HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Rynek - Page 2




 

Share
 

 Rynek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9 ... 17  Next
AutorWiadomość
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyPon Wrz 03 2012, 01:31

First topic message reminder :

Rynek w Magnoli to miejsce naprawdę magiczne lub raczej bajkowe. Powodem tego jest wygląd oraz wykonanie. Zaczynając od samej kostki, która jest zbiorem wszelkich kolorów oraz nie posiada żadnej szparki pomiędzy kwadracikami. Dorzucając do tego fontannę, z której nie da się wyciągnąć wyrzuconych monet umiejscowionych pod wiecznie krystaliczną wodą. Przechodząc do wiecznie kwitnących roślin oraz ławek wykonanych z przeróżnych materiałów w najosobliwszych stylach. Docierając do lampionów, które rozświetlają noc, unoszą się nad tym miejscem. A kończąc na zegarze, który stoi pośrodku placu. Zegar wykonany jest dość prosto, o taki zwykły słupek, który ma pięć metrów, zakończony jest dużą przezroczystą kulą, w której to wraz z upływem czasu zmienia się kolor wskazówek, z rana są one bardzo ciemne zaś im bliżej nocy tym stają się jaśniejsze aż wreszcie świecą. Do tego nie ważne gdzie się stoi zawsze od frontu widać tarczę zegara.

MG
W sumie powinienem poczekać na odpis Afuro i Belfa, ale Pheam nalegał...

Dym już powoli zdążył zniknąć, pozostawiając znikome ślady swojej obecności w powietrzu. Gdy każdy z was dotarł na miejsce nie zauważył prawie nic dziwnego. Oczywiście prawie, jednak spokojnie na pewno nic nie zostało zdemolowane! Tak gdy przybyliście na miejsce, wszystko wyglądało tak jak zwykle. Ta sama sceneria, jednak aktorzy byli nowi.
Dwójka mężczyzn stała pod jedną z wielu fontann i mówiła coś do siebie. Jednak staliście za daleko aby móc cokolwiek usłyszeć, w sumie nawet ciężko wam było dostrzec dokładny wygląd osób. Jednak mieliście pewność, że jeden był niższy od drugiego i bardziej cherlawy, ten mówił głośniej, a jego piskliwy głos z odrobiną chrypy dawał dziwny pogłos. Co ważne, tim z domu Hotaru przybył od lewej strony, zaś Noc od prawej. Ogólnie to stoicie naprzeciwko siebie, na samym początku rynku. Zaś para nieznajomych prawie na samym jego końcu. W sumie to chyba tyle...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano

AutorWiadomość
Akane


Akane


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptySro Paź 03 2012, 15:02

Akane niestety nie dowiedziała się za wiele od wystraszonego blondyna, a praktycznie nic... no po za tym, że troszkę się wystraszył panów, którzy ze sobą rozmawiają koło fontanny. Do tego Pheam postanowił na własną rękę się dowiedzieć o co chodzi i rzucił falę pytań. Czarnowłosa wyprostowała się i przyglądała się ich zachowaniu. Chyba nie są zbyt pokojowi... jakby nie można było normalnie i grzecznie odpowiedzieć na pytanie. Chociaż pojęcie grzecznie dla Akane ma różne znaczenia, taka tam jej natura. Kiedy zobaczyła, że jeden z nich rzucił w Pheama piłką nie czekała i postanowiła podejść. Oczywiście, mogło by się okazać, ze piłka hop siup jakimś cudem zmieni kierunek lotu i trafi w Akane! Dlatego wolała ją mieć na to chwilę na oku by w razie wypadku się odsunąć lub ją chwycić z swoje rączki. Jeśli może normalnie podejść do swojego towarzysza i tamtych panów lub musiała złapać piłkę, co nie wiele zmienia. Wyszczerzyła swoje białe ząbki
-Dobry. Po co ta agresja? Można normalnie powiedzieć nic nie widzieliśmy i po sprawie
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t953-akasiowe-smiecie#14092
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyCzw Paź 04 2012, 12:32

Widzieliście ten jakże bohaterski czyn, naszego kochliwego kapłana? No powiedzcie, czy można lśnić jeszcze bardziej!? Zapewne dla każdego innego śmiertelnika,było by to niemożliwe, jednak nie dla Aff'a! Postanowił się wykazać! Wszak stojące w okół niego pannie oraz ich czarny rycerz nie zlękli się! Afuro nie może być gorszy! Niema co bawić się w damę w opałach! "I am a HERO!" Chciało by się wykrzyczeć, jednak to... nie było w stylu blondaska, który tak właściwie nie wiedział co miał robić, ci panowie byli źli da? W końcu krzyczeli! Choć babunia Afcia też zawsze krzyczała, a dobrą osobą była, w końcu o obecna Kapłanka Harmonii! I tak sobie nasz chłopek myślał i myślał, że nawet nie zauważył kiedy pewna dziwoja do niego zagadała, w pierwszej kolejności trzeba było to naprawić, bo się panna wkurzy i go pobije! KOBIETY SĄ BRUTALNE! Aff... przekonał się o tym nie raz, zarówno od babuni, siostry i wielu narzeczonych. Zapewne oberwał więcej razy, niż niejeden weteran wojenny!
-Czy coś się stało... nie, nie... po prostu... chciałem sprawdzić czy coś nie znajdowało się za tym czarnowłosym, o tak! To wcale nie tak, że uciekłem~. Powiedz mi proszę, ma samotna orchideo, co takiego was tu sprowadziło, czyżby ten wybuch? Jesteście strażakami? Strażacy to tacy bohaterowie nie~?
Odparł Kapłan stojąc już na prostych nogach z główką zwróconą ku Pheam'owi i jego nowym kumplom. W razie gdyby jakaś piłka, albo inne "coś" zmierzało w jego stronę, to oczywiście stara się tego uniknąć, robiąc szybko parę kroków w bok.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyNie Paź 07 2012, 15:23

Piłeczka poleciała, ziuuuuuum! Właściwie została rzucona. Różowowłosa uśmiechnęła się. Wyszła z fontanny, niczym ninja i pojawiła się blisko jej towarzyszki, Akane. W sumie kula nie mogła być agresywna. Dziewczyna na chwilę się zastanowiła, ciekawe czy jakakolwiek piłka może być niebezpieczna... Może na przykład to być jakaś bomba, ale w sumie bomby są fajne. Robią trochę dymu, trochę huku, ale są fajne. Może coś bardziej destruktywnego? Albo ... Coś gorszego... Wyskoczy z tego jakiś wielkie, słodkie coś! Rózowowłosa na chwilę otrząsnęła się.
- Nie ładnie w kogoś tak rzucać piłką - zaczęła powietrzna - co jakbyś trafił w siniaka, albo w jakąś ranę? Nie pomyślałeś o tym, nie? Mogłeś mu zrobić coś naprawdę poważnego- dziewczyna mówiła z lekkim wyrzutem. Pewnie ich to niezbyt obchodziło, ale dziewczynę tak! Mogli przecież zrobić im coś złego, ale źli ludzie! Patrzyła się na tych człeków, którzy sobie kucali. Dziewczyna miała ochotę zacząć się śmiać, ale coś ją od tego powstrzymywało. Taki jakby chichot i od razu się powstrzymała. Nie wiedziała, czy to dobrze, czy źle, ale t sytuacja wydawała się jej po prostu śmieszna.
No bo co? Dwójka gości sobie coś tam szepcze, a do tego jeszcze rzucają w Pheam'a jakąś piłką... No tej... Co to niby jest? Normalnie trzeba się z tego śmiać, bo jak to wygląda.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyPon Paź 08 2012, 17:40

Eh. Zanim Fem zdążył skończyć zdanie, w jego stronę leciała już piłka. Fajnie było by, jak byś określił, z której strony ona leci, no ale, może poradzę sobie i bez tego, chociaż było by to zapewne łatwiejsze. W przeciwieństwie do innych swoich towarzyszy, czarnowłosy nie zignorował tak nie znacznego i pozornie nie groźnej formy ataku, ponieważ podejrzewał, że to właśnie taki rzut piłką spowodował wcześniej słyszany przez wszystkich wybuch. Zresztą, nawet jeśli piłka była by zwykła, to lepiej nie ryzykować. Każda rana może utrudnić walkę, nawet tak mała i nie zauważalna, jak siniak. Tak więc szybko oceniając sytuację, stwierdził, że nie ma czasu na wyciągnięcie swojej broni, toteż postanowił wykonać szybki unik - połączenie skoku i pół piruetu. Idąc tym tropem, jeśli piłka nadleci z prawej strony, chłopak odskakuje w lewo i nie co do przodu, co powinno pozwolić mu na zejście z toru lotu zabawki. Jeśli jednak piłka nadlatuje z lewej strony, powtarza tą czynność, jednak odskakując w prawo [Reszta tak jak wcześniej]. Jeśli udało mu się uniknąć ataku, i nic nie stoi mu na drodze, postawił przejść do ofensywy. Nie wiedział wprawdzie, czy to ich sprawka, i czy zrobili coś naprawdę złego, jednak, zranić ich lekko nie zaszkodzi. Zaszarżował więc na "cherlaka", który powinien być teraz nie co zdezorientowany - przed chwilą rzucał piłką. Tak więc, jeśli naszemu "skrytobójcy" uda się dotrzeć do napastników, używa czaru Nebbia, co by ograniczyć ich pole widzenia. Jeśli dalej nikt nie "próbuje go zatrzymać", szybkim ruchem wyciąga swoją katanę z sayi i wykonuje cięcie w okolicy prawej pachy "cherleka". Łączy tą czynność z pół obrotem, co by nadać większą siłę swojemu atakowi. Jeśli jednak coś zatrzyma go pod czas ofensywy, stara się blokować ewentualne ataki i odskakując oddala się od przeciwników.

//Przy wszystkim proszę zwrócić uwagę na moje umiejki, czyli większa zręczność dzięki Skrytobójcy i większa szybkość~ I sory, ale piszę to kiedy nie mam weny, więc wyszło pewnie takie nie wiadomo co.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptySro Paź 10 2012, 14:49

MG

Cała trójka kompletnie nie myśląc poleciała w stronę Pheama. Określę to jako bardzo nierozsądny ruch, ale chyba tylko tyle mogę w tym temacie wykrzesać. Jak na początek, bowiem teraz gwiazdą jest nasz mag dymu, który postanowił przejść do ofensywy. Ale spokojnie przejdźmy przez wszystkie etapy po kolei. Pierwszym elementem jest pozycja Pheama i przeciwników, gdzie to ten cherlawy gdy tylko wstał stał twarzą na wprost Pheama, skoro sam nasz mag stwierdził, że do nich podejdzie w ten sposób. Następnie wykonał zamach i rzucił piłkę, która leciała tak jak wspominałem nisko, bardziej w nogi maga. Czyli sugerując się tymi opisami, nie wiemy gdzie uderzy, bo to zależy od ustawienia się samego Pheama. No ale nasz bohaterski mag ustawił się tak jak chciał i po prostu wyminął piłkę która uderzyła w ziemię i tyle ją widział. Bowiem ruszył przed siebie. Oczywiście najpierw poszła zasłona dymna a wraz z nią coś pacnęło mu na lewy biceps. Jednak nie przejął się tym zbytnio i kontynuował atak, który zakończył się mniej więcej sukcesem, bowiem zaciął cherlaka, ale nie tak mocno jak zamierzał oraz nie w to miejsce. Ale ukośna rana na klatce piersiowej, o długości około piętnastu centymetrów oraz głębokości nawet do pół centymetra powinna zadowoloć maga dymu, który po zakończonej akcji usłyszał parę eksplozji, przy czym największy huk dochodził z jego lewej strony, a zaraz po nim nadszedł ból, który utrudniał zginanie lewej ręki. A aktualna sytuacja wyglądała tak, że Pheam pochłonięty bólem stał w chmurze dymu. Przeciwnicy są już gdzieś w pobliżu końca, zaś reszta drużyny stoi poza przeszkodzą utrudniającą widzenie.
Ale co do reszty, przecież słychać było parę wybuchów co nie? Otóż pamiętacie jak Pheam minął piłkę? No właśnie powróćmy jeszcze na chwilę do tej sytuacji. Po tym jak piłka uderzyła z ziemię wystrzeliła do góry i nagle z jednej piłki zrobiło się ich szóstka. Takich samych piłeczek, które właśnie leciały na was z góry. Jedna niestety ale dosięgnęła Phema, który oberwał ale nie za mocno. Z wami było o wiele gorzej, bo staliście tuż pod nimi. Oczywiście mógłbym posiłkować się teraz waszymi opisami, typu jak piłka leci łapię ja itp. Ale chyba mam jeszcze serce. A mianowicie piłki spadły u każdej z osób na twarz i wywołały małe eksplozje, które oprócz dzwonienia w uszach przyniosły inne rezultaty. A co ważne, piłka podczas spotkania z waszą skórą, tak jakby się przylepiła. Wiecie to po w końcu to jest wasza skóra i wiecie co czujecie. No ale powracając do tematu obrażeń. Afuro dostał piłką w prawy policzek, przez co każde słowo, które wymawia sprawia mu ból i oczywiście aktualnie kiepsko słyszy na prawe ucho. Akane dostała w nos, przez co jej obraz jest lekko niewyraźny oraz jej zmysł węchu aktualnie wysiadł, z powodu smrodu spalenizną tak dokuczliwego, że chyba nawet ból ci aż tak nie przeszkadza. Ostatnią poszkodowaną osobą jest Hotaru, u której piłka spadła na lewe oko, przez co jest oślepiona na jedno oko, a drugie ma utrudnione widzenie. W sumie tyle, ale jak to Pheam słusznie zauważył on jako jedyny nie zignorował ataku. Dlatego też obrażenia są takie a nie inne.

MM:
Pheam - 90%

Obrażenia:
Wszystkie efekty tymczasowe, czyli częściowe oślepienie i dzwonienie w uszach utrzymuje się przez 3 posty, z czego z każdym kolejnym zmniejsza się o 25%, czyli w 4 o całe 100%. Efekty stałe wraz z czasem zmniejszą swoją uciążliwość jednak tutaj wszystko liczone jest inaczej. Przez pierwsze 2 tury bez zmian i z każdą kolejną zmniejszam o 10%. Oczywiście dane uszkodzenie nie wyleczy się od tak, ale zapewne wraz z czasem będzie osłabiane, na dany stan postaci w jakim jest aktualnie. Czyli nie ma możliwości aby np. Hotaru mogła świetnie widzieć podczas tego zdarzenia, ale zapewne bo jakimś czasie będzie odróżniała kształty i kolory, a jeszcze później może i będzie jako tako widziała na odległość 5 metrów. Ogólnie wszystko zależy od stanu postaci i całej reszty innych czynników.
Pheam - lewa ręka cie boli podczas zginania, dyskomfort, który przyprawia cię o zacisk zębów znośny, ale denerwujący.
Afuro - każde słowo, czy też mimika przynoszą ze sobą kolejną falę bólu, do tego dzwonienie w lewym uchu i wyciszenie w prawym.
Akane - śmierdzi i jeszcze raz śmierdzi. Oczka lekko ci szwankują, no i jeszcze boli, ale chyba ten smród jest gorszy, bo te wszystkie włoski zostały przypieczone. Lekko cię mdli, ale raczej zawartości żołądka nie wywalisz na ziemię.
Hotaru – na jedno oko nie widzisz i w dodatku cały czas cię ono boli, za to w drugim oku masz rozmazany obraz. A dokładniej taki zbyt jasny i niewyraźny, przez co czujesz się dziwnie, balansując na dwóch kolorach białym i czarnym, ale może odróżnisz przeciwników od sojuszników...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptySro Paź 10 2012, 17:49

Fem zatrzymał się na chwilę pośród szarej mgły i zaklną pod nosem. Dostał. Cholera... Nie jest to za poważne... Ale jednak, trochę osłabi moje ataki. Jedną ręką trudniej walczyć... Muszę wykorzystać jakiś podstęp.-pomyślał, jednak po chwili westchnął głośno, bo ból nie dawał mu się skupić. Nie wiedział co działo się z jego towarzyszami, ale sądząc po wybuchu, nie tylko on został wplątany w walkę. Dobrze, że nie zignorowałem tej piłki... Inaczej, prawdopodobnie latałbym teraz we wszystkich stronach miasta.-znów powiedział sam do siebie. Nie miał zamiaru jednak stać bez czynnie. Wiedział, że jeśli jego znajomi zostali ranni, to nie mógł liczyć teraz na ich pomoc. Prawdopodobnie będzie musiał zając się przeciwnikami sam. Przeklną znowu, bo z trudem podniósł lewą rękę i położył ją na rękojeści miecza. Będzie musiał teraz atakować, wykonując jak naj...
ŚCIĄĆ MU GŁOWĘ.
Ściąć mu głowę? Nie, nie, dlaczego miałbym niby to robić? Jestem dobry... Jestem z FT... oni tak nie załatwiają spraw..
ŚCIĄĆ MU GŁOWĘ.
Jego twarz zmieniła naglę wyraz. Uśmiechał się teraz jak psychopata, którego wypuścili na wolność po wielu lat więzienia.
ŚCIĄĆ MU GŁOWĘ.- znów usłyszał głos wewnątrz siebie. Dobrze. Chyba na to zasłużył.
Wiedział co robić - dzięki swojemu PWM widział mniej więcej, gdzie znajdują się wrogowie, dlatego użył czaru Acero di Fumare, aby wytworzyć trzy wierne jego kopie. Dwóch z nich, wysłał na "większego" przeciwnika, tego mięśniaka, a sam wraz ze swoim klonem, rzucił się na cherlaka. Biegną razem -ramię w ramię, aby przeciwnik nie rozpoznał po zachowaniu który jest którym. Jeśli bez problemu obu udało się do niego dotrzeć, atakują w następującym porządku - klon wybiega przed prawdziwego Fema, i wykonuje obrót, jednocześnie tnie w miejscu, gdzie powinien być jego brzuch. Oryginały natomiast nie stoi bezczynnie - mija klona odskakując w lewo/prawo, po czym stara się zajść wroga od tyłu i wykonać cięcie na jego kark. Jeśli natomiast w czasie szarży, w ich stronę poleci jakaś piłka, rób przeciwnik w jakiś inny sposób ich zaatakuje, rozpraszają się, odskakując na różne boki i dalej starając się wykonać tą samą sekwencje. Klony które chłopak wysłał w stronę osiłka, robią to samo, jednak atakują one w tak zwanym "dzikim szale", czyli po prostu - gdzie się da.

///Jeśli ktoś nie wie o co chodzi z tekstem na czerwono, to proszę przeczytać mój charakter, a szczególnie jego końcówkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptySro Paź 10 2012, 20:15

Hotarcia dosłownie spojrzała się na tą piłkę czymś w rodzaju morderczego wzroku. Mało widziała tak, więc nie mogła się na nią dosłownie spojrzeć i te jej biedne oczka. Teraz uważała na każdy atak. Nie atakowała jeszcze, bo i tak by nie trafiła. Dlatego starała się wyostrzyć resztę swoich zmysłów, jak to tylko możliwe. Stanęła za Akaśką i udawała jakby nic się nie stało. Cały czas starała się uważać na wszystko, co znowu może nadejść, żeby do ładnie wyminąć. Każdy podejrzany ruch, który dziewczyna mogłaby usłyszeć i już skok w inną stronę. Co jeszcze? Była uważna. Starała się mimo wszystko pokazać, że nawet jak jest roztrzepana potrafi uważać na wybuchy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Akane


Akane


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyPią Paź 12 2012, 17:21

Co to za cholerstwo było?! Akane nawet się nie zorientowała, kiedy dostała piłeczką prosto w nos, ale to już teraz nie ważne. Najgorszy był smród jaki towarzyszył uderzeniu, złapała się za nos może to coś troszkę pomoże. Bo praktycznie się kuliła przez to świństwo. Po za tym trochę ją to wkurzyło.. a właściwie bardzo.
-Hari no ame - wyszeptała pod nosem i nad ich wrogami na wysokości około 10 metrów pojawiły się kryształowe igły. Po prostu się wkurzyła i musiała im za to odpłacić. Jednak kątem oka zauważyła, że Pheam zaczął atak. Lepiej, żeby i jemu coś się nie stało od tych igieł. Wolała jeszcze ich nie uwalniać, w razie czego ruszy ręką by te spadły na ziemię kiedy jej towarzysz z gildii będzie się znajdował w bezpiecznej odległości.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t953-akasiowe-smiecie#14092
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptySob Paź 13 2012, 22:32

MG

Sytuacja powoli nabierała tempa. Dym, który wydostał się z ust naszego bohaterskiego maga powoli się rozrzedzał, jednak cały czas był zaporą trudną do przejścia, dla normalnych ludzi. Oczywiście ci normalni, szklani zostali przed chmurą, która odcięła sojuszników. Tak chodzi mi teraz o Hotaru oraz Akane, które zostały przed dymem. Obie dziewczęta stały koło siebie i nie wiedziały co mają robić. W sumie Hotaru była oślepiona i starała się jakoś to przetrwać, zaś Akane złapała się za oparzony nos, przez co łzy naleciały jej do oczu. Bowiem, ból który dotychczas był lekko uśpiony eksplodował i przewyższył nawet smród. Przez co nasza władczyni kryształy nie mogła skorzystać z czaru*. Ostatnim kruchym człowieczkiem był Afuro, który stał z dala od zamieszania. Znaczy trzymał się jakieś 6m od dziewcząt.
Jednak był tutaj także jeden człowiek, nie chwila to nie człowiek. To super bohater! Tak i tym razem ponownie postanowił pójść solo i mając odrobinę gdzieś swoich sojuszników poleciał na przeciwników, którzy stali za chmurą dymu...
Ale, chwila, chwila. Tutaj mamy chmurę, a z tej chmury nagle wyłania nam się 4 Pheamm'ów, którzy z taką samą zapiekłością szarżują na przeciwników. Ustawienie wrogów było adekwatne do zaszłej sytuacji. Czyli przed Pheamem stał tylko gigant! A nie chwila, za gigantem, dosłownie w jego cieniu ukrył się nasz bojowy cherlaczek. No ale w sumie wszystko miało pójść tak jak chciał tego Pheam. Czyli dwóch na wielkoluda i jeden wraz z nim na cherlaka, jednak to Pheam poszedł z lewej strony, zaś wszystkie klony z prawej. Oczywiście aby nie było klon oraz Pheam obeszli przeciwnika lekkim łukiem. Zaś tamte dwa skoczyły na wroga i cięły go pionowo i o dziwo trafiły! Uderzając przeciwnika w wystawioną rękawicę. Jednak od razu po trafieniu pękły po czym powróciły do swojej postaci...
Pheam zaś wraz z drugim klonem przystąpił do ataku swojego przeciwnika. Zaczęło się tak jak Pheam sobie to zaplanował, czyli pierwszy atakował klon, który został zgładzony przez innego klona!? Ale jak to możliwe? Otóż jeden z klonów wybiegł przed cherlaka i ciął poziomo po innym klonie. Natomiast inny klon stał zaraz obok giganta cały czas wpatrując się w Pheama.
- I co teraz? Myślisz że jak mnie pociąłeś to już mogłeś pójść sam na nas dwóch głąbie!? -wy skrzeczał cherlaczek, po czym puknął głową giganta. W sumie wyglądało to ci na znak, bowiem wielki facet odwrócił się do ciebie twarzą, a klon tym razem stanął z tyłu. Chłopak ponownie miał w dłoni piłkę jednak tym razem rzucił ją tylko lekko do góry. Bowiem uderzenie wykonał rękawicą ten wielkolud. I tak oto właśnie piłeczka wystrzeliła i już w locie zrobiła pyk i nagle w twoją stronę leciało 9 piłek. Jedna w środku, zaś 8 wokół niej. Z czego ta środkowa leciała prosto w stronę twojej klatki piersiowej, a pozostała 8 jakoś tak na boki. Prze co ciężko było ci ocenić, czy trafią cie w ciało, czy jednak przelecą obok. A i aby nie było niedomówień, cała 8 leci wokół tej jednej, czyli razem tworzą takie koło. Dlatego też atak może paść od góry, z dołu, z prawej lub lewej oraz od środka. Tak aby wszystko było jasne.
MM:
* Akane nie pozwoliłem ci na rzucenie czaru, z uwagi na zasłonę dymną, która utrudnia ci widzenie w sumie 15m dymu działa skuteczniej niż mgła, przez co ustalenie śmiercionośnego obszaru jest naprawdę bardzo ciężkie.
Pheam - 80%

Obrażenia:
Wszystkie efekty tymczasowe, czyli częściowe oślepienie i dzwonienie w uszach utrzymuje się przez 2 posty. Aktualnie jest już o 25% słabsze, niż było wcześniej. Efekty stałe wraz z czasem zmniejszą swoją uciążliwość jednak tutaj wszystko liczone jest inaczej. Przez pierwsze 2 tury bez zmian i z każdą kolejną zmniejszam o 10%. Oczywiście dane uszkodzenie nie wyleczy się od tak, ale zapewne wraz z czasem będzie osłabiane, na dany stan postaci w jakim jest aktualnie. Czyli nie ma możliwości aby np. Hotaru mogła świetnie widzieć podczas tego zdarzenia, ale zapewne bo jakimś czasie będzie odróżniała kształty i kolory, a jeszcze później może i będzie jako tako widziała na odległość 5 metrów. Ogólnie wszystko zależy od stanu postaci i całej reszty innych czynników.
Pheam - lewa ręka cie boli podczas zginania, dyskomfort, który przyprawia cię o zacisk zębów znośny, ale denerwujący.
Afuro - każde słowo, czy też mimika przynoszą ze sobą kolejną falę bólu, do tego dzwonienie w lewym uchu i wyciszenie w prawym.
Akane - śmierdzi i jeszcze raz śmierdzi. Oczka lekko ci szwankują, no i jeszcze boli, ale chyba ten smród jest gorszy, bo te wszystkie włoski zostały przypieczone. Lekko cię mdli, ale raczej zawartości żołądka nie wywalisz na ziemię.
Hotaru – na jedno oko nie widzisz i w dodatku cały czas cię ono boli, za to w drugim oku masz rozmazany obraz. A dokładniej taki zbyt jasny i niewyraźny, przez co czujesz się dziwnie, balansując na dwóch kolorach białym i czarnym, ale może odróżnisz przeciwników od sojuszników...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptySro Paź 17 2012, 20:12

Szczerze powiedziawszy nie zrozumiałem całej tej akcji obrony. Plus opisuj takie rzeczy. Z poprzedniego postu nie wyczytałem w jakiej odległości są oni od siebie, więc pomyślałem, że są chociaż trochę oddzielnie. I dlaczego ja jako jedyny pobiegłem na lewo, a moje klony na prawo? Dobra mniejsza. Tak więc, z tego co zrozumiałem, został mi jeszcze jeden klon. Nie wiem w jakiej odległości są ode mnie te piłki, jednak sądzę iż tych unikanie ich nic mi nie da. Tak więc znowu będę musiał zmarnować troszkę jak że cennej mocy magicznej. Jednak najpierw, Fem wykorzystuje fakt, iż został mu jeszcze jeden klon. Używa go jako bariery obronno-opóźniającej ataki, bowiem wysyła go w stronę nadlatujących piłek. Jeśli ów piłki wybuchnął przy zetknięciu się z wrogiem, to ów falsyfikat powinien to sprawić. Wiadomo jednak, iż to za mało. Klon co najwyżej spowolni, bądź zniweluj cześć ataku, ale całkowicie go nie obroni. A ponieważ nasz czarnowłosy bohater, nie posiada ani jednego defensywnego czaru, trzeba troszkę po kombinować! Ale, ale. Fem cały czas porusza się pod czas tej akcji do tyłu, w stronę swoich znajomych, mając na celu nie tylko oddalenie się od lecących w jego stronę piłek, ale także zbliżenie się do rannych. Więc, próbuje dostać się spowrotem do swojej zasłony dymnej, wykonując jednocześnie taką o to akcję obronną - używa swojego czaru Martello di Fumare, aby wytworzyć dwie ogromne dymne łapy, które w razie zbliżenia się kul na odpowiednią odległość, z całej sił w nie uderzają. Co to powinno dać? Otóż co najmniej jeszcze bardziej spowolnić atakującego przedmioty, co dało by mu szansę na uniki i ewentualne blokowanie bronią. W najlepszym przypadku całkowicie je to zatrzyma. Jeśli udało mu się bez szwanku wyjść z tego ataku i cofnął się do swojej zasłony dymnej, to biegnie w stronę swoich towarzyszy, aby sprawdzić co się z nimi dzieje. Nie wygram z nimi sam. Dwóch na jednego to nie był najlepszy pomyśl... a ja straciłem już troszkę magicznej mocy... Muszę sprawdzić co z innymi.
Jeśli jednak żadna z jego akcji nie osiągnie należytego efektu, a piłki dalej będą w niego lecieć, to po prostu stara się unikać i dobijać ile się da.
Jeśli nic nie wskóra i dostanie tymi piłkami, anuluje swoją zasłonę dymną, aby przynajmniej jego towarzysze w jakimś stopniu mogli zaingerować w ów walkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Akane


Akane


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptySob Paź 20 2012, 15:38

Em.. myślałam, że umiejka wytrzymałości da mi trochę forów. Co jak co, ale to robi swoje, a mimo wszystka ta piłka nie byłą jakąś bombą.

Akane stała obok Hotaru i trzymała się za bolący nos, nie było najlepiej, ale dala radę wytrzymać. W końcu twarda z niej dziewczyna i nie raz dostała w twarz za czasów DHC. Jednak było by dużo prościej gdyby tak mogła się włączyć do walki, bo nic a nic nie widzi. Nie ma to jak praca zespołowa i odcięcie reszty od walki. Tak czy siak, Akane nie mogła stać chociażby bez słowa.
-Pheam! Zniweluj ten dym! - krzyknęła poirytowana - Hotaru, masz jakiś pomysł? - gdyby się dało najchętniej zaatakowałaby od frontu, tylko jak? Nie ma pojęcia w jakim miejscu znajdują się choćby przeciwnicy, ale po za tym ten dym ma swoje plusy. Zawsze mogą jakoś zwiać czy coś.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t953-akasiowe-smiecie#14092
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyNie Paź 21 2012, 18:22

Dziewczyna poczuła się pewniej widziała już trochę więcej niż wcześniej, więc już na samym początku wywołała wiatr [PWM] taki taki wiaterek powinien szybciej rozwiać dym. to nic nie zrobi jej towarzyszowi, a jej i Akane pomoże. Młoda już, tylko czekała, żeby pomóc przyjacielowi. W gotowości czekała na to. Jakby nagle coś jednak pojawiło się od tyłu to kop z pół obrotu. Jak coś z boku to tworzy jeden z mini huraganów by więcej razy nie oberwać z żadną z tych piłek.
- Spróbuję rozwiać ten dym
Cicho westchnęła. Szczerze miała już dość tej całej sytuacji, a co się stanie, jak oni zginą? Nie będzie za szczęśliwie, ale uwaga panie MG kiedy tylko dym się rozwieje Hotarcia jest gotowa do walki i jak coś w nią poleci ta tworzy mini tornada, albo ostrza wiatru by zniszczyć te lecące rzeczy. A jak ktoś na nią poleci do unik w prawo i też ostrza wiatru.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Tsukiko Usami


Tsukiko Usami


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 16/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyNie Paź 28 2012, 21:29

MG


W pewnym momencie ziemia zaczęła drżeć, więc i Wasze ataki zostały przerwane - ale za to i ewentualne ataki wroga również nikogo z Waszej grupki nie dosięgnęły. Fart? Zależy jak kto na to spojrzy, albowiem...Trzesięnie ziemi z sekundę na sekundę przybierało na sile, przez co trudno było utrzymać się na dwóch nogach. Wyraźnie czuliście jakby zbliżało się coś wielkiego, ale jakby się obejrzeć to nic widać nie było. Wtem jednak coś spod ziemi wydostało się na zewnątrz i rozwaliło sporą część rynku! Jak gąsienice wychodząca z ziemi, ale bestia, którą ujrzeliście wcale gąsienicy nie przypominała (wygląd - LINK). Ogromny potwór (chociaż nieco większy od domku rodzinnego, więc może nie tak źle) z trzema głowami, który mógłby Was zgnieść wszystkich jednym krokiem - zwłaszcza, iż po 'wybuchu' z ziemi, wszystkich Was odrzuciło i leżeliście właśnie na zimnej ziemi. Trzeba przyznać, iż mieliście sporo szczęścia, albowiem, gdy ogarneliście wielkość potwora, zwróciliście uwagę na jego pysk...Właściwie pyski bo były trzy, prawda? A tan co? Otwarte paszcze, a między kłami lewej i prawej głowy, dwóch gości, którzy wcześniej Was atakowali - Ci nie mieli szczęścia. Najwyraźniej piesek 'wyrósł' niemal pod ich stopami skoro znaleźli się w takim miejscu.
- Hahahahahaha - dało się słyszeć szaleńczy śmiech dochodzący od strony bestii - I zguby znalezione - rzekł melodyjne głosik, a na środkowej głowie potwora, siedział sobie nikt inny jak sama mistrzyni GH - Grzeczny Cebuś! W domu dostaniesz tyle żarcia ile zechcesz! - widać było jak ją bawi.
- Ależ my nic...! - zaczął jeden z Waszych wrogów, ale wtem kły zacisnęły się na jego ciele.
- A, a, a. Cebuś nie rozmawia z obiadem. Każdy płaci za swoje błędy - rozłożyła się wygodnie na główce pieska i dopiero w tym momencie zauważyła Waszą grupę - O? Znaleźliście sobie kolegów? Deser ze wspólników zdrajców na pewno będzie smaczny - rzekła radośnie, poczym zeskoczyła ze swego transportu i momentalnie pojawiła się przed Pheamem - Mylę się?
Czyżby chciała Wam dać szansę na wyspowiadanie się? A może po prostu ona lubi gadać nie ze swoim deserem? Nie zmieniało to jednak faktu, iż teraz Usami stała tuż przed ciemnowłosym i zaróno ona jak i Wy mogliście zrobić naprawdę wiele. Acz widok cierpiących wrogów, którzy teraz bezskutecznie próbowali się uwolnić od Cerbera, był nie zbyt sprzyjający.


Obrażenia:
Wszystko tak jak poprzednio + po upadku bolą wszystkich dodatkowo plecy, a gwałtowne ruchy tylko ból powiększą. No i dostaliście paroma kamyczkami z rynku, ale cudem żaden większy nikogo nie trafił.
Powrót do góry Go down
Akane


Akane


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyPon Paź 29 2012, 18:27

Ziemia zaczęła się lekko trząść, bradziej i bardziej. Nagle! Spod rynku wydostał się wielki potwór, nie od tak, sporo szkód narobil w tym i cielesnych na magach. Zostali odrzuceni w tył i mogli poczuć udrzenia nie wielkimi odłamkami kamieni. Dobrze, że nie dostali niczym większym. Akane upadla wprost na plecy i nie był to miekki upadek na poduszki. Podniosła się lekko do pozycji siedzącej, zaczęła lekko masować obolałe ramiona, gdyż niżej nie mogła dosięgnąć.
-Co to za dziwadło? - zadała proste pytane w tej sytuacji kiedy w jej oczy natychmiast rzucił się wielki kundel z trzema głowami i świecącymi się oczyma no i nei mogła pominąć więlkich zębisków, w których wylądowali goście, którzy lubili baseball. Biedaczki. Po za tym potwór nie pojawił się od tak bo się zgubił, mial swoją panią. Trochę się zdziwiła kiedy zobaczyła uśmiechniętą blondyneczkę, która postanowiła porozmawiać w Pheamem. Akane jakoś się pozbierała z ziemi
-Ale mnie plecy bolą - jęczała i podeszła powoli do Pheam'a i blondyneczki - Pheam, żyjesz? em... raczej się nie znamy. Ładnego masz pupilka - wlanęła miły komplemencik z uśmieszkiem. Może jej się jeszcze nie dostanie, raczej taki przeciętny mag jak ona czy pozostali takie zwierzaczka by nie posiadali.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t953-akasiowe-smiecie#14092
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 EmptyPon Paź 29 2012, 20:30

Ziemia pod nogami chłopaka zatrzęsła się silnie. Fem zachwiał się mocno, z trudem próbując złapać równowagę.Co się dzieję?-zapytał sam siebie, próbując wybadać wzrokiem całą sytuację. Jednak zanim zdążył jeszcze użyć swojego czaru dla obrony, jedyne co widział... to jasne, niebieskie, czyste niebo nad nim. Poczuł jak siły go opuszczają, a jego plecy spotykają się z zimnym i twardym kamiennym podłożem rynku. Mieczy wypadł mu z ręki. Przez dłuższa chwilę czarnowłosy chłopak patrzył oszołomiony w poruszające się leniwie chmury, zapominając o całym świecie. Plecy i ramie bolało go mocno.
Czy to już jest śmierć? Czy ja właśnie leżę i umieram?-pomyślał, wgapiając się w nieboskłon. Usłyszał nad sobą czyjś głos i momentalnie otrzeźwiał. Potrząsną mocno głowa i powoli uniósł się na ramionach. Rozejrzał się i zdziwił się bardzo. W miejscu gdzie wcześniej walczył, stał teraz ogromny trzy głowy potwór, który to szlachetnie zajął się jego wrogami. A nad nim... nad nim stała kobieta. Fem wpatrywał się w jej czerwony oczy, aż przez jego plecy przeszedł dreszcz...Dreszcz...? Chłopak nie wiedział co to za uczucie. Czuł mieszankę strachu i zachwytu, złości i melancholii, zauroczenia i nienawiści. Był... nie wiedział kim teraz był. Oto jedna kobieta, która znikąd pojawiła się na rynku, sprawiła że jego umysł przewrócił się do góry nogami. Z jednej strony, czuł od niej siłę, promieniującą moc, która przytłaczała go, przez co czuł się mały i nikomu nie potrzebny. Siedział tam jak dziecko, skulony, obolały, a ona stała i patrzyła na niego jak by z pogardą. Z drugiej jednak strony, była to "normalna" kobieta. Normalna. Widział pełno takich piękności w innych miastach, jednak na ich widok czuł się zupełnie inaczej. Oderwał się od rzeczywistości. Nie wiedział co ma dalej robić, tym bardziej, że walczyć nie mógł. A ona była... czy ona była po jego stronie? Mogła zabić go teraz w każdej chwili. Nie miał miecza, był obolały... Z trudem oderwał od jej swój wzrok, bo zdał sobie sprawę, że bezczelnie się w nią wgapia. Mruknął coś nie zrozumiale pod nosem, po czum zauważył, że tuż obok niego stoi Akane. Spojrzał na nią, a po jego twarzy przeszedł grymas. Była ranna. Patrząc na nią czuł narastająca złość. Pozwolił im ją zranić. Powoli wstał, dalej jak by nie obecny i rozejrzał się za Hotaru. I znalazł. Stała nie co dalej, również ranna, jednak nie co poważniej. Potrząsnął głową. To nie twoja wina.-pocieszył sam siebie. Uśmiechnął się krzywo pod nosem i rozejrzał za swoim mieczem. Znalazł. Leżał blisko nóg owej nie znajomej. Wzdrygnął się.
-Tak.-rzucił nie pewnie, w odpowiedzi na pytanie Akane.-Zd...zdrajców? Wspólnikami? Raczej... -zapytał nie pewnie, z trudem wymawiając słowa. Przełknął ślinę i odchrząknął.-Raczej nie. Spotkaliśmy ich nie dawno... i po prostu nas zaatakowali, kiedy zapytałem czy nie wiedzą nic na temat wybuchu. Bo... był tu wybuch.- zakończył niezdarnie swoje zdanie, mówiąc jak by bardziej do powietrza, niż do stojącej przed nim kobiety.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Sponsored content





Rynek       - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rynek    Rynek       - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Rynek
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 17Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9 ... 17  Next
 Similar topics
-
» Rynek
» Rynek
» Czarny Rynek
» Główny rynek
» Rynek Handlowy

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.