I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Mijający właśnie dzień jakoś nie różnił się znacznie od wszystkich innych, jakie przeżyła pewna grupa ludzi. Każdy spędził go na swój określony sposób, podobnie jak poprzedni, jak i do każdego z nich dotarła w różny sposób dostała plotka, która już od pewnego czasu krążyła po Fiore. I każdy z nich zapewne miał własne podejście do tej informacji, za to wszystkich łączyło pewne wydarzenie. Wszyscy w pewnym momencie po zachodzie słońca, jednak w różnych i bezpiecznych dla nich w miarę miejscach poczuli senność, która zmusiła ich do udania się na spoczynek. W ciągu kilku minut, a może i nawet szybciej, wszyscy zamiast najróżniejszych snów, znaleźli się gdzieś, co raczej na sen nie wyglądało.
Dobry, zły i brzydki
(Fellan, Ryudogon, Raekwon)
Trzy osoby, Trzy historie, Trzy podejścia do życia, każde inne, na swój sposób wyjątkowe. I właśnie tych troje osób znalazło się przy małym ognisku w tym samym momencie, każdy z nich od innej strony, otaczając je tym samym, siedząc na twardej ziemi. Była noc, a dokładnie jej koniec, gdyż powoli niebo zaczynało rozjaśniać się i w ciągu kilkudziesięciu minut może trochę więcej, będzie im dane zobaczyć wschód słońca. Po rozejrzeniu się po okolicy dowiedzieli się kilku ciekawych rzeczy, znajdowali się obecnie na wzgórzu, a teren pod nim oprócz kilkunastu drzew razem gdzieniegdzie drzew całkowicie był pokryty wysoką, na prawie metr trawą. I tak zielono ciągnęło się do kolejnego wzgórza, na którym podobnie jak na tym na którym znajdowała się trójka bohaterów, widoczne było ognisko. Podobnie było na innym wzgórzach, każde z nich było w ten sposób oznaczone, a razem było ich z 5. I co warte było uwagi, przy każdym z nich widoczne były sylwetki ludzi, jednak ile przy każdym z nich było dokładnie, z powodu panującego mroku oraz odległości było trudne do stwierdzenia. Ich ognisko znajdowało się najbardziej na zachód, co najwyraźniej miało jakieś znaczenie i każdy z nich to wiedział z jednego konkretnego powodu. Całej trójce, po szybkim rozejrzeniu się po okolicy po pojawieniu się w tym miejscu, pojawiła się jedna konkretna myśl. Że są tutaj w tym miejscu z powodu rozkazu, który także mówił o tym, że mają wypatrywać zagrożenia, które ma nadejść od zachodu. Zagrożenia, którego ruch mają spowolnić w przemieszczania się na wschód na tyle ile się da razem do momentu przybycia wsparcia wraz z ludźmi z pozostałymi osobami przy innych ogniskach. Kto nadał ten rozkaz jak i jakie jest to całe zagrożenie, tego nie wiedział żaden z nich nie wiedział, a to czy zastosują się do tych słów, zależało tylko i wyłącznie od nich samych. Możliwe, że w najbliższym czasie pojawią się w ich głowach kolejne informację, które powiedzą co tutaj dokładnie robią, oraz jak i dlaczego tutaj się znaleźli. A i warte uwagi było również to, że każdy z nich obecnie znajdował się w innych ciuchach niż w tych, w których postanowili zasnąć. Obecnie wszyscy byli ubrani w granatowe dwuczęściowe stroje, na których założone mieli zielone kamizelki z sporą ilością kieszeni. Ubranie to było dopasowane do nich, jak i nie utrudniało ruchów, na nogach za do nosili wygodne i wyglądające na wytrzymałe obuwie. Fellan jak i Raekwon mieli przy sobie katany, które wyglądem różniły się od ich prawdziwych broni, jednak każdemu z tej dwójki coś w głowie mówiło, że to właśnie jest ich broń. Nieco dalej od ogniska znajdowały się trzy plecaki w różnych kolorach, za to podobnie jak w przypadku broni, każdy wiedział który z nich należy do niego. A i każdy z nich miał na czole zawiązaną opaskę z metalową blaszką, na której znajdował się nieznany im znak, który coś oznaczał, jednak co tego jeszcze nie wiedzieli.
Niezwykli przyjaciele
(Torashiro, Hotaru, Never)
Tutaj podobnie jak w przypadku pozostałych, wszyscy znajdowali się w małej odległości od siebie, oczekując na nadchodzący powoli wschód słońca, w podobnych strojach, mając w głowach podobny rozkaz, że mają wypatrywać zagrożenia i spowolnić na tyle ile to możliwe do czasu przybycia wsparcia. Jednak na tym kończyły się podobieństwa, nie było w okolicy żadnego ogniska, nie znajdowali się na wzgórzu, ale za to w bardzo gęstym lesie, a i zagrożenie, którego mieli wypatrywać, miało nadejść od południa. I coś im mówił, że oprócz ich w tej grupie, w najbliższej okolicy nie było żadnego innego człowieka, a przynajmniej nie powinno być. Grey czuła, że straciła swoją zdolność lewitowania, jednak co było ciekawe, jej wzrost znacznie zmienił się od tego jaki miała, gdy wraz z swoich towarzyszem udała się spać. Teraz była wzrostem prawie równa Neverowi, jak i pewne charakterystyczne cechy wyglądu uległy powiększeniu, co było widoczne nawet pod tym nieznanym jej wcześniej strojem. Hotaru z łukiem ze strzałami znajdowała się nieco z tyłu, Never miał w ręce Durandala stojąc na czele, który teraz wyglądał jak zwykła katana, a między tą dwójką znajdował się Tora wraz z Grey - Wiem, że to czekanie nie jest dla was, ja też nie jestem zadowolona z tego powodu, wolałbym być gdzieś indziej, ale rozkaz to rozkaz - po rozejrzeniu się po okolicy co chwilę każdemu z nich zajęło jak i próbach zrozumienia tego co się tutaj dzieje, każdy z nich usłyszał kobiecy głos, który dobiegł do nich z góry od strony drzewa znajdującego się tuż nad nimi.
Niezwykła eskorta
(Shiyume, Adam, Ryu, Goomoonryong)
Czwórka bohaterów, podobnie ubrani jak wszyscy powyżej, czyli byli ubrani w granatowe dwuczęściowe stroje, na których założone mieli zielone kamizelki z sporą ilością kieszeni. Bronią Adama było No-dachi, które obecnie było zawieszone na jego plecach, a w przypadku Shiyume jego rytualne ostrze zmieniło się w Wakizashi, przywieszone przy lewej nodze. Ci jednak nie czekali nigdzie nie siedzieli przy ognisku na wzgórzu czy stacjonowali w jakimś lesie czy coś, chociaż niedaleko nich taki właśnie się znajdował. Ten zespół szedł natomiast dosyć prostą drogą, a przynajmniej czymś co na taką wyglądała, idąc w dwuosobowy grupach, Shiyume i Adam po lewej stronie, natomiast Ryu i Goomoonryong poprawej. Między tymi grupami, środkiem drogi jechał wóz pełen czerwonych beczek, który ciągnęły dwa kasztanowe konie, kierowane z wozu przez starszego mężczyznę w zwykłym brudnym stroju rolnika. - Słyszałem, że podobno nie możecie, ale może jednak skusicie się na trochę sake ? Czeka nas jeszcze długa droga, jak dotrzemy do celu nikt nie będzie w stanie wyczuć, że coś podczas podróży wypiliście. Zapewniam was, będzie wam smakowało, moja produkcja - powiedział mężczyzna z wozu, po czym pomachał do podróżujących pieszo dwoma butelkami z wysokoprocentowym napojem. Tym bohaterom za to pojawił się w głowie rozkaz, że mają ochraniać tego człowieka jak i ładunku z którym się przemieszczał, gdyż jest on bardzo ważny, jednak nie wiedzieli co tam było. No i nie wiedzieli przed czym niby mają go ochraniać, droga przed nimi wyglądała jak wyglądała, jednak nic zapowiadało, że coś może przerwać tą podróż.
P.S. Posty w tym evencie postaram się dawać tak raz na tydzień, tak więc macie sporo czasu na ewentualne odpisy.
Autor
Wiadomość
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Nowy Świat Czw Gru 22 2016, 12:45
Winter uniósł brew, kiedy usłyszał że starzec wiele o nich słyszał. Szesnastolatek prawie nic nie wiedział na temat swoich kompanów. Żadnych plotek. Prawdopodobnie przez to, że mało go one obchodziły. Nie było to najbezpieczniejsze, bo nie znał siły i osobowości towarzyszy. A także przyszłych wrogów. Niby nie byłby w stanie stwierdzić ile z tych plotek to prawda. Może to i nawet lepiej jeśli ich nie słyszał. Wolał sam kogoś oceniać. To nie był jednak powód jego zdziwienia. Hexeris mógł o sobie wiele rzeczy powiedzieć, ale na pewno nie tego że był znany. A już na pewno nie w tych rejonach. Co prawda słyszał jak w jego miasteczku czasem o nim gadali za plecami, ale nie było to nic na skalę światową. A przypuszczał, że miejsce w którym się znajdują jest po drugiej stronie świata od gildii. Ostatecznie uznał, że staruszek po prostu nie wymienił go jako wyjątku. Nie miał czasu na zastanawianie się nad tym, kiedy coś się do nich zbliżało. Jedyne co zmieniło się w jego zachowaniu, to że przestał nucić. Zaczął jeszcze dokładniej obserwować teren i nasłuchiwać. W końcu słuch był prawdopodobnie jego drugim największym atutem. A do pierwszego nie miał dostępu. Nie wiedział, czy zbliżają się do nich ludzie, czy jakieś dzikie zwierzęta. Był gotowy na uniknięcie w momencie ataku. W końcu jeśli ich przeciwnikami były inne osoby, to atak z dystansu był prawdopodobny. Szansa, że ich wrogowie mieli przewagę? Wysoka. W końcu nie znał możliwości swoich towarzyszy, tak samo jak swoich bez jego głównego atutu. Mimo tego, Winter nie potrafił powstrzymać lekkiego i lekko szaleńczego uśmiechu, który pojawił się na jego twarzy. Adrenalina podskoczyła, a z nią podekscytowanie. Nawet jeśli mógł zginąć. W końcu kto nie lubi dobrej walki?
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Nowy Świat Pon Gru 26 2016, 16:39
PERSPEKTYWA GREY ... Świetnie, nie ma to jak zbombardowanie Never-kuna różnymi informacjami, które w ogóle się nie zgadzają z tym co ma w głowie. Już po alkoholu pojawił się nad nim jeden wielki pytajnik, po czym drugi, trzeci, czwarty... Generalnie nie wiedział już o co chodzi. Ale jedno było pewne: - Huh? Huh? HUUUUUUUUUUUH!? Właściwie to było dla niego wiele nowości. Nigdy nie pił alkoholu, nie miał żadnej pozycji w żadnej wiosce (może poza superbohaterem w swojej głowie - przyp. Grey) {co może przejść teoretycznie, oczywiście nie bez zdezorientowania - przyp. Mysterious Stranger} oraz że "Ta-nee" była zamężna. Każdy kto nie doświadczył nagłej zmiany światów byłby zaskoczony. Gorzej... że moje moce nie działały. To oznacza że ktoś w tą iluzję włożył naprawdę sporo siły. Albo to była zamiana myśli... wolałabym uniknąć tego drugiego. Naprawdę. Najważniejsze jednak obecnie było zorientowanie się o sytuacji. Z tego co pamiętałam nasz cel tutaj był w naszej głowie... więc postanowiłam pomyśleć więcej o tym. Oraz o rzeczach, które nas tutaj doprowadziły. Generalnie poszperać w pamięci. Może znajdę jakieś wskazówki, jak można przywołać siłę. Chyba że ten setting nie pozwalał na użycie mocy... Wtedy to byłaby katastrofa. Jednak instynkt mi podpowiadał, że tutaj w jakiś sposób posługują się "zdolnościami". Tylko w jaki sposób? I co zrobi "Ta-nee", gdy się dowie, że my to tak naprawdę nie "my", którzy byli jej znani. Miałam jeden sposób aby sprawdzić czy to iluzja, ale na razie zostawiłam go na później. Ważniejsze, że Byakuton-kun, mimo że sam nie miał zielonego pojęcia gdzie byliśmy (co można było zobaczyć po jego wcześniejszym poście - przyp. Grey), postanowił sprowokować "swoją żonę" do "przypomnienia". Cóż, nie był to najgorszy pomysł... -... Powiedzmy, że mogą mieć problemy z dowiedzeniem się o... wszystkim. Łącznie z tymi rzeczami, które wymieniłaś na początku oraz o wrogach- tutaj uśmiechnęłam się lekko. -Przynajmniej będziesz miała ciekawsze zajęcie niż jedynie czekanie. - A-ale ja nic nie piłem! Jestem niepełnoletni, bohater nie może pić przed ukończeniem 21 roku życia! Mój bohater zaprotestował... Wybacz, Never-kun, ale tutaj musieliśmy zebrać jak najwięcej informacji, a twój stan i pewnie twoja reputacja idealnie się do tego nadawały. Jeszcze tylko rzuciłam spojrzenie na Byakuton-kuna mówiące "możesz grać sobie Never-kunem oraz tą Hotaru, ale jak przeskoczysz na mnie, jesteś martwy". Bo wystarczyło zagaić o jakąkolwiek rzecz związaną ze światem, nie do końca przedstawioną, aby go wydać. (jak na przykład datę małżeństwa. Dla "Ta-nee" byłby dosłownie martwy - przyp. Grey) {eeee, nie sądzę żeby nawet "tutejszy" Byakuton-kun wiedział o tym - przyp. Mysterious Stranger} (tym bardziej się nadaje - przyp. Grey) {point taken - przyp. Mysterious Stranger}
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Nowy Świat Nie Sty 01 2017, 23:49
- Nadchodzą... - oznajmiam cicho, kiedy na ziemi dostrzegalne stają się doły i zbliżają się pierwsze istoty. Powoli wysuwam katanę i chwytam ją oburącz, trzymając ją przed sobą. Biorę krótki wdech, zamykam oczy, zmawiając krótką modlitwę, po czym wypuszczam powietrze, gotów do walki choćby z najgorszym wrogiem. Co ma być, to będzie. Zrobię to co do mnie należy... Wiara przepełnia me serce, odwaga mój umysł, ramiona zaś z honorem dzierżyć będą miecz. Kieruję ostrze przed siebie, robiąc trzy kroki, w kierunku skąd nadchodzą istoty. Zadanie jest proste, żeby jak najdłużej się utrzymać i jak najdłużej je powstrzymywać. Jestem wojownikiem, który wie jak się zachować w takiej sytuacji. Nie mam zamiaru się cofać... Stawię zaciekły opór tak długo, jak starczy mi sił! Czekam, aż się zbliżą, aż nadejdą... Wzgórze to dobre miejsce do obrony... Kiedy pierwsze istoty już się zjawią, czekam jeszcze moment, aż zrobią jeden krok, drugi... A wtedy ruszam do ataku, biorąc jak najobszerniejszy zamach i tnę od prawej do lewej, by jak najwięcej istot złowrogich ucierpiało. Następnie robię wykrok, tnąc drugi raz i nacieram na te plugawe istoty, by zepchnąć je ze wzgórza... Cały czas nasłuchuję, czy któryś z moich towarzyszy nie potrzebowałby pomocy. Może i nie znam ich za dobrze, ale jednak walczymy tu razem, ramię w ramię, więc jeśli któryś by znalazł się w zagrożeniu, nie zawahałbym się przed tym, by się cofnąć i ustąpić na moment wrogom, by pomóc towarzyszowi, wraz z nim wybijając dalej bestie.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Nowy Świat Pon Sty 02 2017, 01:30
Eh i co tu teraz zrobić? Nadchodzą jakieś pierdolniki, a jego miecz to chyba nie zadziała tutaj, bo wygląda jak normalny medalion. Spojrzał na swoje w plecaku i wyciągnął ten z numerem jeden, po czym szybko chciał go rozwinąć po zdjęciu blokady i użyć jak tylko sobie przypomni jak. W sumie kurde, dobrze by było jakby ten stwory nie wyskakiwały jak filip z konopi, wtedy to już w ogóle nie będzie super, fajnie i tak dalej. - Nie mam broni - powiedział krótko, nikt mu w sumie żadnej nie dał, a teraz to tak trochę przypał jak ich zaatakują.
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Nowy Świat Sro Sty 04 2017, 01:15
Raekwon nie mógł uwierzyć swojemu szczęściu, gdy zaczynało docierać do niego, co dzieje się dookoła. Jego do tej pory raczej wątłe ciało było wysportowane, zdolne do większego wysiłku. W dodatku umiał posługiwać się mieczem. Dwie rzeczy, o których nawet nie myślał, gdy kładł się spać. Szybki przegląd torby sprawił, że uśmiech zajmował teraz większą część jego twarzy. -Uffff...-odetchnął z ulgą. Jego glina wciąż tu była. Mógł działać tak, jak do tej pory. Odłożył miecz, po czym przyczepił obydwie torby do pasa. Następnie przyszedł czas na zbadanie dłoni. Nie przypominał sobie, aby kiedykolwiek wewnętrzne części jego dłoni były mokre. Odwiązał bandaże, po czym przyjrzał się temu, co ukrywały. -Palcie race.-przykazał kamratom nie wiedząc, który trzymał race, gdy zobaczył wychodzących spod ziemi... ludzi? Gdy już odkrył tajemnice mokrych rąk oraz wszystko inne było na miejscu, stanął tuż przed Ryuudogonem, by osłaniać bezbronnego umpla przed napastnikami z mieczem w jednej ręce i kilkoma kulkami naładowanymi energią w drugiej. Powinno wystarczyć do przybycia posiłków.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Nowy Świat Pon Sty 09 2017, 19:49
Witam, to ja MG który postanowił stworzyć tą pierwszą i jedyną jak na razie sesje w klimatach innych niż pozostałe forum, który pewnie już część z was już wie w jakich. Trochę mnie nie było ostatnio, sporo rzeczy stało się na które miałem osobiście niewielki wpływ lub żaden. A od mojego poprzedniego postu minęło jeśli dobrze widzę jeszcze więcej czasu, tak więc przepraszam, że musieliście czekać tak długo na jakąkolwiek odpowiedź z mojej strony. Miałem za to podczas tej nieobecności sporo czasu na przemyślenia, to akurat udało mi się zrobić i chciałbym się z wami podzielić tym do czego doszedłem. Jak spojrzeć na mój dotychczasowy staż pracy MG, mam trudności z tworzeniem czegoś ciekawego i dłuższego dla więcej niż 2 postaci. Można powiedzieć, że chyba specjalizuje się w misjach dla małej ilości postaci czy do prowadzenia fabuł.
I raz jeszcze dziękuje za zainteresowanie się tym co chciałem zrobić.
Tak więc będzie krótko, kończę tą sesje, która ledwo co się zaczęła.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.