I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Po prostu. Kanion. Wielki, jak nazwa wskazuje. Ma z jakieś 120 kilometrów długości, 140 metrów głębokości i z jakieś 900 metrów szerokości. W różnych miejscach różne te wartości, no ale mniejsza, jest duży. I kamienisty. I rozciąga się na południowy-wschód od Clover.
__________ MG
No i masz ci los, nekromanta i jakiś bożek śmierci na jednej misji. Idealny team na pogrzeb, a tymczasem mieli szukać pionka. A tez nie, bo informacji. Tylko gdzie? Póki co siedzieli nad kanionem. Całe dróżki i rozgałęzienia jakie stąd widzieli wyglądały trochę jakby ktoś zrzucił ugotowany makaron na podłodze i na jego podstawie wyrzeźbił wszystkie dróżki i odnogi. gdzieś nawet widać było jakąś małą rzeczkę toczącą się w dole. A zejście było całkiem strome. Ktoś kiedyś wybudował drewniane schody w dół ale były mocno zniszczone. Po za tym było całkiem wietrznie, więc łatwo spaść. A na dole droga w prawo, przez kamyki w strone... czegoś, pewnie końca; lewo, gdzie rosły jakieś krzaki i w dali widać było rozgałęzienie albo prosto, wąską dróżką, która wiodła jeszcze bardziej w dół.
Info jakie dostali i poszukiwanym, a raczej poszukiwanej był całkiem pobieżne. Czarnowłosa, lat około 25, czarne, dłuższe włosy, płaszcz z herbem Ishvanu tj. dwa kruki na tle niebieskiej tarczy i wielki młoty bojowy.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Wielki Kanion Sro Lis 02 2016, 20:27
Kłamstwem byłoby stwierdzenie że Staruchowi się chciało. Ta misja, zlecenie czy Bóg jeden wie co to było, wcale a wcale nie zachęcało Starucha do działania a nawet wręcz przeciwnie. Rzecz w tym że mężczyzna spotkał się z kilkoma problemami i zbiegami okoliczności które doprowadziły go do tej dalekiej od godnej pozycji. Na przykład ze zdziwieniem odkrył że jako personifikacja śmierci dalej jest całkiem głodny kiedy od dwóch dni nie stać go na chleb. No właśnie, smutne prawda? Co gorsza machanie kosą w kostiumie kostuchy w jednym z Cloverskich przedszkoli wcale nie sprawiło że przedszkolanki sowicie go wynagrodziły za ten performance. Koniec końców natknął się na tę mago robote i to w tym samym mieście a to sprawiło że chcąc czy nie, podjął się tego zlecenia i stał tutaj teraz jak ten skończony kretyn patrząc na towarzysza podróży i starając się nie patrzeć na przepaść. Włosy powiewały mu majestatycznie na wietrze, kiedy całkiem blady zastanawiał się nad tym czy lot na dół długo trwa i bardzo boli. Oczami wyobraźni już widział jak potyka się o kose i toczy w dół łamiać sobie kości a na koniec tworząc niesamowitą mozaikę z mózgu, czaszki i fekaliów na dnie kanionu, mruh. -No dobra. To mi wygląda niebezpiecznie.-Zwrócił się do towarzysza.-Dlatego za kilka godzin wracamy i mówimy tak. Sucharka zajebał Rumcajs. Powtarzam, Sucharka zajebał Rumcajs. Tak go nazywają w tym Ishvanie całym. A informację tę dostaliśmy jako ochłap po przegranej walce więc o imieniu tej dziewczyny czy czymkolwiek innym możemy zapomnieć. Nie wiemy też czym ani jak walczyła, bo pokonały nas jakieś zbiry z mieczami które się w to wszystko niechcący wplątały. Koniec. No to co, wracamy?-Zapytał jeszcze mając nadzieję że jego towarzysz idzie na ten układ a misje wykonają bezpiecznie i szybko. Bez zamiany w dżem.
Vermis
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 08/10/2016
Temat: Re: Wielki Kanion Sro Lis 02 2016, 20:38
Przepaść i widoki były naprawdę niezwykłe. Po tym jak cudem zostałem uratowany z kanałów nadal niewiele pamiętałem, ale treść misji znalazłem w kieszeni. Prawdopodobnie zamierzałem się na nią udać przed swoją całkowitą amnezją. Co prawda widoki na kanion były przepiękne, ale również nie widziałem sensu tracenia czasu. Nie miałem nic przeciwko oszukania pracodawcy, nie wiedząc nawet czy jestem uczciwym czy złym człowiekiem. Ale skoro mój towarzysz tak proponował nie widziałem ku temu przeciwskazań. - Niech będzie - powiedziałem - Jeśli uważasz, że to rozwiąże zadanie, nie mam nic przeciwko.
Cóż więcej powiedzieć nie mogłem raczej nie chciałem sam porywać się na to zadanie mając tak ograniczone wspomnienia wolałem powołać się na kogoś, kto jednak znał się lepiej na wykonywaniu zadań.
Jeśli nie ma przeciwskazań ruszymy więc, aby przekazać informację naszemu pracodawcy o Rumcajsie.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Wielki Kanion Sro Lis 02 2016, 21:04
MG
Osvald mocno się zdziwił kiedy dowiedział się, że niewiasta może mieć na imię Rumcajs no ale cóż, widocznie rodzice ją skrzywdzili, może chcieli syna? W każdym razie nie przynieśli mu niczego konkretnego. Pionka też nie. Nie mniej samo imię wystarczyło, by wręczyć magom wynagrodzenie. Jak smutno, ze nie miał jak tego póki co zweryfikować. Ale cóż, magowie skończyli misję, nie narobili się. Mają profit. Czy sie stoi czy sie leży, worek szekli się należy.
Koniec. Nekro: 10k i 3pd Staruch: 3mm, Śpiewająca Kaczuszka - po przelaniu do niej 5mm może zaśpiewać każdą piosenkę, jaką słyszał Staruch, a nie jest magicznym wytworem/nie nakłąda magicznych efektów. Kaczuszka pływając po wannie napełnionej wodą pobiera tylko 2mm.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wielki Kanion Sob Cze 24 2017, 12:39
~~MG~~
Właśnie w tym miejscu znajdywała się niewielka lecznica. Budynek miał może ze dwa piętra i znajdował się kilkadziesiąt metrów od schroniska dla turystów. W odróżnieniu od tego pierwszego, ten nie został wykończony drewnem. Co więcej, w powietrzu unosił się zapach charakterystyczny dla niedawno zakończonego deszczu, czy burzy. Podłoże, chociaż w sporej części górzyste i skaliste, zdawało się jeszcze wilgotne. Wracając jednak do zlecenia - magowie mieli stawić się właśnie w tym miejscu. Tutaj, nieopodal kanionu. Na tarasie malutkiego szpitala znajdowała się kobieta odziana w fiołkowy komplet. Miała długie, ciemne włosy. Siedziała w cieniu na ławeczce, czekając na osoby, które to miały podjąć się zadania.
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Wielki Kanion Sob Cze 24 2017, 16:59
Winerowi udało się jeszcze załapać na jedną misję, nim wyruszył na swoją podróż poza Fiore. Dodatkowe fundusze mogły mu się przydać. A może nawet zdobędzie coś ciekawego, oprócz doświadczenia. Kto wie. Z tą myślą, białowłosy szedł na miejsce w którym mieli się spotkać po informacje, jeśli dobrze zrozumiał. Bynajmniej, powiedziano mu iż tu miał iść, więc właśnie to robił. Raczej nikt nie próbował go wrobić tak na start. Chłopak był w stanie wręcz wywąchać wilgoć powietrza, co nie robiło dla niego dużej różnicy. Jeśli niedawno tu padało, to nawet lepiej. Chłodniej będzie w trakcie wykonywania zlecenia. Widząc szpital, w którym jak go pamięć nie myli mieli się spotkać, udał się w jego stronę szybkim krokiem. Lepiej mieć to już za sobą. Przy drzwiach wytarł trochę buty, by nie pobrudzić im podłóg błotem i od razu udał się na taras, który widział wcześniej. Podszedł do jedynej osóbki którą w tym momencie widział i zadał bezpośrednio pytanie. -Przepraszam, czy to pani wystawiła to zlecenie? - zapytał się spokojnym głosem, żeby zaraz tutaj jej nie przestraszyć lub coś w tym stylu. Ciężko wtedy było by się dogadać. Dla lepszego zrozumienia, pokazał jeszcze kawałek papieru na którym widniała misja.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Wielki Kanion Sob Cze 24 2017, 17:53
Po dziwnej misji w żabim stawie, Hotaru musiała znaleźć sobie jakąś porządniejszą robotę. Coś co mogłoby wydawać się jej przyjemne, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Szybko wzięła to co było jej potrzebne i ruszyła w stronę Wielkiego Kanionu. Denerwowała trochę się tą misją, ostatnia na której była samotnie nie zakończyła się dobrze. Nikt nie lubi być wywalany z wiosek. Gdy już ujrzała szpital, uśmiechnęła się. Droga na samo zlecenie była najtrudniejszą rzeczą, która była obecnie przed różowowłosą. Nigdy nie miała dobrego zmysłu przestrzennego. Od razu udała się do miejsca, które wcześniej wskazał zleceniodawca. Zobaczyła kolegę z gildii. Nie była tego do końca pewna, ale widziała go, gdy wybory na mistrza FT kończyły się. Przełknęła ślinę, podeszła do niego oraz do kobiety, która siedziała na ławce. - Dzień dobry, cześć Winter - powiedziała, uśmiechając się - Do Pani mieliśmy się zgłosić w celu wykonania zlecenia, tak? Nazywam się Hotaru Gordwig, jestem magiem Fairy Tail i jestem do Pani dyspozycji. Musiała mieć farta. Już dawno nie wykonywała żadnego zlecenia razem z kolegą z gildii. Czuła się bardziej komfortowo, w końcu co dwie głowy to nie jedna!
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wielki Kanion Pon Cze 26 2017, 15:35
~~MG~~
Stół z pewnością został przygotowany dla większej ilości osób. Na tarasie znajdował się dzbaneczek z zieloną herbatą oraz ciastka. Ciemnowłosa kobieta spokojnie upiła łyk z filiżanki, pozwalając przybyłym magom na dołączenie do niej. Z początku nie odzywała się, a co najwyżej sugerowała gestami, czy to zwykłe powitanie, czy poczęstowanie się łakociami. - Tak. Naprawdę przykry los... - powiedziała z początku wzdychając i spuszczając spojrzenie fiołkowych oczu na swoje splecione dłonie. - Przybyłam tu tak szybko, jak tylko poinformowano mnie o zajściu. Ponoć podczas ostatniej warty w pobliżu granicy, mój mąż oddalił się by sprawdzić coś podejrzanego i już nie wrócił. Znaleźli go dopiero kilka godzin później na skraju kanionu, nieprzytomnego i do tej pory nic się nie zmieniło - dopowiedziała w gwoli wyjaśnień, milknąc przy tym. Nie wspominała też wiadomych wszystkim warunków pogodowych, czy faktu, że przez nadmierne opady ostatnimi czasy kaniony zamiast suche pozostawały wilgotne, a w niektórych miejscach nawet opływały wartkimi strumieniami wody. Pomijając już wiadome warunki pogodowe, kobieta przetarła oczy, spoglądając raz jeszcze na magów: - Jeśli macie jakieś pytania, postaram się odpowiedzieć.
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Wielki Kanion Pon Cze 26 2017, 20:01
Winter zaproszony przysiadł do stołu, ale nie ruszał żadnego jedzenia. Nie miał na nie ochoty. Spojrzał na postać która go przywitała, nie do końca widząc po akurat promyk słońca zaświecił prosto w jego oczy. Kiedy obraz już układał mu się znowu do całości, pierwsze co zobaczył to różowe włosy, który od razu wywołały u niego krótkiego i niemiłego flashback'a do przeszłości. W ciągu sekund otrząsając się z tego, szybko przypomniał sobie imię osoby która bez wątpliwości znajdowała się w jego gildii. Mimo że członkowie gildii jego dobrze nie znali, to nie znaczy iż on ich nie znał. -Cześć Hotaru. Miło posiadać Cię za wspólniczkę w tym... tajemniczym zadaniu. - powiedział, pod koniec odwracając się w stronę pracodawczyni. W połowie opowieści, zaczął jednym palcem stukać w blat stołu trochę znudzony, a intensywność stukania tylko wzrastała pod koniec opowieść. -Mało. Zbyt mało informacji, a raczej zbyt ogólnie. - wyrwało się z jego ust wręcz od razu po zadanym przez nią pytaniu. Nie obwiniał rzecz jasna kobiety, ponieważ zdziwiłby się gdyby osoby które znalazły jej męża powiedziały jej wszystko. Zresztą tak samo pewnie zrobił lekarz, który rzecz jasna oglądał jej męża. Dla niego prawdopodobnie była zbyt mało profesjonalna, ale to też tylko spekulacje. Wolał jednak informacje z pierwszej ręki i tak. -Co do pytań... twój mąż miał jakichś wrogów? Zachowywał się normalnie kiedy ostatnio go widziałaś? Można go nazwać silnym wojownikiem? Mieszkacie razem czy ma on własny pokój w koszarach lub coś w tym stylu? Wiadomo co konkretnie zostało mu zabrane, jeśli zostało? Możemy obejrzeć jego stan? A przede wszystkim, czy moglibyśmy porozmawiać z lekarzem lub magiem, która sprawdzał jego stan i osobami, które go znalazły? - zapytał Winter, cały czas myśląc, że zapomniał o paru pytaniach lub pogubił się w nich. Najgorzej, iż mogły one być istotne, no ale co zrobisz? Nalał sobie trochę herbaty i zrobił parę łyków, patrząc uważnie na żonę nieprzytomnego strażnika czy kogoś tam.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Wielki Kanion Sro Cze 28 2017, 15:32
Uśmiechnęła się, słysząc słowa Wintera. W gildii kojarzyła wszystkie osoby. Nie rozmawiała z każdą, ale po twarzy potrafiła powiedzieć kto jak się nazywa i czy na pewno jest w jej gildii. Co wydawało się bardzo ważnymi informacjami. W końcu na kim można polegać, jak nie członkach Fairy Tail? - Ciebie też Winter - odpowiedziała od razu chłopakowi, a wszystkimi włosami zarzuciła do tyłu. Hotaru przysiadła się do stołu, uśmiechając się. Nalała sobie filiżankę herbaty i upiła łyk z niej. Trochę dziwnie czuła się z tym, że na początku zleceniodawczyni nie odzywała się do niego. Oczekiwała tego. Uniosła wzrok, gdy tylko kobieta odezwała się. Mina dziewczyny nie pokazywała absolutnie nic o tym, co myślała na temat tej misji. Uniosła brew, słysząc słowa Wintera. Wolała pozostać cicho, skoro chłopak rzucił się na zadawanie pytań. - Chciałam zapytać, czy wie Pani, gdzie mógłby znajdować się ten dobytek, albo czy ma Pani jakiekolwiek przypuszczenia apropo tego? - nie chciała męczyć kobiety dodatkowymi kobietami. Pewnie była zrozpaczona stratą mężczyzny.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wielki Kanion Czw Lip 06 2017, 18:30
~~MG~~
Magowie mieli chwilę czasu dla siebie. Mogli na spokojnie się przywitać, czy poznać w zależności od tego, jak ich relacja wyglądała. Kobieta pozwoliła im zadać pytania, upijając przy tym samemu herbaty. Magowie mogli przekonać się, że herbatką była ewidentnie jakąś melisą, albo miętą. Kobieta westchnęła jedynie, spoglądając na białowłosego. - Niestety, nie bardzo mogę tutaj pomóc - zaczęła spokojnie ciemnowłosa, jednak nie milczała zbyt długo po tych słowach. - Wiem, że zaginęła jego broń, dziennik i srebrny naszyjnik. Normalnie mieszkamy razem, ale podczas warty stacjonuje tutaj wraz z kilkoma osobami. Jeden z nich przyjdzie pewnie popołudniu, aby mnie zastąpić... - dopowiedziała, wszystko po to, aby ostatecznie spojrzeć na budynek kliniki: - Jeśli lekarze nie będą mieli nic przeciwko... - dodała jeszcze, pozwalając magom znaleźć odpowiednie pomieszczenie, czy też zapytać o lekarza. W międzyczasie wyjęła też mapę, na której był zaznaczony pewien obszar w niższej części kanionu na jego skraju.
/gomen za opóźnienie, przestawiam się na tryb osoby z praktykami
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Wielki Kanion Nie Lip 09 2017, 08:46
Winter kiwnął na jej słowa że nie może wiele pomóc. W końcu domyślał się że tak będzie. Częściowo też zboczył z celu ich misji, więc tu był jego błąd. Mieli tylko znaleźć zaginione rzeczy a nie pomóc strażnikowi. Może wyjdzie to przy okazji. Jeśli powodowała to jakaś bestia, to wystarvzyło by ją pewnie zlikwidować. Albo jakiś mag. Dużo niewiadomych. Cały czas słuchając kobiety, spojrzał na mapę w którym miejscu doszło do wydarzenia. Szybko zapamiętał miejsce w którym to położenie zostało zaznaczone i odsunął się od stoł, rozciągając jedną swoją rękę i spojrzał na wróżkę. -Jak sądzisz, czekamy na innego strażnika czy ruszamy od razu? - zapytał się, bo w końcu nie pracował solo tym razem, a typem przywódcy raczej nie był. Szczególnie, że ledwo się znali. W opinii Wintera czekanie byłoby bezpieczniejszym pomysłem, ale przedłużyło by misję która może chwilę zająć. Istny dylemat.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Wielki Kanion Wto Lip 11 2017, 20:12
Właściwie nie do końca wiedziała, gdzie powinna gdzie i w co powinna włożyć ręce podczas tej misji. Winter miał rację za dużo nie wiadomych. Westchnęła cichutko, skrzywiła się. Oczy uniosła ku górze, byle tylko o tym nie myśleć. Upiła kolejny łyk herbaty. Tyle spokoju, tyle spokoju, chociaż przez moment mogła odpocząć. Odłożyła filiżankę na talerzyk. Wyprostowała się. - Może poczekajmy na strażnika, a potem od razu ruszymy - tak ona to widziała, czekała jeszcze na reakcję kobiety oraz Wintera. W końcu będą musieli się stąd ruszyć.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wielki Kanion Sro Lip 12 2017, 20:30
~~MG~~
Nastała dość niezręczna cisza, podczas której magowie wymienili ledwie po zdaniu. Kobieta nie wnikała za bardzo w ich podejście do sprawy. Zresztą, jeśli rzeczy jej męża zaginęły, to raczej same nóżek nie miały i leżałyby tam dalej. Jeśli z kolei zostały ukradzione, to niezależnie od czasu magowie mieliby jednakowe trudności z ich odnalezieniem. Mimo wszystko, kobieta odłożyła filiżankę na talerzyk, skłaniając się lekko głową. - Pozwolicie, że na chwilę was przeproszę - powiedziała spokojnie wstając od stołu i kierując się do budynku, zostawiając tym samym magów w swoim osamotnieniu. Mieli spokojnie kilkanaście minut zanim ponownie pojawiła się w drzwiach. Kilkanaście minut, w których mogli spokojnie omówić plan działania, czy zastanowić się względem dodatkowych pytań. Kiedy ta wróciła, nie podeszła jednak do nich, ponieważ drogę zastąpił jej białowłosy mundurowy. Blisko metr osiemdziesiąt wzrostu, czarny mundur i fioletowe oczy. Skłonił się lekko by ucałować jej dłoń, zajmując ją rozmową, której szczegółów nie byli w stanie dosłyszeć. Mimo wszystko, osoba na którą chcieli poczekać najwyraźniej przyszła, a przynajmniej na to wskazywał strój.
Chłopak kiwnął na odpowiedź drugiej wróżki i nie zastanawiał się zbytnio nad planem działania. W końcu nadal mieli zbyt mało szczegółów a możliwości były nieograniczone. Kiedy kobieta odeszła, nie zwrócił na nią większej uwagi i odwrócił się całkowicie w stronę Hotaru. -To właściwie jaką masz magie? Bo w sumie to w ogóle się nie znamy. Ja władam energią. - zapytał się jej żeby jakoś minął czas i informacja ta w sumie może się przydać. A żeby udowodnić to stworzył mała piłeczkę i sobie podrzucił ją pare razy. Widząc że przyszła osoba na którą prawdopodobnie czekali, zaczął iść w stronę parki która tam stała i można powiedzieć, iż się wciął im w rozmowę. -To ty jesteś jednym ze strażników którzy znaleźli jej męża? Opowiedziałbyś jak go znaleźliście i jakie miał relacje z innymi strażnikami? - zapytał prosto z mostu i patrzył ciągle na mundurowego, zerkając kątem oka czy Hotaru zada jakieś pytanie. Nie przyzwyczajony był do wykonywania misji w towarzystwie osób przyjaźnie nastawionych. Zazwyczaj było na odwrót, jeżeli w ogóle.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.