HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Tehana - Page 24




 

Share
 

 Tehana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 36 ... 48  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyPon Kwi 11 2016, 17:08

First topic message reminder :

Niewielka wioska znajdująca się na południe od wielkiego miasta Ohary. W Tehanie znajduje się zaledwie kilka domów mieszkalnych zwykłych rolników, niewielki zajazd oraz posiadłość Kikuta. Sama wioska otoczona jest niewielkimi górami i laskami, co czyni ją trudno dostępną i raczej omijaną. Panuje to spokój i cisza.
~~

MG

Podróż na północ zajęła Frederice wraz z mężem i służbą 3 dni. W końcu na wieczór trzeciego dnia zajechali do posiadłości. Otoczona murem, miała co najmniej kilka hektarów powierzchni. Własny zagajnik, oczko wodne, stajnie, dwa domy dla słóżby i posiadłość Hienshina, w której teraz mieszkać będzie Frederica. Zdawało się to całkiem miłym miejscem na wychowanie dzieci, czy feniksa. Hanzo ani Wydra nie pokazali się ani razu od czasu ślubu i Frederica nie musiała się denerwować oglądając nielubianego członka swojej nowej rodziny. Za to Shizuka zawsze wiernie towarzyszyła swojej nowej pani, razem z nią haftując i rozmawiając, gdy Hienshin zajęty był wydawaniem poleceń. Czas mijał też Frederice rzeczy jasna na oswajaniu Cezara, który wydawał się wielce niepocieszony faktem że musi siedzieć w klatce i na dodatek gdzieś się poruszają. Jego nikt o zdanie na temat przeprowadzki nie pytał, toteż dąsał się i nie gdakał zbyt wiele. Teraz zaś gdy służba ich rozpakowywała, ona została sama z klatką w której siedział Cezar, w swoim nowym domu. Dom posiadał parter i dwa piętra. Na ostatnim znajdowała się zbrojownia, sala treningowa i strych, na parterze kuchnia, jadalnia, salon i łazienka oraz sauna. Na pierwszym piętrze pokoje dla gości i ich sypialnia. Całość wykonana była z sosnowego drewna, zdobiona ładnymi malunkami. Ogólnie cały dom zdawał się cieply i piękny. Cezar spojrzał na dom, potem na Frederice, a następnie zbliżając kuper do krat klatki, zesrał się na podłogę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptySob Maj 20 2017, 13:16

MG

Jako że cały dzień Frederici nie było, to na jej widok Ieyasu zaczął wesoło gaworzyć, zapewne rozpoznając już w kobiecie mamę. Chociaż chyba był nieco za mały na to by mówić. Z drugiej strony mały potwór przywoływał już umarłych, więc kto go tam wie? W każdym razie Cezar grzecznie poczekał na swoją kolej a potem okazał Frederice łaskę i dał wygłaskać woje pióra. Po skończonych pieszczotach z mniejszymi domownikami, pani Kikuta ruszyła na poszukiwania małżonka. I tak też skręcając w korytarz prowadzący do gabinetu, wpadła na ścianę, przewracając się. Ale zaraz, zaraz, ścianę po środku korytarza? Ścianą okazał się mężczyzna w beżowym kimonie. I był ogromny. By zmieścić się w korytarzu, musiał się garbić. Na dodatek jego ogromne umięśnione ciało, zajmowało całą jego szerokość. Miał krótkie blond włosy i był bardzo ciemny. W sumie jego skóra była niemal czarna.-Ojej.-Powiedział przechylając głowę i patrząc na Fredericę nieco smutno.-Dziewczynce nic nie jest?-Zapytał i wyciągnął do Frederici wielgachną dłoń, chcąc pomóc jej wstać. Kolejny dziwoląg w ich domu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptySob Maj 20 2017, 17:20

Po całym dniu treningu, spędzenie czasu ze swoim potomkiem jeszcze bardziej poprawiło jej humor. Zdecydowanie informacje od Kiriruki były dość pomocne, to jednak możliwość spędzenia czasu z Ieyasu było czymś kompletnie innym od zwykłego zadowolenia z powolnego i żmudnego dotarcia do niemal rozwiązania przedziwnej zagadki. Nieco podobnie sprawa miała się z Cezarem, jednak tutaj znowu ujawniał się nieco inny rodzaj szczęścia. Taki, który odczuwa się, kiedy nigdzie człowiek nie musi się śpieszyć, niczym nie musi się martwić, a może w całkowitym spokoju spędzić wieczór z najbliższymi. Do tego wszystkiego brakowało jej tylko męża, do którego gabinetu również się udała. Ale nie dotarła. Swego rodzaju przeszkoda na jednym z zakrętów posłała ją niespodziewanie na ziemię, a sama nieco zdezorientowana rozejrzała się po korytarzu. Z pewnością tak na co dzień nie wyglądał. I z pewnością było przejście. Tymczasem to, co stało przed nią zagradzało całą drogę nie dając dziewczynie szansy na przeciśnięcie się dalej, w stronę obranego celu. Dopiero dźwięk dochodzący z góry sprawił, ze faktycznie, dostrzegła coś, co najprawdopodobniej było głową - z twarzą i innymi detalami. Szybko też doszła do wniosku, że ma do czynienia z człowiekiem dużego kalibru, który z pewnością nie był Howanem. - Dziewczynce...? - zapytała, nie kryjąc zdziwienia. Nie, nie była zła. Nic z tych rzeczy. Właściwie jeżeli chodzi o kwestie nazywania jej było jej to kompletnie obojętne. Ale hej! Człowiek wielkości góry właśnie wyrósł jej na drodze! A do tego nazywanie jej "dziewczynką" nie było czymś, co trafiało jej się na co dzień. Nie mniej szybko zrozumiała, że to zapewne jakiś gość męża, to też uśmiechnęła się przyjaźnie, po czym skorzystała z podanej dłoni, co by z powrotem stanąć na nogach. - Wszystko w jak najlepszym porządku, panie! - odpowiedziała żywo, po czym w geście przywitania - ukłoniła się delikatnie. - Nie spodziewałam się zastać u gospodarza gościa. Jeśli wolno zapytać - zdradziłby mi pan swe imię? - zapytała, dalej uśmiechając się do dużego jegomościa. Skoro nie specjalnie ma jak go minąć, to może przynajmniej wywrzeć na gościu jakieś pozytywne wrażenie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyNie Maj 21 2017, 16:47

MG

Olbrzym wydawał się rad, że Frederice nic się nie stało. Zapytany o imię, uśmiechnął się szeroko i wskazał palcem na siebie.-Borsuk-No i masz ci los, kolejne zwierzę.-Dziewczynka?-Zapytał, palcem wskazując Fredericę. Nim jednak zdążyła sama się przedstawić, z gabinetu wyszedł Hienshin, stając po drugiej stronie olbrzyma.-To moja żona Frederica.-Przedstawił ją Hienshin.-Odynie, wydaje mi się że Zura cię szukał, jest w ogrodzie.-Powiedział spokojnie do olbrzyma, ten uśmiechnął się z zakłopotaniem.-Frederica wybaczy.-Powiedział, a następnie wyminął ją. Mimo ogromnego wzrostu, zdołał to zrobić, nawet jej nie dotykając. Całkiem zwinny.-Widzę że już skończyłaś. Chodź.-Powiedział Hienshin wyciągając dłoń do żony i znów wchodząc do gabinetu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyNie Maj 21 2017, 18:52

Borsuk. No tak, dlaczego jej to nie dziwiło? Każda nowa osoba, która pojawiła się ostatnio w jej domu oznaczała nowe zwierzątko do zapamiętania. Nie mniej - zaczynała się przyzwyczajać i traktować ten przedziwny fenomen jako coś normalnego, zwykłego. Coś, co nie powinno jej właściwie zaskakiwać. Bo nie powinno - na tle wszystkich przygód czy fenomenów, jakich była świadkiem, nazywanie każdej jednej osoby jak jakieś zwierzątko było czymś zdecydowanie nudnym, sięgając rang codziennej normalności. Tymczasem pojawiło się pytanie o jej godność, na które nie było dane jej odpowiedzieć. Nim jakikolwiek dźwięk wydobył się z jej ust, głos zabrał Hienshin wyręczając ją w przedstawianiu swojej osoby. Ta zaś mogła co najwyżej skinąć głową dalej obdarzając ogromnego człowieka ciepłym uśmiechem, w duchu nawet nieco śmiejąc się z faktu nazywania jej po prostu "dziewczynką". Było w tym coś takiego uroczego i nawet nie specjalnie dalekie od prawdy - kim by nie była, prawdą było, że ledwie co odrosła od ziemi. Prawdą było, że odkąd co chwila pojawiały się w jej domu nowe osoby, tym bardziej miała problem z obdarzeniem każdego taką samą dozą zaciekawienia - stąd też spojrzała tylko na odchodzącego Borsuka, nie specjalnie mając co do jego osoby jakiekolwiek pytania. Kim dokładnie był? Co tu robił? Nie miała pojęcia. Nie były to też kwestie, na które pilnie chciała znać odpowiedź. Ot, dowie się zapewnię w swoim czasie. Póki co wszyscy, którzy do tej pory się pojawili w jakiś sposób byli związani z jej treningiem - może on też? Cała jej uwaga w końcu przeniosła się na męża, na którego widok poweselała jeszcze bardziej. Bez większej zwłoki chwyciła dłoń męża kierując się wraz z nim w stronę gabinetu, ciągle to kątem oka obserwując mężczyznę obok siebie. - Jak ci mija dzisiejszy dzień? - zapytała, żywo zainteresowana. Bo jej to nawet w zasadzie dobrze, tylko czy jemu też?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptySro Maj 24 2017, 16:12

MG

W gabinecie jak w gabinecie, pełno papierów. Mąż jednak szybko puścił dłoń żony, by do dwóch kubków nalać herbaty. Jeden z nich postawił przed dziewczyną.-Pracowicie. Jednak zjeżdżają się starzy znajomi... później ci wszystkich przedstawię, choć kilkoro już poznałaś.-Zdecydowanie nawiązywał tutaj do Odyna. Bo o jej spotkaniu z Kiriruką mógł nie wiedzieć, chociaż kto go tam wie? W każdym razie uśmiechnął się ciepło, choć trochę smutno.-Już niedługo, dojdzie do konfrontacji...-A teraz zapewne mówił o swoim bracie i raczej go to nie cieszyło. Może zła, ale rodzina to nadal rodzina i zapewne nawet Hienshina bolał obecny obrót wydarzeń.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptySro Maj 24 2017, 21:06

Chwyciła herbatę w obie dłonie uśmiechając się do kubka, a następnie upiła nieco napoju. Co prawda po tak długim czasie nie zdążyła jej do końca zbrzydnąć, herbata jak herbata, a jakoś pijąc ją razem z mężem wydawała jej się z jakiegoś powodu lepsza, to też pociągnęła jeszcze jeden łyk nim przeniosła wzrok na Hienshina z cichym - Dziękuję. - choć nie wiedziała co prawda, czy w tym wypadku jest to jakkolwiek konieczne czy nie. Z resztą, kto by się nad tym zastanawiał? Zamiast tego usiadła sobie z jednej strony ciesząc się, że Hienshin ma okazję spotkać się ze znajomymi, a z drugiej... Gdzie jej przyjaciele? Przecież miała ich całkiem sporo. Takich, z którymi była mniej lub bardziej zżyta. Świadomość, jak bardzo byli oni teraz daleko była nieco przygnębiająca. Czy w ogóle zainteresowali się jej zniknięciem? Martwią się o nią? Nie miała pojęcia. I właściwie o wiele bardziej wolała wiedzieć, czy wszystko u nich w porządku, samej nie widząc specjalnie potrzeby, by martwić się jej obecnym położeniem. - Jak tylko znajdzie się okazja - chętnie poznam resztę. - odpowiedziała całkiem zainteresowana, czy może jest ich więcej niż ci, których spotkała? Przecież mało ich nie było, a jednak ciągle spotykała kogoś nowego. Zaraz jednak nadszedł mniej wesoły temat, na który cała wcześniejsza radość i uśmiech ulotniły się. Zwłaszcza widząc, że sam jej mąż nie specjalnie raduje się z faktu przyszłej walki z Hanzo. Fretka też nie była do końca zadowolona, chociaż nie mogła powiedzieć, ze się kompletnie nie cieszyła - gdzieś w środku, jakaś jej część tylko czekała, aż będzie mogła znowu rozprostować kości, niczym za starych dobrych czasów. A i z tym czuła się źle. Świadomość, że przez jej osobę Hienshin jest obecnie smutny, była dość dołująca. Na tyle, że wbiła wzrok w ziemię. Ale czy skoro już praktycznie wszystko było już ustanowione, mogła właściwie cokolwiek więcej zrobić? - Niedługo... Czyli kiedy? Za miesiąc? Tydzień? Dzień? - tak, to zdecydowanie była mało precyzyjna jednostka czasu. Do kiedy musiała się tak na prawdę przygotować? Czy starczy jej na to faktycznie czasu? Nie mniej ciężko było ją posądzić w obliczu ciągle kurczącego się czasu o zdenerwowanie. - Hienshin... Wiem, ze to pewnie niemożliwe, ale... Nie ma żadnej możliwości, bym mogła w miarę szybko odzyskać swoją starą broń, prawda? Albo chociaż płaszcz? - zapytała dobrze znając odpowiedź, a jednak gdzieś całe to ziarenko nadziei kazało jej się upewnić. Umiejętności umiejętnościami - bez broni będzie zdecydowanie nieco związana, a te rękawice, które znalazła w zbrojowni to nie do końca to, o co jej chodziło. Brak jednak własnego oręża, tak dobrze jej znanego, nie było jednak tym, co tak na prawdę faktycznie ją trapiło, chociaż zdecydowanie było problemem. - Przepraszam... - wyrzuciła w końcu z siebie, cicho, mocniej zaciskając dłonie na kubku ze wzrokiem wbitym gdzieś w bok. - Wiem, że nie jesteś żadnym awanturnikiem ani nic z tych rzeczy... Nie powinnam była burzyć twojego spokojnego życia w Tehanie. Nawet, jeśli nie masz mi tego za złe.. Nie powinno tak być. - ile razy by o tym nie myślała, tyle razy wnioski nasuwały się same. Gdyby tylko nie ona, gdyby tylko nie odzyskała wspomnień... Czyż wszystko nie byłoby prostsze? Czyż nie byłoby przez nią mniej problemów? A teraz znowu przyczyni się śmierci innych osób, jakby ofiary spod Hochburg to było mało. Ciężko jej było rozpaczać. Mogła tylko przyjąć to wszystko do świadomości. Życie zdecydowanie było dziwne, a już na pewno nie łatwe.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyCzw Maj 25 2017, 17:46

MG

Jej mąż przecząco pokręcił głową, potwierdzając tym samym że nie ma opcji by w najbliższym czasie Frederica odzyskała swoje itemy. Chociaż czy kiedykolwiek uda jej się je odzyskać? To było chyba nieco ważniejsze pytanie.-Ciężko powiedzieć... na pewno nie dłużej niż tydzień.-Odpowiedział spokojnie na jedno z zadanych pytań. Czas się kończył i niedługo miało dojść do raczej niefajnych zdarzeń. Zdarzeń, w których Hienshin mógł ponieść śmierć z ręki swojego brata. Lub jakiegoś randoma, to też było całkiem możliwe. Na ostatnią kwestię Frederice nie odpowiedział, a jedynie mocno przycisnął do siebie i pocałował w czubek głowy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyCzw Maj 25 2017, 21:02

Wiec optymistycznie siedem dni. Mniej optymistycznie - nie siedem. O ile mniej? Nie wiedziała. W takim wypadku nie zostało nic innego, jak najlepiej wykorzystać pozostały czas. Wiele raczej nie osiągnie, chociaż sama czekoladka dawała nadzieję na jakiś konkretniejszy efekt w przeciągu krótkiego czasu. Gorzej z bronią, o której póki co nie miała co marzyć. Upierdliwe, ale na dobrą sprawę mała strata. Mogła jedynie machnąć ręką. Gorzej, że atmosfera w pomieszczeniu zrobiła się nader nieprzyjemna. O ile z całego serduszka uwielbiała być mocno przytulaną przez swojego męża czy nawet chociaż przebywać blisko niego, tak obecne okoliczności nie pozwalały jej się z tego faktu specjalnie cieszyć. Jakby co najmniej dokładała mu dodatkowy powód do zmartwień, a przecież z pewnością ma ich wystarczająco. Postawiła kubek z boku, by przypadkiem nie wylać reszty zawartości po czym wtuliła się w mężczyznę - Wszystko w porządku. - stwierdziła siląc się na niewielki uśmiech. Tylko co dalej? Czy mogła zrobić cokolwiek, by jakoś podnieść go na duchu? To było o wiele cięższe niż zabawy z Kaną. A przecież tak bardzo nie chciała go pozostawiać w takim stanie. Nawet dobrze nie wiedziała, co mu obecnie chodzi po głowie. Jakby było tylko cokolwiek, dzięki czemu znowu mogła go zobaczyć faktycznie szczęśliwego...  Ale nie wiedziała. Jakiekolwiek słowa będą tylko słowami osoby, która nie ma aż takiego rozeznania w sytuacji. Osoby, która nie powinna prawdopodobnie się przy czymś takim odzywać. Jakże łatwo mówić osobie z umiejętnościami wykraczającymi po za ludzkie ramy, jakże łatwo byłoby mówić, że coś będzie proste. Ze coś się na pewno uda. Przecież bywało gorzej. Ale dla kogo? Przecież nie dla niego, osoby, która raczej zajmowała się ziemią niż jakąkolwiek walką. I w końcu - chociażby nawet miała zapewnić, że sama może się wszystkim zająć i zadbać o wygraną - jakby to brzmiało z ust kobiety, którą właściwie to on miał chronić? Nawet, jeśli nie specjalnie się kryła ze swoimi zainteresowaniami, zdawało jej się to co najmniej nie w porządku. Nawet, jeśli Ogen z całą resztą zajmował się jej szkoleniem, nie miała pojęcia, jaką dokładnie rolę przewidywał dla niej mąż w całym przedsięwzięciu. Nie wiedziała, jak zacząć. Nie była nawet pewna, czy odezwanie się przez nią tylko niczego nie pogorszy. Nie wiedząc kompletnie, co z tym wszystkim zrobić, odsunęła się od męża, po czym zdesperowana chwyciła mocno jego dłoń, sama wstając i delikatnie ciągnąć go w stronę drzwi. - Chodź. - rzuciła krótko nie wiedząc nawet, po co miałaby go wyciągać z domu. A jednak było to jedyne, na co wpadła - wyjść przed rezydencję, może na coś, co można nazwać spacerem po ziemiach posiadłości. Która była godzina? Kompletnie ją to nie obchodziło. Niech nawet będzie środek nocy, nie grało to obecnie jakiegokolwiek znaczenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyPią Maj 26 2017, 20:37

MG

Fredericą targały emocje, w głowie rodziły się różne nie fajne myśli, a Hienshin zapewne musiał czuć się tak samo. Czy gdyby mogli cofnąć czas zrobili by coś inaczej? Może tak, może nie, niestety czasu cofnąć się nie dało. Mąż ścisnął dłoń dziewczyny a potem ruszył za nią do ogrodu. Był wieczór, słońce chyliło się już ku zachodowi. W Fiore pewnie było dopiero popołudnie. Może nawet nie? W każdym razie było ciepło, a chłodny wiatr sprawiał, że mimo to na zewnątrz było całkiem miło. Gdzieś w tle dało się słychać śmiechy czy grę koników polnych. I całe to miejsce, należało do Frederici.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyPią Maj 26 2017, 21:42

Wyprowadzenie męża na zewnątrz zapewne nie było jakikolwiek wyczynem czy w ogóle czymś, co mogło jakkolwiek pomóc w zaistniałej sytuacji. Z drugiej strony w ogródku było o wiele przyjemniej niż w domu i zapewne gdyby nie obecne problemy - zakotwiczyłaby się gdzieś na trawie i wypoczywała na świeżym powietrzu. Tymczasem mogła tylko iść przed siebie, bez jakiegokolwiek bliżej określonego celu. Całe to uczucie bezsilności było beznadziejne. Cokolwiek by nie zrobiła, miała wrażenie, że wyjdzie jak z jej próbami na treningu - nie będzie jakichkolwiek efektów, chyba że odwrotne do zamierzonych. Może skoro nie potrafiła dobrze sama dobrać słów, to powinna zacząć śpiewać? Obecnie był to w jej odczuciu pomysł równie dobry, jak każdy inny, czyli prawdopodobnie wcale. Chociaż czy obecnie miała jakikolwiek inny? Jeśli była chociażby najmniejsza szansa, może powinna spróbować? Nie była Sonią - ona umiała w takie rzeczy lepiej, tymczasem Fretka sama miała złe przeczucia. Co, jeśli nie do końca to jakkolwiek wyjdzie? Albo usłyszy ktoś jeszcze i zostanie wyśmiana? A jednak jeśli miałoby to jakkolwiek poprawić Hienshinowi nastrój - może jednak warto? Tyle, że żadnej jak na złość nie pamiętała. Nie potrafiła przywołać jakiejkolwiek znajomej melodii, a co dopiero słów. A jednak zaczęła nucić, początkowo dość nieśmiało jakąś melodię, ledwo słyszalną, a w miarę żywą. Powoli jednak z ledwo słyszalnych pomruków faktycznie powoli ewoluowała w jakiś głośniejszy zestaw dźwięków, chociaż była gotowa przerwać w każdym momencie, kiedy tylko by miała dostrzec na twarzy mężczyzny jakiekolwiek oznaki niezadowolenia. Bo wtedy owe nucenie na pewno w niczym nie pomoże.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyPon Maj 29 2017, 17:57

MG

Hienshin poszedł z Fredericą spokojnie wsłuchując się wpierw w jej nucenie, a potem w śpiew. Nic nie powiedział, ale lekko się uśmiechnął, więc raczej mu się podobało. Na koniec pogłaskał żonę po głowie.-Jak minął ci dzień? Nie opowiadałaś jak twoje ćwiczenia.-Zauważył. A przecież trening Frederici zbliżał się ku kulminacyjnemu punktowi i jutro miało się coś wydarzyć. Albo dziewczyna podoła wyzwaniu albo jej się oberwie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyWto Maj 30 2017, 10:28

Zdawać by się mogło, ze cała jej inicjatywa nie była, o dziwo, złym pomysłem. To też śpiewała dalej. Skoro w ten sposób mogła chociaż troszeczkę poprawić humor męża, nie wiedziała specjalnie powodów, by przestać. Dopiero pytanie Hienshina niejako sprawiło, że ową czynność musiała przerwać. Nie specjalnie wiedziała jak można nucić i jednocześnie odpowiadać. Tylko znowu - co ma powiedzieć? Ze przewaliła w zasadzie dwa ostanie dni nie dochodząc tak na prawdę do niczego, a jeśli jutro będzie w błędzie to bogowie jedni wiedzą, co jej się stanie? Nie, to tylko z pewnością zmartwi go jeszcze bardziej. Z drugiej strony wielce nieuczciwe byłoby stwierdzenie, ze idzie jej on nawet nieźle. Bo nie szło. Zamyśliła się przez chwilę nad odpowiedzią splatając rączki za sobą, po czym zrobiła duży krok przed siebie tak, by iść tyłem, a jednocześnie być przodem do męża. - Jak moje ćwiczenia, to bardzo dobre pytanie. - zaczęła, jakby zanosiło się na jakąś dłuższą opowieść uśmiechając się przy tym nieznacznie, może nawet nieco chytrze. - Ogen początkowo postawił przede mną dość nietypowe zadanie, dając mi jakąś dziwną czekoladkę. Ale to nie był zwykły wyrób cukierniczy! Co to, to nie! Zdawać by się mogło, że próba skupienia po zjedzeniu czegoś takiego byłaby dość prosta ALE! - zrobiła dramatyczną przerwę, po czym kontynuowała dalej - nie była. Właściwie to trochę tak, jakby człowieka złapała potężna grypa. Jednak chociaż pierwsze próby na nic się zdały nie mogłam nie próbować dalej. JEDNAKŻE! - tutaj znowu przerwa, nieco krótsza - nic nie działało. Efekty czekoladki się skończyły. Czy to jednak miało sprawić, bym zaniechała prób? Nic z tych rzeczy! Chociaż nie wiedziałam, co robić, to wiedziałam, co z pewnością nie zadziała. I tak oto nadszedł kolejny dzień zmagań, podobny do pierwszego. Czy jednak zakończył się całkowitą klęską? Nic z tych rzeczy! Co prawda dalej nie rozwiązałam problemu ALE! - tutaj znowu pojawiła się przerwa. - Pojawiła się pewna kobieta, która przedstawiła się jako Kiriruka. I wtedy wszystko stało się jasne! Zadanie nie takie ciężkie, jak się mogłoby wydawać. Nic, czego nie robiłabym wcześniej. I jakby Ogen powiedziałby mi na początku to, co ona, to już dawno bym to skończyła... - stwierdziła niezadowolona, może też niejako żaląc się na Ogena pozostawiając ją na początku bez tak istotnego faktu i licząc na to, że jakoś sama na to trafi przez szczęście. No, nie trafiła. - A więc, innymi słowy, nie ma niczego, z czym bym sobie nie poradziła.- w zasadzie, to było. Dużo rzeczy i doskonale zdawała sobie z tego sprawę, a jednak przyjęła taką postawę i opowiadała o całym swoim treningu niczym o jakimś bohaterskim eposie przy ognisku nie bez powodu. Chociaż sama obecnie była wielce dalece od czucia się nie wiadomo jak potężną, niezwyciężoną i niezachwianą jednostką, tak zdawało jej się, że dając wrażenie takiej oto osoby, choćby w najmniejszym stopniu, niejako wpłynie też na jej męża, chociaż odrobinkę, co by nieco mniej martwił się nadchodzącymi wydarzeniami. W końcu będzie obok, a skoro będzie obok, to co by się nie działo, z pewnością dadzą sobie radę! Sama jednak nie do końca wierzyła, żeby jej obecność miała działać właśnie w ten sposób, ale to nie ona miała wierzyć. Ona tylko miała dać z siebie wszystko, spróbować niczego nie popsuć i pokonać to, co było do pokonania. - Tylko nic mi po treningu, skoro specjalnie nie mam czym walczyć. Nawet, jeśli będzie konieczne, żebym zaczęła używać swoim zdolności, obawiam się, że bicie pięścią w stalową zbroję niczego mi nie da. Skoro nie odzyskam swoich rzeczy, starczyłoby mi coś podobnego wyglądem i budową. Bez dodatkowych udziwnień. - a o to możliwe, że byłoby nieco ciężko. Co prawda nie sądziła, żeby jej stara broń jakkolwiek wykraczała po za ludzkie możliwości wytworzenia, ale czasu było niewiele. W każdym razie lepiej było o tym wspomnie teraz, niż później, chociaż i tak nie sądziła żeby mogła liczyć na coś innego niż wyposażenie zbrojowni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyWto Maj 30 2017, 15:37

MG

Gdy Frederica skończyła wykład o swoim treningu, mąż pogłaskał ją po głowie po raz kolejny, uśmiechając się ciepło.-Ogen ma nietypowe metody treningowe. Ale wie co robi.-Powiedział mąż, broniąc kolegę. No cóż, typowe.-Więc poznałaś również Kiriruke... Dawno temu, kiedy byliśmy młodsi, Kiriruka często tutaj bywała. Dużo mówiło się o tym że poślubi Hanzo. Sprawy jednak jak widzisz nie potoczyły się jakbym tego chciał. Ciekawe czy gdyby ta dwójka się pobrała, Hanzo byłby inni?-Zastanawiał się na głos Hienshin, który zapewne nie potrafił przestać kochać swojego brata. Na koniec zaś spojrzał nieco niespokojnie na Fredericę.-Dostaniesz sztylet. I łuk. Chciałbym żebyś ten czas spędziła pilnując Ieyasu. Pozwól nam zająć się tym problemem. Jeśli ja nie dam rady was obronić, tylko ty będziesz mogła zaopiekować się naszym dzieckiem.-Widocznie Hienshin wcale nie zamierzał pozwolić Frederice we wzięciu udziału w tej walce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptyWto Maj 30 2017, 18:08

Same metody Ogena nie specjalnie ją mierziły. Nie były złe, jednak fakt, ze straciła nieco czasu na zgadywaniu nieco ją bolał. Chciała go wykorzystać w końcu jak najlepiej. Z uwagą również wysłuchała opowieści i Kiriruce i jej planach co do Hanzo. No proszę, a więc jednak ktoś go kiedyś chciał? Nie mniej kiedyś faktycznie mógł być inny, więc w tej kwestii nie specjalnie się czemukolwiek dziwiła. Z drugiej strony było to wyjątkowo smutne. Czy właśnie Kiriruka nie jest tutaj po to, by pomóc im pokonać Hanzo? - Są takie rzeczy, które faktycznie potrafią zmienić człowieka. Może byłby inny? Może jednak nie? Tego się już raczej nie dowiemy... - niestety, na takie rzeczy mogło być nieco za późno. A może tutaj też się myliła? Ciężko stwierdzić. W każdym razie wielka szkoda, że rzeczy potoczyły się tak, a nie inaczej. - Ale czy gdyby Hanzo był inny, to czy mielibyśmy szansę kiedykolwiek się spotkać? - zapytała nie mniej ciekawa. W końcu gdyby nie był podłym draniem, czy miałby odwagę porwać ją i uczynić żoną Hienshina? Pewnie nie. Wtem zaś nadszedł temat jej dozbrojenia, a na wieść o sztylecie w duchu się nieco ucieszyła. Sztylet wszakże to broń o tyle uniwersalna, że jest niewielkich rozmiarów, można nosić przy sobie i jako broń poboczna spełnia swoją rolę. Ale łuk jej już kompletnie nie pasował. Dlaczego łuk? Strzeliła kilka razy, tyle. Co prawda wie, w której ręce go trzymać i jak naciągnąć, by samej się nie postrzelić, ale jaki sens było dawać jej broń, którą miała kilka razy w dłoniach? Zmarszczyła nieco brwi nie widząc w tym kompletnie sensu. I jak niby miałaby pilnować Ieyasu, skoro ich syn będzie w tym czasie w domu? Przecież szaleństwem byłoby go gdziekolwiek zabierać. Dopiero po chwili wszystko to jakoś złożyła w jedną całość, a jednak dalej patrzyła na męża z kompletnym niezrozumieniem. Czyli, że co? Cały jej wysiłek to o kant kuli idzie rozbić, bo w sumie to niepotrzebne bo i tak ten czas spędzi sobie w cieplutkim domku z dala od niebezpieczeństwa? Jasne, rozumiała ideę ewentualnej drugiej linii, co by w razie czego ktoś obronił Ieyasu. Ale czy czasem nie byłaby ona zbędna, gdyby zebrać wszystkie dostępne siły i skończyć całą tę farsę za jednym zamachem? Ba! Czy Hienshin ze swoim charakterem i nastawieniem w ogóle będzie w stanie to wygrać? Miała ochotę krzyczeć i kłócić się, że przecież to bez sensu, że jej miejsce winno być właśnie tam, gdzie całej reszty. Ze przecież nie jest porcelanową lalką, tylko bronią samą w sobie. Dlaczego może być albo w domu chroniąc Ieyasu, albo na polu bitwy chcąc pomóc mężowi? Dlaczego to właśnie ona ma zostać z tyłu? Dlaczego ma nie mieć prawa walczyć z Hanzo, zwłaszcza po tym, w jakie bagno ją wpakował? Z dala od przyjaciół czy ojczyzny, nie mogąc się nawet jakkolwiek z nimi skontaktować ani, co lepsze, nie mogąc specjalnie niczego zrobić, bo przecież ON patrzy. I tylko sprowadzi na siebie kłopoty. Jeśli nawet nie ze zwykłej zemsty, która właściwie kompletnie ją nie interesowała, to ze zwyczajnego własnego poczucia sprawiedliwości. A jednak zdusiła to wszystko w sobie, delikatnie się uśmiechając. Nawet, jeśli była zła i zrozpaczona, nie miała zamiaru tego po sobie poznać. W końcu nie o to chodziło, by się rzucać jak dziecko, któremu zabrano lizaka. - Więc zamieniamy Tehanę w twierdzę solidniejszą niż Hochburg? Niech i tak będzie... Jeśli Hanzo ośmieli się wysłać cokolwiek w naszą stronę, nie wyjdzie stamtąd żywe. - spróbowała się nawet zaśmiać, jednak wyszedł z tego ni smętny, ni nieco nerwowy odgłos, który z pewnością coś takiego jak śmiech przypominało, ale z pewnością czegoś mu brakowało. - Masz wszystko, co trzeba, by wygrać. Nie ma się czym martwić. - rzuciła, znowu krocząc już nie tyłem, a obok męża ze wzrokiem wbitym gdzieś w przestrzeń. Nie, zdecydowanie nie sądziła, żeby to się dobrze skończyło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 EmptySro Maj 31 2017, 21:00

MG

Hienshin widząc że jego słowa nie spodobały się żonie, zmierzwił jej włosy, doprowadzając je do nieładu.-Wiesz, chciałbym zamknąć cię gdzieś z dala od wszelkich niebezpieczeństw, z dala od złych ludzi. Ale nie mogę. Choć owszem, zostajesz w Tehanie dlatego że nie chcę cię na polu bitwy - czy byłoby ono u wrót zamku Hanzo, czy pod samą Tehaną, ale nie jest to jedyny powód.-Powiedział, szybko jednak zreflektował się bo wiedział jak słabo zabrzmiały jego słowa.-A nie chcę cię, ponieważ martwiłbym się o ciebie do tego stopnia że nie byłbym w stanie walczyć ani prowadzić naszych ludzi.-Bo dokładnie tak było. O Frederice w Tehanie też będzie się martwił, ale mniej. To nie była jakaś tam bitka, a poważna bitwa, więc Hienshin sam eliminował swój słaby punkt.-W domu prócz ciebie zostaje Ogen. Co jeśli Hanzo wyśle po naszego syna Wydrę?-Zapytał żonę, dając jej tym samym do zrozumienia, że w domu może być tak niebezpiecznie, jak na polu bitwy. A może nawet bardziej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Tehana - Page 24 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 24 Empty

Powrót do góry Go down
 
Tehana
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 24 z 48Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 36 ... 48  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Pergrande Kingdom
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.