HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Słoneczna Uliczka, numer 13. - Page 3




 

Share
 

 Słoneczna Uliczka, numer 13.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyCzw Sie 15 2013, 13:29

First topic message reminder :

Słoneczna Uliczka była jedną z tych szczęśliwych uliczek, którym udało się przetrwać wybuch w Erze. Tak samo, jak przed katastrofą, zamieszkiwały ją głownie spokojne rodziny, teraz tylko bardzo często poza rodzinami mieszkali w nich ci, który swojego domu nie mieli. Jak to się stało, że pośród tego chaosu znalazł się jeden, wolny budyneczek? Nie wiadomo dokładnie. Jedni mówią, że to przez pechową liczbę, drudzy że przez duchy, trzeci, głownie fani teorii spiskowych, że był to spisek przeciwko zwykłym mieszkańcom. Prawdę znali tylko założyciele organizacji.
Budyneczek jak każdy inni w tym miejscu. Wysoki i wąski, z jednym piętrem i niewielkim ogródkiem przed wejściem oraz za budynkiem. Na solidnych drzwiach widniała piękna, dumna trzynastka, a zaraz pod nią tabliczka z napisem Kwiaty Fiore. Na parterze znajdowały się dwa pokoje, kuchnia oraz schody prowadzące na piętro. W największym pokoju znajdowała się schludna recepcja, w której każdy chętny otrzyma informacje na temat działalności Kwiatów oraz niewielki formularz, jeśli chce dołączyć. Na ścianie za recepcją, doskonale widocznej od razu na wejściu, znajdował się wypisany pięknym pismem napis:
Wszyscy spotkamy się w Wielkiej Halli.
Tuż obok recepcji znajduje się składzik z książkami i innymi papierami informacyjnymi. Kuchnia oraz Piętro są wyłączone z dostępu dla zwykłego Kowalskiego. Na pietrze znajdują się toalety oraz trzy pokoje - jeden noclegowy i dwa biura oficjalne, w którym można spotkać zarządzających cała hałastrą. Na drzwiach jednego z biur znajduje się pełna lista członków, na drzwiach drugiego - ich symbole. Sypialnia z kolei przeznaczona jest dla Kwiatów, jeśli nie mieliby gdzie się zatrzymać. Ogród oraz kuchnia są ogólnie dostępne dla członków Kwiatów Fiore.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki

AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptySro Gru 25 2013, 21:13

MG

Sugito bawił się palcem, w pewnym momencie dało się nawet usłyszeć chrupnięcie, kiedy to palec został ponownie wyprostowany. Oczywiście robił się też coraz grubszy. Sam chłopak jednak się nie przejął i usiadł przy stole, obserwując pracujące dziewczyny. Sama Nanaya dotknąwszy powietrza w miejscu, w którym powinny być drzwi do kuchni, natknęła się na opór, tak, jak by te drzwi faktycznie tam były. Ale ich nie było. No ale skoro były nawet jak ich nie było, to mogło znaczyć jedno - za szybko to oni stąd nie wyjdą. Sugito ziewnął.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptySro Gru 25 2013, 22:18

Zielonowłosa kątem oka obserwowała dziwne zachowanie Nanayi, słowem jednak nie odzywając się na ten temat. Przed chwilą sama mierzyła się z niewidzialnym oporem, który blokował wszystkie jej ruchy, nie byłaby więc zdziwiona, gdyby Byakushitsune również napotkała na jakąś nieprzewidzianą przeszkodą, która nakazywałaby jej dokonywanie szeregu różnych dziwnych ruchów, niekoniecznie będących po drodze z jej wolną wolą. Swoją drogą, w głowie dziewczyny, która po sprzątnięciu kawałków miski zajęła się rozciąganiem wszystkich swoich mięśni, w tym skłonami, pojawiła się bardzo nieprzyjemna i niewygodna myśl. Skoro bowiem Sugito potrafił zmusić kogoś do tego by całkiem się nie poruszał, nakazać mu stać w miejscu i ani drgnąć... to co jeśli potrafił też "skłonić kogoś" do tego, by ta osoba postanowiła zrobić coś całkowicie wbrew sobie? Co jeśli kosztem kolejnych złamanych palców mógł nakazać Ayame by sama podcięła sobie gardło jednym z kuchennych noży? Co jeśli powziąłby myśl by wykorzystać jedną z dziewczyn do nieco innych względów? Okej, może i ostatnimi czasy była nieco bardziej przewrażliwiona na tym punkcie (cholerne zdjęcie w Fiore News wciąż się jej czasami przypominało), ale z drugiej strony kto by o tym nie pomyślał w takiej sytuacji? Zwłaszcza, że z tego co widziała i powoli zaczynała rozumieć to wyjście z pokoju zostało jakoś niewidzialnie zastawione i nikt nie mógł go opuścić.

Bardzo podejrzliwe spojrzenie przerzucone na Sugito, któremu towarzyszyło zaprzestanie wykonywania przysiadów, pojawiło się co prawda tylko na sekundę, później bowiem dziewczyna udała się w kierunku ręczników, ścierek czy rolki papieru kuchennego, czegokolwiek co nadawałoby się do zmywania, przynajmniej prowizorycznie plam i właśnie taki artykuł podała Nanayi. Co prawda ta już miała jedną w dłoni, ale chyba nie zamierzała użyć tej samej którą ścierała brud z ziemi do wyczyszczenie siebie? A jeśli nie mogły tego miejsca opuścić... to co teraz mogła innego zrobić? - Proszę, może to coś pomoże... - powiedziała Ayame podając ręcznik Nanayi i przyglądając się jej badawczo. Jeśli bowiem Sugito faktycznie mógł nad nimi tak łatwo zapanować to nie wiadomo co kiedy mogło się wydarzyć. - ...czyli, mniemam że wyjście z kuchni odpada? - zapytała nieco naiwnie, chcąc jednak upewnić się w 100% czy faktycznie tak jest. - Sugito, przepraszam, ale czy to też twoja sprawka? A jeśli tak to mam tylko takie małe, proste, bardzo banalne pytanie - po co? - rzuciła mu pytająco-podejrzliwe spojrzenie. - Przecież uznałam już twoje umiejętności i moc, nie ma potrzeby dalej mi czegokolwiek udowadniać... - dodała jeszcze ostrożnie. No i poza tym wszystkim... mieli tu chyba przejść jakiś trening prawda? Trening chyba nie miał polegać na znalezieniu odpowiedzi na to jak wyjść z tego pokoju?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptySro Gru 25 2013, 23:33

Jakim to... Jedna ręka sprzątała podłogę, drugą, masowała zbolałe czoło. Nie przypominała sobie, żeby instalowała tutaj niewidzialne drzwi. Bo zdecydowanie nie była to jej wina, ale wolała poczekać ze swoim osądem. Najpierw musiała tu posprzątać nieco, by jeszcze przez przypadek żadne z nich nie pośliznęło się na resztach mleka czy płatkach. Dopiero kiedy Kirino podała jej papierowy ręcznik zabrała się za siebie, już po wypłukaniu szmaty do podłogi przewieszeniu jej prze oparcie krzesła, by szybciej wyschła. Skrupulatnie zaczęła zbierać płatki ze swojego ubrania, bo na mleko już wiele nie poradzi, poza faktycznym przebraniem się... Ale żeby to zrobić, musiała wyjść z kuchni. Westchnęła, wrzuciła ręcznik do kosza pod zlewem, gdzie też trafiły resztki miski. Chyba nie zje dzisiaj śniadania... Westchnęła ponownie, po czym spokojnie podeszła do drzwi do ogrodu, by zobaczyć, czy może jednak da się z kuchni wyjść. Inną drogą bo inną, ale zawsze. Jeśli jednak się nie da...
- No, nie da się - powiedziała, z kolejnym, ciężkim westchnięciem, przenosząc spojrzenie na siedzącego na stole Sugito. Musiało być mu tam bardzo wygodnie... Zapach mleka ja drażnił. Miała nadzieję, że szybko się przyzwyczai, jeśli kuchnia zostanie całkowicie odcięta na jakiś czas. Nie miała zamiaru tutaj prać wybrudzonych ubrań. Uśmiechnęła się wątle do wyrażającej swoje niezadowolenie Kirino, po czym ponownie przeszła do drzwi, uważając, by na nic nie wpaść. Jakoś przestała mieć zaufanie do kuchni, gdy już raz wpadła na niewidzialne coś. - Więc, po co to wszystko? - zapytała, podchodząc bliżej niewidzialnych drzwi i macając je łapką to słabiej, to mocniej, chcąc wyczuć opór. - Jak przejść przez to? - dodała, odwracając się już w stronę Sugito. Zasadniczo był jedynym, który mógł to zrobić. Choć przy braku odpowiedzi zamierzała pobawić się magią.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyCzw Gru 26 2013, 01:44

MG

Taaak i w końcu obie panny zwróciły swe oczka na Sugito, by sączyć swe słowa wprost do jego uszu. BO CO? BO JEDYNY FACET TO JEGO WINA!? W sumie racja. Dlatego też spojrzał na dziewczyny, zupełnie poważnie, bez choćby cienia rozbawienia.-Przecież mówiłem, że będę was trenował.-No i wstał od stołu przy którym siedział i przeszedł ze spokojem przez kuchnię, wychodząc na korytarz, a następnie wrócił.-Dlaczego nie możesz przez to przejść... na to pytanie jest strasznie prosta odpowiedź, bo nie wiesz jak.-Powiedział spokojnie, bynajmniej nie śmiejąc się z dziewczyn. Zasadniczo, jego odpowiedź była prawdziwa, choć mało mówiła dziewczynom.-Precyzując. Sprawiłem, w jakiś, nie ważne jaki sposób, że nie będziecie w stanie opuścić tego pomieszczenia, już po wsze czasy. Dla uściślenia, zniszczenie ścian wam nic nie da. To bardziej sześcian o wymiarach tego pomieszczenia, niż zablokowanie samych drzwi.-Powiedział spokojnie i znów zajął miejsce przy stole, wskazując dziewczynom by zrobiły to samo.-Wolałbym byście przy próbie wyjścia, nie używały znanych wam zaklęć, choć nie zabraniam używania magii. Możecie zadać mi każdy rodzaj pytania, a Ja na każdy odpowiem, choć nie na każdy tak, jakbyście tego chciały. Nie podam wam rozwiązania na tacy, ale naprowadzę was na poprawne rozwiązanie.-Uśmiechnął się miło, przymykając oczy, po czym otworzył je, a uśmiech zniknął. Patrzył na dziewczyny chłodnym i bezwzględnym spojrzeniem.-Jeśli nic nie wymyślicie, nigdy nie opuścicie tego pomieszczenia.-Oh tak, jedno spojrzenie w jego oczy wystarczyło, by uwierzyć w jego słowa. Cóż, trening z nim, nie będzie łatwy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyCzw Gru 26 2013, 23:09

Trenował. W kuchni. To wydawało się tak pasujące do siebie, że nawet nie wiedziała, jak zareagować. Już nawet piernik do wiatraka zdawał się mieć więcej wspólnego niż to. A jednak nie mogły wyjść z kuchni. I sądząc po minie Sugito faktycznie małe szanse były na to, by wyszły, jeśli nie znajdą sposobu, by to zrobić. Do tego nie zamierzała pozwolić, by ktokolwiek niszczył ściany tego domu! Nie godzi się na to i koniec! Nawet jeśli jej samej, w chwili obecnej, jedyne co przychodziło na myśl to użycie magii. Westchnęła cicho, bardziej do siebie, niż do nich, po czym podeszła do zlewu, bezceremonialnie ściągnęła koszulkę, częściowo pokazując biały biustonosz z częściowo koronkową miseczką w czerwonym kolorze oraz czerwonymi wykończeniami i wstążkami (prosze, o wielkie Oko Opatrzności, widzące wszystko), włożyła koszulę w wybrudzonym miejscu pod wodę i przetarła płynem do naczyń. I ze wszystkich sił starała się ignorować wszelkie spojrzenia w jej stronę. Z pewnością zachowywała się dziwnie, czy wręcz szokująco, jednakże był to jej sposób na pozbycie się rozpraszającego bodźca. Wykręciła materiał i założyła koszulkę ponownie. Brrr, zimna. Było niefajnie, jednak nie było co się rozczulać. Zamoczyła gąbkę i zaczęła przecierać spodnie wybrudzone od mleka i płatek. Mokre spodnie były niewygodne. Bardzo niewygodne. I do tego zapach mleka. Jasne było, że prędzej rozbierze się do cna i wypierze ubrania w płynie do naczyń, niż zajmie wyjściem z kuchni. I wszystko z powodu jednego, wkurzającego zapachu.
- Tak z ciekawości, ta... bariera będzie tu już na stałe? - zapytała, podnosząc na chwilę głowę i przerywając przecieranie spodni. Wkrótce jednak skończyła szorowanie i usiadła przy stole, obok Kirino, splecione ręce kładąc na blacie i kładąc na nich głowę, patrząc to na Sugito i Kiri, lekko przekrzywiając głowę. Biła od niej cieplutka aura, jako cena poświecenia się dla szybszego wysuszenia ubrań. Magia~
- Zaczynając może od pierwszego... co właściwie robisz w Erze? Dalej gonisz za Baltazarem? I w sumie wciąż nie odpowiedziałeś, dlaczego tutaj się pojawiłeś. Mogłeś odpocząć w jakimkolwiek innym miejscu - stwierdziła spokojnie, bez cienia żalu, urazu czy negatywnych odczuć. Ot, pytała o to, co ją ciekawiło, skoro w końcu dano jej taką możliwość. Nie przybliżało jej do odkrycia jak wyjść z pokoju, ale nie było to niewykonalne. Chyba. Bo z drugiej strony zrobił to Sugito ze swoimi mileniami na karku, a one tyle raczej nie miały. - Po drugie... powiedziałeś, że możemy korzystać z magii, jednak nie z zaklęć. Czy to znaczy, że energia może przeniknąć przez ten sześcian? - zapytała już bardziej odnośnie ich... wiecznego problemu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyCzw Gru 26 2013, 23:52

...no, teraz wszystko miało sens! Trening! Zyskiwanie na sile, odwadze i energii, uczenie się fenomenalnych zaklęć, ognistych... okej, w jej przypadku kwiatowych kul, energetycznych pocisków przesyconych wonią najmilszych naszemu powonieniu pyłków i tak dalej, fantastycznie! Nic tylko zakasać rękawy, pochwycić kamień i rzucić z całej siły o tę energetyczną kostkę czy cokolwiek to jest i obserwować jak mury runą, runą, runą, w końcu po którymś z rzędu rzucie. Po takim treningu na pewno uzyskają muskulaturę potrzebą do łamania zaklęć własnymi rękami i pozbawiania magów zaledwie machnięciem dłonią w ich kierunku! O to chodziło! Gar Kirino i Gar Nanaya były środkiem na całe zło świata, a Sugito miał zamiar doprowadzić je właśnie do takiego stanu! Cudownie! Co prawda Makbetowi, kiedy już zostanie odzyskany ze swojego kamiennego więzienia, może się nie spodobać to w jaki sposób Kirino wygląda, ale... cóż, nie miało to znaczenia, a zielonowłosa wiedziała dlaczego. Z resztą czym jest jeden facet wobec pokoju świata? Dziewczyna dosłownie w tym momencie poprawiła sobie rękawy, naciągnęła mocniej na swoje palce rękawiczki, gotowa do momentalnego zmierzenia się z problemem...

...a potem po prostu zakryła nimi swoją twarz, ukrywając nerwowe ruchy gałek ocznych. Poważnie? Poważnie? To był ich trening? Ucieczka z kostki? Co oni byli, jakimś wypełnieniem dla utensyliów Blackjackowych? Ayame kiedy myślała o treningu wyobrażała sobie raczej obrazki rodem z klasyków - stanie pod wodą opadającą z wodospadu, bieg z doczepioną skorupą żółwia czy nawet walkę z tysiącem przeciwników, ale nie coś takiego! I co teraz? Jej pomysły na ogół kończyły się jakimiś chorymi rezultatami, na które nie była w stanie za wiele poradzić, a teraz przyszło jej stworzyć jeden, który faktycznie się powiedzie i przyda. - Ach... - mruknęła pod nosem, dalej jednak nie odciągając dłoni z twarzy. - Rozumiem, rozumiem... Wszystko rozumiem... To znaczy poza związkiem twoim z Baltazarem, tym że barierę wytworzyłeś nie łamiąc sobie palców, tym że Nanaya tak po prostu ściągnęła swoje ubranie i nic jej to nie robi, a także tym jak co i gdzie... Dużo rozumiem! - najpierw była uwięziona we własnym ciele, a teraz co prawda mogła się poruszać ale tylko w obrębie tych metrów sześciennych stanowiących kuchnię? Znowu zaczęło jej to przeszkadzać, znowu poczuła nagle, że na świecie jest tyle ważnych miejsc, a ona utkwiła tutaj. Niech to, niech to, niech to! I jakim cudem Nanaya pozostawała taka spokojna by ucinać sobie pogawędkę z Sugito, zamiast, nie wiem, panikowania, dokonywania agresji albo chociaż... no nie wiem, cokolwiek? Co za siła spokoju! I jeszcze ta akcja z koszulą? Róż, który wstąpił na policzki Kirino, dość wygodnie zamaskowany w tym momencie przez rączki, które wciąż posiadała na oczkach, nie miał prawa się w tej sytuacji nie pojawić, choć sama nie wiedziała dlaczego takie zachowanie ze strony drugiej dziewczyny ją w ten sposób nastraja. Tak czy siak, niesamowite. Kirino aż tak spokojna nie była, dlatego z miejsca pozwoliła sobie na spróbowanie pierwszej rzeczy, która jej przyszła do głowy, nieważne jak była ona głupia.

Dokładnie tak jak Sugito, używając takich samych ruchów i kroków spróbowała przekroczyć próg drzwi, zamykając oczy gdy była już tuż obok nich, wyłączając kompletnie myślenie, wyciszając całą energię magiczną (skoro i tak lepiej było z niej nie korzystać, to może tu tkwił klucz do zagadki) i zasadniczo nie robiąc żadnego innego ruchu. Świadoma była tego, że może właśnie wpaść na niewidzialną ścianę i nabić sobie dużego guza, ale musiała tego spróbować, bo inaczej nie byłaby sobą. No i tym razem była dużo cichsza niż wcześniej, może to dlatego, że wciąż docierało do niej co tak naprawdę mieli zamiar tu zrobić?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyCzw Sty 02 2014, 17:17

MG

Widząc co takiego wyczynia Nanaya, Sugito otworzył szerzej oczy i zburaczył tak, że jego twarz przypominała bardziej buraka niż faktyczną część ciała. Wstał szybko od stołu i zaczął zmierzać do wyjścia z kuchni.-Trening odłożony na później... mam coś do załatwienia.-I zasadniczo nawiał z pomieszczenia, pokonany całkowicie przez seksapil dziewczyny. Oh tak, Sugito był chyba zbyt wstydliwy by skonfrontować się w czasie zasadniczo zwykłego treningu, z półnagim, obfitym biustem członkini Grimoire Heart. Zwłaszcza że jej staniczek był bardzo wyzywający. I coś niechcący mogło rzucić się mu w oczy... nie, nie, nie. Przerwa.

//Możecie wyjść i iść na misje, łaska~!//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyPią Sty 03 2014, 00:36

Czyli innymi słowy udało się jej przejść przez drzwi! Ha, fantastycznie! Co z tego, że udało się to tylko przez to, że to Nanaya zawstydziła ich "nauczyciela", to nie miało znaczenia, liczyło się to, że faktycznie udało się jej przekroczyć ewentualną granicę, która miała być nieprzekraczalna! W pierwszej chwili z resztą zielonowłosa nie ogarnęła kompletnie tego, że Sugito zmył się z budynku Kwiatów i gdy nie napotkała na swojej drodze żadnego oporu po dobrej chwili, wtedy wreszcie otwarła oczy i rozejrzała się wokół, a po uświadomieniu sobie, że się jej udało, tak, wtedy uniosła wysoko w górę pięść, radośnie nią machając na wszystkie strony! Ależ była świetna, prawda?

- Patrzcie, patrzcie, uda... ło... mi... - niesamowicie pewny siebie głos uwiązł jej w gardle, gdy po tym wybuchu radości odwróciła się w kierunku kuchni, a tam... Sugito już nie było. Dopiero wtedy do jej zwojów mózgowych dotarły wszystkie informacje na temat tego co się stało, co właśnie zaszło i dlaczego tak łatwo udało się jej przekroczyć barierę, która przecież miała być nieprzekraczalna. Powinna była odczuć przemykającego obok niej mężczyznę, ale oczywiście tak bardzo zaaferowana była własnymi staraniami, że to się nie stało. - Ekhem... Także tego... Cóż... - zaczerwieniła się nieco, wiedząc jak głupio musiała w tej chwili wyglądać. Cieszyła się jak głupia, a tymczasem wyglądało na to, że wyszła tu po prostu na idiotkę. I to przed liderką Kwiatów Fiore. Fantastycznie. - To ja... tak jakby... zajmę się książkami... albo coś... Miłego! I zapomnij o wszystkim co teraz widziałaś! - powiedziała odwracając się na pięcie, a potem z lekko idiotycznym śmiechem pobiegła w stronę wyjścia z budynku. Biblioteką zajmie się potem, gdy pokona już wstyd, którego właśnie doświadczyła. Niech to!

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyWto Sty 07 2014, 03:55

To na prawdę nie było tak, że rozbierała się celo... Znaczy, rozbierała się celowo, by przeprać koszulkę, ale nie w celu zawstydzenia Sugito czy wywołania ogólnej paniki i popłochu Kirino. Zbytnio jednak skupiła się na koszulce, by zwrócić uwagę na otoczenie, choć i tak słowa do niej docierały. Dlatego też robiła się coraz bardziej czerwona, ale z uporem godnym siebie dalej prała koszulkę. NO, przynajmniej do momentu, w którym Sugito nie stwierdził, że koniec. Ale... Ale ze jak? Ona dopiero się... Spojrzała na plecy wychodzącego mężczyzny z niedowierzaniem. On tak na serio zamierzał je teraz zostawić? Jednak zaraz zobaczyła (i usłyszała), że Kirino przeszła przez drzwi. No, jeden problem mniej. Choć z drugiej strony niczego to nie rozwiązywało, bo co z tego, ze niby będzie tu przez tydzień, jak nikt nie wie, czy ona i Kirino gdzieś nie wybędą? Nosz... Dobrze by było chociaż wiedzieć, czemu tak nagle zwiał. Sam stwierdził, że nią ma wystarczająco sił. Westchnęła ciężko, nieco zawiedziona.
- No to do zobaczenia... - mruknęła bez entuzjazmu, trzepiąc koszulkę. Szybko później Kirino tez postanowiła się zwijać. No cóż... Westchnęła już z mniejszym ciężarem i uśmiechnęła się do niej. Wciąż półnaga.
- Uważaj na siebie - pożegnała ją. I została sama. Przynajmniej mogła wrócić do przerwanych obowiązków.

Była już noc, kiedy skończyła. I musiała znowu ruszać w drogę. Przyszło wezwanie z Gildii. A wiec trzeba było spakować manatki i jechać. W zupełnie nowe miejsce.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyPon Cze 09 2014, 11:19

Ostatni etap podróży po Fiore poprzedzający jego opuszczenie? Już niedługo blondasek miał opuścić swoich znajomych, ba! Opuścić całe królestwo i przenieść się na cały rok gdzieś indziej, a potem... Potem mieli się tutaj spotkać. Specjalne zakupy, specjalna paczka? To właściwie był główny powód, dla którego nadwyrężył ciut trasy, tłumacząc sobie wszystko tym, że chciałby wiedzieć, gdzie się spotkać... Kolejno mijał rosnące numery owej uliczki, jakby szukając tej szczęśliwej trzynastki, ażeby powoli wejść do środka. Po co? Dlaczego? Tego do końca nie wiedział, jednak i tak zatrzymał się na recepcji. - Kwiaty Fiore... - mruknął tylko cicho pod nosem, sięgając po parę broszurek, a ową paczkę opakowaną w czerwony materiał z zieloną wstążką odkładając na jakąś półkę z karteczką o dość prostej treści: "Dla Nanayi". Więcej chyba nie musiał pisać, a i nawet wolał nie próbować, by nie zrobić błędu. Poza tym... Poza tym spakował sobie parę broszurek do plecaka. Będzie przynajmniej lektura na podróż, prawda? Trzeba wyruszać... tak.

zt
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyWto Lut 23 2016, 00:56

Kwiaty. Po wyjściu z Zamku miała czas, by rozeznać się w sytuacji. Niespodziewanie wszystko ucichło. Niespodziewanie wszystko wyglądało tak, jakby nic nigdy nie miało miejsca. Nie podobało jej się to, ale kim była, by rozporządzać wydarzeniami kierującymi światem? Było cicho i spokojnie. Nie było widma wojny. Brakowało zagrożenia wewnętrznego. Nikt nie próbował zakłócić delikatnego porządku wszystkich rzeczy. Nanaya stała przed bramką do kamienicy, zastanawiając się, czy był w ogóle jeszcze sens utrzymywać organizację. Z każdym innym zagrożeniem gildie i Rada powinny dać sobie radę. Zresztą, teraz sama stałą się problemem, który należy wytępić. Odsunęła bramkę, która odpowiedziała jej metalicznym zgrzytem i przeszła przez nieco zaniedbany dziedziniec. Czy ktokolwiek był w tym miejscu, zanim je opuściła z powodu misji? Czy Dax kiedykolwiek postawił w nim stopę? Westchnęła i otworzyła drzwi.
Warstewka kurzu na podłodze wyglądała tak, jakby faktycznie nikt nie odwiedzał tego miejsca od jakiegoś czasu. I oto jest, dumny slogan, który mogli zrozumieć tylko nieliczni.
Wielka Halla. Zmrużyła oczy, wpatrując się w zgrabne litery. To był jeden z wielu celi na liście, jednak Byaku doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że minie wiele czasu, nim będzie w stanie osiągnąć chociaż jego namiastkę. Z drugiej strony, nie spieszyło jej się. Miała czasu aż nadto. Przeniosła obojętne spojrzenie na paczkę leżącą na blacie recepcji, pokrytą cieniutką warstewką kurzu, jak wszystko dookoła. Niespiesznie podeszła do niej, by zauważyć, że zaadresowana jest do niej. Iskierka zaciekawienia pojawiła się w jej oczach, jednak zgasła z momentem otworzenia paczuszki. Ciasto i pluszak oraz niewielki list. Ciasto zdążyło już wyschnąć i nabrać nieco niezdrowych kolorów, a maskotce nieco się udzieliło. Ważniejszy był jednak liścik, który po pobieżnym przeczytaniu sprawił, że kobieta doskonale wiedziała, co zrobić z prezentem. Ostrożnie zgarnęła pakunek z blatu i wrzuciła go do pobliskiego kosza.
Kiedyś taki prezent wywołałby na jej twarzy uśmiech i może niejakie poczucie ciepła i bliskości. Teraz jednak wiedziała, że oba te uczucia nigdy do niej nie należały, więc po prostu się ich pozbyła. W tym pustym budynku nie musiała przed nikim ukrywać własnej pustki. Nie musiała przyjmować maski dobrej cioci lub spokojnego mistrza, próbując zjednać Grimoire. Uśmiech i nieco życzliwości potrafiły zdziałać cuda wśród tych ludzi, jednak zupełnie zwodziły. Nie przekazywały tego, co zamierzała. Nie budowały jej silnego wizerunku, ale pomagały w zdobywaniu informacji. Więc odgrywały swoją rolę w całej szopce bycia mistrzem. Nieprawdą było powiedzieć, że nie zależało jej na gildii, ale kłamstwem zdecydowanie była uśmiechnięta mina. Łatwiej jednak zjednuje się sojuszników okazując zainteresowanie, jak obojętną minę. A sojuszników zdecydowanie potrzebowała. Reputacja Araty wydawała się sięgnąć dna, a zostanie jego następcą z jego ręki nie poprawiało jej własnej reputacji w gildii, pomimo spędzonego w niej czasu. Im więcej się dowiadywała, tym ciemniej widziała własną pozycję. Tym mocniej też zamierzała im pokazać, jak bardzo się mylą w swoich osądach. Mogło to jednak poczekać na właściwy moment. Nie musieli się nigdzie spieszyć... Odruchowo dotknęła srebrnego medalionu skrywającego jej duszę. Czasu było aż nadto...
Ruszyła na piętro, stawiając powolne kroki na drewnianej posadzce. Było coś dziwnego w tym ponownym odwiedzaniu Kwiatów i za duża, nieunikniona wręcz nostalgia względem pewnych wydarzeń. Czas, który nie powróci. Plan, który nie miał prawa istnieć. Weszła do swojego gabinetu, patrząc na sterty papierów. Próśb o pomoc. Listów. Nieruszone od kilku miesięcy. Wątpiła, by ktokolwiek wciąż pamiętał o jasnej idei zjednoczenia się do walki o swoje. Teraz nawet jej wydawała się ona dziecinna, pełna jaskrawych kolorów mrzonka. Cichutko zamknęła drzwi gabinetu, wracając do głównego holu.
Rozejrzała się po pustym wnętrzu.
- A więc tak wygląda koniec? - rzuciła cichym głosem w przestrzeń. Nie czuła smutku ani ukucia żalu. Była tylko obojętność, akceptacja tego stanu rzeczy. Istniała tylko jedna osoba, której mogła przekazać informację o rozwiązaniu całego interesu, jednak wizyta w Fairy Tail nie była jej wymarzoną wizytą. Wystarczyła jej krótka prezentacja podczas Igrzysk Magicznych, by poczuć się zdegustowaną samą myślą zawitania w Magnolii. Mimo to...
- Sugito? - Bardziej zapytała pustą przestrzeń holu, niż stwierdziła, oczekując jakiejś reakcji ze strony siły wyższej. Jeżeli wszystko inne się skończyło, nie było też powodu, by i on tu przebywał. Po raz kolejny została sama. Niech więc tak będzie.
Wyszła z kamienicy i przekręciła klucz, zamykając tym samym dostęp do środka każdemu, kto nie miał klucza. Były tylko dwa.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptySro Lut 24 2016, 03:40

Stojąc przed drzwiami czarnowłosy chłopak nie wiedział co ma zrobić. W sumie nigdy tu nie był... Chociaż powinien... Przez ten cały czas o tym nie myślał, jedynie o swoim zadzie, którym się pałętał wszedzie. Teraz pozostał mu jedynie klucz do bramy. Nie ma wspomnień związanych z tym miejscem... To nie tak miało być, wszystko spartolił. Miało to miejsce być w końcu czymś, co miało dawać ludziom nadzieje. Teraz pozostało tylko zapełnione miejsce. Zapalając papierosa przed wejściem spokojnie się rozejrzał po okolicy spoglądając na klucz w swojej ręce. Siwy dym leciał w dal z jego ust, jakby chciał po prostu powiedzieć odejdź stąd i tak nie ma już tutaj czego szukać. Spojrzał jedynie za siebie zastanawiając się co powinien teraz zrobić. Wyrzucił jedynie peta na ziemię zostawiając go by zgasł już sam.
- Mogłem to już zrobić dawno temu... – po czym jedynie ruszył w kierunku drzwi. Przejechał palcami po numerku „13” – Pechowa liczba... – uśmiechnął się jedynie pod nosem. Spróbował pociągnąć za klamkę, jednak była ona zamknięta. Miał przynajmniej odrobinę nadziei, że to nie jest prawda. Jednak sam ściągnął na to miejsce taki los, co on tutaj zrobił? Właściwie nic. Jednak okazało się zamknięte. Jedynie powstrzymał się od uderzania o drzwi z nadzieją, że ktoś z wewnątrz je otworzy. Ponurym spojrzeniem spojrzał na swoje stopy i odwrócił się od drzwi. Jednak zawrócił otwierając zaciśnięta pieść, w której trzymał klucz. Wziął głęboki oddech i włożył go do zamka i pomału z gracją przekręcił. Pchnął drzwi po czym znalazł się w środku. Zapalił jedynie światło. Rozejrzał się po miejscu i jedyne co został to kurz na ścianach... Rozejrzał się dookoła chcąc bardziej zagłębić się w to miejsce. Przeszedł do największego pokoju, gdzie znajdowała się recepcja. Napis „Wszyscy spotkamy się w wielkiej Halli” od razu przypomniał mu o Baltazarze oraz całej tej gromadce, którą ze sobą przyniósł. Spojrzał na stare formularze, jeden wziął do ręki po czym od razu zrzucił z siebie bluzę gdzieś na krzesło obok. Zaraz po czym spojrzał na niebieski irys na miejscu starego znaku, który był ukryty magią. Zaraz jednak go ukrył zastanawiając sie nad tym co ma właściwie teraz począć. Usiadł na jednym z krzeseł na moment łapiąc się za głowę prawą dłonią.
- Czemu muszę być takim idiotą..? – spytał sam siebie na głos po czym rzucił  jedno, soczyste słowo... – Kurwa – zaraz po tym wstał i kontynuował swoją przechadzkę. Skierował się w stronę piętra. Pomału spinał się po schodach jakby były do nieba, ale cóż...
Spojrzał po pustych sypialniach, w których chyba nigdy nikt na nie zagościł na zbyt długo. Teraz jedynie przychodziło mu do głowy, by walnąć się na łóżko i nie wstawać póki nie przemyśli kilku rzeczy, ale pewnie by już się z niego nigdy nie podniósł. Szybko jednak przeniósł się dalej, tam gdzie były biura. Spojrzał na oba po czym jedynie rzucił do siebie.
- Chyba ktoś tu był niedawno... w sumie ktoś musiał zamknąć tutaj... – następnie udał się do pustego, gdzie chyba to on miał piastować urząd. Usiadł za biurkiem i oparł łokcie na blacie przeplatając palce przed twarzą. Chwilę mu w sumie to zajęło, bo siedział tak dobre 5-10 minut nie myśląc nawet o tym co ma teraz zrobić. Spojrzał na znak gildii, w sumie cieszyło go to, że wrócił, jednak czy dobrze postąpił? Skoro nie potrafił nawet zadbać o to miejsce to czy uda mu się zadbać o gildie? Tego nawet nie jest w stanie stwierdzić. Po co ma sprawadzać na inne osoby nieszczęście, które może spowodować jego nieodpowiedzialnośc? No właśnie to jest dobre pytanie. Przez jeden głupi wybryk, przez szczeniackie zachowanie wyleciał i teraz wrócił z podkulonym ogonem kiedy to dostał baty od jakiegoś gościa z zakonu? Jeszcze musiał się przed nim ukorzyć, by nikomu nie stała się krzywda... Jakby był silniejszy to pewnie by go pokonał i nie musiał narażać innych na to wszystko. Teraz prosić o pomoc Fairy Tail... Niby od tego są, by nieść pomoc ludziom w potrzebie, jednak to czy jednak to jest w jego stylu? Tego go nauczyli, w końcu to jedyne miejsce, gdzie mógł zaczerpnąć pomocy. Rodziny poza Pyzą nie ma jakby tak na to spojrzeć... Do tego jeszcze zostawił Pyzę.
Jedynie wstał i uderzył mocniej w ścianę zostawiając w niej dość sporą dziurę z dokładnym odbiciem swojej pięści.
- Czemu muszę okazać się taką ciotą i nie umiem o nic i nikogo zadbać... – jedynie pomyślał pomału kierując się na dół. Zabrał swoją bluzę i wyszedł z budynku stając przed drzwiami użył swojego Sacred Relictu, by szponami pozostawić jedynie napis „Dax tu był”. Po czym bezsilnie opuścił rekę spuszczając glowę ruszył krok na przód. Jednak zaraz po tym jednak coś go tkneło. Powolnym ruchem palca przekreślił słowo „Był” na wskroś i jedynie dopisał obok słowo „Jest”. W końcu nie przybył tutaj by tylko się nad sobą rozczulać...
- Tym razem tego nie zostawię... – po czym jedynie zamknął drzwi na klucz z jedyną myślą „Kwiaty nie zwiędną od tak...”

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyNie Lis 20 2016, 18:21

Biorąc się za sprzątanie całej siedziby kwiatków miał przy sobie starego mopa i wiadro z wodą. Jeździł starą szmatą po podłodze zbierając od razu kurz spod siedzeń. W sumie to mógłby zatrudnić sprzątaczkę, by samemu tego nie robić, to miałoby jakiś sens. Myśląc nad tym Dax oczekiwał jedynie by Pyza tylko tu dotarła jak najszybciej, przynajmniej pomoże mu ogarnąć ten syf. Popijając od czasu do czasu piwko z puszki jedynie zapierdzielał na mopie. A pozostało jeszcze tylko wszystko do wypolerowania. Tylko pytanie czy ktoś będzie potrzebował pomocy i się zgłosi ją zaoferować? Biorąc pod uwagę, że inkwizycja a raczej zakon wraca.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyPon Lis 21 2016, 21:46

MG

Sprzątając, Dax dostrzegł dziwną kopertę, nie była ona do nikogo zaadresowana, nie było na niej nic. Biała koperta, widocznie z listem w środku. Tak też Dax pchany ciekawością wcale nie zamierzał koperty otwierać, ale ta i tak sama z siebie się otworzyła, a kartka upadła na podłogę. I teraz podnosząc ją, tekst sam rzucił się Daxowi w oczy.

Drogi Hansie

Drogi... czy powinnam w ten sposób pisać? Ja, osoba która cię zdradziła? Osoba która cię skrzywdziła? Czy w ogóle powinnam do ciebie pisać? Pewnie nie, a jednak to robię. Nie liczę na to że mi wybaczyłeś. Nawet tego nie chcę. To co zrobiłam, było najlepszą decyzją. Nie żałuję jej. Tak czy inaczej, pewnie cię to ucieszy, ale umieram. Rachel twierdzi że nie zostało mi wiele czasu, miesiąc, w porywach do dwóch. Moja moc słabnie z dnia na dzień a bariera powoli pęka. A gdy pęknie - oni przyjdą Hans. Uciekłeś od nich, chociaż miałeś zostać trzecim. Uciekłeś i wakat trzeciego nie został zapełniony. I teraz potrzebują kogoś innego. Ani Veronica ani Sylvia nie zasługują na taki los. To był twój psi obowiązek zostać trzecim, a teraz oni pójdą po dziewczynki. Oszczędź im tego losu. Wróć. Wróć i zostań trzecim, albo uratuj moje córki. Wróć, Hans.

Podpisano
Cornelia


List napisany był we wspólnej mowie, więc ciężko było dokładnie określić skąd pochodził. Na dodatek treść listu zupełnie nic Daxowi nie mówiła. Mógł go podrzeć i spalić, lub mógł znaleźć właściciela. Cornelia zdecydowanie wydawała się dość potrzebująca. Choć niespecjalnie miła.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 EmptyPon Lis 21 2016, 21:57

Gdy tylko koperta się otworzyła Dax zaczął uważnie czytać. Kim był Hans oraz tym bardziej kim była Cornelia? Przeczytał dla pewności dwa razy czy czasem go oczy nie mylą. Ba, nawet się schylił by wziąć ją do ręki. O jakiego trzeciego chodziło? Kim jest Rachel i cała reszta? Poza tym kto miałby tutaj wchodzić? Drzwi były zamknięte a koperta znikąd... Dax rozglądnął się czy aby na pewno jest tutaj sam. Pomyślał przez chwile nie będąc pewnym czy chce pomagać komuś takiemu... Jednak obowiązkiem jako mag fairy tail i członek kwiatów powinien pomóc każdej potrzebującej osobie. Zagryzł lekko wargę po czym złapał za kurtkę swoją ulubioną. Jednak pytanie było dokąd miał zmierzać..? Jedynie wziął list i kopertę do łapy i zaczął ją przeglądać. Musi w końcu znaleźć skąd to wysłano.
- Najlepiej to mi powiedz gdzie Hans ma wrócić - powiedział siadając na fotelu w poczekalni. Podrapał się po głowie i jedynie odstawił kartkę obok a sam poszedł sobie zrobić herbaty. Wrócił po chwili z kuflem który postawił na stoliczku obok. Wrzucił parę kostek lodu i wziął łyka.
- Co by kurde zrobiła Nanaya na ten przykład... - rzucił w eter nie mogąc się oderwać od listu. Może by poszukać tego Hansa? Albo może tam przyjdzie po ten list, tylko kurde pytanie czy on o nim wie. Może ktoś wcześniej zamieszkiwał ten budynek o tym imieniu. Dlatego też Dax pójdzie poszukać jakiś starych dokumentów dotyczących wcześniejszych lokatorów. Jak nic nie znajdzie to wróci do siedzenia i łączenia faktów jakie już wie, co pewnie niezbyt mu pomoże. Chociaż w sumie jak się tak zastanowić to ma tatuaż z jakimiś gwiazdkami i numerem 3, czyżby chodziło właśnie o to? Kurde pewnie nie, a raczej to mało podobne, w końcu kto o tym wiedział? Zwłaszcza że to miał po odwiedzinach na wzgórzach teutonów, może tam powinien się udać i to sprawdzić? Tyle pytań a tak mało odpowiedzi... I pytanie kiedy Pyza przyjdzie... No cóż, Dax spróbuje jeszcze odwrócić kartkę i popatrzeć pod słońcem czy czasem nie ma tam jakiejś dodatkowej wiadomości. Ewentualnie spróbuje starego triku jak z Atlasem, lekko rozetnie palec i spróbuje kropką krwi po kartce gdzieś w rogu. Kto wie, może zadziała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Sponsored content





Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Słoneczna Uliczka, numer 13.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Droga numer 666
» Ciemna uliczka na skraju miasta
» Jakaś tam uliczka pomiędzy domami
» Sala numer 69
» Sala numer 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Era
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.