I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Największy budynek tego kompleksu, znajdujący się na południu placu. Znajduje się w samym centrum ruin, aczkolwiek, może wydawać się być jego tylną granicą. Klika dotychczasowych znalezisk, jak i naścienne malowidła mogą sugerować, iż jest to pozostałość po świątyni, bądź pałacu. Sam budynek zaś ma swoje rozmiary, które ciężko ogarnąć wzrokiem, aczkolwiek składa się z kilku "pięter".
Autor
Wiadomość
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Świątynia centralna Sro Maj 11 2016, 17:27
Sisi jak zawsze świetnie się spisała! Co prawda nie za bardzo zmienia to mojej sytuacji, ale mimo wszystko, doskonale wykonała swoją pracę! Zaś dziwne czarne wypustki zaczynają nagle wciągać mój miecz! Co to ma znaczyć?! - Ej! Oddawaj! – krzyczę łapiąc miecz oburącz, aby wyrwać go od wciągającej siły. Mocno zapieram się nogami, żeby przypadkiem nie upaść, gdyby to czarne coś puściło. Mimo iż wyczuwam od tego czegoś mroczną, nieodpowiednią energię, to jednak zauważam, że umożliwia przeniknięcie przez barierę. Choć nie mam zamiaru się w nią wpychać, to jednak może być w tym sposób, aby pozbyć się tej małej poczwary, u której chyba są podobne wypustki. Nie trzeba będzie tam samemu wchodzić, a raczej wystarczy wepchnąć miecz przez to czarne, by nadziać stwora. Różni się on od tych pozostałych bestii i jego zabicie mogłoby być rozwiązaniem. A nawet jeśli nie, to jednak wtedy jest o jedną bestię mniej! Niech tylko uda się wyrwać miecz z bariery, o ile się w ogóle uda, ale nie mam zamiaru tak łatwo odpuszczać! Będę go ciągnąć, dopóki go nie wyrwę, albo też całkowicie go nie wciągnie, ale tego bym nie chciał… Ale zakładając, że by się udało, wtedy natychmiast ruszam do małego stworka na stole, osłaniającego się barierą. Zapewne trzeba będzie wyminąć wielką bestię, co postarałbym się zrobić prędko i z bezpiecznej odległości, nie zwracając na niej większej uwagi. Chyba, że będzie uderzać, to wtedy się jeszcze podskoczy, by nie trafiła. Ostatecznym celem jest mały stwór! Jak tylko znajdę się w pobliżu to lekko mieczem dotykam czarnej wypustki, aby przypadkiem nic mnie nie odrzuciło, a jak tylko przejdzie przez fioletową barierę, to dopycham mocniej ostrze tak, aby przebić małą poczwarę i… Zobaczy się jak to dalej będzie…
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Świątynia centralna Czw Maj 12 2016, 19:57
~~MG~~
Im chłopak mocniej zapierał się z ostrzem, tym szybciej przenikało ono przez barierę. Nim blondyn się obejrzał, tylko rękojeść wystawała poza ów przedmiot, a jego miecz znajdywał się po drugiej stronie. Wyglądał jednak nieco... inaczej? Tak jakby miał zaledwie kilkadziesiąt centymetrów długości. Sprawa nie wyglądała też za dobrze, bo powoli bariera z wypustkami zaczynała wchłaniać także rękojeść a wraz z nią... jego dłoń! Najwyraźniej Feelan musiał coś z tym zrobić, albo nie robić nic, a stworek był widziany, acz teraz widoczne były jego plecy zaś przedmiot na stole, na którym stało to coś wyglądał na opięty czymś plik kamiennych płytek?
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Świątynia centralna Sob Maj 14 2016, 13:38
Jest źle… Niedobrze… Bardzo niedobrze! To coś wciągnęło mi rękę i wciąga mnie dalej! Ojejejej! Co robić?! Cały miecz mi wciągnęło, a jakby tego było mało, to jeszcze się skurczył! No nie! Zapieram się jeszcze mocniej, ale to nic nie daje! Zostanę pochłonięty przez jakąś dziwną czarną wypustkę! Czy to taki będzie mój koniec?! Chwila… Tam są kamienne płytki, związane ze sobą! Czyżby to miała być ta książka, której szukam? Dziwne, aczkolwiek skąd niby mieliby wziąć papier? Czyli to tutaj! Może mnie nie zabije jak mnie wciągnie, ale jak będzie się później stamtąd wydostać? No cóż… Pomyśli się o tym później, a póki co nie mam większego wyboru, oraz zbytnich możliwości… - Sisi, gdybym stamtąd nie wrócił, wiedz, że kochałem cię całym swoim serduszkiem! – oznajmiam jeszcze smutno gołębicy, zanim czarna materia całkowicie mnie pochłonie. Choć wolałbym to załatwić na inny sposób, pokonać obydwa stwory, to nic chyba nie poradzę na to, że całość wygląda tak jak wygląda. Jednakże nie mam zamiaru się wcale poddawać! Nawet jeżeli mnie wciągnie, to i tak odnajdę sposób by się stamtąd wydostać wraz z książką i pokonam obydwie bestie! Tak długo mogę się z tym mierzyć, jak długo w moim sercu płonie jasny ogień wiary i nadziei!
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Świątynia centralna Sob Maj 14 2016, 19:24
~~MG~~
Im bardziej chłopak się opierał, tym szybciej cały proces przebiegał. Tak też zaledwie kilka minut później, blondyn znalazł się wewnątrz bańki. Zdumiony mógł stwierdzić, że jej wnętrze miało promień przynajmniej z dwudziestu metrów, a jego miecz jest normalnych rozmiarów. Do tego sufit znajdywał się jakieś dziesięć metrów nad nim. Istotniejszym była chyba jednak przerażająca, potworna i nieposkromiona BESTIA. Właśnie to około 50 centymetrowe monstrum stało na przedmiocie przypominającym książkę i aktualnie z agresją godną szczeniaka wpatrywało się w chłopaka nawet nie mrugając. Mimo wszystko jego aura była... dziwna i niepokojąca.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Świątynia centralna Nie Maj 15 2016, 02:18
Żyję? Nie umarłem? Nic mi nie jest? Na to chyba wygląda. Nawet nie czuję się aż tak źle! Mogło być dużo gorzej. W każdym razie, udało się przejść na drugą stronę. Nie zaprzeczę, iż dziwne i zaskakujące to zjawisko… Być może to jakieś załamanie przestrzenne, albo coś takiego… Nie jestem w stanie sam sobie tego wytłumaczyć. Jednakże to jeszcze nie jest najbardziej zaskakujące. Zauważając półmetrową bestię, aż przecieram oczy z niedowierzania. Coś tutaj nie pasuje… Albo to stworzenie do tego miejsca, albo to miejsce do tego stworzenia, no bo cóż… Przeszedłem przez stado mrocznych, kanibalistycznych potworów, przez ogień wiatr, kolejne potworki, by ostatecznie dojść do mierzącego ledwo pół metra futrzaka? Nie żebym narzekał, ale jeszcze raz muszę przetrzeć oczy. Może to ze zmęczenia? Tak czy inaczej, to dość nietypowa sytuacja. Przez krótką chwilę stoję w osłupieniu, patrząc na istotkę, nie wiedząc co robić. Co jeśli to jakiś niepozorny demon. Który wygląda tylko tak… Tak jak wygląda! Czymkolwiek jednak jest to stworzenie, to wprawia mnie w niemałe zakłopotanie. Przede wszystkim, co ono tutaj robi? I co ja mam z nim zrobić? Nie mam pojęcia… Ale ta bestyjka nie jest tutaj najważniejsza. W końcu moim celem było odnalezienie księgi, a wygląda na to, że to się udało. Tylko, że potworek na niej siedzi… Może będzie na tyle miły, żeby się grzecznie przesunąć? Podchodzę do niego bliżej z wyciągniętym mieczem przed siebie. Może i wygląda niegroźnie, ale właściwie w miejscu takim jak to, nic nie jest w pełni takie na jakie wygląda i niczemu nie można w pełni ufać. Nie licząc oczywiście Sisi! Ale ona przyszła ze mną i nie należy do tego miejsca. Poza tym jest wspaniałą, cudowną, kochaną gołębicą, najlepszą na świeci! Wracając jednak do książki, to dyskretnie się do niej zbliżam i delikatnie próbuję zsunąć stworka mieczem z kamiennych płytek. Tak, żeby zszedł, nie zrobić mu przy tym krzywdy i cały czas uważając na to co mógłby zrobić. Jeżeli nagle rzuciłby mi się do gardła, to wręcz odruchowo machnąłbym szybciej mieczem, by go przeciąć, ale dopóki nie wykazuje żadnej agresji, to czemu ja miałbym ją wykazywać? Następnie wziąłbym i sprawdził czy to na pewno książka, której szukam, poprzez otwarcie jej.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Świątynia centralna Wto Maj 17 2016, 17:44
~~MG~~
Wszelkie akty agresji zdawały się zbyteczne. Kulka futra nijak nie wykazywała chęci do zaatakowania blondyna, a ten nawet zdołał dotknąć ją ostrzem. Wtedy też zwierzątko ciut bezwładnie osunęło się nieco do tyłu, aby to następnie usiąść. Anielski mag mógł dostrzec, iż spod klapniętych uszu bestyjki wypływa ów ciemna substancja, której wraz z upadkiem na cztery litery - skapnęło dość sporo na kamienne płytki. Do tego zaczęła spływać po jasnoszarym futerku. Wyglądała ona na dość lepką, zaś sam nastolatek musiał zaczekać z dalszymi poczynaniami. Chociaż... przynajmniej nikt mu nie przeszkadzał, a spojrzenie bestyjki wyglądało tak jakby ślepo, a zarazem tak jakby ów stworek widział wszystko. Wszystko by chwilę później zaparł się tyłkiem o fakturę materiału i górne łapki przyłożył do uszu, jakby chciał je domknąć.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Świątynia centralna Wto Maj 17 2016, 19:42
- I co ja mam z tobą zrobić? –pytam bardziej sam siebie, niż stworka, opuszczając przy tym ręce. Nawet nie mam pojęcia co to takiego jest, ale zdecydowanie ma brudne uszy! I na co się tak patrzy? Spoglądam za siebie, czy przypadkiem nie ma tam czegoś niezwykłego, a potem ponownie skupiam się na potworku. Skoro jest taki spokojny, to nie mam powodu by robić mu krzywdę, ale jego obecność całkowicie tutaj nie pasuje! Więc jak tutaj trafił?! Może powinienem go stąd zabrać? Nie wiedząc czym takim jest, ani co mu może dolegać w żaden sposób temu nie pomogę, a im dłużej tu stoję i się zastanawiam, tym dłużej nic nie robię, a w sumie to wystarczy już tylko wziąć książkę i wrócić na powierzchnię. Może tam rozwiąże się jakoś problem tej dziwnej istotki. Tak przynajmniej mi się wydaje. Więc co mnie jeszcze przed tym wstrzymuje? Chyba nic… Tak więc szybko rozglądam się czy w pobliżu nie ma żadnych innych potworków, chowam miecz i jedną ręką podnoszę stworka za łepek, w taki sposób, aby nie ubrudzić się czarnym czymś, nie zrobić krzywdy stworzeniu, a tym samym w razie czego uniemożliwić mu działalność agresywną. Natomiast w drugą chwytam książkę i pozostaje już tylko stąd wyjść. Tylko w którą to teraz stronę?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Świątynia centralna Sob Maj 21 2016, 21:08
~~MG~~
Wszystko wydawało się zbyt proste. Stworek nawet usilnie nie oponował na poczynania blondyna, toteż ten ze spokojem dał radę unieść małą bestyjkę do góry. Mimo wszystko, czarna maź zaczęła wypływać z jego uszu nieco szybciej, brudząc w niej księgę. Wtedy też się to stało. Gdy tylko Feelan sięgnął po kamienne tomiszcze, oczy żyjątka rozbłysły fioletowym światłem, a księga zalśniła niczym najprawdziwsze słońce. Nawet ciepło zdawało się bić od przedmiotu, aż w końcu cały obraz zniknął.
Znajdywał się w jakimś pałacu pośrodku chmur. Miejsce to co prawda przypominało bardziej wystawę różnej maści filarów i bram wejściowych, aniżeli prawdziwy pałac, jednak elegancka posadzka z pewnością pasowała do jakiegoś dostojnego miejsca. Puchate podłoże znajdujące się poniżej oszklonej posadzki przypominało barwą zachodzące słońce, a sam blondyn nie widział zupełnie żadnej osoby. Żadnej żywej duszy. Jedyne, co mógł dostrzec to schody prowadzące do czegoś, co mógł nazwać podniebną przystanią, gdzie znajdywała się jakaś budka niczym stróżówka oraz inne, które prowadziły na wyższe piętra pomiędzy chmury.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Świątynia centralna Nie Maj 22 2016, 13:33
Wybuchło?! Co prawda nic nie bolało, ale to było dość nietypowe i wygląda na to, że chyba nie do końca bezpieczne. - Czy ja umarłem? – pytam sam siebie ze zdziwieniem, drapiąc się po głowie. Raz już miałem takie wrażenie, ale tam było trochę inaczej. I jak się okazało wtedy, to nie umarłem, a teraz mogłoby to być całkiem prawdopodobne. Wzdycham zawiedziony, opuszczając ręce prawie do samych kolan. Więc mój koniec nadszedł w takim miejscu? Gdzie nie dane mi było nigdy zostać rycerzem, pomagać słabszym i nieść dobro, oraz pokój światu? No cóż… To co będzie nie zależy już ode mnie. W sumie nie jest tu tak źle. Rozglądam się na prawo lewo i uśmiecham się do siebie. Chwila… A gdzie jest Sisi? Nie trafiła tutaj ze mną? Czyli pewnie jeszcze żyje! Biedna… Jak sobie teraz poradzi? Jak ja sobie poradzę bez niej?! Będę strasznie i okropnie tęsknić! Łapię się za głowę próbując wstrzymać łzy. Ale ona wróci… Musi wrócić… Nie ma się co załamywać… Prędko przecieram oczy, biorąc się w garść. Jeszcze będziemy razem, tylko musi przyjść na to odpowiedni czas! Do tego momentu będę czekał i sprawię, że będąc znów razem będziemy szczęśliwi! Ale póki co przydałoby się rozejrzeć po tej niezwykłej krainie i ruszyć schodkami do nieba. No bo może być jednak tak, że nie umarłem, tylko znowu wyrzuciło mnie gdzieś do innego świata! Tak czy inaczej, coś z tym należy zrobić!
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Świątynia centralna Sro Maj 25 2016, 22:44
~~MG~~
Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Czyżby blondyn rzeczywiście umarł? Nigdzie nie było żadnej żywej duszy, a Sisi zdawała się ledwie wspomnieniem, które nie tak dawno było tak żywe. Zdezorientowany chłopak ruszył przed siebie, a z każdym krokiem chmury zdawały się zagęszczać. Pojawiły się tez pierwsze odgłosy świszczącego powietrza, które zawładnęło tym, co czekało na młodzieńca. Ten dotarł w końcu do góry, a przed nim rozpościerała się kolejna seria kolumn. Tym razem te posiadały zadaszenie, które na myśl mogły przywodzić antyczną Grecję. Przynajmniej użytkownikowi, bo Feelan nie wiedziałby co to takiego. Chłopak kroczył dalej, aż w pewnym momencie wiatr zawiał mocniej, a sam nastolatek spostrzegł czerwone ślady stóp, które prowadziły gdzieś w lewo i prosto. W kierunku, z którego najmocniej dochodziło pomarańczowe światło. Wyglądało tak, jakby ktoś tędy przechodził, a wszystko wskazywało na to, że przybył z lewej strony i wędrował ku kolejnym schodom przed chłopakiem. Tam też ilość krwi zwiększała się systematycznie, jednak nikogo nie było widać, zaś z wcześniej wspomnianej strony bił nieopisany żar.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Świątynia centralna Nie Maj 29 2016, 14:16
Cicho, pusto, ale niezaprzeczalnie całkiem tutaj ładnie! Chociaż nie sądzę, żeby to było najlepsze miejsce na spędzenie wieczności. Samemu to tak trochę smutno, no i tak nie wiadomo co by tutaj można było robić. Pozostało iść przed siebie szukając czegoś. I znalazło się! Ślady! A skoro są ślady, to ktoś, albo coś musiało tędy przechodzić! Czyli jednak nie jest to aż tak bardzo opuszczone miejsce! I dość gorąco się tu robi… Prędko rozglądam się szukając kolejnych śladów. Chyba powinienem za nimi ruszyć, cokolwiek mogłoby je zrobić. Z kimś zawsze będzie raźniej! Temu też przyśpieszam kroku, prawie biegnąc. Może jeszcze uda się dogonić ich właściciela. Może udałoby się dowiedzieć też czegoś więcej. Ale też właściciel śladów mógłby się speszyć. Nie wiem… Chyba nie powinienem go tak od razu doganiać, a jedynie skupiłbym się na tym, by go śledzić, jak już się go zlokalizuję. Póki co nie mam zamiaru takiemu przeszkadzać, jedynie będę sobie w spokoju i ciszy iść za takim, nie przeszkadzając takiemu w niczym. Jeżeli on, ona, czy też ono nie zwróci na mnie swojej uwagi, to nie będę się niepotrzebnie narzucać, a jedynie sprawnie śledzić, to może uda się cokolwiek zrozumieć z tego co się tutaj dzieje.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Świątynia centralna Sob Cze 04 2016, 16:54
~~MG~~
Wędrówka nie trwała długo. Ślady wiodły ku schodom, a schody prowadziły na wyższe piętro. Tam jednak nasilał się pewien, charakterystyczny zapach. Ten przywodził na myśl tylko jedno - krew. Czerwone plamy ewidentnie przypominały świeżą krew, które została przelana w stosunkowo niedużym odcinku czasu. Do tego wszystkiego - dobrych kilkadziesiąt metrów od chłopaka, acz nie więcej jak pięćdziesiąt znajdywała się jedna osoba leżąca pośrodku krwawej plamy. Ciemnofioletowe włosy zdawały się mieszać z posadzką. Dookoła zaś leżało mnóstwo białych i czarnych piór. Podchodząc zaś bliżej mógł stwierdzić, że ta wyglądała podobnie do zleceniodawczyni!
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Świątynia centralna Sob Cze 04 2016, 18:02
Ten zapach nie za bardzo pasuje do tego miejsca i dosyć źle mi się kojarzy, tak sobie myślę. Z pewnością wzbudza niepokój i nie oznacza niczego dobrego. Podobnie jak te plamy, ale one muszą przecież gdzieś prowadzić. Chyba powinienem się pośpieszyć. Dostrzegam, że coś leży w oddali. Nawet nie coś, ale ktoś! Jak mogłem się tak pomylić?! Ale z tym kimś nie jest najlepiej, skoro leży w szkarłatnej kałuży. Niezależnie od tego kim jest, nie mogę jej tak zostawić! Podbiegam bliżej, nachylając się nad nią. - Czemu tutaj leżysz? Mogę ci jakoś pomóc? – pytam, aby sprawdzić czy jest przytomna, choć dość dużo pytań ciśnie mi się na usta, lecz to chyba nie najlepszy moment, aby je teraz zadawać. Prędko spoglądam na nią od góry, do dołu, czy nie jest nigdzie ranna, ale skoro jest krew, to logiczne, że chyba gdzieś jest. Rzecz w tym, gdzie? Jeżeli jest, to należałoby ją jakoś opatrzyć, albo przynajmniej zatamować krwawienie, chociaż… Może tutaj udałoby się użyć mocy? Zwłaszcza, że teraz naprawdę by się to przydało, ponieważ nie chodzi tutaj już tylko o mnie, lecz o inną osobę, która potrzebuje mojej pomocy! A wierzę w to, że jestem w stanie jej pomóc. Być może właśnie po to tutaj trafiłem, tak miało się stać, żebym tu przyszedł i ją uzdrowił. Rozglądam się jeszcze, czy przypadkiem nie ma niczego złego w pobliżu. Same pióra raczej nie są groźne, ale rany, ani krew zazwyczaj nie biorą się znikąd. Jak tylko udałoby się odnaleźć ranę, to przykładam delikatnie do niej swoje dłonie, które leczą (C), przytrzymując je tak długo, aż nie poczułaby się lepiej.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Świątynia centralna Sro Cze 08 2016, 11:52
~~MG~~
Kobieta zdawała się zupełnie nie widzieć blondyna. Kompletnie tak, jakby ten dla niej nie istniał. Mimo wszystko, to właśnie jej spojrzenie wydawało się puste, a twarz przypominała tę, która należy do osoby, co przelała wiele łez. Do tego wszystkiego, będąc bliżej, mógł dostrzec dziurę w jej sukni. Dokładniej w okolicy serca, a ów dziura odkrywała zdecydowanie za dużo kobiecego ciała, jak na standardy codzienności. Co dziwniejsze - nie mógł znaleźć żadnej rany, jakby takowa nigdy nie istniała, albo została w jakiś sposób już zaleczona. Mógł jedynie dostrzec, że kobieta ściskała w jednej dłoni srebrny wisiorek, który najpewniej miał czyjeś zdjęcie w środku, zaś kilka metrów od niej znajdywał się zakrwawiony, srebrny sztylet. W międzyczasie ta zdawała się przysiąść, przesłaniając twarz własnymi włosami i wbijając spojrzenie w posadzkę, gdzieś w pobliże czarnych piórek leżących nieopodal. Spróbowała nawet jedno z nich pochwycić w dłonie. Wszystko po to, aby głosem pozbawionym jakiejś większej motywacji, czy chęci do życia powiedzieć tylko ciche: - ...oddajcie mi go...
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Świątynia centralna Nie Cze 19 2016, 21:21
Chyba jest cała, mniej więcej. Wypuszczam powietrze z ulgą, że nic nie zagraża jej życiu. O ile w ogóle jeszcze żyjemy... Ale nie jest z nią tak źle, jak się tego spodziewałem. Nie jest też nigdzie ranna, co może wydawać się trochę dziwne. Chociaż ponoć kobiety potrafią krwawić bez ran... Nigdy nie rozumiałem czemu, skąd i w jaki sposób to działa, ale być może to właśnie coś takiego. Lecz zdaje się, iż to nie krew jest teraz głównym problemem. Wygląda na bardzo smutną, a to niedobrze, kiedy ktokolwiek jest smutny. Nie mogę jej zostawić tak smutnej! - Spokojnie... - mówię do niej łagodnie, spoglądając jej w oczy. Kładę jej jedną dłoń na ramieniu, a drugą lekko klepię ją po głowie. Małym dzieciom zawsze się robi lepiej po poklepaniu po główce. Ona nie wydaje się być takim małym dzieckiem... Ale może coś to pomoże. - Nie chcę ci zrobić krzywdy - dopowiadam, jak zacznie choć odrobinę kontaktować. - Powiesz mi co się stało? - pytam, starając się zbytnio nie narzucać. Pośpiech nie ma sensu, a popędzanie mogłoby ją tylko speszyć, albo bardziej zasmucić. A ja nie chcę, żeby była smutna!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.