I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jest kilka powodów, dla którego miejscowa ludność nazywa owe góry Deuce Creiga, co w starszej mowie znaczy Czarcie Skały. Pierwszym z nich jest sam kształt wzniesienia, z daleka wyglądają one jak dwa wielkie rogi na głowie szatana, drugim jest ich kolor, ponieważ składają się z czarnego jak noc kamienia, który przeorany jest przez żyłki szkarłatnego minerału znanego Mynyddoedd Gwaed, co oznacza Krew Gór i tak właśnie nazywany jest przez miejscowych. Jest to minerał użyteczny tylko i wyłącznie do wyrobów eliksirów, dlatego jego eksploatacja nie jest zbyt opłacalna. Trzecim powodem jest masa legend, które opowiadają sobie miejscowi. Większość z nich jest oczywiście wymysłem, jednak w ogromie tych wszystkich historii, trudno wyłowić tą najbardziej prawdopodobną. Czarnie Skały są trudne do zdobycia dla alpinistów, jednak bogate w ciekawą roślinność, oraz w żyzne ziemię (o dziwo), dlatego osiedlili się tam ludzie. Kilka małych wiosek zostało utworzonych przy zboczu góry, zaś jedna, największa i najstarsza z nich w połowię wysokości Lewego rogu.
MG:
Informację o misji otrzymaliście zaraz po zgłoszeniu. Były one dość szczątkowe, właściwie nie wyjaśniały wiele, za to podawały dokładną godzinę i dzień spotkania. Miało mieć miejsce za tydzień, o godzinie 14 w wiosce Ucziebe u podnóża Czarcich Skał. Mieliście więc czas, aby się przygotować. Czas minął szybko i nadszedł dzień zbiórki. Pogoda dopisywała, słońce przygrzewało, a jednak wiatr wiejący o dość dużej sile przynosił zbawczą ochłodnę dla skóry. Na niebie zbierały się czarne chmury, które zwiastowały nadchodzącą burzę. Na miejsce można było dostać się na kilka sposób, bowiem dojeżdżał tam pociąg, kursowały tam magibusy, oraz powozy, głównie dlatego że ta wioska była popularna wśród turystów. W końcu znaleźliście się na miejscu, nie ważne jakim sposobem i pozostało wam udać się pod karczmę "Za piecem", gdzie mieli czekać na was naukowcy oraz ich karawana. Problem w tym, że nie dostaliście mapy miasta i nie bardzo wiedzieliście, gdzie jej szukać... Ale wystarczyło zapytać miejscowych. Chyba.
Jirri
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 04/06/2017
Temat: Re: Deuce Creiga Nie Lip 02 2017, 14:29
Tak tukło. Oj tak, pociągiem tłukło potężnie. Dla osób siedzących w środku nie był to jakiś wielki problem. Ale Jirri miał trochę gorzej. Nie ma choroby lokomocyjnej, ale tak czy siak podróż nie była zbyt przyjemna, jako że zmuszony był jechać na dachu. Jak to się stało? Ciężko powiedzieć. W sumie wsiadł do pociągu jako jeden z pierwszych, więc znalezienie miejsca siedzącego nie było takie znowu trudne. Jednakże tutaj wykorzystano jego grzeczność. Ustępował miejsca każdej kolejnej babci i kobiecie w ciąży. Tych drugich było podejrzanie dużo, w dodatku niektórym dość dziwnie ruszał się brzuch. W obecnej chwili Jirri pomyślał, że najpewniej zwyczajnie włożyły sobie piłkę pod koszulę, czy też sukienkę, żeby wydębić miejsce. Ech... Zgramolił się z dachu i wszedł do miasta. Za cholerę nie wiedział, jak się dostać do tej karczmy, ale mógł popytać. - Przepraszam. Jak mogę dojść do karczmy "Za piecem"? Tak zaczepia pierwszą lepszą osobę. W razie potrzeby zapyta tak kilka osób.
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Deuce Creiga Nie Lip 02 2017, 14:57
Shinji dotarł na miejsce pociągiem. Sposób szybki i wygodny. Przynajmniej dla tych, którzy podróżowali w wagonach nie na jego dachu, a on należał do tych pierwszych. Więc podróż miał szybką i przyjemną. Bez problemów dotarł na miejsce. Gorzej było już w samym miasteczku, bo chociaż miejsce spotkania i godzina były ustalone to nie bardzo wiedział jak się tam dostać. Był tutaj po raz pierwszy więc chyba nie dziwne, że nie wiedział gdzie ta cała karczma "Za piecem". Chociaż to nie powinien być duży problem, po prostu wystarczyło kogoś zapytać. Ot, mag przejęcia zaczepił pierwszą osobę, która wyglądała mu na miejscowego i zapytał. - Czołem~ Jak dostać się do karczmy "Za piecem"? - po tym wystarczyło tylko posłuchać prawdopodobnie prostej instrukcji przypadkowego przechodnia i pójść za nią. W ten sposób powinien dostać na miejsce. W razie czego jakby pierwsza osoba nie potrafiła, albo nie chciała mu pomóc po prostu zapyta kolejną, i kolejną. Byleby dotrzeć do karczmy w wyznaczonym czasie.
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Deuce Creiga Pon Lip 03 2017, 18:08
Chain jak zwykle wpadła spóźniona, ale prawda jest taka, że od długiego czasu nie była tak szczęśliwa jak teraz. W końcu miała wszystko na swoim miejscu, więc mogła z odwagą i pewnością siebie kroczyć do przodu. Ach, co to było za piękne uczucie, kiedy nic cię nie krępuje i możesz robić to, co ci się żywnie podoba... Jak przystało na damę i idolkę, Chain do wioski dostała się Magibusem wyższej klasy. Mimo, że nie byłoby dla niej problemem przyjechać tu nawet i na oklep na jakieś niesfornej kobyle. Ale po co, kiedy można zwyczajnie sobie dogadzać takimi małymi drobnostkami jak wygodna podróż. Kiedy Magibus zostawił Czarodziejkę na przystanku, uśmiech, którym jeszcze przed chwilą Chain częstowała każdą napotkaną osobę, lekko zrzedł... A dlaczego? Była kompletnie sama i zgubiona. Sądziła, że kiedy tu przybędzie, ogromny szyld wskaże jej drogę po czerwonym dywanie. Jednak wioski chyba nie było stać na tak drogie przyjęcie. No ale cholera, chociaż drewniany znak by postawili, skoro zaprosili magów do pomocy. Dziewczę westchnęło, podciągnęło spodnie i ruszyło na spotkanie pierwszego lepszego młodzieńca, tudzież pana w średnim wieku i używając swojego uroku osobistego, trzepotając rzęsami jak malutkimi wachlarzami, uwodzącym głosem spyta -Przepraszam... Czy byłbyś tak miły i wybawił mnie z tarapatów? Zgubiłam się leciutko i... nie wiem jak mam trafić do pewnego miejsca... Zaprowadziłbyś mnie do karczmy "za piecem"?- Oj, a trzeba było przyznać, że Chain znała się na uwodzeniu jak mało kto.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Sro Lip 05 2017, 14:14
MG:
Czasami w życiu jest tak, że jak chcesz być dla kogoś miłym, to kończysz na dachu pociągu. No i jeden z magów się o tym przekonał na własnej skórze. Niby nic mu nie było, ale trochę go przewiało i teraz przez to miał lekki katar. A mógł siedzieć i nie ustępować miejsc kobietom z piłkami pod koszulą, tak jak Mejiro. W każdym razie w końcu znaleźli się na miejscu i musieli popytać o karczmę. Tak się złożyło, że dwójka magów zapytała osoby obok siebie, tak więc oboje usłyszeli swoje pytania i mogli się sobie przyjrzeć. Mieszkańcy wydawali się być jakoś dziwnie nieobecni, błądzili wzrokiem po waszych ciałach, co jakiś czas zatrzymując się dłużej na którym fragmencie ciała. Ten, z którym rozmawiał Jirri nie powiedział nic, tylko po prostu sobie poszedł, jednak ten od Mejiro wskazał im drogę prowadząca do karczmy.
Chain przyjechała trochę później, ale postawiła na komfort magibusa, więc nie musiała się tłoczyć, ani jechać na dachu. Postanowiła użyć swoich uwodzicielskich skilli, aby jak najszybciej dowiedzieć się gdzie miała się udać. Problem w tym, że młodzieniec, którego zaczepiła wydawał się być odporny na trzepotanie rzęs. Może wolał chłopców? W każdym razie nie miał zamiaru jej prowadzić, po prostu wskazał jej kierunek i sobie poszedł. Dość chwiejnym krokiem.
W końcu cała trójka znalazła się przed karczmą, gdzie spotkali grupkę naukowców w różnym wieku, którzy pakowali jakieś narzędzia na obszerny wóz przykryty płachtą. Wydawali się być bardzo zajęci, ale jeden z nich stał z boku i nadzorował cała sytuacje. Najwidoczniej był szefem tej ekspedycji, bo na głowie miał wielką zieloną czapkę na której z piankowych liter napisane było "SZEF". No i się opierdzielał, więc łatwo można było wywnioskować kim był. Nie zauważył jeszcze magów, wyraźnie zbyt zaaferowany dłubaniem w nosie.
Stan:
Jirri - katar
Jirri
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 04/06/2017
Temat: Re: Deuce Creiga Sro Lip 05 2017, 20:13
Jirri zdecydowanie popełnił błąd. Nie trzeba było ustępować miejsca tym oszukańczym babom i staruszkom. Teraz nabawił się kataru. Nie ma się co dziwić, wkońcu na dachu nigdy wcześniej nie jeździł. Co innego ten gość w turbanie, który jechał z nim. Widać było, że miał w tym doświadczenie, bo podczas gdy Jirri przykleił się do dachu jak mucha, trzymając się rękami i nogami, on spokojnie siedział sobie po turecku. No i on raczej nie zachorował. Tak czy siak Jirri zgramolił się z pociągu i podszedł do pewnego gościa, po drodze kichając dość donośnie. Zapytał o drogę i nie otrzymał odpowiedzi. A to śmieć. Zaraz jednak usłyszał to samo pytanie z boku. Spojrzał w tamtą stronę i zobaczył pewnego chłopaka. Nieco starszego na oko. On jakoś odpowiedź otrzymał. Nie no, super. Jirri podszedł do niego. - Cześć, jestem Jirri. Przyszedłem tu na misję. Ty też? Jak ci na imię? Wyciągnął dłoń by się przywitać i... Kichnął potężnie. Zasłonił jednak twarz dłonią i odwrócił głowę, nie chciał być niegrzeczny. Ale teraz raczej już nie poda mu ręki. - Ech... To może przybij łokcia? Wyciągnął do niego łokieć, aby się tak jak by przywitać. Przybije czy nie, Jirri idzie pod karczmę. Tam już było kilku naukowców. - Dzień dobry! Jirri się melduje! Kichnięcie. - Nosz do cholery...
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Deuce Creiga Sro Lip 05 2017, 23:52
Dziewczyna skrzywiła się na reakcję chłopaka. Oczywiście uśmiechnęła się i podziękowała, ale gdy tylko się obrócił i poszedł w swoją stronę, Chain wytknęła mu język i mruknęła pod nosem. -Co za buc- prychając ruszyła we wskazanym kierunku. "Ja się tutaj wysilam, staram się jak mogę, a ten nawet na mnie nie spojrzał" - rozmyślała tak przez część drogi, po czym przystanęła na chwilę, zastanawiając się, co jest nie tak z tymi ludźmi. Powolutku spojrzała w dół... Nie no, piersi były na miejscu, lekko nawet napinając niebieską koszulę... Schludnie ubrana, bez żadnej plamy... Problem musiał leżeć w innej kwestii. Rozejrzała się dookoła, czy aby na pewno znowu nie jest w jakimś TV show. Po pamiętnym powrocie z Neverbeen, Chain była na tym punkcie wręcz przewrażliwiona. "Hmmm..." pomyślało dziewczę, po czym na jej twarzy pojawił się wyraz całkowitego zszokowania. "Omagot, on lubi chłopców!" cóż, można powiedzieć, że Białowłosa lekko się zapowietrzyła, ścisnęła mocniej swój plecaczek i szybszym już krokiem ruszyła ku miejscu zbiórki... Zdążywszy się otrząsnąć po drodze, pod karczmę wparowała już z uśmiechem na twarzy i nieodłączną gracją. -Witam panów- uśmiechnęła się do każdego obecnego. Dwójka wyglądała tak, jakby też byli magami z wynajmu -Panienka Chain, do usług- panienka Chain? Cóż, czyżby dziewczyna za bardzo wczuła się w rolę i próbowała zmienić swój wizerunek z lubiącej negliż (tak jak wykreowała ją telewizja) na grzeczną i ułożoną panienkę? Cóż, Białowłosa była ułożona, ale o grzeczność ciężko ją było posądzić.
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Deuce Creiga Pią Lip 07 2017, 13:33
Mejiron kiedy dotarł już do wioski postanowił zaczepić jakiegoś przechodnia, żeby dowiedzieć się dokładnie dokąd się udać. Chyba mu się poszczęściło, bo dostał odpowiedź w przeciwieństwie do chłopaka kilka kroków dalej, który zadając to samo pytanie został całkowicie zignorowany. Mag przejęcia zanim udał się wskazane miejsce przystanął na moment, aby przyjrzeć się osobie, która udawała się w to samo miejsce co on. Zasmarkaniec nie robił zbyt dobrego wrażenia, tylko czemu interesowała go ta karczma? Tak samo jak Mejiron był magiem, który przybył tutaj na misje? Chłopaczyna sam mu na to po chwili odpowiedział. - Shinji. - odpowiedział wyciągać swoją łapkę, aby się przywiać. Acz zanim uścisnęli sobie dłonie Jirri w nią kichnął. Chyba nie ma zamiaru mi jej teraz podać? - przemknęło długowłosemu przez myśl. Na szczęście tamten wymyślił coś innego. Nieco niepewnie stuknął się z nim łokciem. Naprawdę ten cały Jirri nie zrobił na nim dobrego wrażenia i Shinji nie specjalnie się cieszył na współpracę z nim, ale co poradzić? Na razie po prostu udał się na miejsce spotkania. Na miejscu zastał grupę naukowców zajętych pakowaniem jakiegoś wozu. Był też ktoś wyglądający na szefa, to do niego Mejiro podszedł. - Mejiro Shinji, przyszedłem w sprawie misji. - przedstawił się podając łapkę bossowi. Acz jeśli jakoś wcześniej ten cały Jirri uścisnął jego dłoń mag przejęcia odpuścił sobie ten powitalny rytuał. Do Chain też skinął głową na przywitanie i powtórzył swoje imię. Chyba, że wcześniej była dość blisko, żeby je usłyszeć. Wtedy nie było trzeba go powtarzać.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Sro Lip 12 2017, 00:04
MG:
Szef spojrzał na magów i przestał dłubać w nosie. Wyciągnął palec i wytarł go o fartuch, po czym wyjął z kiszenie jakaś kartkę i przyjrzał się jej uważnie. -Ah tak, tak.. Magowie. No tak, coś tam było, że mieli z nami iść magowie. Ale trzech?-powiedział, patrząc na was spod przymrużonych oczu.-Może i trzech, dobra, nieważne. Witam was, jestem Galagan Hagen i jestem szefem tej ekspedycji, co już pewnie zobaczyliście po mojej kozackiej czapce.-powiedział i pokazał na czapkę, telepiąc nią lekko przy tym.-Czekamy, aż chłopaki załadują wóz i możemy ruszać. Może do tego czasu opowiecie trochę o swoich umiejętnościach? Wolałbym wiedzieć, czego się po was spodziewać.-rzucił, po czym gestem zaprosił was do stolika, który stał pod ścianą karczmy. Na jego blacie stał dzbanek z lemoniada, oraz kilka szklanek. Na szczęście miejsce to ukryte było w cieniu budynku, więc naprawdę przyjemnie się tam siedziało. Szef usiadł i wskazał na nich, aby zrobili to samo. -No to jak?-mruknął, opierając się wygodnie na drewnianym krześle.
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Deuce Creiga Czw Lip 13 2017, 09:46
Dobra, jednak podanie ręki szefowi Mejiro też sobie odpuścił. Dobrze, że Galaganowi na tym nie zależało, bo mogłoby wyjść dziwnie. Szef ekspedycji szybko podchwycił kolejny temat. I trzeba powiedzieć, że dobrze się stało. Shinji sam chciał go poruszyć, aby uprzedzić pozostałych na temat swojej magii. Podszedł pierwszy do stolika gdzie zaczekał na pozostałych i usiadł na wolnym miejscu jako ostatni. - Świetnie się składa, bo sam chciałem o tym wspomnieć. Używam magii prze... - w sumie nie był pewny czy mówiąc o magii przejęcia pozostali będą wiedzieli o co chodzi. Znaczy, pozostała dwójka magów pewnie tak, ale czy ich szef również? Co do tego nie był przekonany, dlatego zamiast mówić jak się magia nazywa od razu przeszedł do tego na czym dokładnie polega. - Używam magii dzięki, której potrafię zmieniać formy, głównie w różne mityczne bestie. Jak feniks na przykład. - prezentacje sobie odpuścił nie chcąc niepotrzebnie marnować energii. Na koniec dodał: - Byłoby miło jakby ktoś omyłkowo mnie nie zaatakował kiedy się przemienię. - tu spojrzał na dwójkę magów mając na myśli przede wszystkim ich magię, bo ludzi z ekspedycji jakoś specjalnie się nie obawiał.
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Deuce Creiga Czw Lip 13 2017, 16:09
Chain zaśmiała się frywolnie, kiedy Szef zatelepał czapką. Cóż, niektórzy ludzie naprawdę czuli się dowartościowani takimi rzeczami. Sama dziewczyna oczywiście tego nie skomentowała, ale dla niej nie liczył się tytuł, a to co pokaże swoimi czynami. To, czy będzie go traktowała tak, jak każe siebie traktować będzie zależało tylko od niego. Białowłosa zajęła miejsce między Mejiro i Jirrim. Czuła się bezpieczniej w otoczeniu ludzi, którzy jednak mogli władać magią, niż w otoczeniu takich, którzy magii mogli tylko pozazdrościć. Chociaż historia z Escanorem i Iglesem skutecznie ją nauczyła, że mimo wszystko powinna być ostrożna. Kiedy Mejiro mówił, dziewczę kiwało głową w zrozumieniu, starając się zapamiętać to, co mówił jej towarzysz. Kiedy i ten skończył, zaczęła mówić o sobie. -Hmm... boskie błogosławieństwo? Umiem zwiększać wytrzymałość, szybkość... siłę...- tutaj Chain mrugnęła do chłopców siedzących po jej bokach -regeneruję energię magiczną... Same cuda, że tak pozwolę sobie powiedzieć- I tutaj chyba mogłaby się zatrzymać... ALE, próżność dziewczyny i nieumiejętność pozostawiania sobie asa w rękawie skutecznie nie pozwoliły jej się zatrzymać. -Po za tym śpiewam, tańczę, gram na instrumentach, jeżdżę na łyżwach, z kartki papieru zrobię nawet smoka, umiem stawiać namioty, mężczyźni też nie są przede mną tajemnicą... Chociaż... Macie tutaj strasznie dziwnych ludzi... Jakby... martwych w środku- O tak, dziewczyna miała jeszcze jedno podejrzenie, co do tego faceta, który rzekomo mógł być gejem. A co jeśli on w środku był martwy? No bo skoro nie dostrzegł tego uroku, tego wdzięku i finezji, to jak inaczej wytłumaczyć jego zachowanie?
Jirri
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 04/06/2017
Temat: Re: Deuce Creiga Sob Lip 15 2017, 14:09
Jirri był już na miejscu. Jak się okazało, nie mieli się zajmować konwojem we dwójkę. On i Shinji nie byli jedynymi magami w tym miejscu. Był jeszcze jeden, dla odmiany płci żeńskiej. Trzeba dodać, że całkiem niczego sobie. Jirri otworzył lekko usta, gdy ją zobaczył. Oj tak, naprawdę niczego sobie. Obserwację przerwał mu jednak jego nowy szefuńcio. Ów postanowił pochwalić się czapką. Trzeba było przyznać, że całkiem fajną. Zadał też dość istotne pytanie. Jaką magią posługują się magowie? Szczerze mówiąc, Jirri miał nadzieję, że to pytanie nie padnie. To mogło tylko zepsuć niespodziankę. Pierwszy do wyjaśniania pospieszył Shinji. Przemiana w mityczne stworzenia. Brzmi to całkiem nieźle. Ciekawe, czy jest to takie potężne. Chain z kolei posługuje się Boskim Błogosławieństwem. Też brzmi nieźle. Teraz chyba jego kolej. Już miał otworzyć usta, gdy Chain zaczęła wymieniać kolejne umiejętności. Śpiew, taniec... Rozstawianie namiotów? Jirri spojrzał na swoje spodnie. Nie, jego namiot pozostał złożony. Na szczęście. Teraz już nadeszła jego kolej. - Ja mam swój własny wymiar. Pustkę. Moja magia polega na tym, że formując Eternano w otoczeniu otwieram szczeliny, które łączą nasz wymiar, z tym moim. Mogę tak zasysać przedmioty, zasysać i uwalniać energię, tworzę fale uderzeniowe. Różne rzeczy. W tym momencie kichnął. Odwrócił się jednak, coby nikogo nie "obkichać" i zasłonił usta. - Wybaczcie, jechałem tu na dachu pociągu, złapałem lekki katar.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Sro Lip 26 2017, 16:19
MG:
Naukowiec z ciekawością słuchał o waszych umiejętnościach, pochłaniając informację z szeroko otwartymi ustami. Niby wiedział, że magią można robić różne rzeczy, ale za każdym razem jak słyszał o indywidualnych zdolnościach magów, to go to urzekało. Nawet ta sama magia mogła być wykorzystana na wiele różnych sposób... A magie tej trójki były naprawdę ciekawe i nietypowe. Przez chwile Szef milczał. W końcu jednak kiwnął głową i wstał. -Na zdrowie.-mruknął do Jirriego.-Panienka Chain również to zauważyła? Nie jestem pewien o co chodzi, ale faktycznie ludzie są jacyś dziwni. Ale może po prostu to przez traumę... Niedawno obok spadł meteoryt.-wyjaśnił, drapiąc się po policzku. W końcu wzruszył ramionami. -Dobra, zobaczę jak przygotowania i zaraz będziemy ruszać. Poczekajcie chwile.-rzucił, po czym poszedł w kierunku wozu. Pogadał tam z innymi naukowcami, w końcu nakrzyczał na jednego i wrócił. -Okey. Zrobimy tak... Jirri i Mejiro wsiądą na muły i pojadą przodem, aby w razie czego w porę nas ostrzec o zagrożeniu. Panienka Chain zostanie na wozie i będzie go ochraniać stamtąd.-powiedział, po czym pokazał wam gestem, abyście poszli za nim. Wszystko było gotowe. Pozostało jedno ważne pytanie. -Możemy ruszać, czy chcielibyście jeszcze coś załatwić?-zapytał Szef, próbując wsiąść na wóz.
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Deuce Creiga Czw Lip 27 2017, 10:26
- Hmm? - Mejiro zdziwił się na ostatnie słowa dziewczyny, bo on sam niczego szczególnego w okolicznej ludności nie zauważył, nie wydali mu się martwi w środku jak to Chain stwierdziła. Może radością co prawda nie tryskali, ale bez przesady. Jednak szef ekspedycji potwierdził słowa dziewczyny. - Może faktycznie ma to coś wspólnego z tym meteorytem? Znaczy, może coś na nim przyleciało, wiecie jakiś obcy i pierze ludziom mózgi? - rzucił do magów nie do końca na serio kiedy szef ekspedycji poszedł sprawdzić jak przygotowania. - Bo wiecie czytałem kiedyś taką książkę i to by się zgadzało... - widząc jednak, że szefuńcio wraca postanowił dodać jeszcze - Także jak zobaczycie jakieś dziwacznego stwora nie dajcie mu wleźć do głowy, haha~ - oczywiście nie mówił poważnie, bo to co wtedy czytał to jakaś fantastyczna powieść. Niemożliwe, żeby działo się to naprawdę. Właściwie nawet nie wiedział po co o tym wspomniał, może liczył że jakoś śmiesznie na to zareagują. Szefa i reszty naukowców nie chciał niepokoić takimi historyjkami więc kiedy tylko ten wrócił Mejiro wstał ze swojego miejsca. - Aye Szefie. - odparł mag przejęcia. - Jeśli o mnie chodzi możemy ruszać. - dodał, aby zaraz po tym udać się do muła. A z nim od razu spróbował się porozumieć (PWM: Pośrednik) - może zwierze miało coś czym chciało się z nim podzielić. A nawet jeśli nie to przynajmniej ta specyficzna umiejętność być może pozwoli mu się ze zwierzęciem dogadać. Poklepał zwierze po karku, aby potem wejść na jego grzbiet. Mógł ruszać w każdej chwili.
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Deuce Creiga Czw Sie 03 2017, 14:45
Chain zmartwiła się lekko, gdy zobaczyła w jakim stanie jest Jirri. Położyła mu rękę na ramieniu i spojrzała współczującym wzrokiem na kolegę i postanowiła dodać mu trochę otuchy.. -Biedaczku, gdybym tylko mogła Ci jakoś pomóc, daj znać, jakoś poradzimy sobie z twoją dolegliwością...- Cóż, prawdą było, że Czajniczek nie posiadał żadnych leczących zaklęć, ale takim miłym zachowaniem, dodatkowo w stosunku do mężczyzn, potrafiła sobie ich zjednać i pozytywnie nastawić. Kolejną rzeczą były słowa Szefuncia. No cóż, dziewczyna zamyśliła się i próbowała sobie wyobrazić, co by tez zrobiła, gdyby obok jej domu uderzył meteoryt. Na pewno nie wpadłaby w traumę... Co najwyżej niezmiernie by się ucieszyła... -Trauma? Ja zrobiłabym na tym interes. Sensacja oznacza więcej ludzi. Więcej ludzi oznacza większe zapotrzebowanie na jedzenie, nocleg, rozrywkę, alkohol... jednym słowem turyści i ciekawscy. A turyści oznaczali więcej hajsu... Nie rozumiem...- Wtem jednak swoje trzy grosze wtrącił Mejiro. Chain cichutko zachichotała i klepnęła kolegę w plecy. Cóż, żarcik był średnio śmieszny, ale wiadomo, budowanie dobrego wizerunku należało do umiejętności, które Białowłosa wręcz uwielbiała. -Zabawny jesteś. Może kiedyś opowiesz mi więcej o tej książce. Brzmi... fantastycznie.- zakończyła dziewczyna, chichocząc jeszcze pod nosem. Kiedy Szefuncio wydał rozkazy, Chain wstała, zasunęła za sobą krzesło i ruszyła w kierunku wozu... -Jak dla mnie, możemy ruszać. Wszystkim się tutaj zajmę- poklepała jeszcze tył powozu, mrugnęła, po czym szybciutko wskoczyła do środka i usiadła, pozwalający, by jej nóżki zwisały sobie w oczekiwaniu na jakąkolwiek akcję.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.