I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Zanim każdy wjedzie przez bramę do miasta, zanim jeszcze przejdzie po moście rozciągającym się nad rzeką, musi wcześniej przejść przez lasek. A wiadomo, tam las, gdzie drzewa, a w tym lesie jest och dość spora ilość. Przez Lasek przebiegają wydeptane przez dorożki drogi, przy których niekiedy pałętają się jakieś sarny, zające czy większe zwierzę pokroju dzika. Przez nieznaczną cześć lasu przebiega tez wcześniej wspomniana rzeczka która wpływa do jeziora umiejscowionego niedaleko Oak.
Autor
Wiadomość
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Las Pią Kwi 08 2016, 17:34
MG: To chyba oznaczało, że Abri nie dała rady czegokolwiek dowiedzieć się od zwierząt. Trochę mnie to zasmuciło. Nie wiedzieliśmy prawie nic, a zwierzęta, chyba również. Ale może tylko te tutaj były nie doinformowane. - Do urzędu? Wątpię, żeby udało się coś tam na szybko załatwić - odpowiedziałem Viscie. Nie ukrywam, iż przepadałem za urzędami i pałałem do nich wyraźną niechęcią. Za dużo w nich papierkowej roboty. Pozostało mieć nadzieję, iż dalej coś uda się znaleźć. Ruszyliśmy więc przed siebie, przez las. Ścieżka robiła się coraz bardziej piaszczysta i niewygodna, a drzewa rosły coraz gęściej, a krajobraz był typowo leśny. Gdzieś tam, w oddali dało się zauważyć jakąś łąkę, gdzie indziej przewrócone drzewo. Natura w pełni naturalnej odsłonie. A świeże powietrze to aż się miło wdychało. Nie to, co te miejskie smrody. A to chyba oznaczało, że zapuściliśmy się już dość daleko. Na szczęście słońce wciąż świeciło wysoko, a zwierzęta były spokojnie. Głównie to dziki. Pełno było tam dzików. I śpiewających ptaków również.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Las Pią Kwi 08 2016, 20:27
- Zastanawiam się, czy nie powinniśmy się rozdzielić...Vista-chan, daj mi list - rzekła kiedy dostrzegła stadko dzików. Podejdzie i zapyta, jeśli się jej nie wystraszą. Jednak tym razem zrobi to z listem. Może dziki poznają zapach jaki na nim był? - Sprawdziłabym okolicę z lotu ptaka...Zastanówcie się nad tym, a ja zaraz wracam - doda po chwili i kiedy Vista poda jej list, ruszy w stronę dzików. Ostrzeże je wcześniej, że się zbliża, dając im tym samym do zrozumienia, że nie ma złych zamiarów. Kiedy podejdzie do nich jeszcze bliżej, przykucnie i zapyta, czy nie kojarzą zapachu pustelnika oraz czy czegoś o nim nie wiedzą. Niezależnie od odpowiedzi, wsunie list do kieszeni i zaćwierka na ptaki. Kiedy i w ogóle jeśli do niej przylecą, również zapyta o pustelnika, ale i nie tylko. Zapyta też o gołębia. Może widziały go jak się błąkał po okolicy i skąd się wziął? Abri postara się jak najdokładniej opisać wygląd Cholernego Ptaszyska (da sie tak? przecież to gołąb!) i poczeka na odpowiedź zwierząt. Miała nadzieję, że może otrzymają jakiś kierunek...
Po uzyskaniu odpowiedzi wróci do towarzyszy, analizując to, czego dowie się od "przyjaciół" i spojrzy pytająco na nich. Przemyśleli jej propozycję? Co oni na to? Nie było za późno na rozdzielanie się?
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Las Sob Kwi 09 2016, 16:38
- Pani Basia z pewnością znalazłaby jakiś krewnych pana Lululijona - różowowłosa radna zaczęła zarzekać się w tej kwestii. Niezbyt potrafiła pomóc tutaj, jednak zawarła niejedną znajomość z państwowymi urzędnikami. W końcu zajmowała się sprawami rady w radzie, więc większość stołków musiała poznać od razu. Kawa? Herbatka? Wieczorek integracyjny z paniami z dziekanatu uniwersytetu Fiore oglądając zdjęcia nowych nabytków uczelni. Wszystko to było wliczone w cenę jej pracy! Rozumiała też, że ciężko pracujące kobiety często, gęsto nie mają czasu, jednak dla swoich koleżanek znajdywały go zawsze! To się nazywała najprawdziwsza potęga przyjaźni, że też grupka zwykłych, niemagicznych osób potrafi oderwać się od codzienności, aby w spokoju wysłuchać problemów drugiej, bliskiej jej osoby. - To naprawdę miłe osoby. Dbają o innych, uważnie słuchają, a nawet poczęstują. Ostatnio Gosia z komendy w Magnolii poczęstowała mnie takim pysznym serniczkiem - stwierdziła dziewczyna, w międzyczasie podając liścik Abri. Oczywiście przystałaby na inne kwestie powiedziane przez Abri, aby w ostatniej sprawie, kiedy ta już do nich wróci dodać jedną, prostą rzecz: - Z pewnością to może tylko pomóc, a nie zaszkodzić!
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Las Sob Kwi 09 2016, 22:11
MG: Wybacz Vista-chan, ale brzmisz trochę jak czterdziestoletnia baba spod sklepu – nakreśliłem w czerwonej książce i już miałem podzielić się tym spostrzeżeniem, ale w porę się wstrzymałem. Co nie zmienia faktu, że różowowłosa lekko kojarzyła się z taką typową, urzędową plotkarą. Jednakże pokiwałem głową, doceniając jej zatroskanie. - Może będzie kiedyś okazja, żeby się z nimi poznać i spróbować tego wspaniałego sernika. Kiedyś… - odpowiedziałem, aby nie zrobiło jej się przypadkiem przykro. Rozumiałem, iż chciała jak najbardziej pomóc. Niestety byliśmy trochę bezradni. Jedynie Abri podejmowała póki co jakieś przynoszące efekty działania. Jej niezwykłe umiejętności zapewniały jej o wiele większe możliwości od naszych. Moje zdolności pisarskie na niewiele mogły się przydać, a Vista. Przynajmniej dzięki niej nie było nudno. - Um… Visto? Jak to jest być doradczynią radnego? – zapytałem niepewnie, kiedy Abri poszła rozmawiać z kolejnymi zwierzętami. – I jak to w ogóle się stało, że nią zostałaś? Wzrok natomiast wbiłem w ziemię, a nogą zacząłem grzebać w ziemi, jednocześnie opisując te wszystkie czynności.
Rozmowy ze zwierzątkami::
Dziki: - Gęsiego moje maleństwa, gęsiego. Nóżka za nóżką – powtarzała pani dzik do swoich małych dziciątek, zanim Abri do niej zagadała. – Na jesienne muchomorki! Gadający człowiek! Patrzcie dzieci! Ten człowiek mówi! A, że pustelnik? A kto to? – spytała pani dzik lekko zdziwiona, ale kiedy Abri podsunęła jej list ta powąchała i aż kichnęła. – Ojej… Czuć od niego Słonecznymi krajami. Nie znoszę tego zapachu. Ten parszywy, przepraszam, że się tak wyrażę, ale ten parszywy ptak Bubu wiedziałby o tym coś więcej. Lata tam co trzy księżyce i wraca zawsze z jakimś nienaturalnym dziwactwem. Ostatnio piórka sobie na zielono przefarbował, a cuchnie tak od niego, że to szkoda gadać. Dzikus… - niestety pani dzik nic więcej nie mogła powiedzieć, gdyż jedno z jej dziczków odbiegło gdzieś na bok, a przerażona pani dzik od razu za nim pobiegła zostawiając pozostałe dziczki i zrobiło się niemałe zamieszanie pośród nich, ale Abri mogła spokojnie zamienić się w ptaka i polecieć w górę, oglądając jak piękny był z tamtej perspektywy las.
Podniebne ptaszki: Zapytane o Cholerne Ptaszysko w większości spoglądały na nią zdziwione, niektóre mogły się poczuć urażone, ale znalazł się taki, który coś jednak wiedział. Tak zwany Słowik. - Chodzi o tego dziwnego gołębia? On chyba ze dwa dni latał tutaj nad lasem, pytając w którą stronę dolecieć do „Różowego Chlebka”, czymkolwiek jest to miejsce! A pustelnik? Mieszka jakiś jeden dwanaście skrzydeł stąd. Dość śmieszny typek. Trzyma w brodzie robaki i nimi dokarmia kalekie ptaki. Opiekuje się też jeżami i ma własną hodowlę grzybów. Czy jakiś inny jest w okolicy, to nie kojarzę. Najlepiej to sów pytać. One zawsze wszechwiedzące…
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Las Sob Kwi 09 2016, 22:50
Ucieszyła się otrzymując odpowiedzi od zwierząt i już chciała wróci do towarzyszy, kiedy przypomniała sobie jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. - Och...dwanaście skrzydeł, a w którym kierunku? - zapytała jeszcze Słowika zanim ten wróci do swoich poprzednich zajęć. A kiedy uzyska odpowiedź, podziękuje grzecznie, pożegna się z ptakami i wróci do towarzyszy powtarzając sobie w myślach cenne wskazówki jakie uzyskała. - Mamy coś - powiedziała z uśmiechem do Visty i pisarza chowając przy tym szczelnie list. - Ale najpierw...co to są słoneczne kraje? - zapytała marszcząc brwi bo szczerze nie miała pojęcia - Mama-dzik powiedziała, że czuć zapach Słonecznych krajów od listu. Nie jestem pewna czy ta wskazówka jest cenna czy też nie. Gołąb pogubił drogę, więc nie wiem czy możemy ufać jego trasie- dodała. Kiedy uzyska odpowiedź zastanowi się chwilę i będzie dalej dzielić się informacjami. Potrzebowała pomocy przy podjęciu decyzji... - Możemy poszukać ptaka, który regularnie odwiedza pustelnika. Jestem pewna, że on wskazałby nam właściwą drogę. Drugim wyjściem jest podążanie za moim wcześniejszym planem. Na skrzydłach mogłabym szybko przeszukać teren. Od ptaków dowiedziałam się, ze w odległości dwunastu skrzydeł mieszka jakiś pustelnik - Abri chciała tutaj zabrzmieć profesjonalnie, ale było jej wstyd nie wiedzieć ile to dokładnie jest dwanaście skrzydeł. W jej stronach posługiwano się jednostką czasu jako odległości, jak np "trzy momenty stąd". To było dla niej coś nowego i choć nie wiedziała jak daleko znajdą miejsce o którym wspominał Słowik, to jednak Abri nie mogła się doczekać, aż do niego trafi. Bardzo chciała się dowiedzieć ile to jest... - Więc? Co robimy? - zapytała dając im szanse na wykazanie się, chociaż osobiście już zastanawiała się nad gatunkiem skrzydlatego, którego powinna wybrać, aby móc szybko przemierzyć wspomniany dystans i sprawdzić kogo znajdą na miejscu.
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Las Nie Kwi 10 2016, 03:13
- To dość proste, chociaż pracuję tam od niedawna. Póki co poznawałam nowych ludzi i współpracowników i próbowałam zaprojektować nowe mundurki, ale pani Kaine stwierdziła, że tutu nie pasuje radnym, chociaż wyglądaliby wtedy uroczo - westchnęła jakby zrezygnowana, jednak jej zapał po chwili wrócił. Z tego też powodu przysunęła się niebezpiecznie blisko mężczyzny, przystanęła na paluszkach jeśli konieczne, coby zbliżyć się do jego ucha. - P-Po godzinach jestem super tajną bohaterką, która strzeże ludzkość przed występkiem, ale... Shsh! To tajemnica, ale po prostu pragnę, aby na świecie zapanował ład i porządek - wyszeptała jedyne pierwsze zdanie, aby chwilę później odsunąć się i dodać resztę kwestii normalnie. Miała nadzieje, że uszanuje te poufne informacje i zachowa je dla siebie, jednak nie należała do grona prześladowców. - Słoneczne kraje? To takie z bikini! Jak Enca, czy Minstrel, czy Ca-Elum, chyba... Możemy tam pojechać? Myślę, że najlepiej poszukać pana ptaka, aby powiedział nam który kraj! - zawyrokowała dziewczyna, jednak decyzje pozostawiła reszcie, bo jej myśli szukały już odpowiedniego kostiumu kąpielowego.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Las Nie Kwi 10 2016, 17:05
MG: Dość mocno zaskoczyła mnie ta otwartość Visty i jej przyznanie się do bycia bohaterką. Cofnąłem się o krok, ponieważ poczułem się dość niezręcznie z powodu jej bliskości. Jednakże jej wyznanie było dość interesujące. Spojrzałem szybko w stronę Abri, sprawdzając czy jest na tyle daleko, by nas nie słyszeć. Nie wiem czy ona wiedziała o bohaterstwie Visty, ale skoro była to tajemnica, to lepiej było jej nie rozpowiadać. Ciekawiło mnie jednak czy różowowłosa sobie żartowała, czy mówiła tak, ponieważ rzeczywiście tak było. W sumie udawanie typowej Grażyny mogło z jej strony być tylko przykrywką. - Bycie bohaterką to ogromna odpowiedzialność. Z pewnością dokonałaś już jakichś heroicznych czynów. Weź coś o nich opowiedz – poprosiłem konspiracyjnie. W końcu tajemnica, to tajemnica. Mniejsza już z tym, że cały czas trzymałem książkę i pióro, gotów zapisać każde jej słowo.
Abri miała całkiem dobre wieści. W końcu udało się czegoś dowiedzieć. List pochodził ze słonecznych krajów, czymkolwiek były słoneczne kraje według ptasiego języka. - Ile to dwanaście skrzydeł? - spytałem nieco skonfundowany. – Wydaje mi się, że słoneczne kraje mogą mieć coś wspólnego ze słońcem. Wiem… Spostrzegawczy jestem… Następnie ruszyliśmy szukać jakiegoś dziwacznego ptaka, który ponoć miał wiedzieć coś więcej. Wiązało się to z chwilowym błądzeniem po lesie. Powoli zaczynało się ściemniać, a słońce zachodziło coraz niżej. Ale zdążyliśmy przed nocą dotrzeć do drzewa. Nie było to jednak takie zwykłe drzewo jak pozostałe drzewa w lesie, ponieważ jego liście były czerwone, a jesień jeśli się nie mylę była już dawno. Na gałęzi tego drzewa siedział dość duży ptak, wyraźnie wyróżniający się spośród ptaków. Wielki, dumny, prawie szlachetny jak orzeł. Prawie, ponieważ jego wygląd był co najmniej dziwaczny. Takiego ptaka, to jeszcze nigdy nie widziałem. Na głowie miał czerwonego irokeza, jego skrzydła i grzbiet były zielone, a brzuch biały w niebieskie paski, albo może niebieski w białe paski. Dziób miał haczykowaty, fioletowy. Pomarańczowe, niewielkie oczka zdawały świecić, jak małe płomyczki. Najciekawszy w nim był jego długi ogon, który z zielonego przechodził dyskretnie w barwę jaskrawo niebieską. Ignorował przybycie naszej trójki, skubiąc swoje piórka.
Natomiast Słowik wskazał tylko kierunek zachodni i odleciał gdzieś daleko.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Las Nie Kwi 10 2016, 18:13
- Chyba powinniśmy zatrzymać się gdzieś na noc... - zaproponowała. Nocą i i tak znowu byłaby sama w poszukiwaniach. Tylko ona mogła widzieć coś nocą, kiedy wybierze odpowiednią postać. Nagle go dostrzegła. I chyba nie była jedyna. Dla niej był wyjątkowy i na swój sposób piękny. Ucieszyła się na jego widok tak, że zamerdała ogonem. Przypomniała sobie, że Pani Dzik mówiła, ze ten ptak strasznie cuchnie, jednak nie wycofała swojej przemiany. Zamiast tego postanowiła uważać ze swoim nosem, tak na wszelki wypadek. Może się okazać, że to zapach pustelnika, i może być jej potrzebny. Zastrzygła uszami i spojrzała na towarzyszy. - W takim razie idę... Podeszła do drzewa i spojrzała na ptaka. Wyglądało na to, że nie zwracał na nic uwagi... Tym razem zrobiła inaczej niż do tej pory. Tym razem postanowiła trzymać się rytuałów, to nie miało być zwykłe przepytywanie. Majestatyczny ptak nie był zwykłym wróbelkiem, którego mogła zaskoczyć nagłą rozmową. Wygwizdała delikatnie ptasie pozdrowienie, mając nadzieję, że ten nie uzna jej za problem i po prostu nie odleci. Tym samym chciała mu dać do zrozumienia, że może z nią swobodnie rozmawiać i że nie oczekuje od niego nie wiadomo jakich cudów. - Ty jesteś Bubu? - zapyta przyjaźnie i znowu porusza swoimi psimi uszami. - Ja i moje przyjaciele szukamy Pana Luliona, Pustelnika. Otrzymaliśmy wiadomość, że chce zostać odnaleziony...Czy wiesz coś na jego temat? - zapyta trochę ostrożnie. Nie chce zrazić do siebie tego charakterystycznego ptaka. Trochę się go naszukali, a Abri czuła, że dałby jej popalić, gdyby miała go ścigać. Oczekując na jego odpowiedź obserwowała go uważnie starając się zapamiętać jego wygląd jak najdokładniej. To był już nawyk, którego nie mogła się pozbyć. Abri była trochę zdezorientowana, ponieważ nie rozpoznała jego gatunku, choć Pani Dzik mówiła, że ptak farbuje swoje pióra. Może to prawda, a może jest on magicznym stworzeniem? Może...jest taki jak ona?
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Las Nie Kwi 10 2016, 20:37
- Nie mamy czasu! W końcu musimy odnaleźć pana Lululijona - odparła podekscytowana dziewczyna wizją przygody, która nadciągała. Ekscytacji dopełniało to, że mogli udać się gdzieś na cieplutką plaże w ciepłych krajach. Dalsze przygody skłoniły ją tylko do przemyśleń. Z trudem powstrzymała się od wyrażenia ekscytacji względem majestatycznych barw i kolorowego obrazu, który jawił się przed jej oczyma. Dlatego też skupiła się na wszystkim innym, zastanawiając się, czy pozbieranie tych ładnych liści było na miejscu. Wszystko po to, aby skupić się na czym innym. - Nie wiem. Nie znam się na ptasich wymiarach, ale nocleg może się przydać - zawyrokowała, czekając na reakcje pana pisarza.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Las Wto Kwi 12 2016, 16:40
MG: Kiedy tylko Abri zaćwierkała do ptaka stała się kolejna niezwykła rzecz. Ten z rozmachem odwrócił swój łeb w jej stronę, a z jego piór posypał się świecący pył, przypominający drobne kropelki wody. Zabłysnął zaledwie na pół sekundy i zniknął, ale był czymś pięknym. Lecz to co było potem, takie piękne już nie było. Ptak wydał z siebie odgłos, który przypomniał krakanie, ale bardzo niskie. Trochę tak jakby był kotem, któremu coś ciężkiego spadło na ogon i z tego powodu zaczął krakać. Był to iście irytujący dźwięk. Bynajmniej ptak się nie speszył. Natomiast zatrzepotał skrzydłami, przesuwając się trochę w bok na gałęzi, na której to stał. - Jeżeli nic nas w nocy nie zje, to dobrze byłoby odpocząć – powiedziałem jeszcze, ale natychmiast skupiłem się na ptaku i Abri.
Rozmowa z Bubu:
Niemalże od razu Abri wyczuła od ptaka bardzo podobny zapach do tego, który wyczuwała na liście, z tą różnicą, że o wiele intensywniejszy. Nie był on jednak nieprzyjemny, tak jak Mama Dzik wspomniała, a może nawet dałoby się go uznać za pociągający, dla wyczulonego nosa? Przesiąknięty jakby morzem i również delikatnym, nieznanym dziewczynie zapachem, przypominający trochę zapach jakichś kwiatków. - Nie Bubu… Tylko Bubu Wspaniały, Obieżyświat! Czterokrotnie okrążyłem ziemię i zatwierdzić mogę, iż nie jest wcale płaska, a okrągła! Byłem w miejscach, w których dotąd nikogo jeszcze nie było! A ty? Co możesz o sobie powiedzieć człowieczku? Chociaż fakt, że potrafisz mówić czyni cię całkiem nietypową istotą. Więc szukasz jakiegoś… Pustelnika? Ojejej… Wy człowieki naprawdę jesteście dziwną rasą, że nie możecie się zdecydować czy żyć w stadzie, czy w pojedynkę. Na świecie pełno jest jakichś pustelników, a samo imię jakiegoś, niewiele dla mnie znaczy… - wykrzeczał Bubu, co jakiś czas potrząsając głową, jakby miał jakiś tik nerwowy.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Las Wto Kwi 12 2016, 17:26
Z nieukrywanym zachwytem patrzyła na ptaka, którzy się z nią przywitał w tak majestatyczny sposób. Abri dobrze wiedziała o czym to świadczy - jego ego może być zbyt wielkie, aby mogła z nim rozmawiać z tej pozycji. Ludzka podświadomość podsunęła jej myśl, że to może być trudna rozmowa, wiec teraz główka Abri pracowała na szybkich obrotach. Uśmiechnęła się i pochyliła lekko głowę w geście szacunku. Skoro takie miał o sobie mniemanie, może warto dalej ciągnąć jego grę? - Bubu Wspaniały, ja jestem Abri, tam skąd pochodzę nazywano mnie Białą. Miło mi cię poznać... - po tych słowach rzuciła okiem w stronę towarzyszy, mając nadzieję, że zrozumieją te spojrzenie i...zajmą się sobą. Chciała prowadzić z Bubu szczerą rozmowę, jednak nie mogła pozwolić na to, aby jej słowa zostały zanotowane. Czuła, że nie będzie to dobre... Po chwili znowu jednak spojrzała na drzewo, a właściwie na miejsce obok swojego rozmówcy. Nie mogła pozbyć się wrażenie, że specjalnie zrobił jej miejsce, jednak dobrze wiedziała, że po zwykłych zwierzętach nie należało spodziewać się takich czynów. Bubu jednak był niezwykły i Abri nie była pewna czy w ten sposób nie zrazi do siebie skrzydlatego towarzysza. Mimo to i tak chciała to zrobić... Zmieniła się w białego sokoła i wylądowała delikatnie na gałęzi. - Pozwolisz, że się przysiądę? - zapyta spokojnie oczekując jego reakcji. Jeśli będzie chciał ją przegonić z gałęzi, Abri zmieni miejsce posiedzenia na inną. Jeśli jednak ten nie będzie miał żadnych sprzeciwów, zostanie w tym miejscu. - Właściwie to nie jestem człowiekiem, ale to długa historia. Muszę jednak przyznać ci rację, nie mogę się z tobą równać i zazdroszczę ci, że byłeś w tak wielu miejscach. Choć też podróżuję, to wciąż jednak pozostaję w tym kraju, ponieważ mam stado o które muszę dbać. I to właśnie moje stado poprosiło mnie, abym z towarzyszami odnalazła Pana Luliona - przerwie w tym miejscu, aby dać rozmówcy chwile na przetrawienie tych informacji i w końcu będzie ciągnąć dalej. - Zwierzęta powiedziały mi, że znasz Pana Luliona. Mój nos powiedział mi to samo, masz ten sam zapach jaki został na liście, który przyniósł nam gołąb o imieniu Cholerne Ptaszysko. A przynajmniej tak się przedstawił... - dodała lekko zakłopotana. - Czy możesz mi pomóc? zapyta na koniec uważnie obserwując reakcję ptaka. Gdyby chciał odlecieć, nie dopuści do tego, aby zniknął jej z oczu.
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Las Wto Kwi 12 2016, 18:02
- Może nawet znajdziemy jakiś nocleg w hotelu, albo przydrożnym zajeździe... Tylko trzeba uważać na jednookiego, rudego, brodatego karczmarza z drewnianym kikutem zamiast nogi. Bardzo nieprzyjemny człowiek - zawyrokowała dziewczyna, zaniżając nieco głos, coby nie zagłuszyć pogawędki Abri. Oczywistym było też to, że rozejrzała się dokoła i czuwała, czy żadne zagrożenie im nie... zagraża. Dlatego też dziewczę czuwało i czekało, aby dodać jeszcze szeptem proste stwierdzenie: - Myśli pan, że coś znajdziemy, panie pisarzu?
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Las Wto Kwi 12 2016, 18:36
MG: - Oczywiście! – odpowiedziałem entuzjastycznie na pytanie Visty, wcześniej je zapisując, podobnie jak i odpowiedź. – Wierzę, że dacie sobie świetnie z tym radę i prędzej czy później odnajdziemy Luliona. Ciekawe jaki on jest. Myślisz, że mógł się bardzo zmienić od kiedy został pustelnikiem? Czy zapuścił brodę, albo przytył? Zanotowałem tylko przemianę Abri w białego ptaka i jej wylądowanie obok kolorowego ptaka, który nagle wzleciał, a za jego ogonem w powietrzu pozostał srebrzysty ślad. Jakby gwieździsty pył, który prędko rozwiał się na wietrze. Ptak zrobił okrążenie wokół drzewa i wylądował na gałęzi wyżej, po to by zawisnąć na niej jak nietoperz. Nie wnikałem bardziej w jego zachowanie, z którego i tak nic nie rozumiałem. Uśmiechnąłem się tylko na myśl o rudym, brodatym karczmarzu.
Rozmowa z Bubu:
Ptak wpatrywał się w Abri, kiedy ta się przemieniała. Kiwnął tylko głową, potwierdzając, iż mogła usiąść obok niego. Wpatrywał się, dość natrętnie w jej postać białego sokoła. - Nie jesteś człowiekiem? Hahahaha! – Bubu zaśmiał się bezczelnie, po czym wzbił się w powietrze. Możliwe, że zrobił to tylko po to, by pochwalić się swoimi rozpiętymi skrzydłami i sztuczkami jakie potrafił. Po krótkiej chwili zawisnął tuż przed Abri. – Niektóre zwierzęta gadają zdecydowanie za dużo! To, że jestem wspaniałym ptakiem, zwiedziłem prawie cały świat, nie oznacza wcale, iż wiem wszystko. Ale jednak wiem dość dużo... List? Gołąb? Nawet jeżeli bym cokolwiek o czymkolwiek wiedział, to czemu miałbym wam pomagać? Co niby bym z tego miał? – zapytał. Widocznie chciwość nie była tylko cechą ludzką.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Las Wto Kwi 12 2016, 18:55
- Chciałabym posłuchać kiedyś twoich opowieści... - powiedziała, kiedy zawisnął jej nad głową. I powiedziała to całkiem szczerze. Nawet jeśli był zapatrzony tylko i wyłącznie w siebie, nawet jeśli on wcale nie był bezinteresownym ptakiem, to Abri była przekonana, że z pewnością ma wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Tak... - Co byś z tego miał? - powtórzyła zastanawiając się nad tym faktem. Co mogłaby dać ptakowi, który prawdopodobnie widział już wszystko? Co mogłaby poświęcić za zwykłą wskazówkę dotyczącą miejsca pobytu pustelnika? Sama Abri nie miała do zaoferowania właściwie nic oprócz siebie. - Może jest coś, co byś od nas chciał? - zapytała przesuwając się na gałęzi trzy kroczki w bok, żeby nie musiała cały czas patrzeć w górę. Była praktycznie przekonana, że Vista mogłaby coś wymyślić, aby zaspokoić chciwość tego ptaka, ale przede wszystkim była ciekawa, czy jest coś czego może brakować takiej istocie jak ten ptak.
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Las Wto Kwi 12 2016, 20:02
Nie musiała robić niczego konstruktywnego. Z tego powodu skupiła się na tym, co szło jej najlepiej. Przynajmniej w jej mniemaniu. Słuchała nad wyraz uważnie tego, co pan pisarz miał do powiedzenia, coby nie pominąć najmniejszej kwestii. - Hm... Zwykle panowie survivalowywcy chyba chudną, ale niektórzy umieją się ogolić. Przynajmniej tak to chyba wygląda, chociaż... skoro pan Lulijon nie był najbardziej zaradną osobą... Może będzie nieco niższy i trochę zgarbiony? - wydedukowała na swój sposób dziewczyna, snując własną teorię względem wyglądu pana pustelnika. W końcu tak zwykle to wyglądało w grach, czy filmach, a tam na pewno by jej nie okłamali. Neverbeen to rzetelne źródło informacji, a w kosmosie żyje obca cywilizacja i jednorożce.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.