Wioska Hvaat

First topic message reminder :

Wioska taka o. Są krowy i domki. Pola i Łąki. Nawet świnie są. I ludzie pewnie też.
~~

MG

Wieś jak wieś, znalezienie dużo Feelanowi nie zajęło. Dotarł więc na czas wraz z Sisi. W samej wiosce jakaś miła staruszka wskazała mu drogę do domu jego nowego mistrza i tak w końcu Feelan dotarł. A była to rezydencja mało imponująca. Zwykła chatka, z słomianym dachem. Po podwórzu biegały gęsi, na łące brykały kozy, w stajni rżały konie. Przed domem znajdowała się również studnia. Nim jeszcze chłopak zapukał do drzwi, rycerz wyszedł mu na spotkanie, zapewne się go spodziewając. Ubrany był w jednoczęściową brązową piżamę, taką z klapką na tyłku. Podrapał się po biodrze opierając o framugę drzwi z fajką w buzi.-Spodziewałem się tutaj ciebie, jakieś 6h temu.-Powiedział rycerz, wskazując na słońce. Była może 11

MG

Blond włosy mag aspirujący do miana rycerza, natknął się na prawdziwy problem. Spotkał się ze złem w bardzo niefajnej postaci. Na jego oczach, wzięto zakładnika, a potem próbowano go uprowadzić. I były to rzeczy których nie przewidział, a jako rycerz przewidywać powinien. By móc im zapobiec, ułożyć sobie plan, a nie improwizować jak teraz. Była to cenna lekcja tego, jakie zło było podłe i podstępne! Nie mógł teraz zająć się jednak roztrząsaniem tych kwestii bo trzeba było krowę ratować. Na jej skrzywdzenie, Feelan nie mógł pozwolić. Rzucił się więc do przodu, a mimo niepozornego wyglądu i słabych ciosów, Feelan posiadał krzepę. A do zatrzymania ciosu właśnie tego było mu potrzeba. Choć nóż otarł się o jego bok, to jednak nawet osłabionemu Feelanowi udało się przewrócić przeciwnika. Teraz jednak oboje szarpali się na ziemi i Feelan choć silniejszy, zaczął przegrywać a to wszystko przez lanie jakie dostał wcześniej. Nagle jednak pojawił się w zasięgu wzroku Feelana but, który to uderzył(wraz ze stopą w nim) w skroń złoczyńcy i pozbawił go przyjemności.-Hm. Spodziewałem się że machasz tym trochę lepiej. Ale dobrze się spisałeś.-Powiedział Connor pomagając Feelanowi wstać i klepiąc go po plecach.

To zdecydowanie było męczące i trudne doświadczenie, ale koniec końców, chyba wszystko dobrze się skończyło! Co prawda trochę mi się oberwało, lecz to nic wielkiego. Najważniejsze, że bandyci pokonani i krówki są całe! Wstaję z pomocą Sir Connora i uśmiecham się niezdarnie. Choć jego słowa są dość miłe i pocieszające, to nie zmienia faktu, iż nie zrobiłem na nim możliwie najlepszego wrażenia swoją walką.
- Będę musiał sporo poćwiczyć - odpowiadam, drapiąc się po głowie, po czym rozglądam się jeszcze, sprawdzając czy aby na pewno wszyscy bandyci są obezwładnieni, żaden nie zagraża krówkom i czy wszystko na pewno jest  w porządku, aby można było zabrać krówki z powrotem do ich właściciela.

MG

Krówki zwrócone zostały właścicielowi, a bandyci związani i zabrani przez policję magiczną. Rycerstwo, rycerstwem, ale władzy sądowniczej to oni nie mieli, policja magiczna zaś była pod tym względem najlepsza. Feelan spędził u Connora jeszcze kilka dni, ucząc się dojenia krów, zajmowania krowami, owcami czy innymi kozami. Koniec końców chłopak czuł się trochę bardziej jak pastuch, niż jak rycerz, ale może faktycznie to czego się nauczył było mu potrzebne? To ciężko było ocenić. W końcu jednak nadszedł czas pożegnania. Na odchodne, Connor podał Feelanowi list polecający. Tak, jego następnym przystankiem, miała być Magnolia i mieszkający tam Sir Daniel.

Feelan z/t + Treser lvl 1

//Daj mi znać na PW/FB kiedy będziesz chciał kontynuować. Rzecz jasna, możesz to robić pod okiem innego MG jeśli tak ci wygodniej//