I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielki sklep położony w biedniejszej dzielnicy. Z zewnątrz wygląda na zaniedbany, jednak wnętrze jest dość przyozdobione w różnego rodzaju pluszaki i marionetki. Zwłaszcza te drugie. Zdają się one prześwietlać wzrokiem odwiedzających. Zwykle są niemalże idealną miniaturką ludzi. Z przodu sklepu znajdują się dwie większe szyby, robiące za witryny pokazowe oraz za źródło światła, no i oczywiście są też drzwi. Na przeciw wejścia znajduje się lada, za którą zazwyczaj przebywa sprzedawca. W rogu pomieszczenia znajdują się także kolejne, tyle że wykonane z metalu drzwi, najprawdopodobniej prowadzące na zaplecze. W sklepiku panuje dość przytłaczająca atmosfera wywoływana małymi świdrującymi oczkami, porozstawianych dookoła zabawek, a także dość ponurym wystrojem i specyficznym sprzedawcą.
MG
Jako nieliczni zainteresowani sprawą postanowiliście udać się pod adres, widniejący na zgłoszeniu. Waszym oczom ukazała się sporych rozmiarów domek na przedmieściach. Można by nazwać go małą rezydencją. Wygląd potwierdzał tylko możliwą opinię o majętności mieszkańców. Nic dziwnego, że gdy tylko zapukaliście do drzwi, zostały otworzone wam przez młodą kobietę w stroju służącej. Zaprowadziła was do sporego, bogato urządzonego pomieszczenia, najpewniej salonu. W pomieszczeniu znajdowały się już dwie osoby, kobieta i mężczyzna. Zapewne rodzice zaginionej, bo niby kto inny. Kobieta była ubrana w długą wyjściową suknię, natomiast mężczyzna miał na sobie białą koszulę oraz eleganckie czarne spodnie wraz z kamizelką do kompletu. Siedział on na kanapie obok swojej żony, która usilnie wpatrywała się w coś, co trzymała w swoich dłoniach. - Proszę usiądźcie. - powiedział po chwili mężczyzna, któremu na głowie pojawiały się już pierwsze siwe włosy. - Zapewne jesteście tu w sprawie naszego zlecenia... - przerwał, uważnie się wam przypatrując. - Tak więc... Zależy mi głównie na tym, byście znaleźli moją córkę...- zaprzestał dalszej wypowiedzi, przyglądając się kobiecie, od której wydobył się szloch. - Wracając do tematu. Mam nadzieję, że sprowadzicie naszą Lizzy całą i zdrową. Pieniądze nie grają roli. Jej na pewno nic się nie stało... - ostatnie zdanie skierował raczej do swojej małżonki, próbując ją uspokoić, jednak kobieta tylko zaniosła się głośniejszym szlochem. Na moment zapadła trochę niezręczna cisza, przerywana jedynie odgłosem płaczącej kobiety. - Z tego co mi wiadomo, ostatnim miejscem, do którego zajrzała był sklepik z lalkami, znajdujący się w biedniejszej części miasta. - zwrócił się do was, biorąc od żony kawałek papieru, który bez przerwy trzymała w dłoniach, a następnie podsuwając go wam. Okazało się to być zdjęciem, na oko 13-letniej, blondyneczki. - Proszę... Proszę... Znajdźcie ją... - powiedziała, do tej pory milcząca kobieta, po czym zaniosła się kolejną falom płaczu. - Tak więc jeśli macie jakieś pytania, postaram się udzielić na nie odpowiedzi. Jednak może to być dla mnie niemożliwe. - odparł nakazując skinieniem głowy pokojówce wyprowadzenie jego małżonki z pomieszczenia, a następnie skupił swoją uwagę wyłącznie na was.
Ostatnio zmieniony przez Finny dnia Pon Gru 03 2012, 17:03, w całości zmieniany 2 razy
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sob Sty 12 2013, 11:56
MG
Haku: Otóż... przyzwałeś łańcuchowe minionki i to było w sumie dobre posunięcie! Kto wie... Ostatecznie 4 sługusów stanowiło idealny materiał na co najmniej zatrzymanie twoich przeciwniczek. Póki co spisywały się w tej kwestii raczej dobrze. Ty zaś zająłeś się czwartą oponentką, spętaną wcześniej przez włócznie... Spróbowałeś rozbić włócznią głowę, jednak... Jedyną reakcją na to był stosunkowo głuchy brzdęk... stali? W każdym bądź razie metalu. Ponadto zdrapałeś też z kukiełki farbę przypominającą twarz i teraz mogłeś dostrzec srebrnawą barwę marionetki. W między czasie miniony dalej pełniły rolę defensywną, blokując pozostałe lalki. Stan: Minionki blokują drogę do ciebie utrzymując przeciwniczki jakoś 4-5m od ciebie. Ta której głowę chciałeś rozbić zaczyna próbować wstać. 78%MM - 16%MM = 62%MM
Ray: Nyah... nie ma to jak rozmowa z marionetką o wyrazie twarzy... Ale ja jestem tylko marionetką! Ja nie mówię! A nie... Sorry... Lalka ciągle nie miała jakiegoś wyrazu twarzy! Może dlatego że jest kukłą! Może też dlatego ci nie odpowie! Hmmm... Ciekawie wiedzieć, że jak w końcówce Code: Breaker... Szkoda, że MG nie czyta i ma prawo nie wiedzieć... Dlatego też Mg powie, że zapaliła się głowa, ale lalka ostatnim ruchem ręki zdążyła uderzyć cię w bok, który teraz raczej pobolewa, jak po spotkaniu ciała z no powiedzmy gałęzią. Jakby było zabawniej, to powiedziałbym, że dojrzałeś kolejne 4 kukiełki na stopniach. 2 po lewej i 2 po prawej stronie *rozwidleniach* schodów. W sumie tak właśnie jest! Poza tym ogień powoli się rozprzestrzenia... Jeśli chciałbyś się wycofywać może być ciężko... Stan:: Zostało 94%MM, w dalszym ciągu słyszysz melodie; uzupełnij profil... -_-.(czyt. umiejki). Bo póki co ich nie posiadasz według danych profilowych...
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Pon Sty 14 2013, 14:18
Ray widząc więcej marionetek uśmiechnął się pod nosem.Wiedział że aby zakończyć misje musi je pokonać.Strzelił swoimi palcami oraz jakieś kości przeskoczyły mu w karku również strzelając. -Czas na płomienie-Powiedział i wypuścił z rąk ognistego majestatycznego smoka. Miał zamiar spalić tutaj wszystko aby tylko znaleźć dziewczynkę.Czuł się już trochę zażenowany tymi kukiełkami.
Haku
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Wto Sty 22 2013, 21:24
Głupie lalki. Czemu akurat on musiał walczyć z lalkami. Lalki są dla małych dzieci, a w szczegółności dziewczynek. Więc dlaczego tutaj były?! JA rozumiem, sklep z zabawkami, ale kto normalny robi lalki ze stali?! No kurde. Ale mniejsza z tym. Trzeba jakoś dać sobie radę. Miniony powinny zmiażdżyć lalki, a jak nie to poturbować, porożuca po pokoju, albo uderzać o ściany. W tym czasie Haku użyje Shoot jakieś trzy razy w głowę i ciało lalki znajdującej sięobok niego. Jeżeli po iluś kulach lalka zostanie zniszczoona, inne kule polecą w inne lalki. W każdym razie jeżeli te zaatakują, spróbuje zrobić unik i odbić je złożoną włóćznia, z zostawionymi dwoma luźnymi segmentami
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Sty 23 2013, 09:43
MG
Ray:
Przyzwałeś smoka... I co się okazało? No nic... Farba na kukiełkach zaczęła schodzić, a kukiełki nawet ciut jakby... Stopniały? Z czego one mogły być? Barwa przypominała nawet złotawą... Ale jakoś nie robiły sobie za wiele sprawy z ognia, ciągle kierując się w twoją stronę. Czyżby zwykły płomień to za mało? Stan: 94 - 10 = 84%MM; melodia... Cztery podtopione kukiełki w pobliżu twojego ognistego smoka. 1/2 czas jego trwania Haku:
No cóż... Kto wie czy ich twórca jest normalny? Miniony w międzyczasie nawet nieźle się spisywały w walce z przeciwniczkami. Jedna straciła nawet rękę, a druga głowę, by zaraz po tym upaść z brzdękiem na ziemie. Co natomiast z twoją kukiełką? Otóż... Jeden wystrzał... Drugi... Zdeformowana twarz marionetki... A prze trzecim głowa nawet zaczęła odpadać! To się nazywa konsekwentne dążenie do celu~ Czyli podsumowując... Zostałeś ty i miniony vs. 2 kukiełki. I posiadasz tę skrzyneczkę z niewiadomą jeszcze zawartością. Stan: 62 - 3*6= 44%MM; No i w sumie to co masz napisane w poście.
Haku
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Sty 23 2013, 13:05
No więc ak widać się opłacało. Głupie lalki. A ta ze zdeformowanątwarzą jeszcze się trzyma? Beszczelne gówno. To cośpowinno już danwo leżeć i nic nie robić. Haku rozłoży włocznię, obróci się, owijając ją wokół szyi przeciwniczki, wykokna kolejny odwró przyblizając ją do ściany, gdzie wgniecie ją, prostując włóznię. Reszta minionow rzuci sięna ostatnią lalkę, i pobawi się z nią trochę. Powyrywa nóżki, wyrwie drugąrękę, i w końcu oderwie głowę. Bo co to za zabawa, bez utraty części ciała? hOnK hOnK
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sro Sty 23 2013, 15:22
Ray był lekko zdziwiony ponieważ uważał że są one wykonane z tego samego materiału co tamte cztery które spalił swoim najsłabszym atakiem.Brunet jednak nie miał czasu na badanie ich struktury o nie musiał coś wykombinować bo jak rzecze powiedzenie "zabij albo zostaniesz zabity" czy coś w tym stylu.Nie czekając ani chwili dłużej wykonał gest ręką aby smok który jest pod absolutną kontrolą swego stwórcy zaczął robić okrążenia jak najbliżej kukiełek zwiększając przy tym temperaturę powietrza w około nich.Miał pewien plan jednak nie był do końca pewny czy takie coś może wypalić dlatego wolał nie próbować bo mogło zaszkodzić to nie tylko jemu ale również dziewczynce której lokalizacja nie była jeszcze potwierdzona jednak ryzyko cały czas narastało.Wiedział że od tego zależy powodzenie jego misji więc postanowił zrobić coś o wiele bardziej bezpiecznego.Rive użył spalania i pojawił się nad lalkami po czym zaatakował je ognistym podmuchem aby podkręcić jeszcze bardziej temperaturę a następnie ponownie użył spalania aby oddalić się od płomieni swego smoka.Cała ta kombinacja nie powinna trwać dłużej niż około dziesięciu sekund.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Czw Sty 24 2013, 15:49
MG
Haku:
Czyli jak to chłopiec... Oj przepraszam... Mężczyzna... Zostańmy jednak przy Haku... W skrócie mówiąc... Zabawy ciąg dalszy, a kukiełki sobie padały na ziemię niedługo po tej grze z nimi. No... niby spokój... To można by i tą skrzyneczkę przejrzeć... Ale? Dlaczego była pusta? I na dodatek ta poobijana lalka bez ręki zaczęła dość szybko uciekać z jakimiś papierami! Niah... To się nazywa pech... Wbiegła w kierunku skrzyni i powoli znikała z zasięgu twojego wzroku... Stan: 44%MM, po tej turze znikają minionki...
Ray... Rej... Rej...:
Czyli przykład jak to fajnie się pobawić w piromana. Co tam płonąca rezydencja? Ale przynajmniej akcje w miarę poskutkowały... W miarę... Po twoich manewrach znalazłeś się za smokiem, stojąc w miejscu rozwidlenia schodów, a na dodatek mogłeś odczuwać spore zmęczenie. W końcu takie szastanie na prawo i lewo zaklęciami potrafi zmęczyć... Może nie wymęczyć, ale zawsze jakiś wpływ ma na ciało. Czemu też prawie? No... Jakby nie patrzeć to z kukiełek wiele nie zostało, jednak dwie skrajne, jeszcze ostatkiem sił czołgały się jakby roztopione niemalże w całości po ziemi, ale ich ruchy były strasznie oporne i wiele im nie dawały, bo ich powłoka w sumie się rozpływała z każdą sekundą. Co natomiast było większym problemem? Więcej ognia = większa szansa na pożar, który w sumie zadomowił się tutaj na dobre, a i chyba zablokował ci nawet możliwość wyjścia głównym wejściem... To się nazywa problem. Jednak co teraz? Stan: 84%MM - 16% - 2*6%= 56%MM; zawroty głowy, pożar za plecami, słychać melodyjkę i niewyraźne słowa.
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Pią Sty 25 2013, 17:27
Ray spojrzał na pożar a jego oczka lśniły jak miliardy gwiazd na niebie zgromadzone w jednym punkcie.Jako piroman był tym zjawiskiem bardzo podniecony.Wbiegł po schodach prowadzących na prawe skrzydło rezydencji.Musiał znaleźć dziewczynkę i wynieść ją z tego palącego się domu.Szukał jej zawzięcie słysząc jakąś melodyjkę oraz jakieś bełkotanie bez sensu.Brunet zatrzymał się i rozejrzał. -Jeśli ktoś tu jest to niech wyjdzie-Wydarł się jak mógł najgłośniej.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sob Lut 02 2013, 11:28
MG
Ray:
Nie ma to jak podziwiać rozprzestrzeniający się dookoła ogień, ale... Czy to na pewno dobrze? W każdym razie pobiegłeś w prawą stronę, by po pewnym czasie dotrzeć do... Drzwi? Spore dwuskrzydłowe drzwi, dość ładnie ozdobione i zapewne stare. Czy da się je otworzyć? Co się za nimi kryje? Kto to wie..?
Stan: 56%MM; zawroty głowy, pożar za plecami, słychać już nieco głośniejszą melodyjkę i głośniejsze, ale nadal niewyraźne słowa. Haku:
No kukiełek nie było, a po jednorękiej marionetce z plikiem kartek z skrzyneczki już raczej nie było śladu. Co prawda metalowe kroki odbijały się echem w tunelu skrytym wewnątrz skrzyni, jednak z każdą chwilą cichły... Tylko co teraz zrobić?
Stan: 44%MM już bez minionków.
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Czw Lut 07 2013, 03:05
Ray nie czekając ani chwili dłużej złapał za klamkę i podpalił swoją dłoń chcąc stopić cały ten wewnętrzny mechanizm.Może nie było to najmądrzejsze i najszybsze posuniecie jako że mógł po prostu je wyważyć za pomocą ognistego smoka bądź siły własnych mięśni ale nie zamierzał się przemęczać ponieważ nie wiedział z kim do końca ma do czynienia.Słyszał jakiś głos który był niewyraźny oraz melodyjkę ale nic poza tym,żadnego człowieka zwierza ani innego monstrum którego mógłby się zapytać o ewentualny pobyt dziewczynki. -Gdzie jest ta mała siksa!-Wrzasnął sam do siebie stojąc przy drzwiach.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Pon Lut 11 2013, 21:29
MG
Ray:
Ray podpalił swoją dłoń i tu ci niespodzianka, bo większa część klamki była drewniana. Co za tym idzie? Klamka spaliła się, a drzwi trzeba było wyważyć. No, ale co to dla piromana! Może przez resztki płomienia przyfajczyło ci się bardziej ubranie, ale to nie był twój największy problem! Problemem były raczej 4 kolejne... kukiełki? Wyglądały jakby bardziej realnie niż poprzednie marionetki, ale jednak podstawę wyglądu miały identyczną. Normalnie prawie jak obraz w HD! Jakby tego było mało, to jedna, ta najbliżej drzwi rzuciła się na ciebie uderzając cię dość mocno w brzuch, ale w momencie uderzenia mogłeś poczuć ludzką dłoń. Jednak jakoś uderzenie było na tyle silne, byś zgiął się pod jego wpływem, a może dlatego, iż trafiło mniej więcej pod żebra... Ouch... Taki brak obronny... No nic... W każdym bądź razie, gdy upadłeś na ziemię, dziewczynka zaczęła atakować kopnięciem w kierunku twojej głowy. Ale... Ale! Co zdążyłeś zauważyć przed ciosem? Widziałeś parę łóżek w sporym, ozdobionym w średniowiecznym stylu pomieszczeniu, a na 3 łóżkach leżały jakieś dziewczynki, podobne do wcześniej wyniszczonych kukiełek. - Made it up with humans will, humans will, humans will~ - usłyszałeś głos lalkarza, który nucił sobie pod nosem słowa w rytm ciągle słyszanej już melodyjki, ale teraz już głośniej. Kątem oka mogłeś zauważyć, iż podchodzi do jakiegoś łóżka, a wcześniej leżące dziewczynki wstają.
Stan:56%MM; pożar piętro niżej, boli brzuch po uderzeniu, a dokładniej kucasz na ziemi, tak jak w poście to opisane. Jedna z "marionetek" jest obok ciebie i cię atakuje, pozostałe są odpowiednio dwie 6 metrów od ciebie i jedna 8 metrów, a lalkarz jakieś 12 metrów, osłonięty przez 3 dziewczynki.
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Pon Lut 11 2013, 22:58
No i teraz zaczęła się prawdziwa walka na co czekał jednooki piroman.Stał na przeciwko swojego prawdziwego przeciwnika jednak już po chwili spłynął do parteru poprzez uderzenie jednej z kukiełek.Leżąc na ziemi obserwował wszystko to co się dzieje dookoła niego.Widział dziewczynki leżące na łóżkach które już po chwili wstały.Nie był do końca pewny czy były to marionetki czy też może zwykłe dziewczynki dlatego postanowił zadziałać bardziej defensywnie.Musiał jakoś sprawdzić czy te postacie stojące przed nim są ludźmi czy marionetkami i miał na to pewien sposób.Użył spalania i cofnął się przed futrynę drzwi.Gdy stał już poza pokojem użył ognistego oddechu aby podpalić podłogę oraz strop nad przejściem tak że nawet on miał by problemy aby teraz przejść.Przez to właśnie będzie w stanie się dowiedzieć czy są to prawdziwe dziewczynki czy też zwykłe lalki które przy okazji ukarzą swój prawdziwy wygląd.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Sob Lut 16 2013, 20:03
MG
Ray:
Atakująca cię marionetka dosięgnęła cię, gdy postanowiłeś użyć spalania, przez co trafiła w okolice obojczyka. Dość mocno jak na dziewczynkę, ale mogłeś na jej twarzy dostrzec grymas bólu. Zresztą pewnie na swojej też... Kto wie czy kość nie napękła, czy cuś... Grunt, że wycofałeś się swoim zaklęciem za framugę drzwi, jednak nadal kucałeś obolały na ziemi teraz jeszcze z dodatkowym utrudnieniem w poruszaniu lewą ręką. Każdy ruch nią skutkuje chociażby najmniejszą dawką bólu. Ale na szczęście udało ci się jakoś przy sporym wysiłku podnieść i użyć ognistego oddechu. Może i nie trafiłeś tak jak planowałeś, ale spora część przejścia zajęła się ogniem, w który po chwili weszła dziewczynka. Momentalnie mogłeś usłyszeć jej krzyk... Agonalny jęk bólu, jakby ktoś wypalał ciało niewinnej istotki... Chwila... Ten ktoś to ty... Dziwne? Przez dym unoszący się powoli nad płonącym bezwładnie opadniętym ciałem nastolatki mogłeś dostrzec, iż kolejne trzy dziewczynki kierowały się w twoim kierunku. - Nie ładnie tak... Nie wolno psuć cudzych zabawek... - mogłeś też usłyszeć beznamiętny głos lalkarza, dobiegający z pokoju. Co teraz zrobisz?
Stan: 44%MM, obolały brzuch, ruchy lewą ręką przysparzają tobie ból z okolic obojczyka. Przejście do pokoju blokuje zmniejszający się płomień jakiś metr przed tobą, a za nim widać w odległości około 5/6 metrów od ognia i kierują się w twoją stronę.
Gość
Gość
Temat: Re: Sklep z zabawkami Czw Lut 28 2013, 13:21
Ray był już całkowicie zdenerwowany zaistniałą sytuacją.Musiał palić kukiełki które wyglądały jak normalne dziewczynki i słuchać ich krzyków spowodowanych bólem.Tego było już za dużo. -Muszę to zakończyć-Pomyślał i zaczął obserwować obszar dookoła siebie. Nie było praktycznie nic takiego co mogło by mu się przydać.W tym wypadku musiał przeczekać aż ogień w przejściu zniknie by móc tam wpaść i dorwać tego lalkarza.To było dla niego teraz najważniejsze.Nikt nie będzie się z nim bawił w taki sposób jak on.Korzystając z tego czasu który sobie kupił podpalając przejście może sobie odpocząć i przemyśleć wszystko.Nagle go olśniło.Postanowił się ukryć aby wywabić ich z tamtego pokoju i wtedy przeprowadzić atak na niego.Nawet jeśli same dziewczynki by wyszły to Ray mógłby bezszelestnie wejść do tamtego pokoju i załatwić porachunki z mężczyzną który był dla bruneta odrażający.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sklep z zabawkami Pią Mar 08 2013, 17:42
~~MG~~
W skrócie mówiąc... W końcu koniec, jednak ostatecznie mission failed... A cóż to się stało? Ray sobie stał tak i stał, a nie zapominajmy, że ogień różne figle płata, zwłaszcza jak rozpszestrzenia się w pożarze... Nim dziewczynki nawet dotarły do framugi, mężczyzna mógł dostrzec, iż płomień pochłoną już schody, a poręcze jako, iż drewniane, też już stały w płomieniach... Jeszcze podpalenie drzwi... Między ogniem, a ogniem... Jak to się skończyło? A tak jak zwykle zabawy piromanów w niezbyt do tego dostosowanych miejscach... Początkowo brakło powoli tlenu, a i wtedy gdy z tego powodu zacząłeś się krztusić zbierającym się dookoła CO2 i czadem, zahaczyłeś ręką o jedno skupisko płomieni, a twoje lewe przedramię stanęło w płomieniach! Blizna po tym zostanie... Oj na pewno... Nie widząc ratunku zostało uciec za budynek, ale tu kolejny problem... Zasięg spalania i warunki niezbyt umożliwiły ci łagodne lądowanie, a twoja kostka w momencie upadku uległa ładnie to ujmując skręceniu... Przynajmniej upadając trafiłeś płonącą ręką na piach, co po pewnym czasie stłamsiło płomienie. Mogłeś zauważyć, iż cały dom stoi właściwie w płomieniach na tle nocnego nieba... Leżałeś tak trochę, a w międzyczasie pojawili się odpowiedni ludzie, którzy zajęli się ugaszeniem pożaru i posprzątaniem po tobie... Ogółem znaleziono na miejsce 5 ciał dziewczynek... Spalone truchła... Jednak co z ciałem lalkarza? Zniknęło? Nie istniał? Kto wie..?
STAN KOŃCOWY SFEJLONEJ MISJI... głównie przez częstość i jakość odpisów...:
Ray... Ślady poparzenia ciągnące się od nadgarstka, prawie, że do połowy lewego przedramienia. W szpitalu odpowiednio to załagodzili więc się ciesz... Tak samo zajęli się skręceniem... Ogółem 3 dni w szpitalu i 7 dni na fabule... Jako, że fejl... Tylko 2,500 i 7 PD... Kasa, którą można było zdobyć za misje pójdzie na pochówek córki zleceniodawcy, więc zostały wam w sumie resztki... ;3
Haku... No cóż... Zamilknięcie zamilknięciem, ale obyło się bez większych ran... 1 dzień w szpitalu... 7 dni na fabule... 2,500 i 4 PD
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.