Ousama game grupa 2

First topic message reminder :

MG

Pomieszczenie w którym znaleźli się ludzie(I Kasztan) było dość niepokojąco różowe. Ściany były różowe, dywan był różowy, nawet takie śmieszne kudłate kanapy były różowe. Na szczęście stolik był czarny. Kanapy otaczały stolik z trzech stron, z jednej, za stolikiem znajdował się telewizor. A przy nim dwa mikrofony. Poza tym w pomieszczeniu znajdowały się różne gadżety, pocky czy inne dziwy, które zdecydowanie mogły "Umilić" grę. Grę, której zasady znali już wszyscy uczestnicy, tak podświadomie. Na jednej kanapie zmieszczą się dwie osoby, jedna osoba więc musiała stać no i tą osobą zawsze był zapewne król. Po pierwszym losowaniu, szybko okazało się że pierwszym królem została Kyle. All hail Kyle.

//Ogólnie, żeby nie retardzić, nie zdradzę kto jaką ma cyfrę, jak w normalnej grze. Mogę wam pisać cyfry na PW, albo dopiero tutaj, już po przydzieleniu zadań przez Króla(Co i tak będę robił). W pierwszej kolejce nie będzie PW, dajcie jednak znać w poście, czy ich oczekujecie, czy taka całkiem w ciemno gra jest lepsza.
Kolejka jest prosta. Król -> MG -> Gracze -> MG -> Król -> MG -> Gracze.
W poście MG po królu, piszę kto ma jaki numerek, a w poście MG po graczach, piszę kto jest nowym królem. Nie wykonanie zadania = ciuszek out. Zadania mogą dotyczyć 1, 2 lub większej ilości osób, zależy od Króla. Zadanie może być pytaniem no i każdy numerek dostaje tylko jedno zadanie w turze. No i zadania nie mogą dotyczyć króla. Znaczy - on nie wykonuje zadania. Patrzy jak robią to poddani jedynie. Można przydzielić zadania wszystkim numerkom//

Dax już kompletnie tracąc głowę musiał przystać na tą całą zabawę, bo czemu by nie. Cholernie irytujące jednak to było ze zawsze on musiał lądować jako ich część, nie może sobie po prostu usiąść gdzieś z boku? było znacznie łatwiej. Gdy tylko Hocia chwyciła go za rękę i zaczęła scenkę Dax zrobi oburzoną minę i spojrzał na Melody - JAK MOGŁAŚ, PRAWIE JAK MOJA SIOSTRA- po czym wyrwał łapę - Ufałem ci, a ty mi wbijasz nóż w plecy - po czym odwrócił się na pięcie i spojrzał w przestrzeń, po czym włożył rękę do kieszeni i tworem (C) stworzył lodowy pistolet, taka tam atrapa i wycelował Hoci w głowę - Skoro ja jej nie mogę mieć, to nikt jej nie będzie miał! - w sumie to nie miał zielonego pojęcia co ma tutaj zrobić, bo kompletnie brak było mu najmniejszego pomysłu.

MG

Scena jak scena, czy się Eileen podobała? Kto wie. Magiczni widzowie ubolewali nad grą Hotaru i Melody, ale improwizacja Hansa? Wspaniała. W każdym razie scenka została odegrana i nastała pora ponownego losowania, może tym razem z delikatnie ciekawszymi zadaniami? W każdym razie Królem bardzo szybko okazała się być Hotaru. Cóż więc wymyśli ta, co tak bardzo chciała królować? Czy zemści się za tą scenkę, zwłaszcza na Daxie który w głowe jej strzelić chciał!?

Westchnęła cicho jak, tylko zobaczyła, że została królem. W poprzednich zadaniach nie widziała nic ciekawego, dlatego tym razem musiała to zmienić. Usiadła na kanapie i zamknęła oczy. Musiała się zastanowić. Poprzednie zadania nie były złe, nie miała za co się mścić na towarzyszach, jednak to jest gra, w której nie powinno się mieć skrupułów.
- Numer jeden spróbuje polizać łokieć - chyba nie była zbyt wymagająca? Nigdy nie widziała osoby, która polizała łokieć. Może to będzie jej pierwszy raz, kiedy takową spotka? Plotki mówią, że nie da się go dotknąć językiem. Oczywiście, to tylko plotki teraz Gordwig będzie mogła się dowiedzieć o tym prawdy!
- Numer dwa będzie udawał małpę, a numer trzy przebierze się w koci strój i do końca gry będzie musiał kończyć zdania miauknięciem. Numer cztery będzie jadł razem z numerem piątym jednego paluszka, a ten numer który odsunie się pierwszy zdejmuje górną część garderoby. Natomiast szóstka narysuje sobie coś brzydkiego na czole.
Miała nadzieję, że wszyscy będą zadowoleni z jej zadań. Sama wzięła sobie popcorn i obserwowała co będzie się działo.

MG

No i oto kolejna porcja zadań. Zaczęło się od faktu że Melody musiała polizać łokieć. Czy też spróbować to zrobić. Mirze przypadło zadanie udawania małpy. W kocim stroju wylądował Dax i do końca gry przyjdzie mu kończyć zdania miauknięciem. Kyle musiał narysować sobie na czole coś brzydkiego natomiast to Pyza z Eileen mieli wykonać zadanie wspólnego jedzenia paluszka. Chociaż to mogło być całkiem trudne, bo Pyza była Pyzą.

Po tragicznym performensie Kyle westchnął głęboko, nie mogąc doczekać się wyznaczenia nowego króla. Została nim Hotaru, do której uśmiechnął się szarmancko kiwając w jej kierunku głową. Kiedy wypowiadała swoje polecenia, postanowił nie komentować. Byli tutaj dla zabawy, a on miał zamiar się dobrze bawić. Kiedy odkrył, że ma numerek 6 speszył się. Miał narysować sobie coś brzydkiego na czole. Co to by mogło być? Przyrodzenie? Odpady? Panią Krystynę z gazowni?
Nieee, nie pasowało mu to. I to bardziej niż mógł wcześniej przypuszczać.
- Passuje, co oznacza, że muszę się czegoś pozbyć... - Oznajmił po czym zaczął rozpinać guziki koszuli, a następnie odrzucił ją na pobliski fotel. A ponieważ nie miał za bardzo teraz co robić, podczas gdy inni byli zajęci to sobie zapalił, bo kto mu zabroni?

(Bez tego płaszcza i łańcucha na szyi)

Pyzuś miał jeść! Taaak! Cudownie. Czekał, aż tylko pojawi się paluszek i będą mieli go jeść. OMNOMNOM. Fermentacja (A) z radości i jedno wielkie omnomnom. Całego paluszka w całości. Ewentualnie z częścią główki "partnerki" od zadania. Jedzonko! Radość! Drożdże! Mamusia na pewno będzie dumna z tego, jak Pyzuś dzielnie wykonuje kłesty zlecone mu przez innych. Tak! Był posłusznym dzieckiem! Daxiu na pewno będzie dumny z tego solidnego kawałka ciasta z mięsem. Zresztą... kto by nie był, prawda?

No chyba tą dziewczynkę pogrzało. Polizać łokieć? Przecież to zadanie jest głupie, niewykonalne i po prostu idiotyczne. Zemszczę się, tylko niech będę królem. Chociaż, słuchając reszty zadań, mogło być gorzej. Rozbawił ją widok Daxa w przebraniu kota, którego na pewno nigdy nie zapomni. Takie przebieranki zdecydowanie powinno zostawić się dziewczynom. Bez urazy Hansie. Udawanie małpy też jej się upiekło, plus zdejmowanie górnej części garderoby. Tak, lizanie łokcia przy tym jest spoko, mimo iż jest to upośledzone totalnie. Więc dumny mag krwi zaczął jak najszybciej spróbować liznąć łokieć, by mieć to za sobą. I już. I śmiechać z innych. Dobry pomysł.

MG

I tak na drugi dzień wszyscy obudzili się w łóżkach, czy był to sen, czy fantastyczna impreza, pamiętali z niego tylko "dobrą" zabawę. Inna sprawa że jakkolwiek minął im wczorajszy wieczór, wynieśli z niego pamiątkę. I tak każdy uczestnik na nocnej szafce przy łóżku, znalazł koszulkę na której znajdowała się namalowana jego twarz w papierowej koronie. Tak więc cokolwiek działo się dnia poprzedniego, musiało być całkiem wesoło. Niestety wspomnienia jakoś tak zniknęły.