HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Las - Page 6




 

Share
 

 Las

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Las   Las - Page 6 EmptySob Lis 26 2016, 20:03

First topic message reminder :

Są w nim drzewa
~~

MG

Ciężko to sobie wyobrazić, ale na misję ruszyła grupka magów, złożona z magów jednej tylko gildii. Tak, tak. Marcelek, Matt i Anka wspólnie, ramię w ramię, szli rozwiązać tajemnicę tajemniczego zamku. W zasadzie o samym zadaniu nie wiele było wiadomo. Zamek który pojawiał się raz na jakiś czas i kiedyś zaginęło w nim kilka osób. Ot co, mieli rozwiązać tajemnicę owego zamku. Nie było to zadanie proste, ale Lamia znana była ze swojego profesjonalizmu więc na pewno poradzą sobie z tak niewielkim wyzwaniem. W każdym razie była noc, całkiem chłodno, ale przynajmniej nie padało. Niewiele było widać w lesie bez pochodni czy świetlnej Lacrymy, tylko gdzieniegdzie słyszeć dało się sowę. Grupka musiała odnaleźć tajemniczy zamek, a nie wiedzieli nawet za bardzo gdzie go szukać. Upierdliwa kwestia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545

AutorWiadomość
Marcel


Marcel


Liczba postów : 257
Dołączył/a : 25/03/2016

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptyCzw Mar 02 2017, 23:05

Można rzec, że sytuacja wróciła trochę do punktu wyjścia, ale to bardziej dla stwora, aniżeli magów Lamii. Dla Marcelka to sytuacja jawiła się prawdopodobnie najgorzej, gdyż to on był najbardziej poraniony. Nie miał takich zdolności regeneracyjnych jak stwór, ani też takiej siły, która mogłaby go w całości zniszczyć. Chyba... Jedynie w swej najsilniejszej technice mógł mieć nadzieję, że siła rozchodząca się wtedy po ciele mogłaby uszkodzić tę wewnętrzną bestię. Jednakże żeby uderzyć Marcelino potrzebował niemalże bezpośredniego dystansu. Z jego ranami i tymi, które stwór mógłby mu jeszcze zadać, mogłoby to być dla Marcelego doprawdy zgubne i krytyczne w skutkach. Jednakże w swoje możliwości wierzył o wiele bardziej, aniżeli w butelkę ze spirytusem i ogień.
Marcelek zachwiał się lekko, ale mocniej zacisnął pięści wręcz gorące od chęci walki. Musiał się poważnie skupić. Wziął głęboki wdech i powoli wypuścił powietrze. Ponoć bestia ta miała być jedną z najsłabszych w tym świecie, co jednak Marcelego zdekoncentrowało. Oznaczało to, że podobnych jej było o wiele więcej, a także były o wiele silniejsze. Doprawdy problematyczne musiało być życie w tym świecie, ale Marcele zobowiązał się do tego, że coś w nim poprawi. Postara się coś zrobić dla tych ludzi, którzy ugościli jego, oraz jego gildyjnych towarzyszy. Nawet jeśli nie do końca im ufał, to jednak był takim człowiekiem, co nie zostawiłby innych w potrzebie. Choć pięści miał szaleńcze, charakter wybuchowy, to serce miał wielkie. Teraz natomiast biło nie tylko dla niego, ale również dla Matta, Annie, oraz dla ludzi żyjących w tym przeklętym świecie. Nie mieli zamiaru go opuszczać, lecz postanowili o niego walczyć. Taka postawa spodobała się Marcelkowi. Taka, żeby nigdy się nie poddawać, choćby kłopoty wracały i stawały się coraz to silniejsze. Nigdy nie należy im ustępować, a twardo stawić czoła i pokonać je. Choćby nawet tylko i na moment, dla drobnej chwili satysfakcji, to i tak każde małe zwycięstwo jest porażką dla problemów.
Marcelino uśmiechnął się, ukazując swoje białe ząbki. Bestia nie odpuszczała, on też nie miał zamiaru.
- Zły piesek, nieładnie! - powiedział do stwora, po czym ruszył na bok.
Nie miał zamiaru ładować się prosto w paczę potwora, lecz zajść go od boku. W razie gdyby ta uderzała swym pyskiem, to Marcelek wyprowadziłby z lewej Cios trzeciej ręki D, wycelowany w pysk potwora. Przy czym także próbowałby odskoczyć, bądź jeśli byłoby łatwiej, odchylić się tak, by zębiska go nie trafiły.
Zaś konkretnym celem Marcelego było konkretnie wici. Skoro należały do jakiegoś wewnętrznego organizmu, kontrolującego stwora, to prawdopodobnie należało go stamtąd wyrwać i dopiero zniszczyć. Zatem Marcelek splunął na dłonie, prawą chwycił mocno za jedną z witek wystających z rany. Podskoczył, zapierając się nogami o tułów bestii, po czym pociągnął. Drugą rękę, którą nie trzymałby potwora, przyłożyłby do jej cielska i przywaliłby Niszczycielską dwucalówką A. Jeśli stwór i witki były oddzielnym organizmem, to stwora powinno odrzucić w cholerę, zaś witkowego potwora powinno wyrwać z tego cielska, pozostawiając go w ręku Marcelego. Takie przynajmniej były przypuszczenia Marcelego i właśnie tym kierował się w swych działaniach. Mogłoby też być zupełnie inaczej, ale Marcelino improwizował i po prostu próbował ubić bydlaka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3380-odmety-oszczednosciowe-marcelego#63367 https://ftpm.forumpolish.com/t3377-marcelino
Matt


Matt


Liczba postów : 304
Dołączył/a : 03/06/2014

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptyPią Mar 03 2017, 19:12

-Przytrzymajcie go w miejscu! - krzyknął Matty wydając polecenia... w sumie to trudno powiedzieć do kogo. Czy do swoich duchów czy do Marcelka. Grunt jednak, że to zrobił. Liczył, że stwór zapadnie się jeszcze bardziej w ruchome piaski, które niedługo miały stwardnieć, niejako jeszcze bardziej go unieruchamiając. To był główny cel Matty'ego. Sam nie planował wbijać się w ten piasek, duchy też niezbyt widziały ku temu powód. Marcelek to co innego. Dlatego widząc, że ten coś kombinuje rzucił jeszcze -Scorpio! Użyj Sand Spear by przebić lub urwać mu łapy! Niech się nie przemieszcza! - polecił swojemu duchowi.

A w tym samym czasie Perseus smutnie pokręcił hełmem, że nie da rady się cofnąć do swojego świata, zgarnąć potrzebnych fantów i wrócić. Potem jednak wpadł na pomysł -Hercules! Weź rozbieg. Wykorzystamy mą tarczę jako wyskocznię. Powinno się nam razem udać wyrzucić cię w stronę wilka. - a co zrobił Her na ten wspaniały pomysł? Kiwnął głową na znak zgody. Wziął rozbieg, a w tym czasie Per ustawił się z tarczą tak, by Her mógł po niej wbiec i wyskoczyć (Potężnie zbudowany), a w tym samym momencie Per by wypchnął tarczę w górę i w stronę tego stwora (Obrońca ). A co wtedy zrobiłby Her. Lecąc miał zamiar maczugą przywalić mu mocno w łeb/kark tak by wykorzystując jego lecące ciało wraz z grawitacją i własną siłą, by po prostu wbić go jeszcze bardziej w ruchome piasku Scorpio. A jak! Arbeit ist arbeit!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2161-konto-matta#37815 https://ftpm.forumpolish.com/t2159-matty#37800
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptySob Mar 04 2017, 00:10

MG

Stworzenie choć jeszcze o tym nie wiedziało, skończyło w dość nieciekawej sytuacji. Mianowicie zostało złapane przez Marcela, kiedy same go złapało. Zaatakować stworzenie zdążył jeszcze Scorpio, posyłając pocisk w jego nogę i nieco psując balans stworzenia. Herkules z Perseuszem nie zdążyli niestety przetestować swojej śmiertelnej kombinacji, bo do dzieła ruszył Marcelek, który oparł nogi o ciało stworzenia i zaatakował. Dwucalówka okazała się strzałem w dziesiątkę. Obrażenia które rozeszły się po cielsku stworzenia sprawiły że ten zafalował a następnie dosłownie ekplodował, rozrzucając po całej "Arenie" mnóstwo mniejszy lub większych dżdżownic. Bo tentacle, okazały się być dziwnym rodzajem dżdżownicy. I jednak taka dżdżownica, właśnie wsuwała się Marcelowi w jedną z ran, gdy ten upadał.-Rin!-Wrzasnął Ambrozi a dziewczynka podbiegła do walczących i wystawiła dłoń przed siebie szpecząc coś szybko. Wszystkie dżdżownice które powstały po wybuchu zatrzymały się, zadrgały i padły. Więcej się nie poruszyły, zapewne martwe. Pozostał jednak problem Marcela u którego jedna z dżdżownic przeniknęła już do wnętrza ciała i widać było jak teraz porusza się pod ręką. Rin podeszła szybko do Marcela i złapała go za rękę, znów wymawiając szybko kilka niezrozumiałych dła niego słów i wtedy Marcelek poczuł falę zimna która rozeszła się po jego kończynie. Ręka mu zsiniała i przestał ją czuć. Również dżdżownica przestała się poruszać. Zarówno ręka jak i ona, były definitywnie martwe.-Nieźle. Choć szkoda ręki.-Ocenił dość smutno Ambrozi, jednak Rin posłała mu groźne spojrzenie.-Nie.-Syknęła i raz jeszcze spojrzała na Marcela.-Wytnijcie mu to.-Rozkazała, choć nie sprecyzowała do kogo kieruje swoje słowa. Sama odsunęła się nieco od Marcela, patrząc na niego smutno i nieco ze wstydem.-Reverse Sacred Relict. Vitae.-Powiedziała cicho, a całe jej ciało pokryła czarna energia. Wyrosły jej również czarne skrzydła i aureola nad głową. Wyglądała niczym czarny anioł a w dłoniach dzierżyła dużą czarną kosę. I czekała. Czekała, aż wytną Marcelowi dżdżownicę w ręce, Marcelowi którego zaczeła trawić gorączka i czuł, że chyba odpływa.

Stan postaci:
Anka: 118MM
Marcel: 37MM, Tors mocno poraniony, pełno głębokich nacięć i ran, lekko krwawią i cholernie bolą. Nie utrudniają na razie walki. Martwa lewa ręka
Matt: 90MM, Scorpio[57MM] + Herkules + Perseus
Ambrozi: 86MM
Rin: 447MM. Vitae
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Apricot Pâte de Fruit


Apricot Pâte de Fruit


Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptySob Mar 04 2017, 16:47

Spojrzała na truchło wilka nieco zaskoczona, chyba nie spodziewając się po Marcelku takich umiejętności. Nie mniej - potwór był martwy, a sama dziewczyna spojrzała na maga z uznaniem. Problemem tylko teraz znowu były dżdżownice, które definitywnie wyglądały przez chwilę problematycznie. Tak mniej więcej do czasu, kiedy pod wpływem jakiegoś dziwnego zaklęcia umarły. I w sumie i tak sytuacja nie była jeszcze opanowana, a cała uwagi spoczęła na Marcelku, do którego dobiegła Rin. Wycinać? Serio? Czy ktokolwiek tutaj wyglądał jej na medyka? Spojrzała na Matta z nadzieją, że może on ma jakiegoś ducha z umiejętnościami, ale jeśli nie... Jeśli nie, to sama wiedza teoretyczna musi starczyć, i z taką to oto ruszy w stronę Marcelka, uzbrojona w sztylet po czym postara się wyciąć nieproszonego gościa z jego ręki, starając się jak najmniej podziobać mu rękę. Nie orientowała się do końca, w jakim ma ją stanie, ale robienie z niej powideł nie wydawało się być dobrym pomysłem. No, chyba, że będzie chciał się tym zająć ktoś inny...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2397-skrytka-813 https://ftpm.forumpolish.com/t2389-annie-simon-d-arc https://ftpm.forumpolish.com/t2728-books-won-t-stay-banned-they-won-t-burn#46687
Marcel


Marcel


Liczba postów : 257
Dołączył/a : 25/03/2016

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptySob Mar 04 2017, 23:41

Aż takiego efektu to Marcelino się nie spodziewał! W pierwszej chwili przepełnił go taki zachwyt, że zignorował wszelkie robactwo i napawając się roztrzaskanymi dookoła flakami, wzniósł ręce ku niebu i zaśmiał się donośnie z tego, w jaki to sposób roztrzaskał bestię.
- Punkt dla mnie! Gramy dalej?! - krzyknął w zachwycie, po czym odetchnął. Uśmiech nie znikał z jego twarzy, wszakże jeszcze nie rozumiał powagi sytuacji. Według niego walka była już wygrana, ale jak się okazało Rin musiała się wtrącić. Czy jej wtrącenie nie miało przypadkiem oznaczać porażki magów Lamii? Marcelek głośno przełknął ślinę.
Choć czuł się świetnie, niczym po dobrej walce. Takiej w której sam trochę oberwał, ale ostatecznie zwyciężył i... Stracił rękę? Spojrzał z niedowierzaniem na Amroziego i uśmiechnął się, myśląc, iż ten sobie tak tylko żartuje. Potem jednak zaczął odczuwać, że coś jest nie tak. Coś w nim chyba żyło. I było to coś, czego jego pięści nie mogły samoistnie zniszczyć samą swoją wspaniałością. Serce mocniej zabiło Marcelemu. Swój wzrok skierował na Rin, która się przemieniła. I nietrudno zaprzeczyć, ale w tym oto momencie Marcelek trochę się przestraszył. Jednak jego stan nie pozwalał mu na chwilę wahania. Wziął głęboki oddech, zacisnął zęby, odwrócił głowę, zamknął oczy i wystawił lewą rękę przed siebie. W razie czego, wspomagając ją prawą.
- Tnij, skoro trzeba ciąć - rzekł. Szkoda mu było ręki to prawda, ale najwidoczniej wpakowali się w niezłe bagnisko. Marcelek jednak ufał swym towarzyszom i wierzył, że ci go z tego wyciągną. Nie zostawią go samego sobie... I jeszcze rączkę będzie miał zdrowiutką i sprawną, jak zawsze... W to właśnie wierzył Marcelino. Lecz, żeby to nastąpiło, wpierw musiał zaufać innym. Sam w tej chwili nie za wiele mógł.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3380-odmety-oszczednosciowe-marcelego#63367 https://ftpm.forumpolish.com/t3377-marcelino
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptyWto Mar 07 2017, 16:12

MG

Nikt się nie kwapił, to Anka ze sztyletem ruszyła i wycięła z Marcelowej ręki dżdżownicę która się tam zalęgła. Dżdżownica była martwa. Tak samo z ręki Marcela niespecjalnie ciekła krew a i podziubana i tak wyglądała na martwą, zimną. Tak więc nie było strachu że tnąc, Anka cokolwiek mu zrobiła. Gdy dżdżownica zniknęła z Marcela ręki, Rin wyciągnęła przed siebie pustą dłoń. W tym momencie Marcel zaczął czuś jak ciepło i czucie wraca do jego ręki. Jak krew znów zaczyna bez problemowo płynąć w jego żyłach. Rany zasklepiły się a chłopak znów mógł zaciskać pięść. Jego ręka znów żyła. Rin opuściła swoją dłoń i anulowała działanie swojej mocy, znów wracając do bycia niebieskowłosą dziewczynką, a nie jakimś mrocznym aniołem. Spuściła jedynie wzrok nie patrząc na Marcela, otarła twarz dłonią i pobiegła czym prędzej z powrotem do zamku. Ambrozi westchnął smutno i podszedł do Marcela, chcąc pomóc mu wstać. Ten wciąż nie czuł się dobrze.-Nie poszło wam źle. Chociaż mogłem ci pomóc zamiast niej. Jak widzicie, niespecjalnie lubi używać swoich mocy...-Wzruszył ramionami.-Gdyby was wytrenować, nauczyć... moglibyście dać nawet radę, ze słabszymi demonami w okolicy bariery.-Ambrozi rozejrzał się i przeciagnął.-Zjedzmy obiad, a potem powiecie mi, czy nadal chcecie udać się wraz ze mną za barierę.-Powiedział i ruszył na powrót w stronę zamku. Tam jak zawsze udali się do jadalni gdzie już czekały różne wspaniałości do jedzenia. Tylko Rin nie było.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Marcel


Marcel


Liczba postów : 257
Dołączył/a : 25/03/2016

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptySro Mar 08 2017, 01:53

Do tej pory Marcelino nie był zbytnio przekonany co do całej załogi zamku. Gdyby jednak Rin, Ambrozi, lub ktokolwiek inny miał wobec nich złe zamiary, to już dawno by go zabili, lub pozwoliliby mu teraz umrzeć. Szczególnym zaufaniem obdarzył Rin, której w tym momencie dość sporo zawdzięczał. Spojrzał w jej kierunku jak się oddalała i uśmiechnął się niepewnie, po czym wzrok skierował w drugą stronę. Przyjął pomoc od Ambroziego i powstał. Zacisnął i rozluźnił kilkakrotnie rękę i jak się okazywało raczej była cała. Zastrzeżeń co do jej funkcjonowania mieć nie mógł. Nie została mu na drobne kawałki pochlastana, więc było dobrze.
- Dzięki - zwrócił się do Annie. - Całkiem nieźle tniesz - pochwalił jej zdolności.
Skinął głową Ambroziemu, w odpowiedzi na propozycję zjedzenia obiadu. Po takiej walce ten był jak najbardziej wskazany. Marcel pomimo, iż stwór był obrzydliwy, to okropnie zgłodniał i cokolwiek by mu teraz podali, to zjadłby to, niezależnie od tego czy to brokuły, czy też dziczyzna.
Co zaś do potworów, to był niemalże pewien, że chciał zostać, by z nimi walczyć. Może i bestia sprawiła mu niemało problemów, ale stale by ćwiczył, rozwijałby swe umiejętności, aż w końcu potwory pokroju tego wilczka nie stanowiłby dla niego najmniejszego problemu. Ale do tego wszystkiego potrzeba było czasu, oraz wytrwałości w treningu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3380-odmety-oszczednosciowe-marcelego#63367 https://ftpm.forumpolish.com/t3377-marcelino
Apricot Pâte de Fruit


Apricot Pâte de Fruit


Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptySro Mar 08 2017, 17:00

Marcelek naprawiony. Właściwie ani się nie cieszyła, ani nie smuciła. Ma sprawną rękę - dobrze. Nie miałby - trudno. Spojrzała jednak nieco zdezorientowana na blondyna. - Eee... dziękuję...? - odpowiedziała niepewnie. Dobrze cięła? A jaki był problem z podziurawieniem komuś ręki, skoro nawet nikt jej w tym nie przeszkadzał? W każdym razie nie chowając jeszcze sztyletu podeszła do truchła wilczka oglądając je z pewnej odległości, a następnie przywołała ponownie Pchełki D posyłając je na dokładniejszy zwiad zwłok, sama jeszcze w międzyczasie używając na nich Skanu PWM. Chciała mieć o nim jak najwięcej informacji. Kiedy te zaś zdobędzie, naturalnie wraca do zamku razem z resztą. Umyje rączki przed jedzeniem i zajmie swoje miejsce. Na pytanie Abroziego mogła jedna tylko wzruszyć ramionami. Jak tamci nie mają nic przeciwko, to co zrobi? Z resztą na dobrą sprawę i tak było jej to dość obojętne. Niby nie za bardzo chciała narażać własne życie dla wyższych celów, ale skoro tamci nalegali, to cóż... Mogła jedynie machnąć ręką i robić swoje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2397-skrytka-813 https://ftpm.forumpolish.com/t2389-annie-simon-d-arc https://ftpm.forumpolish.com/t2728-books-won-t-stay-banned-they-won-t-burn#46687
Matt


Matt


Liczba postów : 304
Dołączył/a : 03/06/2014

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptySro Mar 08 2017, 22:51

Matt był lekko w szoku. Porażka sporej ilości duchów, a także końcowy stan Marcelka + przemiana Rin i naprawa Marcelka. To wszystko sprawiło, że mistrz Lamii był jakby nieobecny. Ruszył powoli w stronę zamku. Ten świat borykał się z poważnym problemem, a to znaczyło, że nie mogli go zostawić samemu sobie. Z drugiej strony, właśnie mieli problem z czymś, co zostało ładnie nazwane "jednym ze słabszych demonów". Przerąbane.
-Ambrozi-san? - zaczął niepewnie spoglądając na maga szczęścia -Chciałbym móc wam pomóc i z chęcią to zrobię. Sam zauważyłeś, że potrzebujemy szkolenia. Ale nie przyszliśmy też tutaj przypadkiem... - zaczął na spokojnie. Chyba czas wystawić karty na stół -W naszym świecie, zamek ten pojawiał się co jakiś czas. Pewna grupka osób przybyła w jego okolicę, a wróciła tylko jedna. Wiesz coś o tym? - spojrzał poważnie na rozmówcę. Żarty się skończyły. Naturalnie, opłukał twarz i dłoń przed ewentualnym posiłkiem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2161-konto-matta#37815 https://ftpm.forumpolish.com/t2159-matty#37800
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptyPią Mar 10 2017, 16:47

MG

Podczas jedzenia Matt zadał całkiem kluczowe pytanie, bo w zasadzie poruszając cel ich misji sam w sobie. Cel o którym w sumie nie myśleli od przybycia do zrujnowanego zamku.-Ciężko powiedzieć. Nie mamy wielu gości, ale żeby pamiętać każdego-Męczyzna zamyślił się chwilę dłubiąc widelcem w pasztecie.-Prawdopodobnie jego koledzy wciąż tu są, albo zginęli próbując się wydostać, zbyt przerażeni tym światem.-Powiedział wzruszając ramionami i pakując porcję pasztetu do buzi.-Nie zrozumcie mnie źle, ale nie zachęcamy ludzi do odejścia z tego miejsca. Zbyt potrzebujemy ludzi by wyrzucać ryby które same wpadły w sieci. Więc zapewne przerażony tym miejscem uciekł, gdy reszta pozostała.-Aczkolwiek były to tylko gdybania.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Apricot Pâte de Fruit


Apricot Pâte de Fruit


Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptyPią Mar 10 2017, 18:30

Annie zdawała się nie mieć zbyt wiele do powiedzenia. Właściwie jedyne co robiła, to jadła. Zgłodniała. Od siedzenia bowiem się głodnieje, to też słusznym było napełnienie żołądka. Kiedy jednak Matt zadał pytanie skupiła się ponownie na rozmowie, słuchając uważnie co kto mówi. Zwłaszcza Ambroziego, jako tego, kto miał interesujące ich informacje. - Znaczy się - przez barierę prosto w chmarę demonów? - zapytała, bo w sumie chciała się upewnić. Bo jeśli chodziło o ginięcie idąc "drogą powrotną" to w sumie mogłoby się zrobić problematycznie. Nie mniej wolała się dopytać. Gdyby tylko znała imiona zaginionych byłoby prościej. Ale nie milczał. Bo tak. A tak to by ich po prostu poszukała wśród obecnych. Same problemy. W każdym razie była jeszcze jedna kwestia. - Gdzie Rin? - czy lubiła swoje moce czy nie, raczej powinna zejść i razem zjeść. Zwłaszcza, że w sumie to chciałaby przypomnieć o tym swoim nasionku. Nie było ono chyba jakoś bardzo ważne, ale Annie zżerała ciekawość. No co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2397-skrytka-813 https://ftpm.forumpolish.com/t2389-annie-simon-d-arc https://ftpm.forumpolish.com/t2728-books-won-t-stay-banned-they-won-t-burn#46687
Marcel


Marcel


Liczba postów : 257
Dołączył/a : 25/03/2016

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptyWto Mar 14 2017, 00:01

Marcelek jadł i jednocześnie też słuchał. Prawie, że zapomniał, iż przybył tutaj z powodu jakiejś misji, a nie w celu uratowania tego świata przed demonami. Tylko, że ta była tak trochę bardzo nieokreślona i Marcelino niezbyt wiedział czego konkretnie od niego wymagano. Żeby sprowadzić tamtych z powrotem? Nic o nich nawet nie wiedzieli. Jak wyglądali, kim byli, co z nimi zrobić. Tak to już jest jak pracodawca wskazuje tylko miejsce i każe robić. A żeby dać jakieś konkrety, to już nie łaska!
- Czy z waszego świata do naszego można ot tak po prostu sobie przejść, czy może wymaga to jakichś konkretnych warunków? - dopytał jeszcze Marcelek. Byłoby tak trochę dziwnie i głupio, gdyby tamci tu przybyli, zostali miło ugoszczeni, a popędziliby prosto w łapy demonów. Trochę ciężko Marcelkowi było w to uwierzyć. Poza tym miał jeszcze jedno pytanko.
- Dużo jest tu ludzi z naszego świata? Rozumiem, że nieczęsto się tu zjawiają, ale chyba się to zdarza. Co tu robią, kiedy nie są w stanie walczyć z potworami? Bo wątpię, żeby tylko przychodzili tutaj, żeby się najeść - to też było całkiem ciekawe. Wszakże nie radzą sobie. Muszą żyć pod kopułą. Przestrzeń ograniczona. Do czego im niby potrzebni w takich warunkach bezużyteczni ludzie? Tego właśnie Marcelek pragnął się dowiedzieć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3380-odmety-oszczednosciowe-marcelego#63367 https://ftpm.forumpolish.com/t3377-marcelino
Matt


Matt


Liczba postów : 304
Dołączył/a : 03/06/2014

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptyWto Mar 14 2017, 21:09

Matty powoli jadł, jednak znacznie bardziej skupił się na rozmowie. Bowiem słowa Ambroziego go trochę zaniepokoiły. Może trochę przesadzał, ale nie brzmiało to optymistycznie.
-Dlaczego odradzacie ludziom, którzy są od was słabsi zostaniem w tym świecie? Nie macie problemów z wyżywieniem dodatkowych ludzi? Dlaczego problemem byłby ich powrót? - spytał spokojnie, uważnie spoglądając na maga szczęścia. To dla mistrza Lamii Scale było podejrzane. Naturalnie, nie powinien przesadzać i wysnuwać teorii, które mogłyby kogoś od razu o coś oskarżać, ale mógł rozwiać swoje wątpliwości. I właśnie to chciał teraz zrobić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2161-konto-matta#37815 https://ftpm.forumpolish.com/t2159-matty#37800
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptySro Mar 15 2017, 01:06

MG

Posiedzenie w opuszczonym można było podzielić na dwa ważne fragmenty. Pytania i walkę. Były pytania, była walka i znów nadeszła kolej pytań.-Prosto do demonów.-Odpowiedział Ance, skinąwszy głową.-Pewnie będzie się chwilę dąsała, jeśli bardzo chcesz karzę Alabastrowi zaprowadzić cię do jej pokoju.-Odpowiedział jeszcze na drugie z jej pytań. Anka nie specjalnie go interesowała. Wszak zdolności bojowe wykazali Marcelek i Matt.-Zadaliście całkiem podobne pytania... wpierw jednak odpowiadajac na pierwsze z pytań Marcela. Nie. Powrót do waszego świata jest bardzo trudny, zazwyczaj wolimy mówić że niemożliwy.-Westchnął splatajac dłonie przed sobą. Bo pozostawała jeszcze jedna kwestia. Dlaczego tak byli potrzebni im ludzie.-Jedzenie nie jest problemem. Część demonów jest jadalna, jeśli dobrze się je przyrządzi. Hodujemy też warzywa tu w barierze, a nawet i mniejsze zwierzęta Nauczyliśmy się radzić sobie w przeróżny sposób.-Zaczął, wyjaśniajac część wątpliwości Matta.-A po co nam ludzie... eh.-Odsunał się nieco na krześle, patrząc w sufit.-Żeby odbuować ten świat potrzebni są magowie, a żeby ci się rodzili potrzeba nam ludzi. Musimy więc ich porywać. Do takich wniosków kiedyś doszliśmy i nawet tak postępowaliśmy. Wszystko się jednak zmieniło... Rin, nigdy nie była zadowolona, że doprowadzamy do cierpienia niewinnych. Dlatego sprzeciwiła się takiemu obrotowi spraw. Jednak nic nie mogła poradzić. To nie kwestia tylko rodzenia magów i zasiedlenia tego świata gdy już go odbijemy. Hodowanie roślin, opieka nad chorymi i pomniejszymi zwierzętami, sprzątanie tego miejsca... wszystko wymaga ludzi. Pewnego jednak dnia, Rin stwierdziła że więcej ludzi porywać nie będziemy. Ci którzy przyjdą będą mogli zostać, ale sami nikogo nie sprowadzimy.-Znów spojrzał na Matta i zawołał Alabastra.-Skończcie jeść. Zaraz dokończę-Powiedział czekajac aż zjedząc.-Oczywiscie nie mogliśmy się na to zgodzić. Pomijając ustalenia z resztą, ktoś musiał zarządzać zamkiem, kiedy my byliśmy na zewnątrz i wtedy, ta dziewczyna, mimo tego jak bardzo nienawidzi swojej mocy-Powiedział Ambrozi pstrykając palcami. I chociaż z początku magowie nie dostrzegli różnicy, w pewnym momencie Alabaster przestał wyglądać jak Alabaster. Czarna przegniła skóra miała wiele ubytków. Jednego oka nie było, a żuchwa wisiała na kilku pasach skóry. Tak szybko jak ten obraz się pojawił, tak szybko zniknął.-Tylko kilka osób w zamku jest takich jak Ja czy Wy. Większość jest jak Alabaster i wie o tym tylko Rin, Ja, Lenistwo i teraz wasza trójka. Nawet Alabaster... nie jest świadom.-Jak na potwierdzenie tych słów, mężczyzna zdawał się nawet nie słyszeć tej konwersacji. Zabrał jedynie puste talerze ze stołu i oddalił.-Widząc jak bardzo jest gotowa się poświęcić i jak wiele siły włożyć w swoje postanowienie, jakimi braćmi byśmy byli, gdybyśmy nie posłuchali jej prośby?-Zapytał Ambrozi.-W każdym razie tak wygląda prawda. Potrzebujemy ludzi. Nie tylko dla tego świata, nie tylko dla tego zamku. Potrzebujemy też ich dla Rin, by nie musiała codziennie patrzeć na własną moc. Ponieważ tak jak moje czy wasze oczy da się oszukać, tak Rin widzi prawdę na codzień.-No i tak to było z tym opuszczonym zamkiem. Ponieważ świat dla ludzi, potrzebował ludzi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Apricot Pâte de Fruit


Apricot Pâte de Fruit


Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014

Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 EmptySro Mar 15 2017, 07:13

Anka pokręciła głową. Prędzej czy później pewnie zejdzie, nie śpieszyło jej się. W każdym razie siedziała i słuchała, a brak atencji wcale jej nie przeszkadzał. Był jej nawet na rękę. W każdym razie jej wzrok spoczął głównie na Ambrożym słuchając, co ma do powiedzenia zjadając przy tyma kanapkę i tylko na moment w pewnym momencie zerknęła na Alabastra nie specjalnie ruszona jego prawdziwym wyglądem. Wzruszyła tylko ramionami pozwalając Marcelkowi i Mattowi dalej prowadzić konwersację.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2397-skrytka-813 https://ftpm.forumpolish.com/t2389-annie-simon-d-arc https://ftpm.forumpolish.com/t2728-books-won-t-stay-banned-they-won-t-burn#46687
Sponsored content





Las - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
Las
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 8Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Ruiny
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.