wykrzywiły się w grymasie. Musiał coś wykombinować i to szybko. No, ale przecież, skoro znacznie wydłużył ostrze, to oznaczało, że ilość materiałów również była większa. Niespodziewanie rzucił się na kartkę i ołówek i powoli, bardzo dokładnie zaczął rysować kolejny „projekt”. Robił to w czasie, w którym młoda dama zamawiała swoje sztyleciki. Po dłuższej chwili, przedstawił sklepikarce nową wersję swojej glewii. Od razu było widać różnicę. Ostrze zostało skrócone o metr, więc jego długość byłą równa długości drzewca. Całość, wynosiła teraz trzy metry, a fakt, że część, na którą poszłoby najwięcej materiałów została skrócona, powinno obniżyć cenę. - Wkradł się drobny błąd… - rzucił niedbale, jakby samo to, że musiał wyrzucić z siebie jakiekolwiek słowa, było dla niego męczarnią. Niestety nie było innego wyjścia, musiał się jakoś porozumieć, żeby dostać swoją broń. Walczenie czymś innym niż glewią, nie wchodziło w grę. Był już do tego przyzwyczajony. Najgorsze było to, że miał ze sobą takie grosze, a biorąc pod uwagę fakt, że nie był najlepszy w prowadzeniu rozmów, to uwodzenie tej młodej osóbki nie było możliwe. I na co mu była ta zabawa z magią? Gdyby nie to, siedziałby sobie teraz spokojnie przy ognisku i o nic się nie martwił. Spojrzał jeszcze tylko na nieznajomą dziewczynę, która przyszła tu po sztylety, a następnie powrócił do sklepikarki, patrząc na nią niepewnie. W końcu rzucił na ladę wszystkie swoje oszczędności, i wzruszył ramionami. - Jeśli ta broń dalej będzie zbyt droga, to poproszę najlepszą glewię jaką macie, za pięć tysięcy klejnotów… – westchnął głośno.
Ostatnio zmieniony przez Vincent Hawkins dnia Sro Maj 15 2013, 14:06, w całości zmieniany 3 razy
Viivi
Liczba postów : 23
Dołączył/a : 03/05/2013
Temat: Re: Sklep z bronią Nie Maj 12 2013, 10:12
Ktoś stał przy ladzie i składał zamówienie. Może mu przerwałam, może nie. Nie wiem. Nie patrzyłam na niego. Za ladą stała młoda kobieta. Widać po niej było zmęczenie ciężkim dniem roboczym. Wysłuchała mnie i przyniosła rzeczy, o które poprosiłam. Położyła siatkę na blacie i wymieniła cenę. '1.500 ' Nie byłam zorientowana w tutejszym cenniku, więc koszt wydał mi się w miarę do przyjęcia. Osobą stojącą przy ladzie okazał się być dość młody chłopak o śmiesznych, białych włosach i ekscentrycznym ubraniu. W ręce trzymał kartkę, prawdopodobnie listę zakupów. Rzucił jakieś hasło, ale przez moje roztargnienie nie dotarło ono do mojego mózgu Zaczął coś kreślić na rzeczonej kartce. Spojrzałam na swoją siatkę. Po głowie chodziło mi jedno malutkie pytanie, które od razu zadałam, nie chcąc narażać się na długie rozmyślania i w rezultacie szybką ucieczkę ze sklepu. – Czy te dwa większe sztylety są naprawdę mocne? – spytałam akurat w chwili, gdy chłopak ponawiał zamówienie. Słowa zlały się w jeden szum.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z bronią Sro Maj 15 2013, 17:43
~~MG~~
- Sztylety, jak sztylety... - rzuciła tylko blondynka w kierunku Viivi, jak wyłapała słowa odnośnie sztyletów, bo co innego miała zrobić, nie? Skoro można zamknąć za sobą jedno, to lepiej to zrobić! - Ta byłaby zapewne po jakieś 8.000, albo 9.000... Coś koło tego, a teraz... Teraz jej nie mamy na stanie jeszcze... Zamówić? - rzuciła szczerze i zgodnie z prawdą, bo co... Zwykle nie ma się uber miliarda różnych broni w sklepie. - Skoro pan chciałby coś to może to? - spytała się, podchodząc do jakiejś wystawy przeróżnych broni drzewcowych i nie tylko, by niedługo potem wyciągnąć coś... Coś co w sumie miało 2,5 metra. A dokładniej niespełna 170 centymetrowy drzewiec i nieco ponad 80 centymetrowe ostrze. - To byłoby po jakieś 4.500 - powiedziała, wracając z powrotem za ladę i układając na niej ostrożnie broń z 2 ostrzejszymi "kolcami" jednym 3 centymetrowym jakieś 10 centymetrów od końca ostrza i drugim niespełna 7 centymetrowym oddalonym o kolejne, aczkolwiek teraz nie całe 10 centymetrów od poprzedniego. - To jak? - rzuciła tylko na koniec, czekając na reakcję.
Vincent Hawkins
Liczba postów : 11
Dołączył/a : 06/05/2013
Temat: Re: Sklep z bronią Czw Maj 16 2013, 10:52
Teraz już nie zwracał uwagi na nieznajomą, która kupowała sztylety. Czemu? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Białowłosy dostał odpowiedź dotyczącą zamówionej broni i nie była ona przyjemna. Niestety, musiał się pogodzić z tym, że jest zbyt biedny, by zakupić to, do czego był przyzwyczajony. Skłamałby, gdyby powiedział, ze ta wiadomość go nie uderzyła, no bo przecież był wojownikiem, a ukochany oręż, którym walczył od zawsze był dla niego zbyt kosztowny. No i jak tu żyć w takim okrutnym świecie? Westchnął cicho, bo tylko to mu pozostało. Nie było sensu się targować, nie mówiąc już o zamówieniu takiego cacka. W końcu Vincent nie miał pojęcia, jak szybko uzbiera w tym mieście potrzebną sumę pieniędzy. Na całe szczęście, nie musiał się martwić o to, że wyjdzie z tego sklepu bez broni, bowiem sklepikarka przystała na jego prośbę i pokazała mu broń, na którą było go stać. Cóż… Ostrze było trochę przykrótkie, ale nie mógł w tym momencie marudzić. Przecież, jeśli nie będzie miał czym walczyć, to nie będzie mógł wykonać żadnej pracy, za którą dostanie pieniądze, co sprowadzi się do tego, że nie wróci do tego miejsca, by z radością oznajmić, że kupuje swoją ukochaną glewię. Tak czy inaczej, to, co pokazała mu ta młoda dama, nie było wcale takie złe. Wymiary mniej więcej pasowały do tego, co chciał zamówić, a nieco krótsze ostrze nie przeszkadzało przecież w niczym. Vincent był wojownikiem, wyszkolonym do używania tego typu oręża, więc nie powinien mieć problemów z opanowaniem tego cudeńka. - Tak, myślę, że będzie dobra. Biorę – powiedział cicho i odliczył podaną kwotę, a resztę, czyli te pięćset klejnotów, schował. Teraz musiał dokończyć kwestie tego zamówienia, bo przecież nie zamierzał dawać ludziom dodatkowej roboty. - A jeśli chodzi o zamówienie, to nie trzeba. Wrócę tu, gdy zbiorę odpowiednią ilość pieniędzy– dodał spokojnie, a następnie wziął broń, która została mu zaprezentowana i po kiwnięciu głową do sklepikarki, ruszył w stronę wyjścia, nie chcąc już nikomu przeszkadzać.
[z/t]
Viivi
Liczba postów : 23
Dołączył/a : 03/05/2013
Temat: Re: Sklep z bronią Nie Maj 26 2013, 19:35
Sprzedawczyni udało się wyłowić sens z potoku moich słów. Jej odpowiedź nie była zadowalająca, ale nie miałam sił na jakiekolwiek targowanie się. Rozważałam jeszcze użycie jakiegoś zaklęcia, ale szybko zrezygnowałam. Nie w mieście. Rzuciłam na ladę ustaloną wcześniej sumę, zabrałam swoją siatkę i szybko ruszyłam do wyjścia. Miałam już dość ludzi i miejskich zabudowań. Las. Potrzebowałam lasu. I ciszy. Dopiero po opuszczeniu sklepu zdałam sobie sprawę, że to chyba nieładnie się nie pożegnać. – Olać to - powiedziałam do siebie i zniknęłam w najbliższym cieniu.
[z/t]
Dimnel
Liczba postów : 11
Dołączył/a : 27/05/2013
Skąd : Tereny Północne
Temat: Re: Sklep z bronią Wto Maj 28 2013, 17:58
Wchodzę do sklepu, przebierając nogami z taką pewnością siebie, z jaką może to robić człowiek, który dotąd bywał tylko w drugorzędnych warsztatach. Zdecydowanie nie ucieszył go fakt, że sprzedawca okazał się być sprzedawczynią. -P-Przeraszam, jest-t moży j-jakiś rap-pier, naj-jlepiej z kabłąkim?-po czym wbił oczy w punkt zaraz powyżej jej ramienia "Niechby to, a chciałem, żeby mnie traktowali poważnie."-pomyślał, a akompaniował mu dźwięk zniszczonych marzeń.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z bronią Czw Maj 30 2013, 18:27
~~MG~~
I niewysoka blondyneczka siedziała sobie na dość duuużym taboreciku za blatem sklepu, a przy okazji... Czyściła broń~! Ot zajęcie idealne dla osóbki wyglądającej na naście lat, bo... Ile miała? Tego chyba nikt nie wiedział! No może jej pracodawca, który zniknął jak kamień w wodę, ale... Przynajmniej więcej kasy dla niej, a i jakiś odsetek z opłat pójdzie dla niej, nie? Przecież wyrabia ponad normę połowiczny etat! Ba! Ona praktycznie haruje tutaj non stop! Aż nie pamiętała, jak to było na polowaniu i wspominając tak, wysunęła akurat czyszczony rewolwer, na szczęście rozładowany, przed siebie, jakby miała zaraz wystrzelić. Ale i tak... Ta broń była za mała! To nie to samo... I akurat wszedł klient... No nic. Aż przestała celować w drzwi, którymi wszedł i... - Rapier z kabłąkiem... A tak nie jest zawsze? - rzuciła, wsuwając rewolwer do odpowiedniego miejsca, które... A tam lepiej się niech chłopak nie patrzy... No ale nic... Sięgnęła po jakiś... Jakiś taki, co nie wyróżniał się w sumie niczym. Ot zwykły rapier z przeciętnym kabłąkiem. - Należy się 950 - to powiedziawszy położyła przedmiot na blacie.
Dimnel
Liczba postów : 11
Dołączył/a : 27/05/2013
Skąd : Tereny Północne
Temat: Re: Sklep z bronią Czw Maj 30 2013, 18:37
Byw-wają takie z sa-amym koszem- stwierdził Dimnel, ważąc broń w dłoni. Ta mu przypasowała, więc dał odliczoną sumę i pożegnał się. Wszystko poszło lepiej niż myślał.
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Sklep z bronią Pon Cze 17 2013, 21:42
Laura po cudownym obiedzie z równie cudownym Gumisiem stwierdziła, że czas się chyba jednak naszykować na tę całą przygodę. I przestać nosić różowy plecaczek z króliczkiem. Do tego potrzebny był jej sklep z bronią, do którego weszła raźnym krokiem. - Dzieeeeeń dobry~! Będę potrzebowała zestawu elastycznych pasów z małymi "kieszonkami", do których będę mogła wsadzić te wszystkie badziewia do rzucania jak sztylety, noże i rzutki. Och i żeby byle co tych pasów nie przerwało. Ile takie coś będzie kosztować? Och i ile będą takie pasy maksymalnie mogły pomieścić arsenału? Po tak krótkiej przemowie wyciągnęła z kieszeni swój jakże piękny, odręczny projekt. KLIK
Arcadius
Liczba postów : 10
Dołączył/a : 16/06/2013
Temat: Re: Sklep z bronią Wto Cze 18 2013, 14:08
Arcadius zaraz po przybyciu do Magnolii postanowił udać się do sklepu z bronią. Wiedział że prędzej czy później będzie musiał zdobyć jakąś broń, która posłuży mu do walki kiedy nie będzie mógł użyć swojej magii. Wcześniej w takich sytuacjach skórę ratował mu Dante, jego zmarły towarzysz. W stolicy był już wiele razy, jednak nigdy nie przyszło mu na myśl aby odwiedzić ten sklep. - Witam. - powiedział wchodząc do środka.- Chciałbym kupić dwie katany. - był całkiem wprawiony w walce dwoma mieczami. Tego stylu walki uczył go jego towarzysz podróży.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Sklep z bronią Wto Cze 18 2013, 15:34
MG
Chińczyk siedział na stołku, a nogi miał położone na jakimś dziecku. Ciamkał sobie coś do jedzenia. Zwrócił na ciebie uwagę, zlustrował wzrokiem i usłyszał, co chciałaś. Pstryknął palcami i dzieciak zabrał ci projekt z łapek i mu podał. Zastanowił się chwilę, po czym powiedział. -850 :klejnotów:zmieści się ich ok. 20, na chama wciśniesz 21 sztyletów- Mlasnął ustami, i przyszedł kolejny klient. Chyba dzisiaj będzie premia od szefa! -Mogła cię go nawet uczyć prima balerina… dwie katany, to 2.000 , uważaj tylko, by się nimi nie pociąć- Powiedział, po czym położył dwie na stole. -Coś jeszcze?- Zapytał.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.