HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Obrzeża lasu - Page 11




 

Share
 

 Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 19 ... 28  Next
AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPon Sie 20 2012, 10:20

First topic message reminder :

    Jak mogą one wyglądać? A no jest mniej drzewek, to na bank. Ale są i im bardziej się w nie zacznie wchodzić tym więcej ich będzie. Bo to jednak obrzeża lasu, co jest naturalne że im bardziej będziesz w nie wchodzić, tym bardziej bez mapy/kompasu, tym szybciej się zgubisz jak okolicy nie znasz. Przed laskiem jest zaś wieeeeeeelka polana. Nic, tylko tutaj jakieś osiedle zbudować... chociaż nie, jakieś tam domki są. 10 domków, w tym jeden większy na samym środku jakiegoś placu wokół którego stoi reszta. Chatki z drewna, jakiś spożywczak też się znajdzie. W oddali zaś jest rzeczka i jakiś budynek. A jeszcze dalej za rzeczką jakaś kolejna wioska.



MG
Tak też nasza mongolska panda wraz z kolekcjonerem jakiś podejrzanych kluczy tworzą nam parkę, która raczyła się zlitować nad biednymi i bezbronnymi mieszkańcami lasu. Mówiąc o bezbronnych mówimy też o wszelkich kotowatych i misiowatych. Po zerwaniu kartki z ogłoszeniem ruszyliście pod wskazany adres. Znaczy, ruszylibyście, gdyby ten adres był napisany, bo jednak słowo ,,las" niewiele mówi, tym bardziej że las wielki. Własnie stoicie sobie na jego skraju. Gdzieś daleko widać dym. Ale czy to ognisko czy cywilizacja - nie wiecie. Ale równie dobrze możecie ruszyć w głąb lasu w odwiedziny do Kubusia Puchatka, może to on wystawił ogłoszenie? Tak czy inaczej, gdzie iść - nie wiedzieliście, wiedzieliście tylko że to gdzieś w lesie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyNie Sty 03 2016, 22:28

MG:

Nie było widocznych w tej jamie jak i w wejściu prowadzącym do wyjścia żadnych skorupek jaj czy innych śladów wskazujących na to, że młode same się wykluły. Najwyraźniej wszystko wskazywało na to, że jakaś nieznana obecnie istota pojawiła się nie tak dawno w tym miejscu i zabrała jaja z gniazda. Samo gniazdo nie wydawało się być naruszone, jedynym śladem że coś tutaj było był ten cały dziwnie pachnący śluz. Nie czekając jednak na pojawienie się czegokolwiek, trójka ludzi ruszyła dalej w stronę wyjścia z tej jaskini. Chęć znalezienia się w bezpiecznej odległości od tego miejsca spowodowała, że grupa szła znacznie szybciej niż wcześniej. Każdy przynajmniej kilkakrotnie jak nie więcej wsadził swoje nogi w ten cały śluz, którego z czasem na ziemi znajdowało się coraz więcej. Na szczęście nikt się nie poślizgnął, jednak buty całej ekipy były otoczone przez tą całą dziwną substancję. Nikt nie liczył czasu podróży tym tunelem, mogli jednak stwierdzić, że szybciej przebyli tą drogę niż w drugim kierunku. Teraz magowie jak i ich zleceniodawca znajdowali się w tym dole ze schodami kręconymi, z którego jak się spojrzało prosto do góry widać było światło słoneczne. Byli już blisko wyjścia, więcej było również śluzu, który w prostej linii kierował się w stronę ściany, a następnie leciał prosto w górę w stronę wyjścia. Czy istota która go wytworzyła już wyszła czy nadal wspinała się, tego nikt nie był w stanie ocenić, nie przynajmniej z miejsca w którym cała trójka się znajdowała. Gdy wyszli z tunelu usłyszeli kolejny ryk, najwyraźniej obudzona istota właśnie dodarła jakiś sposobem do jamy z gniazdem. Musiała podróżować prawdopodobnie jakiś innym ukrytym tunelem, gdyż przez ten, którym ludzie szli, nie pomieściłby tak wielkiego stworzenia.

Stan postaci:
Sora: 60MM; 2/2 Forsaken.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sora


Sora


Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPon Sty 04 2016, 09:57

- Nie zatrzymujmy się... Byłoby dobrze, jakby poleciał pan sprawdzić, czy wyjście jest bezpieczne - dopowiedział tylko niebieskowłosy, kierując ostatnie słowa do drugiego wróżka. W końcu byli drużyną, a ten na pewno potrafił coś więcej, aniżeli sam Sora. Zaraz potem ruszyłby pewnie po schodach, uważając, coby nimi nie spaść, a i czuwając, czy nic nie zagraża ich życiu. Każdy szczegół mógł się teraz okazać kluczowym, a każda sekunda tą ostatnią. Kroczek po kroczku przemieszczał się ku wyjściu, będąc gotowym aktywować na zebranej grupce swoje zaklęcie Forsaken(B), coby jakoś wyminęli przeszkody i schowali się w cieniach okolicznych drzew tuż przed tym jak się przegrupują i wrócą do domu pana Everec'a. Oczywiście w przypadku problemów starałby się ja jakoś wyminąć, ale to już zależy, co i czy w ogóle coś spotkają na górze. Bo póki co - został im tylko powrót. Tylko, albo też i aż powrót...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3027-niebieska-baza-danych#53569 https://ftpm.forumpolish.com/t2956-niebieskawe https://ftpm.forumpolish.com/t3028-niebieskawe#53573
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPon Sty 04 2016, 20:33

MG:

Trójka ludzi nie zrobiła przerwy i z Percivalem na czele, ruszyła w stronę kręconych schodów prowadzących na powierzchnie do góry. Tak samo jak w podróży ostatnim tunele, prędkość ich przemieszczania się była większa niż wtedy, gdy schodzili tutaj na dół. Chęć znalezienia się na twardej powierzchni w świetle słońca oraz niechęć spotkania stworzenia, którego ryk mieli okazję słyszeć robiło swoje. Na schodach na szczęście na całej grupy nie było widać żadnych plam czy śladów tego śluzu, tak więc raczej nie było szans na to, aby ktoś z nich przewrócił się robiąc kroki na tych kamiennych stopniach. Ślad był widoczny nadal tylko i wyłącznie na ścianie po przeciwnej stronie schodów, tak samo nie było widać twórcę jego jak i prawdopodobnego złodzieja pozostałych jaj z gniazda. I tak nawet nie po 10 minutach dosyć zdyszani magowie oraz ich zleceniodawca staneli na ostatnim stopniu schodów i znaleźli się na powierzchni, zastając ten sam widok co poprzednio, no prawie. Uszkodzone oraz obalone drzewa, liczne dziury pokazujące że rosło ich tutaj znacznie więcej niż było to widoczne na pierwszy rzut oka, a także dalsza część tego śladu ze śluzu. Biegł on w stronę przeciwną niż od tej z której przybył Sora i reszta, czyli tam gdzie znajdował się dom jak i warsztat von Evereca.
- Dobrze, że to coś ruszyło w tamtym kierunku, w głąb lasu. Nie wiem co to, ale nie chciałbym tamtego spotkać, jak i tego co spał tam na dole - powiedział Wiktor, stojąc w miejscu łapiąc przy tym powietrze jak i poprawiając swój plecak z zdobytym kryształem.
Kilkanaście sekund później wszyscy poczuli lekki wstrząs, po którym nastąpiło jeszcze kilka o podobnej sile. Wydawało się, że on jak i dźwięk potężnego uderzania dochodził gdzieś pod ziemię po drugiej stronie tej wielkiej dziury. Trwało to chwilę, aż do momentu gdy grupa zauważyła najpierw wyłaniające się z jednej z licznych dołów po drzewie rogi. Następnie ukazała się głowa jak i reszta ciała stwora wraz z ogonem, którego śpiącego widzieli w jamie z ŚwiatłoStalą. Po znalezieniu się w całości, spojrzał się na trójkę ludzi po czym na dwóch kończynach ruszył jak na chwilę obecną niezbyt szybko w bok, chcą w ten sposób ominąć tą wielką dziurę.

Stan postaci:
Sora: 60MM.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sora


Sora


Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyWto Sty 05 2016, 17:41

Jakoś dotarli do wyjścia, przez co karzełek mógł po raz kolejny dnia dzisiejszego - zaczerpnąć świeżego powietrza. Niestety, zagrożenie ich nie opuściło i w niedługim czasie mogli przekonać się, że ich przeciwnik siedzi im na ogonie. Jaki był tego powód? Nie miał pojęcia, jednak w obawie, że mogło chodzić o jajko, które ma przy sobie - niemalże automatycznie zastosował na sobie zaklęcie Forsaken(B). Chciał stracić na ważności, jednak w jego analitycznej główce pojawił się pewien plan. - Niech pan rzuci coś większego jak najdalej w śluz - mruknął tylko do Percivala licząc, że ten weźmie jakiś kamień lub kłodę inny niż ich kryształ i odwróci tym uwagę przeciwnika. W międzyczasie miał zamiar użyć na reszcie drużyny swojego zaklęcia rangi B. Gdyby jednak te zabiegi nie podziałały i stworek nie skupiłby uwagi na odgłosie zderzenia z innym obiektem, wtedy Sora wspomógłby ich jeszcze swoim innym zaklęciem rzuconym tym razem na Szpona. Dokładniej to chodziło o Confusion(C), które miało zdekoncentrować przeciwnika i dać im czas na ucieczkę, która przebiegłaby w tempie natychmiastowym. Przynajmniej liczył, że tak się stanie i kilkadziesiąt, jak nie kilkaset metrów stąd - odetchną z ulgą i wszystko sobie wyjaśnią. W innym przypadku liczył na tężyznę fizyczną drugiego wróżka i pracodawcy, bo on był w końcu tylko drobnym chłopcem, który przebierał się niegdyś za dziewczynkę, ot co...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3027-niebieska-baza-danych#53569 https://ftpm.forumpolish.com/t2956-niebieskawe https://ftpm.forumpolish.com/t3028-niebieskawe#53573
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptySro Sty 13 2016, 00:26

MG:

Wyskoki Wróżek po usłyszeniu słów znacznie niższego kolegi z gildii szybko rozejrzał się po okolicy, po czym dostrzegł kilka kroków od niego solidną kłodę. Percival podbiegł pod nią i rzucił tym kawałkiem drewna w śluz, biorąc potężny zamach oraz parę metrów rozpędu. Rzucony przedmiot poleciał daleko od trójki ludzi, jednak uderzenie jej w tą substancję nie odwróciło uwagi nawet na chwilę dużej jaszczurki, która dalej szła w stronę grupy. W tym czasie Sora zdążył wraz z ich zleceniodawcą odsunąć się kilkanaście kolejnych metrów od tej dziury, Niebieskowłosy dodatkowo rzucił na siebie jedno ze znanym mu zaklęć. Bestia natomiast znajdowała się już w takim miejscu, że śmiało mogła spróbować zaszarżować na kogoś z tej trójki nie mając przed sobą żadnej przeszkody. Wejście do tunelu znajdowało się już obok niej, jednak stwór w dalszym ciągu nie biegł, może i szedł szybciej niż na początku, gdyż ta istota zapewne mogła poruszać się ze znacznie większą prędkością. Percival natomiast powrócił do pozostałej dwójki i zaczął zmierzać tym razem w stronę zbliżającego się do nich wszystkich Szpona. Użył Wróżek zapewne jednego ze swoich zaklęć (Sheldego) i zmienił sam swój wygląd na stwora przypominającego w swojej posturze humanoidalne połączenie jeża z żółwiem. Może i był on o ponad metr mniejszy drugą istotę to jednak dzięki swojej znacznie masie, co zauważył Sora, Wielka Jaszczurka Szponiasta została zatrzymana, gdy druga istota wpadła na nią. A po chwili takiej szamotaniny dwóch bestii, ta większa zaczęła mieć problemy z utrzymaniem równowagi i zaczynała być przepychana powoli do tyłu. A to wszystko dzięki kolejnemu zaklęciu rzuconego przez niższego przedstawiciela Wróżkowej rodziny.

Stan postaci:
Sora: 30MM; Forsaken 1/2.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sora


Sora


Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptySro Sty 13 2016, 14:01

W końcu! Cała siła bojowa ich drużyny postanowiła wziąć udział w batalii, dzięki czemu ulga odmalowała się na twarzy Sory. Ten przyglądał się zmaganiom, nie do końca wierząc w to, co aktualnie widział. Jeszcze chwila i będą mogli udać się w drogę powrotną, sukcesywnie zakańczając pierwszą z misji młodego Hoshino. Potrzebowali jeszcze tylko odrobinki sił i czasu. Dlatego też niebieskowłosy nie czekał na specjalne polecenia, a niemalże automatycznie nałożył na sojusznika swoje zaklęcie Perception(B), chcąc wzmocnić jego zdolności bojowe i odbioru informacji, aby następnie osłabić przeciwnika raz jeszcze za pomocą Confusion(C). Całkiem skołowany stworek nie powinien mieć większych szans ze starszym w stażu członkiem gildii, a całość powinna zakończyć się na tyle szybko, że wszyscy bezpiecznie wróciliby do domku. Oczywiście, wierząc w zdolności bojowe wspartego przez siebie Percivala, karzełek skinąłby jedynie pracodawcy, ruszając w stronę jego włości, co rusz rzucając ukradkowe spojrzenia na silniejszego z ich duetu, jakby chciał nauczyć się jak najwięcej o potencjalnej walce, na którą nigdy by sobie nie mógł pozwolić.

- To chyba wszystko, prawda? - dopytał się jak już znaleźli się w bezpiecznym miejscu, spoglądając na kawałek światłostali, który to z pewnością go ciekawił. Oczywiście też w lokum pana Evereca odczekałby na drugiego z wróżków, chyba że ten dołączyłby do nich już wcześniej. Kto wie na ile naprawdę stać maga bestii z Fairy Tail? Bo na pewno nie był słaby, a zadanie... wykonali?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3027-niebieska-baza-danych#53569 https://ftpm.forumpolish.com/t2956-niebieskawe https://ftpm.forumpolish.com/t3028-niebieskawe#53573
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyCzw Sty 14 2016, 00:37

MG:

Zmagania dwóch potężnych istot dalej trwały, co z boku wyglądało na ciekawy pojedynek siłowy. Szpon próbował złapać lepiej zmienionego Percivala, aby mieć większe szansę podczas tej przepychanki, jednak nie udało mu się to, dzięki kolcom na ciele tego pierwszego. Tak więc Wróżek w dalszym ciągu przepychał swojego przeciwnika, a robił teraz to nieco szybciej niż początkowo, dzięki pierwszemu rzuconemu zaklęciu przez Niebieskowłosego. Kolejne zaklęcie rzucone przez Sorę po pewnym czasie osłabiło jeszcze bardziej dziką bestię, tak więc Percival praktycznie już nie dawał swojemu przeciwnikowi już jakichkolwiek szans. Przepchnął go do dołu w którym znajdowało się leże tego zwierzęcia, po czym wykonując potężny zamach popchnął ją do środka. Bestia chwilę spadała, co usłyszeli wszyscy na górze, po huku jaki wywołało uderzenie takiej masy w ziemię z takiej wysokości. Po chwili dotarł do uszy całej trójki ryk Wielkiej Jaszczurki Szponiastej, jednak był on inny w porównaniu do tego co słyszeli wcześniej. Po nim nastąpiła cisza, najwyraźniej ta istota odpuściła sobie kolejną próbę wejścia na górę i kontynuowania zmagania siłowego z Percivalem.  Możliwe, że do uznania swojej porażki doprowadziło również to, że upadek z takiej wysokości nawet dla niej mógł spowodować spore obrażenia, takie które jeszcze bardziej zmniejszały jej szansę. Tak więc dwójka magów i ich zleceniodawca po kilkunastominutowej przerwie na odpoczynek ruszyli w stronę powrotną z dwiema zdobyczami. Po dotarciu pierwsze co zrobił von Everec to zapłata przedstawicielom Fairy Tail, za ochranianie go jak i za zdobycie potrzebnej mu ŚwiatłoStali. Gdy już to zostało uregulowane, Wiktor zaczął na spokojnie mierzyć zdobyty kryształ, chcą sprawdzić czy wystarczy go do wykonywanej przez niego rzeźby. Jak się okazało, było go więcej, jednak tylko nieznacznie, tak więc nie mógł on podarować części tego minerału Niebieskowłosemu, gdyż jemu samemu by go nie starczyło. W zamian za to Sora otrzymał w skórzanym mieszku pewien przedmiot jak powiedział Rzeźbiarz, jeden z ostatnich skarbów jego rodziny. No i oczywiście co zadowoliło Percivala, artysta postanowił wykonać rzeźbę tej dwójki, która mu pomogła. Wróżkowie przez dobre pół godziny stali w miejscu, aby von Everec mógł na spokojnie zrobić szkic na bazie którego uwieczni ich w kamieniu. I tak po wszystkim i po pożegnaniu dwójka magów pozostawiła Wiktora i udała się w swoją stronę.

Koniec misji.

Stan postaci:
Percival: 12PD; 12.800 klejnotów , 5 dni przerwy od misji. (Uwzględnione Hallowen)
Sora: 20PD; 16.000 klejnotów ; Jajo Wielkiej Jaszczurki Szponiastej; Widzące Oko Wszystko (WOW) - magiczny szklana kulka, jedna jej połowa jest całkowicie czarna, druga natomiast całkowicie biała, znajduje się ona na srebrnym łańcuszku. Po przelaniu do niego 10MM i zakryciu jednego oka, właściciel tego przedmiotu otrzymuje zdolność widzenia przy pomocy szklanej kulki, a dokładnie tego co znajduje się przed białą stroną kulki. Patrzenie w tej sposób na kulkę daje posiadaczowi Sokolooki lvl 1 na czas 1 posta, co może zostać przedłużone do 2 postów, płacą za kolejny również 10MM. W przypadku posiadania Sokolooki lvl 1, wzrasta ono na to jedno oko o 1/2, z lvl 2 o 1/4, wyżej wzmacnia nieznacznie. Szklane oko nie może znajdować się więcej niż 10 m od właściciela, powyżej tej odległości właściciel widzi całkowitą i nieprzeniknioną ciemność.
6 dni przerwy od misji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyCzw Kwi 28 2016, 15:32

Pozostawiła karczmarza samego. Jego ostatnia odpowiedź była interesująca, ale Ayame rwała się już do wspomnianego w notce lasu na wschodzie, dlatego zamiast zostać na dłużej z mężczyzną postanowiła wybrać się już w podróż. Możliwe, że tak było nawet lepiej, biorąc pod uwagę to, że w Rekinie facet za bardzo nie chciał się już chyba z nią spoufalać. Co prawda, to prawda - mogła sprawić, by ten musiał się nią zainteresować, ale stwierdziła, że w zasadzie nie ma sensu prowadzić rozgorzałej dyskusji z mężczyzną gdy ciekawości tego świata stoją przed nią otworem. Dość też powiedzieć, że choć faktycznie zainteresowana była tym, co znajdzie się w lesie, to jednak nie biegła tam nie zważając na utratę tchu - wręcz przeciwnie, im bardziej była czymś zainteresowana, tym wolniej się za to zabierała, przyjemnie obserwując w sobie samej jak uczucie podniecenia i zainteresowania wzrasta z każdą sekundą. Było to niemal jak myślenie osoby podczas postu, która wiedziała, że już niedługo będzie mogła zjeść dobry posiłek, ale przecież żadne działanie nie przyśpieszało tego momentu. Tak samo Ayame się ani przez chwilę nie śpieszyła.

Dotarła do obrzeży lasu, skąd zacząć miała swoje poszukiwania. O cokolwiek chodziło w notce - kryło się w tym lesie. O ile w ogóle cokolwiek się kryło i faktycznie nie było to jakimś dziwnym rodzajem żartu. Tak czy siak Ayame bez wahania przekroczyła granicę lasu i znalazła się wśród drzew. Ileż energii mogła z nich wyciągnąć w razie potrzeby... Wciąż zastanawiała się czy byłaby w stanie doprowadzić do ich całkowitej destrukcji. Może? Tak czy siak zaczęła się poruszać wgłąb lasu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyCzw Kwi 28 2016, 16:41

MG

Wszędzie drzewa, krzaki, kwiatki... ogólnie ten krajobraz który kiedyś Kirino lubiła. O które się troszczyła. A nad którego zniszczeniem, kompletnie bez emocji się teraz zastanawiała. Wchodni las, miejsce które zdecydowanie odpowiadało frazie "Las na wschodzie", ale czy zagadki bywały takie proste? Czy to w ogóle było ważne? Czy w ogóle istniała jakaś zagadka? Może Kirino po prostu padła ofiarą głupiego żartu? Ktokolwiek to sobie zaplanował musiał być kretynem. Ale Kirino mimo to postanowiła zagrać w tę grę, choć, nawet gdyby tego nie zrobiła, kości zostały rzucone.

Na początku wszystko wydawało się całkiem ok. Drzewa, kwiaty... no kurde, las. Nawet jakiś królik przekicał dość niedaleko Kirino, widocznie nie bojąc się dziewczyny. Ale z każdą minutą, z każdym krokiem Kirino, coś się zmieniało. I z początku tej zmiany Kirino nie dostrzegła, ale w lesie ciemniało. Spojrzenie w górę i Kirino dostrzegła że nie bo jest jakby lekko pomarańczowe. Słońce jakby lekko czerwone. Spojrzenie za siebie i nagła niespodzianka, bo Kirino nie rozpoznawała lasu za sobą. Nie stamtąd przyszła. Spojrzenie przed siebie i w tym momencie i ten widok się zmienił. To nie była drogą która szła. Ale co jej pozostało jak nie iść dalej? Krok za krokiem, minuta za minutą, drzewa stały się czarne niczym namalowane smołą, niebo ciemno pomarańczowe a słońce ciemno bordowe no i pojawiły się kruki. Krakały wesoło jakby śmiejąc się z Kirino. Było ich sporo, na drzewach, w powietrzu, jeden nawet był na tyle odważny by próbować usiąść Kirino na głowie. A potem koniec, Kirino znalazła się na polanie. I na tej polanie był przewalony pień i nic więcej. Bo nawet trawy tu nie było, tylko goła bura ziemia i jakieś sczerniałe rośliny, kwiaty zapewne.-Wschodni las co? Nie wysiiliłaś się za bardzo...-Powiedział głos którego nie dało się zlokalizować. Zupełnie jakby to polana sama w sobie była źródłem dźwięku.-Przez to przypadłaś mnie. To... źle. Nie chce mi się...-Głos się nieco zmienił. Wcześniej mógł brzmieć nieco jak dziecko, teraz brzmiał jak kobieta.-co mi dasz. Co mi dasz Kirino. Co mi dasz?-Zapytał głos, tym razem brzmiąc raczej jak staruszek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyNie Maj 08 2016, 17:19

Faktycznie, pójście w tym kierunku mogło być pójściem na łatwiznę. Próba rozwiązania zagadki w najprostszy możliwy sposób wydawała się być wręcz śmieszna, ale czy jeszcze śmieszniejsze nie było zignorowanie słów zawartych na papierze? Jeśli na kartce zaznaczony był las na wschodzie to naprawdę ciężko byłoby zignorować fakt istnienia w kierunku wschodnim lasu, o którym w tym wszystkim właśnie mogło chodzić. Dlatego Ayame koniec końców pojawiła się tutaj.

Niebo przybrało ładny kolor pomarańczy. Oczywiście, nie było to względnie naturalnym kolorem nieba... choć to miało czasami możność przybrania tego rodzaju koloru, na przykład tuż przed zachodem słońca... tyle, że to tkwiło sobie na niebie same przybrawszy kolor czerwieni. Ładnie. Ayame uśmiechnęła się na widok nietypowego zjawiska. Lubiła tego rodzaju niecodzienne zdarzenia. Pokazywały jej, że na świecie jest tyle niesamowitych rzeczy, które powinny były stać się jej własnością. Lub nie powinny istnieć. Przeniesienie spojrzenia ze słońca na okolicę sprawiło jednak, że dziewczyna szybko odkryła, że nie wiedziała skąd przyszła i nie kojarzyła w ogóle drogi. Teraz się roześmiała. Tak było o wiele ciekawiej. Nie zamierzała wychodzić stąd zanim nie osiągnie konkretnych rezultatów, niezależnie czy tymi byłoby dowiedzenie, że to wszystko było głupim żartem czy odkrycie... czegoś więcej.

Czerń nie należała do jej kolorów ulubionych. Sama ubrana była po części w biel, więc musiała się nieco wyróżniać na tle czarnych drzew. To akurat dobrze. Przypomniały się jej ciuchy w jakich kiedyś zwykła chodzić. Kraciasta spódnica? To były dziwne czasy. Kto teraz chodzi w takich ubraniach? Nie przywiązywała jednak wtedy zbyt dużej uwagi do ubioru. Nawet teraz trudno było powiedzieć, że to robiła, aczkolwiek dbała o to, by nie powielić swojego ubioru z tamtych czasów.

- Kra, kra, kra~ ♫ - zakrakała melodyjnie dziewczyna wtórując krukom, które zaczynały zbierać się wokół. Zły omen? Co mogło ją czekać złego? Ayame była tego rodzaju osobą, że gdy już zostawała skonfrontowana z potencjalnym niebezpieczeństwem od razu porównywała to wszystko do tego co już przeszła. Teraz ciężko było jej zrozumieć co tak naprawdę jej zagraża, ale czy to naprawdę mogło być straszniejsze od tego czy już na swej życiowej drodze widziała? Dziewczyna pozwoliła nawet jednemu krukowi usiąść na swej głowie, niespecjalnie się nim przejmować. Jeśli wplącze się jej we włosy to będzie gorzej, ale wtedy po prostu odetnie kawałeczek włosów i pozwoli ptakowi odlecieć.

Ktoś tu na nią czekał? Nikogo nie widziała, za to w jakim była otoczeniu. Ayame odruchowo gwizdnęła sobie pod nosem, spoglądając na zniszczone rośliny. Wedle jej wiedzy były nie do uratowania.

Nie to żeby zamierzała je w tym momencie ratować. Rośliny musiały być silne same w sobie i nie polegać na ludzkich zachciankach. Te zawiodły nie tylko siebie, ale i Ayame.

- Miałam tu przybyć to też przybyłam. Hejka. - rzuciła wesoło dziewczyna rozglądając się wokoło. Nie potrafiła zlokalizować miejsca, z którego głos dochodził, po chwili więc podeszła bliżej zniszczonych kwiatów, pochylając się nad nimi i wpatrując w zniszczenia, zastanawiając się co do nich doprowadziło. Niech przynajmniej podzielą się z nią jakąś wiedza. - To zależy...? Czego chcesz ode mnie? I co ja dostanę w zamian? Jestem strasznie chciwa ostatnimi czasy. - Ayame uśmiechnęła się nieco koślawo, następnie powstając na równe nogi. - Więc? - zauważyła zmiany głosów, ale postanowiła na razie to odstawić na bok. Może rozmawiała z kilkoma osobami naraz?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyNie Maj 08 2016, 18:53

MG

Gdy padła odpowiedź Kirino głosy zamilkły. Nie odzywały się przez jakiś czas, być może Kirino została zignorowana za swoją bezczelność? Raczej nie, bo głowy w końcu się odezwały.-Nudy. Znów nudna odpowiedź. Nie zapewnisz mi w ten sposób rozrywki.-Powiedział donośny męski głos.-Więc zróbmy tak.-Wtrącił po chwili głos młodego chłopaka, a Kirino poczuła ból w piersi, zupełnie jak gdyby coś jej wyrwano.-Przeżyj. Wtedy twa chciwość zostanie zaspokojona.-I głos po raz kolejny zamilkł. Tym razem na dłużej. Co zaś do przyglądania się kwiatom... im dłużej Kirino na nie patrzyła, tym gorzej rozumiała co z nimi jest nie tak. Najpierw pomyślała że są spalone, potem jednak przyglądając się uważniej, doszła raczej do wniosku że zmienione w węgiel. Jednak po chwili przyglądania się doszła do wniosku że zbyt się błyszczą, przypominały raczej obsydian. Rzecz w tym że chwilę później, przyuważyła jak kwiat się lekko poruszył, a obsydian się raczej nie rusza
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPon Maj 23 2016, 15:22

- Nudna? Hm... Możliwe, że i nudna. Tym bardziej to wszystko ma sens. Tym bardziej chcę by ta nuda zniknęła. Jeśli was boli to, że nie było ciekawie to zróbmy tak by było ciekawiej. Dajcie mi co potrzebuję, ale dajcie mi też to co chcecie mi dać. Uczyńmy się nawzajem ciekawymi. Ten świat jest wystarczająco niewystarczający dla mnie. Uzupełnijmy go własnymi rękoma lub wyrwijmy z niego elementy niepotrzebne! - mówiła dziewczyna nie zważając na to czy głosy ją jeszcze słuchały czy już całkiem zniknęły gdzieś na zawsze. Ból w piersi ją zaskoczył do tego stopnia, że jej ręka niemal bezwiednie powędrowała w miejsce, z którego ból się wydobywał, chwilę później na nim zaciskając. Ból nie pojawił się na pewno sam z siebie, choć dziewczyna nie zauważyła żadnego ataku na jej osobę. Skąd brał się ból? Nie miała pojęcia. Ale to wszystko było całkiem ciekawe, choć nie była w stanie przyznać, że lubiła uczucie odczuwanej bolesności. Nie była masochistką. To na pewno. Miała przeżyć? Znowuż bardzo interesujące. Głosy zniknęły, a jej wzrok padł na kwiaty, które powoli okazywały się nie być po prostu zniszczonymi kwiatami. Gdy zaczęły się poruszać, dziewczyna pisnęła z ekscytacji. "Martwe" kwiaty powracały do życia i to w sposób jakże niesamowity.
- Haha, to piękne! - rzuciła na głos dziewczyna, następnie przyglądając się im spokojnie, odstępując jednak krok do tyłu. Na razie tylko podziwiała zachodzącą zmianę, ale gotowa była do działania. Jedną z jej zalet było to, że potrafiła szybko przystosować się do zmiany sytuacji. Jej umysł działał teraz tak, że rozróżnienie na przyjaciół i wrogów było bardzo płynne czy też niewyraźne. Wiedziała, że najbliższy może ją zaatakować, a wróg podać rękę, dlatego nie byłaby zdziwiona, gdyby kwiaty zaatakowały właśnie ją. I wtedy odskoczyłaby lub użyła Flowery Grab (C).
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptySro Cze 01 2016, 12:54

MG

Kwiaty nie atakowały, zdawać by się mogło, że są po prostu kwiatami. Ale tak, coś się zmieniało. Nie tylko w kwiatach. Oczywiście otoczenie się nie zmieniło. Wciąż znajdowała się w miejscu którego nie znała i z którego nie specjalnie wiedziała jak wyjść, no chyba że po własnych śladach pod warunkiem że nie zabłądzi w lesie. Może to było jakieś wyjście? W każdym razie dziewczyna usłyszała zawodzenie, niczym zranionego zwierzęcia a po chwili na polanę wtoczyło się dwóch definitywnie naprutych panów. No, przynajmniej takie wytłumaczenie podsuwał dziewczynie jej własny mózg, gdy widziała dwóch zataczających się kolesi. Tym bardziej że jeden z nich trzymał butelkę po winie, a drugi siekierę. Prawie jak psychopaci z jakiegoś horroru. Oboje byli ubrani w szare spodnie na szelkach i białe koszule. Ten z winem miał też na głowie melonik. Panów wciąż dzieliło do Kirino całkiem sporo, a i kolory tego miejsca uniemożliwiały bliższe przyjrzenie się panom, tymbardziej że ci zatrzymali się na brzegu polany, przypatrując dziewczynie z zainteresowaniem.-Staszku ale ta pani śmierdzi.-Powiedział ten z winem, nieco niewyraźnym głosem.-Ano Mieciu, ale brzydko pachnie, się mówi.-Strofował towarzysza człowiek z siekierą.-Aha-Skomentował to Mieciu biorąc porządnego łyka wina, zupełnie nie zauważając faktu że to, wylewało mu się przez przeponę jamy ustnej zupełnie jak gdyby miał w niej dziurę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptySro Lis 30 2016, 22:04

- Brudzisz się. - zauważyła niewinnie spostrzegawcza dziewczyna, wskazując brodą pana, któremu trunek wylewał się szyją. - Takie plamy potem bardzo trudno sprać. Tak słyszałam. - rzuciła jeszcze, poniekąd jakby przyznając się do tego, że nie pamiętała kiedy ostatnim razem robiła pranie. I fakt, nie pamiętała. Najczęściej po prostu jej ubranie stawało się mokre od deszczu albo innej wody, a potem schło i było zdolne do dalszego użytkowania. Magia codzienności, naturalności, ot, każdego kolejnego dnia. Czasami tylko, gdy już sama nie mogła wytrzymać wyglądu własnego ubrania wpadała do sklepu i kupowała jakieś nowe ciuchy. Miała swoje ulubione kroje i dlatego najczęściej ubrana była podobnie na przestrzeni kolejnych tygodni. Może jej ubrania faktycznie trochę nieładnie teraz pachniały? Ayame zbliżyła nosek do lewego rękawa i poniuchała. Nie, to chyba nie to. Może ją z czymś pomylili? Może sami brzydko pachnęli ale głupio było im się tak przyznać. - Też bym się napiła. - powiedziała uśmiechając się od ucha do ucha, a następnie spoglądając łapczywie na butelkę wina. A dlaczego by nie? Choć... panowie mogliby nie chcieć się z nią podzielić. To było bardzo przykre, ale przewidywalne.

Czy zamierzała pytać co tu robią? Nie. Dlaczego miałaby? Oni byli sobie w tym miejscu, ona też była sobie w tym miejscu, wszyscy mieli jakiś cel albo żadnego nie mieli i po prostu sobie tkwili. Jakie życie taki rap, cukier kawa, cukier kawa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 EmptyCzw Gru 01 2016, 13:24

MG

Staszek i jego towarzysz zbliżyli się do Kirino, słysząc że też by się napiła. To tak jakoś działało, że zawsze lepiej pić w towarzystwie, a jeszcze lepiej w towarzystwie kobiet. Kiedy panowie się zbliżyli, Kirino poczuła bardzo wyraźnie swąd rozkładu, na dodatek widziała ich przegniłą skórę, robaki w oczach i innie takie, tradycyjne dla zombie elementy dodatkowe.-Ty patrz, jaka heca, ona żyje-Powiedział zaskoczony kolega Staszka, na co ten sobie gulnął wina.-No Mieciu, bardziej zaskoczony to ja żem w życiu nie był.-I panowie wybuchnęli śmiechem.-A to panienka nie zna tej historyjki, tej no o granatach?-Zapytał Mieciu-Granatach? A to nie były te, mandarynki?-Dopytał Staszek, na co mieciu z politowaniem pokręcił głową.-Granaty Staszku, granaty. Jak się zje granata to się umrze. A ona wino chce pić. Ale głupi ci żywi.-Smutno zwiesił wzrok.-Nieinteligentni. Mówi się nieinteligentni.-Zawtórował koledze Staszek i również smutno zwiesił głowę. I stali tak chwilkę przed Kirino, ale żaden nie wyciągnął do niej flaszki. Chociaż chcieli... no ale granaty.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Obrzeża lasu - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Obrzeża lasu   Obrzeża lasu - Page 11 Empty

Powrót do góry Go down
 
Obrzeża lasu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 28Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 19 ... 28  Next
 Similar topics
-
» Jezioro Lasu
» Dom na skraju lasu
» Bajeczna część lasu
» Jezioro w środku lasu
» Strumyk w środku lasu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Earthland :: Inne-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.