I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jeden z wielu podobnych do siebie apartamentów w Hotelu Mermaid Crest. Podzielony jest na trzy pomieszczenia - duży salon z niewielkim balkonem i widokiem na zatokę oraz dwie oddzielne sypialnie z podwójnymi łóżkami, położone po obu stronach salonu. Do obu sypialni przylegała niewielka garderoba oraz pełna nowoczesnego przepychu łazienka. Cały wystrój jednak utrzymany jest w jasnych, czystych kolorach.
Ciche klikniecie zamka oznaczało, że w apartamencie ktoś zamieszka, choć na krótką chwilę. Mor powoli weszła do salonu, rozglądając się przy tym dookoła, jakby szukając jakiejkolwiek oznaki podstępu. Cicho zamknęła za sobą drzwi, po czym ściągnęła z głowy kaptur płaszcza. Odetchnęła głęboko, jakby wielki ciężar został właśnie zdjęty z jej barków i przeszła kilka kroków tylko po to, by usiąść na wygodnym fotelu. Podróżny płaszcz owinął jej się wokół stóp, a plecak i torba spoczęły obok siedzenia. Cisza. Mogła po prostu jej słuchać, nie przejmując się niczym i nikim. Trybiki w jej głowie wciąż pracowały, obmyślając plan działania, ale szczegóły jej się zamazywały, ginęły w spokoju, który powoli ją ogarniał. Nie była pewna, czy ostatecznie uciekła, jak ostatni tchórz z podwiniętym ogonem, czy może odeszła na swoich własnych warunkach, zasiewając ziarno chaosu właśnie tam, gdzie chaos powinien być najbardziej zorganizowany. Uśmiechnęła się do własnych myśli. Nie było to w żadnym wypadku istotne.
Autor
Wiadomość
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Apartament 539 Nie Lis 25 2018, 22:49
Litery nie znikały, dalej unosząc się w powietrzu. Czyżby musiała zrobić coś więcej w tym miejscu? Nie było jednak żadnych więcej wskazówek, żadnych więcej obrazów, które mogłyby pokierować ją dalej. Chylę później jednak pojawiły się kolejne słowa. Co jeśli będziesz musiała go ochronić przed tym kim naprawdę jest? Co powinna zrobić, jeżeli Welt nie powinien nawet wracać do tego, kim był? Nie wiedziała dokładnie, przez co przeszedł, poznała jedynie urywki jego zawodów i piekło, przez które przeszedł. Świeczki jednak gasły. Wszystko zależało od tego, czy kot chciał całkowicie odkryć prawdę o tym, kim był. Czy chciał odzyskać wspomnienia i jakieś szczątki przynależności? Wrócić do tego, kim był, nawet jeżeli prawda mogła przysporzyć mu więcej szkody, niż pożytku? To było coś, na co nie mogła odpowiedzieć za niego. Odetchnęła. Czasem nie potrafiła ochronić innych przed samą sobą, a co dopiero kogoś innego przed nim samym? Jak operować takim pokładem nienawiści? Mimo wszystko, zawarli kontrakt, więc musiała to dla niego zrobić. Był to jej obowiązek.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apartament 539 Nie Lis 25 2018, 23:55
~~MG~~
Niewiele się zmieniło. Świeczki stopniowo gasły, pozostawiając jedynie dwie, które aktualnie zdawały się nienaturalnie blisko stóp dziewczyny. Wtedy też dopiero napis zaczął znikać. - Wtedy może być za późno - dostrzegła jeszcze nieopodal własnej twarzy drobne literki, które znikły tak szybko, co się pojawiły. Czy było to ostrzeżenie? A może swego rodzaju rada? Trudno powiedzieć, zważywszy na powagę tej sytuacji i możliwą autodestrukcję. Niemniej sceneria przycichła, a pustka miała znów ogarnąć przestrzeń. Przynajmniej tak by się mogło wydawać, bo wtedy też stało się coś... innego. Do pary świeczek stopniowo dołączały kolejne, tworząc drogę bez końca. Niemniej to nie było w tym najdziwniejsze. Najdziwniejszym był krótki wystrzał, który dobiegł ją zza pleców. Od spodu. Był dość głośny i z całą pewnością słyszalny, niczym ten pistoletu. Tutaj jednak nic takiego się nie stało, a przynajmniej nic na to nie wskazywało. Jedynie kawałki konfetti wyleciały zza jej pleców. - Wszystkiego najlepszego... - rozległ się tylko głos, który pomimo podobieństwa z pewnością nie należał do jej towarzysza. Wydawał się zniekształcony i przepełniony czymś, co mogłaby określić jako aura tego właśnie... wymiaru? Miejsca? Co więcej, jeśli sama by się obróciła, dostrzegłaby jedynie niewielką, szmacianą lalkę z wyglądu przypominającą czarnego kota o czerwonych oczach namalowanych jakąś kredką na białym tle.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Apartament 539 Pon Lis 26 2018, 23:39
Świeczki gasły, a ona miała nadzieję, że to oznacza stopniowy koniec tych "wspomnień". Koniec jednak nie oznaczał niczego dobrego, a mroczna przestroga zdawała się dokładać do powagi tego, co mogło nadejść w przyszłości. Mor zamierzała być ostrożna w tej kwestii, mimo wszystko. Widziała i czuła te uczucia, ten mrok, który nie daje się tak łatwo usunąć. Zwykłe przepraszam i poklepanie po główce nic by nie rozwiązało. Pustka jednak znowu się zmieniała, tym razem kreując przed nią drogę wyznaczoną ze świeczek. Czy tędy miała właśnie ruszyć? Nie udało jej się nawet postawić jednego kroku, gdy za jej plecami doszło do głośnego wystrzału, który postawił wszystkie jej zmysły na baczność. Szybko się odwróciła, jednak zamiast wroga zobaczyła pluszowego kota i mnóstwo konfetti. Nieco wybiło ją to z uwagi. Wszystkiego... najlepszego? Zamrugała kilkukrotnie, nie do końca rozumiejąc, o czym pluszak mówi. Dosłownie słychać było trybiki chodzące w jej głowie i głośny klik, gdy zrozumiała o co chodzi. Faktycznie zbliżały się jej urodziny. Przykucnęła przez pluszakiem, uśmiechając się delikatnie. - Trochę więcej optymizmu, wypowiadając życzenia, ale... dziękuję - odpowiedziała ciepło, przyglądając się lalce. Czy to było ostateczne wyobrażenie Weltowej duszy?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apartament 539 Wto Lis 27 2018, 03:21
~~MG~~
Ciepłe słowa Nanayi zostały olane równie ciepłym moczem. Ładniej ujmując ową kwestię, nie zrobiły najmniejszego wrażenia na pluszowej zabawce. - To wnętrze Welta - odezwał się po raz kolejny pluszak, określając w jakiś sposób jej położenie. Mimo wszystko, na niewiele się to zdało. Co więcej, sam ton zabawki raczej niewiele się zmienił. - Jestem odpowiedzialny za moc - dopowiedziałby kolejną kwestie nie siląc się nawet na gram zaangażowania. Wszystko to do czasu, aż nierownymi krokami zaczął zmierzać w pewnym kierunku, do którego to najwyraźniej wiodła ścieżka. Towarzyszyły temu odgłosy przypominające nieco te wydawane przez gumowe zabawki. Cichy pisk z kazdym krokiem tworzył też falujace zniekształcenie na posadzce. - Tędy... - przystanał ledwie na chwilę, machajac na była mistrzynie ręka. Zupelnie tak, jakby nakazywał jej podążanie za sobą bez niepotrzebnych pytań.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Apartament 539 Pią Lis 30 2018, 20:33
Nie spodziewała się jakiejkolwiek pozytywnej reakcji. po prostu wyrażała swoje zdanie. Przywykła już do tego, że wszelkie weltowe zjawiska spotykały się z oporem, markotem i co najwyżej kąśliwa uwagą. Zwykle nawet nie było reakcji. Mimo wszystko w końcu udało jej się dostać jakieś bardziej oględne położenie własnej osoby, niż jej własne domysły. Pytaniem było, dlaczego w ogóle Welt posiadał taki zegarek, ale mogło to zaczekać, aż opuści to miejsce. Bardziej zastanawiające było to, że pluszak odpowiadał za moc. Czym była moc? Czy były to moce Welta? Było to niejako logiczne, jednak jaki był sens posiadania wewnętrznego limitera na własne umiejętności? Miała jednak wrażenie, że nie dowie się tego od pluszaka, więc wstała i podążyła za nim wzrokiem. A po chwili ruszyła spokojnym krokiem w stronę, którą wskazywał, uważając, żeby nie wyprzedzić swojego przewodnika.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apartament 539 Pią Lis 30 2018, 23:59
~~MG~~
Nie zadawała niepotrzebnych pytań. Pomimo tego, kotowata maskotka nie zmieniła jakoś swojej podstawy. W sprawnych podskokach przesuwając się przed siebie. Wydawać by się mogło, że nawet jej nie dostrzegał. - Pewnie chcesz dostać swój urodzinowy prezent - powiedziała w pewnym momencie zabawka, używając do tego swojego jakże pustego i zobojętniałego głosu, który tym razem zdawał się dobiegać nie tyle od jej przewodnika, co zewsząd. W oddali mogła zaś dostrzec coś, co najłatwiej porównać do kupy ciemnej energii bez bliższego kształtu. Dopiero kiedy pluszak przystanął obok, ów energia przekształciła się w stertę pudełek i opakowań na prezenty. Spośród tych bliższych można było wyróżnić kilka opakowań różnych rozmiarów. Trzy były niewielkie, mieszczące się w dłoni. Jedno miało złotą barwę wraz z czerwoną wstążką. Drugie było srebrne z niebieską wstążką. Trzecie zaś było czarne z czarną wstążką. Obok nich stało także podłużne zawiniątko, przypominające kształtem gigantyczny cukierek w czerwonym papierku z zielonymi wstążkami na końcach. Z średnich pudełek mogła dostrzec jedno białe opakowanie obwiązane czerwoną wstęgą oraz pomarańczowy pakunek bez wstążki z wzorkami zielonych kaktusów. Ostatnie dwa, a zarazem największe prezenty zdawały się być już całkiem sporawe. Sześcienne pudełko w żółtej barwie z czarną kokardą u góry oraz pionowe pudło niemal jej wzrostu w ciemnozielonym kolorze z jaśniejszą, zielonkawą kokardą doczepioną z przodu. Było też wiele innych pakunków, jednak głównie te zdawały się wyeksponowane. Może jednak dostrzegłaby coś bardziej intrygującego, niż te znalezione na pierwszy rzut oka? - Pora zostawić wszystko losowi. Wybierz, który tylko chcesz, ale pamiętaj, że twój prezent powinien cię odzwierciedlać - powiedział jedynie typowym sobie głosem, aby dodać jeszcze stosunkowo proste: - Niezależnie od wyboru, koniec będzie taki sam.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Apartament 539 Sob Gru 01 2018, 00:37
Szczerze nie zależało jej na prezencie... Wątpiła, by ktokolwiek jeszcze pamiętał, kiedy były jej urodziny czy ktokolwiek był w stanie celebrować z nią tą jedną chwilę. Nawet ona sama nie była pewna, czy zwyczajnie nie zapomniałaby o tym jednym dniu w roku, pochłonięta zupełnie innymi myślami, gdyby Pustka we Wnętrzu Welta jej o tym nie przypomniała. Było to nieco ironicznie. Może powinna i tej pustce nadać jakieś imię? Nie musiało to być koniecznie, ale... Uśmiechnęła się lekko i pokiwała głową. Prezent był czymś, czego nie otrzymała już od dawna. Jakkolwiek dziwne było otrzymywanie prezentów od manifestacji ciemności w czyimś wnętrzu. Prezenty pojawiły się znikąd. Tuż przed nią. Każdy inny, inaczej opakowany, w innym rozmiarze. Było to na swój sposób urocze. Przyjrzała się każdemu z nich, próbując wybrać odpowiedni. Taki, który mógłby odzwierciedlać jej osobę. Nie była pewna, czy którykolwiek z prezentów ją odzwierciedlał. To było zbyt... ogólne? Ciężkie? Była w trakcie tylu przeróżnych zmian w ostatnich tygodniach, że sama przestawała rozumieć, kim właściwie jeszcze jest. - Dziękuję, Schwarz - odpowiedziała, bardziej może do samej pustki w sobie, niż pluszaka. Ci zdawali się być jednym i tym samym. Po tym zaczęła przyglądać się prezentom. Te, które wydawały się być najbardziej wyeksponowane, nie specjalnie do niej trafiały. Nie była pewna, czy były "tym jedynym". Dlatego zaczęła przeszukiwać stertę prezentów wzrokiem, próbując znaleźć coś, co wydawało się wciąż określać jej osobę. Czerwone pudełko. Przewiązane czarną wstążką. Idealna dla kogoś, kto przelał niezliczoną ilość krwi i obarczył się wszelkimi możliwymi grzechami, byle tylko zrozumieć głupotę swoich własnych pasji i celów. Tylko, czy mogła takie znaleźć wśród tylu prezentów?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apartament 539 Sob Gru 01 2018, 19:10
~~MG~~
Zero reakcji. Na swój sposób nie powinno to jej zadziwić. Miejsce to zdawało się kompletnie nie reagować na jej słowa, a tym bardziej nie przykładać uwagi do poruszanych przez nią kwestii. Zupełnie tak, jakby kompletnie ich to nie obchodziło. Niemniej, postawiono ją przed pewnym wyborem. Niemałym wyborem. Dziewczynie trochę zajęło dostrzeżenie odpowiedniego pakunku, który to miał przedstawiać jej osobę, a wraz z dotknięciem przedmiotu, ów paczuszka rozbłysła światłem, a zaraz potem sama dziewczyna poczuła jak spada, trzymając coś w swojej dłoni. Na dodatek w jej głowie pojawiła się obca myśl, która brzmiała zupełnie tak, jak pluszowa postać pustki, a która to dopowiedziała jej na odchodne prostą kwestię: "Teraz będziesz mogła stać się kimś, kto obroni innych". Co jednak miało to na myśli? Nie miała już nawet okazji o to spytać. Obudziła się na podłodze. Leżała w swoim pokoju, ciężko łapiąc oddech. W jej dłoniach nie było już zegarka, jednak śmiało mogła stwierdzić, że cała zawartość jej plecaka leżała rozrzucona po pokoju. Sama zaś czuła lekki ból z tyłu głowy oraz w plecach. Do tego, po pewnej chwili mogła dostrzec, że w jej dłoni znajdywała się stosunkowo stara miotła utrzymana w czarnej barwie z jakby czerwoną poświatą dookoła niej. Ta po pewnej chwili zniknęła, a na nadgarstku dziewczyny pojawiła się bransoletka w formie tatuażu, który przypominał nieco ów miotłę. Co więcej, zegarek leżał na mapie, a wskazówka zdawała się pokazywać jedną lokalizację, która była jej dość znana. Magnolię. Co jednak mogło to oznaczać i dlaczego aktualnie czuła się raczej zmęczona? Cóż, najwyraźniej tylko ona mogła znać odpowiedz na to pytanie.
+ 8 PD, Vampire's Gift - Miotła. Stosunkowo stara. Nieco jak te, na których latały wiedzmy. Ma około półtora metra długości. Cała jest w czarnym kolorze, któremu towarzyszy czerwonawa poświata. W dotyku przypomina zwykłe drewno, acz jest znacznie wytrzymalsza.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Apartament 539 Nie Gru 02 2018, 15:05
Jest. Znalazła odpowiedni pakunek i sięgnęła po niego ręką, a ten rozbłysnął. Ona sama zaś zaczęła spadać. Szczerze wątpiła, by takie cuda mogły się wydarzyć nawet w jej urodziny, więc poddała się swobodnemu lotu w dół. Nie miała innego wyjścia. W głowie pojawiła się jednak bardzo dziwna myśl. Czy coś, co miała w dłoni miało jej pomóc bronić innych? Cokolwiek miała o tym myśleć, przepadło w Pustce.
Obudziła się na podłodze, oddychając ciężko. bolały ją plecy i głowa, jakby z wielkim łomotem upadła wprost na podłogę po tym, jak straciła przytomność. Pasowałoby to do... wszystkiego. Stęknęła, ciężko ponosząc się do siadu, a dłoni zauważyła że trzyma... miotłę. Zdziwiona tym znaleziskiem, nie miała chwili by przyjrzeć się jej bliżej, bo ta zniknęła, zamieniając się w niewielki tatuaż na nadgarstku. Czy to był... jej prezent? Zamrugała kilkukrotnie, kontemplując to znalezisko. Było wręcz idealne do sprzątania apartamentu po Welcie! Uśmiechnęła się krzywo i ciężko podniosła się do wyprostowanej pozycji. Musiała zanotować, by następnym razem sprawdzając podejrzane przedmioty leżeć na łóżku. Rozejrzała się po mieszkaniu i westchnęła. Czemu wszystko leżało... wszędzie? Powoli zaczęła zgarniać porozrzucane rzeczy, ponownie układając je w torbie podróżnej, aż w końcu jej wzrok padł na zegarek i mapę. Tym razem zdawało się, że zegarek nie obraca się bez celu a... wskazuje? Magnolię. Ściągnęła brwi, po czym zapakowała obie rzeczy do torby. Wypadałoby znaleźć Welta i zapytać go o jakieś wytłumaczenie...
[z/t?]
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Apartament 539 Nie Gru 09 2018, 23:32
Krople deszczu kończyły swój żywot jakże melodycznym dudnieniem o parapet. Dziewczyna z pewnością miała ciężką noc, jednak jej wampirzy towarzysz powrócił do hotelu dopiero nad ranem. Pierwsze promienie słońca zdawały się pojawiać na granicy horyzontu, kiedy to blondyn wszedł do środka. Przemoczony do suchej nitki pozwolił swojej kurtce zjechać na ziemię. Nieobecne spojrzenie zdawało się omieść pokój, jednak nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. Powolnym krokiem ruszył w kierunku łóżka, aby to nie przejmując się swoim stanem bezceremonialnie się na nie rzucić. Mimo wszystko, sama Byaku mogła spostrzec jak z kąta ust wampira wypływała jakaś złota substancja, a do tego miała też pierwszy raz okazję dostrzec sporą bliznę na jego szyi, chociaż jego stan z pewnością pokazywał, że nie miał ani sił, ani chęci na jakąkolwiek rozmowę.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Apartament 539 Wto Gru 11 2018, 22:50
Sprzątanie zajęło jej dłużej, niż się spodziewała, jednak apartament wrócił do stanu, który można było użytkować. Zniknęły śmieci, zniknęły porozrzucane ubrania a przedmioty, które były w jej torbie, znów wróciły na swoje miejsce. Nim się zorientowała, zaczynało świtać a zmęczenie przybierało na sile. Powinna choć trochę odpocząć, ale... Wtedy do środka wszedł przemoczony do suchej nitki Welt, z pustym wzrokiem, jakby zupełnie nieobecny. Już otwierała usta by coś powiedzieć, jednak stan w którym się pojawił sprawił, że zwątpiła i obserwowała, co on robi. Wyglądał... źle. Zebrała kurtkę chłopaka z ziemi, by powiesić ją na krześle i wciąż patrzyła, jak bez życia pada na łóżko. Co mu się stało? Zmartwiła się, jednak widziała, że jego stan pozostawiam wiele do życzenia. Co mogła zrobić? Usiadła na łóżku obok i wyciągnęła rękę, by delikatnie pogładzić go po włosach. Nie powinna pozwalać mu na samodzielne wyprawy? Nie była pewna.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Apartament 539 Sro Gru 12 2018, 12:38
Istniały na tym świecie rzeczy, których nie szło opisać słowami. Sam wampir niekoniecznie byłby skory, aby uzewnętrzniać swoje smutki i żale. Chociaż nie do końca było to prawdą, a ten zwykle narzekał na wszystko, na co tylko mógł. Niemniej, aktualnie nie wyglądał na takiego, który byłby skory do rozmowy. - Coś nie tak..? - obojętny pomruk dobył się ze strony chłopaka, a ten obrócił się tak, aby widzieć osobę związaną z nim kontraktem. Dziewczyna mogła śmiało spostrzec, jak pierw przeciera kącik ust, a następnie umiejscawia własną dłoń w okolicy klatki piersiowej. Mimo tego, raczej nie naciskał na nic, ani nie poganiał, ale takie rzeczy raczej nie działy się bez przyczyny, więc coś musiało tutaj być nie tak. Tylko... co takiego mógłby z tym zrobić? I czy wiedza o tym cokolwiek by u niego zmieniła. - Zresztą, nieważne - dodał nieco normalniej z ponownym zamiarem zatopienia swojej twarzy w poduszkach. W końcu i tak było to bez znaczenia, a on sam niekoniecznie wiedziałby, co z tym wszystkim zrobić. Ważne, że już było po wszystkim, a gdyby jednak tak nie było to drugą ręką sięgnął po magiczne tabletki na ból, coby były tym razem w pogotowiu, a nie w kieszeni.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Apartament 539 Sob Gru 15 2018, 22:15
Nie spodziewała się jakiejkolwiek reakcji ze strony chłopaka, zwłaszcza, że stan w jakim się znajdował wyglądał na bolesny. Po prostu chciała być obok, bo nie była pewna, czy magia nie wywołałaby więcej szkody niż pożytku. Pod tym względem byli mało kompatybilni. Mimo wszystko to Welt wykonał ruch, którego się nie spodziewała, więc zamarła i obserwowała, co robił. Wyglądał... źle. Przyjrzała się uważnie jego twarzy. - Nic się nie stało... To bardziej... co tobie się stało? Mogę jakoś pomóc? - zapytała, cofając dłoń. Czy była zbyt przyjazna? Czy zbytnio pokazała, że nie zamierzała, by jego przeszłość się powtórzyła? Była nieco zmieszana, wiedziała jedynie, że wampir potrzebuje pomocy. Pytaniem było, czy miała moc, by mu pomóc.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Apartament 539 Sob Gru 15 2018, 23:52
Mamrotanie. Ledwie kilka niewyraźnych zgłosek odpowiedziało dziewczynie. Najwyraźniej poduszka lubiła tłumić dźwięk w eksperckim wykonaniu. Dopiero po dłuższej chwili czerwone tęczówki spoczęły na niej. - Bolała mnie głowa i... - zaczął tylko kotowaty, jednak najwyraźniej nie kwapił się na dokończenie wypowiedzi. Zrezygnowane westchnienie dobyło się z jego strony, a on sam odsunął powoli dłoń od swojej klatki piersiowej. Odetchnął tak może z dwa razy, aby ostatecznie odwrócić się do niej plecami i dodać jeszcze krótkie i ciche: - Uznajmy, że się poślizgnąłem. Bo co innego miałby jej powiedzieć? Że z nikąd zaczął czuć ból i nim zareagował to leżał już na ziemi w deszczu? A może to, że najchętniej by się zdrzemnął, chociaż to nie różniło się niczym od codzienności. Zresztą wszystko to zdawalo się równie upierliwe, co niepotrzebne. Prawie jak jakieś instrukcje obsługi.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Apartament 539 Nie Gru 16 2018, 01:35
Poduszki, nie poduszki. Okazało się, że po dzisiejszej nocy znalazła w sobie nowe pokłady cierpliwości do Welta i choć nie zamierzała go ugłaskiwać przez resztę ich znajomości, to w tym momencie należało mu się choć trochę współczucia i ciepła, nawet jeżeli on sam myślał, że ich nie potrzebuje. Dlatego też czekała i słuchała, obserwowała jego ruchy, domyślając się, że boli go klatka piersiowa. Nie mówił jej jednak wszystkiego, choć powinien. Odwrócił się od niej... pytanie, czy odwracał się od niej, czy może od samego siebie i niewygodnych myśli, które gdzieś czaiły się na granicy jego świadomości, jednak nie miał jeszcze odwagi im sprostać? Ostrożnie położyła się obok Welta, patrząc na jego plecy. Zdecydowanie miał mentalność nastolatka. Uśmiechnęła się do tej myśli, po czym zarzuciła na niego swoje ramię, jakby chcąc go przytulić. - Nie musisz mi mówić. Wiesz, że mnie nie oszukasz, ale jeżeli coś cię boli, wystarczy, że mi powiesz. To jest znaczenie zaufania - mruknęła, czując, że położenie się było kiepskim pomysłem, bo nieprzespana noc równała się bardzo zmęczonemu organizmowi. Ziewnęła cicho. Łóżko było mokre, wiec wsparła się swoimi zaklęciami. Było jej przyjemnie ciepło...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.