I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Teatr w Erze stał się swego rodzaju symbolem po ataku z strony Inkwizycji. "Kultura przetrwa każdy kryzys". Obecnie wszystkie fundusze zeprane z biletów idą na fundusz odbudowy miasta oraz zapewnienie tym którzy stracili dom jakiś dach nad głową. Kto chciałby przeszkodzić w tak wzniosłych czynach? Jak widać znalazła się taka osoba... Ktoś morduję co ważniejszych aktorów. Dlatego też nasi dzielni bohaterowie stanęli dziś przed drzwiami tego dużego, ale i nadszarpniętego przez czas, szarego budynku. Obecnie na czas ostatnich prób teatr był zamknięty dla gapiów, dlatego też przybyli magowie, zgodnie z instrukcja podaną na zleceniu mieli wyszukiwać mężczyzny w zielonym płaszczu i faktycznie ktoś taki znajdował się przy głównym wejściu, drzemiąc sobie oparty o ścianę, też mi ochrona...
Podróż na miejsce misji minęła chłopakowi wyjątkowo spokojnie. Nawet jego zazwyczaj narwana siostra była jakaś cichsza niż zwykle. Podczas drogi Bass rozmyślał o misji i o ich kompanie. Zostali poinformowani, że na miejscu ktoś będzie im towarzyszył, jednak żadnej bliższej informacji dotyczącej towarzysza nie udzielono. Po dotarciu na miejsce otaczająca sceneria zadziwiła Hiroki'ego. Wiedział, że miasto jest zniszczone, przynajmniej jego część, ale nie spodziewał się takiego pogorzeliska. Przypatrując się uważniej miastu i jego mieszkańcom stwierdził, że sytuacja nie wygląda zbyt ciekawie. Wzrok niektórych obywateli był pusty, bez wyrazu. Wyglądali, jakby już poddali swoje życie. Na szczęście byli też tacy, którzy wydawali się dawać z siebie wszystko, aby tylko odbudować miasto. Bass podszedł do jednego z nich, aby zapytać się o teatr. Kiedy tylko to zrobił, w oczach jego rozmówcy rozbłysło. Wskazał chłopakowi drogę oraz powiedział, że ten teatr to teraz największe dobro tego miasta. Zastanawiając się nad znaczeniem tych słów po krótkiej chwili stał już pod bramami teatru. Mimo tego, iż doznał uszczerbku, to reprezentował się nadzwyczaj dobrze. Przed bramą spostrzegł mężczyznę, do którego - jak mniemał - mieli się udać. Podszedł więc do pana w zielonym płaszczu, który trochę przypominał menela... -Witam, nazywam się Bass Tennebrace, jestem magiem z gildii Fairy Tail. Przyszedłem tu aby zająć się sprawą morderstw aktorów. To do pana zdaje się mieliśmy się zgłosić. - Powiedział uprzejmie jednak z lekkim chłodem w głosie, jak zwykle.
Kyle
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013
Temat: Re: Stary Teatr Sob Sty 04 2014, 00:29
-Zdecydowanie plotki miały racje...marnie to wygląda... - Stwierdził jasnowłosy, dotarwszy wreszcie do celu swojej podróży, Miasto Era. Nigdy jeszcze tu nie był, lecz wiele słyszał o tym miejscu. Niegdyś pełne potęgi i chwały, dziś bliskie upadku. Idąc przez ulicę obserwował ludzi wokół. Nie wyglądali najlepiej, większość z nich była przygnębiona lecz byli też tacy, którzy byli pełni entuzjazmu, pomagając innym. Jak zwykle widok wspólnej pracy robotników przy budowie wzbudzał w nim zainteresowanie, lecz nie miał czasu by się zatrzymywać. Pierwszy raz od dawna zgłosił się do wykonania zadania i ma zamiar je wykonać. Problemem może być jednak fakt, że ma współpracować także z dwójką innych magów. Nigdy nie potrafił zbyt poprawnie współpracować, co nie było jego winą. Po prostu inni go nie tolerują. Wyjął z kieszeni paczkę papierosów, wyjmując jednego i zapalając go zapałkami. Zaciągnął się nim, po czym ruszył dalej. Kątem oka zauważył charakterystyczną budowlę, która po przyjrzeniu się okazała się być teatrem którego poszukiwał. Zadowolony ruszył do punktu docelowego, poprawiając rękawy garnituru. Miał się zgłosić do faceta w zielonym płaszczu. Zbliżając się, zauważył go oraz dwie inne osoby, które właśnie go zaczepiały. Wypuścił z płuc dym papierosowy, drapiąc się po brodzie. To najwyraźniej byli Ci magowie... Westchnął po czym podszedł zatrzymując się 5m od faceta w zielonym płaszczu. Nic nie mówił, obserwował co wyrabia młodzieniec. Ostrożności nigdy za wiele.
Kayuki
Liczba postów : 26
Dołączył/a : 19/11/2013
Skąd : Gorzów Wlkp.
Temat: Re: Stary Teatr Sob Sty 04 2014, 12:58
Niedługo po pierwszym zleceniu jakie wykonało rodzeństwo Tennebrace będąc członkami gildii Fairy Tail Bass zgłosił się oraz dziewczynę już na kolejną misję. Zadanie wydawało się być ciekawe, ponieważ nie na co dzień giną aktorzy, prawda? Oczywiście gdyby Hiroki jej nie obudził to by zaspała, a później by panikowała, że się spóźni na pociąg i tyle byłoby po misji. Tak też czym prędzej wstała i zaczęła się pakować w małą torbę podróżną. Gdy tylko brat zwolnił jej łazienkę srebrnowłosa wśliznęła się do środka. Wszystko wskazywało, że dziś także będzie monotonny poranek i że się na spokojnie wyrobi na pociąg. Po dłuższej chwili wyszła z łazienki ubrana w grafitowe szorty, pomarańczową bokserkę oraz czarną, dopasowaną, rozpiętą koszulę na krótki rękaw w dodatku dziewczyna związała włosy w kitkę, oczywiście nie obeszło się też bez kilku wsuwek na grzywce, w końcu jej grzywka żyje własnym życiem i nie lubi być posłuszna. Czysta, piękna i pachnąca z jeszcze nie roztarganą fryzurą skierowała się do kuchni na śniadanie przygotowane przez braciszka. Gdy tylko zjedli wyruszyli na pociąg do niegdyś ogromnego miasta zwanego Erą. Dziewczyna zamyśliła się patrząc w zmieniający się krajobraz za oknem...
***
Oczywiście chwilę przed stacją dziewczyna zaczęła marudzić bratu, że już nie chce jej się tu siedzieć, że nudzi jej się i oczywiście musiało paść takie zdanie jak: -Daleko jeszcze? - marudziła aż do samego końca podróży. Kiedy tylko pociąg się zatrzymał czym prędzej złapała swój bagaż, niemalże wyskoczyła z pociągu po czym przymknęła oczy i wzięła głęboki wdech świeżego powietrza w płuca. Na ryjku poczuła przyjemny oraz delikatny wiatr. Kiedy wiaterek zanikał otworzyła oczka, a następnie wyszczerzyła się niecnie do brata, który chcąc nie chcąc olał ją na rzecz jakiegoś nieznajomego, który wskazał mu drogę do teatru. Jeszcze nieco naburmuszona Hisae (bo przecież nie obeszło się bez kłótni) szła za bratem do miejsca spotkania najprawdopodobniej z zleceniodawcą. Tam też gdy brat znowu gadał z jakimś typem uwagę srebrnowłosej przykuł ubrany w garnitur palący blondyn, który stał całkiem blisko nich jak na bezstronną osóbkę. Kay najpierw zmierzyła go wzrokiem, a następnie specjalnie dalej gapiła się na niego z nadzieją, że blondyn się speszy i se pójdzie gdzieś indziej.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Stary Teatr Nie Sty 05 2014, 18:39
Mg
Nasi magowie dotarli na miejsce cali i zdrowi(No może poza blondaskiem który zatruwa swoje płuca toksynami ale skutki tego odczuje za wiele, wiele lat wiec nie ma co się na razie martwić...) W każdym razie Bass od razu wziął sprawy w swoje ręce i zagadał do mężczyzny, którego swym głosem obudził. - Hęęę? Och Pan mag~. Cudownie, tak długo już na panna czekałem! Ta młoda dama, przybyła z panem, tak? Dobrze... teraz tylko gdzie jest nasz trzeci ochotnik? Odparł mężczyzna rozglądając się po okolicy i drapiąc po swej zaniedbanej brodzie. - Cóż, czekając na niego, odpowiedzcie mi proszę na twa pytania. Czy... mieliście kiedyś do czynienia z jaką ktokolwiek formą sztuki? Występem scenicznym? Oraz na czym polegają wasze magiczne zdolności? Zapytał otwierając drzwi do teatru i cały czas wyszukując zguby, cóż w końcu nie wiedział jak wygląda, no nie?
Czas do Wtorku 19:50
Bass
Liczba postów : 28
Dołączył/a : 18/11/2013
Skąd : Gorzów Wlkp.
Temat: Re: Stary Teatr Nie Sty 05 2014, 21:46
-*Och... więc jednak żyje... *- pomyślał Bass, po czym lekko się uśmiechnął. Ich zleceniodawca na pewno wydawał się milszy, niż wyglądał. -Tak, to moja bliźniaczka. Trzeciej osoby niestety nie znamy. - Odpowiedział zapytany o swoich towarzyszy. Przy okazji, gdzie jest ten trzeci? Hiroki rozejrzał się po okolicy. Niestety, poza nimi nie było tutaj nikogo. Nikogo poza mężczyzną palącym papierosa nieopodal. Może to on? W każdym razie, młody mag otrząsnął się i powrócił do dyskusji z panem w zielonym płaszczu. -Występy? Hmm... Śpiewałem na karaoke, to się liczy? - Zaśmiał się , po czym powrócił do odpowiedzi. - Jeśli chodzi o rodzaj magii... to dość skomplikowane. Zamrażam cień, mrok. To chyba najprostsza odpowiedź. - Powiedział szczerze, nie wdrażając się w szczegóły. Ciekawiło go zadanie. Sprawa morderstw, ta część była jak najbardziej zrozumiała - znajdź zabójcę. Wyglądało jednak na to, że scena ich nie ominie, może mają być żywą pułapką? No cóż, zawsze to jakieś nowe doświadczenie. Zastanawiał go jednak jeszcze ich trzeci towarzysz, kto to jest, jaki jest? Cóż, zapewne dowie się tego niebawem.
Kyle
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013
Temat: Re: Stary Teatr Nie Sty 05 2014, 22:40
Kyle słuchał uważnie, co mówił młody mag oraz strażnik. Wsłuchiwał się w ich głosy, pojmował je. W końcu może się to kiedyś przydać. Zauważył też przeszywające spojrzenie dziewczyny, która była towarzyszką lub patrząc na wygląd, nawet siostrą tego chłopaka. Wyglądała jakby chciała go przepędzić co wywołało w nim uczucie rozbawienia. Jednak...patrząc na nią, musiał przyznać, że wyglądała nieźle, była naprawdę ładna. Blondyn uśmiechnął się do niej sympatycznie. Jeżeli to ona będzie jedną z osób towarzyszących mu w tej misji, to nie będzie wcale tak źle jak sądził... Zdał sobie sprawę, że musi się przedstawić, bo facet zaczął szukać za nim, gdyż nie znał jego wyglądu. Wyrzucił niedopałek papierosa do śmietnika nieopodal, zapominając na chwilę o srebrzysto-szaro-włosej dziewczynie i podszedł bliżej. Ręce trzymał w kieszeniach spodni, będąc totalnie na luzie. -To ja jestem tym "trzecim" ochotnikiem. Nazywam się Kyle Blackstone. Pozwolę sobie od razu odpowiedzieć na pytania, które pan zadał. Otóż, jeśli o mnie chodzi, to widywałem parę występy odgrywane przez aktorów ulicznych, oraz raz byłem w teatrze. Z tego co kojarzę był to dramat. Jeśli chodzi o moje zdolności magiczne... - Tutaj na chwilę przerwał, zmieniając swój głos na głos identyczny co strażnika. -...to potrafię w pewnym zakresie kontrolować swój własny głos, np: upodabniając go do jakiejś osoby, lub... - Sprawił by jego głos wydobywał się tuż po prawej stronie strażnika. -...ciskać nim na pewną odległość. Jeśli zaś chodzi o możliwości bitewne...cóż, póki co lepiej bym ich nie pokazywał. Można powiedzieć, żę mój krzyk potrafi być zabójczy. - Powiedział przywracając swój głos do normalności. Obserwował jak zareaguje na to strażnik, oraz dziewczyna niedaleko, na którą zerknął dyskretnie. Hmm...miała interesującą sylwetkę i bardzo ładną cerę, które równoważyły nieco za mały biust. Jej włosy, jak i jej brata były w niespotykanym odcieniu i kolorze. Prawdopodobnie włosy, a konkretnie grzywka dziewczyny musiała być uporczywa, patrząc na wsuwki. Trzeba było przyznać iż była orginalna. Ciekawę, jaką posługuję się magią?
Kayuki
Liczba postów : 26
Dołączył/a : 19/11/2013
Skąd : Gorzów Wlkp.
Temat: Re: Stary Teatr Pon Sty 06 2014, 15:04
Gdy mężczyzna w zielonym płaszczyku przemówił dziewczyna słuchała go, chociaż jej wzrok dalej tkwił na blondynie. A niech się czuje obserwowany/speszony/zmieszany/cokolwiek przez w zamiarach szyderczy wzrok dziewczyny, który (nie okłamujmy się) niezbyt jej wyszedł. Gdy mężczyzna wspomniał do niej szybkim ruchem odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła się miło w między czasie machając na przywitanie, oczywiście gdy tylko jej brat znów zaczął coś tam gadać, ta wróciła do poprzedniego zajęcia, czyli "chamskiego" patrzenia się na blondyna, który zaczął się kierować w ich stronę. Nieco ją to zdziwiło, ponieważ nie wpadła na to, że to może być ich towarzysz. Bardziej stawiała, że owy mężczyzna może być zamieszany w całą tą aferę od tej "nie fajnej strony". W końcu dużo osób mogło widzieć to ogłoszenie, albo nawet jeśli nie widzieli to chyba oczywiste, że teatr będzie starać się jakoś rozwiązać tę sprawę, a najlepszym miejscem na uzyskanie jakichś informacji odnośnie poczynań ze strony teatru to jest udanie się w jego okolice. Tak też myślała srebrnowłosa, tym bardziej, że (chociaż może to wydać się śmieszne) przez ten garnitur zaszufladkowała blondyna jako jakiegoś bandziora profesjonalistę, mafiozo lub coś w tym guście. Kiedy podszedł na tyle blisko i zaczął rozmawiać z zielonym płaszczykiem i Bass`em, zrobiło jej się trochę głupio, bo kto normalny gapi się... wróć! Dziwnie się gapi na przypadkową osobę. No kto? Westchnęła cicho karcąc się w głowie, aż w końcu wyszło na to, że ona też musi dorzucić kilka słów od siebie do tej całej konwersacji. -To jak już jesteśmy w komplecie, by nie było... Kayuki. - pod koniec delikatnie się uśmiechnęła, oczywiście starała się omijać wzrokiem blondyna, który chwilę przed nią się przedstawił. No i przyszła kolej na jej odpowiedzi na pytania zadane przez zielony płaszczyk. Chciała przemilczeć pierwsze pytanie, gdyż tu nasze dziewczę ma problem w udzieleniu konkretnej odpowiedzi. Grać jako aktorka może i by dała radę, w końcu ile razy droczyła się z bratem coś udając, albo gdy jej coś nie pasowało to potrafiła się rozpłakać od tak, ale jest mały, tyci, drobniuteńki problem. Jaki? Tak zwana trema. Wygłupy przy kilku znajomych to nic, w porównaniu do sceny teatralnej i ogromnej ilości widowni gapiącej się na ciebie i czekającej aż powinie ci się noga, żeby na sam koniec cię wyśmiać. Chociaż z drugiej strony kto cie wie jakby to było lub jest. -Nie! Zero, nic a nic, brak, ani ciut, kompletnie nic, w ogóle, wcale, zupełnie nie mam doświadczenia w tej branży. - uparcie zaprzeczała gestykulując, a jej ton głosu wydawał się nieco wyższy niż zazwyczaj. To nic, że wszystkie słowa były wypowiedziane prawie jednym ciągiem, krótko mówiąc, gorzej odpowiedzieć nie mogła. Chcąc wybić poprzednią żenującą odpowiedź od razu odpowiedziała na kolejne pytanie. -Hmmm... Moja magia to po części kontrola światła... - mówiąc zastanawiała się jakby tu najprościej i najkrócej opisać jej magię. Nie do końca świadomie zrobiła krótką pauzę na to by się mocniej uśmiechnąć. -... oraz wybuchów, jeśli można to tak określić, nazwać... - dodając nieznacznie wzruszyła ramionami, a jej uśmiech "skurczył się" ponownie w subtelny, naturalny uśmieszek, natomiast w głosie można było wyczuć poniekąd małe rozbawienie.
Aff-chan
Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Stary Teatr Czw Sty 09 2014, 21:27
- Oh więc Pan jest trzecim magiem, dobrze, bardzo dobrze, sehr gut~! Odparł mężczyzna gdy blondasek zwalczył swój wstyd i zagadał! Do tego każdy powiedział choć słówko o swych zdolnościach aktorskich i magi, widać wykonali pierwszy krok by działać niczym dobrze naoliwiona maszyna! Gdyż trzeba mieć dobry kontakt z ludźmi, by skutecznie ratować świat przed złem i występkiem, niczym atomówki~! - Wspaniale Panie Kyle~! Będzie Pan dla nas ogromną pomocą, zaprawdę cóż za szczęście w nieszczęściu~! Malucy niech się nie boja, dla was też się odpowiednia praca znajdzie~. No już, już~ wchodźcie. Odparł otwierając wejście na wskroś i wpuszczając całą trójkę do głównego holu, gdzie znajdował się bar, poczekalnia i kasa biletowa obecnie nikogo tu nie było, cóż zapewne wszyscy byli za sceną ćwicząc do sztuki. Mężczyzna wszedł zaraz za magami i szybko wyprzedził, by móc wejść za ladę baru? Ciekawe co mu chodziło po głowie. [b]- Dobra! Może to nieco przyszłościowe bo zaraz i tak ruszmy by przedstawić was wszystkich ekipie, ale jedno z was - i na pewno nie Kayle będzie w czasie występu pilnować głównego wejścia - tu w barze. Jakiś ochotnik? Było by miło. Ah, blondasku, ty idź prosto do sali o tu tymi wielkimi drzwiami.
Wybaczcie poślizg i takie nudzenie, ale w tym tygodniu mnie nie ma, wynagrodzę wam to niedługo. D:
Czas do Niedzieli 20:00
Bass
Liczba postów : 28
Dołączył/a : 18/11/2013
Skąd : Gorzów Wlkp.
Temat: Re: Stary Teatr Pią Sty 10 2014, 21:30
Więc stojący mężczyzna okazał się towarzyszem. Kiedy podszedł bliżej nie sprawiał już wrażenia takiego "ałdsajdera", wyglądał raczej normalnie. Co prawda miało się odczucie, jakby był na haju, ale poza tym wydawał się ok. Dodatkowo, posiadał ciekawą zdolność. Z czymś takim Bass spotkał się pierwszy raz. Manipulacja głosem rzeczywiście może okazać się w tym zadaniu bardzo przydatna.
Kiedy mężczyzna otworzył wreszcie przed nimi drzwi, oczom chłopaka ukazał się ten sławetny teatr. Na razie tylko przedsionek, ale zawsze coś. Już samo wejście było w miarę imponujące. Pomieszczenie było dość sporych rozmiarów, a sam bar do którego się udali był niczego sobie. Zielony płaszczyk posłał Kyle'a do następnej sali, a Hiroki'ego i jego siostrę postawił przed wyborem. Na któreś z nich miało spaść zadanie pilnowania wejścia, zapewne jako barman. W głowie młodego maga zaczynało się coś już powoli układać. Odwrócił się w stronę siostry, po czym skinęli na siebie głowami. Zwrócił się więc do ich szefa. -Wydaje mi się, że wiem o co panu chodzi. Jakiś rodzaj zasadzki, tak? Ktoś będzie pilnował wejścia, ktoś zza kulis obserwował przebieg wydarzeń itp. Powiem więc tak: Moja siostra jest bardziej destruktywna i głośniejsza, co pewnie zaraz panu przybliży, w chwili kiedy ja wole działać z ukrycia i po cichu. Im ciemniej tym lepiej dla mnie. Dodatkowo, potrafię atakować z zaskoczenia i szybko przemieścić się z punktu "A" do punktu"B". Myślę, że najlepiej będzie, kiedy to Pan zadecyduje o tym, co każdy z nas ma robić. Jestem pewien, że lepiej nas Pan rozlokuje niż jeśli mielibyśmy zrobić to na "chybił-trafił". - Odpowiedział szefowi spokojnie i z rozwagą. To nie było takie głupie. Wszak mogli się bić o posadę ochroniarza, jednak chyba lepiej decyzje strategiczne pozostawić osobie, która ma plan i lepiej zna miejsce. Misja niby prosta, ale jak to w życiu bywa, szczegóły mogą zawadzić o losie całego przedsięwzięcia, wiec chyba lepiej zrobić to porządnie. Choć jego siostra pewnie wolałaby po prostu rozwalić cały teatr gdy tylko pojawiliby się mordercy... A może to nie takie głupie...?
Kayuki
Liczba postów : 26
Dołączył/a : 19/11/2013
Skąd : Gorzów Wlkp.
Temat: Re: Stary Teatr Nie Sty 12 2014, 19:26
Już kiedy Zielony płaszczyk uchylał drzwi od teatru srebrnowłosa zaglądała do środka zza brata, który chcąc nie chcąc zasłaniał jej widok na kawałek wnętrza. Głupi burak. tak też "pieszczotliwie" zwała swojego kochanego braciszka w swojej głowie. Subtelnie popchnęła brata do przodu od razu wchodząc do środka i rozglądając się po całym wnętrzu wspomnianego już budynku. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że dziewczyna po raz pierwszy znajdywała się w teatrze jak i w innych podobnych miejscach/placówkach/lokalach/itp, bo niby kiedy miała se pozwolić na taki wypad? No właśnie, dlatego można wyjaśnić jej dość sporą ekscytację wnętrzem lokalu. Gdy zatrzymali się przed barem stanęła przy ladzie o którą następnie się oparła bokiem ciała krzyżując rączki na wysokości piersi. Wtedy też Zielony płaszczyk wspomniał o tym, że wraz z Hiroki`m mają ustalić kto zostaje tutaj i pilnuje wejścia. Odruchowo spojrzała w stronę brata, który zresztą też na nią spoglądał, a następnie w tym samym czasie spojrzeli na zleceniodawcę. Gdy brat przedstawiał to co oboje myśleli (bo czasem i takie cuda się zdarzają) ta tylko ponownie delikatnie się uśmiechała i dalej zwiedzała oczkami hol teatru. -Tak jak już Hiroki wspomniał moja magia jest bardziej hałaśliwa i w miarę szybko rzuca się w oczy, więc to już od Pana zależy kto lepiej się nada na obstawę wejścia. - dodała zaraz po bracie delikatnie przechylając głowę w bok by widzieć Zielonego płaszczyka. Jakoś niezbyt się tym, że wspomniała imię brata, w końcu to chyba oczywiste, że zwraca się do niego (nie licząc obelg i głupich ksywek wymyślonych na poczekaniu) po imieniu.
Kyle
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013
Temat: Re: Stary Teatr Pon Sty 13 2014, 21:40
Kyle wszedł do środka za strażnikiem, rozglądając się po wnętrzu. Nie była to klasa światowa, jednakże wyglądała dość schludnie i nie najgorzej. Kusiło go by zapalić, jednakże ludzie zaczęliby się buntować i wkurzać o to. Szkoda... W między czasie obserwował i słuchał opowiadań swoich towarzyszy, szczególnie "towarzyszki" na którą ciągle zerkał z zainteresowaniem. Miała ciekawy charakterek, ładny wygląd i bardzo lubił jej głos. Bez problemu będzie w stanie go powtórzyć. Kayuki i Bass...ciekawe jak go potraktują? Z chęcią i przyjemnością pobył by z nimi dłuższą chwilę, ale niezwykle zadowolony facet w płaszczu kazał mu iść przez wejście, wcześniej wychwalając go. Nie chciał ściągać na siebie zbytniej uwagi, ale jego "chce czy nie chce" miało tu małe znaczenie. W końcu był w trakcie pracy. - Zrozumiałem. W takim do usłyszenia Bass i panno Kayuki. - Oznajmił kłaniając się szarmancko, gdy mówił imię dziewczyny. Zaraz po tym odwrócił się i ruszył do drzwi, które otworzył i wszedł z rękoma w kieszaniach do środka.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Stary Teatr Sro Sty 15 2014, 08:37
MG
Rodzeństwo postanowiło, nie postanawiać niczego, o. O ileż to życie staje się łatwiejsze, kiedy to ważne kwestie pozostawia się komuś innemu? W każdym razie, mężczyzna długo się nie zastanawiał, ledwo dostał prawo do podjęcia decyzji i już wykrzyczał.. - Wiem~! Skoro tak się sprawy mają, to ty drogi młodzieńcze zajmiesz się wejściem i patrolem, zaś twa kochana siostra, znajdzie swe miejsce na scenie, wraz z blondynkiem, cieszycie się~? Mam nadzieję, że tak - niema nic ważniejszego od czerpania radości z swej pracy! Dobrze, to może chłopcze ruszysz na przeczesywanie terenu? W końcu tu na razie nie będziesz potrzebny. Na twoim miejscu przyjrzał bym się zamkniętemu skrzydłu Teatru, nikt nie badał tamtej okolicy, bo brakuje tam światła, ale ty chyba się chłopcze ciemności nie boisz, co? Odparł zaczynając grzebać w jednej z szafek pod barkiem, by po chwili radośnie wykrzyczeć. - Mam! Zapewne przyda ci się latarka, co? A, młoda możesz dołączyć do blondyna. Dodał podchodząc do Bass'a i wręczając mu latarkę, wskazując następnie na drzwi po prawej ścianie od baru, wydawały się one niewielkie, przez szybę nie dochodziło za nich żadne światło.
Tymczasem Kyle ruszył w kierunku sali, gdy otworzył drzwi zobaczył wiele miejsc siedzących a na samym końcu pomieszczenia całkiem sporą scenę, na której znajdowała się czwórka aktorów, jedna kobieta i trzech mężczyzn, nie ćwiczyli jednak ról, zdaje się... że się kłócili? Tak, blondyn nie był wstanie dokładnie usłyszeć, ale chyba część z nich odmawiała dalszej pracy, podczas gdy pozostała dwójka nie zamierzała rezygnować. Zdaje się, że nie zauważyli oni obecności nowego gościa.
Termin Sobota 17:00
Bass
Liczba postów : 28
Dołączył/a : 18/11/2013
Skąd : Gorzów Wlkp.
Temat: Re: Stary Teatr Czw Sty 16 2014, 18:09
Widać wszyscy dostali swoje zadania. Nikt też nie powinien narzekać, w końcu każdy dostał coś, co odpowiada jego umiejętnościom, a przynajmniej powinno... -Powodzenia Kyle. - Powiedział serdecznie do odchodzącego chłopaka. Wydawał mu się sympatyczny. Co prawda nie mieli ze sobą do czynienia zbyt długo, ale też jak na razie nie zrobił nic, czym mógłby go urazić, a sprawiał wrażenie raczej dobrej osoby. -Raczej tak, to zadanie nie powinno stanowić dla mnie większego problemu. - Odpowiedział zielonemu płaszczykowi. Zwiad? Pilnowanie wejścia? Mógł się tym zająć, zwłaszcza, kiedy usłyszało zamkniętym skrzydle. Kiedy został skierowany do drzwi i powierzono mu latarkę, uśmiechnął się tylko zawadiacko pod nosem. -To raczej ta ciemność powinna się obawiać. Dzięki za latarkę, może się przyda. Może... - Rzucił do pozostałej dwójki, podchodząc w stronę małych drzwi. Zbyt wielkie to one nie były, w dodatku rzeczywiście, nic przez szybkę nie było widać. Kiedy tylko je uchylił, poczuł kurz. - *Chyba naprawdę nikt nie zaglądał tu od bardzo dawna...* - Pomyślał, po czym zwrócił się do siostry. - Powodzenia Kay, uważaj na siebie~... - Powiedział z nutą ironii w głosie.
W każdym razie, wszedł do opuszczonego skrzydła teatru. Gdy tylko to zrobił, ogarnęła go ciemność. Jego oczy zdawały się zabłysnąć. Widział w ciemności lepiej niż przeciętni ludzie. Oczywiście nie była to jakaś super zdolność opłacona śmiercią jakiegoś tam bliskiego przyjaciela czy wyłupaniem oczu bratu, bo to przecież zbyt banalne i naciągane, jednak widział lepiej. Stwierdził, że nie wie, co może tutaj zastać. Może morderce? Toteż postanowił nie włączać latarki póki wzrok mu na to pozwoli. Na wszelki wypadek jednak dotknął framugi drzwi i ustawił mroźną pieczęć Shadow Travel, gdyby szybko musiał się wydostać. Przezorny zawsze ubezpieczony. Po tych wszystkich przygotowaniach ruszył przed siebie ciekaw tego, co tu może zastać...
Kayuki
Liczba postów : 26
Dołączył/a : 19/11/2013
Skąd : Gorzów Wlkp.
Temat: Re: Stary Teatr Sob Sty 18 2014, 01:20
Kiedy tylko usłyszała, że ma dołączyć to reszty zespołu nieco się wzdrygnęła, a na jej twarzy można było przez chwilę dostrzec zdziwienie z szczyptą strachu. Tak jak już było powiedziane Kay ma minimalne (jeśli można to w ogóle tak nazwać) doświadczenie w branży aktorskiej, ale pocieszała się myślą Zawsze to jakieś nowe doświadczenie! Będzie dobrze! taka już była srebrnowłosa, pełna optymizmu i entuzjazmu do nowych wrażeń, które towarzyszyły misją. -Okey, to ja już lecę do reszty. - odpowiedziała na słowa Zielonego płaszczyka szczerząc się do brata. Czyżby ubzdurała sobie w główce, że zrobi se zawody z Bass`em pt. "Kto lepiej się sprawdzi na tej misji"? Tym bardziej, że chłopak zwrócił się do niej z ironią w głosie. -Ty na siebie też, braciszku~ - rzuciła do Hirosia klepiąc go po ramieniu, gdy przechodziła obok niego. Po jej tonacji głosu i zadziornym uśmieszku pewnie poznał, że chodzi jej o jakąś zabawę, w końcu trzeba sobie jakoś urozmaicać czas pracy jak też motywować do tego by działać na najwyższych obrotach. W miarę żwawym krokiem skierowała się do pomieszczenia gdzie udał się ich nowy towarzysz Kyle. Usiłowała cicho otworzyć drzwi, a następnie bezszelestnie wśliznąć się do środka, żeby nie przeszkadzać w próbie. Odruchowo spojrzała najpierw na scenę, na której znajdywało się kilka osób. Z jednej strony była zawiedziona, bowiem spodziewała się liczniejszego składu, lecz z drugiej strony lepiej się czuła w mniejszej zespole, w szczególności gdy ma z nimi współpracować. Stanęła obok blondyna dalej spoglądając na scenę. -Mam nadzieję, że nie wyląduję na scenie... - wymamrotała bardziej do siebie poniekąd pod nosem, a potem westchnęła, akcentując wszystko subtelnym, miłym uśmiechem. Bardziej liczyła na to, iż jej praca będzie bardziej pod kątem pomocy technicznej przy spektaklu, niż gry aktorskiej. Może i grać potrafiła, ale kto cie wie jaka wielka trema mogłaby ją złapać podczas sztuki.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.