I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Wyspa Sorcen. Dość nietypowa wyspa będąca w 80% pustynią z masą gór. Na wyspie znajduje się tylko jedno miasto, Sorcen, z którymi kontakt jest niewielki ze względu na umiejscowienie. Wyspa należy do terytorium Fiore i podobno znajduje się na niej świątynia jednego z pomniejszych bóstw. Góry otaczają wyspę praktycznie z każdej strony. Na wyspę można się dostać tylko przez niewielki kanion znajdujący się pomiędzy górami. Inne drogi wymagają dobrych umiejętności wspinaczkowych i bojowych. Na wyspie podobno znajduje się masa dziki, magicznych stworzeń.
MG:
Książka powiedziała radnemu o miejscu do którego powinien się udać, chcąc zyskać moc jakiej pragnął. Lysion był bogiem w którego celował już nie taki młody mag. Biorąc pod uwagę jego pozycję, dość łatwo było dowiedzieć się gdzie znajduje się świątynia tego niepopularnego bardzo bóstwa. Może było to trochę dziwne że jest ona na jakiejś wyspie, ale kim on był by kwestionować pomysły dawnych pokoleń? Bycie radnym pozwoliło mu dość prosto dostać się na wyspę Sorcen. W tym momencie, statek na którym przebywał zatrzymywał się przy lądzie. Bjorn w trakcie podróży mógł zauważyć, że wyspa otoczona jest ze wszystkich stron szpiczastymi górami. Tylko w jednym miejscu znajdował się niewielki kanion, pozwalający na przedostanie się dalej. W tym miejscu właśnie zatrzymał się statek na którym znajdował się radny. Żadnego portu ani nic. Dość ubogo. - To tutaj. Wyspa Sorcen. Nie wiem czego pan tu szuka, ale nie jest to moja sprawa. Pewnie rada musi również zajmować się takimi niewielkimi wyspami czy coś. - powiedział do niego kapitan statku. Dość młody mężczyzna w blond włosach, blond bródce, okularach i czarnym płaszczu. Rozglądając się po miejscu przez które musiał się przedostać, Bjorn zauważył że nie było tam żywej duszy. Zwykły kanion z paroma jaskiniami na bocznych ścianach, a w oddali dało się dojrzeć rozwidlenie. Chyba mógł tylko na sobie polegać.
John Bjorn
Liczba postów : 219
Dołączył/a : 05/06/2014
Temat: Re: Wyspa Sorcen Pią Maj 11 2018, 21:04
BJ będąc na statku nie planował marnować ani chwili. Każdy wolny moment poświęcał na "rozmowy" z książką, chcąc poznać jak najwięcej informacji dotyczących pożądanej przez niego magii. Dokładny sposób przyswojenia boga, w jaki sposób zainicjować pojedynek, jak odnaleźć dane bóstwo... wszystko. Oczywiście, miał także pierwszą kandydatkę na naukę magii z książki - jego asystentkę, jednak to od niej tylko zależało, czy przyjmie ofertę. Mimo wszystko, mówił to przy dziele Agalasta, więc książeczka chyba była tego świadoma. Za bardzo nie wdawał się w rozmowy chcąc skupić się w pełni na nauce.
Prawdę powiedziawszy nie dziwiło go to, że bóstwo miało swoją świątynię w takim miejscu. Wiele religii wybierało sobie miejsca kultu zważywszy na kilka różnych elementów czy charakterystyki. Wybór samotnej, tak odizolowanej wyspy w żaden sposób go nie dziwił. Dawne pokolenia mogły widzieć w niej więcej cech związanych z Lysionem niż sam Bjorn by przypuszczał, a to należało uszanować. -Wyspa ta jest częścią Fiore, przez co podpada ona pod jurysdykcję Rady. Nawet najmniej pozorna z rzeczy może się okazać najistotniejsza. - dodał jeszcze uśmiechając się spokojnie do blond podrywacza Alezji. Bo na pewno by ją podrywał. Uśmiech był sztuczny i wymuszony, ale BJ się tym nie przejmował. Miał własne rzeczy do roboty.
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Wyspa Sorcen Wto Maj 22 2018, 15:15
MG:
Bjorn dużo się od książki nie dowiedział. Ta albo odpowiadała się że dowie się w swoim czasie, albo nic nie mówiła. Może uważała, że było zbyt wcześnie by dzielić się z nim jakimiś informacjami? Kto wie jak myślą książki. Nie mniej jednak, nikt nie zabrania mu zadręczać książki pytaniami. Słysząc słowa czarnoskórego, kapitan statku kiwnął głową i nie komentował. Nie miał co. - Jak długo zamierza pan tutaj przesiadywać? Musimy wiedzieć kiedy mniej więcej przypłynąć. - zapytał się go jeszcze kapitan, który bardziej patrzył na kanion prowadzący do Sorcen niżeli na BJ. Może mu się spodobała myśl o przygodzie? Kto wie. Z kapitanami statków różnie to bywa. Oboje jednak stali dalej na pokładzie statku. Lekki skok dzielił ich od postawienia swoich pierwszych kroków na tej wyspie. W między czasie, z jednej z jaskiń po bokach kaniony wyleciało jakieś przerośnięte ptaszysko i udało się wgłąb wyspa. Piękna pogoda i w ogóle.
John Bjorn
Liczba postów : 219
Dołączył/a : 05/06/2014
Temat: Re: Wyspa Sorcen Pon Maj 28 2018, 23:07
Bjorn westchnął. Ta książka była kompletnie nieprzydatna. Czasami kusiło go znaleźć sobie inną lekturę przekazującą mu tę wiedzę, a tę oddać do Shirotsume. Albo ją tam przemycić. Z drugiej strony, miał wrażenie, że już tak blisko. Tak niedaleko. Spojrzał na kapitana i zaczął się zastanawiać. -Jeżeli planuje Pan wracać do portu, z którego wypłynęliśmy, to jeśli będzie tam Pan przesiadywał codziennie od 19 do 20, będę w stanie przekazać Panu wiadomość, by Pan tu się udał. Jeśli zaś nie planuje się Pan oddalać od Sorcen, prawdopodobnie miejsce nie będzie zbyt trudne. - powiedział zgodnie z prawdą. Takie były zalety Ciała Astralnego, które mogło naprawdę ładnie posłużyć za swoistego rodzaju komunikator. Wyprostował się, rozciągnął i powiedział -No to w drogę. - po czym postanowił zejść z pokładu. Wyjął jeden ze swoich statywów i spojrzał na książkę, chcąc zadać jej proste pytanie -Gdzie teraz? - chyba, że miał chodzić po omacku i wyrzucić zabytkowe dzieło do morza. To też jakaś opcja.
Ezra Al Sorna
Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015
Temat: Re: Wyspa Sorcen Czw Sie 16 2018, 23:04
MG
- Rozumiem. Zdaje Pan sobie jednak sprawę, że będzie to trochę kosztować? - odpowiedział krótko kapitan. Co jak co, ale czekanie bezczynnie w porcie nie napełni mu sakiewki, a za coś żyć trzeba. Wyciągnął do Bjorna rękę, by się z nim pożegnać męskim uściskiem dłoni. - Życzę powodzenia. Może być Panu potrzebne.
I tak oto Bjorn znalazł się na plaży. To chyba oczywiste. W głąb wyspy. - odpowiedziała książka. Gdyby tylko mogła, to pewnie spojrzałaby dodatkowo na naga z pogardą. Czy członek Rady jest ślepy? - Przecież widać, że jedyną drogą jaką mogą obrać jest kanion. Całkiem możliwe, że księga trafiłaby w tym momencie w odmęty morskich fal za sprawą celnego rzutu mężczyzny, lecz jego uwagę zwrócił głośny ryk. Mógł dostrzec, że z głębi kanionu biegnie w jego stronę jakieś olbrzymie kotopodobne stworzenie. Chociaż wysokie góry sprawiały, że zwierzę wydawało się być niewielkie, szybko okazało się, że mierzy sobie przeszło 3 metry wysokości. Przypominało przerośniętego tygrysa, ze złoto-czerwonym futrem. Para przepełnionych żądzą krwi oczu wpatrywała się w coś za Bjornem.
- Ojej. Chyba mnie zauważył... - dobiegło zza pleców maga. Gdy ten gwałtownie się odwrócił, zauważył ładną, ciemnowłosą dziewczynę. Za jej głową unosił się złoty dysk, zaś ona sama wyglądała na bogatą osobę, wnioskując po drogim ubraniu. Jakby samo jej pojawienie się nie było wystarczająco dziwne, siedziała ona dodatkowo na czymś przypominającym obwoźny rozkładany stragan, jednak bez konia. Zamiast tego przed dziewczyną siedzącą na koźle znajdowała się kierownica. Nieznajoma spojrzała krytycznie na bestię znajdującą się już całkiem blisko nich.
- Wygląda na wkurzonego. Kto by myślał, że Lysion tak długo chowa urazy... - mruknęła pod nosem, a następnie machnęła ręką, w której pojawiła się nagle włócznia utkana ze światła, która pomknęła błyskawicznie w stronę potwora. Monstrum zapłonęło gwałtownym blaskiem i zamieniła się w proch w ułamku sekundy. Czarnowłosa otrzepała ręce i spojrzała na Bjorna. - Podwieść cię?
John Bjorn
Liczba postów : 219
Dołączył/a : 05/06/2014
Temat: Re: Wyspa Sorcen Czw Gru 27 2018, 11:10
Bjorn spojrzał na kapitana i westchnął: -Zdaje Pan sobie sprawę, że wystarczy, że ktoś przekaże Panu wiadomość ode mnie? To tylko 1h, równie dobrze mogę przekazać komuś innemu, że potrzebuję transportu. - niech wie, że nie jest jedynym właścicielem okrętu w porcie. Mimo wszystko uśmiechnął się do tego nędznego podrywacza Alezji i uścisnął mu rękę -Dziękuję za dotychczasową pomoc. Oby nie była ostatnia. - no cóż, trzeba zachować jakieś pozory.
Książka zdecydowanie nie chciała być traktowana z należytym szacunkiem. Tylko przez wzgląd na Inu nie podpalił jej jeszcze. Nie miał też ochoty dyskutować z książką o masie jaskiń po bokach kanionów widocznych. No i jeszcze ta bestia, która stwierdziła, że wykona atak na niego. Już miał działać, gdy nagle usłyszał coś za sobą. Kobieta. Całkiem powabna. Pewnie lesbijka. Chce zabrać mu Alezję. Nie da.
Chwila... bestia. No tak, poza nędzną, kobiecą podrywaczką mistrzyń Fairy Tail, był jeszcze potwór. Ale szybko okazał się on nie być tak problematyczny. Nie dziwiło go to. Sprawy sercowe zawsze były ważniejsze od spraw gnojków chcących odebrać Radnemu Gergovię. -Jeśli to nie problem. - odpowiedział po chwili zastanowienia. W ten sposób miałby ją na oku. No i zdecydowanie lepiej znała wyspę. I miała coś wspólnego z Lysionem wnioskując z jej słów. -Czymś podpadłaś Lysionowi? - zapytał podchodząc bliżej jej pojazdostraganu. -Nazywam się John Bjorn Christensen, mogę poznać twe imię? - przedstawił się, skinąwszy lekko głową.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Wyspa Sorcen Sob Lip 06 2019, 17:22
MG
Kobieta dała sobie trochę czasu na odpowiedź nim się ponownie odezwała. W tym czasie nieśpiesznie oglądała się wokół siebie, a unoszący się za nią dysk obrócił się przynajmniej raz w pełnym stopniu. Wypuściła głośno powietrze z płuc pozwalając sobie na rozluźnienie. - Zabrałam mu coś ważnego i próbuje on to sobie odebrać, choćby miał mi to zabrać z zimnych, martwych rąk. Choć skoro to naprawdę takie cenne, to mógłby się bardziej postarać... - Stwierdziła z lekkim rozczarowaniem w głosie. Wyglądała na taką co to lubi igrać z ogniem. Następnie podała wolną dłoń mężczyźnie by pomóc mu wejść na pojazd i uśmiechnęła się dziarsko do niego. - Na imię mi Rashehezada. Rashehezada Sau... - Nie dokończyła bo po spotkaniu się ich dłoni niespodziewanie przeszyła was obojga wiązka elektryczności, sprawiając przy tym nie mały ból. Rashe wydarła się na cały głos, zaś umysł Bjorna zdawał się zapychać czymś co można by nazwać fragmentami wspomnień. Głosy mężczyzn, gromka muzyka, obraz przedstawiający człowieka w łańcuchach, różnoraki ból i książki, wprost nieskończony potok stronic, każda traktująca o czym innym. Oddzielnie to wszystko zdawało się być w głowie ciemnoskórego istnym chaosem, jednak im więcej tego nabywało tym bardziej zaczynało nabierać to sensu. Tak jakby te cudze wspomnienia wiedziały jak zagościć w jego głowie. Fala wspomnień nagle ustała gdy kobieta odsunęła rękę upadając po drugiej stronie pojazdu. Wstała pośpiesznie, sapiąc głośno i ze zwiększonym tempie. Rzuciła na maga spojrzenie wściekłości połączonej z przerażeniem. Wyglądała tak jakby miała zaraz w niego rzucić podobnym oszczepem co wcześniej jednak zamiast tego wskoczyła na swój pojazd, odpaliła go pośpiesznie i odjechała kawałek, wykręcając bokiem do Bjorna. - Wynoś się stąd! To nie należało do ciebie! - Palnęła na odchodne i odjechała prędko, kierując się na zachodnią stronę wyspy. Nie było nawet zbytnio okazji jej zatrzymać przez to wszystko. Dochodząc pomału do siebie mag czuł, że wraz z zabranymi jakimś sposobem wspomnieniami, powinien odejść stąd przynajmniej na jakiś czas, dopóki nie zrozumie co tutaj się stało. Jego głowa była teraz zapchana informacjami i potrzebował czasu dla siebie by je zrozumieć.
Podczas powrotu stało się coś jeszcze. Tuż koło Bjorna pojawił się biały błysk światła i kiedy chciał zobaczyć co było jego źródłem, ujrzał białą wstążkę która upadła na niego. Wyglądała na ważną.
z/t
Nagrody:
- 40 PD - Biała Wstążka - Osłabia czas trwania trucizn o pół tury i chroni przed zwyczajnymi chorobami porównywalnymi do przeziębienia. Artefakt Eventowy od Książki.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.