I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielkie pasmo górskie na południu Ishvanu. Góry te nie są ogromne, jednak wciąż bardzo niebezpieczne. Zwłaszcza przez czynny wulkan "Surtr" znajdujący się w centrum łańcucha. Śniegu mimo mrozu, nie ma tutaj wiele. Na dodatek wszędzie unosi się bardzo nieprzyjemny zapach siarki a mroźny wiatr wieje bardzo porywiście. No i mówi się że w Jotunheim żyją Trolle.
~~
MG
Na południe wyruszyli powozem, jednak dość szybko go porzucili na rzecz pieszej tułaczki. I chociaż zarówno Pace jak i Black zapierali się że dziewczyna da radę, wcale tak kolorowo nie było. W zasadzie to nawet Pace, miał problem żeby dać radę, dlatego poruszali się wolniej niż chcieli. Nocowanie na zewnątrz zaś, mimo ognia i skór, sprawiło że już drugiego dnia, Black podciągała nosem i psikała. Pace natomiast czuł jak płonom jego mięśnie i to samo musiała czuć Black, chociaż ona nie nosiła plecaka z potrzebnymi im w górach dobrami, do czego zmuszony był Hubertus i Pace.-Miła część wędrówki się kończy, jutro powinniśmy dojść do stoków Jotunheimu. Tam będzie dużo trudniej.-Powiedział wieczorem, gdy kulili się z zimna pod skórami przy ognisku. Black nie wydawała się pocieszona tą informacją.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Jotunheim Nie Lip 23 2017, 22:48
Zaufałem Hubertusowi a on chyba zaufał mi i okazało się, że wcale nie było to błędem. W trybie błyskawicznym wszystko zorganizował i wyposażył i już kilka chwil później siedzieliśmy w powozie, objuczeni plecakami. Podróż ta jednak nie trwała długo. Już kilkadziesiąt minut później musieliśmy przenieść się na własne nogi. I tak, z początku nie było źle, szło się całkiem przyjemnie, podziwiając uroki. Jednak z godziną na godzinę było coraz gorzej. Być może nie ze mną, ja mogłem cierpieć. Ale Black... martwiłem się o nią. Pomimo mojej nadzwyczajnej regeneracji, moje nogi po prostu nie wyrabiały. Nie chciałem nawet wiedzieć, jak musiała czuć się dziewczyna. Hubertus zdawał się przyzwyczajony do takich podroży.
Odpoczynek w nocy, co prawda chłodny, nie przyniósł ulgi. Kiedy zastałe mięśnie znowu poszły w ruch, nie czułem nic oprócz palącego ich ognia. Do tego Black przeziębiła się i zapewne nie minie kilka dni, a dosięgnie ją grypa. Jak widać nawet demony nie są odporne na choroby zwykłych śmiertelników. Ja mimo wszystko musiałem kroczyć przed siebie. Przekonywałem sam siebie, że nie ma nic ważniejszego, niż przeć do przodu. Starałem się zająć myślami czymś innym. Gdy wieczorem doszliśmy do kolejnego przystanku, z braku sił klapłem na ziemię, wydając z siebie głuche "uch". Pomogłem Hubertusowi przygotować obóz i już chwilę później grzaliśmy się przy ogniu. Kiedy przewodnik powiadomił nas o kolejnym etapie, starałem się zachować spokój. Sami tego chcieliśmy, pomimo tego, że nie do końca wiedzieliśmy, z czym przyjdzie nam się mierzyć. -Jakie mamy szansę dogonić Rachel? Nie posuwamy się zbyt wolno?- Martwiłem się tym, że nie spełniamy wymogów, jakie narzucał nam Hubertus. Nie pozostawało jednak nic innego, jak dać odpocząć mięśniom i położyć się spać po spożytym posiłku. Przysunąłem się do Black, ponieważ coraz bardziej martwiłem się o jej zdrowie. Skoro nie mogliśmy skonstruować cieplejszego posłania, postanowiłem ogrzać ją sobą. Objąłem ją, zamykając w ramionach. -Nie mam nic złego na myśli, wyluzuj. Kiedy zrobi się zimniej, nie będziemy mieli wyboru- Kolejnego dnia nie było lepiej, sam ponownie starałem się motywować, nie myśląc o drodze ale o jej celu. Zaś Black... Do głowy przychodziło mi tylko jedno. Postanowiłem wezwać wodne klony na pomoc (Water Clones). Jeden za zadanie miał odciążyć Black, biorąc ją na plecy. Drugi, miał na zmianę nieś mój i Hubertusa plecak. Chyba, że mężczyzna skarżyłby się, że pomocy nie potrzebuje. Wtedy niósłby tylko mój.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Jotunheim Sro Lip 26 2017, 14:59
MG
Hubertus, mruknął coś pod nosem, po chwili dopiero odzywając się głośniej.-Nie dogonimy jej, póki się nie zatrzyma. Na szczęście wiem dokąd iść, za jakieś 3 dni powinniśmy ją spotkać. O ile dziewczynka wytrzyma.-Powiedział Hubertus.-Black wytrzyma-Odpowiedziała mu dziewczynka. Gdy Pace ją objął, nic nie odpowiedziała, tylko nieco się skuliła, pewnie zawstydzona. Mimo wszystko była dość młodą dziewczyną i no. To było całkiem zawstydzające. W każdym razie zgodnie z przewidywaniami Packowego, Hubertus nie dał nieść za siebie plecaka, natomiast Black bardzo chętnie, pozwoliła się nieść. W pewnym momencie wędrówki, zaczęli wspinać się coraz wyżej, śniegu było coraz mniej, a do ich nosów dotarł zapach siarki. Po opuszczeniu zagajnika, przed sobą dostrzegli góry.-Jotunheim-Powiedział Hubertus, patrząc na góry przed nimi. Wychodziło na to, że był to ich cel.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Jotunheim Nie Lip 30 2017, 12:15
Kiedy usłyszałem Hubertusa, uśmiechnąłem się i spojrzałem na Black. Trzy dni to nie było znowu aż tak wiele. Pod warunkiem, że nie spotkamy żadnych trolli. Miałem taką nadzieję. Jeśli tak się stanie, walka może na tyle mnie wyczerpać, że wędrówka przedłuży się o kolejny dzień, może dwa. -Black. Trzy dni... Damy radę- Próbowałem dodać jakoś otuchy przeziębionej dziewczynie, ale nie wiedziałem, jak inaczej mogłem jej pomóc. Klony to i tak wszystko co mogłem teraz zrobić.
Kiedy kolejnego dnia zobaczyliśmy Jotunheim, nie spodziewałem się tego co zobaczyłem. Byłem przekonany, że góry te zasypane były ogromnymi zwałami śniegu, a tutaj z każdą chwilą było go coraz mniej. -To wulkan, prawda?- spytałem Hubertusa, chociaż nie potrzebowałem odpowiedzi. Zgniły zapach siarki i to, że robiło się coraz cieplej były wystarczającym znakiem -Mam nadzieję, że to bezpieczne. Musimy się czegoś wystrzegać?- wolałbym wiedzieć, jeśli są tutaj jakie aktywne źródła gorącej pary czy głębokie leje i przepaści.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Jotunheim Pon Lip 31 2017, 12:49
MG
Rzecz w tym, że nie robiło się coraz cieplej. Ciepła była ziemia, pod którą płynęły rzeki lawy, jednak nad ziemią, mimo braku śniegu, wciąż było okropnie zimno, przez wiatr, który zaciekle atakował każdy odkryty zakamarek ciała. A był to wiatr zimny i okropnie chłodny.-Nieco dalej, w górach. Surtr.-Powiedział Hubertus mimo wszystko.-Trolli. A prócz tego wiatru i zdradzieckich stoków. Łatwo spaść, na wąskich pułkach. Wiatr też czasem wieje bardzo mocno.-Czyli typowe przeszkody wysoko górskie + trolle. Brzmiało całkiem prosto. W każdym razie grupka ruszyła dalej, wspinając się powoli coraz wyżej. Krajobraz w pewnym momencie, zmienił się na całkowicie górzysty. Ziemia była twarda, a zapach siarki w powietrzu, mógł zdecydowanie denerwować, zwłaszcza jak mieli całkiem często go wdychać. A że Black była chora, wcale to nie pomagało i zanosiła się kaszlem częściej niż wcześniej. Zapowiadał się kolejny postój, a Hubertus zniknął, idąc sprawdzić jak wygląda dalsze przejście, pozostawiając rozbicie obozu Packowi i Black.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Jotunheim Wto Sie 01 2017, 00:46
Westchnął Pacek głośno, chociaż wynik był już znany. W góry było ciężko i zimno - temat wyczerpany. Spodziewał się człowiek, że tu ziemia będzie ciepłą, A piździ cholernie, jakby ktoś tu pierdnął. Woń podobna i raczej wszystkim znana, Jak śmierdzi jajem, to musi być siara. Spojrzał Pacuś na Hubertusa leciutko zmartwiały. Przygoda miała być ciężka, ale to już trochę przesady. "Na trolle często się tutaj wpada? Bo wolałbym unikać walki, jeśli mi wypada" Rzekł to tak Pacuś do towarzysza swego, Chociaż podejrzewać już mógł, że nic z tego. Jak tylko jeden stanie im na drodze, Szybko unicestwić stwora, by Black nie była w trwodze. Zaś dziewczyna słabła z każdą kolejną chwilą, "Mówiłem ci przecież, obżeraj się słoniną" Pacuś wrócił wspomnieniami do tamtych czasów, Black wolała naleśniki z bananami i odrobiną potasu, A gdyby tylko zjadła trochę haggis, Miała by energię, by przejść przez ten nawis. A skalny był taki, że aż trwoga trzyma. "Mamy przerąbane, chyba nie wytrzyma" W końcu Hubertus zostawił parę samą, Mogli się zająć strawą wyczesaną. Tym razem Pacuś kalorii nie żałował. Black była chora, rosół przygotował. Podobno specyfik leczy drobne przeziębienia, Nie ma co czekać, dziewczyna leży z wyziębienia. Gdy podał Czarnowłosej jedzenie wyszukane, Sam poszedł zrobić wygodne posłanie. Gdy Hubertus już wrócić miał ze swej podróży, Pacuś już się zastanawiał, czy dobrze im to wróży. Nalał rosołku do misek dwóch, dolewki Black nie żałował. Wszyscy jedli radośnie, Gordon Ramsey przy Packu by się schował.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Jotunheim Sro Sie 02 2017, 22:58
MG
Tego dnia nic ich nie zaatakowało. Następnego również nie. Black dopadła gorączka przez co jeszcze bardziej zwolnili. Pacek nabawił się odcisków, te jednak dość szybko znikały. Trzeciego dnia przedzierania się przez Jotunheim, w końcu jednak szczęście się skończyło i na swojej drodze drużyna napotkała najprawdziwsze trolle. Były trzy. Wielkie niczym goryle, posiadały jednak białe futro i kły niczym u guźców. Wszystkie też, dzierżyły ogromne badyle. Dwa zeskoczyły z góry jeden za i jeden przed nimi. Trzeci wspiął się z dołu, również stając przed nimi. Do przepaści dzielił ich krok, może dwa w lewo. Do ściany, krok może dwa w prawo. Tak więc nie mieli za bardzo jak manewrować, a na dodatek Black była ledwo przytomna.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Jotunheim Czw Sie 03 2017, 13:29
Nie wiedziałem już co robić. Black była na skraju wyczerpania. Pomimo tego, że klony pomagały jej jak mogły, cały czas opadała z sił. Spojrzałem na Hubertusa, być może on będzie wiedział co robić. Zbliżyłem się do niego tak, by dziewczyna nie słyszała. -Hubertusie. Ona nie wytrzyma. Wiem, że nas ostrzegałeś, ale... nie sądziłem, że naprawdę nie da rady. Nie masz czasem jakiś specyfików, proszków, które pomogą jej stanąć na nogi? Jakieś zioła? Boję się, że nie wyjdzie z tego cało, a cofać się nie możemy, bo zajmie to więcej czasu- Żywiłem ogromną nadzieję, że górski weteran, przewodnik i, przynajmniej z wyglądu, myśliwy, będzie wiedział jak radzić sobie z takim stanem. Jeśli istnieje coś takiego a Hubertus jest w jego posiadaniu, od razu podaję Black.
Ostatniego przewidywanego dnia podróży, zaatakowały nas trolle... A miało być tak pięknie. Już zbliżaliśmy się do końca, kiedy wszystko poszło się pieprzyć. -Hubertusie, mają jakiś słaby punkt? A może da się z nimi dogadać?- Żywiłem taką nadzieję. Chociaż przewidywałem, że nic z tego. Jeśli nie było możliwości dogadania się, wymiany czymś za nasze życia, wtedy trzeba było przystąpić do walki. Zacząłem od przyzwania Wodnych Rekinów (Water Creation: Sharks), które póki co miały działać pasywnie, atakować same, kiedy dojrzą niebezpieczeństwo z którym ja nie będę w stanie sobie poradzić. -Uważaj na Black, Hubertusie- Stanąłem na przeciwko dwójki przeciwników i użyłem wodnych ostrzy (Water Creation: Blades) i czekałem na ruch przeciwników. -Nie radzę, lepiej poszukajcie łatwiejszego celu- uprzedziłem trolle, chociaż nawet nie miałem pojęcia, czy mnie zrozumieją. W każdym bądź razie, jeśli zaatakują, powinny zadziałać rekiny, a sam staram się uskoczyć w stronę ściany, z dala od przepaści i ciąć ostrzem z góry w dół przez pierś trolla, drugim trzymając potwora na dystans.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Jotunheim Pon Sie 07 2017, 13:58
MG
Niestety Hubertus nic takiego nie posiadał. To była próba dla Black. Albo wytrzyma, albo... Pacek zaczął od przywołania do siebie rekinków, które to zaczęły go okrążać. Stworzył również wodne ostrza, którymi to zamierzał odstraszyć bestie, te jednak nie specjalnie zwróciły na to uwagę. Oba trolle rzuciły się na Packa jednocześnie, jednak w jednego z nich Hubertus rzucił kamieniem na chwilę odciągając jego uwagę. Inna sprawa że ten drugi dopadł do Packa i wtedy zaatakowały rekinki! Wszystkie trzy niczym pociski z łuku wystrzeliły w przeciwnika, przewracając go na plecy. Troll widocznie został przez nie zraniony bo pojękiwał na ziemi, jednak przygotowywał się do wstania. Było to twarde i wytrzymałe bestie. Pacek poczuł też, jak klon, niosący Black znika! Oberwał od trolla! Sama Black została przez Trolla pochwycona, chyba zamierzał ją porwać!
Pace: 74MM, Jeszcze jeden klon, Water Blades 1/2 posty
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Jotunheim Wto Sie 08 2017, 17:58
Sytuacja była tragiczna, niczym w Magnolii, kiedy to wszystko zaczęło się tam psuć. Jeden troll co prawda leżał u moich stóp, ale Hubertus nie poradził sobie z ochroną Black. Była w potrzasku, a ja obiecałem ją chronić. I dotrzymam słowa choćby nie wiem co. Nawet jeśli sam miałbym zginąć. Przyzwałem ponownie wodne klony (Water Clons). Licząc na to, że trzy już coś zrobią. Sam rzuciłem się w kierunku lezącego stwora, nie dając mu się podnieść i oba wodne ostrza zanurzyć chciałem w jego szyi, by zadać szybką i bezbolesną śmierć. Nie zależało mi co prawda na tym, by była bezbolesna, ale by była szybka jak eksmisja Lamia Scale z Shittosume. Jeśli zaś do szyi nie dałbym rady dotrzeć, zamierzałem użyć całej mojej siły, by zanurzyć je chociaż w klatce piersiowej. Chciałem po prostu zarżnąć trolla jak świnię, by nie stał mi na drodze do uratowania Black. Wrzał we mnie gniew i zamierzałem go wyładować na moich przeciwnikach. Wyczarowane klony i jeden pozostały. Jeden, który został, miał rzucić się z łapami na trolla trzymającego Black. Dwa, które dopiero co wyczarowałem, rzucić się miały na tego, który oberwał kamieniem od Hubertusa. Ja, po skończeniu z leżącym, natychmiast odwróciłem się do tego, który w łapach miał moją podopieczną. Starałem się nawiązać z nim kontakt wzrokowy, by użyć na nim Immediate Darkness i ruszyć w jego kierunku. Jeśli jego wzrok został wyłączony, skoczyłem w jego kierunku, by w klatce piersiowej lub w szyi ponownie zatopić Wodne Ostrza. Jeśli jakiś Wodny Klon przetrwał, miał ratować Black przed upadkiem, ewentualnie krzyknę do Hubertusa, by on się zajął jej łapaniem, jeśli Troll ją puści. Trzeci musi zostać na deser, kiedy już ogarnę pozostałą dwójkę. A później zajmiemy się ratowaniem świata. Mam nadzieję, że nie wyjdzie tak źle, jak pierwszy szturm na Os Kelebrin.
-Magnolia (zła sytuacja w tym mieście) -wyrzucenie LS z Shirtosume -szturm na Os kelebrin
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Jotunheim Czw Sie 10 2017, 19:50
MG
I w ten oto sposób Pace musiał przejść do dalszych akcji ofensywnych. Zaczęło się od przywołania dwóch klonów. Następnie zaatakował trolla, którego przewrócił akcja mu wyszła, choć łatwo nie było i prawie łapskiem oberwał. Kiedy Pace dobijał trolla, klon ratował Black, oberwał jednak kijakiem i się złożył a troll odwrócił tyłem i zaczął uciekać, tak więc Pacek nie miał szans odebrać mu wzroku. Dwa pozostałe klony dały radę zająć trolla na tyle, że Hubertus powalił go toporem. Jednak mimo to Packowi został tylko jeden klon, a ich cel - ostatni troll - uciekał.
Pace: 52MM, Jeszcze jeden klon
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Jotunheim Pon Sie 14 2017, 12:51
Przeklęty Ishvan. Od początku, gdy tylko tu jesteśmy, prawie wszystko idzie nie tak. Kiedy tylko udało mi się skończyć z trollem, odwróciłem się w kierunku Black. W tej chwili poczułem się, jakby wszystko zaczęło się walić... Myślałem, że ostatnia misja w Neverbeen była niebezpieczna, ale tutaj panuje prawdziwa dżungla. Albo zabijasz, albo dajesz się zabić. Niewiele myśląc, zerwałem się z truchła i dezaktywując wodne ostrza, chwyciłem za sztylety, ale w okolicach, gdzie powinny się znajdować, nie znalazłem nic... -Kurwa!- zaklnąłem głośno, przypominając sobie, że zostawiłem wszystko w karczmie. Szybkimi ruchami zbliżyłem się do Hubertusa -Nóż Hubertusie, jakikolwiek!- jeśli miał ich kilka, wziąłem co miał i popędziłem w kierunku uciekiniera, zatrzymując się tylko na chwilę, by wymierzyć i rzucić nożem w okolice dolnej części pleców trolla. Cel był duży i uciekał w linii prostej. Do tego nie widział, co też mogłem robić, bo gdyby spojrzał, natychmiast użyłbym Immediate Darkness. Kiedy już tylko rzuciłem nożem, natychmiast zacząłem dawać z siebie wszystko, by dogonić i zbliżyć się do celu. W czasie biegu starałem się ponownie użyć Rekinków, wszystkim trzem rozkazując uderzenie w kostki trolla. Musiałem go zatrzymać, nawet za cenę własnego życia... Obiecałem sobie, że następnym razem wybiorę się do bardziej przyjaznego kraju... Może jakaś turystyczna wyspa? Midi i Minstrel chyba odpadają, podobno dzieje się tam nieciekawie.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Jotunheim Pon Sie 14 2017, 17:34
MG
Nóż został szybko Packowi przekazany, pozwalając mu podjąć jakieś działania mające na celu uratowanie swojej towarzyszki. Niestety rzucenie nożem nie przyniosło dosłownie żadnego efektu. Nawet nie spowolniło celu. Inaczej się miała sprawa z rekinkami. Te puszczone trafiły w nogi trolla, który przewrócił się na ziemię, wypuszczając Black. Pace mógł obserwować jak ta toczy się w kierunku skarpy a następnie... spada. A troll co gorsza zaczął się podnosić, tak więc Pace miał w tej chwili nie tylko trolla na głowie, ale również pytanie - co z Black?
Pace: 32MM, Jeszcze jeden klon
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Jotunheim Wto Sie 22 2017, 19:45
Byłem na już na skraju racjonalnego myślenia. Zaczął władać mną instynkt. A on podpowiadał mi, że nie mogę pozwolić sobie na stratę Black. Nie tylko dlatego, że obiecałem ją chronić. Ale dlatego, że gdyby Czarnowłosa zginęła, poczułbym pustkę, której nikt nie byłby zdolny zapełnić. Pustkę, która miałaby pozostać we mnie do końca moich dni, a które zapewne szybko dobiegły by owego zakończenia. Musiałem działać i to szybko. Nie było czasu, by szukać liny czy czegokolwiek. Black po spadnięciu po za skarpę, po prostu poleciałaby w dół, nie mając sił, by za cokolwiek się złapać. Przyszedł czas na najbardziej ryzykowny wyczyn w moim życiu. I prawdopodobnie ostatnie rzucone dzisiaj przeze mnie zaklęcie, gdyż czułem, że energia magiczna zapełnia już tylko dno mojego zbiornika. Kiedy zobaczyłem co się dzieje, nawet nie krzyknąłem. Rzuciłem spojrzenie Hubertusowi, wymownie pokazując mu, by ponownie zrobił użytek ze swojego topora. Nawet jeśli tego nie zrobi, wyboru dużego nie miałem, gdyż ubicie trolla było po za zasięgiem mojego czasu, który musiałem poświęcić na uratowanie Black. Rzuciłem się do miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą widziałem Czarnowłosą, w tym samym momencie używając ostatni raz Wodnych Klonów i za ich pomocą utworzyć "drabinkę", bym sam mógł być ostatnim z Packów, który zdolny byłby złapać Black w swe ramiona. Zdawałem sobie sprawę, że klony nie są zbyt wytrzymałe, dlatego po prostu mogą "wyparować" dlatego też zdecydowałem się być tym, który złapie Czarnowłosą. Przy obiciu się o skałę, starałem się ochronić ją własnymi plecami i wylądować na jakiejkolwiek półki skalnej, złapać się występu, gałęzi, czegokolwiek, by mieć pewność, że dziewczyna będzie bezpieczna.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Jotunheim Pią Sie 25 2017, 19:24
MG
Niestety mimo użycia klonów, Pacek był za daleko by złapać Black. Był też zbyt mało zręczny by sprawnie przeprowadzić brawurową akcję którą to sobie w głowie obmyślił i skończyło się na potknięciu i uderzeniu o ziemię. Na całe szczęście, leżąc na krawędzi, Pace dostrzegł że tuż pod nimi, była mniejsza półka skalna, na której to wylądowała Black. Była jakieś 3m w dole. Szeroka na może metr, ale ciągnęła się z lewej do prawej na jakieś 15. W każdym razie dziewczynie udało się tam wylądować i chyba żyła. W końcu upadła z 3 metrów. Teraz zostało ją jakoś wyciągnąć. Chociaż manewr z klonami mógł nie wyjść Packowi tak, jak to sobie wymarzył. No i ciężko było stwierdzić jak idzie Hubertusowi z trollem, bez odwracania za siebie.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.