I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
No więc... duża połać ziemi, którą na obrzeżach stanowi jałowa, sucha ziemia, a dalej wgłąb lądu, tony piasku, wchodzącego w buty podróżnych. Dużo burz piaskowych, fatamorgan i ogólnie wszystkiego co na pustyni jest nie fajne. Temperatury spokojnie sięgają 50 stopni, a wody w okolicach nie wiele. Ponoć gdzieś na pustyni jest kilka Oaz, a nawet, znajdzie się kilka koczowniczych plemion, aczkolwiek strasznie trudno na nich trafić. A za to łatwo tu zginąć.
Autor
Wiadomość
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Pią Lis 22 2013, 13:52
Takaś nie oszukiwała. Ona po prostu niczym rasowy snajper próbowała ustrzelić odpowiedź, co chyba jej się nie udało. Zerknęła na oddalającego się E, próbując jeszcze raz wszystko przeanalizować. Skwar nie pomagał. Właściwie o wiele lepiej by było, jakby ten zniknął, o czym co najwyżej mogła póki co tylko pomarzyć. No nic, no to zaczyna jeszcze raz. Czyli tak - zero jakiegokolwiek postępu. A jak tego nie będzie, to będę siedziała w miejscu. Jeszcze raz. Magii nie ma. mam traktować ziemie jak przyjaciela. Fajnie. ZIEEEEEEMIO~! Chcę z tobą zamienić parę słów~! Dobrze że żaden psycholog obecnie nie siedział w pobliżu, bo na próbę porozmawiania z glebą pewnie wpisałby Taśkę na listę potencjalnych przyszłych mieszkańców psychiatryka. Normalni ludzie nie istnieją. A przynajmniej nie ludzie-magowie. No ale wróć, na magię miała nie liczyć, "rozmowa" jako taka mogła pójść się paść.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pustynia Pią Lis 22 2013, 13:57
MG
Takara rozmawiająca z glebą, była widokiem zaiste ciekawym, jeśli ktoś umiał czytać w myślach. Niestety gleba zdawała się mieć w pompie to, co robi Takara, czy tam do niej mówi. Więc Takaś siedziała, powoli się ściemniało, aż w końcu E zawołał ją na kolacje. Zjedli suszone mięso, popili wodą i spać. Wstali rano, słońce już piekło, a za skałą E stworzył prowizoryczne źródło, miał jakieś magiczne kapsułki wody od rady, to mógł. W każdym razie Takaś zażyła szybkiego prysznicu, potem E, a potem znów trening, siedząc przed skałą i jak ostatnio, E siedział z nią, na samym początku. Chodź po pierwszym dniu treningu nie było żadnych efektów, może teraz coś dziewczynie wyjdzie. W każdym razie E chyba nie zamierzał przechodzić do dalszych części treningu, póki tego Takaś nie zaliczy.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Pią Lis 22 2013, 15:59
Taś tak bardzo olana... Tak bardzo nie szło. Tak bardzo gorąco.... Chociaż wróć. Po jakimś czasie słońce zaczęło powoli zachodzić, a wieść o kolacji była czymś na miarę przyjścia na świat Chrystusa. Wyczekiwanym... no, może nie od tysiącleci, ale zapewne od rana. Przyszedł kolejny dzień, kolejna próba ogarnięcia cudacznego zadania. Miała wrażenie, że próbowała wszystkiego. Na prawdę wszystkiego. A jednak musiało być coś, czego nie sprawdzała. Może za bardzo kombinowała? Może odpowiedź była tak bardzo oczywista, że aż zawiła? Pojęcia nie miała. Dobra, poczuć się ziemią bez magii. Wyobrazić sobie wszystko co na i w niej. Rety... Potraktować ją jak człowieka, przyjaciela. Z tym, ze nie mówi. Ot, milczący przyjaciel. To nie może być nic skomplikowanego. Dobra, pomyśl jeszcze raz... Po raz kolejny wzięła się za wyobrażanie sobie tego wszystkiego, próbując postawić się na miejscu ziemi. Nie mniej żadna inna, sensowna odpowiedź nie przychodziła jej do głowy. Położyła dłoń na glebie bacznie się jej przyglądając. Inna odpowiedź niż ta wcześniejsza nie przychodziła jej do głowy. Jakkolwiek by do sprawy nie podeszła, dochodziła do jednego stwierdzenia. Nie mniej po ostatnich słowach E miała wrażenie, że błędnego. - Myślę, że miałam wczoraj rację. - odpowiedziała w końcu, kierując wzrok na E. - Nie wiem, pojęcia nie mam, jak mam się tego dowiedzieć tym bardziej, że ziemia nie koniecznie chce cokolwiek mówić. Albo rozmawia z każdym tylko nie ze mną. Obraziła się może, nie wiem, ale jakoś by mnie to nie zdziwiło. Nie zmienia to faktu że jest nie dużo mniej rozmowna niż mistrz... - powiedziała mimowolnie z lekkim wyrzutem, chociaż na dobrą sprawę fakt, że był niemal tak samo wygadany jak każda, przeciętna ściana, nie był czymś, co jej jakoś przeszkadzało. Szło się przyzwyczaić, jednak i tak było to nieco smutne. - Ale przecież z przyjacielem można się porozumieć i bez słów, prawda? Z reguły wystarczy spojrzeć na niego by stwierdzić, jak się czuje. I tu jest chyba podobnie. - tak, Taśka wzięła bardzo ziemię jak za człowieka. Bo miała, tak przynajmniej zrozumiała. - Tak czy inaczej uważam, że jest tu straszny skwar, a skwar nie jest fajny, dla ziemi pewnie też nie. I sądzę, że jej się to nie podoba. I że potrzebuje wody. A tutaj tej wody nie ma. No i uważam, że faktycznie jest tym zmęczona. Każdy by był. Ale to znosi jak na ziemie przystało. I pewnie cierpliwie czeka na deszcz. - skończyła wygłaszać swój nieskładny wywód. Potwierdzenie jej słów było ostatnią rzeczą na jaką liczyła. Przymknęła oczy, znowu wzrok kierując na glebę. - W takim tempie może do wieczora prędzej nawiążę kontakt z zapomnianą cywilizacja albo nie wiem, znajdę wrota do jakiegoś Tartaru... - już miała rozkminiać, czy to był Tartar czy Tartak.Postanowiła jednak nie wprowadzać korekt. Cokolwiek by znalazła, nie byłaby to pewnie odpowiedź, a do odpowiedzi musiała myśleć. Tak, myśleć. Jakiekolwiek dyplomatyczne dyskusje i konwersacje z glebą wydawały się nie wchodzić w rachubę.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Pią Lis 22 2013, 16:51
MG
E westchnął słysząc odpowiedź Takary, cóż dziewczyna w jego odczuciu była beznadziejnym przypadkiem. Trenowanie zabójczych zaklęć? Gdzie tam! Z nią będzie musiał zacząć od podstaw, lepienia babek z piasku czy coś... w każdym razie otworzył oczy i spojrzał wnikliwie na dziewczynę.-Po części, masz rację. Ale tylko po części.-Klepnął dłonią w ziemię, przez chwilę nic się nie działo, jednak po jakimś czasie pojawiła się woda, w małym zagłębieniu które powstało po uderzeniu E.-Właśnie ci udowodniłem że woda jest.-Teoria Taśki o braku wody - obalona.-Chodź mało i ziemia pragnie jej więcej, to fakt. Problem w tym że patrzysz zbyt krótkowzrocznie. Brak ci wyobraźni i podstawowej wiedzy o ziemi. Dotychczas wykorzystywałaś ziemię jako broń, w zasadzie nic o niej nie wiedząc. Jesteś jak dziecko któremu dano do ręki łuk. Łuk z którego dziecko nie potrafi strzelać, nie umie go naciągnąć, a już na pewno o niego dbać. Może co najwyżej podziabać przeciwnika tępymi strzałami. Nie jesteś magiem ziemi.-Zawyrokował i chyba mówił poważnie. Nie był zły czy coś, jedynie uświadamiał Takarze, brutalna prawdę.-Ty jedynie używasz magii ziemi, ale nie masz prawa nazywać się magiem ziemi. Tak jak ktoś kto używa miecza, nie ma prawa nazywać się rycerzem.-Westchnął. Jak tu uczyć kogoś, kto tak naprawdę nie wie nic.-Zacznijmy może od totalnych podstaw. Co widzisz.-Wskazał na ziemię dookoła nich.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Pią Lis 22 2013, 17:27
Dobitne uświadamianie prawdy nie zawsze było miłe. Stwierdzenie bolesnego faktu zawsze jednak było lepsze niż twierdzenie, że jest w porządku, nawet kiedy nie było. Miała rację. Po części, ale jednak. Brakowało drugiej części żeby mogła się poszczycić rozwiązaniem zagadki. Woda była. Okazało się, że była i jak gdyby nigdy nic po prostu sobie wyskoczyła na powierzchnię. Była. A powiedziała, że nie ma. A była. Tylko skąd o niej wiedział? I tu zaczęła się ta nie fajna część. Bardzo nie fajna, bo wytykanie błędów Taśki. Fakt, wiedziała o nich, ale przekazywane tak bezpośrednio wyjątkowo bolały. Chociaż przecie mówiła, że serio co najwyżej zna zalążki? Nie to jednak było najgorsze. Słowa wypowiedziane przez E było czymś gorszym niż jej stan po Koh. To było coś do wytrzymania, z kolei świadomość tego, że po tak długim czasie nazywanie siebie magiem ziemi byłoby nie na miejscu, i to po tym długim czasie uczenia się magii, była najbardziej niechciana i najbardziej raniąca ze wszystkich. Zacisnęła dłoń w pięść, zacisnęła i zęby. Na moment nawet zamknęła oczy, jednak tylko na moment. To nie był czas na jakiekolwiek okazywanie, że serio ją te słowa zabolały. Nie, teraz był czas na coś innego a zderzenie się z okrutną rzeczywistością było jednym z nich. Nie mniej miała cichą nadzieję, że cofnie te słowa, ale raczej nie miała na co liczyć. Nie mnie dalej jej nie miał zamiaru pożegnać z kwitkiem, co było jedyną pocieszającą rzeczą. - Ziemię... - odpowiedziała krótko, bo właściwie niczego więcej tam nie było. - Suchą, jałową ziemię. - rozwinęła nawet swoją wypowiedź, a jak! A całe dwa słowa...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Nie Lis 24 2013, 03:05
MG
Bywa czasem tak, że prawda jest brutalna i boli. Ale widać tak już jest i tyle, trzeba z tym żyć, pogodzić się... a poza tym ewentualnie można podjąć próby zmiany na lepsze. Takara chodź szło jej to co najmniej topornie, właśnie takowe próby podjęła, chodź gdyby nie życzliwość E, zapewne w tej chwili mogłaby wracać na piechotę do Fiore.-Ciągle obserwujesz wszystko powierzchownie. Widzisz to, co chcesz widzieć.-Odpowiedział jej E i dotknął dłonią gleby.-Sucha, ciepła i spękana, ale nie tylko. Wewnątrz, skrywa wodę, jest zimna i życiodajna. Wiele robaków żyje w tej glebie, kopiąc tunele i składając jaja. Mrówki przemykają ciasnymi korytarzami wyżłobionymi przez czas, ciepło i wiatr. W ziemi schronienie znajdują jaszczurki, gdy temperatury są zbyt wysokie. W ziemi znajdują się nasiona, która liczą na to że nastanie dla nich lepszy czas i będą mogły wyrosnąć na tej spękanej słońcem ziemi. Ziemia w tym miejscu, chroni swe dzieci pod nią. Mimo że z pozoru jest słaba i wyniszczona. Pozbawiona życia, wewnątrz jest ono uśpione, chronione, czeka na lepszy czas.-Wytłumaczył E, wkładając dłoń w twardą ziemię, jak by była z masła i wyjmując po chwili grudkę ziemi, gdzie w kilku miejscach wiły się larwy.-Dla ciebie dotychczas ziemia była jedynie materiałem po którym chodzisz, czymś czego używasz do walki. Ale zastanów się nad tym głębiej, czym dla ciebie i dla innych, jest ziemia? Czym jest ziemia dla tych robaków?-Pytania bez sensu, chyba były specjalnością E, no chyba że Taśka dopatrzyła już się sensu w jego słowach. W każdym razie skoro chciała treningu, to musiała ślepo podążać za wytycznymi mistrza.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Nie Lis 24 2013, 11:19
Szło ciężko. Bardzo ciężko. Ale jakoś szło, może coś się przejaśniało, może nie, ale miała wrażenie, że chyba powoli łapie w czym rzecz. Ciężko jednak stwierdzić, czy rzeczywiście łapie, czy rzeczywiście jej się wydaje. Czuła, że gdzieś krąży wokół odpowiedzi, ale nie miała krążyć, miała w nią trafić. Tyle, że nie wiedziała jak. Nie zostało nic innego jak dalej słuchać mistrza i liczyć na to, że jej się we łbie przejaśni. Była jednak zdania, że przywaleniem łbem w jakąś ścianę dałoby lepsze skutki... a przynajmniej szybciej. Jakiekolwiek jednak bawienie się magią mogłoby skończyć się czymś pokroju wyciągania Shielda z ziemi łyżeczką. Notowała wszystkie słowa mistrza. Za cholerę nie wiedziała, skąd ona miałaby wiedzieć że tak, dokładnie w tym miejscu znajduje się woda. Albo w tym jakaś jaszczurka. Kurczę... Znaczy się właściwie nie byłoby to jakimś większym problemem, ale miała nie bawić się magią, nie? Tak przynajmniej zrozumiała, noale... - Pustynia jest bardziej żywa niż się wydaje... - trafnie spostrzegła Taśka, choć było to bardziej skwitowaniem pod nosem słów E. Taka niepozorna kupa piachu a jednak... I znowu pytania. Znowu banalne pytanie, choć im dłużej mu na takowe odpowiada, tym bardziej ma wrażenie że cokolwiek by powiedziała, byłoby kompletną bzdurą. - Na pewno schronieniem, miejscem do życia... Czymś, bez czego nie mogłyby egzystować w tak trudnych warunkach. Czymś, na co zawsze mogą liczyć, że ich ochroni.... Coś jak matka. - dorzuciła na koniec, sama nie wiedząc dlaczego. Słyszała, że ponoć matki chronią swoje dzieci. Jak się takiemu coś stanie to rzadko kiedy woła ojca, tylko matkę. Tak trochę zamiast wołać cziłałe to woła niedźwiedzia z syberyjskiej tajgi. - I dla wszystkich innych jest tym samym, tylko nie żyją pod nią, tylko na niej. Daje schronienie, można w niej zasadzić zboże i zrobić chleb.... pewnie znowu źle mówię. - dodała święcie przekonana, że znowu coś pomyliła albo pominęła albo na coś nie zwróciła uwagi. Ale chyba i tak bardziej trafna niż wcześniejsze.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Nie Lis 24 2013, 11:33
MG
E słuchając odpowiedzi Takary pokiwał głową i uśmiechnął się pokrzepiająco. Na pewno było lepiej niż ostatnio, ale i pytanie było znacznie łatwiejszej.-Tak... jest matką. Domem dla życia. W każdym razie wiem że jednego z moich PWM nie opanujesz...-Zastanowił się chwilę patrząc na Taśkę.-Nie nauczę cię moich zaklęć, przynajmniej nie teraz. Zbyt się różnimy. Aczkolwiek pomogę ci stworzyć nowe, unikatowe i potężne zaklęcia. Tylko, musisz mi powiedzieć czego oczekujesz. Do czego dążysz.-Kolejne ciężkie pytania wymagające zastanowienia. Tak to już w życiu bywa.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Nie Lis 24 2013, 12:31
HA! Jednak dobrze! Wreszcie... Jakiś postęp był, a postęp zawsze był dobry. Tak czy inaczej chyba wszystko wskazywało na to, że trening ruszy dalej. Albo znowu jej sie wydawało. Na słowa, że nie opanuje pwm nie wiedziała, czy parsknąć śmiechem czy co. Spojrzała tylko na niego z lekkim zdziwieniem. No bo Takaś nie opanuje? Takaś nie da rady? - Kto wie, może kiedyś... - odparła krótko. No co, kłócić się nie będzie. Nie, Takaś się nie wykłóca o takie pierdoły. Takasie w takim wypadku wbrew wszelakiej logice pokazują, że dają radę. No i w sumie Taśka miała taki zamiar - nie nauczy się? Guzik prawda. Narobi się trochę, a się nauczy. Co tam jeden dzień. Będzie trzeba to i rok będzie próbować. Nie ma ,,nie mogę", stwierdzenie to jest kwalifikowane w takasinym słowniku jako archaizm który dawno wyszedł z użytku. Potężne zaklęcie? Taśka bierze. Jak potężne, to pewnie niszczy, a przyda się coś bardziej niszczącego niż zaklęcie, które początkowo miało robić za tarczę. Do pytań E zawsze powinien człowiek mieć jakieś trzy, cztery podpunkty abc. Wyjątkowo ułatwiłyby odpowiedź. - Przydałoby się jakieś dzięki któremu z 90% misji nie wychodziłabym ledwie żywa... - ale dalej żywa. Tyle dobrego. Stan po Koh czy Krug - god, never ever... - I coś ofensywnego, bo jedyne ofensywne jakie mam to na dobrą sprawę zaklęcie defensywne. Z resztą nie ma nawet dużego zasięgu i żre sporo many... Właśnie. Fajnie by było gdyby nie pochłaniało nie wiadomo ile mocy. Ta wiem, trochę trudno pewnie by było o tak epickie zaklęcie, to i nie wymagam żeby spełniało wszystkie podpunkty, nie mniej miło jak większość... Dałoby radę coś takiego stworzyć? - znaczy się, dać to się da na pewno. Pytanie tylko ile by zajęło ogarnięcie wszystkich wytycznych i poskładanie tego w coś sensownego, to i nawet nie brała pod uwagę, że będzie i niszczyć, i zżerać mało mocy i kto wie co jeszcze. Ale E może coś osom wymyśli.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Nie Lis 24 2013, 13:32
MG
Oj Takara, strasznie mało wiedziała o ziemi i udowadniała to z każdym kolejnym słowem jakie wypowiadała.-Magia ziemi nie jest typowo ofensywna. Skoro chciałaś zaklęć ofensywnych i niszczących, dlaczego nie trenowałaś magii ognia?-Zapytał wprost Takarę.-Magia ziemi jest defensywna, fakt posiada... potencjał ofensywny, ale nie jest to główna natura tej magii w żadnym wypadku. Mogę nauczyć cię zaklęcia niszczącego... ofensywnego. Ale nie widzę by pasował on do ciebie i twojego stylu walki... przynajmniej z tego co mam w raportach.-Dodał już pomrukiem, zapewne przypominając sobie o wszystkich zaraportowanych wybrykach Takary.-W zasadzie tworząc zaklęcia powinnaś się skupić na większej liczbie aspektów niż tylko ofensywny/defensywny. Powinnaś uwzględnić wszystko. Od tego co chcesz tym zaklęciem osiągnąć-Nim Taśka weszła mu w słowo szybko dodał-I nie mówię o "Zadać obrażenia"-Po czym kontynuował wcześniejszą myśl-uwzględniając nawet zasięg w jakim byś chciała działać, na kogo zaklęcie miało by wpływać... wiele rzeczy ma znaczenie. Grunt to albo uzupełniać luki albo doprowadzać do perfekcji swoje zalety tak, by one ów luki wypełniły. Albo możesz bardziej zastanowić się nad tym czego byś chciała, albo zdać się całkowicie na mnie, wymyślimy zaklęcia pod to co mi powiedziałaś ale... nie wiadomo czy będą pasowały do twojego stylu i czy ci się spodobają. Więc jak?-Zapytał, opierając dłonie na kolanach. Prosta piłka, albo Takaś bardziej przyłoży się do opisu tego co chce osiągnąć, albo zda się na E i nie będzie marudziła z powodu rezultatów.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Nie Lis 24 2013, 15:15
- Powiedzmy, że nie miałam zbytnio wyboru. - odpowiedziała krótko na pytanie E. W sumie jakby miała jakikolwiek wybór, to by właśnie leżała sobie w ogródku wcinając krakersy i ani by jej w głowie było łażenie na pustynie! Ba, na misje! A magia? Pfff... Ale się złożyło jak się złożyło, a przebranżowić się nie miała zamiaru. - Z reszta magia ognia jest słaba. - stwierdziła zaraz po tym. Bo była. przynajmniej obecnie, kiedy mogła nawalać Shieldami i jej fajerbole wisiały. No i były głównie na ofense. Taśka z samą ofensywą zmarłaby na pierwszej lepszej misji. I ZNOWU TE RAPORTY.... Nosz kur... - Mam dziwne wrażenie że raporty o mnie byłyby ostatnimi, które chciałabym widzieć.... - burknęła niezbyt zadowolona faktem, że jakieś papiery cokolwiek o niej wiedzą. Ta makulatura... niby takie niepozorne a wypaplają o człowieku więcej niż przeciętne baby, które nie umieją trzymać języka za zębami. Dalej słuchała, co Lord E ma do powiedzenia, by ostatecznie jeszcze raz przeanalizować, co właściwie chce. I właściwie... - To może najpierw się uzupełni luki w defensywie, bo ta u mnie leży. - stwierdziła od razu dochodząc do wniosku, że byłaby to najważniejsza rzecz, na którą by należało popracować. Tym bardziej, ze Shield może mocny, ale go nie przeniesie.... Chyba że siłą... wykopując go dwa dni... rawr.... - I ma działać na mnie. Najlepiej tak długo jak się da. - tak, taki spell na bank by się przydał. Dawałby + 100 do niezniszczalności i pozwolił być prawdziwym czołgiem. Bo właściwie jeno niezniszczalności do miana tanka jej brakowało. - I tak, wzięłam teraz pod uwagę wszystkie aspekty. A przynajmniej większość...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Nie Lis 24 2013, 16:19
MG
Słysząc co wygaduje Takara, E strzelił facepalma i spojrzał na nią jak na coś naprawdę beznadziejnie głupiego.-Magowie elementarni nie są słabi. Magia ognia, nie jest słaba. Zapamiętaj to sobie, bo kiedyś możesz się przejechać na tej pewności siebie.-Powiedział stanowczo, patrząc na Takarę jak na niesforne. dziecko. Po czym poszedł do namiotu i wrócił rzucając jej ciuchy.-Idź się przebrać.-Kiedy Taśka poszła to zrobić, spostrzegła że teraz dostała spodnie sięgające nieco nad kolana i bandaż, którym miała przewiązać "piersi". W każdym razie kiedy wróciła, E wskazał palcem na jej sandały.-Zdejmij.-Oh tak, chodzenie boso po rozgrzanej ziemi, szczyt marzeń każdego człowieka.-Jest pewne defensywne zaklęcie... miało być rozwinięciem mojego ofensywnego ale... cóż, nie każdy opanuje każde zaklęcie. O tym pamiętaj. Sądzę jednak że ty mając nawet ujemny poziom inteligencji, posiadasz wystarczająco żelazną wolę i silne ciało by się tego nauczyć ale...-Zawiesił głos i podrapał się po głowie.-Istnieje ryzyko komplikacji... mogę oczywiście nauczyć cię czaru bezpieczniejszego. Ale jeśli chcesz prawdziwej siły to... czasem trzeba zapędzać się tam, gdzie nie powinno.-Wzruszył ramionami i zostawił Tasi wybór, widocznie nie chcąc tłumaczyć na czym ten czar polega.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Nie Lis 24 2013, 16:56
Oj tam... Każda magia elementarne ma swoje mocne i słabe strony. Może i była dobra, ale nie w wypadku Taśki, tyle, a że jednocześnie z tego tytułu miała ją za nieco kulawą to co zrobić? Na słowa E wzruszyła tylko ramionami, a następnie zaczekała, aż ten wróci z namiotu. A jednak... przeszło jej tylko przez myśl na widok nowego stroju. No nic, z miszczem się nie dyskutuje, to i poszła się przebrać. Niechętnie, ale jednak. Nawet latanie bez sandałków przeżyje, tylko kurczę... Taśka chce swój sweterek! Rawr... Przyjedzie do Fiore to przynajmniej będzie mogła się ubrać jak na Taśkę przystało, o! Słuchała dalej E kiwając się lekko na boki. Ziemia była stanowczo za gorąca ale trudno, jakoś się to zdzierży. Może widowiskowe chodzenie po rozgrzanym węglu będzie potem drobnostką. Tylko moment, wróć... ŻE CO?! Ujemny... poziom... inteligencji... TAKAś! NIE SŁYSZAŁAŚ TEGO, OKAY!? Grr... jeszcze mu sie potem pokaże kto ma ujemny poziom inteligencji... zaczęła mamrotać chibi Takaś gdzieś w podświadomości, siedząc sobie po turecku z rękami splecionymi z przodu. Tymczasem Taśka serio zaczęła udawać, że tego nie powiedział. Co się będzie wnerwiać? I właściwie serio jej to wyleciało z głowy na słowo "komplikacje". Komplikacje to były w Krug jak strzeliła sobie pod nogi Shieldem. Tak, TO były komplikacje. A jakie ten spell miał nieść - nie wiedziała. Ale to nic, dowie się. - Trudno, mogą być i komplikacje. Nie mam zamiaru iść na łatwiznę... - stwierdziła jasno dając do zrozumienia, że bezpieczniejsza wersja ją niezbyt interesi, po czym zaczęła z niecierpliwością małego dziecka wyczekiwać, aż powie co to za spell i co najważniejsze - nauczy ją go.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Pustynia Pon Lis 25 2013, 16:58
MG
Widocznie zadowolony E skinął głową. Właśnie takiej odpowiedzi oczekiwał od dziewczyny. A skoro właśnie takiej odpowiedzi mu udzieliła, mógł przejść do nauki, chodź wiedza którą chciał wcisnąć jej do głowy była dość ciężka i skomplikowana, a to go trapiło. Czy zdoła wypełnić luki w swojej inteligencji, samą wolą?-Słuchaj uważnie tego co ci powiem. Bo to ważne. Wysil tą sałatę w czaszce i spróbuj zrozumieć chociaż 10% z tego co będę do ciebie mówił ok?-Kiedy dziewczyna potwierdziła wyciągnął dłoń, wewnętrzną stroną ku górze, a na niej pojawiła się błękitna kulka-To jest moc magiczna. A właściwie jej widzialna forma. Moc magiczna jest formą energii powstałą z eternano.-Po chwili kulka zaczęła brązowieć i twardnieć aż po chwili na jego dłoni pojawiła się bryłka ziemi.-A to była synteza energii magicznej w magię ziemi. Proste zaklęcie polegające na stworzeniu grudki ziemi, prawdopodobnie nawet ty to potrafisz, jeśli nie to czas się nauczyć. Twoim pierwszym bowiem zadaniem, jest odwrotność tego co zrobiłem Ja. Musisz zmienić bryłkę ziemi, w czystą energię magiczną.-Powiedział, pokazując jak jego bryłka zaczyna się rozpadać na małe, niebieskie iskry które ulatywały ku niebu.-Jednak jest to zdecydowanie trudniejsze i nie zrobisz tego od razu, bynajmniej nie zrobisz tego nie potrafiąc syntezy w powolnym tempie. Dlatego wpierw musisz stworzyć grudkę ziemi powolną syntezą energii magicznej.-Wytłumaczył Taś na czym ma polegać jej pierwsze zadanie.-Nie musisz się spieszyć.-Sam udał się do namiotu i przyniósł raporty, które zaczął przeglądać, kątem oka, obserwując zmagania Taśki.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Pustynia Pon Lis 25 2013, 17:49
Czy znowu zasugerował, że Takara to tępak? Kurczę... Póki co będzie musiała to olać, chociaż nie widziało jej się to. Nie mniej zdobycie siły było czymś, dla czego była w stanie to zdzierżyć. Było irytujące, ale trudno. Zniosła Kotomi? Tak, więc i to też. Kiwnęła tylko głową na potwierdzenie, po czym przyszła część tłumaczenia, co ma pierwiej zrobić. I właściwie nie wiedziała, gdzie w tym mają być komplikacje. I właściwie tworzenie grudki ziemi umiała. HA! Już jest na starcie nieco do przodu. Obserwowała całe zamienianie energii w ziemię i ziemię w energię. O ile to pierwsze nie wyglądało na trudne, a tyle za to drugie się nigdy nie brała i właściwie w życiu nie myślała, że przyjdzie się jej czegoś takiego uczyć. Ale spoko. To Taś. Da radę. Musi. Inaczej nie była by Taśką. Kiedy E poszedł po raporty, usiadła na ziemi, po czym wzięła się do roboty. Na sam start spróbowała zrobić pwm'ką grudkę ziemi. Ot, taka rozgrzewka. Jeśli to wyjdzie, stara się powtórzyć ten proces, tylko nieco wolniej. I znowu nieco wolniej. Ot, dłużej zbierać energię magiczną w dłoni, starając się by nie pojawiała się do razu ziemia, a póki co tylko sama energia, którą to później stara się zamienić w ziemię tak samo jak w przypadku pasywki. Już zdążyła zauważyć, że nawet takie pierdoły potrafią sprawiać problemy, to i jeżeli nie wyjdzie za pierwszym razem, stara się dalej, skupiając na tym, co robi i pilnując, by po drodze energia magiczna jej się nie rozproszyła. Skoro jest jej, to stara się ją trzymać w ryzach do momentu zamiany w ziemię. Próbuje aż to skutku, grunt to zachować do tego cierpliwość i się nie wnerwić. Nie wnerwić... Rety... Jak będzie szło tak opornie jak wcześniej to serio może być z tym ciężko. Nie mniej próbuje. A nóż widelec się uda.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.