I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Była chłodna, bez wietrzna noc. Gwiazdy i księżyc nieco rozświetlały teren, ale szału nie było. Arena to było 6 okręgów o średnicy 5m. Dwa kręgi zawsze były ze sobą połączone, ścieżką o długości 5 metrów i szerokości 2 metrów. Na dodatek były ścieżki prowadzącego do większej wewnętrznej części. Te miały 10m długości i 4m szerokości. Porastała je jednak bardzo wysoka, trzymetrowa trawa. Centralne koło miało średnicę 10 metrów a w jego centrum znajdowała się góra, ze schabowych.
Matt znalazł się w pokoju obserwatora. Miał cole, frytki, krzesło i monitor. Swoje zaklęcia telepatię z jedną osobą na raz, niestety jednostronną, status swoich "Postaci" oraz dodatkowe zaklęcia klasy "Bibliotekarz"
Bibliotekarz: *Inteligencja lvl 1 1. Może zabrać swojemu zawodnikowi spella i dać swojemu innemu zawodnikowi 2. Banuje przeciwnikowi konkretnego spella do końca tury 3. Sprawia że wybrany przeciwnik do końca tury płaci 2MM więcej za zaklęcia 4. Dodaje losowy pozytywny efekt do zaklęcia sojusznika
Moc oznaczaona gwiazdką była pasywem. Pozostałych zaklęć mógł używać bez ubytku MM, jednak tylko jednego spella na turę.
Stan postaci: Matt: - Pace: Wpadnięcie w pułapkę pozbawia 10%Max. MM; Osłabiony wzrok; Ataki bronią dystansową zadają większe obrażenia przeciwnikom Marcelek: Wpadnięcie w pułapkę pozbawia 10%Max. MM; Osłabiony wzrok; Ataki bronią dystansową zadają większe obrażenia przeciwnikom Nimue: - ~~ IvulElise: - IvulWarwick: Wpadnięcie w pułapkę pozbawia 10%Max. MM; Osłabiony wzrok; Ataki bronią dystansową zadają większe obrażenia przeciwnikom IvulXinZhao: - IvulVi: Wpadnięcie w pułapkę pozbawia 10%Max. MM; Osłabiony wzrok; Ataki bronią dystansową zadają większe obrażenia przeciwnikom
Chłodna, bezwietrzna noc. Przynajmniej nic nie będzie jej przeszkadzało. Na start postanowiła użyć pwm ukrycia. Nie chciała zostać zauważona, przez żadnego wroga. Postanowiła ukryć się w wysokiej trawie. Szybko podbiegła tam i starała się w nie być w miarę zauważona przez nikogo. Nie chciała nikogo atakować, tylko dobrze się ukryć. Jeżeli już znajdzie się w trawie używa pwm oczu elfa. Na razi po prostu ukryła się i czekała. Użyła ruch pwm magicznego arsenału i wyczarowała sobie łuk oraz strzałę.
No i Matty znalazł się w ciekawym pokoju. Spojrzał na ekran popijać sobie trochę coli, a następnie spojrzał na obecnych. Miał za to dodatkowe zdolności. Spojrzał na ekran i widząc Marcelka skontaktował się z nim mówiąc mu w głowie: -Wzmocnię twoje zaklęcie. - jednocześnie używając na nim Czwartej zdolności bibliotekarza. Następnie zaś planował dodać jeszcze -Wysyłam wam wsparcie. - oczywiście, ostatnie zdanie przekazałby do każdego oddzielnie. Dla Nimue przyzwał Perseusa (B). Uznał, że taki tank będzie dla niej idealnie powstrzymywał przeciwniczkę od natarcia na nią. Miał więc ją ochraniać i ustawiać się pomiędzy nią, a jej przeciwniczką (Vi). Dla Marcelka miał przygotowanego Cepheusa (B). Gdyby mógł, przywołałby go za wojownikiem z włócznią (Xin Zhao), by Cepheus od razu zaatakował tnąc przeciwnika przez plecy. A dla Pace'a jako wsparcie wysłał Herculesa (B). Uznał, że jego siła skutecznie pomoże mu przytrzymać i powstrzymać przeciwnika, jednocześnie dając okazję do ataku zarówno Packowi, jak i samemu Herowi na możliwość ataku przeciwnika. A gdyby mógł go przywołać za nim (Warwickiem), by ten od razu go mocno złapał, to ideolo, robim to. Odpowiednie polecenia wydaje naturalnie przy pomocy Telepatii.
No i się zaczęło, nie ma co, tylko jedziemy z koksem, czas na kolejną zabawę. Rozprostowałem się i obejrzałem dookoła. Mój przeciwnik znajdował się dość daleko, tak mniemam, bo w moim kręgu nie było nikogo, więc sięgam ręką do pasa na broń dalszego zasięgu... Chociaż była pewna niepokojąca wada... W ostatnim sanktuarium byłem ślepy a teraz... Teraz cholera jasna coś słabo mi się widzi. No nic, jakoś sobie poradzimy. W trawę byłoby wchodzić niebezpiecznie, więc od razu kieruję się w drugą, z obecnych ścieżek. Patrzę oczywiście pod nogi co jakiś czas, bo głupio byłoby się potknąć, dodatkowo, jeśli słabiej się widzi. Kiedy tylko dojrzę przeciwnika, i będzie dziwnym trafem około pięć metrów ode mnie, staram się spojrzeć mu w oczy, przy okazji pstrykając palcami, wyłączając mu wzrok (Używając (B) Immediate Darkness). Następnie postaram się rzucić w przeciwnika pięcioma nożami do rzucania, celując w klatkę piersiową, by przeciwnik myślał, że walczę tylko bronią dalekiego dystansu. By dokończyć dzieła, wbijam mu katanę prosto w tors. Jeśli Matt będzie w stanie pomóc, powinno być to dziecinnie proste.
Marcel
Liczba postów : 257
Dołączył/a : 25/03/2016
Temat: Re: Sanktuarium Tygrysa Sob Lut 04 2017, 14:19
Marcelino jak zwykle gotów był na obicie pyska, a co za tym szło, był bardzo zadowolony. Uśmiechnął się zatem do swego przeciwnika, którego to coś nie wyraźnie widział. Zawsze coś ze wzrokiem... Musiał sobie sprawić lepsze okularki... Tak czy inaczej zamiar miał prosty na walkę tę. Strzelił kostkami w swych piąstkach i jak tylko wypatrzył wroga, to na prawicy swej załadował Łamacz Mieczy C, choć przeciwnik wcale mieczem walczyć nie musiał, ale inną broń mógł mieć w posiadaniu. Z lewej zaś Marcelino wywalił Cios supermana! C, żeby to jak najsprawniej i jak najszybciej pokonać dystans do wroga swego, na którego liczył, że ten sam ruszy w jego stronę i dojdzie do epickiego zderzenia. Bo biegać to Marcelkowi tak średnio się chciało... Dlatego na wypadek gdyby nie doleciał, to jeszcze raz by walnął Cios supermana! C, by dolecieć na pewno. A jakby się znalazł w zasięgu wroga, to trzasnąłby takim soczystym prawym sierpowym, jeszcze zanim by wylądował, żeby szczękę wrogowi pogruchotać, a jakby u tego przeciwnika broń przyuważył, to sierpowym tym w ową broń by trzasnął. A potem to zacząłby napieprzać typa raz za razem, prostym z prawej, prostym z lewej, cały czas trzymając gardę, by w razie czego na piąstki cios przyjąć, choć wolałby się przed ciosem uchylić. A jakby miał się przed czymś uchylać, to wywaliłby przy tym haka pod żebra. I tak dumnie i radośnie by walczył. Skoro mógł, to co miał sobie żałować?
Przede wszystkim mieliśmy Nimue. Matt przyzwał przy niej Perseusa, kiedy dziewczyna chowała się w krzakach. Perseus wszedł za nią i oboje wdepli w pułapkę. Perseus w tetsubishi na ziemi, które na szczęście nie przebiło się przez zbroję, natomiast Nimue wpadła we wnyki, które już bardzo ją skrzywdziły. Ostre jak brzytwa stalowe kolce wbiły się jej w prawą nogę a dziewczyna wrzasnęła z bólu siadając na ziemi. Było źle, było kiepsko, ciekła krew. Na dodatek coś zmierzało do niej przez trawę
Druga kombinacja była... trochę zbyt dobra dla biednego Warwicka. Warwick był może szybki ale gdy spojrzenie jego i Pace spotkało się, stracił wzrok. Mimo to korzystając z węchu gnał dalej, tylko dużo wolenij. A i oberwanie bronią dystansową bardzo, bardzo zabolało. Na tyle że na razie wilk postanowił się wycofać, a tutaj suprise bo Hercules. Pochwycił wilka a Pace dobił kataną, eliminując jeden z problemów. Szybko i cholernie skutecznie.
No i na koniec zostało trio Cepheus, Marcelek i Xin Zhao. Matt wzmocnił zaklęcie Marcelka, dzięki czemu jego cios supermana był silniejszy niż zwykle. Następnie blondyn poleciał z pomocą ciosu supermana do Xina, który aktualnie musiał męczyć się z Cepheusem. Cięcie przywołańca zostało zablokowane niesamowicie szybkim refleksem Xina, następnie ten wykonał odwetowy cios zablokowany przez Cepheusa. Jednak Xin był szybszy i machnał raz jeszcze, tym razem drugą stroną włóczni, trafiając Cepheusa w jaja, co bardzo zabolało. Xin nie zdążył jednak zadać kolejnego ciosu bo pojawił się Marcelek. Tutaj przed jego ciosem Xin zabronił się włócznią, ta jednak wyleciała mu z dłoni. Tak więc teraz Xin miał przed sobą Marcelka, pod nogami włócznię a za sobą zwijającego z bólu Cepheusa.
Stan postaci: Matt: 130MM Cepheus: Bardzo duży ból klejnotów. Ciężko się poruszać i oddychać nawet. Tylko płakać łatwo Perseus: - Hercules: - Pace: Wpadnięcie w pułapkę pozbawia 10%Max. MM; Osłabiony wzrok; Ataki bronią dystansową zadają większe obrażenia przeciwnikom Marcelek: Wpadnięcie w pułapkę pozbawia 10%Max. MM; Osłabiony wzrok; Ataki bronią dystansową zadają większe obrażenia przeciwnikom. 70MM Nimue: Wnyski zaciśnięte na prawej nodze wbijają się boleśnie nad prawą kostką. Dużo krwi, ogólnie noga uniruchomiona i w tragicznym stanie. ~~ IvulElise: 80MM. Explosion spider 2x IvulWarwick: Wyeliminowany IvulXinZhao: - IvulVi: Wpadnięcie w pułapkę pozbawia 10%Max. MM; Osłabiony wzrok; Ataki bronią dystansową zadają większe obrażenia przeciwnikom
Poszło szybko, bardzo szybko. Kiedy zobaczyłem potężnego Herculesa, który chwycił Wilka w bary, wiedziałem, że to koniec. Kiedy było już po wszystkim podszedłem do Gwiezdnego Ducha z szerokim uśmiechem. -Mordo, to było coś niesamowitego!- przybiłem piąteczkę wielkiej górze mięśni -Jestem Pace, bo chyba się wcześniej nie widzieliśmy- przedstawiłem się Herculesowi, jak przystało -Masz jakiś kontakt z Mattem? W sanktuariach nie mam jak się z nim porozumieć, tylko on może do nas mówić- zapytałem Gwiezdnego Ducha, chcąc jakoś załapać kontakt, co dalej robić. Niezależnie od tego, czy może z nim telepatycznie rozmawiać, czy też nie, przynajmniej jego się poradzę... -To jeszcze nie koniec, musimy iść dalej. Inni mogą nie poradzić sobie tak dobrze jak my. Nie wiem tylko, które ma większe kłopoty. Nie wiem też gdzie dokładnie się znajdują. Pewnie po drugiej stronie tej trawy, ale nie mam zielonego pojęcia jak przez nią przejść, a coś nie ufam temu podejrzanemu terenowi...- Wtem wpadłem na pewien pomysł... Wyciągnąłem no-dachi i podałem Herculesowi. -Jesteś większy i pewnie masz więcej siły, karczujemy trawę. Kilka machnięć i jesteśmy po drugiej stronie- Podbiegłem do wysokiej trawy, czekając aż Hercules zacznie karczować trawę. Wszelkie znalezione pułapki, jeśli oczywiście jakieś są, bo nie wiem o tym, po prostu jestem podejrzliwy, staram się rozbroić uderzeniem katany o ową pułapkę. Przyzywając Water Clons, puszczam ich przodem po wykarczowanej ścieżce.
Marcelino poczuł już smak zwycięstwa, kiedy tylko znalazł się na odległość pięści do przeciwnika i wyrzucił mu z rąk włócznię. Teraz nie pozostało Marcelemu nic, jak tylko w prześliczny sposób wszystko zakończyć. Zacisnął ząbki, uśmiechnął się i zaatakował! Zatem... Finish Him! Marcelkowi pięści zadrżały aż po same łokcie z nadmiaru rozpierającej ich mocy i żądzy zniszczenia. Swą prawicę Marcelek przygotował na Powtórzony cios D i od razu tą prawicą wyprowadził Cios trzeciej ręki D, pod żebra, w splot słoneczny, tak żeby przeciwnikowi aż zaparło dech, a potem zaparło go jeszcze bardziej, iż oczy by mu nawet wyszły na wierzch. No może niekoniecznie, ale efekt byłby niezły... Jednakże nie na tym Marcelino miał zamiar skończyć, gdyż jak załatwiać sprawę, to po całości, widowiskowo i epicko. Po owym szybkim ciosie, uderzył z lewicy podbródkowym Odrzucający strzałem D, aby to tak wywaliło przeciwnika w górę wysoko. Tuż za nim Marcelino walnąłby Cios supermana C, by wzbić się w powietrze, znaleźć się nad przeciwnikiem, a będąc już nad nim splótłby ze sobą dłonie, uniósłby je nad głowę biorąc jak największy zamach i trzasnąłby od góry wroga w ryj na mordę, by by tak nim wystrzeliło w ziemię, by umierając zaorać pół pola. A potem Marcelino, by wylądował. Wziąłby głęboki wdech i jeszcze głębszy wydech, a wtedy też coś w tle by wybuchło i całej epickości stałoby się zadość.
Matthew obserwował wyniki batalii. Efekt, jaki udało im się osiągnąć był połowiczny. Jeden przeciwnik wyeliminowany, Nimue jednak była ranna. I to w sposób, który mistrz Lamii Scale nie mógł uznać za lajtowy. Niestety. No i Cepheus oberwał. Musiał działać szybko.
Wiedział jednak jedno: Marcelek był cholernie uzdolnionym wojownikiem do walki wręcz. Jeśli Cepheus zajął Xina na tyle, by lamijczyk znalazł się przy nim i wytrącił mu oręż z rąk, to tę walkę można by już wziąć i uznać za zakończoną. ~Wierzę, że poradzisz sobie sam. Dokop mu.~ rzucił przy pomocy telepatii do Marcelka, a następnie szybko do Cepheusa ~Odpocznij. Świetnie się spisałeś.~ po czym by go odwołał.
Następnie spojrzał na mapę, wzrok swój koncentrując na duecie, któremu poszło tu najlepiej. ~Dobrze wam poszło. Tylko tak dalej! Ruszajcie w krzaki, trzeba pomóc Nimue~ przekazałby w myślach i Pace'owi i Herculesowi. Gdyby ci się przemieszczali, wtedy na środku mapy pokierowałby ich w stronę Nimue.
Po tym wszystkim... skupiłby się na Nimue i Perseusie. Im także musiał pomóc. W szczególności. Dlatego przywołałby w miejsce Cepheusa Oriona (B). W sensie nie dokładnie w miejsce miejsce, tylko odwołując Cepa, przywołałby Oriego. I to nie obok Nimue i Perseusa, ale po drugiej stronie z jednym nakazem. Strzelać strzałami do ich przeciwniczki. Gdziekolwiek by ona nie była. Wziąć i podziurawić, bo Uzdolniony łucznik. I w razie czego zwiększać dystans i nadal strzelać, bo Zwinny i w razie czego Uzupełnienie kołczanu. Dodatkowo przekazałby przy pomocy Pierwszej Zdolności BibliotekarzaDeszcz Strzał (B) od Nimue dla Oriona, który to miał użyć tego zaklęcia, by zaatakować Vi. O ile by ją widział.
Jednak poza tym samym, były jeszcze dwa inne duchy, które niczym nieskrępowane mogły same działać.
Hercules zadowolony z szybkiego efektu, przybił pionę z Pacem, może troszkę za mocno, ale był uradowany. Efektywna, szybka walka. No bo czemu by nie. Widząc pomysł maga wody Duch uśmiechnął się szeroko i podał mu swój oręż - maczugę, a następnie chwycił broń czarodzieja i potężnymi zamachami, jak najbliżej gruntu planował wykarczować tę trawę. Wreszcie jego mięśnie mogły się przydać! A to było najważniejsze! Więc karczowałby i patrzył, jak Pacek rozbraja ewentualne pułapki. No i uważa, by go przypadkiem nie ciachnąć...
A Perseus? Widząc rany na nodze Nimue i notując, że coś się do nich zbliża wziąłby ją na ręce i czym prędzej wyniósł z trawy. Widząc Oriona i ewentualnie przeciwniczkę, starałby się zwiększyć dystans, tak by ta, pozostała bezpieczna. Wówczas sam stanąłby z mieczem w dłoni, będąc gotów do ataku wszystkiego, co tylko spróbowałoby się do niej dostać. Jego celem była jej ochrona. To wszystko.
Nimue przywitała ducha Matta uśmiechem. Miło że była tak wspierana. Zajęła nawet miejsce w krzakach. Wszystko wydawało jej się, naprawdę super przemyślane. No oprócz jednego drobnego, a jednak bolesnego szczegółu. Poczuła ból. Kurwa, to było pierwsze co pomyślała w swojej czerwonowłosej głowie. I jak tu walczyć w takich warunkach? Zacisnęła mocno wargi i popatrzyła na gwiezdne duchy Matta. Tak, potrzebowała pomocy, ba najlepiej byłoby gdyby ktoś ją stąd wyniósł po prostu. Biec raczej nie da rady, ale jeżeli Perseusz zostanie jej nogami to chętnie skorzystałaby w jego duchowych usług.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sanktuarium Tygrysa Nie Lut 12 2017, 18:52
MG
Marcelek zaatakował, a jak! Jeden cios, potem drugi, wyrzucenie przeciwnika w powietrze i kolejny cios! To powaliło włócznika, który raczej był tutaj dla walki włócznią a nie wręcz, a jednak cios oburącz w głowę a potem uderzenie w ziemię to atak mogący wykluczyć przeciwnika. Orion także zaraz po przyzwaniu zlokalizował swojego przeciwnika i wykluczył z pomocą strzał. Tak więc dzięki temu sanktuarium zostało ukończone bardzo szybko, jedynie z ofiarą w postaci Nimue.
Matt: 1.000 klejnotów, Naklejka Hełmu, Symbol czerwonego wykrzyknika na lewym przedramieniu. ??? - [PWM] Korzystając z zaklęć swojej pierwszej magii, Matt może sprawić by zainteresowanie jego osobą spadło lub zmalało o 25% za każde zaklęcie którego używa. Na dodatek jeśli zaklęcie to jest summonem/przedmiotem/posiada materialną formę, Matt może sprawić by owe 25% zainteresowanie ubyło/przybyło właśnie dla tego zaklęcia. Pace: 4.000 klejnotów, Naklejka Czaszki ??? - (B) Pozwala na przywołanie Tygrysa szablozębnego. Posiada on 2 metry w kłębie i prawie 5m długości a jego kły są niczym szable. Tygrys nie atakuje Packa ani jego towarzyszy, ale nie wykonuje jego poleceń, więc to jak zachowa się w danych sytuacjach zależy od MG. Z każdym poziomem tresera kontrola Packa nad tygrysem rośnie. Działa 5 postów a potem 5 postów CD. Nimue: 4.000 klejnotów, Naklejka Hełmu ??? - [D] Zaklęcie to sprawia że stojąc nieruchomo, Nimue przez jeden post zlewa się z otoczeniem, przez co dużo trudniej ją spostrzec. //Napisz MG na swoich misjach/fabułach/eventach/walkach żeby zwichneli ci prawą nogę// Marcel: 4.000 klejnotów, Naklejka Chleba ??? - [C] Dotykając dłonią ziemi, Marcel jest w stanie stworzyć pod nią, niewielką minę. Jeśli na minie wywoła się nacisk przynajmniej 20 kilogramów, mina zostaje zdetonowana. Wybuch ma promień 50 centymetrów i zadaje obrażenia rangi C+. Sama mina ma 15cm średnicy i 5 centymetrów grubości.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.