HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Dziedziniec - Page 9




 

Share
 

 Dziedziniec

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptySob Sty 24 2015, 12:12

First topic message reminder :

Sporej wielkości dziedziniec, stanowiący zarazem swoiste centrum Calthi. Przy nim bowiem znajduje się swoisty ratusz osady, a także ścieżki prowadząca i do kopalń, i do pól uprawnych. Wyłożony w miarę ściętymi kamieniami, pełni też rolę jednego z targów. Z reguły znajduje się tu dość wiele osób, organizowane są jakieś przemowy czy też imprezy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

MG:

To właśnie w tym miejscu mieli spotkać się magowie. Lekko odizolowana, acz dobrze rozbudowana osada zaczęła ostatnimi czasy mieć problemy. Zaginięcia ludzi, a także najprawdopodobniej oszalały mag w jednym z domków. Mieszkańcy się bali, dlatego też dali ogłoszenie, licząc, że jak najszybciej uda się rozwiązać ich kłopot. Z reguły pełen ludzi plac niemalże opustoszały. Kilka straganików i kilku kupujących, a do tego jeden mężczyzna w średnim wieku, chodzący w kółko z zwiniętym w rulon papierem w dłoni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559

AutorWiadomość
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyNie Sie 09 2015, 23:26

MG:

Mężczyzna ze spokojem przyjął do siebie słowa Arturii, z lekkim uśmiechem dziękując jej za jej słowa. Najwyraźniej wiele one dla niego znaczyły. Po kilku minutach przybyło kilkunastu mężczyzn, którzy pomogli przenieść ofiary tych porwań. Niektórzy bali się Eugeniusa, inni byli na niego wkurzeni, choć jego pokorny wyraz twarzy, a także smutek nań wymalowany trochę łagodziło to odczucie. Zresztą podobnie jak obecność samej policjantki. Zgodnie z zapewnieniami Eugeniusa, gdy wszyscy byli w szpitalu, zaczęli się budzić, nie pamiętając zupełnie nic. Ot... wracali najczęściej do domu i pojawili się nagle w szpitalu. Przynajmniej dla nich. Zaś wynajmujący magów  mężczyzna podziękował im za robotę i wypłacił należny hajs za robotę. Więc tak... byli już wolni.

Info od MG:
Ejji: 27 MM | | Anchimajikkumōdo 3/3 | 40.000 klejnotów, 50 PD, 6 dni odpoczynku od misji
Arturia: 3 MM | | | 40.000 klejnotów, 40 PD, 6 dni odpoczynku od misji
Liang: 80 MM | | Yamata no Orochi 6/8 | 40.000 klejnotów, 45 PD, 6 dni odpoczynku od misji
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyPon Sie 10 2015, 13:03

W taki oto właśnie sposób kończy się historia niejakiego, młodego chłopaka, Tizzara Sil. Był miłą osobą, a przynajmniej próbował takim być. Przybył Do Calthi, żeby pomóc tamtejszym mieszkańcom. Starał się jak tylko mógł, ale trudno stwierdzić, że zrobił coś pożytecznego... Po odebraniu nagrody, został w mieście jeszcze do wieczora. Unikał niepotrzebnych rozmów trzymając się głównie w cieniu, miejskich budynków. Pożegnał towarzyszy, z którymi przyszło mu pracować. Upewnił się jeszcze, że wszystko jest w porządku, a potem, gdy słońce zaszło i nikogo nie było w pobliżu, ruszył w tylko sobie znaną stronę... I zniknął... A ja na powrót stałem się Ejjim...

-Ehh... - wzdycham cicho pod nosem. Poczułem się lekko zignorowany, ale nieważne... Jakoś sobie z tym poradzę... Poprawiam kaptur na głowie i idę dalej… Tylko gdzie teraz? Nieprzemyślane kroki, prowadzące cały czas przed siebie, może gdzieś kiedyś mnie zaprowadzą? Przynajmniej kieszenie nie świecą już pustkami… Może wystarczy na najbliższy tydzień... Wtedy pewnie trzeba będzie się zająć jakąś kolejną pracą. W końcu prawie wszystko wróciło do normy. Prawie... Nie zapominam jednak o moim trupie. Tego na pewno kiedyś znajdę, gdy przyjdzie odpowiednia pora… Ale jeszcze mam czas na to. Póki co, mogę się zająć własnym życiem… Po raz ostatni spoglądam na Calthę i ruszam w dalszą drogę. Może powinienem wstąpić na chwilę do gildii? Albo zrobić sobie krótkie wakacje od wszystkiego? Nie… powinienem teraz więcej trenować, żeby następnym razem nie być tak bezużytecznym... Chociaż krótki odpoczynek chyba nie zaszkodzi? Albo też… No nie wiem!
-Ehh!


[z.t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Arturia


Arturia


Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyPon Sie 10 2015, 16:14

Jak powiedziano, tak zostało zrobione. Arturia jeszcze kilka dni spędziła w Calcie, po czym wróciła do Oak, bogatsza w nowe doświadczenia. Czekał ją do napisania raport z misji. Planowała też wybrać się do Magnolii i poszukać czegoś więcej o widzianych w piwnicy symbolach. Może rodzice coś będą wiedzieć? I sam Avalon... Czy to nie była kraina umarłych?... To też trzeba będzie zbadać. No i trzeba będzie potrenować nowe zaklęcia. W końcu będzie na to miała chwilkę, nim zaczną się kolejne odcinki "opowieści policyjnych". Pocieszała się w tym wszystkim faktem, że poza raportem, czeka też na nią Rin...

-z/t-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1080-konto-arturii https://ftpm.forumpolish.com/t422-arturia https://ftpm.forumpolish.com/t1519-wszystko-co-pod-sloncem-i-gwiazdami
Asteria


Asteria


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyPon Kwi 04 2016, 15:43

Caltha...
Asteria stanęła na dziedzińcu i rozejrzała się.
- Od czego by tu... - mruknęła do siebie.
Postanowiła, że wróci do kurortu zaglądając do każdego z miast po drodze. Może gdzieś otrzyma jakiekolwiek wskazówki dotyczące człowieka którego szukała. Oczywiście miała przy tym wielką nadzieję, że pomimo poszukiwań nie spotka się z nim oko w oko. mogłoby się to wtedy obrócić przeciwko niej, a przecież człowiek, który zabrał komuś wszystko na pewno nie był słaby. Nie na tyle, by podkopana pewność siebie Asterii mogła sobie z tym poradzić.
- Właściwie to zamiast sie błąkać, powinnam sie wziąć za trening - pomyślała, a jej twarz wykrzywił grymas niezadowolenia. Nie lubiła siebie w tym stanie, ale też nie bardzo wiedziała jak sama sobie z tym poradzić. Gdyby tylko mogła wdać się z kimś w normalną i beztroską rozmowę, może lepiej by się poczuła. Zbyt długo już przebywała sama ze sobą i na dłuższą metę nie służyło jej to.
Rozejrzała się znowu odsuwając od siebie wszelkie niedorzeczne przemyślenia i skupiła się na ludziach. Musi zacząć działać, przecież to nic trudnego. Podejdzie, zapyta, podziękuje i odejdzie...Potem zrobi to samo znowu i znowu.
I jak postanowiła tak zrobiła...

Byłam, zapytałam... - pomyślała następnego ranka, kiedy pakowała się do wyjazdu. Tym razem nawet nie spojrzała na mapę, Wiedziała w którą stronę iść. Może jacyś kupcy będą akurat zmierzać do stolicy? Wtedy mogłaby się wtedy z nimi zabrać, zabawiać ich opowieściami i może nawet by zaoszczędziła na transporcie? Musiała uważać ze swoimi funduszami, żeby nie zabrakło jej klejnotów na dotarcie do kurortu.
Chociaż, w ostateczności może spać pod gołym niebem. Jeśli zjedzą ją dzikie zwierzęta to przynajmniej nie będzie musiała dłużej przejmować się swoim bezcelowym życiem.
Wybuchnęła śmiechem na tę myśl
- Tak...zdecydowanie zbyt długo jestem sama ze sobą... - rzekła do siebie i pożegnawszy się z gospodarzem domu w którym spędziła noc i podziękowawszy mu serdecznie wyszła z powrotem w miasto.
Rozejrzała się czy gdzieś jeszcze nie pytała, lub czy nie widać kogoś, kogo wczoraj nie zaczepiła i ruszyła przed siebie opuszczając miasteczko...

[zt]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1599-asteria https://ftpm.forumpolish.com/t1391-asteria
Kiana


Kiana


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 16/04/2016

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyPią Maj 06 2016, 20:21

Ile to ona już dni szła? Sama właściwie nie wie! Jej plan dnia właściwie nic się nie zmienił, jadła okoliczne jagody lub to co ludzie jej dali z dobrego serca, spała głównie pod gołym niebem, chociaż czasem było dosyć zimno. Trzeba się jednak czasem poświęcić, dla meteoru! Którego właściwie wciąż nie było... Tyle dobrego, że trafiła do kolejnego ładniejszego miejsca! Caltha wydawała się niby tylko mieściną górniczą, chociaż miała swój urok. Ten górski klimat, ci wszyscy krzątający się po ulicach, pola uprawne, wszystko wydawało tu się takie spokojne! Miło się jej szło w takim miejscu.
- Może powinna rozejrzeć się za robotą, hmm. - pomyślała głośno. Miała troszkę racji, była właściwie spłukana. - Gdybym nie kupowała tego miecza... - wymamrotała do siebie, patrząc na ostrze spoczywające u jej boku. Wydała na niego właściwie wszystkie swoje pieniądze, a miecz nie miał żadnych specjalnych zdolności, lecz był ładny! Westchnęła cicho, niby lekko zrezygnowanie, a i tak się uśmiechając. Będzie się trzymać wersji, że ten miecz był jej niezbędny i bez niego by sobie nie poradziła, tak, dokładnie tak było.
Wychodząc ze stanu zamyślenia, jej oczom ukazał się dziedziniec miasteczka. Tu było znacznie więcej osób, w końcu centrum miasta. Zauważyła także ratusz, trzymał klimat trzeba przyznać. No nic, nie zaszkodzi się chyba przejść i posłuchać co sklepikarze mówią, może wyłapie się jakieś ciekawsze ploteczki. Więc ruszyła między stragany. Może wypadałoby zapytać się kogoś miejscowego na temat pracy? Ale jak najlepiej zacząć... Może lepiej najpierw będzie wyjść na obszar, gdzie mniej ludzi jest ciągle w ruchu. Więc ruszyła na obrzeża dziedzińca, a przynajmniej usiłowała się przebić między ludźmi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3404-ksiezycowa-wojowniczka#64183
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyNie Maj 08 2016, 17:34

~MG~

Właściwie nie działo się nic ciekawego. Nikt też nie plotkował o żadnych meteorytach czy innych cudach. W końcu, gdyby coś takiego miało wydarzenie w okolicy, wioska huczałaby od tych wieści. Nie wspominając o tym, że i władze miasteczka w końcu wychyliłyby swoje nosy. Tak...to był ten moment, w którym młoda czarodziejka mogła podejrzewać, że ktoś zrobił ją w konia...
Przeciskając się pomiędzy ludźmi, Kianę dopada zmęczenie. Długa wędrówka przy takim entuzjazmie zaczęła dawać się we znaki. W okolicy jednak nie widać było żadnej gospody, która oferowała by noclegi strudzonym gościom. Była jedynie niewielka kawiarenka, tuż przy głównej drodze na dziedziniec...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Kiana


Kiana


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 16/04/2016

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyPon Maj 09 2016, 17:49

- Matko... - wyszeptała, łapiąc się za pierś. Chyba zaczęło do niej dochodzić zmęczenie, którego wcześniej tak nie odczuwała. Jeszcze Ci wszyscy ludzie nie pomagali jej, czuła tylko duszność między nimi wszystkimi. Zapomniała nawet o tym całym meteorycie, chciała póki co się wydostać spomiędzy tych wszystkich ludzi. Żadna informacja chyba by jej nie utrzymała tutaj. Biorąc coraz głębsze oddechy przeciskała się dalej, aż jej oczom mignęła jakaś kawiarenka. Fakt, faktem była trochę oddalona, lecz wydawała się jej jedyną ostoją na ten moment. Robiła więc kolejne kroki, zbliżając się do owej kawiarenki. Gdy tylko wydostała się od tych wszystkich zbitych razem ludzi, wzięła kolejny głęboki oddech, odchylając lekko w tył głowę. Była tam tylko kilka minut, a czuła się jak po wieczności spędzonej między tymi ludźmi. Chwiejnym krokiem ruszyła w stronę kawiarenki, może dadzą jej jakąś pracę dorywczą? Albo powiedzą coś o tym meteorycie, którego szuka?
Niepewnie otworzyła drzwi do środka. - Dzień dobry. - powiedziała dosyć cicho, zajmując miejsce, które znajdowało się najbliżej wyjścia jak to możliwe. Jest tu tylko zapytać o to, co trzeba i wyjść. Nie ma czasu na posiaduchy przy kawie, wciąż musi szukać meteorytu, artefaktów, roboty, właściwie wszystkiego, bo nie miała dużo. Uśmiechnęła się jednak pod nosem. Chociaż tyle dobrego, że ma już sporo wspomnień z tej wędrówki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3404-ksiezycowa-wojowniczka#64183
Sadaharu


Sadaharu


Liczba postów : 164
Dołączył/a : 10/11/2014

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyCzw Maj 12 2016, 14:41

Westchnął lekko kiedy kelnerka patrzyła się na niego jak na dziwoląga. Ile razy miał jeszcze to powtarzać.
- Jak już mówiłem wcześnie, poproszę shake'a bananowo-truskawkowego. I tak zdaję sobie sprawę z tego, że to był piętnasty. - Odpowiedział grzecznie uśmiechając się do niej.
Kiedy tylko odeszła Sad z powrotem wrócił do swojego zajęcia czyli smudania. Dla nie wtajemniczonych smudanie to kiedy się nudzisz, bo jest Ci smutno, a jest Ci smutno bo się nudzisz. Poza tym zaczęły pomału irytować go spojrzenia innych osób. Nie lubił zwracać zbytniej uwagi, choć ostatecznie i tak ją przykuwał.
Mężczyzna siedział po turecku przy stoliku, lewitując w powietrzu. Jedna ręką opierał się o blat stołu trzymając dłoń na policzku. Jego niebieskie włosy poruszały się płynnie niczym zanurzone w wodzie. Zdawałoby się, że każdy włosek na jego głowie ma swoją własną świadomość i chce iść w swoją własną stronę. Jego skóra zdawała się być odrobinę przeźroczysta i światło w pomieszczeniu przelatywało przez niego na drugą stronę. Przy pasie miał przyczepioną latarnie w z niebieskiego metalu, która wytwarzała delikatną zieloną poświatę.
Jego lewe oko zasłonięte było skórzaną opaską z ciemnej skóry zaś prawe oko a ściślej ujmując niebieska tęczówka oka zdawała się obracać i mienić odcieniami błękitu.
Przed nim na stoliku stało 14 pustych szklanek jak można się domyśleć po zamówionych napojach.
W pewnym momencie Sad obrócił się wokół własnej osi, by z krzywą miną zacząć gapić się na tych, co mierzyli go wcześniej wzrokiem. Przy okazji też rozglądał się za czymś co może dodać mu trochę kolorów w życiu, a tym kolorem są magowie, a jeszcze dokładniej ich aury(z umiejętności Arcymaga(lub Geniusza Magicznego)). Jakby jakiś tutaj był to może mógłby zagadać... albo przynajmniej zrobiłby coś co wyrwałoby go z tego padołu nudy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2904-konto-bankowe-sadaharu https://ftpm.forumpolish.com/t2499-sadaharu
Kiana


Kiana


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 16/04/2016

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyCzw Maj 12 2016, 18:44

Po wejściu do środka zauważyła, że ludzie jakoś dziwnie się zachowują. Z tego co jej się wydawało, to miejsca blisko wyjścia były najczęściej zajmowane przez pojedyncze osoby, czasem zdarzyły się pary, a tutaj? Wszyscy zebrali się w sposób, który można by opisać jako „jakoś tak ten stolik nas nie przekonuje do siebie”. Spojrzała w stronę, w którą kierowało się większość spojrzeń, dokładnie na mężczyznę o niebieskich włosach. Stając lekko na palcach starała się wyjrzeć co jest takiego ciekawego w nim, że stał się centrum uwagi lokalu. Oprócz praktycznie nienormalnej liczby pustych szklanek po napoju i lewitacja przy stoliku nie widziała nic specjalnego. Wydawało się, że to jeden z tych pustych stolików, więc wzruszając ramionami podeszła do stolika.
- Pozwolisz, że się przysiądę. - zwróciła się do niebieskowłosego z lekkim uśmiechem, chociaż teraz mógł wydawać się nieco trupi. Mężczyzna z bliska wydawał się jakiś taki przeźroczysty, lecz może to tylko efekty wciąż odczuwalnego zmęczenia. Jeszcze trochę i za oknem wyląduje według niej cyrk, który będzie wyrywał lustra z ludzi, a mogła po prostu pytać się częściej o nocleg w bardziej dogodnych warunkach, aniżeli pod przysłowiowym listkiem.
Właściwie to niezależnie od odpowiedzi lewitującego mężczyzny usiadła naprzeciw niego, przyglądając się mu przez krzywiznę ściany szklanek. Jak człowiek mógł wypić tyle, chyba nie zrobił tego sam, prawda? Kątem oka zauważyła jednak lekkie, zielonkawe światło. Wychyliła się trochę na bok, patrząc w jego kierunku. Na sam widok aż otworzyły jej się szerzej oczy, przez wędrówkę nie widziała takich cudeniek jak to tutaj, jednakże po chwili podniosła wzrok na mężczyznę.
- Przepraszam, mogę się spytać co to za latarenka? - zapytała, spoglądając dalej na niego, wskazując przy okazji palcem na mały przedmiot. Gościu naprawdę wydawał się jakiś taki przeźroczysty. A co jeśli on jest tylko wytworem jej umysłu?!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3404-ksiezycowa-wojowniczka#64183
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyPią Maj 13 2016, 12:18

~MG~

Niby nic się nie działo, niby wszystko było tak jak zawsze. Do czasu...
Do kawiarenki wbiegł mały chłopczyk (na oko ok 10 lat, blondyn). Zdyszany, zmartwiony i przejęty, nie zrobił sobie przerwy. Podchodził do każdego stolika, przy którym ktoś siedział i prosił o pomoc, jednak zapytani odwracali spojrzenia odmawiając chłopcu pomocy tłumacząc, że nie mogą odejść na tak długo bo muszą pracować. Mimo niepowodzeń, chłopak nie poddawał się i atakował dalej odpoczywających przy kawie ludzi. W końcu dostrzegł młodą dziewczyną, która wyglądała bardzo...kolorowo. W ogóle nie pasowała do wizerunku miejscowych, wiec z nadzieją w oczach podszedł do Kiany
- Przepraszam, jesteście może wędrowcami? - zapytał zmieniając taktykę. Wyglądał jednak jakby bardzo mu się spieszyło, ponieważ przestępował z nogi na nogę i przeskakiwał spojrzeniem z Kiany na Sadaharu i znowu z powrotem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Kiana


Kiana


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 16/04/2016

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptyWto Maj 24 2016, 22:07

Jej uszu doszedł dźwięk zatrzaskiwanych się drzwi, komuś się widocznie spieszyło, że nie raczył zrobić tego spokojnie. Obróciła lekko głowę w ich kierunku, nie zdążyła zauważyć kto to był, jedynie blond kudełki na głowie zostały przez nią zauważone. Rozejrzała się wzrokiem po pomieszczeniu w poszukiwaniu tej osóbki, nawet lekko uniosła się, bo coś nie mogła dostrzec tej osoby. Dopiero po czasie mały blondasek wpadł w jej pole widzenia, ale... Co on właściwie tu robił? Przyglądała się jak ten latał od jednego stoliczka do drugiego, od jednej osoby do drugiej, bez przerwy. Czasem nawet przestawała nadążać za nim wzrokiem, taka mała torpeda. W końcu jednak nadeszła jej kolej, blond torpeda namierzyła ją i zmierzała w jej stronę.
- Tak, jestem wędrowcem. - odpowiedziała, przytakując dodatkowo głową z uśmiechem. Słysząc jak ten nerwowo przeskakuje z nogi na nogę, położyła dłoń na jego ramieniu.
- Prr, spokojnie, spokojnie. Powiesz mi o co chodzi, że tak bardzo szukasz kogoś? Coś się stało, ktoś potrzebuje pomocy albo coś? Tylko spokojnie powiedz wszystko. - klepiąc lekko ramię chłopca, dalej się uśmiechała. Nie znała się bardzo na obsłudze dzieci, więc pewnie już coś w chłopcu zepsuła, ale cóż począć. Może chociaż trochę się uspokoi albo chociaż nie będzie za szybko mówił, nie ma tej zdolności rozumienia rzeczy powiedzianych praktycznie jednym ciągiem, więc trzymała się tej nadziei, że coś zrozumie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3404-ksiezycowa-wojowniczka#64183
Adam Arclight


Adam Arclight


Liczba postów : 473
Dołączył/a : 30/01/2016

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptySro Maj 25 2016, 11:23

// ZAZNACZAM JAK COŚ CIĄGŁE DZIAŁANIE MOJEGO PWM SPRAWIAJĄCEGO, ŻE WSZYSCY WIDZĄ MNIE JAKO JEDNOSTKĘ PONADPRZECIĘTNĄ, NIE JAKĄŚ ZWYKŁĄ.

TYM RAZEM UDAŁEM SIĘ DO CALTHI, ABY ZWYKLI LUDZIE MOGLI PODZIWIAĆ MOJĄ DOSKONAŁOŚĆ, KTÓRA PRZEWYŻSZAŁA NAWET POWSZECHNIE ZAKŁADANĄ BOSKOŚĆ, PIĘKNE, DOSKONAŁE CIAŁO JAK Z OBRAZÓW MICHAŁA ANIOŁA, WRODZONĄ, NIEPORÓWNYWALNĄ Z INNĄ OSOBĄ MĄDROŚĆ, WYKSZTAŁCONĄ INTELIGENCJĘ, DOSKONAŁE POCZUCIE GUSTU JEŚLI CHODZI O UBIÓR W POSTACI IDEALNIE PRZEROBIONEGO STROJU DUCHOWNEGO, DOSKONAŁE MANIERY, KTÓRYMI MOGŁEM ZAWSTYDZIĆ NAWET KRÓLI (W KOŃCU JESTEM BOGIEM), MOJE MIŁOSIERDZIE, ŻE POZWALAŁEM INNYM SIEBIE PODZIWIAĆ, IDEALNE CHÓD, WYKSZTAŁCONY AUTOMATYCZNIE PRZEZ WYŻSZOŚĆ MOJEJ JEDNOSTKI, BIJĄCĄ ODE MNIE AURE PONADPRZECIĘTNOŚCI, SIŁĘ, KTÓREJ NIE DAŁO SIĘ NIE ZAUWAŻYĆ ZMIESZANĄ JEDNAK Z DELIKATNOŚCIĄ, KTÓRA CECHOWAŁA MÓJ CHARAKTER, DOŚWIADCZENIE, KTÓRE BIŁO ODE MNIE NA KAŻDYM KROKU, POCZUCIE HUMORU, DZIĘKI UŚMIECHOWI, KTÓRY NIE ZNIKAŁ Z MOICH UST, GDY LUDZIE MNIE PODZIWIALI NO I OCZYWIŚCIE WRODZONĄ SKROMNOŚĆ, ŻE NIE CHWALIŁEM SIĘ PUBLICZNIE TĄ ŚWIETNOŚCIĄ.

W PEWNYM JEDNAK MOMENCIE MOJEJ BOSKIEJ PARADY OBOK MNIE PRZEBIEGŁ CHŁOPAK, KTÓREMU WYRAŹNIE BARDZO SIĘ ŚPIESZYŁO ODWRACAJĄC NA CHWILĘ ODROBINĘ MOJEJ UWAGI. W SUMIE DOŚĆ NATURALNE, ŻE LUDZIE SIĘ NIM ZAINTERESOWALI, WIDAĆ, ŻE STARAŁ SIĘ ZROBIĆ COŚ WAŻNEGO I ŚPIESZYŁO MU SIĘ. MOŻLIWE RÓWNIEŻ, ŻE BYŁ PRZEZ KOGOŚ ŚCIGANY, DLATEGO ROZEJRZAŁEM SIĘ WOKÓŁ CHCĄC ZOBACZYĆ CZY KTOŚ NIE ŚLEDZIŁ CHŁOPCA. DOSKONALE WIEDZIALEM, ŻE OBOWIĄZKIEM BOGA JEST POMAGAĆ SŁABSZYM I POTRZEBUJĄCYM, A TA OSOBA Z PEWNOŚCIĄ BYŁA TEGO IDEALNYM PRZYKŁADEM. CÓŻ TRZEBA BYŁO ZACZĄĆ SZERZYĆ W TYM ŚWIECIE DOBRE UCZYNKI, ABY ŚWIAT USŁYSZAŁ O BOGU, ADAMIE ARCLIGTHCIE.

DLATEGO ZARAZ ZA UCIEKAJĄCYM CHŁOPCZYKIEM, KTÓRY WYRAŹNIE MIAŁ PROBLEM NAWET Z WYMÓWIENIEM SŁOWA WSZEDŁ DWUMETROWY, UZBROJONY MĘŻCZYZNA PATRZĄC NA CHŁOPACZKA SPOD PRZECIWSŁONECZNYCH OKULARÓW. NA PEWNO LUDZIE W KARCZMIE JUŻ WYCZULI MOJĄ ŚWIETNOŚĆ I MOJĄ AURĘ PONADPRZECIĘTNOŚCI [PWM], GDYZ ZAPEWNE NA MNIE SKIEROWALI SWÓJ WZROK PATRZAC RÓWNIEŻ NA CHŁOPACZKA. PODSZEDŁEM DO CHŁOPAKA NA WYCIĄGNIĘCIE DŁONI I SPOJRZALEM W DÓŁ, GDYŻ ZAPEWNE BYŁ ZNACZNIE NIŻSZY ODE MNIE. OBOK BYŁA JAKAŚ DZIWNIE UBRANA DZIEWCZYNA, KTÓRA WIDOCZNIE RÓWNIEŻ BYŁA ZAINTERESOWANA PROBLEMEM CHŁOPCA. NIE ZAMIERZAŁEM JEDNAK DAĆ UKRAŚĆ CHWAŁY I SŁAWY, KTÓRA CZEKAŁA NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI. PODNIOSŁEM WIĘC CHŁOPCA ZA KOŁNIERZ, ABY TO NA MNIE SKUPIŁ SWOJĄ UWAGĘ I ODWRÓCIŁEM TWARZĄ DO SIEBIE. GDYBY JEDNAK AKCJA TA MIAŁA SPRAWIĆ MU JAKIŚ WIĘKSZY BÓL OCZYWIŚCIE NIE PODEJMUJĘ JEJ. MOIM CELEM NIE BYŁO OCZYWIŚCIE SKRZYWDZENIE CHŁOPCA, A POMOC MU.

- WITAJ CHŁOPCZYKU. MOJE IMIE TO ADAM ARCLIGHT - OZNAJMIŁEM - NA PEWNO SŁSYZAŁEŚ O MNIE, JESTEM NAJPOTĘŻNIEJSZYM, JEDYNYM BOGIEM, KTÓRY ZSTĄPIŁ NA ZIEMIĘ, ABY CI POMÓC. TWOJE MODLITWY JAK WIDZISZ ZOSTAŁY WYSŁUCHANE. TO W JAKI SPOSÓB MÓGŁBYM CI POMÓC?

PO TYCH SŁOWACH CZEKAŁEM NA OPOWIEŚĆ CHŁOPAKA, KTÓRA Z PEWNOŚCIĄ ZARAZ MIAŁA NADEJŚĆ, PRZYNAJMNIEJ TAKĄ MIAŁEM NADZIEJĘ. DALEJ CHŁOPCA TRZYMAŁEM ZA KOŁNIERZ NA RÓWNI ZE SWOIM WZROKIEM, CHYBA, ŻE SPRAWIAŁA MU TO BÓL TO GO ODKŁADAM NA ZIEMIĘ.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4710-oltarz-arcligta#97979 https://ftpm.forumpolish.com/t4654-adam-arclight
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptySro Maj 25 2016, 12:01

MG

Jak wyglądała sytuacja?
Chłopiec był zbyt zdesperowany, aby początkowo zwrócić uwagę na wielkiego człowieka, który wszedł za nim do kawiarenki. Zdawał się go nawet nie zauważać, nieważne jaką aurę boskości ten roztaczał. Miał misję - musiał znaleźć ludzi którzy im pomogą. Kiedy mały blondynek już chciał przedstawić kolorowej czarodziejce swoją prośbę, nagle poczuł, że traci grunt pod stopami. Uniesiony na wysokość oczu tego wielkiego człowieka poczuł, że wpakował się w niezłe kłopoty.
Po słowach jakie Boski Adam wypowiedział, chłopiec zakasłał i poprosił, aby odstawić go na ziemię. Kiedy to się w końcu staje - przez chwilę nie potrafi się pozbierać...



Wyjaśnienie misji w następnym poście.
Trochę spraw organizacyjnych - jak nie napiszę o trzymaniu kolejki - wtedy kolejki trzymać nie trzeba. Licze na szybkie posty, ale nie daje limitu czasu na nie.
Kolejka na teraz:
1. Kiana
2. Adam
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Kiana


Kiana


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 16/04/2016

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptySro Maj 25 2016, 15:31

Już prawie się dowiedziała informacji od chłopca! Była dosłownie centymetry od dowiedzenia co się stało, że ten tak bardzo desperacko szukał pomocy, ale trzeba wrócić o te kilka minut.
W momencie, gdy dopiero co zaczęła rozmowę z chłopcem, poczuła jakąś dziwną aurę albo coś w tym rodzaju. Myśląc, że tylko jej się zdaje, oddała resztę uwagi chłopcu, lecz nie na długo. Gdy tylko usłyszała znów dźwięk otwieranych drzwi, uniosła delikatnie wzrok, by zobaczyć... No cóż, dosyć pokaźnego osobnika płci męskiej, na dodatek dosyć przyciągający uwagę swoim właściwie wszystkim! Idealne ciało, idealna postawa, idealne rysy twarzy, po prostu wszystko! Na szczęście lub nieszczęście dla niego Kiana faktycznie zwróciła uwagę, ale tylko z czystej, ludzkiej ciekawości. Taka osoba, no trzeba przyznać, że robi wrażenie.
Lecz wracając do obecnej chwili, tak jak zostało wspomniane wcześniej, chłopiec już chciał się do niej odezwać, wytłumaczyć czy coś. Niestety nie było mu to dane, nieznany gigant pojawił się (jak dla Kiany) znikąd, a przy okazji zabrał sobie małego blondyna, bo sam chciał z nim porozmawiać. Chcąc mu coś powiedzieć na temat tego, co zrobił dzieciakowi, podniosła się powoli z krzesła i prostując się. Nawet stając na baczność miała jeszcze trochę drogi, by móc chociaż spojrzeć mu mniej więcej w oczy, niemniej to nie zmienia sytuacji! Otwierając lekko usta chciała zacząć coś do mężczyzny mówić, jednakże zaniechała jakiejkolwiek rozmowy z nim, słuchając co ma do powiedzenia. Miał chyba niezłe mniemanie o sobie, nazywając się „bogiem” i „najpotężniejszym”, ale co tu zrobić, taki chyba typ człowieka. Gdy ten tylko skończył, ona zaczęła.
- Umm, przepraszam. Wie pan, jakby to tak powiedzieć... Jak mam rozumieć to jest pan niezwykle boską i potężną osobistością w tym lokalu, oczywiście to doceniam, lecz czy mógłby pan odstawić tego chłopca? Tak jakby, no nie wiem, nie traktuje się tak ludzi? - może lepiej by było, gdyby stanęła na krześle? W końcu lepiej chyba mówić komuś prosto w oczy, podobno wtedy można wyczuć, że kłamie albo coś takiego. Tylko już trochę po czasie wpadła na ten pomysł, szkoda. Teraz trzeba mieć tylko nadzieję, że dzieciak będzie cały jak wróci na ziemię.

Jeśli mężczyzna faktycznie tak postąpi i odstawi chłopca na podłoże, to dziewczyna kulturalnie podziękuję mu, starając się znowu uspokoić chłopca. Spotkanie z takim gigantem, będąc wciąż dzieckiem... Długo chyba tego nie zapomni, o ile mu się to uda kiedykolwiek. Niemniej będzie starać uspokoić młodzieńca, ale wzrokiem będzie wciąż obserwować mężczyzna, tak dla bezpieczeństwa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3404-ksiezycowa-wojowniczka#64183
Adam Arclight


Adam Arclight


Liczba postów : 473
Dołączył/a : 30/01/2016

Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 EmptySro Maj 25 2016, 18:03

CZEKAŁEM NA ODPOWIEDŹ ODNOŚNIE PROBLEMÓW CHŁOPAKA, ALE WCZEŚNIEJ ZOSTAŁEM POPROSZONY O ODŁOŻENIE GO NA ZIEMIĘ, CO NATYCHMIAST UCZYNIŁEM, NIE WIDZĄC WIĘKSZEGO POWODU, ABY POMIMO MOJEJ WSPANIAŁOMYŚLNOŚCI CHCIEĆ ROZMAWIAĆ Z NIM JAK RÓWNY Z RÓWNYM. ODKŁADAJĄC GO NADAL MIALEM NA TWARZY UŚMIECH, KTÓRY ZWIĄZANY BYŁ Z FAKTEM, ŻE MIAŁEM OKAZJĘ ROZSŁAWIĆ JESZCZE BARDZIEJ SWOJE IMIĘ.
- PO PROSTU CHCIAŁEM POGADAĆ Z NIM JAK RÓWNY Z RÓWNYM - OZNAJMIŁEM - CIESZĘ SIĘ, ŻE DOJRZAŁAŚ MOJĄ BOSKOŚĆ JAKO KOLEJNA JUŻ OSOBA NA TYM ŚWIECIE. NA IMIĘ MI ADAM ARCLIGHT. MIŁO POZNAĆ TAK CZARUJĄCĄ KOBIETĘ.
PO TYCH SŁOWACH PODSZEDŁEM DO DZIEWCZYNY I ZGODNIE Z DOBRYMI MANIERAMI PRZYKLĘKŁEM NA JEDNO KOLANO, ABY NIECO WYRÓWNAĆ NASZĄ RÓŻNICĘ WE WZROŚCIE, CHWYCIŁEM JEJ DŁOŃ I POCAŁOWAŁEM NA PRZYWITANIE. POTEM SPOJRZAŁEM JEJ PROSTO W OCZY STARAJĄC SIĘ W NIEJ WYCZYTAĆ PRAWDY O DOPIERO POZNANEJ BLONDYNCE. ZAINTRYGOWAŁA MNIE W DZIEWCZYNIE ŚLICZNA, BLADA CERA, ZŁOCISTE, ZADBANE WŁOSY, NIEZWYKLE ODWAŻNY UBIÓR ORAZ PRZEDE WSZYSTKIM PRZEPIĘKNY UŚMIECH, KTÓRY WRĘCZ ROZŚWIETLAŁ POMIESZCZENIE. CHCIAŁEM DOWIEDZIEĆ SIĘ O NIEJ CZEGOŚ WIĘCEJ.
- CZY MOGĘ WIEDZIEĆ JAKI POSIADASZ DZISIAJ NA SOBIE STANIK?

PO TYCH SŁOWACH CZEKAŁEM NA ODPOWIEDZI ZARÓWNO CHŁOPCA JAK RÓWNIEŻ DZIEWCZYNY. OD BLONDYNA PRAGNĄŁEM DOWIEDZIEĆ SIĘ NIECO O POWODZIE, DLA KTÓREGO TAK ROZPACZLIWIE POSZUKIWAŁ POMOCY, OD DZIEWCZYNY JAK NAJWIĘCEJ O NIEJ SAMEJ. NA WSZELKI WYPADEK OBSERWOWAŁEM OTOCZENIE CHCĄC BYĆ PEWNYM, ŻE CHŁOPCOWI NIE GROZI ŻADNE ZAGROŻENIE Z UKRYTEGO PRZED NASZYM WZROKIEM MIEJSCA, GOTOWY DO OCHRONY CHŁOPAKA ORAZ OBSERWUJĄC REAKCJĘ INNYCH GOŚCI I PRACOWNIKÓW KAWIARENKI.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4710-oltarz-arcligta#97979 https://ftpm.forumpolish.com/t4654-adam-arclight
Sponsored content





Dziedziniec - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 
Dziedziniec
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 11Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Next
 Similar topics
-
» Dziedziniec przed Pizzerią Lama

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Caltha
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.