HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Kozia Góra - Page 5




 

Share
 

 Kozia Góra

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Minerva


Minerva


Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyPon Lut 02 2015, 23:21

First topic message reminder :

Wlasciwie to dosc spory pagórek na jednej z polanek w srodku lasu. A moze i góra? Kryptogóra. Coś na pograniczu. Zalesiona, kryje w sobie kilka jaskin i potęzny krąg magiczny na szczycie gdzie niegdys poganskie plemiona na stosach ofiarnych składali krwawe ofiary swym bóstwom

Księżyc już dawno wzniósł sie na firmament oświetlając górę. Lub pagórek. W zasadzie nieistotne. Ludzie tu z reguły nie przychodzą. Ponoć straszy i słychać nocą głosy tych, co mineli. Tych, których tu mordowano nie zważając na błagania. Wszystko w imie wyzszych celów!
Ale zawsze znajdą się odmieńcy, którzy przyjdą. Jednostki, które za nic mają legendy. Wycie wilków ich kołysanką. Ci, którzy nie rozróżniają brawury i odwagi. Poszukiwacze prawdy. Łowcy przygód. Młodzi. Starzy. W każdym wieku.
Albo po prostu jest się Minervą.
Wiedźma już od dobrej godziny tudzież czterech siedziała na pięciometrowym, kamiennym filarze z miotłą na kolanach. Nie, nie miala drabiny. Wszelaka logika wyjechała na wakacje. Obserwowała księżyc wcinając coś chrupiąceg z torby. Chyba lepiej nie wnikać w gastronomię. Księżyć wszędzie wyglądał tak samo. Prawdopodobnie dlatego, że ciągle świeci ten sam. Kawałek domu, nie ważne gdzie się jest I jeszcze ta atmosfera - brakuje tylko drużyny podstarzałych bab kłócących się o to, których wieśniaków tej nocy obrac za cel i w co ich zamie ic. Tylko jej ten kamienny stół nie pasował, ale to nic. Jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3500-konto-minervy https://ftpm.forumpolish.com/t2593-skonczyly-sie-polowania-na-czarownice https://ftpm.forumpolish.com/t3772-minerva#73419

AutorWiadomość
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptySob Sty 06 2018, 14:12

~MG~

Czasu na działanie było zapewne mniej niż przypuszczaliście, ognisty smok nie tylko wyglądał na niezwykle destruktywną siłę, ale okazał się być również niesamowicie szybki. Wystarczająco szybki, aby zaatakować Aisake zanim Seishuu zaatakował jego mistrza, zanim dziewczyna przygotowała swój promień. Popędził on na nią, po prostu próbując się z nią zderzyć, ale pomimo combat mode to poparzone nogi dały o sobie znać. Zaklęcie też nie było pierwszym lepszym, było naprawdę niebezpieczne. W efekcie końcowym dziewczyna oberwała ognistym smokiem, a jedyne, co mogła zrobić to zasłoniła się rękami. Bolało, piekło, a ubrania przeszły do historii odsłaniając nieco uroków dziewczyny, oczywiście w miejscach, gdzie skóra nie była spalona przez ogniste zaklęcie. Można było usłyszeć mimowolny krzyk dziewczyny. Bolało. W tym czasie Seishuu użył swojego zaklęcia na leżącym, niezdolnym do ruchu Thetherionie, który po słupie płomieni w połączeniu z wcześniejszymi obrażeniami stracił przytomność, ba był na skraju śmierci i bez pomocy zapewne wkrótce umrze. Taki stan użytkownika magii sprawił, że smok zniknął. Aisaka opadła na kolana. Nie była w stanie nawet się ruszyć, ale przytomność zachowała. Nie wiadomo jednak na jak długo. Wszystko bolało i piekło, a w oczach znajdowały się łzy, których dziewczyna nie mogła przetrzeć. Nie miała na to siły, tym bardziej nie była w stanie walczyć. Czuła jak skóra ją piecze i boli, był to straszny ból. Może lepiej było zemdleć?

W tym czasie John Weembley dawał popis swojej siły i szybkości, która przekraczała zdolności przeciętnego człowieka, ba przeciętnego maga. Rzucił on karłem w karła, a oba zniknęły pod naporem otrzymanych obrażeń, nie były one wystarczająco wytrzymałe. W tym czasie jednak za plecami Weembleya pojawił się kolejny przywołaniec maga, który wymierzył cios w wojownika, który chociaż był szybki nie miał oczu z tyłu głowy i oberwał ciosem przetaczając się po ziemi. Zabolało, go to, ale nie pokonało, chwilę później wstał i nagle znalazł się za golemem, nawet tego nie widzieliście z zamiarem kopnięcia go w twarz z całej swojej siły. Absurdalnie dużej siły. Czy kopanie golema było dobrym pomysłem?

Winter w tym czasie znajdował się w swojej podświadomości, gdzie ostatnio często trafiał. Może powinien zbudować sobie tam domek, albo chociaż szałas.

Stan:
Terrenco - Cała boląca twarz pełna ran, utrata przytomności 5/10.
Winter - 21MM, Lewa ręka bardzo mocno raniona, nie można nią ruszać, zwisa bezwładnie, prawa noga boli jak diabli, nie można ruszać, pozrywane ścięgna. Nie możesz chodzić. NIEPRZYTOMNY
Aisaka - 190MM, Całe ciało poparzone, liczne blizny, boli, piecze, niezdolna do ruchu i walki. Boli.
Hotaru - +5PD ( w sumie misja miała wyższy poziom, ale przejście z punktu A do B i zniknięcie nie oceniam jako zbyt wymagające, ani tym bardziej kształcące)
Seishuu - 84MM, Ogniste doładowanie 1/2
Aran - 37MM, Infernal 1/5

Kicia - NIEPRZYTOMNA
John Smith - MARWTY
Thetherion - NIEPRZYTOMNY, UMIERAJ
John Weembley - solidnie poobijany.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Aisaka


Aisaka


Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptySob Sty 06 2018, 16:15

Raczej nie spodziewała się, że wiele zdąży zrobić, skoro smok nie zmienił zdania. Upuściła miecz i zasłoniła się tylko, a zaraz potem klęczała bez ubrań, wyjąc z bólu. Niezbyt ogarniała, co się dzieje, że Tetherion oberwał, ale zrozumiała, że wąż zniknął. Więc jej podejrzenia były słuszne, i po prostu popełniła błąd, nie celując w jego głowę od początku. Czy była zbyt litościwa? Częściowo w ogóle nie spodziewała się, że pozwoli się zranić, a częściowo była przekonana, że przerwie swoje zaklęcie tak czy siak. Dlatego nie wycelowała lepiej i dlatego nie poszła za ciosem, gdy upadł. Nie doceniła go. Jak by nie było - zabijać też nie lubiła, ale gdyby wiedziała, że to się tak skończy...

W każdym razie nie myślała teraz o żadnej z tych rzeczy. Oczywiście, że krzyczała, ale niezbyt głośno. W takim stanie trudno nawet jęczeć, ale to było jedyne ujście dla fizycznego bólu. I potrzebowała tego ujścia, żeby nie odpłynąć. Nie miała zamiaru mdleć, od początku chciała przetrwać tylko po to, by ewentualnie pomóc rannym. I teraz musiała pomóc sobie. Tylko to miała w głowie i na tym się skupiła, desperacko czepiając się myśli, że jeżeli zdoła użyć zaklęcia, to jej stan się trochę polepszy i pewnie obejdzie się bez mdlenia.
Nie próbowała się za bardzo ruszać, ale rąk musiała użyć. Nawet jakby mogła ruszyć tylko jedną, to po prostu musiała. Mimo bólu, jęcząc żałośnie, nieświadoma nawet sytuacji wokół niej. Użyła całej siły woli (+Tkacz zaklęć) i resztek adrenaliny, żeby utworzyć wokół siebie pięciokąt z symboli, dwóch zielonych, cyjanowego i dwóch błękitnych. Jak najmniejszy, byle ona mogła się zmieścić w zaklęciu i wytrwać chwilę. Byle tylko dotrwała do aktywowania Sanktuarium (A) z Przeładowaniem (PWM) dla wzmocnionego leczenia. Taki miała wcześniej zamiar, widząc smoka, i teraz nie zawahała się ani chwili. Może to chciwość, że próbowała dołożyć jeden symbol, ale była silnie zdeterminowana by wytrzymać tę sekundę dłużej, a po aktywacji powinno być już tylko łatwiej, bo ona dodatkowo trochę orzeźwia i rozjaśnia umysł. Liczyła na to, że skoro rany są bardzo rozległe, to może nie aż tak poważne jak od jednego silnego ciosu, z którym jej magia by sobie w ogóle nie poradziła.

Nie chciała tu ginąć ani nie chciała paść. Wcześniej zauważyła tylko, że Weembley wrócił w jej pole widzenia, a to sugerowało że Winter i Hotaru nie mają się dobrze, że walka ciągle trwa. I ona musi tutaj pomóc. Tylko po to została magiem - by walczyć z tymi, którzy bezsensownie próbują odbierać życie innym. Jednak... gdyby mogła, uratowałaby potem nawet Tetheriona. W końcu ktoś musi jej odpowiedzieć na parę pytań.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3216-konto-aisaki https://ftpm.forumpolish.com/t3193-aisaka-mira
Seishuu


Seishuu


Liczba postów : 160
Dołączył/a : 04/01/2016

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyWto Sty 09 2018, 12:34

Dziewczynka obserwując wszystko z bezpiecznej odległości krzywiła się. Co prawda pewnie nie widziała dokładnie jak dziewczyna oberwała tym ognistym zaklęciem, ale słyszała jak krzyczy. I nie było to nic miłego słuchać takiego wrzasku. Nawet jeśli była to dla niej nieznajoma osoba to słuchając pełnego bólu krzyku współczuła nieznajomej. Co ciekawe facet, którego Sei potraktował swoim zaklęciem nie wzbudzał w niej takich uczuć. Może dlatego, że był jednym z tych, którzy za to wszystko odpowiadali, a może po prostu dlatego, że po prostu stracił przytomność i dziewczynka nie słyszała jego krzyku. Jednak co dla niej najważniejsze głupkowaty blondas radził sobie nieźle i jak dotąd nic mu się nie stało. Obserwowała dalej. I tak nie mogła w żaden sposób pomóc biedaczce, którą trafił ognisty smok, a walka wciąż się nie skończyła. Po co w ogóle chciała tu przyjść? Nudzenie się w mieszkaniu teraz nie wydawało się jej wcale takie złe.

- Kurw... - Seishuu nie obserwował smoka, który obrał sobie za cel tamtą dziewuchę, ale nie musiał. I bez tego wiedział, że nie zdążył wyeliminować maga-zabójcy zanim jego zaklęcie dosięgnęło celu. Kiedy zobaczył poparzoną Aisakę najpierw chciał do niej podejść i jakoś pomóc. Tylko, że jak mag ognia mógł pomóc na jej poparzenia? Jedyne co potrafił to przywoływać ogień, a to było ostatnie czego jej było trzeba. A skoro tak sprawa wyglądała to potem przez myśl mu przeszło, aby tamtego castera potraktować jeszcze jednym zaklęciem. Szczerze mówiąc miał na to wielką ochotę. Wiedział, że nic by z tego nie wynikło, że w żaden sposób to w tej sytuacji nie pomoże, ale i tak musiał chwilę ze sobą walczyć, żeby się przed tym powstrzymać. Co tu dużo mówić, wkurzył się. I na tamtego gościa i na samego siebie. Niby Aisaki nie znał, ale była jego tymczasowym sprzymierzeńcem, któremu nie udało mu się pomóc. Stał chwilę rozglądając się. Był jeszcze jeden mag-zabójca. Chyba najpierw nim trzeba było się zająć. Zanim jednak pobiegł pomóc summonerowi przypomniał sobie o czymś. Wyciągnął z kieszeni dość gruby łańcuch i spojrzał w kierunku dziewczynki ukrytej między drzewami. Nie chciał krzyczeć, żeby nie zwracać uwagi tego ostatniego, gestami próbował pokazać, aby założyć ten łańcuch na szyję. Trzy proste gesty, najpierw łańcuch, potem ruch jakby zakładał coś na szyję, a potem wskazanie na poparzoną dziewczynę.  Potem rzucił łańcuch tak blisko Aisaki jak potrafił (jednocześnie starając się, aby jej nim nie trafić). Nim ruszył w kierunku ostatniego zabójcy widział jak jego mała towarzyszka wyłania się z miedzy drzew i biegnie w kierunku rzuconego itemku. Miał nadzieję, że rozkminiła o co mu chodzi. Sam musiał wspomóc summonera. Może i poradziłby sobie sam, ale jeśli nie? Wolał nie myśleć co wtedy i po prostu działał. Najpierw zbliżyć się do tego drania, najlepiej niespostrzeżenie. I jak będzie dostatecznie blisko ( jakieś15m) po prostu scastować swoje zaklęcie. Po prostu posłał w jego kierunku niewielką kuleczkę. Nie użył wcześniejszego zaklęcia, bo tamten mógł łatwo wyjść spoza jego zasięgu. Był dość żywotny jak zdążył blondas zauważyć. Dlatego wystrzelił w jego kierunku niepozorną kuleczkę (taka wielkości piłeczki pingpongowej). Raz, że może facet jej w ogóle nie zauważy, a dwa mógł ją zignorować, bo nie wyglądała zbyt okazale. Poza tym po wystrzeleniu Sei mógł nią kierować. Więc jeśli tamten jednak ją zauważył i postanowił uniknąć to ognisty mógł, mógł zmienić tor jej lotu, aby za nim podążyła. A następnie kiedy już znajdzie się blisko tamtego blondas ją zdetonuje. Kierując piłeczką cały czas mógł być w ruchu, tak że gdyby tamten wyszedł poza zasięg zaklęcia mógł podążyć za nim, aby scastowane zaklęcie nie poszło na marne. Podtrzymałby się przed aktywowaniem eksplozji tylko jeśli jego cel zbliżyłby się za bardzo, do któregoś z jego sojuszników, ale takimi rzeczami jak przywołańce Arana się nie przejmował, to były tylko jakieś pokraczne summony.

Dziewczynka na znak Seia postanowiła wyjść z ukrycia. Nie bardzo wiedziała co tamten chciał przekazać. Zrozumiała tylko tyle, że rzucił coś. Co takiego dokładnie nie widziała (chyba), ale pokazał swoje intencje na tyle zrozumiale, że domyśliła się, aby założyć to na szyję poparzonej. Nie wiedziała, że łańcuch zawieszony na szyi poprawia wytrzymałość noszącego, ale po coś jej to pokazał więc postanowiła go posłuchać. Najpierw znaleźć to coś co rzucił, a potem do tej dziewczyny. Kiedy się już do niej zbliży z łańcuchem spróbuje jej go delikatnie założyć na szyi. Starałaby się przy tym nie przyglądać poparzonej skórze Aisaki, bo to na pewno nie był przyjemny widok.
- Nie wiem co to, ale ten głupi blondas chciał, żeby zawiesić ci to na szyi. Więc powinno pomóc, chyba. - powiedziałaby do niej. Ot wypadało coś powiedzieć. Chociażby po to, aby dać do zrozumienia, że nie ma złych zamiarów.

Rzeczy:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3305-konto-sei-a#61576 https://ftpm.forumpolish.com/t3245-seishuu#60249 https://ftpm.forumpolish.com/t3306-sei#61577
Aisaka


Aisaka


Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyCzw Sty 11 2018, 17:47

Aisaka była raczej dość skupiona na nieumieraniu i próbowaniu się poruszyć, nie mogąc się poruszyć, przy tym ustalając w zależności od stanu rąk, na jakich dokładnie pozycjach ułożyć symbole. Dlatego mogło ją lekko zaskoczyć i wystraszyć podejście dziewczynki, której pewnie nawet nie widziała. Ale i tak nie mogła nic zrobić, więc nie będzie protestować (mimo że dotyk jakiegoś łańcucha może zaboleć), lecz nie będzie też sobie przerywać zajęcia. Poza tym jej słowa były dość osobliwe... Wróżka nawet nie skojarzy, kim jest głupi blondas, ale to jakoś wzbudzało nieco zaufania.
A jakby się udało zaklęcie, to trudno, mała najwyżej nie podejdzie, a gdyby zdążyła to sobie po prostu wyjdzie. Zaś Mira się skuli jak może, by się zmieścić w swojej kopułce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3216-konto-aisaki https://ftpm.forumpolish.com/t3193-aisaka-mira
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyPią Sty 12 2018, 10:39

Kończymy to :D Na odpisy w tej kolejce daję czas do jutra do godz. 18:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Aran


Aran


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 20/05/2017

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptySob Sty 13 2018, 17:13

Obserwując zmagania Johna z Demonicznym Golemem, Aran zastanawiał się, jak silne mogło być zaklęcie, którego Weemble użył przed momentem. Czy było na tyle silne, by mierzyć się z najsilniejszym sługą białowłosego? Być może. Takie walki nie zdarzają się zbyt często, były wręcz rzadkością. Zazwyczaj całą robotę robiła Wielka Piątka do spółki z Parką. Przeciwnik musiał naprawdę się wykazać, by von Baar spuszczał swojego najpotężniejszego żołnierza z łańcuchów Demonicznego Świata.
-Broń się.-burknął w demonicznym dialekcie* w stronę swojego wielkiego podwładnego. Demon miał za zadanie uchylić się na tyle, ile był w stanie, a następnie postarać się złapać Johna w obydwie ręce i zacząć ciskać nim bez opamiętania o ziemię. Sam Aran, nie będąc spętanym łańcuchem odległości z Infernalem, zaczął rozglądać się dookoła w poszukiwaniu ciał martwych wrogów. Plan był banalnie prosty - przeszukanie i być może zdobycie jakiegoś ciekawego przedmiotu. Im i tak już nie byłyby potrzebne. Pohamowałby się jedynie od zbliżania się do Kici. Jeden z pozostałych magów solidnie oberwał podczas walki z prawie nagą bombką. Jednak miedzy nią, a Aranem był jeszcze drugi John i Tetherion. Oni pierwsi.

*PWM Demonic Language
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4207-aran-von-baar#85735 https://ftpm.forumpolish.com/t3997-aran
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptySob Sty 13 2018, 19:04

~MG~

Najszybszą akcję wykonał John Weembley, który szykował się do rozwalenia golema dzięki swojej nadludzkiej sile atakując go. Aran, co prawda powiedział mu, aby się bronić, ale prędkość zabójcy magów była znacznie przekraczająca zdolności Golema. Głowa bestii została rozbita, a sam twór uległ rozpadowi zamieniając się w stertę bezwartościowych kamieni. Z pewnością mag przywołań nie spodziewał się, aż takiego zagrożenie ze strony chłopaka. Nie docenił jego siły, ale z drugiej strony nie założył też jego głupoty, gdyż po uderzeniu odczuł on zderzenie z golemem, a ręka zabolała go powodując chwilową niewładność. Ten moment wykorzystał Seishuu, który wystrzelił swoją ognistą kulę powalając chłopaka na ziemię i nokautując go.

Po ciężkiej walce udało się wygrać grupce magów!

W międzyczasie Aisaka próbowała ułożyć runy na swoje zaklęcie lecząco-ochronne, ale próba przelania przez jej ciało jakiejkolwiek magicznej mocy skończyła się fiaskiem. Dostała też obrożę od małej dziewczynki przed czym niespecjalnie mogła się obronić, ale nie przyniosło to specjalnych efektów. Czas najlepiej miał uleczyć wasze rany, ale zanim to się stało Aran zaczął przeszukiwać ciała pokonanych, nie znalazł, co prawda nic cennego, ale kilka informacji uzyskał. Po pierwsze badając ciała zauważył, że nawet wrogowie, którzy przeżyli wypili jakąś dziwną czarna substancję, zapewne truciznę, która pozbawiła ich życia. Widocznie chcieli popełnić samobójstwo przez co ich motyw pozostanie dla was zagadką jeszcze na długi czas, w końcu trupy są mało rozmowne.

//// Nie mam pojęcia czemu, totalnie o.o ucięło mi posta o.o serio ... cd ->

Poza tym, że wypili truciznę zauważył również, że jeden z nich, Tetherion posiadał list, którego autorem był wasz pracodawca Tomasz Kędziwój. W liście były słowa, które mówiły o jakiejś nowej grupie, która nazywała się "Prorokami Magii", do której należał wasz zleceniodawca. Na ich potrzeby zlecił on magom-zabójcom wasze morderstwo oferując dość pokaźne wynagrodzenie, misja miała być dość łatwa, ale jak widać, nie do końca zostało to potwierdzone. Żadnych więcej informacji, widać było, że nawet wasi oprawcy nie byli wtajemniczeni w szczegóły, ale cóż widocznie przy dobrych pieniądzach nie było to dla nich istotne. Nakazywał on im też w liście zgodnie z ich faktem w przypadku niepowodzenia wypicie otrzymanej trucizny, aby nie zdradzili swojego pracodawcy, widocznie czuli oni jakiś tam honor, skoro ostatkiem sił, kiedy nie patrzyliście zażyli napój. W liście było stwierdzone również, że ten papier ma zostać zniszczony. Czy to przez niedopatrzenie czy zapomnienie udało się jednak odczytać go Aranowi.

Po dłuższej chwili Aisaka, odzyskała siły, chociaż nadal była dość zmęczona, tak samo Winter i Torrenco odzyskali przytomność, trupów nie mogli przesłuchiwać, a jedynym tropem była chatka zleceniodawcy. Aby nie przedłużać założę, że tam właśnie udała się ta grupka. Po wejściu ukazał się wam wasz pracodawca, Tomasz, którego mina wskazywała najpierw zdziwienie, a potem gniew. Zapewne liczył, że zobaczy swoich najemników, a zamiast tego widział żywe ofiary.
- Co wy tutaj robicie - ryknął na was - z resztą nie ważne zostawcie gdzieś kwiatki i się wynoście! Macie wynagrodzenie, nawet premię i żebym was tutaj więcej nie widział!
Po tych słowach rzucił wam po mieszku z klejnotami po 25.000 jeśli chcieliście przeliczyć, potem odwrócił się od was plecami widocznie nie tylko nie chciał z wami rozmawiać, ale nawet nie chciał was widzieć. Mogliście zrobić, co chcieliście, pytać, chociaż odpowiadać chyba nie zamierzał, wbić mu sztylet między żebra, albo po prostu opuścić to miejsce (pisząc z/t), to był już wasz wybór.

PS. Jak coś był już późny wieczór.

Stan:
Terrenco - 15PD, 25.000 klejnotów
Winter - 31 PD, 25.250 klejnotów
Aisaka - 27 PD, 25.000 klejnotów
Seishuu - 27 PD, 25.000 klejnotów
Aran - 34 PD, 25.000 klejnotów


Ostatnio zmieniony przez Puszek dnia Pon Sty 15 2018, 13:07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Aisaka


Aisaka


Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyNie Sty 14 2018, 16:02

Najwyraźniej już nie mogła kierować energią w tym stanie. Trudno, jak się okazuje i tak by to nic nie dało. Ból po jakimś czasie i może dzięki łańcuchowi nieco zelżał, być może wtedy zdołała się trochę podleczyć? A przy okazji Wintera, jeśli jeszcze nie wstał. Tylko miała problem z ubraniami. Jeśli coś zostało z szaty Tetheriona, wystarczające żeby się z grubsza okryć, to z tego skorzystała. A jak nie, to może z Weembleya albo Smitha coś zostało. A jak nie... - Ma ktoś pożyczyć kawałek płaszcza?...
Zasmuciło ją dosyć, że wszyscy napastnicy nie żyją. Wszystko to wydawało się absurdalne, niby czemu zgodzili się na tę zdradę a do tego pozbawili się życia? Gdyby nie to że nie miała czasu na zadawanie pytań, probowałaby coś z nimi wyjaśnić.
- Dobra robota, ludzie... Przepraszam, że byłam głównie mięsem armatnim - powiedziała z bolesnym uśmiechem, gdy byli wszyscy zebrani z grubsza w jednym miejscu.

Co dalej? Wzięła oczywiście swój miecz i... Owszem, te kwiatki które zerwała wcześniej, zabrała ze sobą jeśli była w stanie. Nie tylko po to by rzucić je w twarz zleceniodawcy. Nadal nie znała całej prawdy, ten list jakoś jej nie przekonywał. Dostała misję i jako mag Fairy Tail powinna wrócić z cholernymi kwiatkami... Ale reakcja Mikołaja była taka, jakby chciał zginąć na miejscu. Od woreczka z pieniędzmi to nawet się odsunęła w pierwszym odruchu, a kwiatki położyła na parapet. Aisaka chciała zadać pytania, ale wolała zaczekać na reakcje innych, głównie Arana którego niejako uznała za tymczasowego przywódcę. Tylko... sprzeciwiłaby się wyraźnie, może nawet czynem, gdyby ktoś postanowił mężczyznę od razu zabić...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3216-konto-aisaki https://ftpm.forumpolish.com/t3193-aisaka-mira
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyPon Sty 15 2018, 15:15

No, i chłopak wydostał się z ze swojej podświadomości. Było to dość przyjemne uczucie, kiedy po rozejrzeniu się nie zobaczył ofiar po stronie do której należał. Poza faktem, że członkinie jego gildii była w dość kiepskim stanie. Przynajmniej żyła. Trzeba było patrzeć na plusy tej sytuacji. Białowłosemu także udało się ustać, co było dość sporym plusem. Jeśli usłyszałby o tych prorokach magii, stwierdziłby jasno.
- Brzmią jak jakaś sekta. Pierwszy raz o nich słyszę. - powiedziałby zgodnie z prawdą i nie miał więcej do dodatnia tak naprawdę. Nie miał pojęcia, czy była ona złożona z heretyków nie mających zbyt wielkiej siły, czy może stanowiła zagrożenie. Jeśli jednak faktycznie byli niebezpieczni, to trzeba było odkryć ich sekrety. Bynajmniej, takiego zdania był Winter. Słysząc słowa Aisaki, częściowo jej zaprzeczył.
- Nie masz za co przepraszać. Co prawda nie widziałem całej walki, ale odciągnęłaś jego uwagę chociaż na początku. Jeśli ktoś z nas musiałby walczyć z dwoma wrogami na raz na samym stracie, to wynik tej bitwy mógłby być inny. - powiedział wzruszając ramionami. Szczerze tak uważał. Nawet takie mięso armatnie było przydatne, tym bardziej jeśli przetrwało walkę. Potencjał i te sprawy.

Po tym jak dotarli do pracodawcy, a także po jego słowach, Winter powiedział cicho osobom w okolicy.
- On wcaaale nie jest podejrzany. Poza faktem, że chyba chciał nas martwych. Ktoś będzie miał coś przeciwko, jeśli niemiło go potraktuję? - tak, to był sarkazam. Rozejrzał się po okolicznych osobach, patrząc co one myślały o takim rozwoju spraw. Jeżeli byliby przeciwko zaczynaniu jakiejś afery Winter wzruszył by ramionami i zaczął wracać do swoich rzeczy, opuszczając to miejsce. Jeśli jednak nikt nie miał nic przeciwko poturbowaniu nieznajomego, zacząłby działać. No, chyba że ktoś miał lepszy plan od niego. Bo taka opcja też była. To wtedy by im ustąpił i w razie czego pomógł. Miał jednak nadzieję, że ten pracodawca nie jest zbyt silny. Wtedy sam by ich załatwił, raczej.
W każdym bądź razie, jeśli nikt nie miał jakiegoś dobrego pomysłu, Winter odpaliłby Wykrycie (PWM), by móc wyczuć ile mocy ma ich "przeciwnik" w porównaniu do nich. Może dzięki temu dowiedziałby się czy jest jakimś magiem, lub kimś w tym stylu. Jeśli miałby znacznie więcej, zaczekałby ze swoją akcją na innych. Oczywiście, dałby im tą informację.
W przypadku, gdy jego moc nie była taka imponująca, podbiegłby po cichu do ich pracodawcy i zaserwował mu dość mocne kopnięcie w tył głowy. Nie bardzo mocne, żeby przypadkowo go nie zabić lub uszkodzić permanentnie. Takie jak by wystarczyło dla cywila. A jak po tym by bez problemowo stał, spróbowałby przywołać Energy Blade (C) i przebić mu nogę. Celowałby w udo, które znajdowało się najbliżej niego. Jego poruszanie byłoby znacznie ograniczone, a pracodawca nie potrzebował tego do wygadania im całej prawdy. A w razie wszelakich ataków w jego stronę, postarałby się ich uniknąć odskakując w bok.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Aran


Aran


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 20/05/2017

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyPon Sty 15 2018, 16:43

Tajemnicze listy, trucizna, Prorocy Magii i naga dziewczyna klęcząca przed kilkoma chłopakami. Pewnie gdyby nie ta trucizna i tajemniczy list Aran nie spuszczałby wzroku z biednej Aisaki. Sytuacja dziewczyny była dla Arana tak ważna, ze co jakiś czas odrywał wzrok od niedoszłych zabójców, spoglądając głównie na cycki dziewczyny. Co poradzisz. Pomiędzy lubieżnymi zerknięciami Aran zrobił jednak coś pożytecznego. Jeszcze raz dokładnie przeszukał ciała wszystkich martwych, szukając naczyń, z których wypili zabójczy napój, zlał resztki z wszystkich fiolek/pojemniczków do jednego, który zamknął i ostrożnie schował w kieszeni bluzy. Nie chciał rozlać ani kropelki. Zdarł też jakiś płaszcz z martwych Zabójców Magów, po czym podał go blondynce. Nie wiedzieć czemu Aranowi najbardziej zależało właśnie na niej... von Baar miał ewidentną słabość do przedstawicielek płci pięknej, które nie chciały go zabić. Może nawet na coś liczył...
-Prorocy Magii... co za durna nazwa...-przeczytał jeszcze raz nazwę organizacji z listu, dokańczając w Demonicznej Mowie. Była znacznie bardziej durna, niż większość nazw innych tego typu organizacji, czy Gildii.
-Mamy do pogadania z Tomkiem.-rzekł, gdy list wylądował w drugiej kieszeni bluzy, po czym ruszył razem z resztą odebrać pieniądze za wypełnione zadanie. Reakcja pracodawcy była czymś oczywistym. Wszakże Kędziwój spodziewał się ujrzeć w drzwiach kogoś zupełnie innego. Aran wyszedł krok przed wszystkich, unosząc lekko rękę, by zahamować ewentualne zapędy pozostałych. Jeszcze nie pora. Wyjął kilka czarnych różyczek z kieszeni, było ich może z pięć.
-Pańskie róże. Niestety Kicia, Tetherion oraz obydwaj Johnowie polegli w starciu z demonami.-przyznał z udawanym smutkiem. Demony jednak żyły w tej dolinie. -Chcielibyśmy jeszcze o coś zapytać. Ile takich czarnych róż potrzeba do stworzenia jednej porcji trucizny i dlaczego Prorocy Magii chcą naszej śmierci?-spytał nawiązując do koloru trucizny oraz róż, a także listu, który miał w kieszeni. Uśmiechnął się w stronę Tomasza, oczekując odpowiedzi.


Ostatnio zmieniony przez Aran dnia Pon Sty 15 2018, 17:00, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4207-aran-von-baar#85735 https://ftpm.forumpolish.com/t3997-aran
Seishuu


Seishuu


Liczba postów : 160
Dołączył/a : 04/01/2016

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyPon Sty 15 2018, 17:00

Kiedy ostatni przeciwnik został znokautowany Seiowi niespecjalnie spieszyło się, aby przeszukać magów-zabójców. Udał się raczej do Aisaki, zobaczyć jak się trzyma.
- Sorki, nie zdążyłem go dopaść zanim tamto ogniste coś dopadło ciebie. - powiedział i faktycznie widać było, że mu z tego powodu przykro. Żeby zadośćuczynić za wcześniej bez wahania ściągnął swoją kurteczkę, którą podał dziewczynie jak tylko wspomniała o jakimś płaszczu. Co prawda płaszczem nie była, ale jeśli wróżce by to nie wystarczyło oddał by też jej koszulkę. Gdyby tak się stało to czułby się nieco hmm... dziwnie. Tak dziwnie, bo nawet z gołą klatą o to, że zmarznie nie musiał się martwić, w każdej chwili mógł przecież aktywować swoje zaklęcie sprawiając, że wokół niego będzie kapkę cieplej. Po prostu dziwnie, nieswojo przy tych wszystkich ludziach by się czuł. Chociaż może to nie będzie konieczne, bo nie tylko on odpowiedział na prośbę dziewczyny. Mniejsza, co ważniejsze reszta ludków powoli się podnosiła. Na szczęście tylko stracili przytomność. O magach-zabójcach tego powiedzieć nie można było, ale tych Sei nie specjalnie żałował. Pozostali czegoś się tam o ich niedoszłych zabójcach dowiedzieli, ale blondas nie wiedział co o tym myśleć. Zgadywał, ze ci magowie byli po prostu najemnikami, pewnie tak jak on (i być może pozostali) dostali wiadomość przed misją i w przeciwieństwie do niego podjęli się tego zadania. Jeśli miał zgadywać to coś więcej mógł wiedzieć sam zleceniodawca i do niego wraz z resztą grupy się udał. Oczywiście jego mała towarzyszka również i w przeciwieństwie do Sei'a nie zapomniała o zerwanych kwiatkach. Chociaż może on wcale o nich nie zapomniał tylko przestały się dla niego liczyć? Tak czy inaczej wesoła gromadka ruszyła ponownie spotkać się z panem Tomaszem.

Zaskoczenie na twarzy zleceniodawcy nie dziwiło maga ognia. Już bardziej ten wybuch złości. Co on głupi czy jak? Po tym jak nasłał na nich morderców odstawia takie coś? Może by tak strzelić go w pysk na dzień dobry? - przemknęło mu przez myśl. Zanim jednak myśl przemieniła się w działanie odezwal się Winter.
- Nic, zupełnie nic. - odpowiedział i na razie postanowił sobie rękoczyny odpuścić, bo chętnie zobaczyłby co tamten miał na myśli. Nie było wiadomo czy i on nie jest jakimś magiem więc stanął tak, aby dziewczynka wciąż trzymająca kwiaty znajdowała się za nim. Mając na uwadze to, ze nie wiedzieli z kim mają do czynienia pozostawał w stanie gotowości.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3305-konto-sei-a#61576 https://ftpm.forumpolish.com/t3245-seishuu#60249 https://ftpm.forumpolish.com/t3306-sei#61577
Aisaka


Aisaka


Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyWto Sty 16 2018, 13:05

Jak Seishuu do niej podszedł zaraz po walce, to pewnie była zajęta jęczeniem z bólu i ostatnie na co miała ochotę to położyć ubranie na spaloną skórę. Zdołała jednak coś odpowiedzieć. - Ddz-dzięki... - Potem jednak, zanim ruszyli w drogę, chętniej by pożyczyła kurtkę Seishuu jeśli oferował, zamiast zdzierać coś z trupów. Także Aran nie musiał być tym razem uprzejmy, zresztą nie pasowało to do niego. Dziewczynce chciała oczywiście oddać łańcuch, pytając po co on był...
Z Winterem co do mięsa armatniego się zgadzała, lepsze to niż nic - przecież tylko to miała w głowie podczas walki. Co nie zmienia faktu, że fajniej byłoby pełnić jakąś większą rolę i nie dopuścić do tylu strat.

Tak więc u pana Tomka była już zakryta z grubsza kurtką Seia, nawet nie próbując sobie zakryć barków ale przynajmniej piersi i zadek. Nie wstydziła się kiedy była spalona, to nie była jej wina zresztą raczej nie wyglądała zbyt atrakcyjnie w tym stanie, ale teraz to kwestia przyzwoitości. Swoją drogą dobrze że ma te parę kilo więcej ciała, jeśli tak często ono obrywa w ten sposób...
- Niemiło tak, ale co nam da bicie go... - mruknęła do Wintera, wyraźnie sugerując że najpierw się pyta, a potem strzela, jeśli trzeba. Podobnie jak Seishuu nie czuła się całkiem pewnie, w końcu byli stłoczeni w fatalnym stanie. Starała się mieć na oku całą tę chatkę i cofnęła się lekko za pozostałych, przygotowując sobie za plecami dwa niebieskie symbole w odstępie dwóch metrów. Zerkała też przez okna i nasłuchiwała hałasów.
Żart o demonach się Aranowi nawet udał, trzeba przyznać. Nie mogła nikomu ufać ale w tym stanie to musiała, przynajmniej tej czwórce, która nie próbowała jej zabić do tej pory. A w przesłuchania nie umiała się bawić - miała wrażenie, że demoniczny mag jako bardziej przerażający lepiej się nada...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3216-konto-aisaki https://ftpm.forumpolish.com/t3193-aisaka-mira
Terrenco


Terrenco


Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyNie Sty 21 2018, 14:18

Ostatnie co widział to... kwiatki? Tak, chyba tak było... Bo jedyne co potem poczuł to ból na całej twarzy. Nie wiedział co się stało, ba, nawet chyba nie chciał. Tylko jedno go w tej chwili najbardziej interesowało - kto do cholery urządził mu tak facjatę?! Nie interesował się tym co się stało, teraz chciał tylko wrócić do domu, do mamy i poprosić o pomoc w tej kwestii. W końcu jest kobietą, wiec makijaż, odżywki, maseczki i takie tam... jeno kwiatek zerwał. Co jak co, ale bez niego do pracodawcy wolałby nie wracać. Jeszcze mu nagada, że miał zrobić tylko jedną prostą rzecz i nie podołał temu. Także chwycił kwiatuszek i poleciał czym prędzej to zleceniodawcy.
No poczuł się zszokowany słysząc co do niego zleceniodawca powiedział. Premia! Ciekawe czy tamte trupy miały coś z tym wspólnego...
- Hmpf! - takim trochę prześmiewczym tonem parsknął rzucając kwiatek na ziemię przed nim. Nie pozostało nic innego jak zabrać kasę i wrócić do rodzinnego domku. Hop siup, i za pomocą portali przeskakiwał coraz to dalej, do mamy.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4161-terrenco#83834 https://ftpm.forumpolish.com/t4011-tele-teleport#79578 https://ftpm.forumpolish.com/t4160-terrenco#83833
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyPon Sty 22 2018, 12:03

~MG~

Aisaka po odzyskaniu swoich sił mogła zacząć przejmować się spalonym ubraniem. Niestety okazało się, że szata Tetheriona jest również spalona przez zaklęcie Seishuu i znajduje się w podobnie opłakanym stanie. W znacznie lepszym stanie był strój Johna Smitha, którym dziewczyna mogła się okryć po tym jak Aran podał go jej, mogła też okryć się kurtką Seishuu, to już był jej wybór i wybrała odzienie, który przyniósł jej ten drugi. Aran widocznie miał sporo doświadczenia w poszukiwaniu trupów, gdyż postanowił wziąć fiolki z trucizną, które chociaż wypite ciągle miały trochę trucizny i przelał resztki do jednego flakonika wypełniając go gdzieś w 1/3. Potem mógł go zakręcić i chociaż nie wiedział czy taka ilość spowoduje smierć, to mógł to wykorzystać na swój sposób.

Po krótkim ogarnięciu siebie, swoich ran oraz ubrań cała grupka udała się do Tomka, gdzie wiadomo jaka spotkała was reakcja. Większość z was była mało zadowolona, no poza Torrenco, który postanowił opuścić to miejsce biorąc to, co udało mu się zarobić. W sumie wypłata dość niezła jak na kogoś, kto więcej przespał, a za taką sumę mógł zabawić się w mieście przez dość długi okres czasu.

Pozostałym jednak pieniądze nie wystarczyły, aby zamknąć ich usta chcieli dowiedzieć się więcej i jeśli wcześniej mogli nie być pewni, że pracodawca jest powiązany z tą próbą morderstwa tak list, który miał jeden z bandytów, który powinien zostać spalony jasno mówił o powiązaniach pracodawcy z najemnikami. Słowa też były dość odważne jak na kogoś, kto mógł zaraz zginąć przy zbyt porywczych magach. Na kwiatki Tomasz nawet nie zareagował, w sumie prawdopodobnie nie były mu w ogóle potrzebne, był to tylko pretekst, aby ściągnąć ich do doliny, gdzie rozegrała się walka. Najpierw Winter po powiedzeniu mu, co myśli o owej sytuacji zaczął badać jego magiczną moc i mógł w stu procentach stwierdzić, że nie jest on silnym magiem, prawdopodobnie był słabszy od niego, być może w ogóle nie posiadał zdolności magicznych. Z pewnością nie sprawiał wrażenia kogoś, kto mógłby być chociaż trochę niebezpieczny. Najpierw przesłuchanie rozpoczęło się od zadania ciosów Winter podszedł i kopnął go w twarz, ten próbował się zasłonić rękami, nawet mu się to udało, ale dało się słyszeć, ze i tak uderzenie zabolało. Blok nie był kompletny więc zarówno głowa jak również ramię, którym zablokował kopnięciem poważnie zabolało, a on przez siłę uderzenia upadł na ziemię. Nie było konieczności używania magii. Potem rozpoczęły się pytania, które zadawał głównie Aran. W sumie początkowo był dość pewny siebie, ale nieco pobladł gdy usłyszał z jego ust nazwę "Prorocy magii"
- Z-z skąd znasz tą nazwę?
Tylko tyle powiedział wasz pracodawca, wyraźnie się zmieszał i nie odpowiedział na żadne pytanie, ale mocno pobladł. Dopiero po chwili Winter usłyszał jak Pracodawca coś odpina z tyłu spodni, co było w zamku błyskawicznym i zobaczył, że trzyma on w ręce kolejną truciznę, którą kciukiem odetkał i wyraźnie zamierzał ją zaraz spożyć. Chyba w ten sposób załatwiało się trudne problemy w tej sekcie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 EmptyWto Sty 23 2018, 15:49

Chłopak spojrzał na mężczyznę trochę zawiedziony. Szczerze, spodziewał się czegoś więcej. Jakiejś ukrytej mocy lub czegoś w tym stylu. Z drugiej strony, sprawa w takim wypadku nie powinna zająć długo. Pozwolił zadawać pytania Aranowi i nie wtrącał się. Białowłosy nie był znany z chłodnych kalkulacji i rozsądku, dlatego postanowił przesłuchanie zostawić w sprawach prawdopodobnie bardziej doświadczonej osoby. Pewnie Wintera mogli teraz nazwać złym gliniarzem, lub kimś w tym stylu. Ciekawe czy faktycznie taki był na co dzień. Sam nie znał na to odpowiedzi.

Słysząc, i widząc co kombinuje pracodawca od razu zareagował. Złapał go za ramię w którym trzymał fiolkę i przewrócił go kompletnie na ziemie, tak że Tomasz leżał na brzuchu. Winter wygiął jego rękę tak by leżała zgięta na plecach pracodawcy i przycisnął ją kolanem, żeby móc swoją łapą zabrać truciznę od niego. Jednocześnie przytrzymując go przy ziemi. No chyba że był on na tyle silny, by zrzucić Winter'a. Wątpliwe. Jeśli pracodawca nadal nie chciałby wypuścić trucizny, naparłby na jego rękę dodatkowo ciężarem swojego ciała. To już powinno go zaboleć na tyle, by puścił.
Gdyby pracodawca chciał zgnieść truciznę w swoje dłoni w trakcie tego wszystkiego, Winter natychmiastowo by zacisnął swoją dłoń na jego ręce. Z tego co wiedział, instynktownie wtedy powinien poluźnić ucisk. A jeśli trucizna by wypadła z rąk pracodawcy, zamiast próbować go całkiem przewalić, postarałby się złapać fiolkę i szybko rzucić ją w stronę sojuszników. I dopiero wtedy ponownie powalić niemiłego pracodawce. Z drugiej strony to Winter teraz był niemiły... Nikt nie musiał o tym wiedzieć.

Samą truciznę wyciągnąłby w kierunku nieoficjalnego przywódcy tej drużyny zwanego Aranem. Może do czegoś mu się przyda, kto wie. Nie chciał rzucać, bo jeszcze coś niespodziewanego by się stało. Mimo wszystko, gdyby lider nie chciał podejść bliżej, to rzuciłby w jego stronę fiolkę. Nie zbyt mocno, i nie za słabo. I następnie ponownie zostawiłby zadawanie pytań reszcie, nadal przyciskając mężczyznę do ziemi. No, chyba że ktoś powie mu by tego nie robił. To wtedy będzie po prostu trzymał rękę na ramieniu członka proroków, żeby nie próbował ucieczki.

W przypadku gdyby ten nadal nie odpowiadał, odpaliłby Aurę (PWM) z wariacją spokojnej żądzy mordu, czyli czegoś nowego co utworzył, i przysunął się do ucha Tomasza, mówiąc mu parę słówek przekonującym głosem.
- Lepiej jeśli zaczniesz teraz mówić, bo znam osoby które z chęcią po testowałyby Twoją wytrzymałość. Uwierz mi, ich metody są dopiero bolesne i traumatyczne. Także niezbyt legalne, ale to nie nowość dla Ciebie. Nie chciałbyś tam trafić, prawda? A to się stanie jeśli grzecznie nie odpowiesz na pytania. Natomiast, jeśli będziesz potrafił się zachować to zapewnimy Ci ochronę przed tymi Prorokami. I to profesjonalną, lepszą niż zapewniłaby Ci policja magiczna. Jaka opcja lepsza? - skłamał częściowo Winter, próbując przekonać go do gadania. Pewnie nie zapewniliby mu ani profesjonalnej ochrony. A białowłosy nie znał takich psychopatycznych osób. Mimo wszystko, wolał wiedzieć jakie zagrożenie czyha na niego i członków jego gildii. Był gotów pobrudzić sobie rączki w tym celu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Sponsored content





Kozia Góra - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kozia Góra   Kozia Góra - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Kozia Góra
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Wschodni Las
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.