I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Zwyczajna polanka koło wielkiego dołku. Dołek jak dołek, zwyczajny, ale o dziwo w tym dołku schowane są ruiny cmentarzu pewnej rodziny. Ale to nie o tym ten opis. Poza tym zwyczajna zielona łączka. Kilka kwiatków, jedno drzewko, które daje cień.
__________________________
MG:
Cyrk już był rozłożony. Zbierał ludzi po mieście, a przy okazji zwinął i dwójeczkę naszych bohaterów. Konkretnie była to kobieta o długich prostych włosach. Miała okrąglutką twarzyczkę i była obdarzona sowicie przez naturę. Dużo szczegółów nie dała. Potrzebowała po prostu nowych ludzi do cyrków z różnymi "talentami". W końcu każdy jej się może przydać. Po pół godzinnym zbieraniu oprócz was odnalazła się dwójka śmiałków. Dwunastką ochotników rozdzielono do osobnych boksów. Akurat At i Antek trafili do tego samego. W nim stała jeszcze jedna osoba. Dobrze zbudowany mężczyzna o srebrnych włosach i zielonych oczach. Miał dziwny tatuaż na twarzy, a na jednym jego ramieniu siedział wąż. - No to skoro chcecie być w naszym cyrku pokażcie mi jakąś sztuczkę~- zarzucił jak was zobaczył, a grzywkę odrzucił na bok. Na jego twarzy pojawił się zaś tajemniczy uśmiech do tego zlustrował was wzrokiem!
Autor
Wiadomość
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Polanka Sro Gru 04 2013, 15:50
MG:
Chłopak spojrzał się na Antosia dosyć chłodnym z dozą neutralności, niechęci wzrokiem. Widocznie nie miał zamiaru wcześniej się do niego odezwać. A teraz? No cóż, coś go zmusiło i musiał wręcz na niego spojrzeć, a tym czymś był sam Antoś. - Zmuszasz mnie na niepotrzebny wysiłek, idioto - odpowiedział mu chłodno i zaczął z powrotem konsumować swój posiłek. Nie miał ochoty porozmawiać z kimś takim jak Antoś, więc po prostu jadł, a więcej podczas posiłku się nie odezwał.
Kilka chwil potem cały obiad się skończył, a wszyscy mężczyźni udali się do wielkiego, niebiesko-żółtego namiotu. Nie znajdowało się tam nic specjalnego. Bynajmniej, tak można by myśleć na pierwszy rzut oka. Jak się weszło mogło to za razem przerażać, jak w pewien sposób fascynować. Dlaczego? Właściwie, chodzenie po linie, ujarzmianie lwów może być dla niektórych dosyć prostą sytuacją, której się każdy w jakimś tam stopniu spodziewał, ale że pływanie z rekinami 6 metrowymi, czy zamknięcie z setkami wężami w pudełku? Tego póki co nikt się nie spodziewał. Mężczyźni zaczęli stawać przy dziewczynach, które w ręku miały uniesione litery od A-F.
Antoine
Liczba postów : 94
Dołączył/a : 04/03/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Polanka Sob Gru 14 2013, 23:17
Cóż, nie każdy był sarmatą i nie każdy lubił prowadzić konwersacje i dysputy przy obiedzie. To trochę zdeprymowało blondyna i już do końca obiadu zachował ciszę. Próbował jeszcze wsłuchiwać się w odgłosy otoczenia, lecz gwar zmieszanych głosów zlewał się w paplaninę niezrozumiałą dla uszu maga. Żadnych ważniejszych informacji nie wyczytał z chmury słów, a po posiłku po prostu udał się z tłumem na ten trening, o którym wspominała Lizzy. Wnętrze namiotu cyrkowego było wręcz wyjęte ze standardowego kompleksu cyrkowego. Chodzenie po linach, tresowanie zwierząt. Antek żałował, że z domostwa swego nie był wypuszczany, ani zabierany do tych tandetnych i tanich namiotów pełnych szarlatanów i naciągaczy. -Co ja mam zrobić, gdzie mam się udać?- spytał, choć intuicja podpowiadała mu, że do ślicznotki z tabliczką 'A' w ręce. Tam więc się udał i czekał na rozkazy trenera, czy kogokolwiek.
Nimue
Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.
Temat: Re: Polanka Pon Gru 16 2013, 19:30
MG
Chłopak został przy dziewczynie z literą A, która w porównaniu do innych, naprawdę była pięknością. Może i to było dziwne, ale nikt praktycznie przy niej nie stał. Zbieg okoliczności? Raczej nie. Po krotce wyjaśniło się jak doszło jeszcze trzech kolejnych świadków, że będą tresować różne magiczne stworzenia. Niby okej, ale akurat Antkowi przypadł nie kto inny jak, wielki, ogromny no i na pewno majestatyczny... .... ..... ......... ........... Król Zwierząt, cudowny, dorodny lew! W sumie nawet Antosiowi dużo nie tłumaczyli po prostu dali mu pejcz i wrzucili do klatki. Teraz musiał się zmierzyć w jednym z największym i najsilniejszych zwierząt jakie istniały. W końcu tresuje samego króla, ale to może lew będzie tresował Antosia?
Antoine
Liczba postów : 94
Dołączył/a : 04/03/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Polanka Sro Gru 18 2013, 15:42
-Czyżby nikt poza mną nie miał imienia na literę A?- spytał, choć niespecjalnie oczekiwał odpowiedzi od pięknej damy przy literce 'A'. Mimo, że miał ochotę trochę się z nią zapoznać, nie miał na nic czasu. Teraz czekał go trening i na tym musiał się skupić. Porozgrzewał trochę swych mięśni, robiąc skłony w przód, wymachy ramion, kilka przysiadów. Oczywiście rozgrzewał się do czasu, gdy kazano mu rozpocząć treserkę. Nie dano mu żadnych wskazówek, lecz Antek wiedział, do czego służy treserom pejcz. Nie-treserom też... -Muszę pamiętać o tym, że to mogą być magiczne stworzenia- pomyślał, ściskając w dłoniach pejcz. -Lew ma, wiadomo, pazur lwi, Lew sobie z wszystkich wrogów drwi. Bo jak lew tylko ryknie, To wróg natychmiast zniknie.- wyrecytował wierszyk, który znał jeszcze z czasów dzieciństwa, bacznie obserwując zwierzę. Jeśli spróbowało się zbliżyć, Antoś uderzył w ziemię tuż przed jego łapskami pejczem. Tak, by pokazać, kto tu rządzi. Jeśli wydarzy się coś niespodziewanego, jakiś atak dystansowy, Antoś spróbuje uniknąć przez skok w bok, jednak nie spuszcza wzroku ze zwierza. -Spokojnie mój kolego, nie zrobię Ci nic złego- rzekł półszeptem, jednak na tyle głośno, by lew mógł usłyszeć jego słowa, wzmacniając swój głos PWMką Chryzostom Bard. Może będzie to na tyle umagiczniony lew, że będzie rozumiał ludzką mowę, a nawet jeśli nie, to może spokojna i łagodna barwa głosu maga pozwolą mu okiełznać dziką naturę. Każdą próbie zbliżenia się do Antka przez lwa, mag ucinał smagnięciem pejczem w ziemię tak, by wydał on dość głośny dźwięk. I póki co to tyle.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Polanka Pią Gru 20 2013, 15:13
MG:
Tak jak się Anteks spodziewał kobieta w ogóle mu nie odpowiedziała, a właściwie powiedziała coś ale nie dało się tego o dziwo zrozumieć.
Podczas gdy Antoś próbował coś zrobić chyba lew nie za bardzo polubił swojego pana, bo rzucił się na niego. Właściwie był w tym momencie w locie, a za każdym razem, gdy go uderzał lew z nową większą siłą zaczął natarcia. Tak długo to trwało, aż lew rozwścieczony uniknął pejcza i zbliżał się wprost na blondyna.
Antoine
Liczba postów : 94
Dołączył/a : 04/03/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Polanka Pon Gru 23 2013, 20:42
No, rozmowność kobiety z literą A nad głową była równa zeru, tak jak się Bard spodziewał. Pewnie miała ona za zadanie rozdzielać mężczyzn na grupy. Niezbyt chwalebna fucha. Najgorsze jednak miało się dopiero zacząć. Tak to bowiem jest, gdy daje się bicz w rękę człowiekowi nigdy nie związanemu z cyrkiem i tymi ich sztuczkami. Lew był bardzo rozeźlony i nie chciał pozwolić się okiełznać. Antek skrzywił się na widok króla dżungli. Nie wiedział w sumie, co ma zrobić. Jego uderzenia biczem nie działały, a wielki kot nabierał rozpędu i impetu z każdym skokiem. -Calm- powiedział Antek do lwa, odskakując gwałtownie w bok. Nie miał swojej lutni, jednak jego zaklęcie Pieśni Anemii powinno zadziałać w jakimś stopniu. Gorzej by było, gdyby lew okazał się głuchy. Co robi Bard, gdy zaklęcie nie dało zamierzonych efektów? Kontynuuje swoje uniki, połączone z uderzeniami bicza o ziemię. Nie chciał zranić lwa, lecz jeśli będzie musiał jeszcze długo tak unikać, to za chwilę może nic nie zostać z Barda.
Hermiona
Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012
Temat: Re: Polanka Sro Gru 25 2013, 17:25
MG:
W połowie wypowiedzianego zaklęcia na Antka spadł wielki król zwierząt. Tym samym powodując wiele ran szarpanych na ciele chłopaka. Po krótkiej chwili chłopak stracił świadomość.
Obudził się w szpitalu. Miał wiele raz. Praktycznie nic nie pamiętał. W szpitalu powiedziano mu tylko, że wyrzucono go z cyrku, a zaraz potem część dzieci z Hosenki spłonęła w tajemniczy i nikomu nie znany sposób.
Antek + 8 PD, 5,000 3 dni w szpitalu, 3 na fabule~
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Polanka Nie Maj 04 2014, 23:39
Ile czasu minęło od kiedy był tutaj ostatnio? Zapewne sporo, bo jakby nie spojrzeć to dość długo przebywał poza tym miastem, ba! Poza samym Fiore. A po co to? Nawet jak uratował mistrza... Nawet jak naprawił jedną ze szkód, ta ściągnęła za sobą kolejne nieszczęście. Jeszcze gorsze! Jeszcze potworniejsze? Czy rzeczywiście nie powinien walczyć ze swoim pechem? Jak widać przeciwstawianie się mu przynosi tylko więcej klęsk i porażek, a tego przecież nie chciał, nie? - To moja wina, nie? - spytał raczej sam siebie, aniżeli kogoś, bo kogo. Zero żywej duszy w pobliżu, a i za często chyba tu ludzie nie chodzili, więc mógł sobie przynajmniej odpocząć... Mógł uznać, że inni są bezpieczni tak długo, jak tu zostanie, prawda? Przy okazji mógł się rozejrzeć za czymś... Czymś. Jakieś kwiaty, albo coś, czym mógł zadośćuczynić chociaż w mikroskopijnym stopniu za to, do czego doprowadził. Za to, czego nie chciał... Jakieś kwiaty? Inne ładne rzeczy? Ozdoby? Tak w końcu się robiło, prawda?
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Polanka Nie Maj 11 2014, 18:21
MG
Polanka wydawała się pusta. Tak też przynajmniej myślał Will, gdy na nią zawędrował. Zastanawiając się nad tym, co się wydarzyło, nie zwracał większej uwagi na otoczenie. Wszak były ważniejsze rzeczy do rozmyślania... W ogóle kto chciałby odpoczywać w takim miejscu? A mimo to odpoczywał. - Hej, chłopczyku, co się stało~? - mruknął kobiecy, leniwy głos, na tyle głośno, by Will usłyszał. Zaraz za głosem zza pnia wynurzyła się leżąca kobieta, która najwidoczniej nie chciała się podnosić z miękkiej trawy. Ubrana w coś wyglądającego jak niebieska yukata, przyglądała się mu złotymi oczyma. Najdziwniejsze w jej wyglądzie były kocie lub lisie uszy na głowie oraz puszysty i długi ogon, niewątpliwie lisi, powoli ruszający się na boki.
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Polanka Nie Maj 11 2014, 22:43
Cisza, spokój i pytanie, które najwyraźniej musiało zawisnąć w powietrzu. Dlaczego? Dlaczego tutaj ktoś był? Ktoś? A może raczej coś, bo po wstępnym zesztywnieniu i stanięciu w bezruchu, jakby w niedowierzaniu, chłopaczek skierował swoje spojrzenie na - rudowłosą? Nie. Raczej jedno słówko nie mogło określić owej persony, która posiadała najwyraźniej parę dodatków, a poza tym jeszcze intensywnie złote tęczówki, w które aktualnie jakby mimo woli wpatrywał się chłopaczek, nim wydukał dość niepewnie: - N-nie... nic takiego... Zupełnie, jakby nie wiedział, jak zareagować na obecność innej osoby w tym miejscu, a na dodatek no - ostatecznie nie znając w ogóle owej persony, bo i skąd?! Właśnie. Nawet jej nie znał, a cała sytuacja najpewniej nie należała do tych najprzyjemniejszych, a przynajmniej nastolatek nie wiedział zbytnio co powiedzieć. - P-przepraszam... nie chciałem przeszkadzać. - rzucił tylko cicho pod nosem, próbując cofnąć się jakoś za siebie, byle tylko się oddalić. Nie, żeby bał się jakoś nietypowej osoby, która wizualnie przypominała po części zwierze, ale... Nie chciał jej przynieść pecha, a tym bardziej przyczynić się do czyichś problemów. Starczyły już te, co spowodował. Tak. Chociaż... Miał tutaj coś załatwić, prawda? Ale... To może poczekać?
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Polanka Pon Maj 12 2014, 01:39
MG
Kobieta przetarła oczy, choć starała się nie spuszczać wzroku z chłopaczka. Wyglądało na to, że do tej pory spała a przybycie Willa na polankę ja obudziło. Jednak raczej nie zanosiło się, by zamierzała coś mu robić z tego powodu. Raczej bardziej wyglądała na zaciekawioną tą całą sytuacją oraz tym, co brązowowłosy mówił. Kobieta ziewnęła, mlasnęła i tylko pokręciła głową, wzruszając ramionami. - Nic się nie stało... - mruknęła, drapiąc się po głowie. - I tak musiałam wstawać... Wiesz, może, która godzina? - Gestem dłoni z kolei poprosiła, by podszedł nieco bliżej. W końcu kto rozmawia na taką odległość? Nie chciała zdzierać sobie gardła.
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Polanka Pon Maj 12 2014, 19:24
Dziwne zjawiska? Uczucie dyskomfortu? Niepokojące gesty i wrażenia? Zdecydowanie to zdawało się aktualnie nawiedzać Willcia, który czuł się niezbyt przyjemnie pod bacznym spojrzeniem zaspanej persony. Nawet jeśli planował jakoś się hym... ewakuować, to nie oznaczało to, iż spuści z wzroku osóbkę, której przeszkodził w śnie. Ba! Osóbkę, która go najwyraźniej obserwowała, a że miała jeszcze te wszystkie zwierzęce dodatki, to kto wie czy nie miała czegoś więcej ze zwierzaczków, prawda? A takie leśne niektóre jedzą ludzi, nie? Nie? WŁAŚNIE! Cofnąłby się pewnie dalej, a następnie obrócił, czy coś, jednak jakoś trajektoria jego drobnych kroczków nie przewidziała jednego, a dokładniej - pnia za plecami, który w tej chwili był dosłownie tuż za nimi! No cóż... przynajmniej sprawa marszu wstecznego rozwiązana? Dalej przez drzewo raczej nie przeniknie, ale... - Em.. I tak. - powtórzył tylko po dziewczynie, jakby nie wiedząc w sumie nawet o czym z nią rozmawiać, a tym bardziej, czego się po niej spodziewać! A zwierzęta spłoszone różnie się zachowują i kto wie czy by nie zaatakowała! - Go... dzina? - i tu pies pogrzebany? Najwyraźniej, bo przecież Willcio zegarka raczej nie nosił. Takie zwykle były gdzieś po drodze, a czas zwykle oceniało się po tym, jak jasno było! Najprostsza i najtańsza chyba metoda. Aż nawet zaczął się zastanawiać jak odpowiedzieć na owe pytanie, ale summa summarum - milczał? A może się zastanawiał i dlatego tylko przełknął nerwowo ślinę?
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Polanka Wto Maj 13 2014, 19:31
MG
Kobieta nie spuszczała wzroku z Willa, jednak nie było w tym spojrzeniu żadnej wrogości czy agresji. Ot, czyste zaciekawienie obecnością chłopaczka na wyludnionej od wieków polance. Ten jednak wydawał się być bardziej przestraszony niż skory do współpracy, więc kobieta westchnęła i powoli się podnosiła z ziemi, otrzepała niebieską yukatę oraz przeciągnęła się głęboko. - Nie masz się co bać, nie zrobię ci krzywdy. W sumie nie mam żadnego powodu, by to robić, więc może się nieco rozluźnisz i usiądziesz, hmm~? - zaproponowała dalej tym luźnym, nieco leniwym tonem. - Skoro i tak nie znasz godziny... Czas przestał się liczyć - rzuciła lekko, siadając na trawie po turecku i wyciągając z rękawa niewielki bukłak. Napiła się i wyciągnęła go w stronę chłopaczka.- Więc, czego się boisz? - zagadnęła.
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Polanka Sro Maj 14 2014, 13:07
W dalszym ciągu Willciowi najwyraźniej musiało towarzyszyć niezbyt komfortowe odczucie wywoływane wzrokiem pewnej persony. Pewnie jakby się tak zastanowić, to nie zaskoczyłoby to, że by już dawno stąd poszedł, czy coś, ale jakoś drzewo było za twarde, a on wtapiać się w nie, nie umiał. Nawet jeśli padły kolejne słowa sugerujące dosiadanie się, czy coś w ten deseń, to chłopaczek w dalszym ciągu stał. Tak. Łatwiej w razie czego jakoś uciec, prawda? Przestał się liczyć... - pomyślał tylko sobie nastolatek, spoglądając w kierunku owej nieznajomej, a zarazem zastanawiając się, czy te słowa nie były przypadkiem absurdalne. Bo przecież nawet nie znając czasu, to ten dalej płynął i dalej był, prawda? - B-boję? N-niczego takiego... Po prostu, nie powinnaś przebywać ze mną... - rzucił tylko cicho chłopaczek, jakby nie zwracając zbytnio uwagi na bukłak, czy wyciągniętą w jego kierunku dłoń.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Polanka Czw Maj 15 2014, 01:34
MG
Kobieta spojrzała na przedmiot w swojej dłoni, jakby zupełnie nie rozumiała, dlaczego młody William zachowuje się w ten sposób. - Przecież to dobre sake... - burknęła cicho, ale doszło to do uszu brązowowłosego tak czy inaczej. Westchnęła ciężko, wciąż patrząc na chłopaczka, jednak tym razem podparła swoja głowę na łokciu opartym o udo. - A teraz powiedz mi, dlaczego miałabym z tobą nie przebywać, hmm? Jak na razie to prowadzę miłą rozmowę z uroczym chłopcem~ Więc? - Wbiła swoje złote oczy niczym szpile w postać chłopaczka, najwidoczniej nie zamierzając go wypuszczać, kiedy już ją zaciekawił. Lisi ogon powoli się bujał, żyjąc swoim życie.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.