I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielki parczek z bujną roślinnością, znajdujący się na obrzeżach miasta. Pośrodku niego umiejscowiona została dość duża i piękna, kamienna fontanna. Osadzona jest na zielonym placu wokół, którego rozpościera się kamienna dróżka, przy której co parę metrów, porozstawiane są drewniane ławeczki, tak by każdy zmęczony spacerowicz mógł chociaż na chwilę spocząć i podziwiać piękne widoki wokół.
/opis by Colette
Autor
Wiadomość
Nath
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 07/10/2013
Temat: Re: Park Miejski Sro Paź 16 2013, 19:35
Jeśli myślisz, że instynkt Cię zawodzi to... nie myślisz. Co prawda to prawda, coś w tym typku było nie tak. I nie chodzi mi w tym momencie o wygląd czy zachowanie, zwyczajnie mężczyźni do dwudziestego piątego wieku trochę z wyższością traktują tych młodszych, a w szczególności dzieci, które ich zdaniem nie posiadają jeszcze pełnej umiejętności rozumowania. Jednakże przed słowami młodzieńca odezwała się dziewczyna, co oczywiście przyjąłem z ulgą. Więc pierwszy krok za mną - znam imię, a to przecież dosyć ważne, w końcu odkrywamy rąbek naszej tajemnicy nieznajomym. - Miło - uśmiechnąłem się życzliwie, poprawiając kapelusz - chociaż moim zdaniem Alesia lub Trina pasowałyby do Ciebie lepiej, nie sądzisz? - wypaliłem, lecz zanim czarnowłosa zdążyła odpowiedzieć do konwersacji wkroczył wspomniany dziewiętnastolatek. Również się przedstawił, ale co mnie to z grubsza obchodziło? Wprosił się, jakoś nikt go nie zapraszał. A tym bardziej swoje niekulturalne zachowanie potwierdził głupią uwagą, co oczywiście nie mogłem puścić mimo uszu. Odwróciłem się w jego stronę, ustałem na ławeczce, by sięgać jego oczu i robiąc poważną i groźną minę odpowiedziałem : - Po pierwsze, nie do Ciebie się zwracałem, a jedynie pozwoliłem na poznanie mojego imienia, za co zresztą powinieneś mi podziękować. Po drugie, w przeciwieństwie do Ciebie uwolniłem się od opieki starszych i jakoś sam sobie radzę. I po trzecie, jeśli ktoś ośmieli mnie się zaczepić, to gorzko tego pożałuję, rozumiemy się? Okej, jestem na ogół miły, ale przecież nie mogę pozwolić sobie na takie traktowanie. No i kurcze przez niego nie usłyszałem, co mówiła Asteria o szkatułce. No co za bezczelny typ!
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Park Miejski Sro Paź 16 2013, 21:33
Fakt, zaczął troszkę za gwałtownie, za szorstko... ale dzieciak skontrował, i to w stylu godnym kogoś dwa razy starszego, a nie młodszego od swego rozmówcy. Ba, i jeszcze się odgraża! Cóż, Kyoraku dzieci nie bije, ale chętnie zobaczył by spotkanie małego z którymś z dawnych "kolegów" z wioski. Ciekawe ile mały by wytrzymał? Dziesięć sekund? Piętnaście? No, chyba że zdążył by wypaskudzić przeciwnikowi z tej swojej strzelby. No, ale mniejsza z tym. -Mam ci dziękować za to że się przedstawiłeś??? - wybuchnął na krótki moment śmiechem - Doprawdy, bardzo zabawny jesteś, mały. - poklepałby go po główce, ale pomiędzy nimi siedziała Asteria, więc nie było jak - Widzisz, z tym całym "uwalnianiem się" spod opieki rodziców, to jedna wielka bujda. Dom rodzinny nie więzienie, rodzice nie nadzorcy. Sam miałem jedenaście lat, gdy opuściłem dom rodzinny, i nie pamiętam tego jako jakiegoś szczególnie pozytywnego wydarzenia. Znaczy, na pewno pozytywne wydarzenie tam było, bo jechałem uczyć się magii, ale pozostawienie za sobą wygód rodzinnego domu, że już nie wspomną o rozłące z bliskimi, nie było zbyt fajne. Więc nie ciesz się tak, że jesteś taki samodzielny, tym bardziej że z ust dziesięciolatka brzmi to co najmniej zabawnie. Podobnie jak to odgrażanie się nie wiadomo czym. W sumie to miałby mu do powiedzenia coś jeszcze, odnośnie tych imion dla Asterii, ale to powie mu innym razem, gdy jej w pobliżu nie będzie. Jakoś głupio by się czuł rozmawiając na ten temat przy niej.
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Park Miejski Sro Paź 16 2013, 22:17
Zatkało ją... No normalnie i kompletnie ją zatkało, kiedy mały Nathaniel zasugerował, że inne imię pasowałoby do niej lepiej. Nie...Ona była Asteria Od początku i do końca. Nie wiedziała czy imię zostało wybrane przez matkę, czy ojca, czy może jakiegoś innego dalekiego kuzyna. Wiedziała, że pochodziło od kwiatów i bardzo je lubiła. Imię mu nie pasowało? Może miał jakiś kompleks na punkcie swojego? Na szczęście Asteria mogła śmiało udawać, że nie usłyszała tej wzmianki. Akurat właśnie wtedy doszło do wymiany zdań pomiędzy chłopcem, a Kyoraku. Przez chwilę jeszcze była zakłopotana, jednak w końcu chyba postanowiła się odezwać. - Spokojnie, nie skaczcie sobie do gardeł, ledwie się znacie...No chyba że mam was zostawić samych, to dla mnie żaden problem - rzekła starając się, aby jej głos brzmiał naturalnie. Nie chciała siedzieć w samym centrum tego konfliktu, więc jeśli chłopaki się nie uspokoją, będzie musiała albo ich spacyfikować albo olać i zostawić samym sobie. Z jej umiejętnościami walki, pacyfikacja raczej nie wchodziła w grę. Mieczem się takich spraw nie załatwia. A jeśli sami nie będą chcieli zaprzestać tych podskoków, to będzie zmuszona się poddać i zapomnieć o problemie. Tak jest najłatwiej, prawda?
Nath
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 07/10/2013
Temat: Re: Park Miejski Sro Paź 16 2013, 22:35
Ojć, chyba zostałem źle zrozumiany. Na uwagę o pasujących imionach dla czarnowłosej dziewczyny zareagowała totalnie niezrozumiale jak się przynajmniej mi wydawało. Przecież to tylko zabawne przypuszczenia i nic więcej - od zawsze miałem tendencje do nadawania nazw wszelkim przedmiotom i przydomków większości osobom. W tym wypadku po prostu wygląd dwudziestolatki jakoś nie pasował do "Asterii", no przecie taka osóbka to powinna mieć różowo-czerwone włosy! Chyba trzeba się z tego jakoś wytłumaczyć? - Troszkę źle mnie zrozumiałaś - Trina świetnie pasowałaby Ci do koloru włosów, bo wiesz... dla mnie Asterie to powinny być różowo lub czerwonowłose. Ale co tam, widocznie tylko ja tak to widzę - odparłem, jak zwykle z tym charakterystycznym dziecinnym tonem. A ten Kyoraku... znów zaczął sypać te swoje wykłady i pouczenia. Nic kompletnie nie wie o mojej przeszłości, a natychmiast ocenia sytuacje - niedorzeczne; ale trzeba jakoś ten konflikt zażegnać, bo nie przyszedł tutaj kłócić się z jakimś młodzieńcem. - Dobra, dobra... niech Ci już tam będzie. Tylko nie myśl, że tym samym ulegam. Po prostu pewnych rzeczy nie da się wyjaśnić Wam - dużym - zachichotałem, powracając do naturalnej formy zabawnego dziewięciolatka. Usiadłem na oparciu ławeczki, troszkę potarłem rączki o siebie, bo w końcu jest przecież zero stopni. Dziwne, jak Ci wszyscy starsi szybko się denerwują i wszystkim gorączkują. Jeju, czas wrzucić na luz, a nie tak wszystko brać na serio...
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Park Miejski Czw Paź 17 2013, 16:49
Dobra, Asteria zasugerowała spokój, młody coś w rodzaju... rozejmu? Mniejsza, tak jak powiedziała syrenka czas się uspokoić i przede wszystkim powstrzymać ją od pójścia sobie w cholerę. Kyoraku miał nadzieję że znajomość z młodą czarodziejką (w sumie to jeszcze nie wiedział że to czarodziejka, ale kij) rozwinie się trochę lepiej niż z tym szurniętym egzorcystą lub ponurakiem o imieniu Reiji. -Ta, wam, małym, też pewnych rzeczy wyjaśnić się nie da. Taki jest już ten świat. Ale jedno wyjaśnić ci jednak muszę-różowe, czerwone, czarne, blond czy rude, kolor włosów nie ma nic do imienia. I nie należy mówić kobiecie że jakieś imię by jej pasowało lepiej, bo... no po prostu się takich rzeczy nie mówi, chyba że chce się daną kobietę obrazić. Ale mniejsza już z radami, wiem że masz ich dość. - po tych słowach spojrzał na siedzącą pomiędzy nimi Asterię - Nie musisz nigdzie iść, ba, wolałbym żebyś została. A tak w ogóle to jestem w tym mieście pierwszy raz i nie znam go, jest tu może coś wartego zobaczenia? - rozsiadł się wygodniej na ławce, po chwili jednak złapał się za głowę, wracając do trochę bardziej klasycznej pozycji - Na moc, przez całą tą sprawę z tamtym lodowym chłopakiem totalnie zapomniałem niemal po co tu tak właściwie przyjechałem. Widzicie, ostatnie osiem lat spędziłem na lodowym zadupiu i nie wiem za dużo na temat tego co tu się dzieje. Poza tym jestem magiem i chciałbym dołączyć do jakiejś gildii, ale nie wiem do której warto. Zresztą słyszałem, a raczej czytałem, tylko o dwóch gildiach - Fairy Tail i Lamia Scale. Wiem, że generalnie jakiś czas temu mieliśmy pewną katastrofę w Crocus, a niedawno jeszcze była ta awantura z... Inkwizycją, tak? To jeszcze w ogóle aktualne? Tak czy siak przetrwały chyba jeszcze jakieś inne gildie poza tymi dwoma, co nie? Może trochę zrobił z siebie idiotę, ale co z tego? Musiał się jakoś zorientować w sytuacji, co nie?
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Park Miejski Pią Paź 18 2013, 23:55
- Nie ważne już. Kwestie imienia zostawcie, bo sie jeszcze zawstydzę, a wtedy będzie problem - rzekła z lekkim uśmiechem i spojrzała na każdego z osobna, aby żaden nie poczuł się przez nią olany. Postanowiła jednak tylko dla samej siebie pozostawić fakt, i Trina rzeczywiście było ładnym imieniem. Nie ładniejszym niż Asteria, ale gdyby miała wybierać drugie imię, pewnie tak właśnie by brzmiało. Może to dlatego że zawsze miała sentyment do brzmienia literki 'r' w jej imieniu. Jest takie wyraźne... - Chcesz dołączyć do gildii? - powtórzyła zaciekawiona i zaśmiała się lekko - Jak już jesteś w Magnolii, to zainteresuj się Wróżkami. Ja osobiście do swojej cię nie zaproszę. - dodała z lekkim uśmiechem i spojrzała na chłopca zamykając pustą szkatułkę - Nie mylę się, ze ty też jesteś magiem prawda? Do jakiej gildii należysz? Może znajdziecie miejsce dla Kyoraku? - zasugerowała, po czym zaśmiała się znowu. Świat był na prawdę ciasny. Asteria czasem nawet myślała, że nie ma już zwykłych ludzi, że wszyscy są magami, choć niektórzy się do tego nie przyznają. Bo przecież może tak być prawda? Asteria osobiście nie wstydziła się ani tego że była magiem, ani tego do jakiej gildii należała. Wolała jednak trzymać swój miecz w ukryciu tak długo jak to możliwe. Nauczyła się, że jak inni widzą u czyjegoś boku miecz, to wydaje im się, że jego właściciel wyzywa wszystkich na pojedynki. "Czarna" i tak nie przepadała za walką...
Nath
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 07/10/2013
Temat: Re: Park Miejski Sob Paź 19 2013, 16:28
Rzeczywiście dano mi spotkać dwie interesujące osoby! Trochę na początku zdawało się zgrzytać, ale... wszystko dobre, co się dobrze kończy, prawda? W końcu swego rodzaju konflikt między nami zniknął w siną dal, toteż rozpłynęło się napięcie, które powodowało dodatkowy chłód w ten, i tak mroźny dzień. Może to tylko złudzenie, ale gdy z kimś się kłócimy, czujemy pewne obniżenie temperatury. A może tylko mi tak się wydaje? Kyoraku musiał jeszcze dodać kilka zdań od siebie na koniec, lecz puściłem to mimo uszu, nagle fascynując się pajączkiem idącym wzdłuż desek ławki. Dopiero odzyskałem zainteresowanie, gdy wspominany młodzieniec zaczął coś opowiadać o swojej historii i celu przybycia do Magnolii. Podniosłem wówczas wzrok na rozmówcę, wracając tym samym do konwersacji. Wspomniał coś o gildiach ( na to słowo mimowolnie podrapałem się za uchem ), jakimś lodowym zadupiu i w ogóle innych dziwnych rzeczach. Inkwizycja, Crocus - co to za dziwne określenia? Jednakże w kwestii dołączenia do którejś z organizacji mogłem się przecież wypowiedzieć. W końcu Lamia Scale na zawsze odmieniła moje życie. Czarnowłosa uprzedził mnie z odpowiedzią, aczkolwiek po chwili zapytała i moją osobę o przynależność, czym oczywiście szybko się pochwaliłem : - Nawet jeśli jestem czarodziejem, to nie muszę należeć do żadnej z gildii, nieprawdaż? Aczkolwiek masz rację, jestem przedstawicielem najsilniejszej organizacji magicznej zaraz po Radzie i Policji Magicznej - Lamii Scale. Od siebie mogę dodać tyle, że przyjmujemy każdego bez wyjątku, ze względu na powszechną tolerancję i przyjacielską atmosferę. Ohh, i naturalnie istnieje jeszcze kilka innych, aczkolwiek Fairy Tail, Grimoire Heart czy Death's Head... coś tam to bandy oszołomów. Nic za to nie mam do Was, Syrenki - uśmiechnąłem się w stronę dziewczyny. Wszystkie członkinie Mermaid Crest zawsze bywały uprzejmie, a zdarzyło mi się nawet raz odwiedzić jeden z ich dziesiątek lokali.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Park Miejski Sob Paź 19 2013, 20:02
Więc miał przed sobą małego czarodzieja z Lamia Scale oraz czarodziejkę z syren... czyli Marmaid Heel wciąż jeszcze istnieje, choć zapewne wciąż jest gildią tylko dla kobiet. Grimoire Heart... tak, tą nazwę kojarzy choćby z opowiadań swego mistrza. Mroczna gildia, znaczy odpada. O Death's Head coś tam nigdy nie słyszał, aczkolwiek skoro została zrównana z mroczną gildią i tą bandą dzikunów, zwących się wróżkami, to nie warto się nimi interesować. Fairy Tail - powiedział wolno, a przez jego twarz przebiegł przez moment grymas gniewu - Nie, ta banda zdecydowanie mnie nie interesuje. Co do mrocznych, to nawet o nich nie mówcie, bo też mam ich gdzieś. - po tych słowach spojrzał na Asterię - Rozumiem że należysz do Marmaid Heel? No cóż, do takiej gildii raczej faktycznie nie mam szans dołączyć. - uśmiechnął się szeroko - Lamia Scale... niby pasuje, ale nie chcę jeszcze podejmować decyzji. Nie ma w ogóle jeszcze innych gildii? W pamięci kołaczą mi się takie nazwy jak Sabertooth, Blue Pegasus, Quatro Cerberus czy Titan Nose. One jeszcze istnieją? Bo pamiętam je z czasów sprzed wyjazdem do mojego mistrza, znaczy sprzed tej katastrofy w Crocus. - po tych słowach spojrzał z niedowierzaniem na Nathaniela - A tak w ogóle to ty już jesteś magiem? Taki dzieciak? Wiesz że wróżenie z kart, zapalanie świec płomykiem z palca, przesuwanie krzeseł siłą umysłu i tym podobne jarmarczne sztuczki nie świadczą o byciu magiem? Magia to coś wielkiego, trzeba poświęcić lata by ją opanować. Nie powiesz mi chyba że uczyłeś się od czasu gdy nauczyłeś się chodzić i mówić?
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Park Miejski Sro Paź 23 2013, 10:15
Uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Tak, należała do Syren. Była z tego dumna i tak dalej. Nie powiedziała jednak nic. Nie znała się na gildiach tak jakby się może wydawało. Wiedziała że istnieją, nie wiedziała o nich jednak nic. Może oprócz tego że Fairy Tail stacjonuje tutaj, w Magnolii, w miejscu w którym się urodziła i jako dziecko podziwiała tę gildię. Chciała stać się jedną z wróżek. Los jednak popchnął ją do kurortu, gdzie łatwiej było o pracę, a mała dziewczynka zaczęła interesować się ostrą bronią. Uśmiechnęła się lekko na wspomnienie jej pierwszego miecza, jak i wspomniała pierwszy dzień jako jedna z Syren. Dołączyła do gildii, tak...to było jej pierwsze spełnione marzenie. Może nie tak spełnione jak marzyła w dzieciństwie, ale to już był tylko drobny szczegół.
*sorki, że krótko, ale z mojej strony post sie nie klei ^^'*
Nath
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 07/10/2013
Temat: Re: Park Miejski Sro Paź 23 2013, 16:25
O wymienionych przez czarodzieja nazwach innych gildii nigdy nie słyszałem, toteż na dźwięk o chociażby "Sabertooth" uniosłem wysoko brwi w geście zdziwienia i podobnym wzrokiem spojrzałem na mówcę. Czy aby na pewno on jest normalny? Najpierw zaczął coś opowiadać o mieszkaniu na skutym lodem odludziu. Następnie prawił moralne pierdoły, a na końcu wspomniał coś o jakiejś katastrofie w Crocus. Wszystkie te nazwy kompletnie nic mi nie mówiły, aczkolwiek zanim zdążyłem coś odpowiedzieć, ten trochę sarkastycznie zapytał mnie o prawdziwość moich zdolności magicznych oraz oczywiście rzucił głupi komentarz o znaczeniu tego słowa. Absurd! Oburzony wyjąłem klucz przypięty do pasa i wyeksponowałem mu go przed twarzą : - Jak widzisz, to jest kluczyk - ot taki, tylko złoty. Zapewne uważasz się za prawdziwego maga, bo umiesz wyczarować jakieś dziadostwa, a zwracając uwagę na Twoje pochodzenie - zapewne coś związanego z mrozem. Powiem Ci więc jedno, "wielki czarodzieju". Magia to umiejętność komunikowania się ze światem pozaziemskim, nawiązywanie kontaktu z istotami niezamieszkującymi naszą planetę. Owszem, wiele osób potrafi używać różnych zaklęć, strzelać ognistymi kulkami czy znikać. Jednakże to jest tylko marne wykorzystywanie mocy magicznej, którą mają wszyscy, nawet zwykli obywatele. Phi, to żadna sztuka, tego może się nauczyć każdy. A przyzywanie Gwiezdnych Duchów - to jest coś! "Magia to coś wielkiego"? Nieprawda - to tylko zwyczajny element naszego codziennego życia, tak jak ten kluczyk. - Dopiero kończąc mój wykład, zabrałem chłopakowi klucz sprzed nosa i schowałem na miejsce. W sumie, to nigdy nie zastanawiałem się nad moimi zdolnościami, wydawało się to takie proste. Ale... od czasu do czasu potrafię palnąć jakiś wykład.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Park Miejski Sro Paź 23 2013, 17:56
Syrenka na wzmiankę o gildii tylko kiwnęła potwierdzająco głową. Młody zareagował troszkę żywiej, nie rozumiejąc chyba o czym mówię, co znaczyło albo że pozostałe gildie zniknęły (ewentualnie spadły do tak niskiego poziomu że nikt o nich nie wie) bądź po prostu młody dopiero zaczyna podróże po świecie i jeszcze nic nie wiem. A potem... a potem to ja zostałem zaskoczony. Nie dość że bachor twierdzi, że magia jest pospolita, że jest zwykłym elementem życia, to jeszcze twierdzi że równie zwykłym elementem ludzkiego życia jest klucz... ZŁOTY KLUCZ!!! Skąd on ma złoty klucz? Kyoraku gapił się na to cudeńko, ledwo co słuchając młodego, a oczy mu rosły i rosły. Co nieco czytał o magii gwiezdnych duchów, słyszał o mocy dwunastu zodiakalnych bram. -Z... zodiakalny klucz? Ty? Jak? - ledwo co udało mu się wydusić, bowiem zdumienie niemal odebrało mu mowę. Po chwili jednak opamiętał się, tym bardziej że do głowy mu przyszła pewna myśl... myśl która praktycznie musiała przyjść - I niby umiesz go przywołać? Nie wiem skąd go masz, podprowadziłeś rodzicom wiejąc z domu czy co, ale nie wierzę by taki maluch zdołał opanować magię gwiezdnych duchów w takim stopniu, by otwierać zodiakalne bramy. - drugą kwestię wypowiadał ponownie lekko kpiącym tonem, patrząc na małego maga z mieszanką rozbawienia i powątpiewania na twarzy.
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Park Miejski Czw Paź 24 2013, 22:17
Oparła się na ławce i zaczęła machać nogami na zmianę. Nudziła ją rozmowa o gildiach. Nigdy nie interesowała się nimi za bardzo. Wiedziała jakie są i to jej wystarczało. Szczególnie od momentu, w którym dołączyła do dziewcząt z Syren. Po co było jej wiedzieć więcej o obcych gildiach? Ożywiła się dopiero w chwili, w której mały Nathaniel wyciągnął złoty klucz. Asteria spojrzała na małego czarodzieja zaciekawiona. - Możesz opowiedzieć nam o twoim kontrakcie? - zapytała delikatnie, nie chcąc, aby odebrano ją jako wścibską. Nie chciała też, aby mały poczuł się zagrożony. Wszak wymachiwanie kluczem pod nosem nieznajomego nie wydawało się być dobrym rozwiązaniem, ale to wciąż był przecież chłopiec. Takie błędy należały do dziecięcej natury... - Zawsze byłam ciekawa tego rodzaju magii. Skąd bierzecie klucze? - dodała po kilku chwilach mając tym samym nadzieję, że jej zainteresowanie sprawi, że chłopiec schowa klucz. Nie chciała stać się świadkiem sytuacji w której ktoś zabiera mu jego kontakt z duchami i tym samym wiedziała, że gdyby doszło do takiej sytuacji, musiałaby postąpić zgodnie z sumieniem, choć walka nie wchodziła tu w grę... Ach nie ma co gdybać! Oczekiwała z niecierpliwością opowieści chłopca na temat czegoś, z czego był bardzo dumny...
Nath
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 07/10/2013
Temat: Re: Park Miejski Pią Paź 25 2013, 17:18
On naprawdę zachwycał się tą unikalną sztuką, która oczywiście dla mnie jest zwykłymi zdolnościami, może trochę wykraczającymi poza normalność. Przecież równie dobrze mogę nazwać kogoś magikiem, gdy pokaże mi, że potrafi zrobić cztery salta w powietrzu. Wielkie mi rzeczy... te wszystkie gildie to jeden wielki pic na wodę, no oczywiście poza naszą Lamia Scale, która jest jedyną w swoim rodzaju rodziną. Jednakże powracając do bieżących wydarzeń - młodzieniec rzeczywiście od początku kpił sobie z moich umiejętności, ale na widok klucza oniemiał, zresztą jak zdążyłem ukradkiem zobaczyć - dziewczyna też nie ukrywała zainteresowania. Czy to jest tak niezwykłe jak podają? Oh, i oczywiście na widok reakcji dwójki głośno się zaśmiałem, zabrałem kluczyk sprzed nosa chłopakowi i dumnie ustałem na brzegu ławki : - No tak, macie przed sobą użytkownika magii Gwiezdnych Duchów. Nie rozumiem tylko Twojego zaskoczenia, Kyoraku. Przecież jest tak wielu czarodziejów posługujących się tą magią. I nie.. nie podprowadziłem go moim rodziców, przecież nawet ich nie zna... - w tym momencie przerwałem. I tak sama wzmianka o mojej przeszłości może mi zagrozić. Dość tej zuchwałości, też muszę zachowywać się rozważnie, bez względu na ich intencje. - Myślę, że nie muszę zaraz przywoływać Capri'ego... zapewne jest teraz czymś zajęty. Zresztą, sama moja przynależność do Lamii powinna o tym świadczyć - odpowiedziałem po chwili. Nagle poczułem, że wilgotne drewno ześlizguje mi się ze stopy. Natychmiastowo usiadłem, chcąc uniknąć niepotrzebnych wypadków. - Kontrakt? Skąd bierzemy klucze? Równie dobrze mogę Cię zapytać, na czym polega Twoja magia. To trochę nierozważne, nie sądzisz? - zaśmiałem się, chociaż te słowa zabrzmiały dosyć poważnie. W końcu nie chcę zdradzać swoich sekretów pierwszym napotkanym znajomym.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Park Miejski Pią Paź 25 2013, 21:11
Wielu użytkowników tego rodzaju magii... ok, z tym Kyoraku może się zgodzić. Ba, skoro w księgach w chacie Finkreghta było tyle wzmianek na ten temat, to zapewne faktycznie ten typ magii jest dosyć popularny. Ale wielu magów z zodiakalnymi kluczami? Nie, to już prawda nie jest. Ciekawe tylko, że młody o tym nie wie. No cóż, kolejny element świadczący, że mały podrąbał klucz rodzicom czy komuś innemu i się wozi, nie mając pojęcia co ma w łapach. Kyoraku mistrzem wiedzy w tej dziedzinie nie jest, ale jednak co nie co pamięta-w tym to, że złotych kluczy jest 12 typów po jednym, unikatowym kluczu każdego typu. "Capri"... czyli Capricorne, tak? Chyba o tego ducha chodzi... ciekawe jak wygląda, jak walczy? O tym w książce nie napisali niestety. -Nie rozumiesz mojego zaskoczenia? Tylko tak dalej, z każdym zdaniem utwierdzasz mnie w przekonaniu że nie wiesz o czym mówisz, nie wiesz co trzymasz w rękach. Wielu użytkowników tej magii? Może i tak, jeszcze żadnego nie spotkałem, ale generalnie prawie nikogo jeszcze nie spotkałem. Ale wielu magów ze złotymi kluczami? No nie wiem czy 12 to taka wielka liczna. Dla mnie jest diablo mała. Prawda, Asterio? - spojrzał na moment na siedzącą obok dziewczynę, po czym zwrócił się z powrotem do dzieciaka - Cóż, skoro nie wiesz o czym mówię, a wnioskuję z twych poprzednich wypowiedzi że nie wiesz, to nie wiem jakim ty niby jesteś magiem. Nie wspominając że wciąż mnie nie przekonałeś że masz na tyle mocy by użyć tego kluczyka. - kontynuował, wciąż patrząc na młodego maga z mieszanką rozbawienia i powątpiewania (które przy ostatnim zdaniu zaczęło przechodzić w kpinę), oczekując jego reakcji - I nie bądź taki skryty. Nie wiem czy to dodaje ci pewności siebie, czy o co ci chodzi, ale i ty, i Asteria należycie do legalnych gildii, a ja zamierzam do takowej dołączyć. Nie słyszałem żeby jakieś legalne gildie prowadziły ze sobą wojny, szczególnie w tak parszywych czasach. Nie mam zamiaru krzyżować z tobą ostrzy, nasza syrenka raczej też nie.
Ryuu
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 24/10/2013
Temat: Re: Park Miejski Pią Paź 25 2013, 23:56
Ryuu spokojnie ubierał kurtkę, gdy do korytarza wpadła jego matka. Stanęła przed nim i zaczęła owijać szary wełniany szal wokół szyi. -Ubierz to na dworze jest chłodno. - Skończyła i poklepała go po ramieniu. Chłopak odpowiedział zaciskając zęby Mówiłem, że nie jestem już dzieckiem.. Założył kaptur i przepasał piecz przez ramię i zamknął za sobą drzwi. Rozejrzał się dookoła "skorzystam z ładnej pogody i przejdę się parkiem przed treningiem" i udał się w jego kierunku. Schylił głowę i idąć patrzył na liście które spadły z drzew. Był tak pochłonięty myślami, że gdy skręcił w uliczkę parku nie zauważył osób tam stojących.chrup Rozległ się głuchy dźwięk. Aaauuu - krzyknęła dziewczyna z której stanął na stopie. Na dodatek bul jaki sprawił Ryuu dziewczynie wywołało reakcję łańcuchową, wstała gwałtownie i zderzyli się czołami.Aaauuu - jeszcze raz. -Przepraszam nie zauważyłem Cię Trzymając się za głowę rozglądnął się, a drugą ręką pomachał pozostałym osobą -Cześć., dodał. Spojrzał raz jeszcze na dziewczynę, która nadal stała tuż obok i nerwowo tarła guza na czole. Za zwyczaj jestem bardziej szarmancki. Uśmiechną się szeroko.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.