Let's talk #1

Czasami zamiast podejmować dziwne decyzje balansujące, czy dodające nowy kontent, otworzę taki o to temat gdzie w sprawie konkretnych punktów gameplayu, wpierw wysłucham was! Bo jesteście tak important, a zmiany które chcę wprowadzić nie są czymś czego jestem do końca pewien. Dlatego tutaj, posłucham sobie waszych opinii, na temat pierwszej takiej rzeczy -> Regeneracja Many

Są gracze którym zapewne nie w smak to jak to aktualnie wygląda. Wiem przynajmniej o jednym(Cześć Newer), dlatego stwierdziłem że no dobra, ruszmy to jakoś. No i tutaj pojawiają się moje trzy propozycje. Możecie rzecz jasna rzucić własną jak macie dobry pomysł:

1. Nic z tym nie robimy -> Mana i magowie nie znajdują się we wcale tak złym stanie. Koszty w manie są całkiem wybaczające, odpoczynek by zregenerować chociaż część nie taki duży i nie doprowadzimy do sytuacji nie skończenie naparzających się magów. Sytuacje w których "Skończyła mi się Mana, więc ten typ co zainwestował w łamacza kości i walkę wręcz mnie zabije", nie jest dużej viable, bo nie ma już umiejek. Co prawda, można zainwestować w moce czy zaklęcia buffujące ale to pierwsze jest bardzo kosztowne w PD, więc musi być w jakiś sposób rewarding, a to drugie również pozbawia Many, więc to kwestia lepszego gospodarowania energią niż przeciwnik. Pamiętajmy że każdy się w końcu męczy -> Nawet mag rzucaniem zaklęć

2. Overdrive -> Pozdrawiam Asthora i Jojo. W każdym razie jeśli o nazwę chodzi bo działanie trochę inna kwestia. Mana jest w każdym żywym stworzeniu, a więc w roślinach i zwierzętach również. Ba, w atmosferze również tą manę znajdziemy, otacza nas i wypełnia wszystko. A więc co może zrobić mag, gdy skończy mu się paliwo na czarowanie? Zaczerpnąć manę z otoczenia. Nie jest to proces jednak ani łatwy ani bezpieczny. W końcu to nie nasza mana, jest niekontrolowana i dzika, jak siły natury. Zrobić to można by było na dwa sposoby:

a) Użycie naturalnej many do rzucenia zaklęcia -> Czyli podejmujemy normalną próbę użycia zaklęcia czy to wyuczonego czy spontanicznego(Lub mocy, wiadomo), korzystając z many otoczenia. Wtedy nawet w zaklęciu/mocy które mamy wyuczone coś może pójść nie tak, a w przypadku spontanicznych rzucenie jest jeszcze trochę trudniejsze. Na dodatek nadużywanie many w ten sposób obciąża nasz organizm wyniszczając go, zupełnie jak gdybyśmy próbowali dalej walczyć mimo połamanych kości i pozrywanych ścięgien. Rany się pogłębią, krwawienie przyśpieszy, zmęczenie ogarnie nas szybciej

b) Asymilacja Many -> Wymaga chwilowego postoju, złapania oddechu i koncentracji. Mag absorbuje wtedy manę z otoczenia do własnego ciała i przekształca we własną manę. Zajmuje to cały post i oddaje 10% many. Jednakże i to ma swoje złe strony. Zasymilowana w ten sposób mana uszkadza ciało maga zadając obrażenia wewnętrzne i odmieniając go. To trochę jak takie wejście w bieliźnie na teren który przed chwilą przeorała bomba atomowa i opalanie się w płomieniach i promieniowaniu trawiących miasto. Niby można, ale ała. Wiadomo skutki tutaj nie będą aż tak straszne od razu, ale każdorazowe użycie tego będzie powoli acz nieubłaganie odciskało swoje piętno na magu, co będzie coraz bardziej i bardziej widoczne. Rzecz jasna nieużywanie tego jakiś dłuższy czas będzie negowało te efekty

Doda to nowy talent, sprawiający że skutki używania many natury są o połowę mniej dotkliwe i znikają dwa razy szybciej.

3. Mana powinna się regenerować, bo jesteśmy magami i musimy rzucać fireballe zawsze -> Zwiększamy luźno naturalną regenerację many do 2-3% na post i odpowiednio zmieniamy podwójne obwody, by razem obwody + naturalna regeneracja dawała 5% na post.

Wszystko brzmi spoko i można by po prostu opcje nr 2 wprowadzić jako "moc" za którą trzeba sobie zapłacić. Bo jeśli każdy mag by to umiał, to byłoby zbyt op imo. Kojarzy mi się to z DSami, bo w ten sposób jakoś się regenerowali. Danie tego każdemu będzie śmieszne. Można na przykład dać to do aspektu:
Ziemia regeneruje się stąpając po skałach, beton nie,
Ogień po zetknięciu się z naturalnym, nie magicznym płomieniem, wysysa z niego energię - > ogień zgaśnie w pewnym momencie
Ciemność regeneruje mane lepiej w mocy
Światło regeneruje mane że światła słonecznego, i to bym widziała za najbardziej regenerujący mane aspekt, bo w dzień to jest słońce, w nocy gwiazdy (wiadomo w nocy słabiej)
To było by całkiem fajne, bo ten aspekt staje się ciekawszy.
Zwiększenie regeneracji też spoko, ale za opłatą. Tak bym to widziała ;_;

Możliwe błędy bo telefon.

Patrząc na nowy świat wydaje się on dziki, przepełniony magią, nieznanymi światami(wyspami), nieznanymi zagrożeniami i pokrytym płaszczem tajemnicy. Nie wiemy co nas czeka, jakie nowe wyzwania i pomysły będą mieli dla nas MG, jak nasze postacie sobie z nimi poradzą. Będziemy popełniać masę błędów i pomyłek, w tym jednym z nich będzie wypalanie naszej many. Bez many nasz postacie z potężnych zamienią się w przeciętne co sprawi, że poczujemy się bezsilnie i beznadziejnie, ponieważ nie ma już umiejek, które by nam to rekompensowały. Spowoduje to, że będziemy bardzo ostrożnie i wybiórczo używać magii i mocy, a myślę że nie pasuje to do obecnego klimatu forum. Dlatego też Pierwsza opcja jak dla mnie odpada.
Trzecia opcja zaś jest przegięciem w drugą stronę. Będziemy spamować tymi zaklęciami w opór, nierozsądnie i na wszelkie możliwe sposoby. Owszem na początku wyda się to wszystkim fajne i zabawne, ale w pewnym momencie stanie się to nudne i wyblakłe. Magia i moc ma być czymś wyjątkowym i specjalnym, a każde użycie jej powinno być wspaniałym i satysfakcjonującym uczuciem. Ciągła Regeneracja many sprawi, że te uczucia będą słabe.
Druga opcja wydaje się już znacznie bardziej ciekawa, w szczególności (b) Asymilacja Many. Nawet kiedy nasze zasoby magiczne zostaną wyczerpane, możemy ryzykować korzystaniem z many która otacza nas z każdej strony, taksując swoje ciało. Sprawi to, że nawet jeśli ktoś wypalił swoją manę, to nadal będzie mógł działać poświęcając swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Da to większe pole do popisu dla MG, więcej interakcji dla graczy z własnymi postaciami i w rezultacie fabuła stanie się znacznie ciekawsza. Pod tym względem pomysł Iriny też nie jest zły, bo można ustalić, że asymilacja many z konkretnego żywiołu zgodnie z aspektem jest mniej obciążająca lub daje większe rezultaty. Oczywiście nadal nie da to takich efektów jak mogą robić to Slayerzy, ale zawsze to ciekawe odniesienie.

Regeneracja many, to dość ciężki temat, zwłaszcza dla kogoś, kto w manę ma zamiar zainwestować dużo PD'ków... Najbardziej to jednak mnie przeraża odnawianie many w procentach, bo to aż kusi, żeby zrobić sobie zaklęcie, które negowałoby skutki takiego Overdrive'u, dać sobie 500 many, a potem spamować fajerbolami, jak wściekły. No i tak właśnie dlatego obawiam się trochę drugiej i trzeciej opcji, przez wzgląd na to, że może to być dość mocno nadużywane. Dlatego też pozostałbym póki co przy tym, jak to jest na chwilę obecną, a dopiero po ogarnięciu jak to będzie działać, czy nie działać, wprowadzić do tego jakieś ewentualne zmiany.

Ja napisze dość krótko. Mimo, że podoba mi się nazwa "Overdrive", ze względu na związaną z nim historię, którą wspominam z lekkim uśmiechem na ustach to poparłbym tutaj Eijiego. Mimo, że z aspektem specjalnym "Usuwanie", już widzę nazwę "usuwanie negatywnych aspektów Overdrive". To i tak jestem na nie. Po prostu całkowicie odmieni to dotychczasową grę, gdzie trzeba było szukać zamiennika za magię, teraz bardziej opłaci się szukać osłabiacza negatywnych efektów. Ciekawe, ale zbyt niebezpieczne. Trzecia opcja - jak ktoś płacze, że nie ma many i chce ją pasywnie pozyskiwać i tak znajdzie opcje, żeby to robić. Specjalna moc? Magiczny przedmiot? SR? dróg jest wiele nie powinniśmy tego dawać za darmo. I tak uważam jak wiadomo talent do odzyskiwania many za najbardziej OP xd.

Podsumowując zgadzam się z podejściem i tłumaczeniem Dona do pierwszej opcji. Akurat całkowicie popieram ten tok rozumowania, który tutaj powiedział.

Wizja braku many w kluczowym momencie nawet mnie czasami bolała i próbowałam walczyć jak najmniejszym kosztem tego surowca. I kurde to było trochę straszne. Generalnie opcja pierwsza wydaje mi się taka se z tego powodu, że no... Fajnie mieć alternatywy. Przynajmniej ja lubię takowe mieć. Opcja trzecia brzmi strasznie blado, prosto i jakoś tak dziwnie. Chodzi o to, że wizja przeciwników, którzy mają po miliard many i regeneracje many w % mnie przeraża trochę i nie wiem, czy kiedykolwiek bym chciała się mierzyć z czymkolwiek potężniejszym wtedy. Nie dlatego, że pewnie przegram czy coś, ale długie walki są wyczerpujące. Przynajmniej dla mnie jako gracza.

Opcja druga brzmi najciekawiej. Co prawda ma pewnie wady o których ludzie zdążyli wspomnieć, ale wszystko da się jakoś załatać. Propozycja Iriny, żeby było to też trochę zależne od aspektu też brzmi przy tym jak fajne i nawet logiczne rozwiązanie. Jedyne, co bym dodała, to informację, że nie ma takiej magicznej zdolności, która mogłaby zmienić właściwości magii per se, ergo nie ma takich umiejętności i nigdy nie będzie, które mogłyby zredukować lub usunąć negatywne skutki korzystania z ołwerdrajwo.

Ja tak krótko (i po amatorsku) się wypowiem.

Według mnie, najlepszą opcją byłaby propozycja numer 2. Dlaczego? Z czysto nie-technicznej strony, jest ona najciekawsza i mogą z niej fajne sytuacje na fabule wypłynąć.
Aktualnie w momencie w którym skończy się mana, zostaje graczowi tylko try-hardowanie żeby nie polec na polu bitwy (jak tak piszę, to widzę trochę urok w tym kombinowaniu jak przetrwać, bo jednak przyjemnie jest pomyśleć trochę jak coś rozegrać niż olać ten fakt i spamować sobie fireballami jak bezmózg).

Gdybyśmy wrzucili opcję nr 2 w życie, to można by było wtedy dalej używać zdolności kosztem zdrowia fizycznego/psychicznego własnej postki. Takie rozwiązanie bardzo mi się kojarzy z typowymi sytuacjami w anime, gdzie bohater odpala "PLUS ULTRA" i daje z siebie wszystko by przezwyciężyć wroga. W mojej głowie brzmi to cool i fajnie wpływałoby na rozwój postaci. Niektórzy nie lubią takich sytuacji bo "nierealistyczne" (is it though?), ale ja osobiście lubię takie epic momenty także no... opcja 2 for the win.

Z pewnością ktoś próbowałby jej nadużywać w drodze do stworzenia op postki poprzez redukcję negatywnych efektów, ale tak jak Frederica powiedziała, możemy bloknąć możliwość tworzenia umiejętności to umożliwiających. Lub narzucić jakiś odgórny limit o ile maksymalnie można zmniejszyć te negatywne efekty.

A jeżeli chcemy stawiać na realizm na forum, a nie "plus ultra" momenty, to opcja 1 najbardziej by pasowała.

Opcja 3... nope. Taki mocno casual regen many. Fabułki nie ulepszy specjalnie. Ni w ząb mi to nie pasuje, tym bardziej że jako ktoś chcący iść pod ilość many, takie coś miałoby potencjał być op.

No to ja teraz się wypowiem, pomysłodawca. O genezie problemu oraz o tym czemu uważam brak regeneracji jakiejkolwiek za zły pomysł. Oraz, wbrew wszelkim słowom które tutaj padły, dlaczego opcja 3 nie musi być taka zła jaką ją malują.
Pamiętam czasy forum - mana była bardzo ograniczona. Reglementacja była na porządku dziennym, przez to wiele osób generalnie unikało używania magii, jak tylko była taka okazja. Zamiast tego było pakowanie w umiejętności, koncentracja na buffach/debuffach, używanie magicznych przedmiotów. Paradoksalnie wtedy nie były postacie magami, ale coś w stylu quasi słabszego Paladyna w dedeku - magia służyła głównie jako support do akcji fizycznych.
Trochę pograłem i dowiedziałem się że wbrew pozorom "mag używający cały czas magii" nie jest takim rzadkim przypadkiem. Warhammer (można spleść w każdej rundzie), DnD 5 (catnipy), Exalted (regenracja albo co godzinę albo co turę walki). Oskarżacie że używanie czarów w każdej rundzie jest op... ale czy mag właśnie taki nie powinien być? Zwłaszcza w świecie z wysoką ilością magii...
Pamiętam też że mimo że były rygorystyczne zasady, to MG nie do końca ich przestrzegali. W wielu przygodach po prostu nie spotykało się na swojej drodze magów, zamiast tego jakieś wariacje, których nie dotyczyły obostrzenia.
Obecnie tutaj przez Donera zaproponowana jest ekstremalnie wczesnodedekowa opcja z brakiem regeneracji oraz koniecznością w sumie nic nie robienia przez godzinę aby odzyskać 10%... czyli prawie co nic za właściwie mocny setback. Najmniej mi się podoba opcja 4 h snu - 50% regeneracji. Stara zasada mówi że jak nie możesz przespać 8 godzin, to pewnie też nie możesz przespać 4. Strasznie przez to może się zrobić przygoda "dungeon crawlingowa", gdzie po każdym spotkaniu po zużyciu many robi się obóz i się idzie spać - tak to się robiło w starych dedekach... W nowych w sumie też. Pytanie czy zależy nam na takiej grze gdzie magia nomen omen jest podstawową bronią?
Ja w ogóle myślałem na tym żeby krótki - do 15 minutowy odpoczynek - przywracał do połowy maksymalnej many - głównie z tego powodu że to sprawiałoby aby gracze nie bali się używać nawet ofensywnych czarów także przeciwko słabszym przeciwnikom, których mogą spotkać na drodze do bossa.
Opcja pierwsza jest bardzo jak dla mnie szkodliwa właśnie z tego powodu, że nijak to nie jest pójście do przodu w stosunku do poprzedniej sytuacji - znów pewnie będzie mordercze oszczędzanie i magowie to będą jedynie tytularni, bo będą używać obejść byleby tylko magii jak najmniej zużyć. A to jednak jest jednak forum gdzie gra się magami :)
Druga opcja... Hmmm, powiem szczerze że również na czymś takim myślałem - głównie z powodu ludzi którzy jeszcze nie zbrzydzili się jak MG znęca się nad nimi. Desperacka magia to jest właśnie takie podejście mocno shounenowe - gdy nawet gdy postacie są naprawdę na skraju załamania, to mogą wykrzesać z siebie tą siłę. Ja bym jeszcze dodał opcję "zamiana wytrzymałości na manę" - ot takie mocno heroiczne, gdzie postać używa samej siebie, aby uzyskać swój cel. Przy okazji, można oczywiście zrobić to jeszcze ciekawiej, jako że teraz mamy system do rzucania - więc czemu go nie wykorzystać? Na przykład do asymilacji many - niech gracz rzuca kumulatywnie kostką (procentowo), czy udało mu się uniknąć złych efektów. I zastosować je gdy wypadnie właśnie taki "pech". Gwarantuje wam że to podniesie emocje ;)
Trzecia... Tutaj dochodzimy do najciekawszego elementu. Wiele osób mówi "oj spam zaklęciami to OP". A ja mówię - spokojnie. Jak powiedziałem, wiele, wiele systemów robi tak że mag nigdy nie zostaje bez żadnej magii. Jakoś w dnd 5 mag może rzucać co turę swoje catnipy i nic go to nie kosztuje, a jeszcze nie słyszałem aby ktoś narzekał "a to OP, zabieramy mu wszystkie". W Warhammerze też można zawsze i cię to nic nie kosztuje (masz tylko pewne ryzyko z każdym zaklęciem, ale jak się ma szczęście to można rzucać je nawet do przyszłego roku).
Tutaj jednak moje najważniejsze pytanie - tak naprawdę wszystko to zależy jaką siłę będzie miało rzucane zaklęcia. Gdyby ktoś powiedział "a to co turę możesz rzucić jedno zaklęcie typu światełka na turę" (takie zaklęcia miały rangę D na forum - chyba że się absolutnie min maksowało i negocjowało z MG), czyli właściwie catnipy... to bym dyskutował. Tutaj jest pytanie, jak bardzo heroiczną chcemy mieć przygodę. Wspominany przeze mnie Exalted miał regenerację normalnie co godzinę, ale gdy dochodziło do walki to ta regeneracja na godzinę zamieniała się regeneracja na turę. OP? Niekoniecznie - moim graczom właściwie zawsze brakowało energii - głównie dlatego że potężne rzeczy szybko je używały, a tam nigdy nie było tak że rzucało się samo zaklęcie, ale jeszcze się je wzmacniało. Więc, paradoksalnie, przy regeneracji czasem czekali 2, a nawet 3 tury, aby wjechać w przeciwnika pełną kombinacją.
No i ważna rzecz, którą chcę zaznaczyć - to działa w obie strony. To znaczy że jeśli gracz mag to potrafi, to powinien potrafić to przeciwnik mag. Mam nadzieję że Doner się weźmie i mniej będą MG znów omijać system po prostu masowo rzucać na forum o magach przeciwników nie magów, których nie obowiązują reguły.
Wciąż jest talent który regeneruje manę co tury - jak dla mnie chyba najlepszy i nieporównywalnie silniejszy niż twoja dzika magia Doner ;p

Bardzo podoba mi się pomysł Iriny. Dodałbym co najwyżej do tego coś takiego, że jak regenerujemy manę z żywiołu, który jest naszym aspektem, efekty uboczne są mniej poważne, a faktyczne zagrożenie, ergo skutki zażywania nie naszej many, są silniejsze jeśli asymilujemy manę z żywiołu, który nie podlega naszemu aspektowi. Czyli opcja numer 2.b) jak dla mnie

Decyzja została podjęta. Bez spoilerów jednak, niedługo pojawi się odpowiedni temat. Wszystkim dziękuję za udział i wyrażenie swojej opinii na ten temat