I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielki sklep położony w biedniejszej dzielnicy. Z zewnątrz wygląda na zaniedbany, jednak wnętrze jest dość przyozdobione w różnego rodzaju pluszaki i marionetki. Zwłaszcza te drugie. Zdają się one prześwietlać wzrokiem odwiedzających. Zwykle są niemalże idealną miniaturką ludzi. Z przodu sklepu znajdują się dwie większe szyby, robiące za witryny pokazowe oraz za źródło światła, no i oczywiście są też drzwi. Na przeciw wejścia znajduje się lada, za którą zazwyczaj przebywa sprzedawca. W rogu pomieszczenia znajdują się także kolejne, tyle że wykonane z metalu drzwi, najprawdopodobniej prowadzące na zaplecze. W sklepiku panuje dość przytłaczająca atmosfera wywoływana małymi świdrującymi oczkami, porozstawianych dookoła zabawek, a także dość ponurym wystrojem i specyficznym sprzedawcą.
MG
Jako nieliczni zainteresowani sprawą postanowiliście udać się pod adres, widniejący na zgłoszeniu. Waszym oczom ukazała się sporych rozmiarów domek na przedmieściach. Można by nazwać go małą rezydencją. Wygląd potwierdzał tylko możliwą opinię o majętności mieszkańców. Nic dziwnego, że gdy tylko zapukaliście do drzwi, zostały otworzone wam przez młodą kobietę w stroju służącej. Zaprowadziła was do sporego, bogato urządzonego pomieszczenia, najpewniej salonu. W pomieszczeniu znajdowały się już dwie osoby, kobieta i mężczyzna. Zapewne rodzice zaginionej, bo niby kto inny. Kobieta była ubrana w długą wyjściową suknię, natomiast mężczyzna miał na sobie białą koszulę oraz eleganckie czarne spodnie wraz z kamizelką do kompletu. Siedział on na kanapie obok swojej żony, która usilnie wpatrywała się w coś, co trzymała w swoich dłoniach. - Proszę usiądźcie. - powiedział po chwili mężczyzna, któremu na głowie pojawiały się już pierwsze siwe włosy. - Zapewne jesteście tu w sprawie naszego zlecenia... - przerwał, uważnie się wam przypatrując. - Tak więc... Zależy mi głównie na tym, byście znaleźli moją córkę...- zaprzestał dalszej wypowiedzi, przyglądając się kobiecie, od której wydobył się szloch. - Wracając do tematu. Mam nadzieję, że sprowadzicie naszą Lizzy całą i zdrową. Pieniądze nie grają roli. Jej na pewno nic się nie stało... - ostatnie zdanie skierował raczej do swojej małżonki, próbując ją uspokoić, jednak kobieta tylko zaniosła się głośniejszym szlochem. Na moment zapadła trochę niezręczna cisza, przerywana jedynie odgłosem płaczącej kobiety. - Z tego co mi wiadomo, ostatnim miejscem, do którego zajrzała był sklepik z lalkami, znajdujący się w biedniejszej części miasta. - zwrócił się do was, biorąc od żony kawałek papieru, który bez przerwy trzymała w dłoniach, a następnie podsuwając go wam. Okazało się to być zdjęciem, na oko 13-letniej, blondyneczki. - Proszę... Proszę... Znajdźcie ją... - powiedziała, do tej pory milcząca kobieta, po czym zaniosła się kolejną falom płaczu. - Tak więc jeśli macie jakieś pytania, postaram się udzielić na nie odpowiedzi. Jednak może to być dla mnie niemożliwe. - odparł nakazując skinieniem głowy pokojówce wyprowadzenie jego małżonki z pomieszczenia, a następnie skupił swoją uwagę wyłącznie na was.
Ostatnio zmieniony przez Finny dnia Pon Gru 03 2012, 17:03, w całości zmieniany 2 razy
Haku
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Pon Lis 26 2012, 19:49
Eh. W sumie chłopak nie zdawał sobie sprawy że godzi się na coś takiego. Pojechał do Magnolii, tam gdzie podobno porywano małe dzieci. Myślał że już na początku będzie się coś działo! Terroryści anty terroryści, listy z żądaniami okupu, porwania na organy i czarne Wołgi!! A tu co? Klapa! Został skierowany w stronę sklepu z zabawkami, który wyglądał dość kiczowato, nie tylko na zewnątrz. Wchodząc do środka uderzył go słodki zapach waty cukrowej, który miał dodawać do sklepu tego czegoś. Jednak śmierdziało tam niemiłosiernie, bo zapach nijak nie przypominał prawdziwej waty cukrowej! Po chwili został oddelegowany jednak przez kobietę przebraną za służąca, wyglądająca jednak dość młodo. Pokazała im drogę do domu właścicieli, przy czym wydawąła się być miła. Wchodząc do domu, zauważył przepych budowli, i od razu podążył w stronę salonu. Ten cały w złocie i marmurze, opływał w wygodę i przepych. Wszędzie dywany, złote zdobienia, figurki oraz poduszki. Jedną z ciekawszych rzeczy bł włócznie wiszące na ścianie, one wyjątkowo zwróciły uwagę policjanta Usiadł na krześle, przy stole. Już tuż obok stała zapłakana, jak mniemał rodzicielka dziewczyny, oraz jej bardziej stanowczy ojciec. Po krótkim monologu, nie wiedział czy o coś pytał, ale dla pewności postanowił. -Co dziewczynka robiła w sklepie z lalkami w tej dzielnicy? Jak ma na imię? Czy ma jakieś koleżanki lub kolegów w tamtej okolicy? Może mają państwo jakichś wrogów?-No nie, Haku czuł się rawie jak prawdziwy detektyw!! Idiota...
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Pon Lis 26 2012, 22:06
Ray rozsiadł się wygodnie słuchając mężczyzny.Widząc ten wystrój wnętrza przypominał sobie miejsce w którym był wychowany.W przeciwieństwie jego domku to był istny raj jednak w tym domu nie odbywał się trening młodego niesfornego maga ognia który był bardzo żywym człowieczkiem do czasu odejścia jego mistrza.Po chwili jednak skupił się bardziej słuchając co ma do powiedzenia staruszek.Wysłuchawszy wszystkich wyjaśnień spojrzał na zapłakaną kobietę.Nie wiedząc dlaczego uwielbiał takie widoki.Jedni mogli by pomyśleć że jest on nie normalny inni zaś że przeładowany jest pozytywną aurą jednak w tym przypadku Ci pierwsi mieli by rację. -A co jeśli stanie na linii ognia?-Spytał brunet uśmiechając się szyderczo. -Bo wiedzą państwo nie łatwo zapanować nad magią i czasami może zdarzyć się malutki wypadeczek- Dodał po chwili i zaśmiał się. Widząc że nie wszystkim spodobał się ten jego niesmaczny żart postanowił siedzieć cicho i nie odzywać się więcej ani słowem.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Wto Lis 27 2012, 07:51
MG
Około 40-letni mężczyzna uważnie wysłuchał tego, co mieliście do powiedzenia, po czym rozejrzał się po pomieszczeniu. - A co dziewczynka może robić w sklepie z zabawkami?! - oburzył się lekko, jednak po chwili dodał. - Chciała iść akurat do tego sklepu, ponieważ usłyszała, że mają tam niemalże doskonałe lalki. Co do jej imienia... - wziął ponownie zdjęcie, które wam pokazał wcześniej, a następnie napisał coś na jego odwrocie. - Ma na imię Lizzbeth. - powiedziawszy to wręczył wam niewielką fotografię z imieniem na odwrocie. - O tym by miała tam jakiś znajomych nic mi nie wiadomo! - odparł na kolejne pytanie ze strony policjanta. - Wrogowie... - powiedział po krótszej chwili, zamyślając się. - Czy mamy jakiś wrogów? Wydaje mi się, że raczej takowych nie posiadamy. Zresztą... Wtedy chcieliby chyba okupu lub po prostu by nas szantażowali... - dodał po głębszym namyśle. - Niech pan nawet tak nie żartuje! - zwrócił się w kierunku Raya, po czym spojrzał się w stronę wejścia. Na szczęście jego małżonka była już za daleko by to usłyszeć. - Domyślam się, że ciężko zapanować nad magią, jednak bądź co bądź jest to misja, która polega na uratowaniu jej jeśli to możliwe i na dorwaniu sprawcy tego czynu! Raczej wolałbym uniknąć niepotrzebnych ofiar... - dodał, patrząc się z politowaniem na członka Fairy Tail. - No... Skoro nie macie już pytań, to powinniście chyba przebadać ten sklepik. - wypowiadając te słowa wręczył wam karteczkę z adresem sklepu. - Mam nadzieję, że sprawa wyjaśni się jak najszybciej, i że naszej córeczce nic nie jest. - mówił to odprowadzając was do wyjścia. Nie mając wiele do wyboru, udaliście się we wskazane miejsce...
*opis sklepu uzupełniony w pierwszym poście*
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Wto Lis 27 2012, 20:59
Ray wszedł do sklepu i rozejrzał się.Nie lubił zbytnio takich miejsc ponieważ wolał zamiast tego stać na palącym się polu i śmiać z tych fenomenalnych zniszczeń zamiast szukać małej dziewczynki z którą nawet nie będzie mógł poflirtować. Wziął pierwszego lepszego miśka z półki i ścisnął go mocno.Okazało się że jest to jedna z mówiących zabawek. -Przytul mnie,przytul mnie...-Zaczęło się wydobywać z miśka. Nie wiedząc jak go wyłączyć podpalił go po czym rzucił za siebie. -Za moich czasów zabawa była bardziej wyrafinowana-Powiedział do siebie wspominając dawne czasy. Kiedy Ray był mały jego ulubioną zabawą było podpalanie owiec i patrzenie jak jak płonie a gdy jedna podpalała drugą poprzez kontakt fizyczny mały mag śmiał się do płaczu.W tym momencie miał chęć podpalić całą tą ruderę i zobaczyć jak płonie jednak najpierw musiał załatwić sprawę małej dziewczynki.
Haku
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Wto Lis 27 2012, 21:04
Odrażajace meijsce, pełne sztucznych, nie żyjacych ludzi. Jednym słowem była to ochyda. HAku unikał takich miejśc jak ogień wody. Wchodząc do sklepu zawuażył dosc dziwną, panującą tma atmosferę. Nie było to nic przyjemnego. Miliony małych, sztucznych oczu, patrzących na ciebie z każdego zakatka sklepu. Jednak zaśmiał się tylko i poprawił chustę, którą jak dotąd trzymałw okolicy ust -Myślisz ze ona może gdzieś tu być?-Zapytał półgłosem, nie chcąc by nikt inny poza nimi o tym wiedział. Nie zdziwiłby się gdyby ktoś stąd był winny porwaniom, chociażby dlatego, że wszystkie znajdujące się tutaj lalki, jak i marionetki wyglądały aż nazbyt realistycznie
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Wto Lis 27 2012, 22:22
MG
Znalezliscie sie w tym malym, aczkolwiek przytulnym sklepiku. Moze i w srodku panowala dziwna atmosfera, jednak każde dziecko byłoby zadowolone z takiego miejsca do zabawy. No! Nie wszystkim jednak to miejsce przypadlo do gustu. Ray oczywiscie musial spalic tego slodkiego miśka. Czym mu ten maluch zawinił? Tego nie wie nikt poza Rayem. Zagłębiając się coraz bardziej w zabawkowe odmęty, mogliście przyuważyć różnej wielkosci maskotki, lalki i figurki. Jedna z nich zdawała się być dość duża, jednak po chwili okazało się, że tak naprawdę jest to właściciel sklepiku. Na pewno, gdyby się nie ruszył, nie odróżnili byście go od tego zabawkowego krajobrazu. Jego cera przypominała starannie wykonaną ceramikę, a strój zgrywał się z bajecznymi ubiorami lalek wszelakiej maści. Bladorude włosy starannie układały się na jego głowie, spoczywając pod kapelusikiem. Oczy waszego gospodarza wyglądały niczym ze szkła. - Pamiętam jak własnoręcznie wykonałem tego pluszowego malca... - powiedział dość pustym tonem przenoszac sie sposród zabawek w miejsce odpowiednie dla kasjera.- Należy się za niego 100 klejnotów... - powiedział stosunkowo smutnym głosem. Spojrzał się na was ukazując w pełni swoją twarz, którą przyozdabiały jakieś wzorki. - Poza tym mogę panom w czyms pomoc? Zazwyczaj przychodza tutaj rodzice z dziecmi... - Powiedzial wracajac do wyzutego z emocji glosu i wpatrujac sie wam.
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Lis 28 2012, 11:03
Czy wszyscy magowie z tego Fairy Tail, są aż takimi idiotami?! Kto kiedykolwiek widział żeby wchodząc do czyjegoś sklepu, wziać pierwszy lepszy produkt i go spalić!!! Nie chciał nawet wiedzieć, ile sklepikarz musiał się namęczyć by go uszyć. -Wiesz że jesteś na misji z policjantem?!-Zapytał lekko poirytowany. Przecież mógł spalić więcej niż tylko pluszaka! Lecz teraz Grimmy wkroczył do akcji. -No i co to ma być?! Przepraszam bardzo, ale czy ciebie nikt kultury nie nauczył?!-Zapytał groźnie, lecz po chwili opanował się i odwrócił do sklepikarza. -Przepraszam za niego, jak widzi Pan, kolejny mag z jakieś Gildii. Zero szacunku dla innych. Mamy parę pytań, głównie dotyczących tej o to dziewczyny-Powiedział po czym pokazał sklepikarzowi jej zdjęcie. Sam mężczyzna był z lekka dziwny. Nie wyglądał inaczej niż większość z tych lalek. A dla żartów, żeby postraszyć tego i owego, zdjął chustę, i zawiązał ją sobie na szyi, ujawniając swój zamek w ustach.
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Lis 28 2012, 14:46
Ray wyciągnął pieniądze z kieszeni i zapłacił za tego pluszowego miśka. -I co z tego że jesteś policjantem?-Spytał Ray i prychnął. To że jego partner był z "mundurowych" nie przeszkadzało mu w czynieniu tego co mu się podoba.W czasie kiedy Haku rozmawiał ze sklepikarzem mag ognia zaczął się rozglądać po sklepie.Wszędzie widział lalki które wpatrywały się w niego pustym wzrokiem.Jako iż wolał bardziej mroczne miejsca miał chęć już skończyć tą misje i udać się do swojego "domu". -I co dowiedziałeś się czegoś Sherlocku?-Zapytał patrząc na swojego partnera. -Może nie zrobiłem najlepszego pierwszego wrażenia ale moglibyśmy się kiedyś spotkać tak po cywilnemu-Zaczął gadać rozglądając się dalej po sklepie. Ray nie stronił od ludzi takich jak Haku, kiedy tylko ujrzał jego twarz od razu wiedział że nie jest to najmilsza istota na ziemi.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Lis 28 2012, 16:10
MG
Mężczyzna przyjął od Raya zapłatę, po czym przyjrzał się uważniej Haku. Nawet nie zareagował na specyficzny wygląd twarzy policjanta. Przyjął od was zdjęcie, zaciskając rękę niemalże mechanicznie na fotografii. Wpatrywał się przez krótszy moment w ilustrację, nie wydając z siebie nawet dźwięku, po czym oddał ją wam z powrotem. - Niestety... - zaczął mówić niezmiennym tonem głosu. - Nie jestem wam w stanie pomóc... - powiedział, nawet nie przekształcając wyrazu twarzy. Powiedziawszy to, praktycznie was zignorował, wracając do swoich zajęć. Układał wystawę, czyścił zakurzone przedmioty, sprawdzał stan kasy... Zwykłe czynności jakie wykonuje przeciętny sprzedawca. Jednak czy na pewno normalny sprzedawca? Czy zwyczajna osoba od tak zignorowałaby ludzi, stojących po środku jego sklepu? - Jeśli nie macie innych pytań... - powiedział do was odwrócony plecami, po czym obrócił nienaturalnie głowę, niemalże o 180 stopni. - Możecie opuścić sklep. Chyba, że macie coś jeszcze do powiedzenia... - dokończył swoją wypowiedz, wstając i odwracając się do was. Chcąc, bądź też nie, musieliście raczej opuścić budynek. Jednak co teraz zrobić? Zaatakować sprzedawcę nie mając jak go oskarżyć? Po prostu odejść..? Dzień powoli chylił się ku końcowi, a wy nadal nie posiadaliście jakiś szczegółowych danych... Sprzedawca wyglądający jak jego produkty, zaginiona dziewczynka, sklep z zabawkami... O co może tu chodzić..?
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Lis 28 2012, 16:20
Chłopak uśmiechnął się szyderczo i spojrzał na kolesia stojącego koło niego. -Ty policjancik ile lat dostanę za włamanie się do tego budynku?-Spytał patrząc na niego. Wiedział że jest to jedyny sposób aby swobodniej pokręcić się po sklepie oraz wejść na zaplecze.Teraz gdy miał już plan działania potrzebował tylko drabiny bądź czegoś innego po czym będzie się mógł wspiąć.Myślał tak myślał i nic nie wymyślił nagle jednak go olśniło. -Jaką magią dysponujesz?-Spytał z nadzieją. Magia młodego członka Fairy Tail była w tym przypadku nieprzydatna ponieważ zazwyczaj wszystko tylko niszczyła a użycie jej do wspinaczki było raczej słabym pomysłem.
Haku
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Lis 28 2012, 16:52
Ten sklepikarz jest straszny! Kto normalny potrafi obrócic głowę o ponad 180 stopni?! Szaleństwo! Wszystko w tym sklepie było takie goteskowe i niesympatyczne. Lecz niepodobało to się napewno tylko Haku, Grimmy mógł mieć na tem temat zupełnie inne zdanie. -Mam się tam włamać, będąc z Policji? Prosze cię. Podejdziemy na komendę i poproszę o nakaz. Z tego co wiem ty również powinieneś być ostrożny. Twoja gildia cieszy się dość dobrą opinią, i chyba nie chcesz jej zepsuć, prawda?-Zachichotał po czym zadzwonił klaksonem, wydając radosne hOnK hOnK~ Na szczęscie po cichym naciśnięciu klaksonu, atmosfera lekko się zmieniła, pozwalając normalnemu Haku wrócić na swoje miejsce. -Ja? Ja używam magii łańcuchów~-Zachichotał głośniej po czym wyszedł ze sklepu. Musieli udać się jak najszybciej na komendę, inaczej będzie zmuszony włamać się z nim do tego sklepu...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Lis 28 2012, 17:16
MG
Wyszliście z budynku i już mieliście ruszyć na komisariat (nie wiem tylko po co), gdy naglę usłyszeliście odgłos otwieranych drzwi. Mogliście zauważyć lalkarza, który chwilę temu wyprosił was z budynku. Najwyraźniej skończył on już na dziś pracę, bo właśnie zamykał szczelnie drzwi, kilkukrotnie je przekluczając. Może to nie było takie dziwne, chociaż wieczór dopiero nadchodził. Nie było nawet jeszcze ciemno, a on kończył już swoją robotę... Kolejnym nietypowym przedmiotem była jego sporych rozmiarów walizka, z której wystawał podłużny kawałek różowego materiału. Co to mogło być? Ubranko dla lalki? Możliwe... Sprzedawca zaczął oddalać się, zupełnie nie zwracając na was uwagi. Zupełnie tak jakby was przed chwilą nie spotkał. Szedł po prostu przed siebie, nawet nie reagując, gdy wpadł przypadkowo w Raya. Nucił sobie pod nosem pewną melodyjkę, idąc dalej. Nawet się na was nie spojrzał. - My fair lady~ - jedynie to krótkie zdanie dało się usłyszeć padające z ust rudowłosego sklepikarza. Może i nie było to wyraźne, ale głoski, które wyleciały z jego ust, najwyraźniej tworzyły to zdanie. Kontynuował tylko swoją wycieczkę, nucąc sobie dalej. Odchodził coraz dalej, a słońce powoli zaczynało znikać z nieboskłonu. Pojawiało się tylko pytanie... Co teraz powinniście zrobić? Pójść za sprzedawcą? A może skorzystać z jego nieobecności..? Czy opłacało się ryzykować włamaniem, a może lepiej śledzić człowieka, na którego nic nie macie, poza podejrzeniami...?
Haku
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Lis 28 2012, 18:12
Dobra. Ten skelpikarz napewno jest dziwny. I napenwo nie jest człowiekiem. To pewno lalka, jak inne w tym sklepie. Walizka z różowym materiałem. Czy to może być spódniczka dziewczynki? Trzeba bedzie się o tym przekonać. -Przygotuj się na możliwą walkę~-Powiedział uśmiechając się, a raczej świecąc sowim zamkiem od ucha do ucha. Chwila skupienia i wystrzelił w kierunku walizki swój łańcuch z hakiem graplerskim(Z PWM) oraz przyciągnął do siebie walizkę, po czym otworzył ja i zobaczył co w niej było. Jeżeli to fałszywy trop, da sobie z walizką sposób, lecz jeśli nie, zaatakuje Sklepikarza włócznią, i wystrzeli do niego z Chain, lecz wcześniej dla pewności przywoła miniony które spróbują go obezwładnić, a po tym Chain of Control, by mieć władzę nad sytuacją.
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Lis 28 2012, 20:35
Ray nie czekając ani chwili dłużej zaczął biec w stronę sklepikarza. -Uważaj jak łazisz!!-Wrzasnął na niego zdenerwowany. W jego oczach można było już teraz ujrzeć płomienie.Kiedy usłyszał słowa Haku uśmiechnął się szyderczo.Czekał tylko na stwierdzenie czy może przyłożyć temu kolesiowi czy nie jeśli tak to miał zamiar tak go skopać że aż odda mu jego 100 kryształów.Brunet nie należy do najbogatszych ludzi w Magnolii dlatego nawet ta mała suma była dla niego w przeliczeniu na "papu" bardzo dużo znacząca.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.