I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Oberża jak to oberża, z zewnątrz, obskurny kamienny budynek, przycupnięty w ciemnym zaułku, na końcu głównej ulicy, wewnątrz... wewnątrz miejsce pełne życia i ciepła, rzędy ław ułożone w centrum pomieszczenia, przy ścianach stoliki a na wprost wejścia lada wraz z karczmarzem. Na lewo od lady były drzwi prowadzące do piwnicy i magazynów a na prawo, schody. ~
Gumiś otworzył drzwi i przytrzymał by i Laura mogła wejść, gdy tylko przekroczyła progi tej oberży, znów złapał ją za dłoń i pociągnął do stolika stojącego w kącie, przy którym usiadł. Puszczając jej rękę, oczywiście.-Musimy zaczekać jeszcze na Akane. Powinna nas znaleźć.-Wskazał Laurze miejsce i rozejrzał się po karczmie, w której prócz nich znajdowało się kilka osób.-Najlepszym miejscem do szukania informacji jest oberża. Zawsze, ale... pozwolisz że wykorzystam też ciebie i Akane? Sądzę że jesteście na tyle silne by sobie w razie czego poradzić, a uwodzenie mężczyzn, to idealne zadanie dla ładnych kobiet.-Powiedział, delikatnym skinieniem głowy wskazując na innych facetów w karczmie. Teraz każdy mógł coś wiedzieć, a on od facetów wiele nie wyciągnie, co innego karczmarz. Oni często byli skorzy do pomocy...
Waaaalka trwała w najlepsze, nic sobie nie robiąc z przybytku, w którym się znajdowali. Ludzie nie ludzie, karczma nie karczma, każde miejsce dobre, by kontynuować walkę, a do tego jeszcze kto by się przejmował gospodarzem? Stąd też mężczyzna, niczego się nie spodziewający, wylądował na ziemi ze złamanym nosem i poparzoną ręką, do tego przydeptany przez Jino. Panie opuściły miejsce, pozostawiając ładny prezent w postaci dwóch kryształowych klatek, którą jak najszybciej postanowił rozwalić Gumiś. Setki tysięcy kryształków posypały się na niego, raniąc odkryte miejsca, a sam Gumiś odczuł, jak powoli jego ubranie staje w płomieniach. Bądź co bądź nie całe jego ubranie było ognioodporne... Jino z kolei mierzył do Gumisia przez kryształową klatkę. Wokół słychać było szmery niezadowolenia.
Stan postaci: Gumiś: nie odczuwasz już żadnych efektów ubocznych, pali ci się ubranie, nieco poranione dłonie i łokcie, 74%MM Jino: obity tył głowy i plecy, drugi i trzeci palec prawej reki wybite, znajdujesz się w klatce z kryształu, 90%MM
Tura ataku: Gumiś Tura obrony: Jino
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Wto Sie 06 2013, 18:41
Gumiś okręcił się lekko na lewej nodze, w prawo. Tak, by przodem ciała być zwróconym ku pozostałym gościom, głowę jednak, odwrócił w stronę klatki. Zmniejszył tym sposobem powierzchnie ciała w jaką Jino mógł trafić. Nie tracąc jednak czasu w międzyczasie użył Piekielnego kręgu B/C w zależności od tego, czy podłoga była palna. Następnym ruchem jest użycie ognistej pułapki dookoła pułapki Akane. Następnie zwrócił się do ludzi w karczmie-Policja magiczna, panujemy nad sytuacją.-Powiedział spokojnym głosem do tłumu, ale co dalej? Jeśli pułapka Akane nie nikła, to powoli skierował swoje kroki do drzwi, będąc zaś przy nich, wysadza ogniste kule i wychodzi z oberży.-Zajmijcie się nim panowie-Macha ludziom na odchodne i wychodzi co by czasu nie tracić. Inaczej nieco sytuacja ma się w czasie w którym pułapka Akane zniknie. Wtedy właśnie Gumiś wysadza kule i wykorzystuje ten moment by rzucić się na przeciwnika. Jeśli ten celował w jego klatkę piersiową, to wypad jest bardzo szybki, a broń zostaje odepchnięta bliższym nadgarstkiem, zaś w brzuch Jino wbite zostaje prawe kolano Gumisia, a zaraz po tym lekko w tył i lewy sierpowy na skroń. Jeśli ciosy trafiły a przeciwnik skulił się z bólu to Gumiś unosi lewą nogę i płynnym ruchem opuszcza na potylicę Jino. Oczywiście są sytuacje których chłopak nie przewidział, pomijając więc gotowość na wszelkie uniki i tym podobne dziwności, odpala też Łuski smoka żaru. Gdyby przeciwnik zrobił coś nieprzewidzianego, próbując zagrozić Smokowi, lub spierdzielić, to Gumiś używa Władcy ognia by nakierować otaczający ich ogień na ciało Jino i je nim po prostu spowić.
Jino
Liczba postów : 75
Dołączył/a : 04/07/2013
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Sob Sie 17 2013, 17:13
Cóż jak widać szło dobrze do momentu, w którym karczmarz powinien się wtrącić. Przez to musiał nauczyć go, że byle robaki nie mogą go tykać bez pozwolenia, a co więcej wtrącać się w jego walkę. Na dodatek został zamknięty w jakiejś zakichanej klatce, ale widząc jak Gumiś zniszczył swoją, miał przynajmniej informacje iż można toto rozwalić, lecz nie w taki sposób jak on bo jeszcze sam się porani. Ale nie czas myśleć o pierdołach, bo jak widać nie dane mu było tego robić. Podłoga zaczynała się palić pod jego nogami przez co nie było zbyt wesoło(tak myślę, że pod moimi nogami a nie na zewnątrz klatki), a na dodatek klatka została otoczona jakimiś zakichanymi kulami z ognia. Jak widać nie jest wesoło ale właśnie takie sytuacje lubił najbardziej. Nie zwrócił uwagi na to co powiedział Gumiś, tylko załadował jeden nabój do obrzyna, po czym stanął w bezpiecznej odległości i wypalił w klatkę w celu zniszczenia jej, a zaraz potem załadował swój drugi a zarazem ostatni nabój i znów wypalił w klatkę. Jeśli dzięki temu uda mu się ją rozwalić natychmiastowo pobiegnie w stronę wyjścia, po czym rzuci się do przodu by wylecieć zanim te zakichane ogniowe kulki zostaną zdetonowane. Oczywiście nie skoczy na szczupaka czy coś, bo to może się zakończyć kolanem na głowę, ale podczas lotu obróci się na bok, by w razie czego zapobiec takim manewrom.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Sro Sie 21 2013, 22:46
MG
Walka trwałą w najlepsze, natomiast ludzie zaczęli wstawać z krzeseł, by rozdzielić walczących i wymierzyć własną sprawiedliwość, gdy podłoga się zapaliła. Początkowo na niewielkim fragmencie, niedługo ogień rozprzestrzenił się w inne miejsca, podpalając stoliki i krzesła. A na dokładkę były jeszcze ogniste kule. Cudownie, nie uważacie? Bywalcy zaczęli w panice uciekać, w pierwszej kolejności wynosząc karczmarza i wręcz z nienawiścią patrząc na dwójkę magów, którzy chyba planowali walczyć dalej w najlepsze. Jino wycelował ze swojej broni, bo w tym tempie skończyłby jako pieczeń. Po pierwszym strzale nic się nie wydarzyło, po drugim klatka się roztrzaskała, pozostawiając setki kryształowych drobin na podłodze. Gumiś tymczasem... wspaniałomyślnie kierował się do wyjścia, zapełnienie nie przejmując się panującym wokół chaosem. Butelki z alkoholem trzaskały wzniecając ogień, stoły i krzesła pięknie płonęły... czego chcieć więcej? Ano Ognia. I oto, jak na zawołanie, w drzwiach oberży stanął Seymour. Natychmiast zwęził oczy, widząc Smoka oraz panujące w środku piekło. Westchnął ciężko, przeczesując włosy. - No to żeś przesadził... - mruknął chłodno, po czym wypowiedział kilka trzeszczących słów i ogień przygasł. Powoli płomienie zaczęły opuszczać drewniane przedmioty, wędrując jasną wstęgą w stronę Seyomoura i spoczywając łagodnie na jego dłoni. - Więc, gadać do cholery, po co szukacie Ognia? - warknął, mierząc oby mężczyzn wściekłym spojrzeniem.
Stan postaci: Jino: przypalone włosy, pęcherze na dłoniach, osmalone ubranie, mniej o dwa naboje, obity tył głowy i plecy, drugi i trzeci palec prawej reki wybite, 90%MM Gumiś: 54%MM, nieco poranione dłonie i łokcie
Jino
Liczba postów : 75
Dołączył/a : 04/07/2013
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Czw Sie 22 2013, 17:00
Cóż jakimś cudem udało mu się zwiać w porę z tej zasranej klatki, no i na dodatek nie był w takim znowu złym stanie. No bo przecież przypalone włosy to żaden problem, pęcherze na dłoniach się wyleczą a osmolone ubranie to nic. Szybko pozbierał się z ziemi po czym nie tracąc czasu na to, aż Gumiś zwróci na niego uwagę tylko przystąpił do działania. Na sam początek zamierza wytworzyć elektro balla na czym skupi cała swą uwagę, po czym ciśnie nim w plecy Gumisia i przystąpi do dalszego ataku, nie przejmując się tym iż pojawił się jakiś nowy koleś, który zaczął bredzić coś o ogniu. Na dodatek może on okazać się potencjalnym przeciwnikiem, a więc będzie musiał radzić sobie przeciwko dwóm ale wszystko się zrobi. Zaraz po użyciu elektro balla zamierza naładować broń za pomocą elektro shot, po czym ładnie wypalić w stronę Gumisia. Pierwsze dwa strzały zamierza posłać w jego głowę, a następnie trzeci strzał posłać w jego kręgosłup, chociaż przez ubranie zapewne niewiele to da. Zaraz potem zamierza doskoczyć do niego z zamiarem wymierzenia mu ciosu obrzynem w skroń, a w przypadku zablokowania tego ciosu, zamierza wpakować mu z całej siły łokieć w place, a całość zakończyć podcięciem nóg i kolanem na zebro w trakcie jego upadku.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Czw Sie 22 2013, 19:46
Tak to fakt, zmierzał do wyjścia. Ale nie był głuchy, ba miał wyczulony słuch, słysząc że klatka pęka, oczywiście jak jakiś baran na rzeź, nie stał do przeciwnika tyłem, tylko odwrócił się widząc Jino. Jino który notabene coś próbował zrobić. Na dodatek do sali wszedł Seymour. Co tylko utrudniało całą zabawę. Westchnął, z ogniem chciał wszystko załatwić w miarę po przyjacielsku. Co za tym idzie, musiał szybko wykluczyć z zabawy Jino. Tak więc jeśli mimo pęcherzy na dłoniach skupił się na tyle by wytworzyć kulę elektryczną i nią rzucić, to Gumiś po prostu schodzi jej z toru lotu, tak by kula zamiast w niego, pomknęła w Seymoura. Niech facet zobaczy, że Gumiś tym razem ten dobry. Jeżeli Jino nie użył kuli, Gumiś z niej dostał lub ją uniknął, nie ważne, w każdej z tych trzech sytuacji używa ognistej pułapki tworząc ją przed twarzą chłopaka i momentalnie wysadza. Jest gotów powtórzyć to jeszcze dwa razy, jeśli ten nadal będzie się miotał. Jeśli nie może używać z jakichś powodów magii, lub też mimo kulek Jino zaatakuje, to wypada się jakoś bronić. Elektro Shoty Gumiś uniknie schylając się i chowając za stolikiem(ofc. przewróci go), zresztą zawsze tak robi się podczas strzelanin. Kiedy strzały umilkną, a Gumiś usłyszy kroki Jino, szybko wstanie, wciąż uważny. Gdyby zaś stoliczek nie wytrzymał pod strzałami to szybka ucieczka kucając. Cios obrzynem... jeśli będzie to cios oburącz, nieco od góry, to Gumiś unika go poprzez obrót i odskok. Jeśli zaś uderza jednorącz od boku to Gumiś się schyli. Jeśli będzie próbował go podkosić albo uderzyć kolanem to będzie blokował ciosy karwaszami i ofc. twardo stoi na ziemi. Ostatecznie będzie szukał okazji by uderzyć Jino szybkim sierpem w skroń. Strony nie ważne byle skutecznie. No i w miarę możliwości nasłuchuje ruchów ze strony Seymoura by w razie czego wykonać unik.
No dobra Jino zneutralizowany a Seymour się nie wtrącił to trzeba podjąć konwersację...-Oj tam przesadziłeś, sam widzisz że chłopak się troszkę za bardzo... podjarał.-Powiedział Gumiś rozglądając się po zdezelowanej knajpie. Nawet usiąść gdzie nie było.-Dobre pytanie Sej. Dzisiaj też na smyczy Relii?-Zapytał spokojnie, w sumie ciekaw czy ta też się gdzieś tutaj kręci.-Po co, po co... mógłbyś grzeczniej Sejmi, musimy tak się od razu unosić, skakać sobie do gardeł czy coś?-Uśmiechnął się do Seymoura, wcale z niego nie kpiąc! Starał się być miły, a to nie zawsze mu wychodziło...-Ja i wy... w jakiś sposób jesteśmy do siebie podobni. Ogień daje nam siłę, tak... widzisz Sejmij, ja chce być silniejszy. I wiedzieć więcej, dużo więcej. Więc jak widzę coś co dotyczy ognia a może dać mi siłę, to jakoś tak nie mogę się oprzeć, by nie spróbować się przekonać z czym też mam do czynienia.-Wzruszył ramionami.-Współpraca z wami, próba zniszczenia... jakkolwiek potoczy się nasza znajomość, albo stanę się silniejszy, albo zginę. A to sprawia że cały aż palę się do działania. Jak sądzisz Seymour, możemy współpracować?-Zapytał tego, który podpierdzielił mu ogień i w efekcie nagłego olśnienia pstryknął palcami.-Tak właściwie, Gumiś jestem.-Ha! Przedstawił się, a to już krok milowy w zacieśnianiu znajomości.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Pią Sie 23 2013, 15:25
MG
Aż chciałoby się napisać, że Gumiś zaczął odstawiać dziwne tańce dzięki swoim zgrabnym jak słoń obrotom i odskokom, ale... nie. Ignorowanie trzeciej osoby przez dwóch panów miało z zasady skończyć się źle. Zwłaszcza, że trzecia osoba w za dobrym humorze nie była. Widząc narwanego Jino i odstawiającego skoczne kroki Gumisia, po prostu zareagował i tuż przed twarzą narwańca pojawił się słup ognia, powodując automatyczną reakcję przewrócenia się. No i buty nieco mu się nadpaliły, ale to chyba lepsze od strzała w twarz, prawda? Z słupa ognia utworzyła się pułapka z ognia otaczająca Jino z 4 stron, pozostawiając mu tylko niewielki dostęp do powietrza. Ogień, który wcześniej znajdował się w rękach Seymoura widocznie zmalał. - Jeśli jesteś pieprzonym szaleńcem, proszę bardzo, skacz przez ogień, ale jeden fałszywy ruch i nie ręczę za niego - warknął Seymour, niewątpliwie odnosząc się do Gumisia. - A ty nie lepszy, gówniarzu. Nie dość, że podpalasz doby lokal, to jeszcze przeszkadzasz mi w odpoczynku - zwrócił się nieprzychylnie do czarnowłosego. Choć, z drugiej strony, nie wyglądał na starszego od niego. Uniósł brew, słysząc słowa skierowane w jego stronę. - Z tego, co pamiętam, gówniarzu, to ostatnio ty ostatnio skakałeś do gardła mi - rzucił kpiąco, zaczynając podszeptywać jakieś słowa do ognia, który przez to zaczął zmieniać kolor, stając się jaśniejszy. Najwidoczniej bardzo nie podobały mu się słowa Żelka. Ten z kolei raczej kiepsko nadawał się do rozmów dyplomatycznych. - Seymour! - rozległ się dziewczęcy głos i niedługo po nim pojawiła się jego właścicielka. Drobna, czarnowłosa, czerwonooka i piegowata dziewczyna, mająca może z dwadzieścia lat maks. - Seymour, spokojnie! - próbowała go uspokoić, a ten, jak na nią spojrzał, wyglądał na podłamanego. - Co ty tu do cholery robisz?! - jęknął bezradnie, płomienie jednak nie przygasły. Dziewczyna jednak nie odpowiedziała, wpatrując się niemalże natarczywie w Gumisia. Po chwili jednak, spuściła wzrok, czerwona na twarzy, szepcząc jakieś słowa, które pewnie tylko Seymour mógł usłyszeć. Westchnął ciężko. - Dalej zamierzacie się oklepywać? - zapytał ze zrezygnowaniem dwóch członków Grimoire Heart.
Stan postaci bez zmian
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Pią Sie 23 2013, 18:28
Akane biegła za dziewczyną wprost do oberży. Z czym mogła się spotkać? No, na pewno z ogniem, dym chyba o czymś świadczył. Tylko w jakim stanie będą Gumiś i Jino? Kiedy wbiegła do środka omal nie wpadając na dziewczynę. W ułamku sekundy zdążyła się przed nią zatrzymać i potem zobaczyć jak się ma sytuacja. -Co się tutaj do cholery wyprawia? Uspokoicie się albo znowu was zamknę! - krzyknęła wkurzona. Przejmująca się Akane? To chyba nowość u niej od jakiegoś czasu. Może dlatego, że nie chciała tracić czasu i zająć się zadaniem. W końcu z tego powodu tutaj przyjechała. Poza tym jeszcze pewnie całkiem bezbronna dziewczyna wbiegła w sam środek zamieszania. Dobrze chociaż, że poza nimi nikogo więcej nie było. Jednak jak mówiła o zamknięciu.. to chyba nie zbyt wiele da. Skoro już raz się wydostali, to chyba nie będzie sensu tego robić.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Sob Sie 24 2013, 12:06
Widząc co Seymour zrobił z Jino, po prostu wzruszył ramionami, Nie miał czas na takie zabawy, po prawdzie. Fakt Jino groził Laurze, ale dostał już karę, smok sprawił że ręce którymi śmiał grozić jego towarzyszce, w tej chwili nawet do samogwałtu się nie nadawały. Chodź fakt, najchętniej by chłopakowi urwał łeb, ale póki co postanowił trzymać nerwy na wodzy, nie Jino był jego celem. Niemniej jednak Gumiś jest uważny, jeśli Jino się nie uspokoi, a nawet jeśli zaatakuje Gumisia, to tuż przy jego twarzy, zdetonuje ognistą pułapkę. Oczywiście nie jedną, a trzy, jedna po drugiej. Teraz jednak... -Gówniarzu? Jesteś nie starszy ode mnie Seymi. Poza tym nie przeszkodziłem ci w odpoczynku, sam tu przyleciałeś, więc sam sobie w nim przeszkodziłeś. Ale za lokal przepraszam... nie lubię niszczyć dobrych trunków.-Westchnął, patrząc z żalem po zniszczonym alkoholu... doprawdy, dlaczego do walk dochodziło zawsze w oberżach? Chociaż kiedy ostatnio walczył w oberży udało mu się połamać przeciwnika i nie podpalić przy tym budynku... cóż, Jino był nieco bardziej wymagającym oponentem.-Podałem ci swoje imię więc tego gówniarza możesz sobie odpuścić Seymi... mówiłem, nie jesteś wiele starszy ode mnie. I od razu "Skakałeś do gardła" słuchaj, wtedy byłem w pracy, inna bajka. Królem dyplomacji to ja nie jestem, spuszczenie wam wszystkim wpierdolu, lub zastraszanie i zaimanie ognia wydawało się jakoś tak bardziej optymalną ścieżką. Ale teraz jestem w cywilu więc, znajomość możemy zacząć od nowa.-Nieco w tym prawdy było. Po prostu jak by nie spojrzeć Gumiś nie widział siebie, targującego się o ogień, niczym Arab o klapki na bazarze. Zaraz jednak do karczmy wleciała dziewczyna...ka? W sumie była na pograniczu dojrzałości. Niska, młoda twarz, mały biust... no, Gumiś w ciemno strzelał że ma z 16 lat. Ciut młoda ale kto wie... Kiedy spąsowiała, szybko ogarnął że tak w sumie jego bielizna nie jest ognioodporna i poprawił swój płaszcz. Lepiej by nic spod niego nie ujrzało światła dziennego... jeszcze biedaczysko by na zawał zeszło.-Mnie tam starczy. Rób z nim co chcesz.-Wzruszył ramionami, aczkolwiek jasnym było co zrobi z Jino jeśli ten chociaż zbliży się do nich. Zwłaszcza do Akane która właśnie weszła do środka i zaczęła rozstawiać ich po kontach... dlatego właśnie wolał nie umawiać się z dziewczynami z gildii. Chociaż czasem lubił być dominowany.-Jak widzisz Akane-chan, już rozwiązaliśmy nasz konflikt. A te twoje klatki trochę mało wytrzymałe są, wybacz.-Uśmiechnął się do dziewczyny.-Poza tym, można sobie nimi łapki pokaleczyć...-Dodał z nutką żalu w głosie. Wszystkie rany jakie odniósł... zadał sobie sam od klatki Akane.-To ja może jeszcze raz... nazywam się Gumiś, miło mi poznać.-Tu już zwracał się do nowo przybyłej, dla której nawet lekko się ukłonił. Była niska, więc kiedy się ukłonił łatwo było się jej przyjrzeć, chodź nie był to wzrok tak natarczywy jak jej. Niestety jak to Gumiś miał w zwyczaju od razu olał Seymoura...-Skoro taka, słodka dziewczyna jak ty, zna Seymiego, to zapewne też jest z ognia co? Byliście na randce?-Zapytał unosząc brwi.-Doprawdy, silni ludzie robią się coraz ładniejsi, wróg powinien kapitulować przed samą urodą, bo aż szkoda ją skalać jakąkolwiek walką...-Taak... no comment.-Oczywiście to się nie tyczy ciebie Seymi-Machnął łapką z wrednym uśmieszkiem na ustach. Ah te zacieśnianie więzi, poprzez droczenie z Seymourem... szkoda że był czasem tak narwany jak Gumiś, widać to przymiot tych co władają ogniem. Swoją drogą... czy prawiąc takie komplementy, będąc pół nagim kolesiem w płaszczu, nie wyglądał jak jakiś zboczeniec...? No mniejsza, przynajmniej, przystojny ten zboczeniec.
Jino
Liczba postów : 75
Dołączył/a : 04/07/2013
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Sob Sie 24 2013, 18:46
No i niestety zabawa została dosyć brutalnie przerwana. Nim zdołał cokolwiek zrobić tuż przed nim utworzyła się klatka z ognia, przez co kula rozpadła się w dłoniach, a on sam przewrócił się na ziemię chcąc uniknąć przypalenia twarzy. Co tam, ze buty się lekko przypaliły, przecież jego królewska twarz była ważniejsza niż głupie obuwie. Cóż jak widać głupio zrobił iż zignorował tamtego faceta, ale lepiej uczyć się na błędach niż nie mieć tejże okazji. Słysząc co tamten powiedział do niego aż się zagotował, bo kolejny robak śmiał się odzywać do niego w taki sposób, ale niestety nic nie mógł zrobić. W prawdzie gdyby całkowicie mu odbiło i chciałby wypruć z nich flaki i zamienić w łańcuchy na choinkę, to zapewne skoczyłby przez ten ogień i rzucił się na nich ale nie w tej okazji. Walka z Gumisiem nieco go nadwątliła, na dodatek dwóch na jednego to niezbyt ciekawa opcja, bo o ile Gumiś był dla niego nic nieznaczącą przeszkodą, to ten oto facet był z innej beczki i cos mu mówiło, że nie poszłoby z nim tak łatwo. Wstał wiec powoli z ziemi i otrzepał swoje ubranie, po czym przełożył obrzyna pod lewą pachę, a następnie nastawił sobie palce prawej dłoni jakby nigdy nic. Kiedy na dodatek wpadła jakaś dziewczyna i zaczęła ustawiać tego który go uwięził zaśmiał się pod nosem. Słysząc pytanie nic nie odpowiedział bo on był dalej skory do bitki jeśli tylko zostanie wypuszczony. Kiedy na dodatek do środka wpadła dziewczyna która zamknęła ich wcześniej w jakiejś dziwnej klatce spojrzał na nią i westchnał cicho, bo każdy by chciał ich tylko zamykać. Ale Akane by jeszcze wybaczył, bo tamtym wtrąceniem się i samą swoja magią zaintrygowała go nieco. Słysząc iż Gumiś zrezygnował z walki nie był zadowolony bo nie rozstrzygnęli tego do końca ale zrobi się to innym razem. -Skoro i on ma dosyć to i ja też. Nie przepadam walczyć z kimś kto nie ma na to ochoty. A teraz jeśli możesz to mnie kurwa wypuść. Może i powinien się odzywać grzeczniej ale wkurzało go już to zamykanie w klatkach, bo przecież króla się tak nie traktuje. Widząc podlizywanie się do tamtej dziewczyny pokiwał tylko głową z politowaniem, bo naprawdę jak można upaść tak nisko, żeby włazić pierwszej lepszej dziewczynie do dupy. Oczywiście gdyby było to w innym znaczeniu to co innego. -Tyle wazeliny co w tej krótkiej przemowie chyba nigdy się nie uświadczy. Widać, ze lubisz innym włazić w dupę. Powoli zaczął tracić cierpliwość czekając na zniknięcie klatki, więc postanowił zając się pęcherzami na dłoniach. Na początek położył obrzyna na ziemi po czym rozpiął bluzę i ułożył ją obok broni by zaraz potem zdjąć z siebie koszulkę, którą podarł na pasy, a następnie owinął sobie na dłoniach i zawiązał. Może i prowizorka ale zawsze coś. Po chwili ubrał bluzę ale nie zapinał jej i z bronią w dłoni dalej czekał aż klatka zniknie.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Nie Sie 25 2013, 01:59
MG
//krótka wzmianka od MG - uwielbiam was <3
Mina Seymura zmieniała się z chwili na chwilę, wraz z kolejnymi słowami Gumisia. Najpierw wyrażała zdziwienie, później konsternację, a ostatecznie trudne do ukrycia rozbawienie i politowanie. Z drugiej strony drobna dziewczyna wyglądała na zmieszaną i zakłopotaną do granic możliwości, nerwowo mięła w dłoniach skrawek bluzki. Seymour poklepał ją delikatnie po ramieniu i wyszeptał jakieś słowa, a ona tylko pokręciła głową, niepewnie spoglądając na naszego macho. - A więc może zacznijmy od tego, że jesteś gówniarzem. Przyjdź za jakieś trzysta lat, to porozmawiamy - rzucił, nie kryjąc triumfalnego uśmiechu oraz rozbawienia w głosie. Najwidoczniej smarkaczom można wybaczyć to i owo. - A to... jest moja siostra. Więc nie pozwalaj sobie na zbyt wiele, smarku - dodał z krzywym uśmiechem, podczas gdy dziewczyna wydawała się nie wiedzieć, co ze sobą zrobić. Ostatecznie skłoniła się głęboko. - W-wypuść go już, Sey - zwróciła się do brata, najwidoczniej mając na myśli wciąż siedzącego i narzekającego w klatce Jino. Nie miała strasznie piskliwego głosiku, jak można by było się spodziewać, a miły dla ucha i ciepły. Seymour spojrzał na nią i ponownie ciężko westchnął. Klatka zniknęła. - Już, już, w zamian ty mi powiedz, co tu robisz... - mruknął, najwidoczniej niepocieszony, mimo to wciąż obserwując dwójkę postawnych mężczyzn. Dziewczyna ponownie coś wyszeptała, z uśmiechem na ustach, przez co jej brat ponownie westchnął. - Dobra, dobra, rozumiem. Wy dwaj... Jak chcecie się czegoś dowiedzieć, to chodźcie - rzucił do Gumisia i Jino, po czym przerzucił wzrok na Akane. - Wybacz Panienko, że musisz kręcić się w tę i z powrotem, ale powinniśmy wrócić do twojej towarzyszki - przeprosił, lekko się uśmiechając, po czym razem z siostrą opuścił zrujnowaną oberżę.
Stan postaci bez zmian
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Nie Sie 25 2013, 02:21
Gumiś miał gdzieś uwagi rzucane przez Jino, chwilowo stracił nim po prostu całe zainteresowanie, mimo wszystko jednak jego natura kazała mu coś odpowiedzieć...-A ja dawno nie widziałem psa, który tak głośno szczeka, a tak słabo gryzie.-Po tej krótkiej uwadze, jakże trafnej, skupił się na ciekawiących go ludziach czyli siostrze Seymoura. Sam Seymour niestety przestał być tak interesujący, ale przez wzgląd na romans Gumisia z jego siostrą był zmuszony podtrzymywać dialog.-Oh więc jesteś już całkiem stary... Sey onii-san-Oczywiście zwrot onii-san dodany został z taką samą kpiną w głosie jak "Gówniarz" Kierowany do Gumisia. pewnie nazwałby go dziadkiem, ale przez wzgląd na jego siostrę musiał sobie odpuścić, wszak wtedy ona byłaby babcią, a to ujma dla jej urody!-Twoja siostra? No kto by pomyślał... zupełnie nie jesteście do siebie podobni, nie martw się-Ostatnią część zdania, z uśmiechem, rzucił do siostry Seymoura. Zaraz potem Seymour powiedział ze idą, ah to latanie z miejsca na miejsce.-Możemy skoczyć do jakiegoś sklepu z ciuchami? Paradowanie w negliżu przy twojej siostrze nie jest zbyt fajne Sey onii-san~-Wredny uśmiech i całkowite olanie Seymoura, to był kolejny etap drogi do drzwi wyjściowych. Oczywiście to że jego siostra go olała, dotknęło Gumisia. Dotknęło go. Bardzo go dotknęło. Ale nie pokaże, nie pokaże że go to dotknęło, sniff. [z/t]
Jino
Liczba postów : 75
Dołączył/a : 04/07/2013
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Nie Sie 25 2013, 11:38
Robił się coraz bardziej niecierpliwy, ale wreszcie postanowiono go uwolnić i całe szczęście, bo już naprawdę chciał skakać przez klatkę i zacząć bójkę na nowo, ale tym razem z tym który go zamknął w tej klatce. Jednakże skoro ta jego siostra poprosiła braciszka o wypuszczenie go, to może na to przymknąć oko bo najwidoczniej ktoś z całego tego towarzystwa wiedział, że tak nie należy traktować króla. Zapewne potem ją jakoś za to wynagrodzi, bo trzeba dbać o przyszłych poddanych, no i na dodatek była całkiem ładna, a wiec pozwolenie jej na wstąpienie do jego haremu będzie dobrą nagrodą. -No nareszcie. Lepiej tego znowu nie próbuj bo nie ręczę za siebie. Mógł to uznać za głupią groźbę bez pokrycia, ale jeśli jeszcze raz zamknie go w tej zasranej klatce, to po prostu przeskoczy przez ogień i zacznie przerabiać jego twarz na mielonego i tyle. Na uwagę Gumisia tylko prychnął bo to raczej powinno się tyczyć jego. -I kto to mówi. Jedyne co zdołałeś zrobić to lekko mnie zadrapać. Już ogień z zapalniczki by mi większą krzywdę zrobił. Cóż prawda jest taka iż odniósł nieznaczne obrażenia, bo wybite palce i obita głowa i plecy to jego własna wina, a lekko poparzone dłonie to nic takiego. A więc skoro już postanowił w tak miły sposób przeszkadzać Gumisiowi, czemu by nie pociągnąć tego dalej. Tak więc oparł obrzyna o ramię i ruszył za nimi by dalej wkurzać Gumisia, a po za tym zanosiło się na coś ciekawego.
[zt]
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Oberża "Świński ryj" Nie Sie 25 2013, 16:20
-Myślisz, że zamknięcie w jakiejś klatce to wszystko co mogę? - odpowiedziała naburmuszona. O nie, mógłby nawet głowę stracić i Akane nie musiała by użyć nawet dużo energii do tego. Jednak po co ma walczyć z własnym towarzyszem? Strata czasu, a oni i tak już sporo jego zmarnowali. Przez chwilę Akane poczuła się jak jakaś niańka bo w sumie nie miała potrzeby tutaj biec, ale i tak to zrobiła! Chociaż i tak bardziej przejmowała się dziewczyną niż tymi facetami. -Jakoś to przeżyję - odpowiedziała Sey'mowi odwracając od niego wzrok i zrobiła się trochę naburmuszona. Z oberży i tak wyszła jako ostatnia. Jednak wcześniej odwiedziła zaplecze oberży, chciała jakiejś rekompensaty za to, że musiała biegać bez celu. No i nadal miała ochotę na jakąś przekąskę.
Podróż z czarnego rynku to tego przybytku nie trwała długo. Przynajmniej droga do tego miejsca była znacznie łatwiejsza. Miejsce od ulicy nie wyglądało zachęcająco, mogło wręcz niektórych klientów odstraszać, ale na Amney nie robiło wrażenia. Wręcz przeciwnie - podobało się jej. A we wnętrzu czekała ją i jej pracowników niespodzianka. Piękna miejsce pełne życia i ciepła. Zleceniodawczyni stanęła na moment w wejściu rozglądając się za czymś. Cóż... przy swoim wzroście to tak trochę średnio widziała cały obiekt. Skończyło się na tym, że musiała przebrnąć pomiędzy stołami na prawie sam koniec oberży by trafić na pusty stolik dla ich dwójki (trójki). Po rozłożeniu się na siedzisku, wyjęła z torby kolejny przedmiot - tabliczkę. Niczym się nie wyróżniająca, rozmiarów kartki A4, zdawała być się zwykłym przedmiotem, ale nie. Gdy tylko chwyciła ją oburącz i oparła o stół, magicznie pojawiły się na niej słowa "To co chcesz wiedzieć na temat roboty?".
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.