I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
No więc... duża połać ziemi, którą na obrzeżach stanowi jałowa, sucha ziemia, a dalej wgłąb lądu, tony piasku, wchodzącego w buty podróżnych. Dużo burz piaskowych, fatamorgan i ogólnie wszystkiego co na pustyni jest nie fajne. Temperatury spokojnie sięgają 50 stopni, a wody w okolicach nie wiele. Ponoć gdzieś na pustyni jest kilka Oaz, a nawet, znajdzie się kilka koczowniczych plemion, aczkolwiek strasznie trudno na nich trafić. A za to łatwo tu zginąć.
Autor
Wiadomość
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Sob Gru 21 2013, 11:43
Wszystko szło do przodu, a jak idzie do przodu, to jest dobrze. Może nie zawsze, ale w przypadku treningu Taśki było to coś pocieszającego. Przynajmniej dla niej samej. Wszechświat mógłby nie być tym uradowany. Ale co tam wszechświat... Po kilku godzinach prób wreszcie się udało. Nie mniej niedobór sił i ogólne zmęczenie dało o sobie znać, tak też trening na dzień dzisiejszy należało skończyć. Okay, jutro też dzień. No właśnie. Słoneczko wstało, Taśka też to i po zapchaniu żołądka i ogólnym ogarnięciu swej osoby po nocy, trzeba było wrócić do pracy. Nauka potężnych czarów jest jednak czasochłonna... Właściwie samo zadanie nie wydawało się trudne. Nie mniej wizja wyrzucania z siebie many przez x godzin nie pocieszała. Nie, jeżeli była świadoma tego, że jeżeli chodzi o ekonomiczne jej zużytkowanie to leżała. Przecie ona wysiedzi góra 5 minut... Nie, dobra, Takaś will deal with it... ~! Musi... Tak też stojąc po raz kolejny się skupiła co by uruchomić aurę, początkowo starając się, co by nie wywalać mocy w nadmiernych ilościach, a następnie stopniowo, niczym prawdziwe warzywko, wyrzucić na te x czasu wszelakie zbędne myśli. Skoro już to robiła, powinna sobie dać radę i teraz. Jedyne co na czym skupiała uwagę to aura, cały czas uważając, co by nie wywalić całej mocy przed czasem z szybkością Shiny w tunelach. No i żeby ją utrzymać ofc...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Sob Gru 21 2013, 22:26
MG
Jak wiadomo Takara ciągle miała problemy z połączeniem mocy wraz z ziemią, spowodowało to dość logiczną rzecz, szybsze wastowanie dużych ilości mocy. Nic więc dziwnego że po 10 minutach stania, dziewczyna opadła zupełnie bez sił na ziemię. Sztukę tę powtórzyła jeszcze trzy razy, przy ostatnim wytrzymując już całe 17 minut. Aczkolwiek na koniec dnia...-Nie przejmuj się. Postępy będą rosły geometrycznie. Sądzę że maksymalnie tydzień, zajmie ci przystosowanie do tego, swojego ciała.-Pocieszył dziewczynę E i oboje udali się na spoczynek. Następnego dnia, wszystko było trzeba zaczynać od nowa i tak dzień po dniu, aż w końcu 6 dnia, Takara wytrzymała 180 minut. W końcu stanęła przed E, gotowa do przejścia dalszej części treningu, ostatniej części.-Wiesz jak bardzo zmieniłaś się przez cały ten czas?-Spytał spokojnie Taśkę. Ta niestety nie mogła zaobserwować że włosy jej nieco urosły a skóra nabrała bardziej oliwkowego koloru. A nawet z charakteru, Tasia, stała się NIECO spokojniejsza i grzeczniejsza. Ah, tak, kiedy to ostatnio E na nią wrzeszczał?-Ostatni etap jest najtrudniejszy. Posiadam technikę która pozwala mi wspierać własne ciało, energią ziemi. Dość niebezpieczne, ale energia magiczna w moim ciele, a także moja własna energia, chronią ciało przed obrażeniami. Jednak ta technika... znacząco się różni.-Tłumaczył powoli podstawy.-otaczając siebie i ziemię, własną energią magiczną, wytwarzasz więź, energia ziemi, zaczyna więc płynąć już nie tylko w ziemi, ale też w twoim ciele, niemniej jednak wypiera na zewnątrz organizmu twoją własną energię, zastępując ją swoją. Prościej mówiąc ty, stajesz się ziemią. Ziemia traktuje cię jak swoją część i dzieli się z tobą swoimi siłami. Tak jak Ja w moim zaklęciu kradnę tą moc, tak ty masz się z nią zjednoczyć. To jednak bardzo niebezpieczne zaklęcie, pamiętasz co się stało kiedy próbowałaś zmusić energię ziemi do uległości?-Przypominał Takarze, jak uszkodziła sobie rękę.-Nie spiesz się, rób to powoli i ostrożnie, bez nachalności. Pamiętaj jednak że masz tylko jedną próbę... no i jeśli masz jakieś pytania to sądzę że to dobry moment by je zadać.-Zauważył prosto E. Tak, jak teraz Taśka nie zapyta, to może już nie mieć ku temu okazji.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Nie Gru 22 2013, 09:48
Takara właśnie przegrała zakład z samą sobą. Obstawiała 5 minut - wytrwała o 5 więcej. Że za pierwszym razem, bo dalej to już było, mimo wszystko, co raz lepiej. Ostateczny wynik dnia pierwszego - około 20 minut. No, nieco mniej, ale kto powiedział, że sobie zaokrąglić nie może? SUKCES! I nie, serio, nie przejmowała się. Choć fakt, kolejny tydzień w plecy bo nie wyszło jak trzeba za pierwszym razem noale... Zdążyła przywyknąć, że za pierwszym razem jakoś nie koniecznie jej się udaje. Właściwie co to by było za zaklęcie, gdyby jego nauka byłaby prosta? Każdy kretyn by je opanował. Ostatecznie po tygodniu ostateczny cel pod postacią 180 minut został osiągnięty. Wiwat Taśce.... - Niezbyt, mistrzu... - odpowiedziała na pytanie. Właściwie... Taśka się zmieniła? Taśka dalej była Taśką, różnicy ani nie widziała, ani nie czuła. Ani jej rogów nie przybyło ani skrzydełka nie wyrosły by mogła mówić o jakiejkolwiek zmianie. Trening wydawał się zmierzać powoli ku końcu. Survival camp wydawał się dochodzić do finalnej części, czyli ostatecznego opanowania czaru. E znowu zaczął wykładać teorię i o ile do połowy było w porządku, o tyle pod koniec zaczęła wyliczać szanse na wydostanie się z pustyni w miarę żywotnym stanie. Hasła "BARDZO niebezpieczna" i "tylko JEDNA próba", jakkolwiek inaczej byłyby ujęte, nie napawały jej osoby ani gramem optymizmu. Że jest niebezpieczna, to wiedziała. Jedna, jedyna szansa ją bardziej niepokoiła. Ale przynajmniej może pytać. Zawsze to coś. - No więc... jak mam się z nią zjednoczyć...? Że coś w stylu oswajania zwierzątka czy coś...? No i... mistrzu, dlaczego mam tylko jedną próbę? - co do ostatniego ciężko jej było stwierdzić, czy właściwie chce znać odpowiedź. No ale zapytała, a konsekwencje warto by znać.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Nie Gru 22 2013, 12:04
MG
Słysząc pytania Tasi, E westchnął. Chyba już powoli przyzwyczajał się do faktu że jego uczennica była głupsza niż przeciętny woj.-Pokrywasz aurą siebie i ziemię, łączysz, utrwalasz a następnie za pomocą many pomagasz energii ziemi przechodzić przez własne ciało.-Proste? Proste. W zasadzie miała zrobić to co dotychczas. Połączyć się a następnie pobierać i oddawać jednocześnie, energię ziemi.-A masz tylko jedną szansę bo jak się nie uda, to może cię to zabić, czy to nie logiczne?-Zapytał spokojnie i czekał aż jego uczennica zacznie.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Nie Gru 22 2013, 12:31
Ej, jak to jest, że jak Takara pojmuje coś na swój, prosty sposób to okazuje się, że trzeba kombinować, a jak kombinować nie trzeba to wymyśla epickie teorie które nie mają pokrycia w rzeczywistości. - Faktycznie. Choć myślałam że będzie to bardziej zawiłe, dlatego wolałam zapytać. Ale jak tylko tyle to w porządku. - No poważnie. Po pierwszych próbach nawiązania bardzo dosłownego kontaktu werbalnego z ziemią wolała się dopytać o wszelakie szczegóły, choćby pytania były skrajnie głupie. Przynajmniej w jej przypadku nawet najbardziej kretyńskie pytanie nie zostanie wzięte za coś niewiarygodnego. - Owszem, logiczne. Jednak może zabić, a nie musi, więc praktycznie mogę mieć jedną szansę przy wybitnym pechu, a mogę mieć ich i tysiąc przy niesamowitym szczęściu. Choć w ostatnim przypadku raczej bym niewiele się różniła od trupa... - stwierdziła, ostatecznie stwierdzając, że skoro nie zginęła do tej pory, a okazji miała wiele, to właściwie są dość spore szanse, że i tym razem będzie dobrze. Nie mniej dalej pozostawała opcja zdechnięcia. No cóż... Najwyżej wtedy będzie nawiedzać ludzi z zaświatów. - A tak już zupełnie na poważnie mistrzu, starczy mi jedna. - kąciki ust mimowolnie poszły nieco w górę, zaś Taśka przystąpiła do działania. Odpaliła aurę pokrywając maną siebie jak i ziemię pod sobą, by następnie obie połączyć. Skoro sie miała nie śpieszyć, to i się nie śpieszyła. Wolała się na początku upewnić, że aura po sekundzie czy dwóch nie sypnie się, a następnie własną mocą magiczną, powoli, a nawet nieco niepewnie, próbuje wspomóc energię ziemi do przepływu. Ot, powolutku, pomalutku, bez większego pośpiechu pociągnąć ją lekko w stronę własnego jestestwa. No cóż, ostatnim razem ta energia jej wybuchła ładnie raniąc. Jak ją rozsadzi od środka to może wyjść z treningu Tomb Raider 2013 wersja limitowana. Jeżeli nie będzie większych oporów i nic nagle nie zachowa się jak zdetonowane C4, próbuje nieco przyśpieszyć cały proces cały czas uważając. Głównie na siebie, serio. To że przeżyła węża, Inkwizycję i całą paradę różnych różności które chciały ja posłać do grobu nie oznacza jednoznacznie, że przeżyje i to. Tym bardziej że to "to" może równie dobrze mieć siłę zdolną powalić całe World Trade Center. W miarę jak będzie wszystko iść w dobrym kierunku, stara się co jakiś czas zwiększyć tempo przepływu. Jeżeli spotka opór automatycznie zwalnia do prędkości wyjściowej i próbuje jeszcze raz. Grunt to samemu nie zemrzyć.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Nie Gru 22 2013, 20:44
MG
Byle powoli... powtarzała sobie Taśka w myślach, niczym mantrę. Pokryła wszystko tak jak chciała własną maną, a potem... potem było trzeba zacząć czarować. Pierwsze co poczuła Taśka to gigantyczne zmęczenie, równoznaczne z oddaniem na zewnątrz, całej energii własnej, nagromadzonej w ciele, zaraz potem, energia ziemi zaczęła krążyć po jej ciele, a było to uczucie oszałamiające. Takara od razu poczuła że ta energia nie należy do niej, była zbyt ciężkostrawna? Ciężka, tak, była za ciężka dla człowieka. Pod dziewczyną natychmiast ugięły się nogi, a w oczach pociemniało. Mimo wszystko Takara z całych sił próbowała ustać na nogach, a jednocześnie nie drapać piekąco-swędzącego ciała. Mimo że ból trawił każdy milimetr jej ciała, powstrzymywała się przed zbędnymi reakcjami, aż w końcu, złe samopoczucie opadło, a dziewczyna na nowo poczuła się na siłach. Zachwiała się lekko ale utrzymała na nogach. W sumie, nie widziała różnicy od tego co było wcześniej.-Niesamowite. Brawo.-Powiedział E, ukrywając uśmiech. Chodź Tasia tego nie widziała, włosy jej zzieleniały, skóra przybrała brązowy odcień a w oczach pojawiły się czarne żyłki. Wbrew wszelkim pozorom Takara nie była jednak golemem. Bardziej czymś jak... duszkiem Ziemi.-Więc może wypróbujmy twoje nowe zdolności?-Zapytał E, odskakując zgrabnie w tył, lewą nogę wysuwając w tył, prawą w przód, obie zgięte w kolanie, lewa stopa ustawiona bokiem, tak samo zresztą jak i tułów. Zgiął place prawej dłoni, dając Tasi znak, do rozpoczęcia ataku. Czas na sparing z mistrzem.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Pon Gru 23 2013, 09:16
Przystąpiła do działania. Robota, jaką jej było dane wykonać nie dość że mogła być zabójcza, to jeszcze ogólnie nie fajna. A nie fajna dlatego, że coś jej ta cała nie swoja energia w organizmie porobiła. A przynajmniej musiała, bo niektóre skutki uboczne przyswajania ziemskiej energii były mocno upierdliwe. Trudno się mówi, żyje się dalej. Miała już szkolenia z ustaniem na nogach przy kompletnym braku sił, nie była to w zasadzie dla niej jakaś nowość. Tyle dobrego, że nie było to stałe i w pewnym momencie wszystko wróciło do normy. Tak jakby. Chyba. Nie bardzo odczuwała jakichkolwiek zmiany, nie mniej po słowach mistrza mogła stwierdzić, że nie spieprzyła niczego, a wszystko poszło tak jak miało. Czyli się udało... HA! A nie mówiła, że się uda? No właśnie... Wydawałoby się, że to właściwie koniec. Zaklęcia użyć potrafi, nie mniej pomysł z walką być dość sporym zaskoczeniem. Jawne kuszenie losu, serio, przecie jak mu przypadkiem co połamie to może być nieciekawie... a przecie takiej 6* po booście od Abdula poszły kręgi w szyi. Chociaż nie, wróć, lepiej założyć, że go nie uszkodzi. Bardziej prawdopodobne jest to, że to ona wróci w częściach noale... Jej tam walka była na rękę. Szczególnie jeżeli sparing zdefiniować jako zupełne zgodnie z prawem spranie go za wcześniejsze sugerowanie, że z Taśki głąb. Tak, dalej pamięta o tym "ujemnym ilorazie inteligencji"... Cały tylko problem był w tym, że nie bardzo wiedziała, jak zaklęcie działa. Wyprucie do przodu, w bardzo dosłownym tego słowa znaczeniu, może się skończyć różnie. Zaczynanie walki nie było czymś, za czym przepadała. Głównie dlatego że nigdy nie była pewna, jak najpierw uderzyć. Za dużo opcji. No cóż... niektóre samice za to maja zagwozdkę z ubraniem się, więc chyba Taśka z wielkim problemem się nie zmierzała. Nie zastanawiając się długo, śmignęła do przodu chcąc zaatakować od frontu. Nie mniej, że akcja oczywista jak to, że Słońce świeci, trawa jest zielona a Taśka dalej żyje, to stara się jakiś metr przed nim zmienić nieco tor biegu wybijając się z dalszej nogi po skosie w swoje prawo, a następnie minąć go na lekko ugiętych nogach, próbując wpakować mu w brzuch (ew. w bok, whatever) prawą łapę zwiniętą w pięść. A żeby było ciekawiej, tą w biegu cofa za siebie, zgięta w łokciu, po czym rozprostowuje przy ataku co by jej jeszcze pędu nadać.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Wto Gru 24 2013, 22:58
MG
No i Takara ruszyła, od frontu bo jakżeby inaczej, w pewnym momencie jednak odbiła na bok i starała się właśnie stamtąd zajść E, niestety ten, miał już stopę lewą skierowaną w stronę Takary, pozostało mu jedynie zwrócić w tym kierunku resztę tułowia, oraz wyciągnąć przed siebie lewą dłoń, która złapała za prawą dłoń Takary, przechwytując ją w locie i ciągnąc dziewczynę w przód, jednocześnie pakując jej prawe kolano w żebra. Taśka była bardzo wytrzymała co pozwoliło uniknąć jej jakichś szczególnych obrażeń, nie zmienia to faktu że zaraz po tym, E odwrócił lewą stopę jeszcze trochę, a dłonią pociągnął nieco bardziej, pozbawiając tym samym Takarę równowagi i sprowadzając do parteru nasadą prawej dłoni, uderzającą w potylicę. Czoło ze sporą siłą uderzyło nie w piasek, a w skałę, która nagle wyrosła przed twarzą dziewczyny, rozcinając skórę i sprawiając dziewczynie nie mały ból. Krople czerwonej posoki dostały się do oczu, gdy dziewczyna się podniosła, pewnie szturmowałaby dalej, gdyby nie uniesiona dłoń E. Co ciekawe, gdy dziewczyna otarła czoło, okazało się że jest ono nietknięte. Cała akcja trwała krótko, ale słońce nieźle piekło, zmuszając E do otarcia potu z czoła. W takim upale nawet takie akcje męczyły. Nie mniej zaraz, odchodząc znów kilka kroków no i tym razem nie przyjmując innej pozycji, znów pokiwał dziewczynie, by ruszyła z natarciem.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Sro Gru 25 2013, 10:58
I cały ambitny plan poszedł się paść na łąkę... Właściwie to nic nowego, Taśka przywykła. Atak od frontu okazał się niezłym niewypałem. Nie dość, że nie trafiła, to wyjątkowo szybko została sprowadzona do parteru. Super... a jakby jeszcze tego było, zamiast w ziemię uderzyła łbem centralnie w kamień. Żyć nie umierać...~ Rozległo się krótkie syknięcie przy jednoczesnym mrużeniu oczu, a następnie wstając, wytarła ręką krew z czoła. Właściwie krew ma to do siebie, że krąży w krwiobiegu. Ewentualnie sobie go opuszcza, jak jest uszkodzony. Cały haczyk był w tym, że owa szkarłatna ciecz była, zaś rana już nie koniecznie, co nie umknęło jej uwadze. Powoli zaczęła łapać, o co w nim chodzi. Ciekawe, czy jakby jej urąbali łeb, to by ten odrósł.... Woli nie sprawdzać. Mimo wszystko. Jakby nie odrósł, to by mogła ubiegać się o członkostwo w jakimś Stowarzyszeniu Bezgłowych... No i znowu miała atakować. powoli dochodziła do wniosku, że walka nie-na-serio nie była jej dobrą stroną. Dość ograniczone pole gdzie można celować, by kogoś nie ukatrupić. Atak z boku i zza pleców ciężko by było wykonać, a przynajmniej trochę niewygodnie, więc cały czas zostawał ten od frontu. Nie mniej była potrzeba inaczej go przeprowadzić. Odbijanie w bok odpada. Kolejne uderzenie w kamień raczej miłe by nie było. Jakby w ogóle uderzenie w kamień było miłe... Nie mniej - ponownie ruszyła. Właściwie nawet początek niczym się nie różnił od pierwszego ataku. Ot, prawa ręka w tyle, zgięta w łokciu, zaś Taśka leci do przodu, tym razem nigdzie nie skręcając. Tym razem jednak celuje wyżej, na wysokości żeber, nie mniej atak ten nawet nie koniecznie ma za zadanie wyrządzić jakieś szkody. Przy posłaniu pięści do przodu, automatycznie przenosi ciężar na lewą nogę i bez względu na to czy pierwszy atak trafi czy nie, atak pięścią powinien pozwolić jej nabrać większą szybkość przy ruchu obrotowym, bo właśnie ta oto Taśka wykonuje na owej lewej nodze kopnięcie prawą nogą z półobrotu w brzuch, po drodze zginając ją w kolanie i przyciągając do siebie ofc, zaś przy kopnięciu oczywiście rozprostowuje. Jeśli ją pociągnie do przodu, automatycznie odbija się do przodu z lewej nogi, nie przerywając natarcia. Chyba, że się wywali, no to wtedy przerywa, choćby ze względów technicznych.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Sro Gru 25 2013, 21:20
MG
I Takara natarła! Rozpoczęła od ataku pięścią na brzuch i na nim w zasadzie poprzestała, bo E zszedł z toru lotu pięści, odwracając się znów zgrabnie, po czym lewą ręką złapał ją za nadgarstek, prawą nieco nad łokciem i jeszcze nieco się odwracając przerzucił ją przez plecy. Kiedy obie nogi Takary oderwały się od ziemi, nagle poczuła jak opuszczają ją siły witalne, które na powrót, powróciły, w momencie uderzenia plecami o ziemię. Cios był bardzo silny, ale Takara nie odniosła uszkodzeń i w zasadzie, nawet się nie spociła.-Starczy, już wszystko wiemy.-Powiedział spokojnie E i zabrał Taś do do namiotu.
//Napisz teraz jakiegoś posta, jutro dam posta kończącego trening. Zaklęcie omówimy na GG i wrzucisz w temat z nauką zaklęć//
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Sro Gru 25 2013, 21:42
Taaaak... I po zabawie. Znaczy się, o ile rzucanie kimś jak lalką na prawo i lewo można nazwać zabawą. Przynajmniej nie wpadła na skałę... Zaklęcie chyba przestało działać i to akurat wtedy, kiedy po raz kolejny straciła grunt pod stopami. Ta, coś było nie tak. Dopiero wszystko wróciło do normy kiedy po raz kolejny zaryła o ziemię. Całe szczęście już w piasek.Wylądowanie plecami na kamieniu by pewnie skończyło się gorzej, a skończyło się... właściwie to fenomen, bo nic jej nie było. Czyli tak, po miesiącu treningu z hakiem polegającym na ciągłym wystawianiu na próbę własnej wytrzymałości, wreszcie osiągnęła "coś"... i to "coś" właściwie można nazwać powolnym zamierzaniem do stania się prawdziwym tankiem. Chociaż fakt, jeszcze daleko jej do prawdziwej niezniszczalności. Kto wie, to wie... E może wiedział, a Taśka jeno tyle, że przy tym spellu rany goją jej się wyjątkowo szybko i działa... właściwie to chwilę. Dłuższą chwilę. Nie mniej chyba starczy i tyle. Chyba że te dwie rzeczy mieściły się w tym "wszystkim". Nie mniej wyglądało na to, że póki co to na tyle, więc nie zostało nic innego jak teleportnięcie jakoś swego jestestwa do namiotu i czekanie, co dalej.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Czw Gru 26 2013, 00:24
MG
Po około 2 miesiącach ciężkiego treningu, nadszedł czas pożegnania i długiej, 7 dniowej podróży powrotnej do Fiore. Siedząc w pociągu Tasia razem z E wypełniała przysłane przez radę papiery, rzadko więc rozmawiali. Po dłuższym czasie w końcu dotarli do Fiore, gdzie na stacji, nim jeszcze odszedł, E, rzucił w Taś ciasnym zawiniątkiem.-Nie jesteś jeszcze magiem Ziemi, dlatego...-Urwał na chwilę i pogłaskał Tas po głowie, po czym odwrócił się i odszedł, po kilku metrach unosząc dłoń w geście pożegnania i dodając kilka słów.-Wróć, za kilka tygodni.-I zniknął w tłumie. A co Taś dostała w zawiniątku? Zielony płaszcz z głębokim kapturem, obszerne spodnie w piaskowym kolorze oraz luźną brązową bluzkę. A do tego oczywiście liścik "Będzie ci pasować.
Stan: -3kg +2cm
//Tak musisz napisać post z z/t
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Czw Gru 26 2013, 10:44
Pustynny survival camp zmierzał ku końcowi. Zaklęcie nauczone, to i nie zostało nic innego jak zwinąć swoje rzeczy i ruszyć z powrotem do domu. Chociaż pustyni nie lubiła, temperatury były dość dokuczliwe i w ogóle klimat nie należał do tych przyjemnych, trochę szkoda jej było kraj opuszczać. Właściwie nawet nie bardzo się orientowała ile czasu minęło. Nie mniej - chyba dużo. Trochę ubolewała przez brak kalendarza, chociaż wiadomo jak to z Taśkami bywa - nawet jakby go miała, to by długo w jej towarzystwie nie przeżył. Tego ma tylko jeden, ten w Fairy Hills. Tak, Wzgórza były jednym z tych pierwszych miejsc, które musiała odwiedzić po powrocie. A wracała długo. Całe 7 dni. Czyli właściwie tyle, ile tutaj jechała. No i wcale nie miała co narzekać na brak roboty, bo tej było. Jak ona dawno nie widziała papierów... Ale kurcze, co to za urlop jak i tak trza pracować? Znaczy się, Taśka czegoś takiego jak urlop nie miała, za to E niemal cały czas przy tym siedział. Może nudziło mu się...? A cholera wie. Ostatecznie jednak jakoś zajechali na stację. Rety, jaka nagła zmiana krajobrazu... Tu pustkowia a tu miasto LUDZIE i nawet roślinki! Wysiadła ze środka lokomocji, zaś E rzucił w nią... czymś. jakieś zawiniątko, paczka, whatever. Wait... ona dostała cokolwiek? Momentalnie ją wryło. Zaskoczenie nie mniejsze kiedy dostała słomiany kapelusz od potencjalnego wroga w Koh. Tak, będzie się trzeba po niego kopnąć do Kardii. I po rękawicę w sumie też. Cielak wszystko zostawił. Początkowo nie rozumiała zbytnio, o co mistrzowi chodzi. Nie mniej z niecierpliwością czekała, aż dokończy myśl. Takie podnoszenie jej ciśnienia na koniec nie było fajne, a przynajmniej w jej mniemaniu. Nie mniej zaraz po tym uśmiechnęła się szeroko. - Pewnie, że wrócę. Do zobaczenia, mistrzu! - rzuciła na pożegnanie, po czym z peronu ruszyła w stronę domu na chwile jeszcze szybko zahaczając o Kardię po swoje graty. Co jest w środku się zobaczy na miejscu, póki co trza iść zobaczyć, jak tam zdrowie jej kota.
z/t
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Pustynia Pon Kwi 21 2014, 08:39
Poszukiwania czas najwyższy zacząć? Po uzupełnieniu podstawowych zapasów w miarę możliwości i znalezieniu jakiegoś prowiantu dla kózki, można było wyruszyć! Dlatego też Will nie bacząc zbytnio wstecz, powoli ruszył przed siebie, bo ten kto stoi, to się cofa. Stąd właśnie powoli przemieszczał się przez pustynie, licząc, iż poszukiwania nie zajmą wiele... Nie będzie to trwać wieczność... Nie umrze samotnie pod stertą piasku bez wody i jedzenia? Właściwie to i tej opcji nie wykluczał, acz wolałby jej pewnie w głębi duszy uniknąć. Nie może w końcu umrzeć, póki nie naprawi tego błędu, póki nie... Nie uratuje mistrza! Ot co! Ile to będzie trwało? Ile da rady? Spokojnie... Powoli... Aby niczego nie przegapić i aby nie zużyć zbyt wiele wody, czy prowiantu... Do celu z kózką?
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Czw Kwi 24 2014, 18:56
MG
I tak wędrował sobie z kozą, chłopiec po pustyni. Koza żarła co popadło, ale pić już musiała, tak samo Will. A pustynia wiadomo - bezkres piasku. Nie minęło dużo czasu, bo może ze 2 dni, kiedy prowiantu już nie było, a woda się kończyła. Dlaczego więc chłopiec do miasta nie wrócił? Wiadomo, bezkres, zgubił się więc. Więc szedł tak i szedł, kiedy hen daleko na horyzoncie, zauważył palmę. Oaza... szczyt nadziei każdego pustynnego podróżnika...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.