I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Pomieszczenie w którym znaleźli się ludzie(I Kasztan) było dość niepokojąco różowe. Ściany były różowe, dywan był różowy, nawet takie śmieszne kudłate kanapy były różowe. Na szczęście stolik był czarny. Kanapy otaczały stolik z trzech stron, z jednej, za stolikiem znajdował się telewizor. A przy nim dwa mikrofony. Poza tym w pomieszczeniu znajdowały się różne gadżety, pocky czy inne dziwy, które zdecydowanie mogły "Umilić" grę. Grę, której zasady znali już wszyscy uczestnicy, tak podświadomie. Jednym z dodatkowych uczestników, była zielonowłosa dziewczyna, dość hojnie obdarzona przez naturę.-Więc was też w to wpakowało?-Zapytała spokojnie Green, siedząc już na kanapie. Na jednej kanapie zmieszczą się dwie osoby, jedna osoba więc musiała stać no i tą osobą zawsze był zapewne król. Po pierwszym losowaniu, szybko okazało się że pierwszym królem została Vista. All hail Vista.
//Ogólnie, żeby nie retardzić, nie zdradzę kto jaką ma cyfrę, jak w normalnej grze. Mogę wam pisać cyfry na PW, albo dopiero tutaj, już po przydzieleniu zadań przez Króla(Co i tak będę robił). W pierwszej kolejce nie będzie PW, dajcie jednak znać w poście, czy ich oczekujecie, czy taka całkiem w ciemno gra jest lepsza. Dodakowo biorę udział też jako MG, ale posty będę pisał oddzielnie. Z tego konta jako Green i MG, no i z Mikazukiego jako Mikazuki, mam nadzieję że wam to nie przeszkadza. Kiedy sam zostanę królem, liczby wylosuje dopiero po przydzieleniu zadań, lub zlecę to komuś innemu. A co do wyglądu Green, ma wizerunek C.C. Kolejka jest prosta. Król -> MG -> Gracze -> MG -> Król -> MG -> Gracze. W poście MG po królu, piszę kto ma jaki numerek i ewentualnie wykonuję ruch green, a w poście MG po graczach, piszę kto jest nowym królem i ewentualnie wykonuję ruch green. Nie wykonanie zadania = ciuszek out. Zadania mogą dotyczyć 1, 2 lub większej ilości osób, zależy od Króla. Zadanie może być pytaniem no i każdy numerek dostaje tylko jedno zadanie w turze. No i zadania nie mogą dotyczyć króla. Znaczy - on nie wykonuje zadania. Patrzy jak robią to poddani jedynie. Można przydzielić zadania wszystkim numerkom//
Ostatnio zmieniony przez Goomoonryong dnia Nie Lut 26 2017, 14:08, w całości zmieniany 1 raz
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Nie Lut 26 2017, 13:51
Pomyśleć, że nie tak dawno świętowała swój awans, a już teraz znalazła się na kolejnym przyjęciu wraz z dwiema najlepszymi przyjaciółkami. Dobrym winem oraz Asterią. Wnętrze jej się podobało, bo jak można nie lubić takiego pięknego wystroju, jednak to właśnie w ciemnowłosą wczepiła się radna, nie dając jej tym samym nigdzie ruszyć. - Wpakowało, he he... jakby, chyba... może? V-Viscotte! - wyrzuciła tylko siebie, lustrując zielonowłosą dziewczynę, jednak później przyszło nic innego, jak losowanie. Jedna z najlepszych gier świata, zwłaszcza dla kogoś, kto miał tytuł króla. Spojrzała tylko raz jeszcze, jakby upewniając się, że wybór padł na nią. - O, to ja? Heh... - zaśmiała się pod nosem, lustrując wszystkich zebranych wzrokiem, aby zaraz potem wydać swój rozkaz, jako wszechpotężnego władcy dyktatora. - Numer dwa i trzy muszą przytulić się... - zaczęła, jednak groźna pauza budowała tylko napięcie zanim padły ostatnie słowa, które brzmiały dokładniej: - ...w samej bieliźnie przez trzy minuty. Polecenie zostało wydane, więc pozostało czekać na jego wykonanie i upić nieco swojego trunku. Zapowiadał się całkiem zabawny wieczór. Nie oznaczało to jednak końca poleceń. To był dopiero początek zabawy. Wszystko dlatego, że zaraz potem Vista przyzwała w swoje ręce ze swojej garderoby opaski z psimi i kocimi uszami oraz odpowiadające im ogonki w ilości sztuk jeden. - Numer pierwszy będzie udawał w tym czasie kota, a szósty psa, a pozostali... pozostali... em... - zamyśliła się spoglądając na sprzęt grający, aby dopowiedzieć proste: - Zaśpiewają Nekomimi mode.
Ostatnio zmieniony przez Vista dnia Nie Lut 26 2017, 14:12, w całości zmieniany 1 raz
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Nie Lut 26 2017, 14:01
MG
Green zaśmiała się pod nosem, a kiedy Vista skończyła mówić, wybuchnęła śmiechem. Oj tak, bardzo podobał jej się pomysł panienki Viscotte, więc uśmiechnęła się i pokazała jej uniesiony kciuk. A kim byli nieszczęśnicy z wyznaczonymi przez Viscotte numerkami? Otóż byli nimi nikt inny tylko Asteria oraz Kasztan. I to im przypadło wykonanie tego całkiem... ciekawego, zadania. No i kto będzie bardziej zawstydzony? Mały duszek leśny o imieniu Kasztan, czy poważna pani z MC, Asteria? I jak na to zareaguje nieletni jeszcze trochę Gonzales!? Nie żeby miał czas się tym przejmować albowiem Gonzales i Green mieli zaśpiewać w tym czasie Nekomimi mode. Eris przypadło udawanie kota, a Mikazuki musiał udawać Psa.
//Ogólnie, Ejji, pisz za Kasztana//
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Pon Lut 27 2017, 00:50
Przybywszy do tego jakże niezwykłego zgromadzenia, Gonzales uśmiechnął się dumnie, a także uśmiechnął się Kasztan mu towarzyszący. Chłopaczek wyjął z kieszeni epickie, ciemne okulary, przetarł je i w niby nie nadzwyczajny sposób przyłożył je do oczu, by zlustrować obecnych, oprócz Mikazukiego. Na tego o dziwo nie spojrzał. Czyżby jakoś go ignorował? Nie bez powodu. Okulary te wszakże nie były tymi samymi epickimi, ciemnymi okularami co zwykle, lecz Legendarnymi Paczałkami Poznania. - Ej! Daj popatrzeć! - burknął Kasztan, a Gonzales natychmiast odsunął okularki, z lekkim oburzeniem. - Cicho, bo się zorientują... - rzekł konspiracyjnie, chowając okulary z powrotem do kieszeni, po czym podszedł do stolika i uwalił się na kanapie, którą zajął całą. Za siebie i za Kasztana. Można by było rzec, iż ten żartowniś czuł się aż nazbyt pewnie. - Gonzales Gonzo Gick. Mnie również bardzo miło - rzekł, uśmiechając się złośliwie i szerokim gestem, zaczesując w tył swoją białą grzywę. I tak lekko się oburzył, że to nie jemu przypadła rola króla. W końcu był oficjalnym Władcą Kasztanów! Ejże! Czyż to nie obelga dla niego i jego przydupasa? Był jednak w stanie jakoś to przeżyć. W końcu to tylko gra, a któż mógłby być w niej zwycięzcą?! Tylko Gonzales Gonzo Gick! Nawet jeśli nie dało się w to wygrać... - O w pyrkę! Kasztan czujesz to?! - zapytał Gonzales, po czym zaśmiał się donośnie, kiedy to zadanie przytulenia Asterii przypadło jego przydupasowi, po czym wybuchnął śmiechem. - Ale ja nie noszę bielizny... - oznajmił nagi leśny duszek, lekko zawiedziony. I cóż biedy miał począć? Podleciał w kierunku Asterii i spojrzał na nią spode łba. - Pożyczysz trochę? - zapytał, wyciągając w jej kierunku rączkę, w oczekiwaniu na to aż się rozbierze i go przytuli. Chyba, że nie będzie chciała... Wtedy to będzie mu trochę smutno... I będzie to wielka ujma dla jego Władcy. Zaś Władca... Po usłyszeniu jakie zadanie, mu przypadło, powstał ze swego fotela, stając na nim, zaśmiał się głośno i skoczył z kanapy na stół, biorąc w rękę leżący na nim mikrofon. Wskazał palcem prawej ręki na Green, a mikrofon trzymany w lewej przyłożył do ust. - Śpiewaj skarbeńku! Nekomimi!!! Nekomimi Modeeeeeaaa!!!... - zaczął, niemalże z pełną mocą swego głosu. Warto wspomnieć, że mistrzem śpiewania to nie był... Ale za to z pewnością śpiewał najgłośniej!
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Pon Lut 27 2017, 19:28
Skąd się tutaj wzięła i co tutaj robiła - sama nawet nie miała pojęcia. Prawdopodobnie była to wina tego, że akurat przebywała z Vistą. Dziewczyna pewnie znowu ją porwała do tej zabawy. A to było całkiem możliwe... Jeszcze nie doszła do siebie po ośmiogodzinnej sesji karaoke z radną, dopóki Asteria nie zaczęła czerpać radości ze śpiewania. Do czego to różowe dziewczę jeszcze ją namówi? Ale skoro już się tutaj znalazła i mało tego dostrzegła entuzjazm Visty, nie mogła tak po prostu stąd odejść czy w ogóle usiąść w kacie pokoju i czekać, aż zostanie uwolniona. Cokolwiek się działo, dziewczyna nie potrafiła odmówić Viście... Nawet nie chciała myśleć o tym na co by było stać tę różową istotę, gdyby jej odmówiła... Ale nieważne. Tak czy siak Asteria na samym początku postanowiła się zaopiekować winem. Cokolwiek by się nie działo - na trzeźwo się nie będzie dało. Już samo przebywanie w tak przesłodzonym różem pokoju musiało się wiązać z opróżnieniem butelki. I może właśnie tylko i wyłącznie z tego powodu nie zaczęła uciekać, kiedy Vista wypowiedziała swoje życzenia i kiedy spojrzała na swój numerek. Jak zawsze okazało się, że idzie na pierwszy ogień. Czy westchnęła? Nawet nie... Jedyne co zrobiła, to opróżniła cały kieliszek wina za jednym razem, otarła usta wierzchem dłoni i odpięła jeden guzik swojej koszuli. - Rozumiem, że zaczynamy całkiem poważnie, tak? - powie czując jak na jej policzkach pojawiają się charakterystyczne rumieńce. No cóż... - Nie wydaje mi się, żeby to była propozycja dla dzieci więc może darujemy sobie rozbieranki? A może przynajmniej nie całkiem... - zaproponuje łapiąc już za krawędzie koszuli. Najpierw jednak upewni się, czy jej propozycja zostanie odrzucona, czy też nie. No bo może akurat nie? Chociażby przez wzgląd na obecnego w pomieszczeniu chłopca. Dlatego też, jeśli Asteria będzie mogła nie zrzucać ciuszków, wyciągnie przed siebie dłonie w zapraszającym do uścisku geście i wyściska małego Kasztana tak mocno jak tylko mogła, ale bez przesady! Przecież nie chcemy zgnieść tej małej istotki! Z drugiej zaś strony jeśli dziewczyna będzie musiała zrzucić z siebie ciuchy, spojrzy na Vistę prowokującym spojrzeniem... - Nee, Vi-chaann... Musisz mi pomóc - powie przeciągając wyrazy i zacznie mocować się z kolejnym guzikiem swojej białej koszuli. Czy tak na serio miała z tym problem, czy była to tylko prowokacja? Kto wie? Tak czy inaczej dopóki Vista nie pomoże jej się rozebrać - przytulania w bieliźnie nie będzie. Ale jeśli Vista jej pomoże, to wyciągnie przed siebie ręce w kierunku małego Kasztana w zapraszającym geście, a kiedy duszek skorzysta z zaproszenia, to tak jak w powyższej opcji - uściska go mocno, ale nie za bardzo.
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Wto Lut 28 2017, 00:20
Możliwe, że na stan różowej osóbki wpłynęła pewna forma upojenia alkoholowego. Może to za sprawą jej szaleństwa dzisiejszej nocy, które miało się dopiero zacząć. Mimo wszystko, słowa Asterii nie docierały do niej. Nijak nie przyzwoliła na przerwanie całej tej farsy, jakby nie usłyszała żadnej z obaw. Ponadto uważała szczerze, że lepiej, jeśli chłopiec zobaczy kobiece walory, aniżeli stanie się kolejnym synem poczciwej Henriety, który ponoć lubował się w kucykach! I to tęczowych! Światopogląd w ruinie, czy też cygańskich gruzach, ale dzielna Viscotte wspierała przy tym swoją koleżankę z pracy. Tak samo mogła teraz pomóc ciemnowłosej. Dlatego też zakręciła się dwa razy, aby od tych obrotów, podejść chwiejnym krokiem do dziewczyny i samemu uprzednio się w nią wtulić i wymamrotać coś pod nosem o tym, że dziewczyna niepotrzebnie ma tyle guzików. - Jak to się... - mruknęła radna, która w zmianie własnego ubioru bardziej polegała na swojej magii, aniżeli manualnych zdolnościach. Nie sposób się dziwić, że niecierpliwa natura dziewczyny ujawniła się i ta zamiast odpinać guziczki, po prostu pociągnęła je ręką, co poskutkowało oderwaniem się kilku z nich i bezwładnym upadkiem na ziemię. - Ups... te-he... - zachichotała, jakby zupełnie nie było jej tego żal, a zaraz potem sama pomogła nakierować się dziewczynie na wylosowanego uwaga... człowieka-duszka-kasztana!
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Wto Lut 28 2017, 10:39
Miejsce do którego trafił Mikazuki sprawiało że czuł się on co najmniej nie swojo. Ale kto nie czułby się nie swojo będąc otoczony różem ze wszystkich możliwych stron? Na dodatek gra w którą mieli zagrać była... bardzo zawstydzająca. I to delikatnie mówiąc. Większość ludzi się przedstawiła, ale on mając taki jakiś nagły atak zgagi, jedynie skinął wszystkim głową. Kątem oka dostrzegł Eris i uśmiechnął się do niej krzywo. W zasadzie nie był pewien czy ten grymas można było nazwać uśmiechem, ale był niemal pewien że dziewczyna była równie zadowolona z obecnej sytuacji co i on. Tak więc zostaje się modlić, żeby wszystko skończyło się szybko i bezboleśnie. Niestety, już pierwszy król pokazał mu że gra nie będzie wcale łatwa. Panna Vis... Vis... kłopot, postanowiła zadać bardzo nie fajne zadania. Na szczęście w udziale przypadł mu pies, bo gdyby miał kogoś przytulać w samej bieliźnie... Przełknął ślinkę i położył się na całej długości kanapy, ponieważ na szczęście Władca Kasztanów z jednej zszedł.-Whoof Whoof-Zaszczekał a następnie zakrył oczy dłońmi, niczym pies zakrywający pysk łapami i zaskomlał żałośnie. Bo nie chciał tu być. Nie chciał tego robić. Nie chciał tego widzieć.
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Wto Lut 28 2017, 19:00
To się nie dzieje. No po prostu no nie. To jakiś żart. Bardzo niefajny żart. Rozejrzała się po pokoju kompletnie nie rozumiejąc, jak można być takim bezguściem i strzelić wszystko na różowo, jak pokój jakiejś dziewczynki z syndromem disneyowskiej księżniczki. Śledząc wzrokiem meble natrafiła też na ludzi, zaś jej wzrok zatrzymał się na jedynej, znajomej twarzy. Pomachała Mikazukiemu, jednak spojrzenie, jakim go obdarzyła wręcz krzyczało "Człowieku, pomusz". Nie. To było zdecydowanie ostatnie miejsce, w którym chciałaby być. Słysząc zadania przeniosła wzrok na Vistę, z jakąś taką niewypowiedzianą groźbą, paradoksalnie niemal modląc się o to, by nie dostać najbardziej przypałowego zadania. I chyba pomogło, jednak... Na prawdę musiała robić z siebie debila udając kota? Na prawdę musiała udawać jakiegoś pchlarza? Z drugiej strony stawka była wielka. Spojrzała niepewnie po ludziach, to znowu na Mikazukiego... Nie, chyba nie miała wyjścia. - Miau...? - no po prostu kot 10/10. Z drugiej strony jak się bawić, to się bawić i niczym prawdziwy rudy, podły do bólu kot zakradła się zaraz za Asterię, zaś kiedy ta w samej bieliźnie tulała Kasztana, rudowłosa dziewoja postanowiła wspiąć się na wyżyny kotełowatrości i niczym prawdziwy, jedyny słuszny i rudy przedstawiciel tego gatunku jednym, szybkim ruchem postanowiła rozpiąć jej biustonosz, a następnie usadowić się na kanapie mrucząc przy tym i spoglądając na resztę z pogardą. No kot 10/10.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Wto Lut 28 2017, 19:36
MG
Miała... śpiewać? I to jeszcze tak przypałową piosenkę? Dlaczego nie... z drugiej strony chłopaczek z którym miała to zrobić był bardzo żywiołowy i energiczny. Dobre w sypialni, kiepskie na imprezach. Znaczy może nie do końca, ale był głośny i na pewno przeszkadzał w odpoczynku. Kobieta westchnęła ale wzruszając ramionami porwała drugi mikrofon-Nekomimi mode?-Zaczęła niepewnie a wtedy dostzegła jak Asterii opada stanik.-Nekomimi...-Parsknęła śmiechem, próbując go opanować i z bólu brzucha klękajac na ziemi.-...mode-Próbowała śpiewać między kolejnymi oddechami. W końcu jednak dziwna pierwsza runda dobiegła końca i można było przejść do kolejnej. Po szybkim losowaniu okazało się że to Green, wciąż leżąca między stołem a telewizorem, jest teraz królem i to ona musiała wymyślić zadania. Usadowiła się więc spokojnie na kanapie i zdjęła buciki.-Numer sześć wymasuje mi stopy-Zaczęła.-Numer pięć barki-Nie będzie lekko oj nie.-Numer cztery zje ze mną ciastko-Wskazała na pocky-Rzecz jasna jeśli złamie go w trakcie to traci ciuszek, a jak nie, to liczę na namiętny pocałunek.-Mrugnęła do kasztana, bo z nim byłoby najzabawniej. Ale co z pozostałą trójką zrobić? Hmmm-Jedynka niech oświadczy się dwójce. Jeśli dwójka nie zaakceptuje oświadczyn, rzecz jasna jedynka traci ciuszek, więc niech się postara!-No i pozostała tylko ta niesforna trójka, co z nią? Co zrobić z trójką?-Niech trójka...-Udaje orgazm? Bobasa? Nie, za głośne.-...Wybierze sobie kogokolwiek w tym pomieszczeniu i namiętnie tą osobę pocałuje-Uhu, przynajmniej będzie wiadome kto podoba się trójce! I tak oto masowaniem stóp zająć się musiała Eris, barków Mikazuki a jedzeniem pocky Władca Kasztanów. Wspaniała scena oświadczyn przypadła w udziale Viście którya to oświadczała się Kasztanowi. Natomiast szczęśliwy pocałunek przypadł w udziale Asterii.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Wto Lut 28 2017, 23:25
Czternastoletni Gonzales Gonzo Gick właśnie sobie uświadomił, że prawdopodobnie śnił, albo trafił do jakiegoś pięknego wymiaru. Nie żeby kiedykolwiek marzył o tym, żeby się znaleźć wśród rozebranych niewiast. No może czasem... Ale miał dopiero czternaście lat! Nie spodziewał się, że już w tak młodym wieku będzie miał okazję widzieć takie rzeczy na żywo. Śpiew momentalnie mu się urwał, kiedy zobaczył stanik Asterii odpadający od jej piersi. Mimowolnie swój wzrok wlepił w Asterię. I choć wiedział, że ludziom powinno się patrzeć w oczy, to jednak oczy wędrowały mu nieco w dół. - Kasztan, trzymaj ją mocno. I nie puszczaj- powiedział, pragnąc jak najdłużej napawać się tym widokiem. Nie mógł jednak wyjść na zbyt perwersyjnego, temu też szybko pokręcił głową na opanowanie, wmawiając sobie, że jeszcze będą lepsze okazje na podobne działania. Wystarczyło tylko poczekać na kolejne zadania. Uśmiech wymalował się na jego ustach, kiedy dowiedział się co ma zrobić. Zjeść ciasteczko... Zaś Kasztan miał pozyskać sobie narzeczoną. Władca Kasztanów wystawił tylko piąstkę na bok, kiedy podleciał do niego Kasztan i zderzyli ze sobą żółwika porozumiewawczego. - Kasztanie... Pełni cnoty stąd my raczej nie wyjdziemy - rzekł cicho, Kasztan tylko pokiwał mu głową, po czy poleciał przed Vistę. Za pomocą swych skrzydeł unosił się na wysokości jej głowy i ze skrzyżowanymi rączkami na piersiach, patrzył jej prosto w oczy. Widać było po nim, że ciężko będzie go przekonać. Natomiast Gonzales zanim przystąpił do wypełnienia swego zadania, zerknął w stronę Asterii i uśmiechnął się jedną stroną ust. - Będziesz musiała zaczekać maleńka. Wpierw obowiązki - rzekł i pokazowo strzelił do niej z palców. Może i jeszcze nie wybrała, ale dla Władcy Kasztanów jej wybór mógł być tylko jeden. Zresztą sam się już zadeklarował! Co z tego, że to nie do jego należał wybór... Miała chętnego, więc zostawało tylko z tego korzystać! Ktoś inny mógłby nie być taki chętny! No, ale jak to Gonzales powiedział, wpierw obowiązki. Zeskoczył ze stołu, przysiadł nie obok Green, a na jej kolanach, darując sobie wszelkie zbędne wstępy. Prawą ręką objął ją za szyję, a lewą wcisnął sobie ciastko w zęby oraz dwukrotnie uniósł brwi, spoglądając zielonowłosej głęboko w oczy. Nie dość, że mógł zjeść sobie ciasteczko, to jeszcze nie samemu. I tak mimowolnie zrobił się czerwony na twarzyczce, ale raczej nie ze wstydu.
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Sro Mar 01 2017, 19:15
Działo się zdecydowanie zbyt wiele, a wszystko co się działo - działo sie za szybko. Ledwie Vista powyrywała jej guziki z koszuli, coś zaatakowało jej plecy rozpinając to, czego nie powinno. Nawet nie zdążyła się odwrócić i sprawdzić co to było, a już tym bardziej złapać zrzuconego "ciucha" - już przytulała się z małym duszkiem. Jedyne co jej pozostało to poddać się temu, co właśnie się działo. I tak też zrobiła - spojrzała na białowłosego chłopca i zamrugała szybko nie mogąc skojarzyć sytuacji. W końcu jednak rozpoczęło się kolejne losowanie, więc dziewczyna mogła doprowadzić się do porządku na tyle ile umiała - oczywiście ubrała z powrotem swój stanik, a kiedy ubrała koszulę - zawiązała jej boki tuż pod biustem. Chyba tylko o to, aby ubranie zakrywało samą bieliznę, ponieważ i tak już było za późno na wstyd. A jednak nie czuła zażenowania - taka już była. Zawsze lubiła wszelkie przebieranki i nie przeszkadzało jej, kiedy zwracała na siebie uwagę. Mało tego pojawienie się w jej życiu różowej radnej upewniło ją w tym fakcie. Vista miała jeden zwyczaj - uwielbiała testować nowe ciuszki właśnie na Asterii. Pewnie dlatego, że dziewczynie nie tylko było wszystko jedno, ale i nie potrafiła odmówić...
Tak czy inaczej kiedy Asteria z powrotem się ubrała, wypiła kolejną lampkę wina, a w drodze losowania okazało się że... ma kogoś namiętnie pocałować - westchnie. No bo kogo? Nawet i białowłosy chłopak swoim zachowaniem zasugerował, że nie może się tego doczekać, ale mimo wszystko Asteria wybrała swoją ofiarę - która wcale tak daleko jeszcze nie odeszła. Czy była to wina wina, czy była to wina czegokolwiek innego - nieważne. Chłopak i tak był jeszcze dzieckiem... - Twardym trza być, nie miętkim... - rzuci krótko i przejdzie do działania zanim jeszcze Vista jej ucieknie. Dziewczyna nabierze trochę wina w usta, złapie różową radną w pasie, przyciągnie do siebie i zrobi co ma zrobić częstując tym samym przyjaciółkę odrobiną wina... I tyle. Nawet sie nie przejmie, jeśli przez nią oświadczyny różowowłosej zostaną odrzucone...
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Sro Mar 01 2017, 19:57
Nie, to zdecydowanie nie była gra w jakąś śmieszna grę. To zaczynało zamieniać się w jakąś bitwę mającą wyłonić najbardziej nieugiętych, najsilniejszych psychicznie... A tak serio to nie, po prostu chyba trafiła się grupa ludzi, którzy nie mają nic przeciw temu, by się nad innymi poznęcać. I jak najbardziej by ten fakt uszanowała, gdyby nie to, ze jedną z osób, nad którymi się znęcano była ona sama. Spojrzała na Green wzrokiem Grumpy Cata. Miała jej stopy masować? A kim ona niby była? Przez chwile nawet się zastanawiała, czy czasem sobie nie darować i poświęcić tę jedną część ubioru, jednak słowa Asterii w pewien sposób uderzyły w jej dumę bardziej, jak zadanie zielonwłosej. - ...módlcie się, żebym czasem to ja nie została królem. - rzuciła niezadowolona. Do wszystkich. Zemsta będzie słodka. Niechętnie podeszła do Green siadając na ziemi, po czym wzięła się do pracy jednocześnie w duszy życząc jej, żeby spadła gdzieś ze schodów i złamała kark. Albo nogę. Albo miednicę. Albo cokolwiek.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Sro Mar 01 2017, 20:09
Na całe szczęście Mikazuki nie widział biustu Asterii bo inaczej serce wyskoczyło by mu z piersi zrobiło trzy salta, fikołek a dopiero potem wróciło na swoje miejsce. I nie skończyło by się to dobrze. Słysząc o kolejnym zadaniu które miał wykonać, westchnął z ulgą. To nie mogło się źle skończyć prawda? No po prostu nie mogło. Dlatego też nieco radośniej i pełniej życia, zaszedł Green od tyłu i dość nieudolnie ale delikatnie, zaczął masować jej barki. Jednocześnie spojrzał na masującą stopy Eris i uśmiechnął się do niej, dopiero po chwili ogarniając że pod tym kątem świetnie widział jej dekolt. Od razu pobladł, zburaczył i odwrócił głowę na bok, nieco mocniej ściskając bark Green. I jeszcze te groźby rudowłosej. O nie, ta gra zapowiadała się iście okrutnie. Nie mogli pograć w bierki tymi ciasteczkami a przegrany robiłby eee... przysiady?
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Czw Mar 02 2017, 18:42
Wyglądało na to, że nie ona wymyślała kolejne zasady. Trudno. Na tym miała polegać gra, jednak zwycięstwo panienki Viscotte miało nadejść później. Przynajmniej to jej trafiło się najlepsze zadanie i chociaż nie była panem, to mogła w rolę takowego się wcielić. W końcu to panowie powinni oświadczać się damą, dlatego też dziewczyna mogła postarać się niczym najprawdziwszy mężczyzna. Przywdziała biały, ciut ciasnawy garnitur wraz z delikatnie beżową koszulą za pomocą podstawy swojej magii, aby następnie na jej głowie pojawił się jeszcze elegancki kapelutek w podobnym odcieniu. Już miała wytworzyć kolejny element tego przedstawienia... już miała klęknąć, kiedy przy jej osobie znalazła się Asteria. Z początku dziewczę zdawało się bardziej zszokowane, przez co najpewniej zakrztusiła się i nieco zepsuła ładne plany swoim odkaszlnięciem. Do tego wszystkiego, na jej biały gajerek zdawały się spaść krople wina, ale nie to teraz się liczyło. Zaśmiała się pod nosem, kiedy wszystko było po fakcie, odsuwając nieco Asterie oraz przysuwając ją chwilę później do swojego boku. Wszystko po to, aby w dłoni zmaterializować pierścionek z różowym, kryształkowym kwiatkiem, który wysunęła dumnie w kierunku Kasztana, przykucając ciut chwiejnie przy tym. - Czy zostaniesz moją szóstą żoną? - zadała pytanie dość poważnym tonem, mając na uwadze, że pięć innych oświadczyn czekało już na odpowiednie ceremonie... i dofinansowanie, a skoro ona oświadczała się, to ona będzie mężem. Zresztą, ona miała na sobie spodnie!
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Ousama Game grupa 1 Czw Mar 02 2017, 22:06
Kiedy Gonzales Gonzo Gick wyczekiwał na to aż Green przystąpi do wykonania zadania, Kasztan musiał mierzyć się z nie tak fascynującym i chwalebnym czynem. Warto jednak napomknąć o tym z jakim to wstrętem spojrzał Kasztan na sodomię wyczynianą przez Asterię i Vistę, zaś Gonzales skomentował to tylko krótkim "Wow..." Co zaś do zaręczyn, to jednak Kasztan swoje standardy jakieś tam posiadał. Jeszcze bardziej wyprostował się i z większym oburzeniem i pogardą spoglądał na Vistę. Jego majestat przydupasa Kasztanowego Władcy wzbraniał mu zadawania się z takim plebsem. Prychnął wzgardliwie i odwrócił swą leśnego ludka głowę od niewiast. - Cóż to za zuchwalstwo! Szyszki więcej mają godności, niżeli ty! Hańba! - rzekł hardo Kasztan, po czym odwrócił się od Visty i bezdźwięcznie, kręcąc głową odmówił jej oświadczyn. Lecz jeszcze szybkim ruchem zgarnął kwiatek, żeby go zjeść. Pierścionek zaś trącił nogą i odleciał, by wiernie towarzyszyć swego Władcy.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.