Apartament na sterowcu

Rok X798, krótko po dołączeniu Iriny do GH, Sterowiec Grimoire Heart

Irina błądziła po sterowcu, nie mając pojęcia gdzie co znajdzie. Tydzień temu dołączyła do gildii, a pomimo wszystkich wskazówek Nanayi nie mogła nigdzie trafić. Poza tym, nie wybrała sobie jeszcze apartamentu, czy może raczej pokoju, w którym mogłaby zamieszkać. 
Błądziła po sterowcu już chyba godzinę i nie dotarła nigdzie. Zmęczona przysiadła gdzieś na korytarzu pod ścianą, zastanawiając się, w którą stronę ma się udać. W dodatku na sterowcu było tak mało osób, że trafienie na kogoś, kto będzie ten latający wrak ogarniał, było wręcz niemożliwe - Pić mi się chce - powiedziała sama do siebie.

Charles nareszcie znalazł dla siebie wystarczająco ciekawe zajęcie. Już miał dość ciągłych prac w kuchni, toalecie czy nad nowymi oprogramowaniami do statku. Na misję po ostatnim incydencie, też nie chcieli go puścić, dlatego też nieźle się tutaj zanudzał. No ale w końcu znalazło się coś interesującego w tym miejscu! Tylko, że to coś było dziewczyną, może nieco starszą od niego.
O jejku jejku jejku!!!!
12 blondyn zerkał po kryjomu zza śmietnika, obserwując co wyrabia jego obiekt obserwacji. Niebieskie kamerki w oczach czujnie lustrowały każdy jej ruch oraz zachowanie, analizując je nieświadomie w systemie. Musiał się jednak dowiedzieć o niej więcej.
Kiedy usłyszał jej jęk, nie myśląc za wiele rzucił się w stronę pokoju, gdzie znajdowała się butla z wodą, nalał trochę do kubka i powrócił do dziewczyny. Serce mu szybciej biło jak się zbliżał. Ubrany był w żółtą bluzę z dużą kieszenią i kapturem, zwykłe materiałowe czarne spodnie oraz sportowe buciki. Był nieco zarumieniony na twarzy. Po części ze wstydu, po części z ekscytacji.
Jak tylko zbliżył się do Iriny wyciągnął do niej dłoń z kubkiem.
- Proszę, woda dla ciebie. Jesteś tu nowa? - Spytał blondyn uśmiechając się szeroko i sympatycznie przymykając przy tym oczy.

Eeeee.... to było pierwsze co pomyślała Irina widząc kubek z wodą przed twarzą. Chwilowo nie ogarnęła co się dzieje, ale zaraz sobie przypomniała, że przecież chciała pić. Uniosła wzrok do góry i spojrzała na chłopaka który jej tą szklankę podawał - D-dziękuję - powiedziała cichym głosikiem i się zarumieniła. W końcu nie na każdym rogu jest chłopak który gdy tylko powiesz niebiosom że chce ci się pić spełni twoje życzenie. Wypiła połowę wody z kubka i uśmiechnęła się do chłopaka - Jestem tu od tygodnia i nadal nie potrafię zapamiętać gdzie trzeba skręcić żeby trafić do celu. A dzisiaj chciałam sobie znaleźć jakiś pokój, w którym mogłabym zamieszkać i się totalnie zgubiłam - wytłumaczyła lekko się rumieniąc. Taka z niej niezdara.

Czyli jest tu nowa! Łał, jak fajnie! Pierwszy raz może on coś pokazać i nauczyć kogoś.
Taka okazja może się zbyt szybko znowu nie trafić, więc trzeba było wykorzystać ją odpowiednio!
- Trzeba było mówić tak od razu! Mam na imię Charles i pod względem stażu jestem twoim starszym kolegą więc masz do mnie mówić Panie Charles! Oczywiście... jeśli chcesz do niczego nie zmuszam. A teraz chodź pokaże Ci wolne pokoje! - Rzekł blondyn radośnie po czym pewnym siebie krokiem ruszył korytarzem oglądając się jedynie czy nowa idzie za nim. Jeżeli tak to prowadzi, objaśniając po kolei pokoje.
Pokazał kuchnie, hale treningową, sterownie, drzwi do biblioteki oraz generator mocy, ale do dwóch ostatnich nie mógł póki co wpuścić. W końcu dotarli do strefy mieszkalnej, gdzie znalazł on idealny pokój dla Iriny. Czemu był idealny? Bo był obok jego pokoju oczywiście!
- Masz tutaj łóżko, łazienkę, szafę, stolik i w sumie wszystko inne co potrzeba do życia codziennego. Jakiekolwiek byś nie miała... podoba Ci się ten, czy może kolor ścian jest nieodpowiedni? Wiem, że to niebieski, niektórzy nie lubią niebieskiego ale wciąż...

Uśmiechnęła się do chłopaka, wypiła wodę do końca i ruszyła zanim, w międzyczasie się przedstawiając - Zwą mnie Iriną, panie Charles - wyszczerzyła się do niego. No dobra, nie ma to jak pierwsze wrażenie. Ruszyła za chłopakiem, rozglądając się dookoła i zaglądając do każdych miniętych pomieszczeń. Sterowiec był ogromny, bardziej ogromny niż dziewczyna się spodziewała. I miała tu zamieszkać. Super.
Weszła za chłopakiem do pokoju, który najwyraźniej miał być teraz jej. Nie wiedziała, że graniczy z pomieszczeniem, w którym mieszkał Charles, ale gdyby wiedziała, pewnie zaproponowałaby drzwi w ścianie, aby łatwo mogli się ze sobą komunikować. Ale takie zamykane, aby jej nie wszedł i nie straszył po nocy - Niebieski jest okej, aczkolwiek z czasem go sobie chyba przyciemnię i narysuję gwiazdy... - zamyśliła się, czy to wykonalne i czy to na pewno odpowiedni pomysł. Gdyby tylko miała odpowiednie farby, mogłaby poprosić Virgo o pomoc i z jej pomocą przemalować pokój w jeden dzień. Spojrzała na Charlesa, ciekawa jego koncepcji czy oceny jej pomysłu.

- Gwiazdy? Cóż za wspaniały pomysł, wtedy twój pokój będzie wyglądał jak nocne niebo! A tam w rogu będzie można postawić lustro, bo pewnie jak będziesz wstawać z łóżka to będziesz chciała się przejrzeć jak wyglądasz i w razie niezadowolenia poprawić co trzeba, ale i tak nie musisz bo jesteś naprawdę śliczna, w szczególności twoje włosy. Są bardzo zadbane! - Powiedział do niej szeroko uśmiechnięty i jednocześnie podekscytowany. Tak jakby nie rozmawiał z nikim od dłuższego czasu albo przynajmniej z nikim nowym.
- A jeśli coś byłoby nie tak, to możesz po prostu przyjść obok do mnie, do warsztatu! Jeśli akurat nie będę zajęty to z przyjemnością Ci pomogę! - Dopowiedział jedynie pukając w ścianę i pokazując tym samym, że jego pokój był obok.
Zaraz po tym ruszył prędko do łazienki, gdzie stało lustro i postawił naprzeciwko łóżka, tak jak wspomniał wcześniej.
Po tym siadł sobie na taborecie nieopodal i zaczął się intensywnie w nią wpatrywać. Irina mogła dojrzeć, jak jego cybernetyczne soczewki w oczach skupiają się na niej, a jego obroża zaświeciła się na sekundę. Jego uśmiech zmalał odrobinę.
- Jak Mistrz Arata cię przyjął do GH i gdzie masz symbol? - Spytał już nieco ciszej i spokojniej.

Kiwnęła potakująco. Istotnie miało to być nocne niebo.
- Masz w pokoju warsztat? - spytała zdziwiona. To raczej nie była codzienność, żeby w swoim apartamencie mieć warsztat. Może inni mieli w pokoju... na przykład pole golfowe? Widziała kiedyś takie w książce. 
Spojrzała na niego trochę wystraszona. Tak troszeczkę. Odsłoniła swój lewy obojczyk ukazując czarny symbol gildii Grimoire Heart - Zostałam przyprowadzona do sterowca przez panią Nanayę i wtedy Mistrz Arata mnie przyjął - wyjaśniła, nie wiedząc czemu chłopak tak nagle o to spytał. Zrobiła coś źle? Nie wiedząc co zrobić stała po środku pokoju.

Hyde nie odzywał się po usłyszeniu odpowiedzi. Obserwował ją intensywnie przez pewien czas po czym napięcie na jego twarzy zmalało drastycznie i uśmiechnął się zażenowany.
- Przepraszam musiałem mieć pewność. Odkąd doszło do złapania szpiega w naszych szeregach wolę być czujny. A i tak, mam warsztat w pokoju mogę Ci pokazać jeśli chcesz. - Rzekł do niej, chcąc już iść w kierunku swojego pokoju, ale zatrzymał się w połowie i podrapał się po głowie.
- Chociaż po namyśle... to nie jest najlepszy pomysł. Mam duży bałagan i w ogóle. Ale! Pewnie jesteś głodna, w końcu trzeba balansować uzupełnianie płynów za pomocą środków odżywczych. Co ty na to? To nie ważne co odpowiesz bo i tak musisz coś zjeść. Spokojnie, Charles jest przy tobie i nie pozwoli Ci o siebie zaniedbać. Naprzód! - Oznajmił uroczyście i dziarskim krokiem ruszył w stronę kuchni. Powinien zostać jeszcze obiad, który ugotował wcześniej czyli placki ziemniaczane. Wyszły mu dość smacznie, więc Irina z pewnością w nich zasmakuje.
Kiedy tylko tam dotarli podał jej talerz pełen gorących placków ziemniaczanych oraz kefir jako dodatek.
- A teraz jedz, byś była zdrowa i silna.