I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
A dokładniej pozostałości po górskiej osadzie. Gdzie nie gdzie znajdują się resztki drewnianych budynków, czy murów obronnych, które... przegrały z czasem? Możliwe, zupełnie tak jak zniszczenie przez jakiegoś agresora. Tu i ówdzie połamane strzały, zardzewiałe ostrza i... szkielety, a raczej ich elementy, różniące się mimo wszystko pewnymi elementami od tych ludzkich.
Ostatnio zmieniony przez Finny dnia Wto Lip 21 2015, 10:10, w całości zmieniany 1 raz
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Górska wioska Nie Sie 02 2015, 21:07
~~MG~~
Pisanie długopisem po ścianie jaskini wydawało się być szalenie nieefektywnym zadaniem, jeśli nie kompletnie bezużytecznym. Białowłosy mógł stwierdzić ten prosty fakt, kiedy to próbował zostawić po sobie pamiątkę, jednak nic innego nie przerwało mu dość prostej pogawędki. Mimo wszystko w pewnym momencie młody wróżek dociągnął Kashime do rozwidlenia dróg, które mogłoby stanowić problem, gdyż po prawej stronie - hen daleko tliło się jakieś światełko, jakby to w ów miejscu znajdywało się jakiekolwiek oświetlenie, zaś ilość czerwonych oczu na ścianach zdawała się nasilać. Co jednak z lewą odnogą? Ta była przepełniona mrokiem, który zdawał się być na tyle nieprzenikniony, że już zaledwie kilka metrów od siebie duet nie mógł nic dostrzec. Mimo wszystko z ów kierunku dochodził jakiś chłodnawy powiew wiatru, ale... czy to aby na pewno dobrze? Ponadto po korytarzach zaczęły roznosić się odgłosy... mlaskania? A w każdym bądź razie, jakby coś - gdzieś w tej jaskini właśnie konsumowało swój posiłek...
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Górska wioska Nie Sie 02 2015, 21:51
Coś dupny ten długopis… A miał być magiczną tajną bronią, agenta Burczysława Burka Burck… Białowłosy z niemałym zawodem schował długopis w kieszonkę. Mimo iż pisadło nie było tym, czym Gonzales chciał, żeby było, to i tak radosny nastrój, dalej mu towarzyszył. Nawet gdy doszli do rozwidlenia. Tam spojrzał w prawo, w lewo, potem w prawo i ku wszelkiemu zdziwieniu, nie spojrzał ponownie w lewo. -Tam nie idziemy. Tam jest światło. Tam się umiera… - powiedział jak najbardziej złowrogim głosem. – Powinniśmy iść w lewo, bo… bo tak. Poza tym słyszysz? Ktoś coś tam je! Może nas poczęstuje! Jeżeli jednak uważasz, że nie to czekaj… Białowłosy wtedy stanął na rozwidleniu korytarzy, zdjął okulary, przetarł je, jakby szykował się do czegoś. Strzelił kostkami i wziął głęboki wdech. Magiczna moc uwalniała się z niego pod postacią błysków. Różnica między takim, a zwykłym Gonzalesem była ogromna. Ten co teraz stał na rozwidleniu, był w pełni… poważny? -Powinniśmy się jednak rozdzielić. Jak któreś z nas nie wróci, to pewnie oznacza, że nie żyje. Hehehe – stwierdził, uśmiechając się w niewinny sposób. – No dobra… Zaraz sprawdzę, w którą stronę powinniśmy iść. Odsuń się na chwilę. Po tych słowach Gonzales załadował Flash Bang B na swojej prawicy, a następnie rozdzielił go na podwójny Flash Punch C, po jednym na rączkę. I tak samo je wystrzelił. Jeden w prawy korytarz, drugi w lewy... Zaciągnął się spalenizną, zajrzał do jednego, do drugiego, wsłuchał się we wszelkie dźwięki… A następnie skierował się w lewą stronę z wciąż odpaloną latarką. Jednak czekał na Kaszę. Gdyby jego towarzyszowi nagle zachciało się iść w drugą stronę, no to pozostaje mu wtedy ciągnąć go za rękaw i argumentacja w rodzaju… -Noooo Kaaaaasza!!! Nie daj się prooooosić!!!
Kashima
Liczba postów : 184
Dołączył/a : 09/02/2015
Skąd : -
Temat: Re: Górska wioska Sob Sie 08 2015, 15:40
Zdecydowanie nie chciałem iść tam skąd dochodziły odglosy jedzenia. Ludzie chyba nie mlaszczą tak głośno, co nie? Zdecydowanie nie. Zdecydowanie. Zdecydowanie... W ogole jakiś taki zdecydowany dziś jestem. Twarz mnie swędzi... Czyżby zapowiedź czegoś? Nie ważne... - Ja bym wolał nie iść w tamta stronę, rozdzielanie się to też zły pomysł. Skoro już tu weszlismy to przynajmniej trzymajmy się razem. Tak? Miałem nadzieję, że do Gonza to dotrze... Byłbym wtedy przeszczęśliwy. Ale nie. Rzucił ogień w oba korytarze, a ja starałem się dojrzeć w wytworzonym przez niego świetle co znajduje się w ciemnym korytarzu. - Nie... Idziemy tam! *wskazałem ciemny korytarz* Tam gdzie jest światło jest coś... Jeśli to coś, lub moze na nasze szczęście - ktoś, nie bedzie złe, ze obrzuciłeś to ogniem, to może nawet uda nam się zakończyć zadanie.
Ostatnio zmieniony przez Kashima dnia Sob Sie 08 2015, 16:22, w całości zmieniany 1 raz
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Górska wioska Sob Sie 08 2015, 16:04
~~MG~~
Decyzje... Mimo odmiennych zdań, czy też sprzecznych poglądów - drużyna nie potrafiła podjąć bliżej sprecyzowanych decyzji, dlatego też Gonzales ruszył w ciemniejszy z korytarzy, w którym to mogli dostrzec przez pewien moment dość duże stężenie pajęczyn w dalszej części, a i jakiś mniejszy, pajączek by się znalazł na skałach. Mimo wszystko Kashimie ów plan chyba nie pasował, więc nasz dzielny Wróżek-rycerz-przewodnik Gonzales musiał cofnąć się i zaczął ciągnąć Kashimę w kierunku mrocznego tunelu.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Górska wioska Sob Sie 08 2015, 17:30
Na świecie istnieje wiele przypadków upartości i złośliwości. Jednak mały Gonzales wybijał się ponad standardowe normy. Białowłosy był tak upartą istotką, że zaciągnął by za sobą nawet osła, gdyby ten miał rękawy. Tak więc dalej argumentując swoją postawę tradycyjnymi jękami, to wspomógł ją jeszcze zapierając się nogami, przez co jego Epickie Samograje Biegu Po Tęczy zakreśliły za sobą połyskujący, różowy ślad. I nie miał zamiaru iść w stronę światła! Nie on! -Kaaasza! Nawet jeśli coś tam jest i ma nas zjeść, to i tak sobie z tym czymś poradzimy! Jestem w końcu potężnym magiem z Fairy Tail! A ty jesteś Kashimą Kaszą Ryotaro! Obudź drzemiącą w tobie siłę i pokaż tym paskudnym stworzeniom, na co stać najlepszą drużynę we Fiore… Nie… Na całym kontynencie! Więc nie bój się ciemności i podążaj drogą, którą wskaże ci własne serce! A kiedy przyjdzie właściwa pora, daj z siebie wszystko! – krzyczał Gonzales, a z każdym słowem wzrastał w nim bojowy nastrój! Tak, on chciał spotkać tę bestię i skopać jej tyłek! Czymkolwiek była… Jeżeli jakakolwiek była… - A teraz rusz się! Nie możemy naszej poczwarze dać długo czekać! A tam nie pójdziemy, bo jest światło... Nie wiesz, że jak jest światło na końcu tunelu to się umiera? I tym właśnie sposobem przekonywał towarzysza o swojej racji. Bez przerwy uparcie ciągnął go za rękaw. Nawet jeżeli Kashima zdecydował się iść za Gonzalesem dobrowolnie, to białowłosy i tak nie puści jego rękawa. A latarka dalej przed nimi świeciła.
Kashima
Liczba postów : 184
Dołączył/a : 09/02/2015
Skąd : -
Temat: Re: Górska wioska Czw Sie 13 2015, 17:27
- Men must be cool. Boiling water is but a vapor.- Przytoczyłem słowa mistrza. Nie ważne, czy Gonzo je zrozumie.- Póki co nie szukamy przygody, tylko osoby, która przekaże nam to po co przyszliśmy. Kiedyś tu sobie wrócimy pozwiedzać i powalczyć o życie dla rozrywki, ale teraz byłoby lepiej gdybyśmy wzięli nasze zadanie na poważnie. Bycie sztywniakiem wychodzi mi aż nazbyt dobrze. Złapałem białowłosego i zarzuciwszy go sobie na ramię zacząłem go nieść w stronę oświetlonego korytarza. Był zadziwiająco lekki. - Obiecuję, że jeśli nie tutaj, to gdzieś indziej pójdziemy się narażać na śmierć.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Górska wioska Czw Sie 13 2015, 18:33
~~MG~~
Obietnica zawisła w powietrzu zupełnie jak w niedługim czasie Gonzales został przewieszony przez ramię Kashimy. Mimo wszystko starszy, wyższy i bardziej posturny przedstawiciel płci mniej pięknej posiadał nieco większe pokłady siły, aniżeli jego młodszy kolega, który musiał poddać się w ten sposób woli detektywa. Dlatego też po wypowiedzeniu ów słów dwójka towarzyszy zaczęła ruszać w drugim kierunku, aniżeli ten wybrany przez wróżka, ponownie mijając rozwidlenie, by tym razem wejść w oświetlony korytarz, który pozbawiony był pajęczyn, a jedynie posiadał zdecydowanie więcej i więcej krwawych oczek.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Górska wioska Pią Sie 14 2015, 17:04
-Bwah? – taki jakiś dziwny dźwięk wydostał się z ust Gonzalesa, kiedy to jego rudy towarzysz go podniósł i postanowił zaciągnąć biednego czternastolatka w głąb jaskini… Co mogło się wydawać… dziwne? Ależ skąd?! Przecież to normalne, że rudzi imigranci zaciągają małych chłopców do jaskini! Zapewne większość normalnych dzieciaków w takiej sytuacji wyłoby w niebogłosy, z powodu zaistniałej sytuacji, ale Gonzek nie należał do tej grupy społecznej. Darował sobie wszelką szarpaninę. Bardziej przejął się faktem, że kierowali się w stronę światła w tunelu... Przez co Gonzales zaczął się dość mocno pocić. -KAAAAAAAAASZAAAAAAAAA! – krzyknął głośno. Bardzo głośno. – Nie idź taaaaaaaaaam! Tam jest światło! Aaaaaa paliiiiii… - krzyczenie jednak szybko się znudziło Gonzalesowi i chłopak zawisnął bezwładnie w dłoniach towarzysza. Skoro miał umrzeć, to umrze wcześniej! A przynajmniej będzie sprawiał wrażenie takiego… Chociaż wcześniej wyjął jeszcze długopis, ale nie taki zwykły długopis, tylko super długopis, który otrzymał specjalnie na tę misję od pani z Altair i dźgnął nim parę oczu, co było dla niego niezwykle zabawne. Parę razy się zaśmiał, a potem schował pisadło do kieszeni. Przecież plan był inny. Poprawił tylko okulary, żeby przypadkiem nie spadły, a potem zdechł… -Bwhle… Umarłem…- prychnął tylko w agonii… No dobra, może nie zdechł, ale zaczął udawać zdechniętego! Niech mają teraz na sumieniu biednego, niewinnego chłopca!
Kashima
Liczba postów : 184
Dołączył/a : 09/02/2015
Skąd : -
Temat: Re: Górska wioska Pią Sie 14 2015, 17:50
Nie zważając na protesty Gonzka a także jego próby udawania jakiegoś... wampira (?), dzielnie parłem do przodu w kierunku oświetlonego korytarza. To, na co tam wpadłem sprawiło, że się wzdrygnąłem. Jeszcze więcej tych malowideł z wcześniej. Ale to chyba dobry znak. No bo gdzie, jeśli nie w stronę takich bajerów pójdzie badacz? Jestem pewien, że pochodnie to też on pozostawił. - Patrz.- Zwróciłem się do udającego trupa Gonza, którego wciąż niosłem.- Mam wrażenie, że jesteśmy na dobrej drodze. Poprawiłem sobie mojego towarzysz na ramieniu, a następnie patrząc uważnie pod nogi i na ściany, podziwiając krwistoczerwone ślepia ruszyłem wgłąb korytarza.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Górska wioska Pią Sie 14 2015, 18:20
~~MG~~
Każdy kolejny krok przyczyniał się do tego, iż natężenie światła wzrastało, a nasz biedny, nowo odkryty wampirek Gonzales najwyraźniej wolał umrzeć, aniżeli dać się zabić. Dlatego też nie bacząc na rosnącą częstotliwość szlaczków dwójka chłopaków mogła dosłyszeć jeszcze przeciągłe miauknięcie, które dochodziło z końca korytarza, a i zdawało się być niesione echem. Ponadto im bliżej byli, tym bardziej odczuwali też inne bodźce, jak chociażby... przykry, bliżej nieokreślony zapach czegoś, co bardziej przypominało przykry odór, bądź metaliczną woń krwi. Czyżby właśnie z tej substancji wykonane były wszelkie oczka? Ba! Kilka tuż przy ostatecznym wyjściu zdawały się być świeże, a nawet od źrenicy zdawała się ściekać strużka krwi niczym zbłąkana łezka. Mimo wszystko Ryotaro i Gick ostatecznie mogli spostrzec, iż korytarz prowadził do sporej... groty?! Oświetlonej dokładnie dookoła pochodniami, a i z wielkim, czerwonym symbolem oka narysowanym na całą kilkumetrową salę, jednak... coś się nie zgadzało, a dokładniej źrenica, która w tym przypadku zdawała się posiadać białe elementy przypominające kitel, a na dodatek być... wypukłą?
Kashima
Liczba postów : 184
Dołączył/a : 09/02/2015
Skąd : -
Temat: Re: Górska wioska Pią Sie 14 2015, 19:36
Zapach krwi w korytarzach był coraz bardziej intensywny. Zaczynałem od niego łzawić. Ugh... Fajnie by było, gdyby ta okropna grota była już końcowym przystankiem, po którym możemy sobie wyjść. Wielkie oko na podłodze na środku "sali" wyglądało niesamowicie realnie, trzeba było przyznać. - Gonzo, co to takie białe na tym malowidle? Teraz z kolei naszły mnie złe przeczucia... Czyżby śmierć jednak była tutaj?
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Górska wioska Pią Sie 14 2015, 22:31
Bo kto umarł, ten nie żyje... Ktoś tak kiedyś gdzieś stwierdził. Więc co tu dużo mówić, martwy Gonzales w dalszym ciągu pozostawał martwy i dalej bezwładnie dawał się nosić towarzyszowi, śmiejąc się tylko w głębi siebie, że przynajmniej nie musi sam chodzić... Taki z niego geniusz zła... Jednak porywcza duszyczka Gonzalesa nie pozwalała mu na to by był mniej wygadany niż Ryotaro! Dlatego też zwłoki musiały wszystko skomentować. Poderwał tylko główkę, żeby się rozglądnąć. I potem znów opadł. -Jesteśmy na dobrej drodze, by umrzeć! Chociaż nie... Ja już umarłem... - burknął dalej udając martwego. Zdecydowanie były to bardzo wygadane zwłoki... Które później bezwładnie opadły na ziemię i już tam leżały... Do czasu gdy Ryotaro nie wspomniał nic o jakimś oku. Białowłosy się podniósł, spojrzał. -Ono patrzy na nas... A te białe plamy to martwi ludzie... - stwierdził jednoznacznie i całkowicie spokojnie. Wpadł wtedy na genialny pomysł. Zrzucił czerwony plecaczek i wyjął z niego czerwone szpilki. Wiedział, że kiedyś do czegoś się przydadzą. - Dziab! Dziab! Dziab! - dziabnął ze trzy razy, a następnie odwrócił się i ruszył w przeciwną stronę. -Chodź Kasza! Zawracamy! Nie ma tu nic ciekawego. I w ten sposób Gonzales skierował się w drugą stronę, ale tym razem ruszył biegiem! Przecież Kashima na pewno nie zostawi go samego, a tym razem go nie złapie! Hahahaha!
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Górska wioska Sob Sie 15 2015, 00:12
~~MG~~
Końcowy przystanek? Być może, jednak najwyraźniej Gonzales nie był zainteresowany obiektem, który leżał po środku sali i po krótkiej wymianie zdań postanowił zaszarżować ponownie, dzięki czemu po zaledwie kilku minutach gotów był zniknąć Kashimie ze wzroku, pozostawiając go w tyle, a i ulatniając się w mroku. Mimo wszystko Ryotaro nieważne co postanowił - mógł gnać za Gonzalesem, bądź zbadać ciało, czy też... jakąś substancje, która spadła na ziemię, rozbryzgując się czerwienią dookoła.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Górska wioska Sob Sie 15 2015, 01:27
Co tu dodać? Gonzales biegł, biegł, biegł przed siebie, zostawiając po sobie epickie różowe, połyskujące ślady, po których Kashima spokojnie mógłby go dogonić, ale młody białowłosy znał już sztuczki towarzysza, bo widział kiedyś jak ten się teleportował, dlatego też Gonzales… Zatrzymał się… No dobra było śmiesznie, ale chyba trzeba wziąć w końcu sprawę na poważnie. Jaskinia już mu się zdecydowanie znudziła… Nie było potworków, nie było z czym walczyć… Nawet światełko w tunelu okazało się nie zabijać… Nie wspominając już o sklepie z pamiątkami. Ogółem to… -Nuuuuuuuudaaaaaaaaa! – wykrzyknął Gonzales wracając powoli do Kashimy. Założył ręce za głowę, a jego mina była wyraźnie nadąsana. – Głupi jakiś ten jaskinia! Wracajmy już stąd… – stwierdził najbardziej beztrosko w świecie chłopak, stając obok Ryotaro. Następnie postawił ostrożnie jedną stopę na oku, żeby sprawdzić jak będzie na nim wyglądać połyskujący, różowiutki ślad. Odczekał minutę, aż ten zniknął, a potem… Jak już minęła, wtedy Gonzales zaczął swój radosny bieg po oku, żeby zaznaczyć na nim jak najwięcej śladów! Wydawało się to w miarę ciekawszym zajęciem niż droczenie się z Kashimą… A jeżeli jednak ślad nie pojawi się na oku, wtedy Gonzales cofa się od oka, szturchając lekko towarzysza. -Nie zbliżaj się do tego… Nie dotykaj… To zbyt niebezpieczne… Kasza! Po co kazałeś mi tu wchodzić?! Myślałem, że będzie ciekawiej… Następnym razem idziemy tak jak ja powiem!
Kashima
Liczba postów : 184
Dołączył/a : 09/02/2015
Skąd : -
Temat: Re: Górska wioska Nie Sie 16 2015, 15:26
- Wrócimy, gdy tylko dostaniemy to po co przyszliśmy.- Uciąłem marudzenia Gonza. Przecież to on dostał to zlecenie a ja tu tylko pomagam... Sala zdecydowanie nie wyglądała zachęcająco, dlatego powoli do niej wchodząc trzymałem się blisko Gonzka. Jakby co, złapię go i wrócimy do korytarza... Jeśli się da. Jeśli Gonzek zacznie się nagle wycofywać, wyda mi się to podejrzane... Dlatego dam mu się zaciągnąć, jednocześnie próbując się od niego dowiedzieć o co właściwie chodzi.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.