I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielka wioska znajdująca się na południe od wielkiego miasta Ohary. W Tehanie znajduje się zaledwie kilka domów mieszkalnych zwykłych rolników, niewielki zajazd oraz posiadłość Kikuta. Sama wioska otoczona jest niewielkimi górami i laskami, co czyni ją trudno dostępną i raczej omijaną. Panuje to spokój i cisza. ~~
MG
Podróż na północ zajęła Frederice wraz z mężem i służbą 3 dni. W końcu na wieczór trzeciego dnia zajechali do posiadłości. Otoczona murem, miała co najmniej kilka hektarów powierzchni. Własny zagajnik, oczko wodne, stajnie, dwa domy dla słóżby i posiadłość Hienshina, w której teraz mieszkać będzie Frederica. Zdawało się to całkiem miłym miejscem na wychowanie dzieci, czy feniksa. Hanzo ani Wydra nie pokazali się ani razu od czasu ślubu i Frederica nie musiała się denerwować oglądając nielubianego członka swojej nowej rodziny. Za to Shizuka zawsze wiernie towarzyszyła swojej nowej pani, razem z nią haftując i rozmawiając, gdy Hienshin zajęty był wydawaniem poleceń. Czas mijał też Frederice rzeczy jasna na oswajaniu Cezara, który wydawał się wielce niepocieszony faktem że musi siedzieć w klatce i na dodatek gdzieś się poruszają. Jego nikt o zdanie na temat przeprowadzki nie pytał, toteż dąsał się i nie gdakał zbyt wiele. Teraz zaś gdy służba ich rozpakowywała, ona została sama z klatką w której siedział Cezar, w swoim nowym domu. Dom posiadał parter i dwa piętra. Na ostatnim znajdowała się zbrojownia, sala treningowa i strych, na parterze kuchnia, jadalnia, salon i łazienka oraz sauna. Na pierwszym piętrze pokoje dla gości i ich sypialnia. Całość wykonana była z sosnowego drewna, zdobiona ładnymi malunkami. Ogólnie cały dom zdawał się cieply i piękny. Cezar spojrzał na dom, potem na Frederice, a następnie zbliżając kuper do krat klatki, zesrał się na podłogę.
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Sro Maj 31 2017, 21:45
Ciężko było mówić o jakiejkolwiek poprawie nastroju, a że ten dość szybko zrozumiał, że jego słowa nie specjalnie dobrze wpłynęły na jej humor, nie miała zamiaru dalej udawać, że wszystko w porządku. Bądź co bądź nic się nie zmieniło - miała zostać w domu. Czyli kompletnie tam, gdzie być nie chciała. Czując rękę Hienshina na swojej głowie tylko spojrzała na męża, kompletnie nie zwracając uwagi na zrujnowane uczesanie będące, nie oszukujmy się, wynikiem zwyczajnego, kilkukrotnego pociągnięcia grzebieniem. Nic za to nie mówiła, a szła jedynie słuchając wyjaśnień. Rozumiała je, ale jednak... Jednak wszystko miało obie strony. Tak samo było i teraz. - Sądzisz, ze ja się będę martwiła mniej? Ze machnę na to wszystko ręką i spędzę sobie kolejny spokojny dzień w domu? Wiem, jak wygląda bitwa. Wiem, jak wygląda wojna. Tym gorzej... - stwierdziła ponuro, próbując odgonić wspomnienia z Isenbergu. Może i tym razem będzie mniej ludzi, ale czy to istotne? W takich momentach nikt nie liczy osób "po tej gorszej stronie". Trup będzie tak samo ścielić się gęsto. Jak niby mogła spokojnie wysłać go w miejsce, które prawdopodobnie dość szybko stanie się kolejnym piekłem na ziemi? Z drugiej strony kompletnie rozumiała obawy w stosunku do Wydry. Może to też był jedyny powód, dla którego aż tak nie nalegała, by zmienił zdanie? Niezadowolenie mimo wszystko pozostawało. - I co ja mam mu tym łukiem zrobić? Dźgnąć go w oko? Broń, z której nie będę umiała skorzystać będzie zwykłym balastem. A jeśli faktycznie się pojawi i będę zmuszona walczyć w środku domu, to nawet nie wiem czy będę jakąkolwiek pomocą dla Ogena. - to też był kolejny powód, dla którego o wiele lepiej czułaby się właśnie podczas głównej bitwy. Tam, po prostu, nadawała się dużo bardziej. A jeśli już faktycznie miała zostać, to łuk by się przydał - na większą liczbę przeciwników. Ale jeśli przyjdzie sam Wydra, to nic jej po kawałku drewna. Zwłaszcza, że ten laikiem nie był. No, oczywiście, o ile ktokolwiek się pojawi.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Sro Maj 31 2017, 22:01
MG
Oho, małżeńska sprzeczka. Chociaż wiadomo, nie była to kłótnia typowej Karyny z Sebixem, jednak emocje zdecydowanie unosiły się w powietrzu. Chociaż raczej nie czuło się tu złości...-Domyślam się... Wiem że, to kim jesteś, a kim chciałbym żebyś była, to nie do końca to samo.-Tym razem zmierzwił własne włosy, próbując znaleźć odpowiednie słowa.-Ale potrzebuje czasu, by oswoić się z myślą, że nie jesteś żoną siedzącą w domu i uczącą się śpiewu oraz gry na instrumentach.-Frederica znała tego Hienshina od zawsze. On, nie znał tej Frederici i dopiero ją poznawał. Tym bardziej było to dla niego trudne, że w jego "Świecie", kobiety się tak nie zachowywały. Jednak pozwolił Frederice walczyć, więc zwalczał sam w sobie, stereotypy z którymi żył.-To na wypadek gdyby pojawiło się więcej osób. Strzelając z okna, na pewno kilka osób uda ci się chociaż zranić. Lepiej mieć plan zapasowy, niż go nie mieć.-Przezorny zawsze ubezpieczony jak to mawiają.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Sro Maj 31 2017, 22:25
No tak. Czasami można było zapomnieć, że jest w kompletnie innym państwie, z kompletnie innymi obyczajami, a sama mocno wybija się ze schematu typowej pani domu. Gdzieś tam też była ta świadomość, że była kompletną nowością dla Hienshina, który raczej nie przywykł do czegoś takiego jak kobieta-wojownik. Ciężko było powiedzieć, że się o to wszystko na niego w jakiś sposób gniewała. A jednak te ograniczenia bolały, w ten czy inny sposób, pozostawiając ją niezadowoloną. To, co dla niej przez całe życie było kompletnie zwyczajne, ba! swego rodzaju musem, który z czasem zamienił się w swego rodzaju pasję, nagle zamieniło się w coś nienormalnego, dziwnego. - Nie mam nic do uczenia się gry na instrumentach... Ale to nie do końca coś... coś... To wszystko jest tak mało emocjonujące. Nudne. Dobre, by na moment zabić czas, nic więcej. - wzruszyła ramionami, ani mówiąc to w gniewie, ani pod wpływem smutku - ot, zwykła jej opinia. Tymczasem próby wciśnięcia jej łuku trwały dalej, a sama nie specjalnie już wiedziała, jak przekonać męża, że jej się to średnio przyda. - Nie wychylając się z domu będę w stanie zdjąć... z dwie setki? Może nieco więcej? Nie wliczając to ewentualnych ofiar mojego amatorskiego strzelania. Ale w porządku - wezmę go. Nie mniej - jeśli wkroczy Wydra, będę niemal bezbronna. - zauważyła, nie widząc sensu w próbie celowania w niego z łuku. Z resztą - dobrze znała wadę tę broni. Nawet nie zdąży wystrzelić, nim będzie zmuszona walczyć w zwarciu. O ile nie spróbuje zdjąć jej szybciej. - Hienshin... Po prostu wróć. Nic więcej od ciebie nie wymagam. Dopóki wrócisz cały i zdrowy, ogólny wynik będzie bez znaczenia. I będziesz mieć tyle czasu, by do mnie przywyknąć, ile tylko chcesz... - znowu spojrzała na męża nie kryjąc zmartwienia. Bo przecież o to chodziło - żeby wrócił. Miło byłoby, gdyby Hanzo przestał być dla niej problemem, ale jeśli nagle się okaże, że nie ma jej męża - po cóż wtedy to wszystko? Nie będzie się to różniło niczym od całkowitego przegrania całej tej bitwy.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Sro Maj 31 2017, 22:32
MG
Eh no i tak to było z tą Fredericą że chciała doznań większych niż takie gry na instrumentach. No i co miał Hienshin poradzić? Siłą uwiązać?-Daj mi po prostu czas.-Odpowiedział tylko nieco smutno, ponieważ przykrości Frederice robić nie chciał, ale nie umiał jej nie robić.-Jak się pojawi, wciąż będziesz miała sztylet.-Zauważył spokojnie choć wiedział że przecież nie o to chodzi. A kiedy zaczęła się o niego martwić, nie mógł jej odpowiedzieć, bo wiedział że żadne jego słowa jej nie uspokoją. Zamiast tego więc uniósł jedynie jej podbródek i pocałował ją.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Sro Maj 31 2017, 23:52
Zdecydowanie Hienshin nie miał z nią łatwego życia. Ale co poradzić? Właściwie ciężko jej było sobie przypomnieć, komu nie sprawiała problemów. Pod tym względem była jednostką wybitną. Słysząc prośbę męża udała drobne zamyślenie - Załóżmy, że człowiek żyje średnio siedemdziesiąt lat. Więc masz jakieś pięćdziesiąt, plus minus dziesięc lat. Wiem, że to trochę mało ale musi ci starczyć. - no i w międzyczasie i tak pewnie będzie czasami marudzić, ale tego się raczej uniknąc nie dawało. Sama z resztą też musiała przywyknąc do faktu, że na absolutnie wszystko i tak jej pewnie nie będzie pozwalał. Chociaż może to i dobrze? Jej czasami brak zdrowego rozsądku to przynajmniej będzie mieć jego. W kwestii broni jednak raczej ciężko było się dogadać, a Fretka mogła jedynie westchnąć ciężko, a głośno. - No tak, sztylet! Jakże mogłam o nim zapomnieć? Hmm... Ponoć wydry lubią ryby... Idealnie nada się do otworzenia konserwy z tuńczykiem. - no, tak, władanie bronią białą również nie było jej dobrą stroną. Ceniła sztylet jako broń podręczną, ale nie potrafiłaby się z nim odnaleźć jako z bronią główną. - ... Jakoś to będzie. - oznajmiła nie widząc większego sensu w dalszej walce o bardziej jej znajomy oręż. Definitywnie miała upierdliwy styl walki. Oczywiście - upierdliwy dla niej. Z drugiej strony zawsze mogła liczyć na to, że Wydra nie wpadnie na pomysł przyjścia w kolczudze. Tymczasem jej martwienie się o męża przyniósł jej usta Hienshina, na co mogła tylko odwzajemnić pocałunek jednocześnie chwytacąc go za kimono i przyciągając delikatnie bliżej siebie, co by jej zbyt szybko nigdzie nie uciekł. Dopiero po dłuższej chwili oderwała się delikatnie, po czym stając na palcach oparła własne czoło o czoło męża. - Wiesz, że jeśli nie wrócisz, siłą cię wyciągnę z grobu? - zapytała z fałszywą powagą, wpatrując się w oczy Hienshina. Zrobiłaby to? Nie zrobiła? Sama nie miała kompletnie pojęcia, czy by była aż tak zdesperowana (i na prawdę nie chciała tego sprawdzać) ale może chęć powstrzymania własnej żony przed ewentualnym głupstwem dodatkowo zmotywuje go, by faktycznie na siebie uważał? Nie wiedziała, ale warto spróbować wszystkiego.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Pią Cze 02 2017, 14:21
MG
No i tak sobie dyskutowali i nawet może zrobiłoby się trochę weselej, sytuacja by się poprawiła, ale nie! Frederica uaktywniła kartę pułapkę. Hienshin nieco posmutniał i pogłaskał żonę po głowie.-Wiem że to może trochę samolubne, ale proszę, jeśli umrę, nie wskrzeszaj mnie. Nigdy.-To było całkowicie wbrew jego wierze. Nie chodziło tu nawet o fakt magii, co po prostu o kwestie wskrzeszenia która brzydziła go. Ci którzy umarli, powinni zostać martwi. Inaczej miała się troszeczkę kwestia zombie, więc Ieyasu nie był obrzydliwy.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pią Cze 02 2017, 16:21
Najwidoczniej to, co powiedziała raczej w żartach, jej mąż odebrał dość poważnie. Czyli kompletnie nie tak, jak się spodziewała. Pewnie, gdzieś tam się pojawiała myśl, czy to czasem nie najgorszy pomysł. Ciężko w wykonaniu, ale skoro dalej miałaby męża? A jednak gdzieś tam były również wątpliwości. Westchnęła cicho delikatnie się przy tym uśmiechając. - Żartowałam. Nie jestem bogiem... - odparła spokojnie, przynajmniej wiedząc, że ewentualny pomysł raczej nie spotkał się z jakimś ciepłym przyjęciem. Odsunęła się nieco splatając ręce z tyłu. - Z resztą... Jesteś moim mężem. Nie możesz umrzeć. Jak wtedy miałbyś mnie zabrać do Dessertio, czy Fiore, Isen...? - dalej pamiętała! I zdecydowanie nie miała zamiaru dać Hienshinowi wymigać się od wcześniejszych obietnic. Uśmiechnęła się nawet jeszcze bardziej na samą myśl, że kiedyś będzie mogła we wszystkie te miejsca zabrać swoją rodzinę i znowu zobaczyć jakiś konkretniejszy kawałek ziemi niż Tehana czy Pergrande. Chociaż w Urzai było bardzo ładnie. Jakby się tak zastanowić, to Tehana również, na swój sposób. Co prawda nie było w niej niczego niezwykłego, ale może o to właśnie chodziło? Mimowolnie rozejrzała się nawet, jak gdyby utwierdzić się w przekonaniu, ze tak właśnie jest. Wtedy znowu spojrzała na męża z jakimś błyskiem w oku, znowu podeszła bliziutko niemal na niego wchodząc po czym uczepiła się dłońmi jego ubioru. - Hej, Hienshin, umiałbyś spleść wianek? - bo w sumie Fretka nigdy tego nie robiła. A że byli w ogrodzie, to chciała wianek. Ot, taki kaprys żony. Z resztą, w wianku splecionym przez męża na pewno wyglądałaby fenomenalnie, a więc kolejny powód, by o taki poprosić, chociażby właśnie teraz.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Pią Cze 02 2017, 20:14
MG
Tak więc Hienshin raz jeszcze objął Fredericę, ostatecznie, ta drobna uwaga nie wywołała większej i głębszej dyskusji. Nagle Frederica zadała jednak całkiem dziwne pytanie. Hienshin musiał niestety ze smutkiem pokręcić głową.-Nie. Pewnie jakaś służąca potrafi, jeśli bardzo chcesz...-Chociaż wiedział że Frederice chodziło o wianek od niego, on niestety nie potrafił ich jednak pleść. Nie wszystko potrafił i to była jedna z tych rzeczy. W sumie byłoby całkiem dziwne gdyby umiał ale kto wie, może mężczyźni w Fiore też zajmowali się takimi babskimi zabawami?
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pią Cze 02 2017, 20:53
Ciężko było mówić o jakimś większym zaskoczeniu odpowiedzią męża. Szkoda. Po prostu szkoda, jednak jak najbardziej rozumiała. Rozwiązanie zaproponowane przez niego jednak kompletnie nie było tym, co chciała. Mogła więc jedynie stanowczo pokręcić głową. Wianki plecione przez "kogokolwiek" nie specjalnie ją interesowały. - To nie będzie wtedy to samo. - stwierdziła spokojnie nie mając zamiaru dorzucać roboty służbie, która z pewnością miała obecnie lepsze rzeczy do roboty niż spełnianie dziwnych zachcianek pani domu. Od tego, naturalnie miała męża. Jak się jednak tak nad tym zastanowić może powinna sama się nauczyć takich rzeczy? No bo co, jeśli będzie mieć córeczkę i zechce wianek? Tata nie splecie, bo nie umie, a do służby tak trochę dziwnie odsyłać. Nie mniej nie było to zdecydowanie zajęcie na teraz. Tymczasem chociaż nie dostała tego, czego chciała, zaśmiała się spoglądając dalej na męża. - Kto by pomyślał, że zasypanie mnie różami było prostsze. - właściwie to wydawało jej się, że coś takiego wymaga właśnie nieco więcej zaangażowania niż zerwanie kilku kwiatków i uwiązanie ich w pierścień. A jednak! Czyżby w pewien dziwny sposób zaczęły jej rosnąć wymagania? - Jeśli więc nie wianek, to może mój mąż zrobiłby mi tę przyjemność i zaniósłby mnie do domu? - to zdawało się być o wiele prostsze niż wszelakie drobne prace manualne ku uciesze Frederici. I chyba z korzyścią dla obu stron. Co prawda nie specjalnie wiedziała, czy noszenie jej sprawiało Hienshinowi jakąkolwiek przyjemność, ale jej bycie niesioną już jak najbardziej. Mogła więc optymistycznie jednak założyć, że przynajmniej nie było to problemem.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Nie Cze 04 2017, 13:17
MG
Owszem, nie było to problemem. Trochę nie przystało, ale Hienshin rozumiał że jego nieco 'Barbarzyńska" żona ma inne zwyczaje, była wychowana inaczej i zachowywała się inaczej. A że Hienshin był osobom, której sercu bliscy byli też i ci prości ludzie, złamanie jakiejś tam przyjętej normy szlacheckiej nie było specjalnym problemem i nie plamiło honoru Hienshina. Tak czy inaczej podniósł swoją żonę i z uśmiechem zaczął kierować się do domu.-Wygodnie?-Zapytał, trzymając żonę na rękach przed sobą. Nie była zbyt ciężka to i problemu z noszeniem nie miał.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Nie Cze 04 2017, 21:06
Niewiele musiała czekać, by zostać oderwaną od ziemi i z powrotem skierować się w stronę domu. Chociaż jak tak teraz myślała, to może powinna wybrać jakiś dalej oddalony punkt, a nie dom? W końcu to zawsze dłużej w ramionach męża. Nie mniej pozostawiła tę kwestię tak jak była napawając się bliskością Hienshina jednocześnie opierając głowę o mężczyznę. Tak, definitywnie mógłby ją nosić częściej. Widocznie zadowolona spojrzała na męża obdarowując go szerokim uśmiechem. - Na tyle, że gdyby się dało, spędziłabym tak resztę życia. - odpowiedziała szczerze, chociaż dobrze wiedziała, że chociaż nie ważyła specjalnie dużo, to noszenie jej przez dłuższy czas pewnie zmęczyłoby Hienshina. A co dopiero mówiąc o kilkudziesięciu latach... Nie mniej nie był to przecież powód do smutku. - Mam zamiar zabrać ci dzisiaj wieczorem caaalusieńki wolny czas. - oznajmiła zadowolona gdzieś w środku czując, że właśnie tak powinna zrobić, jest to jak najbardziej dobry pomysł. Zwłaszcza teraz, kiedy ów sądny dzień zbliżał się wielkimi krokami, a ona przecież miała zostać w domu. Kto wie, co się wydarzy? Więc teraz, mając jeszcze troszkę czasu, chciała go jak najwięcej spędzić mężem, chociażby ze zwykłej przezorności i ludzkiej obawy. - A właśnie. Mówiłeś, że jak będzie okazja przedstawisz mi resztę swoich przyjaciół. Ilu ich w zasadzie jest...? - zapytała, z czystej ciekawości. W sumie już całkiem nie małą grupka się pokazała, ale kto wie, czy to wszyscy? No i czy są tak samo niesamowici jak ci, których już poznała? Wyjątkowo ją to interesowało.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Pon Cze 05 2017, 21:57
MG
No, reszty życia to się tak spędzić nie dało niestety, ale za to dało się tak spędzić tą chwilę, którą zajęło Hienshinowi dotarcie z Fredericą do ich sypialni. Tam też, mężczyzna pochylił się nad śpiącym Ieyasu przyglądając mu się z uśmiechem.-Trzynastu. To wielcy mistrzowie sztuk walk. Najlepsi na świecie.-Czy faktycznie byli najlepsi to Frederica nie wiedziała, ale dla Hienshina tak właśnie było. 13 wielkich mistrzów sztuk walk i każdy z nich był przyjacielem jej męża. Całkiem solidny gang.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pon Cze 05 2017, 23:54
Droga do domu zdecydowanie była za krótka, przez co po całym niesieniu jej pozostał drobny niedosyt. Jakby tak jeszcze mogła pobyć na rękach męża wtulając w niego głowę i napawając się jego ciepłem! Tymczasem jednak przyszło jej znowu stanąć na nogach na deskach własnej sypialni ciesząc wzrok widokiem zarówno uśmiechniętego Hienshina jak i śpiącego Ieyasu, na co od razu zrobiło jej się cieplej na serduszku. Jak miła była świadomość, że dwie najważniejsze dla niej osoby były własnie przed nią, na wyciągnięcie ręki! Cała rozpromieniona oglądała ów sielski obrazek splatając za sobą dłonie. Podeszła nawet nieco bliżej acz nieco niepewnie, jakby bojąc się, że jej obecność miałaby wszystko popsuć. Ciężko jednak było ukryć zamyślenie po odpowiedzi męża. - Trzynastu mistrzów... Ciekawe, czy są silniejsi od E... - albo od Fema! Chociaż to już mniej. W kazdym razie - nawet, jeśli jej mistrz stracił rękę przez myśl jej nie przeszło, by sądzić, że na raz jakkolwiek stracił na sile. Zapewne mogłoby być to irytujące, ale głęboko wierzyła, że E to jednak cwany lis i sobie z taką niedogodnością poradzi. Z drugiej strony, jeśli ci mistrzowie na prawdę są silni - to nawet lepiej. Zrobiła kolejne kilka kroków stając obok męża, po czyl delikatnie ujęła jego dłoń swoimi. - Skoro faktycznie są tacy dobrzy, to może nie potrzebnie się tak martwię... - Kłamstwo! Potrzebnie. Nawet, jeśli świadomość, jakoby zostawiała go w dobrych rękach nieco ją pocieszała, to tak na prawdę nie czuła innej zmiany. Bała się równie, jak wcześniej i nie mogła nic na to poradzić. - Mógłbyś mi nieco więcej o nich opowiedzieć? - zapytała przyglądając się Hienshinowi. Jeśli byli silni to czy nie stanowili kolejnej, wysoko zawieszonej poprzeczki? A w takim razie warto było wiedzieć więcej.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Tehana Wto Cze 06 2017, 23:41
MG
Mężczyzna jej życia podszedł do niej i objął ją w talii. Jednak dziewczyna zadała pytanie, które nieco wymagało i mężczyzna spojrzał na sufit zastanawiając się nad odpowiedzią, nadal z dłońmi na biodrach Frederici.-Długo by opowiadać... Jednak ich siła to coś co z całą pewnością trzeba brać pod uwagę. Gdybym miał oceniać najsilniejszych ludzi w całym Earthlandzie byli by na pewno w najlepszej setce. Wiadomo silniejszych od 10 najsilniejszych magów nie ma ale pozostałe 90 pozycji to coś ciekawego. Prezydent Minstrelu, Król Romerum, Głowy Pergrandzkich rodów... to osoby które często są wymieniane. Jednak wiele osób nie jest znanych opinii publicznej. Ta 13 nie lubi się za bardzo ze swoją siłą obnosić. Gdyby nie insygnia, byli by pewnie silniejsi od głów rodów. No i jest jeszcze Wydra...-Spojrzał żonie w oczy.-Wydra jest najsilniejszy. Z całą pewnością nie ma osoby w całym Pergrande, zdolnej wygrać z nim jeden na jednego, w prawdziwej walce.-Usiadł na ich posłaniu, zaciągając Fredericę za sobą.-Rzecz jasna jest wiele osób które zapewne w pojedynku by Wydrę pokonały. Chociażby Senjin z klanu Sai. Jednak Wydra nigdy nie zgodziłby się na pojedynek. To skrytobójca. Walka z nimi rządzi się swoimi prawami a nikt nie zna ich tak dobrze jak on.-Westchnął, bo w sumie miał mówić o przyjaciołach a rozgadał się o Wydrze. Starzec był największym problemem Hienshina.-Ogen zwany Sokołem, samotny podróżnik który raczej stroni od innych ludzi. Zura zwany Psem, najemnik do wynajęcia. Kiriruka zwana Żmiją, na co dzień mieszka na bagnach i bada trucizny. Odyn zwany Borsukiem, przyjazny gigant który pracuje w cyrku. Poza tym z tych których jeszcze nie poznałaś jest Balalaika baletnica z Midi, Zhue Lee, assasynka z Ishvanu. Jae-Hal Kyun który jako jedyny naucza swojej sztuki walki. Bimbo Bal Bobombi, pirat. Dymitry Vulkov, Kapłan. Gazem Ahmadhi, sprzedawca wielbłądów. Megan Gandanahvera dziennikarka oraz jej starsza siostra Szterehreia która wyszła za jakiegoś Bogacza z Fiore. Po kolei są to Jaguar, Mors, Sowa, Koń, Bizon i Pająk. No i ostatnia jest Nathia Petruskof, Kazuar. Dziewczyna która oprowadza wycieczki po górach.-I tyle. Hienshin położył się na plecach, wpatrując w plecy żony.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Sro Cze 07 2017, 21:39
Informacja, każda, była na wagę złota. Te o Wydrze może nawet nieco bardziej, to też nie przerywała mężowi pozwalając mu mówić, samej zaś uważnie słuchając. Fakt, jakoby nie było nikogo, kto mógłby go pokonać był dość niepokojący i faktycznie, drgnął u Fretki tę jedną część, która kazała jej udowodnić, że się myli. Da radę. Z drugiej strony wiedziała zbyt dobrze, że najbliższe dni nie będą ani trochę odpowiednim czasem dla prób pokazania swojej wyższości nad jakimiś pergrandzkimi legendami. Łatwo było ryzykować własnym życiem, ale tym razem głównym zadaniem miała być ochrona. Nie mogła więc zrobić niczego innego, jak wziąć sobie słowa Hienshina do serca. Nie omieszkała jednak zabrać głosu, kiedy tylko skończył pierwszą część. - Są różne rodzaje walk i różne rodzaje wygranych. Brak osoby mogącej się z nim mierzyć na jego zasadach nie brzmi dobrze, ale właściwie wcale nie musimy z nim walczyć. Dopóki nie będzie się mieszał w główną bitwę - wszystko będzie dobrze. - bo tak będzie. Jeśli jego celem będzie ona czy Ieyasu, a ta skupi się tylko na obronie - nie było szans by nawet Wydra dał sobie radę. Nie walczyła zbyt dobrze, ale były takie dziedziny, w których po prostu była silna. Bardzo silna. To nawet nie była zbytnia pewność siebie. Dopóki Wydra nie miał zamiaru zamieniać się w kilkumetrowego gada czy inną potworę - mogła w pewnym stopniu czuć się bezpiecznie. W pewnym, bo jeśli w porę nie dowie się o jego obecności, nawet najsilniejsze zaklęcia nie będą pomocne. Dalej zaś już było przedstawienie reszty mistrzów przy czym oczywiście usiadła w ślad za mężem i cóż... Była dość zaskoczona, jak kompletnie różne osoby należą do owej elitarnej grupy. Całkiem niesamowite, jednak to, czym się zajmowali na co dzień - zwykłe, proste, ludzkie zawody tylko dodawało im niezwykłości na co delikatnie się uśmiechnęła. Ciekawe, czy kiedyś sama będzie aż tak potężna? Nie wiedziała, nie miała pojęcia, ale była dobrej myśli. - Więc mamy samą elitę. To dobrze. Chociaż muszę przyznać, że cała ta "insygnia" jest dość niepokojąca. - jak to bywało z magicznymi itemami: mogły wszystko. I nie wiedziała, czego powinni się spodziewać po tej jednej, konkretnej. Jak działała? Co robiła? Magiczne przedmioty na prawdę potrafiły przeważyć losy bitwy. Nie wyglądała jednak na specjalnie zmartwioną tym faktem. Nie, nie była w ogóle w nastroju do martwienia się. Nie w tej chwili. Cały jednak wcześniejszy niepokój z pewnością nie zniknął, kryjąc się gdzieś po kątach. Nie chciała się smucić. Nie teraz, kiedy tak przyjemnie spędzała czas. Przybliżyła się do Hienshina i wsparta na rękach nachyliła się nad mężem trącając nosem jego nos - ...nie mniej nadmierne przejmowanie się niczego nie zmieni. - stwierdziła spokojnie, by zaraz po tym skraść pocałunek w pewnym momencie nawet jedną ręką próbując ściągnąć z niego kimono. Zdecydowanie lepiej prezentował się bez niego.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.