I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Eris otworzyła oczy by zaraz znów je przymknąć. To co zobaczyła było bowiem błękitem oczu. W oczy rzucił się również kosmyk jasnych włosów. Jak tak teraz nad tym myślała to ktoś na niej leżał. Jamie również pierwszą rzeczą jaką zobaczył po otwarciu oczy była zieleń jej oczu. Jej, bo leżał na jakiejś rudowłosej dziewczynie o niespecjalnie wielkim biuście. Skąd to wiedział? Ponieważ leżał tak że jego prawa dłoń spoczywała na jej lewej piersi. Cóż za... sytuacja. Jak się w niej znaleźli? Ciężko powiedzieć. Zaraz Jamie sturlał się ze swojej "Ofiary" gdy oboje zanieśli się nagłym kaszlem. Był poranek, na to przynajmniej wskazywało słońce i gołe niebo nad ich głowami. Gdzieś obok zaskrzeczała mewa, fale uderzyły o brzeg, mocząc nieco ich ubrania, zaraz, chwila, mewa? Fala? Co robiła jebana mewa i fala w środku miasta? Bo tak, zarówno Eris i Jamie pamiętali że dzień wcześniej siedzieli sobie spokojnie w centrum miasta. Pewnie innego. I raczej nie obok siebie. Ale żadne z nich nie było na plaży. Tymczasem aktualnie, zdecydowanie się na jednej znajdowali. Wskazywał na to piasek pod ich ciałami, brak cywilizacji, woda po horyzont z lewej i ogromne połaci lasu po prawej. Swoją drogą, były to raczej drzewa których się w fiore nie widywało i bardziej przypominało jungle niż las. Oboje nic nie pamiętali z wczorajszej nocy. Nie widzieli co tu robią. Nie wiedzieli gdzie są. Nie wiedzieli też skąd mieli nowe moce, ale chociaż wiedzieli że je mają. Oraz jak ich używać. W każdym razie byli ubrani więc... oni raczej nie... prawda?
Eris:
??? - Moc Eris nie posiada swojej nazwy. Szczerze mówiąc na chwilę obecną Eris nie zna nawet pełnego zakresu i możliwości swojej mocy, ani jak ją rozwijać. Mocą tą jest jednak przemiana lub korzystanie z mocy mitologicznych istot. Aktualnie Eris posiada dostęp do mocy dwóch stworzeń. W jedno z nich potrafi się zmienić, a drugiego, wykorzystuje jedynie moce. Jak odblokować więcej możliwości? Tego dopiero się dowie. Eris może jednocześnie korzystać z dobrodziejstw jedynie jednej istoty, na dodatek aktywacja i deaktywacja mocy nie jest prosta i jest różna w zależności od konkretnej kreatury. a) Wilkołak - zamienia Eris w wielkiego rudego Wilka, chodzącego na dwóch łapach. Zapewnia boost do siły i szybkości (60%) oraz całkowitą niewrażliwość na ataki bronią konwencjonalną (srebro i magia zadziałają). W zamian Eris traci całkowicie kontrole nad postacią. Aktywacja: Zjedzenie surowego mięsa. Deaktywacja: Samoistnie po 3 postach bez walki b) Surtr – Ten wariant nie zmienia Eris w płonącego giganta, zapewnia jej jednak dostęp do jego dwóch mocy „Miecz Surtra” oraz „Korona Surtra”. Aktywacja: Eris musi oberwać zaklęciem ognia rangi B lub wyższej. Deaktywacja: Zabicie osoby która aktywowała moc, jeśli aktywowała ją sama, moc kończy się po 10 postach. *Korona Surtra – Zapewnia całkowitą kontrolę nad ogniem i odporność na ten żywioł *Miecz Surtra – Zdolność ta pozwala Eris zniszczyć każdy przedmiot będący bronią lub elementem zbroi tak długo jak jego znacząca większość wykonana jest z metalu i tak długo jak nie wchodzi on w skład legendarnego setu(Bronie tygodniowe, święte miecze etc.)
-15MM - Magia +169 PD(uwzględnia PD z banku)
Jamie:
Counterforce – Dość prosta moc, kiedy przeciwnik użyje mocy/zaklęcia/zdolności, moc ta da Jamiemu odpowiednie zdolności/narzędzia/umiejętności potrzebne do zyskania chociaż wyrównanych szans w walce z przeciwnikiem. Może jednak obdarzyć go rzeczami które zamiast wyrównać szanse, dadzą przewagę Jamiemu. Counterforce zawsze kosztuje go tyle MM ile MM na swój ruch poświęcił przeciwnik Jamiego. Jednak jeśli Jamie nie posiada MM na counterforce, moc ta sama może je sobie wytworzyć, jako część „wyrównania szans”.
Gacha Game – Jamie może kosztem 20MM przyzwać sobie „Servanta”. To jakiego servanta przyzwie zależy tylko od losu. Jeśli Jamiemu nie podoba się przyzwany akurat servant, może go rerollować płacąc ponownie 20MM. Maksymalnie Jamie może mieć przyzwanych jednocześnie trzech servantów, jednakże im więcej ma servantów, tym krócej może nad nimi panować i tym gorsze panowanie nad nimi ma. Jeden servant utrzyma się przez dzień fabularny i musi słuchać Jamiego nawet wbrew swej woli. Dwóch servantow Jamie utrzyma około godziny i musi się już z nimi nadyskutować by bardziej przekonać ich niż zmusić do wykonania jego rozkazu który byłby niezgodny z ich poglądami. W przypadku trzech servantów, utrzyma ich przez maksymalnie 10 postów, na dodatek nie posiada nad nimi niemal żadnej kontroli. Każdy servant może być przyzwany w 5 wariantach: N(przypomina summona D), R(przypomina summona C), SR(Przypomina summona B), SSR(Przypomina summona A/S), UR(Przypomina summona SS). Ratio dla poszczególnych stopni wynosi: N – 50%, R – 40%, SR – 6%, SSR – 3%, UR - 1%
Ostatnio zmieniony przez Goomoonryong dnia Czw Sty 10 2019, 00:30, w całości zmieniany 1 raz
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Jakieś miejsce? Sro Sty 09 2019, 14:14
Nic, absolutnie nic nie miało sensu. Jej sztandarowy, życiowy cel zdawał się być wyblakły i bez większego znaczenia. Jej tryb życia ewoluował w leżenie na kanapie z miską popcornu i oglądanie seriali w Akane Resort. Tymczasem wcale nie leżała na kanapie. Wcale nie oglądała telewizji. Obecna sytuacja zdawała się nie mieć jakiejkolwiek, logicznej przyczyny, dla której miała by wystąpić. Odruchowo ręką zrzuciła leżącą na niej osobę nawet się jej nie przyglądając. Już sam fakt, że pod kimś leży był na tyle kosmiczny w perspektywie ostatnich wydarzeń, że nie zależało jej na jakiś większych szczegółach. Nie. Chciałaby najlepiej puścić to wszystko w niepamięć, cokolwiek miało przed chwilą miejsce. Tyle, że jej pamięć nie znała pojęcia współpracy i jakkolwiekby nie myślała o tym, co się wydarzyło, czuła się strasznie nieswojo. I jakoś tak... dziwnie. Na tyle, że obrzuciła blondyna złowrogim spojrzeniem nieco czerwona NA PEWNO od gniewu, po czym odwróciła wzrok próbując się chociaż rozejrzeć. Słońce, plaża, piasek... Czyli chyba dalej są gdzieś w okolicach Akane! Była na to szansa. - Mógłbyś mi, z łaski swojej grzecznie wyjaśnić, co tutaj robię? I co to za miejsce? - jej głos zdecydowanie zdradzał oznaki zdenerwowania, no ale był w zasadzie jedyną osobę, jaką mogła o to spytać. To, co on tu robił ją nie interesowało. Właściwie to chciała wrócić do domu. Ostatnim razem jak spotkała kogoś w takich warunkach to niemal stratowały ją jakieś enty i ryby zeżarły. I wino straciła. Plaże nie kojarzyły jej się dobrze. Korzystając zaś z chwili sprawdzi, czy ma cały swój rynsztunek przy sobie. W pierwszym odruchu stwierdziła, że pewnie nie, ale sprawdzić zawsze warto... Niby nikt nie ogląda seriali z półtorakiem na plecach, ale nawet nie była pewna, jak wyglądał jej ostatni wieczór.
Jamie
Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013
Temat: Re: Jakieś miejsce? Czw Sty 10 2019, 01:14
- O bogowie, najmocniej przepraszam! -
Tak właśnie brzmiały pierwsze słowa Jamiego, gdy tylko zorientował się w jak niedwuznacznej sytuacji się znalazł. To znaczy, on tak naprawdę wiedział, że przecież to było niechcący i on wcale tej ręki na dziewczynie nie położył tak sam z siebie, ale z drugiej strony to co, ktoś ich tak specjalnie ustawił, by zrobić im psikusa? Ach, to było absolutnie niefantastyczne rozpoczęcie znajomości i teraz musiał przynajmniej przeprosić nawet jeśli sam nie był niczemu tutaj winny. Tym bardziej, że dziewczyna zareagowała z jednej strony uroczo, a z drugiej strony groźnie i przeprosiny były na miejscu. W ostatnim czasie, kurczę, miał jakiegoś pecha do trafienia na stosunkowo silne przedstawicielki płci pięknej, że aż prawie zaczął się zastanawiać gdzie podziały się wszelkie damy w opresjach, których przecież powinno chyba na świecie być... więcej? Może?
Tak czy siak, on też odwrócił się w kierunku przeciwnym do tego, w którym znajdowała się Eris i podobnie jak ona zaczął się rozglądać po okolicy, choć chyba bardziej dlatego by dać jej czas złapać oddech i otrząsnąć się z tej niedwuznacznej sytuacji w której byli. On zresztą był sam trochę zaaferowany, choć w standardowym dla siebie geście po prostu złapał się za kapelusz, by odpędzić od siebie wszelkie niepotrzebne myśli i dopiero teraz począł zauważać w jakim miejscu się znalazł. Aż podniósł się na nogi i przespacerował trzy-cztery kroki w bok. - Przykro mi to powiedzieć, ale absolutnie nie mam pojęcia. Mam pustkę w głowie względem pewnego okresu czasu wczoraj i niespecjalnie rozumiem co się wydarzyło, ale wygląda na to, że zostaliśmy jakoś przetransportowani w to miejsce, choć z jakiego powodu... przy okazji... - tu Jamie już obejrzał się na swoją towarzyszkę. - My się nie znamy, prawda? Jamie O'Sullivan. W dziwnych okolicznościach, ale miło mi poznać panią o pięknych zielonych oczach. - przedstawił się jednocześnie ściągając kapelusz z głowy w kurtuazyjnym geście i uśmiechając się do dziewczyny przyjaźnie. Poczekał aż nieznajoma się odezwie nim zwrócił się w kierunku drzew zastanawiając nad kolejnym krokiem.
...i nad nowymi mocami, bo ich świadomość świdrowała teraz jego umysł w nader nietypowy sposób. Skąd się wzięły? Nawet zastanawiał się nad zapytaniem o to kobiety, ale jeszcze uznałaby go za wariata i co wtedy? I tak wystarczyło, że pewnie czuła się niepewnie nagle znajdując się z nieznajomym w dziwnym miejscu i to jeszcze... z takim startem. Ach, gdyby tylko mógł jakość odmienić te okoliczności i nie być kojarzonym z tym pierwszym uczuciem, które zresztą wciąż żywo tkwiło w jego pamięci.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Jakieś miejsce? Sob Sty 12 2019, 20:43
MG
Zdecydowanie był to nietypowy początek znajomości a jeszcze dochodził brak pamięci wieczora poprzedniego a także niepewność względem miejsca przebywania... kiepsko ogólnie. Rozglądając się, nietypowa parka dostrzegła jeszcze dwa istotne fakty. Pierwszym z nich był fakt, że cały ich dobytek spoczywał pod jednym z drzewek. A może nie tyle co "Cały dobytek", a ich ekwipunek oraz ich walizki, zapewne wypakowane ich ciuchami. Przynajmniej będą mieli bieliznę na zmianę. Na dodatek do walizki Jamiego zdawała się przyczepiona jakaś kartka. Drugim faktem który rzucić się mógł w oczy Eris i Jamiego, były pierścionki. A raczej - obrączki. Złote. Na palcach ich dłoni. Ślubne obrączki. Czyżby wczoraj wydarzyło się więcej niż chcieli pamiętać? A może ktoś wykręcał im kawał? Może to jakiś nowy neverbeeński reality show? No i byli ubrani więc chyba nocy poślubnej nie było... chyba. Może.
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Jakieś miejsce? Sob Sty 12 2019, 21:34
Nie lubiła, kiedy działy się rzeczy i sama nie wiedziała, co konkretnie. Niewiedza jej "towarzysza" również jej nie pocieszała. Przeprosiny też nie były czymś, co ją w tej chwili interesowało, ale nie uszły jej uwadze i można by rzec, że całe przejęcie sytuacją, chociaż nie jakieś szczególnie wielkie, zdążyło bardziej opaść. Nie była pewna, czy można to było uznać za sprawę absolutnie zamkniętą, ale nie było to też coś, nad czym chciała w tej chwili debatować. Wstała z piasku otrzepując ubrania na tyle, na ile mogła, po czym spojrzała ponownie na Jamiego jak na jakąś dziwną istotę, ni to niebezpieczną, ni to nie... Taką, o której sama nie wiedziała, co ma myśleć. Czuła się dość nieswojo. - Eris... Po prostu Eris. - odpowiedziała absolutnie nie komentując komplementowania jej oczu. Absolutnie nie wiedziała, co ma z tym zrobić pomijając nawet fakt, że to nawet nie był jej naturalny odcień tęczówek. Może to też powinna zwyczajnie zignorować? Tak... Właśnie... Co ona... A, tak! Jej rzeczy. Co prawda nie miała ich przy sobie, ale były obok wraz z... czymś. Obrączka? Na jej palcu? Ktoś sobie żarty robi? Patrzy na nią przez chwilę z niesmakiem zastanawiając się, kto wpadł na pomysł, by przytargać ich w to miejsce w tym stanie i z takim asortymentem. Nawet przez chwilę przeszło jej przez myśl, że może Arata się nudzi i postanowił ją zwyczajnie wkurzyć akurat wtedy, kiedy cała chęć wyrwania mu kręgosłupa z w sumie nie bardzo wiedziała już, jakiego powodu, tak jakoś wygasła. No ale nie, to... chyba... nie on, tak? Skrzywiła się bardziej, po czym wzięła się za ściągnięcie jej z palca. Wyglądała właściwie na taką, którą można opchnąć w sklepie, to też powstrzymała się przed widowiskowym ciśnięciem jej w morze. Po władowaniu jej w kieszeń weźmie się za zgarnięcie swojego ekwipunku. I jeszcze walizki! Co tu się... Z resztą! Siedząc na plaży niczego się nie dowie. Trzeba ruszyć dalej, a "dalej" zdawało się oznaczać tyle samo, co "prosto w las". A może dalej plażą? Drzewa bardziej przypominały jej to, co znaleźli wtedy na wyspie w okolicach Akane i nie miała z zbyt dobrych wspomnień. Z drugiej strony nie wiedziała, gdzie dojdzie plażą. Jeśli Jamie szybciej by się zdecydował na kierunek, to zwyczajnie ruszy za nim. Tak podpowiadał instynkt przetrwania. Bycie w grupie jest lepsze niż bycie samemu. Jeśli jednak nie, to zobaczy, czy w jungle nie prowadzi jakaś droga - wtedy nią ruszy. A jeśli drogi nie ma, spróbuje pójść plażą z nadzieją, że znajdzie coś, co by jej pomogło chociażby wrócić do domu.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.