I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Sieć podziemnych korytarzy ciągnących się pod całym Crocus. Są to pozostałości po starych królach i niegdysiejsza kopalnia srebra. Obecnie, znajduje się tu cmentarzysko smoków i wiele innych, ciekawych a wręcz niezbadanych korytarzy. ~~
[color=red[MG[/color]
Drużyna Rady:
Shina, Deszczowy oraz Aki znajdowali się na północnym krańcu miasta, w obrębie kilku ostatnich drzewek. Zaraz za nimi, rozpościerał się krajobraz nędzy i rozpaczy. Sam Shina został zaproszony do tej ekspedycji przez przedstawicieli rady. Było późne popołudnie, temperatura znośna, ale co to ma do rzeczy, skoro w tej chwili cała trójka z liną i trzema lacrymami świetlnymi stali nad włazem prowadzącym do podziemi? Według informatorów, ów dziura o średnicy 1.5m, miała głębokość 20m, lina zaś miała 25m, zostawiało to więc jakiś zapas. Lacrymy miały im starczyć na 8h, zaś droga w jedną stronę powinna zająć im 2.5h. Prócz tego dostali plecaki z prowiantem i wodą. A także prostą instrukcję, mówiącą którymi korytarzami się kierować by dojść do celu. Tak więc cała wyprawa zapowiadała się całkiem przyjemnie.
Drużyna Poison Apple:
Serge oraz Sakata stawili się na miejsce wyzwania. Mały stok, powstały po osuwisku osiedla na wschodnim krańcu miasta, odsłonił wejście do tunelu, to właśnie go miała użyć nasza dwójka. Atmosfera już na obrzeżach miasta przyprawiała co najmniej o dreszcze. Samo miasto musiało wprawiać w ponury nastrój. Miasto umarłych. Na szczęście nie do miasta mieli się udać. O nie, stojąc przed wejściem do tunelu, czekali na członka gildii, który miał pójść z nimi. Nie zeszło im długo, kiedy z chodnika nad nimi, na skarpę zeskoczył Dinozaur. 2m Velocirapor, był osiodłany, dosiadał go zaś murzyn, odziany jedynie w przepaskę biodrową. W nosie miał kolczyk, a jego klatę i czaszkę pokrywały białe tatuaże. W dłoni dzierżył prawie 3m włócznię. Na szczęście sam wjazd do tunelu miał 5m szerokości i 4m wysokości-Ja witać. Wy znać nasz cela?-Spojrzał na obu, krytycznym spojrzeniem, nie tylko sprawdzając czy wiedzą o co chodzi, ale też oceniając ich ewentualną "Przydatność".
Czas na odpis: 04.10 godzina 21:00
Autor
Wiadomość
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tunel Pią Lis 08 2013, 13:40
MG
Pumpkin's King: Sakata był w dupie, można powiedzieć że czarnej, ale ta czarna biegła szybciej niż gepard polujący na antylopę. W każdym razie było źle, nieprzyjemnie i co najgorsze bolało. A jak wiadomo od zawsze, ból nie jest zbyt miłą rzeczą. Sakata dlatego też nie chciał dać bestii czy co go tam ciągnęło, satysfakcji z pożywienia się upolowanym posiłkiem i zaparł się stopą, co na chwilę go spowolniło, jednak nie wyrwał się z uścisku przeciwnika więc nie było jak się na niego rzucić. Tylko że stwór wyczuł reakcję Sakaty i rzucił się na niego, Sakata zdołał odwrócić się na brzuch i załapać przeciwnika za ramiona, siłując się z nim teraz. No i z bliska chłopak dostrzegł co go zaatakowało. Tłuste włosy, czerwone oczy i przegniłe zęby. Wychudzone ciało, owinięte skórą w pergaminowym kolorze, a nader wszystko w oczy rzucał się fakt że był to człowiek. Do tego warto zauważyć że całkiem żywy, chodź, niezbyt silny.
One lonely man: No i ruszył z kopyta! Tak to nasz dzielny jak lew Serge, spierdzielał właśnie jak Zając całkowicie na oślep. Trzeba dodać że szło mu całkiem nieźle przez pierwsze 15m, potem uderzył całym ciałem w ścianę i co tu dużo mówić, stracił przytomność.
Obudził się, ile czasu minęło? Nie był pewien, wiedział że leży na stercie innych ciał, czuł jak czyjaś kość wbija mu się w kręgosłup, na dodatek ten odór śmierci i rozkładu... znów zwymiotował, samą żółcią. Bolała go głowa i brzuch a na dodatek lewa dłoń... tylko dlaczego ona bolała? Uniósł ją zbliżając jak najbliżej oczu i wtedy dostrzegł szokującą rzecz, nie miał małego palca, wyglądał na... odgryziony. Żeby było śmieszniej, usłyszał ciamkanie nieco niżej i zobaczył jak dwoje z tych "Ludzi" zajada się właśnie przegniłymi szczątkami. Może został "Przekąską" na później, tak czy owak, na razie żył...
The Fellowship of the ring: Aki szybko schronił się wewnątrz pomieszczenia a zaraz za nim ruszył Deszczowy, kuśtykając na zwichniętej nodze. Drzwi otworzyły się wpuszczając "Człowieka" do środka, ale seria z magicznego karabinku szybko posłała go z powrotem na korytarz, a mężczyzna wszedł do tego samego pomieszczenia co pozostali i szybko zastawił drzwi skrzynią.-Cholera, przyjdzie ich więcej, wszystkie musiały słyszeć te wystrzały...-Zaczął chodzić po pomieszczeniu, wyraźnie nad czymś myśląc, po czym zatrzymał się i szybko wycelował broń w deszczowego.-Kim jesteście i co tu robicie?-Zmarszczył brwi, widocznie się nad tym zastanawiając.
Stan postaci: Deszczowy tancerz: Prawa kostka zwichnięta, boli Shina: 115%MM Sakata: Poparzone plecy, pieką jak cholera. Ból głowy, twarzy i dłoni. Zamroczony 74%MM Serge: Niedobrze ci, boli brzuch, głowa i lewa dłoń której mały palec został odgryziony.
Czas na odpis: 11.11 godzina 14:00
Sakata
Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera
Temat: Re: Tunel Sob Lis 09 2013, 10:09
Może nie do końca wyszło tak jak chciał, bo to na niego się rzucono ale przynajmniej już nie był wleczony po ziemi a to jest plus. Na szczęście jakimś sposobem zdołał złapać to coś za ramiona i zaczęło się siłowanie które ujawniła prawdziwe oblicze stwora. Tłuste włosy mogły jeszcze należeć do jakiegoś zwierzaka tak samo jak te czerwone oczy, czy przegniłe zęby które można wybić za pomocą lekkiego uderzenia, a przez które waliło temu czemuś z gęby tak iż porzygać się można. Ale mimo to największym zaskoczeniem i szokiem był fakt iż to coś z czym się siłował to człowiek. Mimo i był w takim stanie to można było doskonale zobaczyć iż był to człowiek, który nieźle dziczał i pomimo wychudzenia miał energię ale siły to nie miał za grosz, w porównaniu z kimś takim jak on. Tak więc na sam początek zamierza ścisnąć ramiona tego potworka z całej siły, tak by poczuł ile jej ma a jego ramiona pod takim naporem siły i przy jego stanie ciała powinny zostać złamane. Następnie zamierza wsadzić nogę pod ciało tego człowieka, by zaraz potem za pomocą potężnego kopa posłać go w powietrze, oczywiście wcześniej puszczając jego ramiona. Jeśli wszystko się uda zamierza się poderwać do góry, po czym podbiec do tej pokraki i po prostu ją zabić za pomocą pięści.
Deszczowy Tancerz
Liczba postów : 109
Dołączył/a : 08/07/2013
Skąd : Wioska pełna biedy i edukacji ulicznej
Temat: Re: Tunel Sob Lis 09 2013, 14:55
Czy oni wyglądali jak wycieczka, która hobbystycznie zwiedza jaskinie pełne potworów? -A kim powinniśmy być, abyś nas nie zastrzelił jak tamtego? - Deszczowy usiadł na skrzyni, po czym równie analitycznym wzrokiem skonfrontował się ze spotkanym. W głębiach umysłu śledził swoja przeszłość, szukając informacji o MAK. Samemu zaś, wyglądał dość rozleniwiony, lekceważący, ze spuszczoną gardą. Pomyśleć można, że był aż tak potężny, aby zlekceważyć panujące okoliczności, albo po prostu był aż tak głupi. [Oczywiście w razie nagłego zagrożenia przestanie się zgrywać i stanie do walki (lub ucieczki, jeśli reszta zacznie uciekać)
- To raczej chyba bez znaczenia, puki razem możemy łatwiej przetrwać. - uniknął lakonicznie odpowiedzi, przechodząc do tego, co wydawało mu się ważniejsze - Masz ty może jakąś bazukę? Albo wybuchający pocisk, powiedzmy eksplozją ognia? Mogę ich odrzucić w tył, jeśli tylko ustawią się w linii, co raczej jest bardzo prawdopodobne w tej jaskini. Potem, gdy będą bezpiecznie oddaleni, można ich sprzątnąć jakimś mocnym atakiem i masz już wszystkich z głowy za jednym zamachem..
Deszczowy robił to, w czym był najlepszy. Debatował ze spotkanym, jednocześnie szukając jak największej ilości informacji, czy to w wyglądzie człowieka, czy w jego zachowaniu, czy też skojarzeń z własnych wspomnień. Podczas tej krótkiej podróży poznał resztę na tyle, że był pewien, że reszta zajmie się analizą pomieszczenia lub stworzeniem dalszej strategii podróży: prawdopodobnie bezpieczniejszej, niż ta, którą wymyśliłaby ryzykancka natura Deszczowego. Zadanie, jakie więc pozostawił dla siebie, wiązało się ze zdobywaniem informacji o spotkanym i wedle możliwości, wynegocjowanie dotarcia do jego "obozu". Bo przecież, skoro jest tutaj jeden exterminator potworów, to pewnie w okolicy kręci się ich więcej, a skoro jest ich tu w okolicy co najmniej kilku, to warto byłoby nawiązać jakąś propozycję współpracy: ot, np uzupełnić zapasy, albo zdobyć kilku ochroniarzy.
Shina
Liczba postów : 56
Dołączył/a : 01/11/2012
Temat: Re: Tunel Sob Lis 09 2013, 23:28
Drzwi zaryglowane, chyba byli bezpieczni. Jednak następne słowa zburzyły ten pogląd. Przyjdzie więcej... może gdyby wiedzieli, z czym się mierzą, sprawa wyglądałaby inaczej, ale teraz wydawało się, że stworzyli większy problem, niż powinni. Do tego kostka Deszczowego nie była w najlepszym stanie, jeśli już jesteśmy przy kwestii przetrwania. Jeżeli dalej będzie ona niesprawna jasne było, że nie tylko sam mężczyzna będzie miał problem. Shina westchnął cichutko i lekko się uśmiechnął, nie wiadomo, do kogo. - Nasz kolega ma rację. Łatwiej nam będzie się stąd wydostać, jeśli będziemy trzymać się razem - przyznał chłopaczek spokojnie, ściągając plecak z ramion i wyjmując butelkę z wodą, by się napić. - W każdym razie walka między nami a panem doprowadzi tylko do niepotrzebnego nadwyrężenia sił obu stron. Jak sam pan powiedział, przyjdzie ich więcej... - Wbił badawcze spojrzenie w mężczyznę, przerzucając spojrzenia między nim a jego bronią. Nie było co ukrywać, bał się tego, co ta broń mogła zrobić. Nawet jeśli posługiwali się magią, jakim kosztem odbije się walka z mężczyzną? Były to zdecydowanie za duże koszty. - Nie wiedzieliśmy, że w tych tunelach grasują... takie rzeczy. - Sam nie wiedział, jak to określić. Ludzie? Potwory? Jak z tym walczyć? Poruszali się na nieznanych terenach, nie wiedzieli nic. - Gdybyśmy wiedzieli, pewnie nie narobilibyśmy takiego zamieszania... - mruknął, nieco przepraszającym tonem po czym rozejrzał się po pomieszczeniu. Czy były jeszcze jakieś inne wyjścia? Czy może siedzieli tu jak myszy w pułapce? Jeśli tak - musieli się ruszyć. Ściągnął brwi. Powróciły niechciane wspomnienia z czasów watahy Alvy. Było... bardzo podobnie. Westchnął nieco głośniej.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Tunel Sob Lis 09 2013, 23:43
Schronił się w kolejnym pomieszczeniu, a drzwi otworzyły się, jednak Aki wolał nie patrzeć wstecz. Wolał nie widzieć TEGO. Czymkolwiek to było, lepiej było nie zapamiętywać obrazu, czy dźwięku, jaki wydawało, aby po prostu nie musieć o tym rozmyślać. Aby łatwiej zapomnieć o dziwnym stworze o bliżej nieokreślonym kształcie i... Oczywiście "sojuszniku", który mierzył do nich z broni. Spiął się tylko na owy gest, a także postąpił mimowolnie krok w tył, nawet jeśli nie celowane było w niego. Po co? Bliżej ściany czuł się jakoś bezpieczniej, nawet jeśli to zwykły stek bzdur! Poza tym mógł się wtedy przyjrzeć ścinom, czy barykadom w drzwiach, a także... Spróbowałby przebadać skład powietrza za nimi, jednak... W dalszym ciągu czuwając, pilnując i lustrując nawet kątem oka postawę osobnika. Nie chciał oberwać, a oni... Oni chcieli połączyć z nim siły?! N-nie... - siłą woli powstrzymane i zachowane tylko dla świadomości nastolatka, aby z ust padło zdradzieckie, zaskoczone i niepewne: - C-czemu?!
Nie skontrolował tonu? Nie starał się być cicho, a może po prostu się wystraszył zamkniętego, odizolowanego pomieszczenia, w którym znajdowali się oni i uzbrojony mężczyzna! Co gorsza - z bronią palną! Dlatego też mimowolnie spróbował wzmóc ponownie zmysły i uważnie lustrować poczynania osobnika, nasłuchiwać wszystkiego, a i nie ściskać aż tak bardzo sztyletu, który ciągle dzierżył, bo przezorny ubezpieczony, nie?! Poza tym... Sam osobiście nie był za kolejnym, niepewnym sojusznikiem, który mógłby go zdradzić. Nie chciał, ale... Nie pójdzie sam. Nie w tym miejscu, które zdawało się emanować złą energią. Samotność tutaj - to byłaby głupota, dlatego nawet jak postanowią, co postanowią, wtedy Aki najwyżej się dostosuje. Niechętnie, a nawet nieco wrogo, jednak spróbuje się dopasować, bo on był tylko zwykłym podmuchem wiatru, nie? Jego zdanie się tutaj nie liczyło...
Serge
Liczba postów : 81
Dołączył/a : 29/06/2013
Skąd : Cybertron
Temat: Re: Tunel Nie Lis 10 2013, 01:48
A więc jednak... stało się najgorsze... Napadli go kitownicy. Nawet nie wiedział jak zareagować, gdy tylko zobaczył swój palec. Musiał siedzieć cicho, by nie zwrócić ich uwagi. Powstrzymanie się od krzyku nie było łatwe, ale... tak musiał to przeżyć i nie zwymiotować po raz kolejny bo na prawdę dzieje się tutaj coś nie fajnego! Dlatego wykorzystując zaklęcie Nanoboty(D) spróbuje sobie poprawić stan w jakim się obecnie znajduje. Kto wie? Może przynajmniej zejdą mu ten nudności. Dalej... Fajnie, jeszcze kość mu się wbija w plecy. Żyć i nie umierać normalnie. Pierw Serge zechciał spróbować wyciągnąć to, co miał po plecami i... rzucić! Tak, rzucić w pizdu daleko, by zwrócić uwagę tych stworów. Najlepiej by było, gdyby któryś z nich zacząć za nią biec, a najlepiej oboje! Smigole z jaskini to nie za fajne zwierzaki do wspólnej zabawy biorąc pod uwagę ich uzębienie. Gdyby tylko wiedział, czy da radę tu odpalić swój czar... na prawdę fajnie byłoby się zmienić i zgnieść te stworzenia biorąc pod uwagę jego sytuacje. Co mu pozostaje? Ano... próbować odpalić PWMke śrubokrętu... po co mu właściwie? By wydłubać temu skurwysyństwu oczy, gdyby próbowało go zjeść! Oczywiście na prawej ręce bo to nią będzie celował i śrubokręt na każdym palcu. Niby takim nie zrobi krzywdy, gdyby dźgał po ciele, ale oczy to zupełnie inna sprawa. Oczywiście spróbuje się oddalić od nich, gdyby zwróciły uwagę na kość, albo go po prostu totalnie zignorowały. Wolną ręką weźmie kość, na wypadek, gdyby się na niego rzuciły i próbowały gryźć, aby zatkać im ryje. Gdyby jednak się nie udało i go próbowały zjeść oraz nie ma jak się bronić to... Mech, zdecydowanie jest to ostatnia opcja. Dokąd próbuje uciec? Tam gdzie może nie być ściany i jakieś wyjście się znajdzie. Chociaż wykorzysta motyw z władcy pierścieni, iść tam gdzie najmniej je*ie.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tunel Nie Lis 10 2013, 20:05
MG
Pumpkin's King: Stwór był słaby i właśnie tą wadę zamierzał wykorzystać Sakata. Ścisnął stworowi ramiona po czym wcisnął nogę pod niego i odrzucił go w tył, szybko podrywając się na nogi i zataczając lekko w tył. Głowa ciągle go łupała. Rzucił się mimo to na potwora, który mimo że słaby, był na tyle zwinny by wywinąć się magowi i uderzyć go na odlewa łapą. Nie bolało tak bardzo, ale jednak i mag zrozumiał że jak nie odzyska pełni zmysłów to stwora pewnie nie pokona. A kto wie ile ich tu jeszcze było.
One lonely man: Sytuacja nie była ni ciekawa, ni fajna. Dlatego też pogrzebał łapką z tyłu i wyciągnął kość którą rzucił na odlew. Stwory słysząc to odwróciły się w kierunku w którym kość upadła i chwilę nasłuchiwały. Zdawało się że to nic nie dało, dopóki Serge nie usłyszał... wystrzału! Ktoś gdzieś strzelał! Stwory od razu porzuciły swój posiłek i pognały ile miały sił w łapskach. A Serge westchnął i... zwymiotował. Znowu.
The fellowship of the ring: Mężczyzna opuścił broń i skinął głową. W sumie to co mówili magowie było dość logiczne, a on twardo chodził po ziemi i wiedział, że z nimi ma większe szanse na przeżycie.-żadnych granatów, zostało mi też nie wiele amunicji a reszta mojego oddziału została... pożarta.-Wydukał.-W każdym razie musimy się stąd wydostać, drzwi którymi przyszliście są odcięte, te którymi przyszedłem Ja... też lepiej tamtędy nie iść, więc, zostały nam tylko jedne...-Wskazał na jedne z drzwi, zastawionych, jak się wydawało przezornie, skrzynią.
Stan postaci: Deszczowy tancerz: Prawa kostka zwichnięta, boli Shina: 115%MM Sakata: Poparzone plecy, pieką jak cholera. Ból głowy, twarzy i dłoni. Zamroczony 74%MM Serge: Niedobrze ci, boli brzuch, głowa i lewa dłoń której mały palec został odgryziony.
Czas na odpis: 13.11 godzina 20:00
Deszczowy Tancerz
Liczba postów : 109
Dołączył/a : 08/07/2013
Skąd : Wioska pełna biedy i edukacji ulicznej
Temat: Re: Tunel Pon Lis 11 2013, 06:47
- Zapomniałem Ci powiedzieć - wtrącił Deszczowy swą ironią - my akuratnie nie zmierzamy w stronę wyjścia, przynajmniej tego najbliższego... W głębi ducha dodał też do siebie, że skoro oddział nowego towarzysza został pożartry, to istniało spore prawdopodobieństwo, że coś pozjada lub już pozjadało czyhających na nich wrogów. To z kolei czyniło to miejsce, w pewien sposób, bezpiecznym: przynajmniej wg. rady, każącej wędrować tymi korytarzami. Może te ścierwa boją się światła, które im wręczono? - ...Chociaż jeśli wrócilibyśmy się naszą ścieżką, możnaby użyć twoich granatów do rozsadzenia zawaliska. Wtedy moglibyśmy kontynuować podróż. Znamy drogę do wyjścia tamtą trasą, mamy latarnie, a także zapas prowiantu który Cię nie uwzględnia. Jeśli zawrócimy i rozwalimy Dużego Cosia, a potem zasyp skalny, będziemy mogli kontynuować podróż według trasy, jaka jest nam znana - tu, zmiótł całe otoczenie przeszywającym wzrokiem - nie wiem co na to reszta, ja myślę, że lepsze to niż ślepe błąkanie się po okolicy z nadzieją na, w sumie nie wiem co.
Sakata
Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera
Temat: Re: Tunel Pon Lis 11 2013, 13:31
To z jaką swobodą pozbył się z siebie stora nieco go zdziwiło, bo może i nie był on zbyt silny, ale było to niczym zrzucenie z siebie piórka. Był tak wychudzony iż praktycznie nie było czuć jego wagi, ale to nie oznaczało iż pójdzie tak łatwo czego nie przewidział. Ale sam sobie był winny bo tak to jest, kiedy będąc zamroczonym postanawiamy się rzucić na kogoś. Stwór był dosyć zwinny i z jego planu nic nie wyszło, a na dodatek dostał łapą na odlew co tylko go wkurzyło ale musiał się opanować. Na szczęście cios nie miał w sobie prawie żadnej siły, ale nie sprawiło to iż w głowie mniej go łupało, a na dodatek zamroczenie nie minęło. Na sam początek postanowił się więc jakoś ogarnąć. Stał spokojnie wpatrując się w stwora by po chwili zacząć obchodzić go naokoło i jakoś dojść do siebie, jednak jeśli stwór rzuci się na niego nie będzie czekać, tylko sam go zaatakuje. A jeśli postanowi na niego skoczyć, to postara się złapać go za ramiona i po prostu przywalić mu z dyni i tyle. Jeśli jednak go nie zaatakuje a on sam dojdzie do siebie, zamierza powoli zbliżyć się do stwora by zaraz potem zacząć na niego biec, by w odległości paru kroków doskoczyć do niego i wymierzyć cios z całej siły w żołądek, a zaraz potem złapać głowę stwora i ściągnąć ją w dół by wymierzyć cios kolanem na twarz i powtórzy to tyle razy aż to coś nie zdechnie.
Serge
Liczba postów : 81
Dołączył/a : 29/06/2013
Skąd : Cybertron
Temat: Re: Tunel Sro Lis 13 2013, 15:49
Uff, było blisko zostania kolacją, ale na szczęście wystrzał uratował mu chyba skórę. Szkoda tylko, że nie zrobił tego nim stracił palec. Ale ciekawe czemu tylko on... przecież mogły go opierdzilić całego. Nie smakował im? Za dużo żelaza?! Bóg jeden wie, jakie te stwory maja nawyki żywieniowe. Jedno było pewne, trzeba się stąd zabrać. Pierw chłopak użyje zaklęcia nanoboty(D), bo niestety wcześniejszym razem nie zostało zaliczone(My bad, ale uj). Może mu to pomoże pozbyć się bólu, który jest zdecydowanie zbyt uciążliwy w tej sytuacji. Skoro jest tu pełno ciał to musi być tu jakieś z bronią? Czy też czymkolwiek użytecznym jak latarka. Chłopak ze wszystkich sił spróbował się przemóc, by poszukać jakiś przedmiotów, które będą zdatne do użytku nim te stwory tutaj wrócą. A to będą mieć niespodziankę, jak wrócą! HOHOHO! Znajdzie? Zabiera i szuka, czy nie ma czegoś jeszcze. O ile okaże się, że nie będzie nic w stanie więcej znaleźć, lub unieść to pomału spróbuje się przemieścić... gdzieś. Najlepiej w przeciwną stronę niż stwory, chyba, że nie da się to w ich kierunku... tak, to zdecydowanie samobójstwo, ale co innego mu pozostaje? Za kolejnego nura do tej wody to zdecydowanie podziękuje. Oczywiście nie będzie szedł cały czas za nimi, będzie opcja to zmieni trasę, by na niego się nie natknąć.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Tunel Sro Lis 13 2013, 18:35
- P-pożarta? - odetchnął nieco mentalnie z ulgą, ale... Na wieść o braku innych ludzi w okolicy, czy może raczej na wieści o brakach w wyposażeniu owego osobnika. Dzięki temu mógł się czuć nieco swobodniej, nieco pewniej, ale... dalej mu nie ufał. Zresztą jak chyba większości tutaj zebranych! Tak... Ale musiał współpracować by przeżyć, prawda? Dlatego chciał - nie - powinien ruszyć w kierunku, który nie był sprawdzony, aby sprawdzić, czy dochodzą stamtąd jakieś niepokojące dźwięki. Cofać się nie było co... Niestety. Nic nie usłyszał? Wtedy pewnie spróbuje odsunąć skrzynię i zaczekać na reakcje, a jeśli żadna nie nastąpi... Otworzy drzwi, przepuszczając oczywiście resztę przodem, a samemu chowając się za ścianą, aby przy jej pomocy przejść tak, aby być jak najdalej drzwi, a zarazem tak by je widzieć. Co więcej jeśli by nastąpił jakiś nagły atak, wtedy postawi Dispela, a na dokładkę spróbuje zamknąć ponownie drzwi, zasuwając - a raczej licząc, że ktoś to zrobi - skrzynią.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tunel Sro Lis 13 2013, 23:24
MG
The Fellowship of the ring: Deszczowy wygłosił swój pomysł, niemal od razu zgaszony powtórzeniem przez żołnierza, prostą frazą - "Żadnych granatów". To ucięło wszelkie wątpliwości co należy zrobić, a Aki podszedł do drzwi, które jak wiadomo otworzył. Za drzwiami był korytarz, pusty na dodatek, więc cała drużyna śmiało ów korytarzem podążyła. Droga nie trwała długo, już po chwili doszli do schodów, którymi zeszli na dół, do wielkiego pomieszczenia, w którego dwóch ścianach jeszcze, znajdowały się schody, a w ostatniej, tej po lewej od grupki,były podwójne, zamknięte drzwi. Prowadzące... no właśnie, dokąd? Ale za to na podłodze ów pomieszczenia dało się dojrzeć ogromny znak przedstawiający dziwną, fioletową ciecz w czarnej misie, nad którą pochylał się człowiek w połowie biały w połowie czarny.
Pumpkin's king: Sakata próbował się jak najbardziej ogarnąć, jednak to wymagało jako takiego czasu, a potwór dość szybko postanowił się na chłopaka rzucić, widocznie był pozbawiony inteligencji. Sakata niestety nie zdołał złapać go za ramiona, ale faktycznie przywalił mu z główki, co w tym stanie, powaliło na ziemię oboje. Stwór szybko jednak się przyczołgał i mimo że jego rany były dużo dotkliwsze, zacisnął swoje łapska na szyi dyniowego maga, odcinając mu dopływ życiodajnego powietrza.
One lonely man: Serge użył swojego zaklęcia leczącego i spróbował skupić się na czymś innym niż rzyganie na własne buty. Grzebiąc w trupach, niestety znów zwymiotował i stwierdził że dalsza zabawa zwłokami nie ma po prostu sensu, bo nie miał już czym wymiotować - chyba że chciał próbować własnymi narządami. Poddawszy się oddalił się w stronę przeciwną do stworów, po chwili natrafił na jakiś tunel i podróżując nim dotarł do schodów, którymi to spróbował zejść. Niestety był w kiepskim stanie i nogi mu się podwinęły, a pan Serge stoczył się ze schodów, akurat lądując, dojrzał grupkę czterech osób, naprzeciwko niego, po drugiej stronie sali...
Stan postaci: Deszczowy tancerz: Prawa kostka zwichnięta, boli Shina: 115%MM Sakata: Poparzone plecy, pieką jak cholera. Ból głowy, twarzy i dłoni. Zamroczony, krew ścieka z rozciętej wargi, dusisz się. 74%MM Serge: Niedobrze ci, poobijany. Lewa dłoń której mały palec został odgryziony poddawana leczeniu 1/4 posty. 94%MM
Czas na odpis: 18.11 godzina 20:00
Sakata
Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera
Temat: Re: Tunel Czw Lis 14 2013, 18:23
To nie był jego szczęśliwy dzień. Najpierw poparzono mu plecy, potem został złapany przez jakiegoś stwora a murzyn go zostawił, a teraz nie dość iż był zamroczony przez co miał problemy, to musiał swój stan jeszcze bardziej pogorszyć. Przeciwnik był na tyle inteligenty by nie dać mu dojść do siebie, lub mógł to być najzwyklejszy w świecie instynkt i tyle. Mniejsza z tym. Niestety złapanie za ramiona nie powiodło się, ale już cios z główki tak który okazał się niezbyt mądrym pomysłem. Cios zdołał powalić ich oboje ale on znalazł się w znacznie gorszym stanie niż stwór, a na dodatek był coraz bardziej zamroczony a w ustach czuł metaliczny posmak krwi i to niestety swojej która ciekła z rozciętej wargi. Ale tym nie miał się co przejmować bo nim zdołał zareagować stwór postanowił go udusić co zaczynało być skuteczne mimo wątłej siły. Ale on nie da się tak łatwo zabić. O nie, nic z tych rzeczy kurwa. Nie zamierzał skończyć swego żywota w jakiejś zasranej jaskini, zaduszony przez jakieś dziwadło a potem zapewne zostałby zeżarty na kolację. Na samym początku postanowił złapać stwora za lewą rękę, po czym najzwyczajniej w świecie złamać ją w łokciu a jeśli się nie uda to ogólnie ją złamać. Następnie to samo zamierza zrobić z drugą ręką, a jeśli się to powiedzie zaraz potem zamierza wbić mu place w oczy co by je wydłubać. Gdyby i to się udało, zamierza go z rzucić z siebie po czym złapać powietrze i jakoś dojść do siebie. Jeśli jednak nie uda się złamanie rąk, zamierza spróbować skręcić mu kark lub upuścić go wkładając w to cała swą siłę której miał o wiele więcej niż ten stwór.
Shina
Liczba postów : 56
Dołączył/a : 01/11/2012
Temat: Re: Tunel Sob Lis 16 2013, 15:22
Powiedz, że nie masz granatów. Niech inni wciąż myślą, że jest możliwe ich użycie. W tym jednym, jedynym momencie, Shina naprawdę poczuł się nieswojo, nie wiedząc, jak zareagować na niezwykłe zachowanie i słowa Deszczowego. Może coś mu się stało w głowę po tym, jak spadł? Z czystej ciekawości podszedł bliżej mężczyzny i obejrzał jego głowę, nie zważając na wszelkie protesty. - Normalna... - mruknął pod nosem. Już zupełnie nie rozumiał, skąd brały się te zupełnie oderwane od rzeczywistości słowa. Westchnął. Jakoś wolał nie myśleć o tym, że mężczyzna jest niespełna rozumu... ale w chwili obecnej tak to wyglądało. Ruszył za innymi, mając szczerą nadzieję, że szybko nie spotkają nowych "przyjaciół". - Jak długo już jesteś w tych tunelach? - zapytał spokojnie, rozglądając się dookoła, uważając na każdy szczegół otoczenia. Wolał się przez przypadek nie potknąć. - Poza tym... - wbił spojrzenie w uzbrojonego mężczyznę. - Kim są oni oraz dlaczego tu jesteś? Jakoś nie jestem w stanie uwierzyć w przypadek - stwierdził, uważnie obserwując wszelkie ruchy mężczyzny, gotów na ewentualną obronę. Mogło być to ciężkie, zważywszy na broń, ale... pewne odpowiedzi muszą mieć już teraz. Kiedy dotarli do pomieszczenia, zdziwił się. Fakt faktem, tunele zostały wykonane ręką człowieka, jednak... Przyklęknął przy obrazie na podłodze, by przyjrzeć mu się uważniej. Człowiek i misa. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Podniósł głowę i rozejrzał się. Gdzie powinni pójść? - Wiesz, jak możemy dojść do Czerwonego Serca? - zapytał bez większych problemów żołnierza, gotów unieruchomić go za pomocą Wunjo (B) w każdej chwili. Wóz albo przewóz, podchodami zbyt wiele nie zdziałają, a była to sytuacja, w której albo sobie będą przeszkadzać, albo sobie pomogą. Śledził każdy ruch mężczyzny, byle tylko nagle nie skończyć z poważną raną.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Tunel Sob Lis 16 2013, 18:30
Nie miał zbytnio ochoty się komunikować. Coraz bardziej nie podobała mu się zaistniała sytuacja, a na domiar złego teraz... Teraz musieli bawić się w jakieś labirynty. Niestety. Co jak się zgubią, a pewnie tak będzie?! Liczył, że Shina ma jednak jakiś plan, bo jakoś wątpił, że po niektórych poczynaniach zaufa bliżej nieokreślonym ludziom. Zresztą... I tak by go nie posłuchali. Nigdy go nie słuchano i zawsze był z tyłu, za resztą, jakby... Jakby zapomniany. Więc... Dlaczego to zmieniać? Po co? Z taką myślą doglądał pomieszczenia i drzwi, czuwając czy nie następuje żadna niespodziewana akcja, a i zarazem będąc gotowym aby użyć Dispela, by umożliwić sobie, bądź poznanemu w górach Przewodnikowi ucieczkę w sytuacji kłopotów. Tak... Takie znając jego szczęście niedługo nadejdą, zwłaszcza mając na uwadze jakąś maziaje na rysunku w podłożu... Przypadek? Możliwe, ale Aki w przypadki jakoś ostatnio zaczynał wątpić. Po prostu - miał pecha i tyle, nie?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.