Kasyno "Los"

First topic message reminder :

Największe kasyno w mieście, znajduje się w samym jego centrum i przypomina... piramidę! Na samym dole, jest to faktycznie zwykłe kasyno, z wszystkimi grami. Ale na piętrze... tak, na piętrze obowiązuje wpisowe 20.000 klejnotów. A gry tam, niejednokrotnie narażają życie. Właściwie, szansa przeżycia wynosi mniej niż 10%, ale zwycięzca danej gry, otrzymuje zawsze, wspaniałe nagrody.

MG

Logika którą w tej rundzie przyjęła Eris, ta sama którą sama wcześniej zastosowała, nie była do końca poprawna. Przede wszystkim - Bish chciał wygrać. Wyłamywanie schematu poprzez poświęcenie samego siebie wcale nie było dobrym posunięciem. Zresztą Bish wychodził z innego założenia - KTOŚ się wyłamie. Plus prawdopodobnie inni, tak samo jak on, założą że ktoś się wyłamie. Jeśli X osób założy że ktoś się wyłamie i tak się wyłamią a średnia pójdzie w górę, lub w dół, w zależności od tego jak bardzo się wszystko zmieni, czyli 2 na pewno nie będzie już dobrym wyborem. I tak też Eris wybrała 3 a dalej? Bish również wybrał 3. Inna pani 2, gangster 7, Ładna pani 5 i staruszek również 3. Razem 23, średnia 3,83. Ci którzy wybrali 3, trafili.

Stan postaci:
Eris: 100.000 klejnotów, - Woda z jeziora, Decyzyjne Oko -5 punktów
Shiin: 42.000 klejnotów, Dobry humor, pewność własnych możliwości, ślinotok, napady śmiechu. Poobijana klatka piersiowa. Rozmazuje ci się wzrok i strasznie boli głowa Flare.

Gra Eris:
Ładna pani: -4
Inna pani: -8
Staruszek: -5
Gangster: -8
Bish: -3

Shiin zamrugał kiedy obraz przed oczami zaczął mu się zamazywać po ciosie Minotaura. Bestia była dużo niebezpieczniejsza niż chłopak zakładał. Teraz kiedy po raz kolejny oberwał, kiedy po raz kolejny nie udało mu się odzyskać broni. Teraz, będąc w tak kiepskiej sytuacji zaczął się zastanawiać skąd brała się ta jego niedorzeczna pewność siebie, że poradzi sobie z Minotaurem czym by on nie był. Teraz już tej pewności nie miał, mało tego widząc kolejny atak wszystkie zmysły zaczęły mu bić na alarm. Nie powinien z tym czymś walczyć... Co mógł zrobić przeciwko temu potworowi mając w dłoniach jedynie nożyk, który udało mu się wygrać na którymś z poprzednich pięter? Nic, nie mógł zrobić nic.
- Szlag... - sapnął próbując odskoczyć gdzieś w bok poza zasięg łap Minotaura, czy chociażby od turlać się. Wszystko po to, aby potem spróbować się podźwignąć na nogi i zacząć biec. Zachował przy tym trzeźwość na tyle, aby udać się w kierunku, z którego przylazł Minotaur, bo był przekonany, że właśnie tam była meta. Może gdy do niej dotrze zawody się skończą i uda mu się przetrwać. Pal licho tasak, na nic mu on jeśli wcześniej zginie niż go odzyska. Jeśli udało mu się uniknąć ataku potwora to starał się po prostu biec do mety mając nadzieję, że nie natrafi na żadne rozwidlenie. Bo wtedy jeśli wybierze źle to będzie koniec...

Tak jak sądziła, ktoś się wyłamał. Nawet więcej, niż jedna osoba, ale z drugiej strony dalej trafiła. No i w tym momencie szansa, że wszyscy znowu obstawią 2 spadła niemal do zera. W każdym razie nie sądziła, żeby ci pokusili się o obstawianie tejże. No i nie była pewna, czy tym razem 3 również będzie dobrą opcją. Obecna średnia była bliżej 4, co też mogło być swego rodzajem punktem odniesienia dla typów innych. Eris jednak nie zamierzała bawić się w jakieś liczby "obok", a po prostu nacisnęła 4 mając nadzieję, że teraz wszystkie cyfry będą dążyć do tejże. Przynajmniej tak zakładała. Ot, nowy "bezpieczny pick", który pojawił się na horyzoncie, i na który może rzuci się kilka osób wyrównując do tejże średnią. Oj, upierdliwa gra. Zdecydowanie wolała wcześniejsze zadanie. Też upierdliwe, ale właściwie miło się patrzyło, jak tamta zdawała sobie sprawę z własnej porażki. Tak, to była dobra gra. A teraz? To nawet nie do końca była gra matematyczna.

MG

Shiinowi udało się uniknąć ataku potwora i zaczął biec w stronę z której ten przybył. Aż w końcu po długim biegu w biegł do wielkiej sali na środku której leżał czerwony kryształ. Ostateczny cel tej kampanii. Jedyne co pozostało to dorwać kryształ i mieć nadzieję że to zakończy tą grę. Problem w tym że do kamienia, dzieliło go jakieś 10 metrów, Minotaur był tuż tuż za nim, a po drugiej stronie pomieszczenia, jakiś facet miał do klejnotu może 8 metrów. Tak więc miał nad Shiinem zdecydowaną przewagę.

Zbliżał się moment w którym część graczy odpadnie, a od jakiegoś czasu Eris dopisywało szczęście. A może było to coś więcej niż tylko szczęście? W każdym razie tym razem średnia wyniosła 4,16 więc Eris po raz kolejny udało się przetrwać. Bisz również wybrał 4. Staruszek i ładna pani 3, gangster 10 a inna pani 1. Tak więc następna runda mogła zadecydować o tym że część graczy odpadnie, a wprowadzone zostaną nowe zasady.

Stan postaci:
Eris: 100.000 klejnotów, - Woda z jeziora, Decyzyjne Oko -5 punktów
Shiin: 42.000 klejnotów, Dobry humor, pewność własnych możliwości, ślinotok, napady śmiechu. Poobijana klatka piersiowa. Rozmazuje ci się wzrok i strasznie boli głowa Flare.

Gra Eris:
Ładna pani: -5
Inna pani: -9
Staruszek: -6
Gangster: -9
Bish: -3

Dobrze obstawiona liczba to jednak dobrze obstawiona liczba, a w tym wypadku nawet i cyfra. Z drugiej strony zaraz kilka osób odpadnie, a to oznaczało jakieś śmieszne zasady. Eris nie lubiła zasad. Zwłaszcza takich, których nie dało się za bardzo złamać. W każdym razie idąc za ciosem znowu obstawiła 4 nie widząc obecnie żadnego innego legitnego typu. No bo co, 9 obstawi? A więc pozostawało 4, które raz wypaliło, a obecnie średnia faktycznie oscylowała w okolicach 4. Czyli tak, jak chciała, jak zakładała i jak jej w sumie na rękę. Teraz zaś można było tylko liczyć na to, że trafiła, punkt jej nie ucieknie, a sama gra pomniejszy się o, optymistycznie, 2 osoby. Chociaż to teraz znowu mniej osób do liczenia średniej. Dobrze? Nie dobrze? Póki co mogła tylko grać i liczyć na to, że jakoś to będzie i wygra.

Jakoś udało mu się uniknąć kolejnego ataku potwora. Potem nawet podniósł się na nogi i zaczął biec w kierunku mety jak się niedługo okazało. Czyli jednak jego nadzieje tym razem się spełniły. Kiedy trafił do dużej sali pośrodku, której znajdował się jakiś czerwony klejnot. To musiał być właśnie jego cel. Gorzej, że Minotaur był już tuż tuż, a od klejnotu wciąż dzieliło go jakieś 10 metrów. Plus wcale nie miał pewności, że kiedy już go dotknie to wszystko się skończy. Ale co więcej mu pozostało jak tylko mieć nadzieję, że tak się stanie? Jeśli spróbuje najpierw jakoś wykiwać Minotaura to ten pewnie i tak go dorwie. Plus nie miał na to czasu, bo w sali była jeszcze jedna osoba. Tak jak Shiin przypuszczał do mety prowadziła też inna droga i ten drań ją znalazł. Mało tego, obecnie znajdował się bliżej celu niż sam Shiin. Ten fakt zezłościł Shiina. Ten cholerny dziad musiał mieć łatwiejszą drogę do przebicia, bo nawet jak trafił na jakieś pułapki to wciąż nie miał do pokonanie Minotaura. Tą złość skierował właśnie w kierunku tego faceta.
- Spróbuj tylko tknąć ten kamień, a zaszlachtuje cię jak świnie! -- wydarł się do niego nie zatrzymując się ani na chwilę. I wcale nie żartował. Miał zamiar to zrobić. Nawet jeśli ten gość dotknie kamień i wygra to Shiin później go dopadnie. Jakoś pokona tego potwora za sobą i nie ważne co odnajdzie tego człowieka, a później zabije go jak psa. Aby dodatkowo przekonać tamtego, że to nie żadne czcze pogróżki skoncentrował na nim całą swoją żądzę zabijania. Facet powinien ją poczuć, przekonać się, że Shiin mówi poważnie. Co by się jednak nie stało chłopaczyna musiał wykrzesać z siebie jeszcze trochę siły. Nie ważne czy zastraszy tego dziada czy nie wciąż miał za plecami tego potwora. Starał się jeszcze przyspieszyć, aby dopaść klejnot zanim Minotaur dopadnie jego. Żeby tylko zdążył na czas, i żeby tylko zdążył przed tym drugim. A jakby mu się nawet udało podnieść kryształ to wcale się nie zatrzymuje, bo nie wiadomo czy to od tak wszystko zakończy. Parł dalej naprzód, aby nie wpaść w łapy potwora.

MG

Shiin biegł ile miał sił w nogach. Na dodatek próbował zastraszyć faceta i o dziwo, zadziałało. Ten na chwilę zwątpił w słuszność tego co robił a dzięki temu Shiin dopadł klejnot w dłonie. I wtedy wszystko zniknęło, a on był na parterze, obdarowywany gratulacjami. No i rzecz jasna dostał nagrodę za ten poziom. Teraz jedyne co pozostało to zwrócić klejnot, ochroniarzowi zleceniodawcy, który czekał na zewnątrz i wszystkie problemy zostaną zakończone. Mało tego Shiin zdobył niemałe nagrody na tej misji!

Po wybraniu numeru, pierwszą rzeczą jaką usłyszała Eris, był komunikat że jakiś gracz zdobył główną nagrodę, klejnot. Po opisie szybko poznała że to członek jej drużyny, tak więc misja została chyba wykonana. Teraz pozostawało zagrać dla siebie. Bo grę, chyba i tak trzeba było skończyć? No chyba że Eris, planowała nie. Tymczasem jednak średnia wyniosła 4,5. Wszyscy wybrali 4 prócz dwóch osób, tych które właśnie teraz odpadły, czyli gangster i inna pani. W pokoju rozległ się głos, oznajmiający nowe zasady.-Pierwsza nowa zasada. Jeśli pojawią się dwie lub więcej takie same wybrane liczby, osoby które to zrobiły dostają -2 punkty a runda uważana jest za nieważną. Kolejna zasada, jeśli dana osoba trafi w dokładną średnią czyli w przypadku np. 19,32 wybierze 19, to uznawane jest to za super zwycięstwo a przegrani tracą po -2 punkty.-Nowe zasady całkowicie zmieniały oblicze gry. Jak teraz zagra Eris? Jak teraz zagrają inni gracze?

Stan postaci:
Eris: 100.000 klejnotów, - Woda z jeziora, Decyzyjne Oko -5 punktów
Shiin: 82.000 klejnotów, Dobry humor, pewność własnych możliwości, ślinotok, napady śmiechu. Poobijana klatka piersiowa. Rozmazuje ci się wzrok i strasznie boli głowa Flare. Cosmos

Cosmos: Fioletowa kula. Przyłożona do magicznego przedmiotu, wchłania się w niego i zmienia jego kolor na fioletowy. Można wyjąć, trzymając przedmiot i myśląc o wyjęciu Cosmosa. Cosmos sprawia że MM potrzebne do wykorzystania danego przedmiotu jest mniejsze o 50%(zaokrąglane w mniej korzystny dla gracza sposób). Tak więc jest to bezużyteczny przedmiot w połączeniu z itemami nie używającymi MM

Gra Eris:
Ładna pani: -5
Staruszek: -6
Bish: -3

Shiinowi udało się zastraszyć tamtego faceta, gość zwątpił. Dał radę wykrzesać też z siebie trochę energii i zdołał sięgnąć klejnot zanim dopadł go Minotaur. Dotknął kryształu co zakończyło grę. Wszystko co z labiryntem związane zniknęło, a on sam pojawił się w holu na parterze. Zaczął się śmiać. Nie przejmował się już tym co działo się wokół, jakieś gratulacje czy co tam ci ludzi mówili, nie miało to znaczenia. Po prostu się śmiał. Przeszedł ten cholerny labirynt, już myślał że wykituje, ale jednak mu się udało.
Dobra minuta minęła zanim przestał rżeć. Stracił swoją broń, ale pal to licho, kupi sobie nową. W końcu wyniesie trochę pieniędzy z tego kasyna. A i wygrał to po co przyszedł więc misja została zakończona, nie będzie musiał się przejmować zwrotem pieniędzy dla zleceniodawcy. Wszystko co wyniósł było jego. Teraz trzeba było tylko iść do ochroniarza zleceniodawcy, oddać mu itemek wygrany w labiryncie i będzie po wszystkim. Swoja drogą przedmiot nie wydawał się być jakoś super specjalny, nie miał pojęcia dlaczego komuś na nim tak zależało, ale mniejsza z tym. Nie jego sprawa, może jakiś kolekcjoner maniak czy co. Nieważne, trzeba było po prostu przedmiot oddać, nie było nad czym się zastanawiać. Więc kiedy w końcu się uspokoił ruszył szukać gościa, któremu miał oddać kulę. Oczywiście szeroki rogal mu z gęby nie znikał. A pozostali ludzie od misji? Kto by się nimi przejmował~

Zasady. Zasady, których nie mogła łamać, a które ciężko było wykorzystać. Nie lubiła takich, zwyczajnie utrudniały jej życie. Teraz jeszcze łatwiej było jej się wkopać niż wcześniej, a to jej się kompletnie nie podobało. Znowu się wyłamać? Straci punkty. Próbować strzelać? Może stracić więcej. Z drugiej strony może też kogoś uwalić i wstrzelić się w jakąś ładną cyfrę. Postanowiła więc zaryzykować. Nie wiedziała tylko, jak mogą obstawić inni. Obstawią 4? Nie, za duża szansa, że ktoś wpadnie na to samo licząc na to, że ktoś obstawi inaczej. A na pewno obstawi inaczej. Nie wiedziała tylko, czy będą obstawiać w górę czy w dół. Ale skoro już są przy małych cyfrach, to można zaryzykować, że zaczną obstawiać w górę, a ona dla równowagi miała zamiar pójść w dół. Byle nie trafić w to, co oni. I takim oto sposobem nacisnęła tym razem 3 bo i tak nie zakładała, ze obstawią jakoś wielce dalekie liczby od nich. No i zawsze mogła się mylić i ktoś mógł obstawić w dół.

MG

Shiin oddał klejnot i mógł spadać, załatwiwszy wszystko, co miał do załatwienia. W Kasynie została więc już tylko Eris, grająca w grę. Kiedy wybrała trójkę, okazało się że również i matematyk to zrobił. Tym samym 5 Bisha i 1 kobiety, nie miały znaczenia. Gra była nieważna a Matematyk razem z Eris stracili po 2 punkty. Gra powoli robiła się coraz bardziej niebezpieczna. Bo jakby nie spojrzeć, Eris mogła stracić niby jeszcze 3 punkty, ale mogło do tego dojść w 2 tury! A wydawało się, że ma jeszcze 5 bezpiecznych...

Eris: 100.000 klejnotów, - Woda z jeziora, Decyzyjne Oko -7 punktów[Bisz -3, pani -5, Staruszek -8]

Nagrody:
Shiin: Inteligencja -1lvl(Czyli kupując wszystkie 3lvl, będziesz miał inteligencje 2lvl, a na razie masz -1), uzależnienie od wróżkowego pyłku, na razie małe, więc odgrywaj jak chcesz bez jakichś większych wytycznych. Ot jak nie będziesz często brał, to MG może cię jakoś dowalić. 82.000 klejnotów, 30 PD, Cosmos, Flare

I sprawa z misją w końcu została załatwiona. Shiin opuścił kasyno co prawda bez swojej broni, ale za to bogatszy o kilkadziesiąt tysięcy klejnotów. Z tym utrata tasaka nie wydawała się niczym strasznym, mógł sobie za te pieniądze kupić ostrzy do woli. Zdobył tu też jakieś dwa magiczne itemki. Te co prawda nie wydawały się mu jakoś specjalnie użyteczne, ale zawsze mógł je sprzedać. Chociaż z tym się póki co wstrzyma, bo pieniążki miał, nie brakowało mu ich.
Chłopaczyna zdecydował się wrócić do Fiore. Nie miał żadnych konkretnych planów, ale przynajmniej mógł się tam dogadać z ludźmi, bo tutejszy język nie do końca ogarniał. Ruszył do wyjścia z kasyna i skierował się do jakiegoś szukać jakiegoś transportu do Fiore.

z/t

Czy wyszło aż tak źle? Może nie. Z jednej strony straciła 2 punkty, ale z drugiej - nie tylko ona. Czy jej obstawianie było złe? Z jednej strony znajdowała się w dość nieciekawej sytuacji. Z drugiej - nie tylko ona. Najgorzej sprawa miała się z bishem. Miał najmniej ujemnych punktów i sama Eris nie sądziła, żeby wygranie z nim było łatwe. Ale cóż. Mogła obecnie tylko grać dalej licząc na to, że ten popełni błąd. Sama nie wiedziała dokładnie, co winna obstawić, to też poszła za ciosem i znowu obstawiła 3. Nie sądziła, żeby matematyk zrobił to samo po raz drugi. Tak samo nie sądziła, żeby pozostała dwójka mierzyła w tę też cyfrę. Ale pewności nie miała. Mogła liczyć na czysty fart, że tak właśnie będzie, a jak nie, to przynajmniej uwali swym wyborem bisha. Bo tego brakowało - żeby ktoś go nieco podkopał. Tylko kto? I jak...

MG

Trójka tym razem okazała się strzałem w dziesiątkę. Bish obstawił 2 razem z Matematykiem, tym samym powodując ponownie unieważnienie rundy. Tym samym, Pozostało 3 zawodników i doszła nowa zasada.-Nowa zasada. Średnia z waszych 3 wybranych liczb, pomnożona zostaje o 0.6, wynik tego jest liczoną "Średnią"-Oznajmił host, dodając do gry więcej matematyki. Teraz bowiem prócz rozumienia ludzi, trzeba było rozumieć też nieco matematyki.

Eris: 100.000 klejnotów, - Woda z jeziora, Decyzyjne Oko -7 punktów[Bisz -5, pani -5]

Odpadła kolejna osoba, a to oznaczało kolejną zasadę. Zasadę, która jeszcze bardziej utrudniała życie Eris, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. Nie specjalnie wiedziała, co teraz. Obstawianie zrobiło się nieco trudniejsze niż wcześniej i nie miała kompletnie pomysłu jak zagrać. Obecnie zgadywała i to mocno - obstawiła bowiem 2 wierząc, że skoro teraz wyniki będą niższe, to winna obstawić niższą liczbę. Tak to chyba miało działać, tak? Jednocześnie liczyła na to, że bish nie obstawi 1. Ale z drugiej strony czy nie uwaliłaby go z punktami wtedy? Siebie niby też i to gorzej, ale co poradzisz? W każdym razie liczba została obstawiona, a Eris mogła tylko liczyć na szczęście, którego nie miała właściwie zbyt wiele. Ale cóż - na tym polegały poniekąd gry, chociaż tutaj dochodziła jeszcze psychologia i matematyka. Czyli dwie mało fajne rzeczy.

MG

Wybranie dwójki zapewne mogło doprowadzić do jakiejś sytuacji. Aktualnie jednak okazało się że ładna pani wzięła 1, ale Bish wziął 2. A skoro zarówno on jak i Eris wybrali tą właśnie cyfrę, to najzwyczajniej w świecie runda była nieważna i oboje stracili po 2 punkty. W tej chwili Eris znalazła się w sytuacji w której musiała wygrać każdą kolejną rundę. Nie była to więc specjalnie prosta sytuacja, ale co to dla dziewczyny prawda? Na pewno wymyśli jakieś cwane rozwiązanie.

Eris: 100.000 klejnotów, - Woda z jeziora, Decyzyjne Oko -9 punktów[Bisz -7, pani -5]