I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Miejscem walki jest górski szczyt, okrągły, o promieniu 15 metrów. Na samym środku areny znajduje się idealnie okrągłe jeziorko, o promieniu 10 metrów. W najgłębszym miejscu, to jest jego centrum osiąga głębokość 2 metrów. Pogoda jest słoneczna, aczkolwiek wieje dość mocny wiatr. Powietrze jest nieco rzadsze niż w normalnych warunkach. Krawędzie areny stanowi przepaść, z której jak się spadnie, to... Długo można by stamtąd spadać. Teren suchy jest w miarę równy. Ea (kropka czarna) oraz Tora (kropka pomarańczowa) stoją po przeciwnych stronach areny w odległości 2,5 metra od przepaści oraz tym samym 2,5m od krawędzi jeziora, które przy brzegu jest płytkie. Legenda: Niebieskie: jezioro, głębokość 2m w najgłębszym miejscu, przy brzegach po 0. Szaro-chmurzaste: przepaść. Głęboka. Nie chcecie generalnie sprawdzać, na ile głęboka. Kropka pomarańczowa: Tora. Kropka czarna: Ea. Czarne kreski: ich nie ma, są tylko po to by graficznie zaznaczyć pewnie odległości.
STAN W CHWILI ROZPOCZĘCIA WALKI: Ea:100MM, 190cm kij bo, Samotny wilk lvl 3, Mnich lvl 3, Kontrola przepływu magii lvl 2, Skrytobójca lvl 1, Kontrola lvl 1 + zaklęcia Tora:247MM, #EKWIPUNEK_TORY, Zmysł Walki (3), Kontrola Przepływu Magii (2), Sprinter (2), Zapasy Magiczne (2), Łamacz Kości (1), Kreator (1), Walka Wręcz (1), Wytrzymałość (1), Bariera Umysłowa (1), Joker (1), Sportowiec (1), Skrytobójca (1), Tkacz Zaklęć (1) + zaklęcia
Generalnie w sprawie ekwipunku, zaklęć, (i umiejek w sumie też) liczę na uczciwość i nie używanie czegoś, czego w chwili rozpoczęcia jeszcze nie mieliście. W przeciwnym razie uwalę taką osobę mocno .w.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Morskie Oko Pią Lis 03 2017, 21:58
I po raz kolejny Torze przyszło zmierzyć się z Eą. Oczywiście, wszystko to miało swoją cenę. W tym przypadku... 10.000 :klejnotów. Wiadomo, Byakuton nie potrzebował do szczęścia pokonania swojego nauczyciela z tych czasów. Bądź co bądź ich znajomość była stosunkowo krótka, jednak sam wróżek traktował to jako swoisty krok milowy. Wyzwanie, które należy pokonać, by móc ruszyć dalej, nie spoglądając wstecz. Wiedząc, że osiągnęło się pewien poziom, pozwalający przeć naprzód. Jednak do tego pojedynku nie wziął ze sobą wszystkich przedmiotów, miałby ich zbyt wiele, które by ograniczały mu działalność. Naturalnie - wziął ze sobą Yume no Shinkę, swój Sacred Relict oraz Wachlarz Mey. Z nimi nie mógł się rozstać. Miał ze sobą również Witkę Wieczności, magiczną kulkę oraz zestaw wszelakich cukierków. Były to przedmioty na tyle wygodne, że zawsze mogą okazać się przydatne. Miał też na sobie swój płaszcz - zawsze jakaś ochrona przed zimnem. Jednak nie brał swojego kija czy kredy. Rubikonu także nie zutylizował, więc jego obecność tu była niepotrzebna. Tak samo jak Cursed Heart, które bazowo negatywnie mogło wpłynąć na wynik walki. Dragon Hat miał na sobie tyż. No bo w sumie ciepło w łeb. Teoretycznie mógłby jeszcze przywołać sobie choinkę czy też użyć kilku innych rzeczy, ale to tam już szczegóły.
I to właśnie robił Tora. Od razu po rozpoczęciu walki ruszył wprzód, jednak po łuku (Sprinter, Skrytobójca), a jego cel był prosty. Okrążyć jezioro i zbliżyć się jak najszybciej do Ei. Miał prosty plan. Zbliżyć się na minimum 15 metrów do przeciwnego czarodzieja oraz użyć Filaru (B) pod nim tak, by ten wzniósł się w powietrze i był z dala od wody. Następnie zaś użyłby Łańcucha (C), by go unieruchomić, a następnie z tego filara, na którym by się on znajdował, zakończyć całość Promieniem Energii (A) o możliwie najmniejszym promieniu, tak by szybko go wyeliminować. Jednak, gdyby nie udało się uwięzić go na filarze, to żaden problem. Nawet spadając w dół, po tym jak filar by go nie utrzymał, z jednej ze ścian już istniejącego filaru, użyłby drugiego Filaru (B), a posiłkując się Poruszeniem (C) oraz Łańcuchem (C) wzmocniłby stopień kontroli nad tym ruchomym tworem, a następnie przy jego pomocy owinął Eę i spróbowałby go oddalić od wszelkiego źródła wody, a następnie przy pomocy Promienia Energii (A) z łapki i o najmniejszym promieniu, próbowałby go przepołowić. A gdyby jedno i drugie nie zapowiadało się, że się uda, to użyłby Miecza (D) i posiłkując się wcześniej wspomnianym poruszeniem użyłby go do dręczenia i atakowania Ei, celując w jego szyję, brzuch, uda, tak by go zranić. Sam Byakuton z kolei nie miał zamiaru zbytnio ingerować w walkę w zwarciu. Wolał trzymać bezpieczny dystans i na ten moment... czekać.
W sprawie wszelakiej obrony czy defensywy, sprawa była następująca. Naturalnie - unikał przede wszystkich lodu czy też jakichkolwiek zabaw Ei z wodą i lodem, tak by się nie poślizgnął. To byłby przypał. No i Tora by unikał wszelkich ataków, ewentualne zaklęcia blokując przy pomocy Ściany (C) lub Tarczy Absorpcji (B), posiłkując się w tym celu Yume no Shinka - Dragon Eyes, tak by przeanalizować siłę magiczną danego tworu przy pomocy magiwizji. Ale nie zapominajmy także o Wachlarzu Mey, który wykorzystywałby do zmniejszenia wpierw siły zaklęć jego przeciwnika. No i pamiętajmy o Energetycznym Ciele (PWM), które było jego ostateczną linią obrony, razem z... zeskokiem z urwiska, gdyby nie miał możliwości uniku, obrony czy też... podmiany swojego ciała. Tylko zaraz po zeskoku użyłby Animagusa (B), by zmienić się w orła (jeżeli istniałoby podejrzenie choć najmniejsze, że Ea go dostrzegł), albo w komara (gdyby go nie widział, a sam Tora miałby pewność, że jako ten owad uniesie się w tych warunkach w powietrzu), a następnie wzlecieć nad arenę i albo się zakraść jako tyci istotka za Eę, albo jako orzeł po prostu wylądować kilkanaście metrów dalej, już poza zasięgiem zaklęcia obecnego Świętego Maga i zakończyć to odmianą. Po odmianie naturalnie - jeb w Eę z pięści (Łamacz Kości) w kark, by go zdekoncentrować, a następnie z zerowego dystansu Promienia Energii (A), z łapki, tak by go wyeliminować. A gdyby miał czymś dostał, to liczyłby, że jego Wytrzymałość pozwoli mu to przetrwać. A gdyby z nieba coś znowu spadały zue płatki śniegu, automatycznie pokryłby swoje ciało pancerzem wytworzonym przy pomocy Tworu (C), tak by nie zostać spowolnionym ani wymarzniętym.
Gorzej, jakby od razu miał go uderzyć lodowym wężem z niebios. Wówczas nie ma pieprzenia się. Przeciążenie (A), a następne Promień Energii (A) wzmocniony przeciążeniem w nadciągającego wunsza. Ostatecznie wspomagany także przy pomocy Wachlarza Mey oraz Tarczy Absorpcji (B) by to zablokować. I fajto! No i nie zapominajmy o Perdidit Saecula (PWM).
Używane w poście ogólnie:
Umiejki: No w praktyce wszystkie: Zmysł Walki III - Podczas walki potrafisz instynktownie unikać ataków wyczuwając je po samej żądzy krwi przeciwnika dzięki czemu twoje reakcje w defensywie są o ułamki sekundy szybsze niż u normalnego człowieka. + Możliwe staje się wykrycie ukrytych przeciwników, którzy przygotowują się do ataku (na niezbyt dużych odległościach). Czasami instynktownie jesteś w stanie wyczuć, że jakieś miejsce jest niebezpieczne (co może oznaczać pułapki, zasadzkę, słabą konstrukcję grożącą zawaleniem wprost na nią itp itd). [2 poziom, kumulatywne] + Jesteś w stanie wyczuć żądzę krwi przeciwnika i ocenić czy jest zbyt silny by istniała jakakolwiek szansa na zwycięstwo w bezpośredniej walce. [1 poziom, kumulatywne] Kontrola Przepływu Magii II - Zaklęcia rzucane są znacznie szybciej. Dodatkowo skraca czas potrzebny na rzucenie zaklęcia o 1 post(w przypadku zaklęć posiadających takie ograniczenie). + Nieznacznie zwiększona prędkość rzucana zaklęć. [1 poziom, kumulatywne] Sprinter II - Biegasz już znacznie szybciej od normalnego człowieka. Zapasy Magiczne II - Przy zakupach powyżej 10MM cena niższa o 10% + Daje 30 MM [1 poziom, kumulatywne] Łamacz Kości I - Twój cios spokojnie nabije wielkiego siniaka i przyprawi o niemały ból przeciwnika. Kreator I - Wytrzymałość tworów jest nieznacznie większa. Walka Wręcz I - Walka wręcz nieco lepsza niż u przeciętniaka Wytrzymałość I - Znacznie zmniejsza uszkodzenia otrzymywane w wyniku obrażeń zadanych ciałem lub w wyniku zderzenia/tarcia przy niewielkiej prędkości i sile, zmniejsza odczuwalny ból, poparzenia są nieznacznie mniej dotkliwe. Bariera Umysłowa I - Nieznaczne ograniczenie działania iluzji i spelli umysłowych Joker I - Ciosy są nieznacznie szybsze Sportowiec I - Męczysz się nieco wolniej od towarzyszy co pozwala ci zawsze działać nieco dłużej Skrytobójca I - Zwinność nieznacznie większa niż u przeciętniaka Tkacz Zaklęć I - Rozproszenie postaci podczas rzucania zaklęć jest nieznacznie trudniejsze,
Przedmioty: Yume no Shinka - tryb Dragon Eye - Właściciel zyskuje na okres 6 tur wygląd i strukturę oczu smoka. Umiejętność Sokolooki wzrasta o 100%, dodatkowo użytkownik może aktywować Infrawizje albo Magiwizje(widzi wówczas źródła magia oraz jej przepływ). Można wybrać tylko jedno w czasie jednej aktywacji Dragon Eye. [Przeciążenie = 0MM] Odblokowane Wachlarz Mey - Wachlarz wykonany z cienkiego metalu. Raczej nie nadaje się do blokowania, ale dzięki zaostrzonym końcówką, można nim atakować. Składa się z 10 segemntów. Długość złożonego wachlarzu wynosi 18cm. Rozłożony ma 120 stopni. Wachlarz z jednej strony jest srebrny, a z drugiej błękitny. Machnięcie wachlarzem z góry na dół w zaklęcie wody, osłabia je o jedną rangę. Machnięcie w zaklęcie wody od dołu do góry, wzmacnia je o rangę. Machnięcie z dołu do góry w zwykłą wodę, wywołuje na nie fale lub znacząco je zwiększa. Machnięcie w zwykłą wodę z góry na dół, znacząco zmniejsza fale, lub jeśli ich nie ma uspokaja/niewluje na pewien czas nurt lub zamraża wodę. Wachlarz ten jest związany z użytkownikiem. Tylko śmierć użytkownika lub odcięcie "Zajętej" części ciała, uwalnia od wachlarza. Z wachlarzu nie może korzystać nikt poza uzytkownikiem. Zgubiony, skradziony lub zniszczony, odnawia się w ciągu dnia fabularnego. Celowo gdzieś pozostawiony lub oddany, pozostaje tam gdzie był. Pokrywa rękę którą został pierwszy raz chwycony, błękitnymi łuskami w nieregularnych odstępach, aż po połowę przedramienia.
Zaklęcia: Filar (B) - przywołuje filar z energii, który zaczyna się formować z miejsca wybranego przez Torashiro w odległości 15 metrów od niego. Sam filar może przyjąć w przekroju kształt sześciokąta, czworokąta, koła, elipsy czy jakiejś tam innego wieloboku, przy czym w praktyce największy obszar zajmuje koło o promieniu 50 centymetrów, jest długi na 10 metrów. Tak wykreowany filar wyrasta z wyznaczonego miejsca w kierunku wybranym przez czarodzieja, zwyczajnie uderzając w cel lub tworząc swoisty most albo po prostu filar coś podtrzymujący. Można również wytworzyć go pod sobą i w ten sposób podnieść się do jakiegoś miejsca, acz z racji prędkości mogącej spowodować spory ból jeśli nie zmiażdżenie jakichś części ciała bywa to utrudnione. Filar zawsze jest prosty (nie ma spiralek etc.). Filar utrzymuje się 3 tury, udźwignie ciężar normalnej osoby o średniej budowie ciała (do 80 kg), przy większym obciążeniu znika szybciej. Można stworzyć w promieniu 10 metrów, co skutkuje zmniejszeniem obrażeń, przyspieszenia, czegokolwiek co mogłoby robić demejdż. Łańcuch (C) – zaklęcie bardziej wspomagające aniżeli ofensywne. Torashiro tworzy z własnej energii ruchomy łańcuch, zakończony czymś co przypomina lekko koniec włóczni, aczkolwiek częściej jest on używany do wbijania się w ściany, drewno i podłoże, by unieruchomić wroga po opleceniu go łańcuchem jeszcze mocniej. I taki też jest cel tego zaklęcia. Unieruchomić przeciwnika. Ktoś z łamaczem kości lub wzmocniony magią może się wyrwać. Działa 3 posty, przygwożdżenie do podłoża (innego stabilizatora) 1 tura. Kierowany za pomocą myśli, długość łańcucha to 10 metrów. Nie oplecie wokół szyi na dłużej niż turę. Promień Energii (A) - Torashiro wypuszcza z miejsca względnie płaskiego i wyprostowanego (podłoga, dłoń, skośna ściana, sufit, ziemia itp.) promień energii magicznej z właściwościami podobnymi do laseru, dlatego też jest w stanie dokonać potężnych zniszczeń, a także spowodować jakiś wybuch. Cechą charakterystyczną tego zaklęcia są dwie rzeczy: średnicę promienia może zwiększać i powiększać, acz zaklęcie zawsze wypuszcza tą samą ilość energii. W ten oto sposób promień wypuszczony z takowej dłoni ma o wiele mocniej skondensowaną moc w małym obszarze, ale zada mniej zniszczeń w najbliższym otoczeniu. Z kolei stworzenie gigantycznego kręgu spowoduje wybuch mogący objąć budynek, kilka osób, ale nie zada im takich obrażeń, jak wcześniej wspomniany wypuszczony promień z dłoni. Promień można stworzyć max 20 metrów od postaci, zachowując przy tym jego właściwości. Instantowo utworzy go do 3 metrów od Tory, im dalej i im dłuższy promień, tym bardziej wydłuża się czas jego castowania, w kryzysowych warunkach dochodząc nawet i do 1 postu/tury samego ładowania. Umiejętności przyśpieszające czas castowania oczywiście skracają ten czas. Porusza się zawsze w linii prostej. Minimalny promień to 0,25m, maks to 5. Obrażenia promienia zmniejszają się od A do C wraz ze wzrostem promienia. Tylko w momencie wystrzelenia go z dłoni można nim przez krótką chwilę sterować (ciąć, siekać i tak dalej). Przechodzi przez ciało/beton/cegły jak przez masło. W momencie natrafienia na powierzchnię odbijającą lub załamującą traci część obrażeń (B-> D wraz ze wzrostem promienia). Poruszenie (C) - ulepszenie z zaklęcia z niższej rangi, działa podobnie, z tym, że punktem wyjściowym jest do poruszania są twory rangi C. Dla nich prędkość to marsz człowieka, w przypadku tworów niższych rang zapewnia jeszcze lepszą kontrolę. Kontrola=szybkość+precyzja. Miecz (D) – użytkownik tworzy miecz jednoręczny, który może kontrolować siłą woli, jak i dzierżyć go własnoręcznie. Długość ostrza wynosi metr, garda jest prosta, a rękojeść umożliwia w razie problemów złapanie broni dwoma rękoma. Utrzymuje się 2 tury, nieco słabszy wytrzymałościowo niż zwykły miecz. Ściana (C) – proste zaklęcie defensywne, tworzące w wybranym przez użytkownika miejscu ścianę, chroniącą przed atakami fizycznymi. 1,5 metra szerokości, 2 metry wysokości, pół metra grubości. Ewentualnie, odejmując od któregoś z wymiarów można zbudować wyższą/szerszą ściankę, kosztem jej wytrzymałości (do góra 2m). Wytrzymuje głównie ataki fizyczne (kilka razy C oberwie i dopiero pęknie), z kolei magicznych przeżyje dwa zaklęcia D lub jedno C, po czym się rozpada. Sama utrzymuje się do jej zniszczenia. Nie można przemieszczać. Tarcza Absorpcji (B) – specyficzny rodzaj tarczy, gdyż on tak naprawdę nie przyjmuje obrażeń, ale absorbuje część mocy użytej do kreacji ataku, osłabiając tym samym zaklęcie wroga. Pochłonięta moc w jakiejś tam części odnawia zasoby Byakutona. Straty wiążą się z niekompatybilnością cudzej energii do energii chłopaka. Absorbuje 20% MM użytego do rzucenia zaklęcia absorbowanego. Wytrzyma jedno zaklęcie rangi B albo dwa C albo trzy D. Utrzyma się 3 posty/do czasu zniszczenia, można nią poruszać, wymiary to 1,5mx1,5m. Energetyczne Ciało (PWM) - Tora jest w stanie w krytycznej sytuacji zamienić swoje ciało w energię, a następnie wrócić do swojej normalnej formy, unikając nadchodzącego ataku. Działa maksymalnie raz na post, to czy się uda zależy od MG, każdorazowa zmiana w energię pobiera 5 MM. Animagus (B) - Pozwala Torze zmienić się w dowolne niemagiczne zwierze, wielkością nie przekraczające człowieka. Tora może bezpiecznie utrzymać się w zwierzęcej formie przez 5 postów. Następnie im dłużej korzysta z tej formy tym bardziej przestaje być człowiekiem - a zaczyna zwierzęciem. Może nawet zapomnieć całkowicie o tym kim jest i już na zawsze pozostać zwierzakiem. Niezależnie od wszystkiego po dezaktywacji zaklęcia po dłuższym niż 5 postów czasie(zaklęcie trzeba samemu dezaktywować) traci część wspomnień. Dodatkowo Tora dostaje CD w postaci 1 posta za każdy post przebywania w tej formie (licząc te bezpieczne). Twór (C) - ulepszenie zaklęcia rangi D, pozwalające tworzyć większe obiekty, aniżeli na poziomie wcześniejszym. Jedynie nieożywione, wielkością nie przekraczające 1.5x1.5x1.5m. Nieco wytrzymalsze niż na D. Trwa 3 tury. Przeciążenie (A) - Tora zwyczajnie w świecie... zmusza swoje zbiorniki magiczne do pracy na wyższych obrotach. Znacznie... wyższych. Samo zaklęcie trwa 5 postów, po nim następuje 2 posty całkowitej blokady magii, a po nim kolejne 3 posty przerwy przed ponownym rzuceniem tego zaklęcia. Z kolei, podczas trwania tego zaklęcia, wszystkie zaklęcia Tory zyskują potężnego boosta. Siła jego zaklęć podnosi się o rangę, dodatkowo otrzymuje on na czas trwania zaklęcia umiejętności Przedłużacz i Obszarowiec na 2 poziomie oba (chyba, że ma je wykupione, wtedy +1 do rangi, gdyby miał przekroczyć 3 poziom, wtedy o 0,5 rangi się podnosi). Bonus do siły zaklęć w połączeniu z umiejętnościami ją wzmacniającymi nie pozwala przekroczyć bonusu +1,5 rangi łącznego (czyli z C nie zrobisz A, a co najwyżej B+). Podczas działania zaklęcia, Tora wygląda jak swoja 40letnia wersja, ale jest to efekt stricte wizualny. Wzmocnienia z tego zaklęcia skalują się z umiejętnościami Tory, ale samo zaklęcie nie skaluje się z nimi. Perdidit Saecula (PWM) - Na karku Tory pojawił się czarny symbol okręgu z kropką w środku. Dzięki temu jego zaklęcia są nierozpoznawalne, niezapamiętywalne etc. Niezależnie czy przy użyciu magii czy w inny sposób, nikt prócz ciebie nie pamięta jakie masz spelle, jaką magię. Nie ważne ile razy by tych zaklęć nie widział, po prostu automatycznie zapomni co robią. Oczywiście zaklęcia, które "Trwają", czyli użyte działają x czasu, lub ich efekt od użycia następuje po x czasie, zostają zapomniane dopiero, gdy faktyczne działanie dobiegnie końca. Dotyczy tylko jego magii Energetycznej Kreacji.
Świat się zmienia, cywilizacja idzie naprzód, magowie stają się coraz silniejsi. A to, że są silniejsi, przyczynia się do tego, że wzrastają ich ambicje. Nie każdy tak bardzo sobie ceni spokój i ciszę, jak Ea, a mimo to miał ten tytuł. Nawet jeśli nie był mu do niczego potrzebny, to jednak zobowiązywał. Torashiro pokazał już, że był silnym magiem. Nie należał do randomów. Żeby z nim wygrać, niezbędny był sposób. Czy Ea taki posiadał? Ciężko stwierdzić. Jednak nie bez przyczyny wybrał sobie taki, a nie inny teren do walki. Kiedy tylko dano znak na rozpoczęcie bitwy, Ea natychmiast ruszył przed siebie, wraz ze swym kijem, w kierunku wodnego zbiornika i za pomocą Nimue B, zjednał się konsystencją z wodą. Może i ta postać ograniczała świętego maga pod względem ofensywnym, ale defensywnie czyniła go niemalże nietykalnym. Tora mógł próbować go łapać, strzelać laserami i próbować innych dziwactw, ale w wodzie, samemu będąc wodą, raczej może mu być ciężko z trafieniem. Oczywiście Ea nie stałby w jednym miejscu w owym zbiorniku, tylko zająłby pozycje nieopodal najgłębszego miejsca, aby nie dać Torze możliwości bezpośredniego i łatwego ataku na maga. I póki co, to tyle uczynił. Na wszelkie ataki przyjdzie pora we właściwym czasie.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Morskie Oko Sro Lis 08 2017, 18:02
MG
Magowie ruszyli - nikt nie miał zamiaru czekać na nic więcej, jak zwyczajny sygnał rozpoczęcia walki. Tora miał plan - chciał zakończyć wszystko szybko i sprawnie, dobiec do po łuku, rzucić filar, kilka innych zaklęć i zakończyć wszystko promieniem. I chociaż był zdecydowanie szybki jeżeli chodzi o bieg, to dystans był tym, czym kompletnie przeważył. Około 13 metrów, które Tora musiał przebiec nijak miały się z 2,5 metra do jeziorka, które dzieliło Ee. Zanim Tora zdążył się dobrze rozpędzić, święty mag dotarł do jeziorka po czym zamienił się w wodę. Ea zmieszał się z wodą z jeziora i tyle go było widać. Gdzie celować? Gdzie filar? A łańcuchem to co łapać? Tora zaś znalazł się prawie w połowie drogi do miejsca startowego Ei. Ea zaś znalazł się w pobliżu środka jeziorka, jakiś metr od najgłębszego miejsca.
Ea miał plan na tę walkę i należy przyznać, że jej rozpoczęcie poszło całkiem po jego myśli. Święty mag wolał nie ryzykować, jeśli to nie było konieczne, ale wiedział, że nie zwycięży, jeśli nic nie będzie robił. Postanowił zatem przejść do działania. Będąc w wodzie zaczął kierować się w kierunku Tory i w połowie drogi, stworzył na wodnym oczku Hydrę S, która miałaby skierować się trochę na lewo, by następnie od tamtej strony uderzyć w Torę, horyzontalnie po plecach, lub po brzuchu, zależy jak Tora byłby ustawiony. Natomiast sam Ea postanowił na chwilę wyjść z wody, by zajść maga energii od drugiej strony, dzierżąc swój kij, którym to miał zamiar sprawnie i mocno pchnąć w Torę. Cały plan polegał na tym, żeby otoczyć chłopaka. Z jednej strony miał mieć Hydrę, z drugiej Eę, z trzeciej przepaść, a w czwartej wodny zbiornik wodny. I nawet jeśliby jakimś cudem udało się Torze uniknąć dwustronnego ataku, to Ea miał zamiar swój kij skierować na stworzoną przez siebie Hydrę, aby to roztrzaskać jej łeb, aby ten mógł odrosnąć większy i silniejszy. Gdyby Tora tworząc jakieś ścianki, czy inne duperele próbował wodne monmstrum zablokować, to to i tak wpieprzyło by się w nie na pełnej mocy, dążąc do samozagłady. Co natomiast jeśli Tora wskoczyłby do jeziorka? Wtedy też Ea użyłby na nim Stanu Skupienia D, aby zamrozić Torze nogi i tym samym unieruchomić go. W przypadku gdyby Tora byłby skupiony na Hydrze, wtedy dostanie kijem po plecach. Jeśli skupi się na samym świętym magu, wtedy w plecy trafi go hydra. Przynajmniej takie były wyliczenia i oczekiwania Ei. Na tym miał polegać jego plan. Oczywiście wiadomo, że zależnie od okoliczności mógłby się nie udać, ale Ea raczej dążył do tego, aby ten się jednak udał. Tora mógł też sobie zeskoczyć. Wtedy to też Ea po prostu zacząłby znęcać się nad swą hydrą, aby zwiększyć jej potencjał bojowy.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Morskie Oko Sob Lis 11 2017, 01:19
Cóż, nie można mieć wszystkiego. Przy tak niewielkiej arenie, Tora musiałby być albo znacznie szybszy, albo móc się przeteleportować. Ale cóż. Z tego wszystkiego był przynajmniej jeden profit. Jego przeciwnik pierwszy zaczął rzucać zaklęcia. A to dawało wróżkowi więcej czasu na reakcję. Po pierwsze - jego przeciwnik był magiem śniegu. I lodu. To zauważył po naukach i poprzednich walkach. Nawet wykazał się kilkoma zdolnościami w magii wody, jednak mógł to być tylko efekt magii śniegu bądź lodu. Jednak teraz? Teraz niejako w pełni potwierdził te teorie.
Pierwszym więc co Byakuton zrobił to wycofał się lekko do tyłu, tak by być mniej więcej w połowie odległości między jeziorkiem, a urwiskiem (~2,5 metra od wody) i obserwował. Zresztą - zrobił to w momencie, gdy ten wskoczył do wody. I wycofał się po to, by mógł wzrokiem objąć większe połacie terenu, by jego przeciwnik go nie zaskoczył skądś. Zresztą, Tora miał spore zdolności w reagowaniu w walce (Zmysł Walki 3), więc liczył, że uda mu się ogarnąć, nawet gdyby nagle wyszło stamtąd 5 razy Ea. Gdy z jeziorka powstała wodna głowa wycofał się jeszcze trochę, tak o metr (~3,5 metra od wody), chcąc zobaczyć jej zasięg. Ale też raczej nie umknąłby Torze fakt, że z drugiej strony wyszedł Ea. Wszak to jeziorko nie było aż tak rozległe, sam wróżek wycofał się na tyle by móc wzrokiem objąć jak największą jego część. Oczywiście - wszystko uważnie by analizował i obserwował na polu walki.
Zacznijmy od defensywy w przypadku hydrowego łba. Tora wycofał się na taki dystans, że łeb ten nie powinien w niego trafić, patrząc na jego obecną długość. Gdyby jednak coś takiego realnie mu zagrażało, ten cofnąłby się jeszcze o pół metra, a następnie, na drodze tego czegoś postawiłby Tarczę Absorpcji (B), a tuż za nią Ścianę (C), by zablokować atak. To jednak w sytuacji, gdy głowa kompletnie by mu zagrażała. Gdyby oczywiście zauważył, że ona się jakoś mutuje, to ma na nią szczególne baczenie. Gdyby tak nie było, to po prostu odsunąłby się tak, by w niego nie trafiła. Znacznie ciekawszym obiektem był jego przeciwnik. Widząc go i wiedząc co będzie planował, aktywowałby Glif Energii (C), szykując się do nakładania znaczków na przeciwnika.
Po pierwsze - miał ciało z wody, które zapewne dawało mu jakieś bonusy. Jednak raczej nie pozwalało mu na ot tak rozbicie się na milijony części. Pierwszym więc zadaniem wróżka byłoby unieruchomienie go przy pomocy Nici (D), a gdyby te mimo wszystko przełaziły przez Eę, wówczas przy ich pomocy spętałby jego kij Bo i korzystając z umysłowej kontroli nad sznurkami starałby się wyrwać mu go z ręki. W tym samym momencie, użyłby Filaru (B), by podnieść Eę w górę, tym samym odcinając go od wody. I to by było na tyle.
Naturalnie, gdyby miał dostać mimo wszystko, liczyłby, że jego Energetyczne Ciało (PWM) go ocali, a gdyby Ea mimo wszystko miał go uderzyć, wówczas przy pomocy Tworu (D) wytworzyłby sobie na przedramieniu karwasz, coby na niego przyjąć większość impetu uderzenia, resztę przetrzymując (miejmy nadzieję), swoją Wytrzymałością 1. Opcjonalnie, gdyby nie zdążył się obrócić/zareagować w pełni na czas, by blokować przedramieniem atak, wówczas twór po prostu miał mu robić za zasłonę/część pancerza tej części ciała, w którą miałby dostać. Następnie spróbowałby mimo wszystko chwycić kij jego nauczyciela, by uniemożliwić mu dalsze działanie z nim, a to wszystko przy pomocy Walki Wręcz 1. Gdyby byli tak złączeni w jakimś siłowaniu się etc., wówczas Tora użyłby... Pochłonięcia (B+), by ukraść Ei tyle energii magicznej. A gdyby jednak szarża jego nauczyciela w jakiś sposób byłaby niepowstrzymana, to cóż... pozostaje użyć Ściany (C) pomiędzy nim, a jego oponentem. A gdyby ten stracił zainteresowanie wróżkiem i chciał zaatakować swój twór? Trochę dziwne, ale podejrzane. Kolejna Ściana (C), tym razem na ich drodze do wspólnego "szczęścia"
Gdyby jakimś cudem zrzucili go z góry, użyłby Animagusa (B), by zamienić się w orła/komara, zależy czy Ea mógłby dostrzec tę przemianę, tylko po to, by wróżek przeleciał dookoła areny (trzymając się mimo to blisko niej, by nie zostać zdyskwalifikowanym za jej opuszczenie), by znaleźć się po drugiej stronie areny, z dala od głowy węża i jego przeciwnika. Przynajmniej na razie.
Ostateczną formą obrony byłoby... przeskoczenie nad Eą przy pomocy Salire (C), tak by zwiększyć dystans między nimi.
Liczył jednak, że mimo wszystko uda mu się przeciwnika wynieść do góry filarem. I nie stoczyć walki z głową hydry. W razie czego by jej unikał (Skrytobójca 1, Sprinter 2), jednocześnie starając się nie wpaść pod Eowy kij i się od niej oddalić. A przy zaklęciach nie zapominajmy o jego zdolnościach (Kontrola Przepływu Magii 2, Kreator 1, Tkacz Zaklęć 1) i ogólnie - reszcie umiejek. Priorytet - nie spać, nie dać się trafić i nie dać się znokautować.
Użyte:
Zmysł Walki 3 - Podczas walki potrafisz instynktownie unikać ataków wyczuwając je po samej żądzy krwi przeciwnika dzięki czemu twoje reakcje w defensywie są o ułamki sekundy szybsze niż u normalnego człowieka. Tarcza Absorpcji (B) – specyficzny rodzaj tarczy, gdyż on tak naprawdę nie przyjmuje obrażeń, ale absorbuje część mocy użytej do kreacji ataku, osłabiając tym samym zaklęcie wroga. Pochłonięta moc w jakiejś tam części odnawia zasoby Byakutona. Straty wiążą się z niekompatybilnością cudzej energii do energii chłopaka. Absorbuje 20% MM użytego do rzucenia zaklęcia absorbowanego. Wytrzyma jedno zaklęcie rangi B albo dwa C albo trzy D. Utrzyma się 3 posty/do czasu zniszczenia, można nią poruszać, wymiary to 1,5mx1,5m. Ściana (C) – proste zaklęcie defensywne, tworzące w wybranym przez użytkownika miejscu ścianę, chroniącą przed atakami fizycznymi. 1,5 metra szerokości, 2 metry wysokości, pół metra grubości. Ewentualnie, odejmując od któregoś z wymiarów można zbudować wyższą/szerszą ściankę, kosztem jej wytrzymałości (do góra 2m). Wytrzymuje głównie ataki fizyczne (kilka razy C oberwie i dopiero pęknie), z kolei magicznych przeżyje dwa zaklęcia D lub jedno C, po czym się rozpada. Sama utrzymuje się do jej zniszczenia. Nie można przemieszczać. Glif Energii (C) - niby proste zaklęcie, ale jednocześnie o dość ciekawej mechanice. Mianowicie, za pomocą tego zaklęcia, Tora poprzez dotyk lub kontakt celu z jego zaklęciami, jest w stanie nałożyć na niego Glify, a następnie wykorzystać je do swoich zaklęć w ten sposób, by aktywowały się one na ciele osoby oznaczonej Glifami. Problem jest taki, że jeden Glif odpowiada za zaklęcie na poziomie PWM, by użyć potężniejszych zaklęć na ciele celu, wymagana jest większa ilość Glifów. Odpowiednio: PWM-1 D-3, C-5, B-10, A-20, S-30, SS-50, Problem jest tylko jeden. Przez różne sposoby nakładania Glifów, nakłada się ich różna ilość. Przy kontakcie fizycznym max 10 na post, przy uderzeniu pojedynczym jeden. W przypadku przetrzymania/dźwigni, dopiero po zakończeniu kontaktu nakładają się Glify (do 10), a o ich ilości decyduje MG. W przypadku zaklęć instantowych (np. Promień Energii, Pchnięcie) nakładają one 1/3 kosztu Glifów, jeśli trafią, zaokrąglone w dół, w przypadku zaklęć długotrwałych (np. Ściana, Nici) nałożą one od razu 1/3 Glifów, jakich trzeba by zużyć do ich rzucenia, a wraz z rosnącym czasem trwania kontaktu z przeciwnikiem do 100% swojego kosztu Glifów. Zaklęcia długotrwałe nie muszą mieć kontaktu z Torą. Glify mają pamięć dotyku, tak więc miejsce, gdzie zostały nałożone są w pewien sposób oznaczone i najczęściej na nich są miejsca aktywacyjne różnych zaklęć, acz niekoniecznie. Glify są widoczne gołym okiem, mogą mieć trzy kolory: jasnoniebieski, zielony, złotawo-pomarańczowy. Aha, Glify nie usuwają kosztów MM zaklęć, po prostu umożliwiają wykorzystanie zaklęć bez potrzeby zbliżania się do celu. Wszelkie zaklęcia, która usuwają magię inną niż tylko obrażenia/debuffy usuwają także i Glify. Zaklęcie pozwala nakładać Glify przez 3 posty, które zostają na ciele aż do ich wykorzystania lub przez jeden dzień fabularny/misja/event. Glify można aktywować w odległości aktywowanego zaklęcia +5 metrów, w przypadku zaklęć bez zasięgu (np. aktywowanego w dłoni), maksymalny zasięg zaklęcia na danej randze. Nici (D) - Dość specyficzne zaklęcie wsparcia. Użytkownik jest w stanie przywołać od kilku do kilkunastu wytrzymałych nici, które może kontrolować za sprawą swojej woli. Może nimi np. spętać wroga lub zawiesić siebie na jakiejś wysokości (przypominam, są to wytrzymałe nici), choć to akurat jest lekko niewygodne ze względu na strukturę nici (cienka jest i się boleśnie wbijałaby w ciało. Max 5 nici, zasięg kontroli 7 metrów, długość jednej nici 2 metry, unieruchomienie na max 1 turę po czym znikają. Nie przetną skóry, nie można opleść wokół szyi, można unieruchomić ręce albo nogi. Filar (B) - przywołuje filar z energii, który zaczyna się formować z miejsca wybranego przez Torashiro w odległości 15 metrów od niego. Sam filar może przyjąć w przekroju kształt sześciokąta, czworokąta, koła, elipsy czy jakiejś tam innego wieloboku, przy czym w praktyce największy obszar zajmuje koło o promieniu 50 centymetrów, jest długi na 10 metrów. Tak wykreowany filar wyrasta z wyznaczonego miejsca w kierunku wybranym przez czarodzieja, zwyczajnie uderzając w cel lub tworząc swoisty most albo po prostu filar coś podtrzymujący. Można również wytworzyć go pod sobą i w ten sposób podnieść się do jakiegoś miejsca, acz z racji prędkości mogącej spowodować spory ból jeśli nie zmiażdżenie jakichś części ciała bywa to utrudnione. Filar zawsze jest prosty (nie ma spiralek etc.). Filar utrzymuje się 3 tury, udźwignie ciężar normalnej osoby o średniej budowie ciała (do 80 kg), przy większym obciążeniu znika szybciej. Można stworzyć w promieniu 10 metrów, co skutkuje zmniejszeniem obrażeń, przyspieszenia, czegokolwiek co mogłoby robić demejdż. Energetyczne ciało (PWM) - Tora jest w stanie w krytycznej sytuacji zamienić swoje ciało w energię, a następnie wrócić do swojej normalnej formy, unikając nadchodzącego ataku. Działa maksymalnie raz na post, to czy się uda zależy od MG, każdorazowa zmiana w energię pobiera 5 MM. Twór (D) - ulepszenie PWM, pozwalające tworzyć większe obiekty, aniżeli na poziomie wcześniejszym. 50x50x50 cm, nieożywione. Mogą być mniejsze. Utrzymują się 2 tury. 2 na raz. Wytrzymałość 1 - Znacznie zmniejsza uszkodzenia otrzymywane w wyniku obrażeń zadanych ciałem lub w wyniku zderzenia/tarcia przy niewielkiej prędkości i sile, zmniejsza odczuwalny ból, poparzenia są nieznacznie mniej dotkliwe. Walka Wręcz 1 - Walka wręcz nieco lepsza niż u przeciętniaka Pochłonięcie (B+) - niestandardowe ulepszenie Pochłonięcia (B). Działa niemalże identycznie, acz trwa 3 posty, maksymalna ilość many na post to 10, a maksymalna ilość pochłoniętej energii to 25. Animagus (b) - Pozwala Torze zmienić się w dowolne niemagiczne zwierze, wielkością nie przekraczające człowieka. Tora może bezpiecznie utrzymać się w zwierzęcej formie przez 5 postów. Następnie im dłużej korzysta z tej formy tym bardziej przestaje być człowiekiem - a zaczyna zwierzęciem. Może nawet zapomnieć całkowicie o tym kim jest i już na zawsze pozostać zwierzakiem. Niezależnie od wszystkiego po dezaktywacji zaklęcia po dłuższym niż 5 postów czasie(zaklęcie trzeba samemu dezaktywować) traci część wspomnień. Dodatkowo Tora dostaje CD w postaci 1 posta za każdy post przebywania w tej formie (licząc te bezpieczne). Salire (C) - Dzięki użyciu energii do wzmocnienia własnego ciała, Torashiro potrafi dalej oraz wyżej skakać. Zaklęcie działa jedynie jeden post, ale długość i wysokość skoków dochodzi do 7 metrów. W czasie tego jednego postu, może wykonać dowolną ilość wzmocnionych skoków. Skrytobójca 1 - Zwinność nieznacznie większa niż u przeciętniaka Sprinter 2 - Biegasz już znacznie szybciej od normalnego człowieka. Kontrola Przepływu Magii 2 - Zaklęcia rzucane są znacznie szybciej. Dodatkowo skraca czas potrzebny na rzucenie zaklęcia o 1 post(w przypadku zaklęć posiadających takie ograniczenie). Kreator 1 - Wytrzymałość tworów jest nieznacznie większa. Tkacz Zaklęć 1 - Rozproszenie postaci podczas rzucania zaklęć jest nieznacznie trudniejsze
Część umiejek jest kumulatywna
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Morskie Oko Sob Lis 18 2017, 16:20
MG
Ea miał przewagę terenu. Tora jednak miał przewagę umiejętności. Wycofał się na ponad 3 metry co automatycznie sprawiło, że Hydra nie była do końca w stanie sięgnąć maga energii. Tymczasem Ea wyszedł z jeziorka po czym ruszył na Torę, ale że Tora czuł się bezpieczny na swojej odległości to mógł się skupić na świetym magu. Ten jednak nie urodził się wczoraj i widząc, że dwustronny atak nie ma szansy dojść do skutku tak, jak zamierzał - ruszył w stronę swojego tworu. Tworu? Ale jak to? Tora zwęszył w tym coś wyjątkowo podejrzanego i szybko użył Ściany. Z tym, że nie zrobiło to chyba większej różnicy ani Ei ani Hydrze, która wbiła się w ścianę z całym swoim impetem psując ścianę i rozbijając się na dwa.
//Nie mam kompletnie pojęcia czytając posta, czy część z filarem i nićmi to w wypadku, gdyby Ea szarżował na Torę z kijem czy nie jest to warunkiem
Also - z powodu wyjazdu i nieobecności Tory zezwalam na nagięcie zasady z czasem odpisu jednak tylko do momentu, w którym dostanę oficjalną informację o powrocie Tory
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Morskie Oko Nie Lis 19 2017, 22:58
Tora nie był głupi. Gdy dostrzegł, jak wężowaty łeb się rozpada zrobił jedną rzecz. Aktywował Przeciążenie (A) A następnie miał dwie rzeczy do wykonania. Po pierwsze - Promień Energii (A -> S) wycelowany tuż pod nogami Ei, szeroki na jakieś 1.2m promienia (+0.3m z Obszarowca lvl 2 z Przeciążenia). Tak, by Święty Mag miał średnie możliwości ucieczki z pola rażenia tego zaklęcia. To był laser. Więc choć woda mogła rozbijać światło, samo to zaklęcie mogło ją podgrzać i być może tym samym uszkodzić jego przeciwnika. O nałożeniu glifów i zniszczeniu jego broni nie wspomnę. Po drugie, zaraz po promieniu, do akcji pójdzie Filar (B -> A), który (poza nałożeniem glifów), miał wyrzucić Eę, a przynajmniej oddalić go od jego wodnego tworu. Warto dodać, że sam filar w podstawowej formie może zadać spore obrażenia, jak się nim dostanie. Zwłaszcza z bliskiego dystansu. A gdy już Ea będzie tam na górze wtedy użyje Implozji (D -> C), wysadzając filar tak, by jeszcze dodatkowo wbić Ei dmg od wybuchu. Wszak wybuch też go zaboli. Albo rozbije jego wodne ciałko. No i nałoży Glify... chyba. Raczej... może? Oczywiście, gdyby Ea spadał, to Implozja wybuchłaby w pobliżu jego opadającego ciała. I najlepiej, gdyby była taka możliwość, wysadzić go w stronę urwiska. Czy to filar w tamtą stronę urosnąć, czy to implozję bardziej ukierunkować. Ale nic na siłę. Jak nie, to idziemy standardem.
A co dalej? Cóż... chyba nic. Znaczy- próba okrążenia Ei, tak by oddalić się od hydry, ale też by wciąż być w miarę blisko Ei. Gdyby Hydra go atakowała (choć teoretycznie nie powinna bo #zasady), to użyłby Tarczy Absorpcji (B -> A), by ją powstrzymać, ewentualnie posiłkując się Ścianą (C -> B), by powstrzymać atak tego czegoś. A gdyby był to atakujący Ea (lub to, co z niego zostanie)? Jak w poprzednim poście Nici (D -> C) do skrępowania/ograniczenia ruchów jego oponenta, a następnie Pochłoniecie (B+ -> A+), by w walce w zwarciu przytrzymać Eę, nałożyć glify (też nićmi), oraz zabrać mu manę. Dużo many. Jak najwięcej many. Ogólnie idealnie byłoby, gdyby Tora był poza zasięgiem Hydry, a między nim, a nią znajdował się Ea (lub ta kałuża, co z niego została). W razie czego użyłby Salire (C -> B), by gwałtownie wyskoczyć i zwiększyć dystans, a gdyby miał spaść to Animagus (B -> A), by zmienić się w oreła i jednak nie spaść lub Energetyczne ciało (PWM -> D), by nie dać się trafić. Alternatywnie Translatio (B -> A), do Ei, jeżeli byłaby taka możliwość po ulepszeniu tego zaklęcia. I to w sumie chyba wszystko.
Plus wszystkie umiejętności - i te wspierające magię, i te z zaklęcia i te czysto fizyczne.
Główną taktyką na tę walkę Świętego Maga na tę walkę miały być szybkie ataki i powrót do bezpieczeństwa. W końcu nadejdzie taki moment, że Torashiro zostanie najzwyczajniej zaspamowany hydrami. Wystarczyło tylko odpowiedniego momentu wyczekać, a żeby ten nadszedł należało nieco się wycofać i najzwyczajniej w świecie przetrwać. Zatem, żeby się oddalić z powrotem do jeziorka, Ea wykorzystał swój kij bo jako tyczki, którą zręcznym i całkiem technicznym uderzeniem (Mnich 3, Skrytobójca 1), odbił się od ziemi, żeby powrócić jak najdalej w jeziorko i znowu wycofać się na w miarę bezpieczną odległość, gdzie by to nie wystawała zbytnio jego wodna sylwetka nad poziom wody i mógłby całkiem skutecznie kamuflować się przed Torą, a tym samym zapewnić sobie sposobność na unikanie jego ataków.
Hydry zaś, bo miały to do siebie, że zniszczone się replikowały, miały na celu zbliżyć się nieco do Tory (Póki co nie atakując, bo nieszczęsna tura obrony). Bardziej miały go postraszyć swoją obecnością, aby to pretendent zaczął wyrzucać manę na zaklęcia, o które hydry mogłyby się rozbijać, robić silniejsze i się ponownie replikować. A gdyby i to nie było możliwe, ponieważ Tora nie stawiałby ścianek, tak jak już jedną wcześniej postawił, to jedna hydra zderzyłaby się z drugą, aby to dokonać wspólnego zniszczenia i dokonać dalszych podziałów.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Morskie Oko Nie Gru 03 2017, 17:55
MG
Definitywne poruszanie się w przód, kiedy już się w przód idzie, jest dużo bardziej optymalne niż zmiana kierunku. Czasami jednak taki kierunek zmienić trzeba, jak to zrobił Ea. Zdecydowanie nie było co podważać faktu, ze umiał w tajniki kija. Wiedział, co zrobić, by się z niego wybić. I się wybił w tył. Tyle, że sam Tora umiał szybko miotać zaklęciami i kiedy tylko użył przeciążenia, rzucił laserem w Eę. Większa część maga co prawda dała radę usunąć się z zasięgu zaklęcia, jednak nie wyszedł kompletnie bez ran - laser kompletnie zanihilował kij świętego maga zahaczając również o jego dłonie. A, że energia to ciepło, to zabolało. Bardzo. Zwłaszcza, że to w tym momencie nie było jakieś podrzędne zaklęcie A. Dodatkowo wystrzelił filar, jednak już mniej celnie ze względu na zbliżającą się do Tory Hydrę, która zdecydowanie stanowiła zagrożenie większe niż wycofujący się mag. Chociaż trafiony kawałkiem, nie doznał specjalnie obrażeń ze względu na swoje włączone zaklęcie. Zdecydowanie stracił przez to wszystko jednak równowagę uderzając o ziemię bokiem. Do zbiornika wturlał się. Nimue zaczęło się kończyć.
Tymczasem Tora widząc zbliżającą się Hydrę użył tarczy licząc na to, że ta zaatakuje... Ale nie zaatakowała. Powiększyła się i zbliżyła do Tory, jednak ciężko było powiedzieć, kiedy i jak zaatakuje. Był jednak czujny.
Zabolało, oj zabolało, mimo tego, że Ea był z wody. Lepszy jednak trochę bólu, aniżeli całkowita anihilacja, jak to spotkało piękny kijek. Ea nie miał czasu, aby się nad nim żalić. Korzystając z faktu, że był bardzo blisko wody, wyciągnął rękę na bok, żeby za pomocą Stanu Skupienia D, z wody wytworzyć sobie długi na dwa metry lodowy kij. Ea umiał w szybkie czarowanie i kontrolowanie magii, nie powinno być ze stworzeniem takiego kijka problemu. Miał zamiar go wziąć tak użyć go do wybicia się z pozycji leżącej, by powstać, po czym wziął chwycił kij oburącz i z rozmachem uderzył, od prawej do lewej, celując na wysokość bioder Tory. I w tym czasie Hydry miały nie pozostać bezczynne, bo i one zaatakowały, z dwóch różnych stron. Tak jak Ea planował zaatakować Torę w takim miejscu, by za plecami mieć jeziorko, do którego w razie czego mógłby się wycofać, to hydry następująco miały uderzyć jedna od prawej, druga od lewej, żeby dla Tory jedyną drogą ucieczki została przepaść. Po takim ataku Ea miał zamiar ponownie użyć kija, żeby się wycofać w jeziorko, a jego hydry, jeżeli wciąż by istniały, miały napierać agresywnie, aż by się nie zepsuły, co dałoby im możliwość zyskania kolejnych pozytywnych efektów.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Morskie Oko Wto Gru 05 2017, 21:58
Z jednej strony Ea zaimponował Torze z tak wielkim kunsztem unikając jego zaklęcia, ale z drugiej bardzo go zawiódł. Święty Mag, który potrafi tylko się chować wydawał mu się czymś niezbyt imponującym. Wręcz przeciwnie. Cóż, jednak na świecie krążyło dostatecznie dużo osób, by tak różnorodne taktyki też istniały. Podczas ich ostatniego pojedynku wykazał się on jednak znacznie większym kunsztem, jeśli chodzi o zaklęcia i sposób walki, tutaj natomiast... no niezbyt. Co tu dużo mówić, troszkę go to zaskoczyło, ale tak to nie byłoby to wyzwaniem.
Mimo wszystko walka się nie zakończyła. Sam Byakuton nie planował zbytnio działać agresywnie w tym momencie. Widząc tylko jak zbliża się hydra z jednej i z drugiej strony zrobił krok do tyłu, tak by być jakieś pół metra od krawędzi, może 3/4 metra. Ale i tak ustawiłby tarczę tak, by jedna głowa (lub obie) przez nią przeszły, tym samym będąc osłabione. I to nie chodziło tylko o samą ulepszoną tarczą (Przeciążenie wszak działczy), ale o wszystkie efekty, które nastąpią na tak wrogie zaklęcie. Ile energii magicznej zyska? Jak bardzo zostanie osłabione? Zmniejszy się? Zniknie jakaś głowa? Może szybciej się rozproszy? A może jego siła zmaleje? Był tego ciekaw. Tak czy inaczej, na razie stał sobie tak i czekał. Na efekty.
Gdy Ea natomiast planował go zaatakować w zwarciu, wtedy... no cóż. To prawie jak prezent na święta. Po pierwsze, gdy już by się zbliżył, wówczas Byakuton użyłby Ściany (C), tak by odciąć mu drogę ucieczki w tył. Podobnie zresztą ograniczyłby jego manewry na lewo i prawo, ograniczając mu miejsce tak mocno, jak tylko zdołał (wymachy i inne takie na boki by uniemożliwić), tj. dwie dodatkowe ściany po jego lewej i prawej stronie. Niech nie ma możliwości powrotnej ucieczki do jeziorka. A co w przypadku jego ataku? Tora wykorzystując swoje umiejętności (Walka Wręcz, Zmysł Walki, Wytrzymałość, Joker, Skrytobójca), miał zamiar złapać kij utworzony przez czarodzieja, jednocześnie blokując jego uderzenie i uniemożliwiając mu dalszą zabawę nim. I wykorzystując fakt zamknięcia go z trzech stron ścianami, planował go tak przetrzymać do momentu ofensywy wróżka. Nawet gdyby puścił ten kij, za plecami miałby wzmocniony twór (Przeciążenie i Kreator), po bokach też, a przed sobą, czarodzieja gotowego do walki.
Gdyby miał czymś oberwać, to użyłby Salire (C), coby wyskoczyć z impasu, tak w górę i trochę po skosie, tak by nie dać się zamknąć przeciwnikowi. Choć wcześniej miał się przemieścić w bok, już uprzednio od hydry się oddalając, tak w razie czego miał jeszcze ten wyskok dla siebie do wykorzystania. I w ostateczności Energetyczne Ciało (PWM) oraz plan z zeskokiem z wykorzystaniem Animagusa (B), coby nie wypaść z walki.
Pamiętajmy o umiejętnościach oraz działającym, potężnym Przeciążeniu (A). I niech Sukue ma Torę w opiece.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Morskie Oko Nie Gru 24 2017, 14:34
Zaczynając od Ei - Nimue się skończyło i to stanowił pewien problem. Może nie sam koniec zaklęcia, ale jego stan, kiedy już na niego nie oddziaływało. Dłonie były mocno przypalone, lewą nie dało się ruszyć, prawa jeszcze coś drgała (mój błąd, powinnam o tym wspomnieć wcześniej, gomene x.x) tylko czy w takim momencie cała część z podchodzeniem i biciem z kija miało sens? Tak niezbyt.
Z drugiej strony była Hydra oraz Tora, który postanowił zrobić użytek z Tarczy Absorbcji. Hydry w rzeczy samej musiały jakoś się przez nią przebić co też zrobiły niszcząc kompletnie tarczę. Hydry dalej mknęły na Torę, który to w ostatniej chwili wyskoczył w górę. Głowy zaś uderzyły o siebie rozbryzgując się na boki. I powstała kolejna głowa. Wyglądało na to, że te maja zamiar dalej nacierać na chłopaka po tej chwilowej chwili dezintegracji.
Torashiro: 121MM | Glify Energii 3/3 | Przeciążenie 2/5 | Filar 2/3 | Tarcza Absorpcji 2/3 | Nałożone glify: 9 //Odzyskane 10MM z tytułu tarczy Ea: 30MM | Nimue 3/3 | Hydra 3/6 4 metry, grubość_ludzkiego_uda+10cm, siła C 3/5, 3 głowy | Lewa ręka niesprawna, prawa jeszcze coś się rusza ale nie zapowiada się, by był z niej większy użytek
Hydry od Tory - 1/2 metra (od wszystkich głów tyle samo) Ea od Tory - ok 3 metry Ea od Hydr - ok 2,5m Tora od krawędzi - ok 0,3m Ea od jeziorka - ok 0,2m
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Morskie Oko Wto Gru 26 2017, 14:15
Rzeczywiście upierdliwa walka. Ea wysługiwał się tylko i wyłącznie jednym zaklęciem i tak to się ukrywał. Taktyka jak taktyka, nie dało się zaprzeczyć. I choć sam Byakuton również z reguły był typem, który używał sporo zaklęć, tak nie stronił i sobie bardzo cenił otwartą walkę. Nie przepadał za osobami, które tylko się chowały i nie potrafiły stanąć twarzą w twarz z oponentem. Ale ten krótki czas, jaki spędził z Eą jasno go uświadomił, że nie można go tak łatwo zaszufladkować. Tym bardziej mając na uwadze ich poprzedni pojedynek, w którym walka ta była zdecydowanie inna.
Zacznijmy jednak od najważniejszego elementu. Ea stał się widoczny i jego zaklęcie zamieniające go w paćkę przestało działać. A to był wręcz idealny moment na kontratak, który to Tora planował wykorzystać w pełni. Po pierwsze, przy pomocy swoich Glifów nałożonych na ciało Świętego Maga, planował przywołać tuż przy nim Miecz (D -> C), coby przebić go w okolicy serduszka, tym bardziej z jego zdolnościami wzmacniającymi magię (Kontrola Przepływu Magii 2, Kreator 2, Tkacz Zaklęć 1). A gdyby ponownie zamienił się w wodną paćkę i nie byłoby to żadne żywiołowe ciało (takie wszak trwa przez moment), to wówczas użyłby Implozji (D -> C) na mieczu, znajdującym się w ciele Ei, tak by wzmocniony wielokrotnie wybuch (wszak nie dość, że ranga wyższa, to jeszcze niszczony spell też wzmocniony do rangi wyższej), zadał obrażenia wewnętrzne jego przeciwnikowi (i nie zapominajmy o bonusie do Obszarowca z Przeciążenia). Na szczęście Przeciążenie dawało mu także powiększenie zasięgu jego zaklęć, co w przypadku prostych spelli D połączonych z Przeciążeniem dawało mu ponad trzykrotnie większy zasięg (5 -> 15 + 25% z Przeciążenia [Przedłużacz] + ewentualny bonus z zwiększonej rangi Glifów). I na razie to wystarczyło. Jak się przebije mu pierś i serce, walka powinna być już zakończona. A jak znów zmieni się w wodę, to po prostu zużyje znowu swojej energii magicznej i będzie trzeba pasywnie bawić się z Hydrą.
A właśnie! Hydra! Nie zapominajmy też o Hydrze. Po ostatnim skoku, którym Tora raczej chciał się od niej oddalić, więc też miał ją na uwadze. Najlepiej tak, by na spokojnie być poza zasięgiem tych główek. Ale wciąż, by mógł widzieć Eę. W razie, gdyby czuł się zbyt zagrożony, to zbliżyłby się bliżej jeziorka (Zmysł Walki 3, Sprinter 2, Sportowiec 1, Skrytobójca 1), wciąż zachowując bezpieczny dystans od hydry, a gdyby ta go zaatakowała, zwyczajnie odskoczyłby w tył, tak by wciąż zostać na górce, ale z dala od hydrowych główek. A gdyby jakaś go atakowała? Tarcza Absorpcji (B -> A) + Wytrzymałość 1 + w ostateczności Energetyczne Ciało (PWM -> D). No, a gdyby miał spaść, to szybki Animagus (B -> A) w orzełka czy innego ptaszka, byleby tylko nie zostać zdyskwalifikowanym, wznieść się i wrócić nad pole, oglądając walkę.
W sumie ta hydra to był główny problem, dlatego nawet gdyby nic za bardzo nie robiła, Tora planował użyć na niej ponownie Tarczy Absorpcji (B -> A), chcąc znów odzyskać trochę MM wydanego na to zaklęcie, a jednocześnie ponownie mocno osłabić Hydrę. Swoją drogą, ciekawe ile takich tarcz jest potrzebnych, do całkowitego pochłonięcia takiego zaklęcia? Tora z chęcią to sprawdzi, więc w razie czego pocastowałby tak te Tarcze, by sobie zostawić jeszcze około 70 MM, tak długo, aż ta Hydra nie zmaleje. Acz dziwnym byłoby chyba odzyskać z tego zaklęcia więcej MM niż wydano na jej utworzenie, ale kto tam wie. Grunt, to osłabić, a może i całkowicie zanegować Hydrę jako zaklęcie. Wszak nie powinno się dać non stop jej aż tak osłabiać. A gdyby dało się dostrzec, że efekt nie jest imponujący (np. po ilości odzyskiwanego MM), to by szybciej przestał. MM trza oszczędzać.
Torashiro był niebezpieczny i niewątpliwie silniejszy od czasu ostatniej walki. Gdyby nie był, Ea mógłby go pokonać w dokładnie taki sam sposób jak wtedy. Problem świętego maga polegał na tym, że on sam w żaden sposób od tego czasu się nie rozwinął. Zasiedział się na swojej górce, rozmyślając nad przykrą ludzką głupotą. Jednak nie posiadał całkowitej ciszy i spokoju. W końcu był Świętym Magiem. Może utrata tego tytułu dałaby mu więcej swobody? Nie miał jednak najmniejszego zamiaru go oddawać. Po prostu rozumiał swój błąd, jakim była bezczynność. To przez nią walka z Torą wyglądała tak jak wyglądała. Powinien był już dawno zmieść chłopaka, ale nie potrafił tego skutecznie zrobić. Musiał polegać na przebiegłości. Może nie zyska tym sobie przyjaciół, ale w rzeczy samej, nie potrzebował takich. Świetnie sobie radził sam. #SamotnyWilk3
Problem zepsutych rąk był iście problematyczny. Stan w jakim się znalazły niemalże wykluczał go samego z walki. Jednak nie wtedy, kiedy był pod postacią wody, dlatego jeszcze raz użył Nimue B, żeby mieć zapewnioną nieco lepszą ochronę przed agresywnymi i niebezpiecznymi atakami Tory, a także i sobie dać możliwość na jakieś w miarę sprawne działania. Fakt, że Tora był blisko krawędzi sprawił, że Ea nabrał nieco pewności, dlatego swym hydrom nakazał, aby otoczyły Torę i nie dały mu innej opcji, jak tylko się cofnąć i spaść, nie dając mu wyjścia. Sam również podbiegł kilka kroków naprzód, żeby pomóc hydrom. Tak żeby jakby chciał wybiec gdzieś na bok, to żeby wpadł prosto na któryś z łbów i żeby go to zabolało. I przy okazji nie dopuszczałyby do tego, aby się Tora mógł zbliżyć w jakiś sposób do samego Ei, a jakby jakiś laser, grzyb atomowy, czy broń jakiegoś innego rodzaju zagrażała świętemu magowi, to ten nie zawahałby się poświęcić choćby i wszystkich wodnych głów, żeby samemu tylko przetrwać. I także samemu by uważał, żeby niczym nie oberwać. Może i miał wodne ciało, ale jakby coś mu zagrażało, to skoczyłby gdzieś w bok, żeby jednak nie zagrażało tak bardzo, jak mogłoby zagrażać.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.