Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
| Temat: Re: Wskrzeszenie Grimoire Heart. Nie Lut 25 2018, 20:47 | |
| Święta Magini średnio przejmowała się tym kto był na sali a sama także przez pewien czas zwyczajnie nie miała motywacji by tu przyjść. Dla niej to było oczywiste, że mogła coś ominąć, ale w sumie... niezbyt ją to obchodziło. Zadała te pytania, które dla niej były istotne. I na które oczekiwała odpowiedzi. Gdzieś z tyłu dobiegł go czyjś głos, że nie ona jedna jest tym zainteresowana. Byłoby dziwnie gdyby tak było. Znaczyłoby to, że na sterowcu znajdują się same dzieci i osoby kompletnie nie przystosowane do twardej i okrutnej rzeczywistości. Czekała więc spokojnie na Ezrę, gdy ten oczywiście znów zaczął gadać, jak to nie będzie się znów powtarzał. Czego w sumie nie wymagała. Wymagała warunków paktu. Cały ten wstęp przed przywołaniem dokumenty wydawał jej się zbędny, ale już wcześniejsze, przydługie pogadanki Al Sorny jasno wskazywały, że takim osobnikiem jest ten mag. Wsłuchała się w warunki i pierwszy raz miała dylemat. Westchnąć, walnąć facepalma, a może oba na raz? Naprawdę stawiał on gildię w sojuszu z demonami na podstawie czegoś tak... tak... łatwego w obejściu? Wszystko co powiedziała mówiła tonem spokojnym, wręcz wypranym z emocji. Stwierdzała dla niej proste, dziecinne obejścia, jakie można zastosować i czy to z troski o gildię (choć raczej nie), czy zwyczajnie z głupoty zawierzania, aż się trochę rozgadała. -Pozwól, że podsumuję. Chcesz zawrzeć sojusz z demonami, gdy mamy osłonę tylko jednego, na dodatek, z twoich słów wynikających - nie najsilniejszego demona? Ponadto jako mistrz będziesz jego wiernym psem, więc jeśli tylko uzasadni, że jakaś decyzja wzmocni GH, będziesz musiał to zrobić. Czy to zniszczenie sterowca, zabójstwo członków gildii czy cokolwiek innego bezsensownego. Tak długo, jak poda ci logiczny powód rzekomego "wzmocnienia". - stwierdziła, licząc, że najwidoczniej mózg Ezry gdzieś się zagubił podczas podpisywania paktu. -Tak naprawdę, wystarczy, że ten twój książę Mefistofeles stwierdzi, że Grimoire Heart działa sobie samo na szkodę i nakaże rozwiązanie gildii, w ten sposób sprawiając, że nie będzie... czemu szkodzić. - zasugerowała możliwy scenariusz, po czym dodała -A ty jeszcze oczywiście chcesz zwrócić uwagę całej jego demonicznej rasy na nas. Brawo. - stwierdziła całkowicie neutralnym tonem. Zwracała uwagę na fakt, który zdawał się najwidoczniej umknąć Ezrze. Demony miały w świecie swoją opinię. Może i były potężne, ale zaufanie im było czymś głupim, jeśli nie miało się porządnej podstawy. A tej nie mieli. Słysząc Ezrowe "stwierdzenie faktu" prawie się nie roześmiała. Ten podrostek naprawdę sądził, że nagle demony się nią zainteresują? Zainteresują się nią i całą resztą, jak zacznie on zwracać na członków GH ich uwagę. Na tym mógłby się skończyć ten temat, gdyby oczywiście nie kolejne pieprzenie Ezry. Zbyt dużo słów. Za mało konkretów. Jedyny konkret to były "treningi". A tak to nic sensownego. Jak zdobywać członków? W jaki sposób przekonać Mermaid Crest oraz Death's Head Caucus by wsparli GH? Wydać całe fundusze Serca Demona dla najemników? Czy może liczyć, że Syreny uhonorują politykę poprzednich mistrzów? -Czy mnie pamięć nie myli, czy Bosco właśnie nie szykuje kontrofensywy na to całe Norgath? Szukają chętnych magów. Jesteś pewny, że nie musisz biec do swojego pana z podkulonym ogonem by pomóc mu bronić jego włości? - zauważyła po czym wysłuchała krótkiego, najwyraźniej naprędce wymyślonego planu. To... wszystko? Z mrocznej gildii staną się jakimś Ezrą i 40 Mrocznych Magów, rabujących miasto za miastem? Ale tu... cóż, mogłaby się doczepić. To jasne. Chociażby tym, czy naprawdę sądzi, że pójdzie to aż tak łatwo. Że znajdzie magów od infiltracji. Zakłóci obieg hierarchi i wykorzystując chaos po prostu zdobędzie na kilkanaście godzin miasto? Nie jej decydować. Jej tylko zostało dbać o swoją własną "twierdzę". Potem wystąpiła jakaś niska dziewczyna gadając o tych siedmiu grzechach, która chciał Ezra zrobić. Upierdliwość to wielka, jednak tak długo, jak jej na nic nie wciskają i ma święty spokój - niech robią co chcą. Ale trzeba przyznać, że zauważyła trafną rzecz. Ale tamten psowaty chłopiec też. Cóż, niech robi z tym co chce. Widać, że kwestia tych krzeseł gwałtownie poruszonych przez Ezrę na nowo "obudziła" towarzystwo. Jej to nie obchodziło. Była po prostu ciekawa, jak wytłumaczy tę urojoną "protekcję". |
|
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
| Temat: Re: Wskrzeszenie Grimoire Heart. Pią Mar 02 2018, 10:14 | |
| MG
Wszystko wszystkim, ale biesiady naszedł kres. Nie każdemu jednak śpieszyło się do wyjścia, bo działy się jeszcze rzeczy. Co będzie dalej - kto wie, aktualnie jeden z członków Grimoire, wysadził w powietrze piekarnik próbując usmażyć murzyna. A że ten cały nie chciał wejść do piekarnika a pod ręką nie było tasaka, to doszło do eksplozji, kappa. Część członków musiała na chwilę opuścić to arcyważne posiedzenie w celu zwalczenia złowrogich płomieni. Czy w takim razie warto było kontynuować? Kto wie.
Ezra: +5 PD Mejiro: + 5 PD Nevah: + 5 PD Niya: + 3 PD Ro: + 1 PD
//Ogólnie biesiady trwają miesiąc, ale że to takie "Tak jakby" wybory mistrza, to jeśli chcecie kontynuować te obrady, dajcie znać. Przeniosę wtedy temat na sterowiec i polecicie dalej jako zwykły event OT// |
|
| Temat: Re: Wskrzeszenie Grimoire Heart. | |
| |
|