HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Dawn of humanity ~ - Page 3




 

Share
 

 Dawn of humanity ~

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyNie Kwi 03 2016, 21:06

First topic message reminder :

Lipiec X798

- Dobra. Chyba wystarczy.
Chłopak uniósł dłoń, żeby osłonić oczy światłem, któremu nie przeszkadzało już geste listowie lasu. Czyste niebo i lekki wietrzyk zwiastowały bardzo przyjemny dzień. W reakcji na nagłe uderzenie promieni słonecznych, źrenice maga zwęziły się w dwie pionowe szparki, ledwo widoczne na tle bursztynowych tęczówek. Skinął lekko głową zadowolony z efektu swoich działań. Na niewielkiej sztucznie stworzonej polanie o średnicy ok. 15 m i kształcie zbliżonym do koła spoczywało kilkanaście powalonych drzew, bez problemu dało się zauważyć, że zostały powalone pojedynczymi precyzyjnymi cięciami. Nie wszystkie drzewa zostały ścięte, na polanie stało jeszcze kilka nienaruszonych drzew. Na środku polany sterczał kilkut ściętego w połowie dębu. Zarówno w te leżące na ziemi jak i te dumie wznoszące się w niebo powbijane były pod różnymi kątami czarne ostrza. Każde z nich miało ok. 2 metrów długości. Pomiędzy nimi, a prawą dłonią stojącego w centrum polany mężczyzny ciągnęły się cienkie, ledwo widoczne czarne nitki, wyglądające na utkane z dymu.

Przechodzącą obok osobę z pewnością zdziwiłby ten widok. Jednak jeszcze bardziej zdziwiłby ją wygląd stojącego na polanie mężczyzny. Miał on na sobie jedynie dolną część kimona i buty, jego tors był nagi, a długie białe włosy zebrane były w pojedynczy kucyk. Ciało średniej wysokości atletycznie zbudowanego chłopaka całe pokryte było czarnymi tatuażami o skomplikowanych wzorach. Nie był przesadnie umięśniony, jednak dało się zauważyć że bardzo dużo trenuje. Jedynym białym akcentem oprócz włosów był duży biały tatuaż pokrywający całe plecy, który przedstawiał Białą Lisicę, boginię z Isenbergu. Jednak jeszcze bardziej od tatuaży w oczy rzucał się brak lewej ręki, w jej miejscu znajdował się jedynie niewielki kikut, została odcięta tuż przy tułowiu.

- Intetsu. - powiedział cicho mężczyzna.
Patrząc z boku wyglądało to tak, jakby tatuaże na ręce białowłosego poruszyły się i jednocześnie zaczęły emitować czarny dym, który w mgnieniu oka uformował się w charakterystyczną katanę. Tylna część ostrza pokryta była znakami wyglądającymi jak runy,taki sam wzór pokrywał też rękojeść i pochwę miecza. Sylwetka mężczyzny w mgnieniu oka zniknęła, a on sam z nadludzką szybkością przeskoczył nad powalonym drzewem i skoczył w kierunku najbliższego ostrza. Obrócił się niezdarnie w powietrzu i odbił od płazu ostrza, skacząc w kierunku kolejnego, które sterczało nad nim wbite w stojące jeszcze drzewo, a następnie odbił się w stronę centrum polany. Potężne cięcie wyżłobiło spory ślad na kikucie drzewa, a mężczyzna kontynuował swój trening. Po chwili pień zdobiło już kilkanaście głębokich nachodzących na siebie cięć. W pewnym momencie gdy chłopak po raz kolejny lądował na ostrzu, jego stopa poślizgnęła się, a on sam stracił równowagę i przeleciał kilka metrów do przodu, ocierając ciało o korę powalonych drzew. Przed upadkiem zdążył jeszcze odesłać trzymane w ręce ostrze, które rozwiało się niczym dym. To samo stało się z czarnymi ostrzami powbijanymi w drzewa.

Ezra Al Sorna wstał powoli z ziemi i westchnął ciężko. Czekało go jeszcze sporo treningów jeśli chciał w pełni opanować swoją magię. Mimo tego, że minął już rok od czasu gdy Depore obdarzyła go swoja potęgą, czyniąc z niego maga, on nadal nie w pełni kontrolował swoje moce. Chłopak opuścił polanę, zadowolony z miejsca które wybrał na swoje obozowisko. Polana sąsiadowała z niewielką rzeczką, w której leniwie pływały sobie ryby. Kilkanaście metrów wcześniej znajdowało się coś, co przy odrobinie dobrej woli można było nazwać miniaturowym wodospadem. Z niewielkiej 2-metrowej skarpy spływał strumień wody. Ezra zdjął spodnie hakama i złożył je na brzegu razem z pasem obi. Rozpuścił swój kucyk, pozwalając by łagodny wietrzyk rozwiał jego włosy, a następnie usiadł pod strumykiem by czysta woda obmyła jego ciało. Przez chwile siedział oparty o skałę za jego plecami i słuchał cichego szmeru wody, szumu liści i śpiewu ptaków. Zamknął oczy i odprężył się, słysząc jak znajomy kobiecy głos w jego umyśle zaczyna nucić piosenkę.

Tylko ja jedyna patrzyłam
widząc twoją przeszłość i przyszłość.
Twój smutek i radość
oraz wszystko inne.

Zawsze wierzyłam, że dorastanie sprawi,
że przestanę być dzieckiem.
Ale nie jestem inna niż byłam kiedyś.

Czuje, że chce cię chronić
Nawet jeśli obudzę się po drugiej stronie ciemności.
Miasto w którym się ukryliśmy
Pokryte było śniegiem jakiego nie widział nikt.
Jesteś jak najgłębsze rany
Wygrawerowane w moim sercu.

Dawniej był tu świat
Który przynosił ci uśmiech.
Odzyskałam go
i przywrócę do dawnej świetności.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna

AutorWiadomość
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptySro Kwi 13 2016, 01:31

Mag podprowadził dziewczynę do pobliskiego sporego kamienia i pokazał jej gestem żeby usiadła. On sam usiadł z wyprostowanymi nogami, opierając się plecami o głaz. Zmarszczył lekko brwi.
- Czemu o to pytasz? To tylko drze-
No tak. Błysk zrozumienia pojawił się w jego oczach. Zapomniał przez moment, że las był dla Białej domem. Wyszło na to, że Al Sorna mimowolnie zdemolował dom swojej nowej znajomej...
- Cóż... Trenowałem. Chciałem przetestować możliwości mojej magii. Nie do końca jeszcze nad nią panuję.
Ezra nie był przygotowany na potok pytań jaki wydobył się z ust dziewczyny. Uniósł wysoko brwi widząc jej zachowanie i kierowany impulsem pogłaskał Białą. Lekko drapiąc za uchem odpowiedział:
- Nie masz za co przepraszać. Rozumiem że masz wiele pytań. No ale zaczynając od początku. Ta błyszcząca rzecz to miecz. Miecze wykonywane są zazwyczaj z metalu i mają ostre krawędzie służące do cięcia. Możesz o nich myśleć jak o odpowiedniku pazurów u ludzi. Nie maja oni tak potężnych szponów jak zwierzęta, więc posługują się nimi do obrony i ataku. - mag czuł się nieco dziwnie tłumacząc dziewczynie takie rzeczy, jednak nie miał innego wyjścia. W końcu dziewczyna nie widziała jeszcze żadnego człowieka, więc ma prawo nie wiedzieć o tak prostych rzeczach. A skoro już zobowiązał się do odpowiedzenia na jej pytania, to mógł zrobić to najlepiej jak umiał.
- Te tatuaże są specjalne. To część mojej magii. Mogę dzięki niej tworzyć miecze i inne rzeczy, jednak do tego musiałbym lepiej ją opanować. A jeśli chodzi o gildie, to należę tylko do jednej.
Ezra przez krótką chwilę zastanawiał się o co jej chodzi... Jaka znowu pułapka...? Jednak szybko zrozumiał. Niespodziewanie zaśmiał się na głos i minęła chwila zanim się uspokoił.
- Pułapkę.... Hahahahahahaha! - chłopak otarł dłonią łzy rozbawienia z kącików oczu. Objął Białą ramieniem i przyciągnął do siebie by poczochrać ją lekko po głowie. Przybrał pewną powagi minę i wyszeptał jej na ucho. - To taka specjalna pułapka na lisy. Poważnie. Masz szczęście, że uszłaś z ży-
Jego popis gry aktorskiej przerwała kolejna salwa śmiechu. Gdy już się uspokoił wciąż jeszcze rozbawionym głosem kontynuował odpowiadanie na pytania dziewczyny:
- To nie była pułapka. Jesteś po prostu fajtłapą i tyle. Wątpię żeby ktokolwiek inny był w stanie się tak zaplątać, nawet jeśli chciałby zrobić to celowo. Ale o czym to ja... A tak! Kolejne pytanie. Hmm... Musiałem się umyć. Ludzie pocą się podczas wysiłku, więc musimy to robić, żeby nie...nie wydzielać zbyt intensywnej woni. Ludzie nie posługują się nią w takim stopniu jak zwierzęta, więc nie jest nam potrzebna. No i nikt nie lubi jak ktoś śmierdzi... Co do mięsa... Było przyprawione i przygotowane w taki sposób żeby można je zabrać ze sobą w podróż. Ludzie nie jedzą surowego mięsa, może nam zaszkodzić.
Ezra zamyślił się nad odpowiedzią na jej ostatnie pytanie. Nie zamierzał upiększać dla niej rzeczywistości, jednak czuł, że nie powinien jej też straszyć.Lepiej będzie jeśli postara się być względnie obiektywny.
- Ludzie... Ludzie są skomplikowani. Wielu z nich może cię skrzywdzić nie celowo, lecz przez przypadek. Trafiają się też osoby całkowicie złe. Jednak większość... Cóż. Większość nie jest ani biała, ani czarna. Są szarzy. Nijacy. Mimo tego nie mogę powiedzieć, że mój świat składa się jedynie z cierpienia. Trafiają się i dobre chwile. Może całe to zło służy właśnie temu, żeby w pełni można było je doceniać? Jeśli chciałabyś kiedyś opuścić las, radzę ci najpierw spędzenie trochę czasu wśród ludzi jako zwierzę i poznanie ich zwyczajów. Szkoda byłoby żeby coś się stało takiej ładnej dziewczynie. - uśmiechnął się do niej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptySro Kwi 13 2016, 11:20

Usiadła obok niego na piętach, wdzięczna za tę propozycję. Wiedziała, że przyzwyczajenie się do chodzenia na tych dwóch łapach będzie trudne. Choć było to kilka lat temu wstecz, to wciąż doskonale pamiętała pierwszą chwilę, kiedy zmieniła się w ptaka. Tak...to było bardzo bolesne doświadczenie, ale pierwszy lot wśród koronach drzew był cudownym przeżyciem.
Słuchała go w skupieniu, czasem coś wtrąciła od siebie z nadzieją, że to mu nie przeszkodzi, jednak tak dużo chciała wiedzieć. Wiedziała, że on stąd odejdzie, wróci do domu. Nie należał do lasu. Biała chciałaby przeciągać ten moment tak długo, dopóki nie zaspokoi swojej przeklętej ciekawości, jednak wiedziała, że nie może.
Nie wolno było zakłócać porządku.
- Ja też nie do końca panuję nad swoimi przemianami... - powiedziała, kiedy ten przyznał się do tego samego. Tak...Biała nie potrafiła przemieniać się w skrajnych sytuacjach stresowych. Była też zawsze niewolnikiem instynktów i z tego powodu nie była w stanie określić jaka jest naprawdę. Bo może wcale nie jest tchórzem, tylko to wpływ zwierzęcia, którym akurat jest? Tego jednak nie mogła jeszcze wiedzieć.
Potem opowiedział jej o mieczu. Tak to nazwał prawda? Porównując go do pazurów, Biała szybko wywnioskowała, że jest to broń, służąca do walki. Jak się nad tym zastanowić, to faktycznie ludzie nie posiadali ani porządnych pazurów, ani nawet zębów, które mogłyby załatwić sprawę. Wzdrygnęła się na samą myśl i potrząsnęła głową. Kto wie co i komu można zrobić takim mieczem? Instynktownie wiedziała, że należy się bać tego przedmiotu, jednak...
- Pokażesz mi? Twój miecz? - zapytała nie będąc do końca pewna, czy to aby na pewno dobry pomysł. Z jednej strony bała się, że pojawienie się miecza, może go sprowokować do użycia go. Z drugiej strony ta przeklęta ciekawość. Chciała mu się przyjrzeć, dotknąć go, sprawdzić jak ostry jest. Chciała wiedzieć, jaką może zrobić krzywdę i jak się przed nią uchronić.
Słuchała go cały czas w zamyśleniu. Na bieżąco analizowała wszystkie te informacje starając się je zapamiętać, wiec kiedy wybuchnął śmiechem spojrzała na niego pytająco.
- Co w tym takiego... - zaczęła, jednak kiedy mu się przyjrzała zauważyła coś niepokojącego - Ty płaczesz? - zapytała jeszcze bardziej zbita z tropu widząc łzy w jego oczach. Nie rozumiała, tego w ogóle. Ludzie faktycznie byli dziwni.
Kiedy znowu zbliżył się do jej ucha zesztywniała podwójnie. Najpierw dlatego, że się zbliżył, potem dlatego co powiedział...A potem znowu zdziwiła się jeszcze bardziej, choć myślała, ze bardziej się już nie da. Znowu sie roześmiał. O co chodziło?
Teraz jednak mu nie przerywała. Kiedy mówił patrzyła na niego uważnie. Patrzyła na jego twarz i emocje na niej wypisywane. Patrzyła na jego usta kiedy mówił i na jego oczy, kiedy się zastanawiał. Chciała zapamiętać to wszystko. Ludzie faktycznie byli dziwni. Wszystko pisało się na ich twarzy.
W końcu odpowiedział jej na najważniejsze pytanie, które zrodziło wiele kolejnych. Odpowiedź nie była dla niej zadowalająca, jednak sama nie wiedziała jak jeszcze może zapytać, żeby on odpowiedział. Ludzie byli zmienni i nieprzewidywalni. Każdy był inny i nie posiadali takich instynktów jak zwierzęta. Teraz już to wiedziała. Może dlatego tak ciężko mu opowiedzieć jej o swoim gatunku? Może nie powinna go więcej o to wypytywać, tylko zrobić tak jak powiedział?
Prowadzić obserwacje na własną łapę...
Na koniec uśmiechnął się do niej, jednak Biała nie potrafiła pozbyć się wrażenia, że to nie był zwykły uśmiech, że kryło się za nim coś jeszcze...
Powiedział, że ludzie nie są wyłącznie biali lub czarni. Są szarzy. Uczepiła się tej myśli. Skoro tak jest, to może da się sprawić, aby wszyscy ludzie byli biali? Wymazać ten czarny kolor z ich serc, wtedy świat ludzi nie byłby zły?
- Czemu nikt jeszcze tego nie zrobił? - zadała sobie to pytanie patrząc na drzewa kołyszące się spokojnie, zastanawiając się nad tym. Zwierzęta atakowały tylko, kiedy musiały. Kiedy znalazły się w niebezpieczeństwie, bądź szukając pożywienia. Ludzie chyba nie muszą tego robić prawda?
- Ezra... - zaczęła chcąc zadać mu najważniejsze pytanie, jakie teraz jej się zrodziło. Było niczym w porównaniu z pułapkami, smakiem, gustami czy innymi mniej istotnymi faktami. Odsunęła je od siebie, obiecując sobie, że kiedyś znajdzie odpowiedź na każde, nie zmuszając do opowieści o tym nikogo. Odwróciła się w jego stronę patrząc na niego z przejęciem, a jej oczy pełne były niepokoju. Zapytała krótko, nie odrywając od niego spojrzenia. Chciała wyłapać wszystko w jego reakcji, jeśli nie będzie w stanie odpowiedzieć. Zapytała...pozwalając na to, aby to pytanie zawisło pomiędzy nimi.
- Co może mnie spotkać w twoim świecie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyCzw Kwi 14 2016, 02:14

- Jeśli chcesz to mogę ci pokazać. Mam kilka z nich do dyspozycji, jednak te duże ostrza nie są powszechnie używane, ja walczę nimi dzięki mojej magii. Co prawda miecze różnią się też między sobą kształtem, ale wszystkie mają ostrza które potrafią ciąć.
Ezrę zdziwiło trochę kolejne pytanie Białej. Aż tak zafascynował ją temat mieczy? Cóż, skoro ją to ciekawi... Lepiej żeby to on zaspokoił jej ciekawość, niż gdyby miała na własnej skórze przekonać się o działaniu mieczy. Jednak przez myśli chłopaka przemknęło wspomnienie tego, jak dziewczyna sama zaplątała się w jego ubrania. Popatrzył na jej drobne ręce. Czy danie jej do dyspozycji zwykłego miecza będzie bezpieczne? Wolał nie przekonywać się o tym. Dlatego wybrał najbezpieczniejszą opcję i za inkantował cicho:

Przybądź i ulecz me rany,
rozerwij swym ostrzem me ciało i duszę.

Ty, który pozwalasz na odrodzenie
i sprowadzasz zarazem zagładę.

Niechaj pokieruję twym losem -
Niebiański Kle Odrodzenia!




Mag wyciągnął przed siebie rękę i w jego dłoni zmaterializowała się katana. Chwycił ją i podał Białej.
- Ten miecz nazywa się Tenseiga. Jest bardzo specjalny, jego ostrze przechodzi przez istoty żywe nie czyniąc im krzywdy, jednak w stosunku do martwych obiektów zachowuje się tak jak zwykły miecz. Dodatkowo jego magia pozwala na leczenie ran osoby którą trafi jego ostrze. wytłumaczył powoli, a potem popatał lekko swoją rozmówczynię po głowie. - Spokojnie. Ludzie czasem płaczą ze śmiechu. To oznaka tego że są szczęśliwi.
Jej kolejne słowa sprawiły, że Ezra spoważniał trochę. Przez chwilę przyglądał się drobnej istocie siedzącej koło niego. Nie nadawała się do walk, nawet pomimo tego, ze potrafiła zamieniać się w zwierzęta które mogły atakować kłami i pazurami. Mag wątpił, żeby dziewczyna była w stanie kogoś zranić, nie mówiąc już o zabijaniu. Kiedy otworzył ponownie usta, jego głos nadal pozostał przyjazny, jednak brzmiał w nim ton ostrzeżenia:
- Wszystko co sobie możesz wyobrazić...i jeszcze więcej. Możliwe że spotkasz ludzi którzy staną się dla ciebie ważni i którzy będą cię chronić. Możliwe też że trafisz na tych złych, a wtedy najlepsze co ci się przytrafi to śmierć. I chociaż może brzmieć to nieprawdopodobnie, to mówię prawdę. Jeśli będziesz miała pecha, to istnieje szansa, że przez takich ludzi już do końca życia będziesz nosić rany. Nie rany ciała, te zaleczą się z czasem, lecz rany ducha. A one potrafią być po stokroć gorsze.  
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyCzw Kwi 14 2016, 13:12

Nie potrafiła ukryć ogromnej radości, kiedy zgodził się pokazać jej miecz. Mimowolnie zamerdała lisim ogonem jak pies, nadstawiła uszy do przodu oczekując na pojawienie się przedmiotu, a na jej twarzy zagościł rozpromieniony uśmiech. Uspokoiła się dopiero po chwili, kiedy ten zaczął coś mamrotać cicho. Biała spoważniała i nachyliła się bliżej niego, aby nie pominąć żadnego słowa. Przypominało to mówioną pieśń, chociaż nie... Właściwie to brzmiało jakby chciał z czymś rozmawiać. Tylko z czym? Z mieczem?
Musiała zapomnieć na moment o tym pytaniu, ponieważ działo się coś, czego nie byłaby w stanie wyjaśnić. Pojawił się...w jego ręce...Jak?
- Magia - przypomniała sobie. Przecież to oczywiste, skoro był magiem.
Kiedy podał jej miecz, ona instynktownie wyciągnęła po niego obie ręce. Z powagą na twarzy najpierw po prostu mu się przyglądała, bojąc się zrobić z nim coś więcej. Słuchała, kiedy o nim opowiadał. Przywołał miecz, którym nie zrobi sobie krzywdy - jeśli dobrze to zrozumiała. Rzeczywiście był miłym człowiekiem. Chciała właśnie dotknąć palcem czubek ostrza, kiedy poklepał ją po głowie. Cóż...nie dało się ukryć, że gdyby to był zwykły miecz, to w tej chwili polała by się krew, ponieważ zaskoczona ugięła się lekko pod jego ręką. Najpierw spojrzała zdziwiona na swoją dłoń, potem na ostrze miecza, a w końcu na niego. Myślała nad tym tak intensywnie, że pewnie z uszu poszłaby jej para, gdyby tak sie dało.
- Powiedział, że jest szczęśliwy? - zapytała w myślach samą siebie wpatrując się w niego, na moment kompletnie zapominając o mieczu, który miała w dłoniach. Nie potrafiła go zrozumieć, choć pokazał jej już tak wiele swoich wcieleń...
Po chwili jednak wróciła do obserwacji ostrza które, trzymała w dłoniach, słuchając tego co mówił. Cóż...jeśli kiedykolwiek wyjdzie z lasu, to będzie musiała być bardzo ostrożna.
- Jak się przed tym uchronić? - pomyślała nie zdając sobie sprawy z tego, że znowu zrobiła to na głos. Myślała o tym. Jego świat wydawał się być bardziej skomplikowany niż jej i przede wszystkim wydawał się bardziej ciekawy, a ciekawość była tym, co w życiu strasznie ją męczyło. Ale...gdyby nie ta ciekawość nie byłoby jej tutaj teraz. Nie rozmawiała by z człowiekiem i sama, nie stałaby się z człowiekiem. Nie zdawała sobie sprawy z tego jakie konsekwencje przyniesie ze sobą ta rozmowa. Nie zdawała sobie jeszcze sprawy z tego, jaki to będzie przełomowy moment w jej dotychczasowym życiu. Ludzie są różni. Jedni być może będą chcieli ją chronić, inni być może skrzywdzić - tak powiedział. Biała była w tej chwili zbyt nieporadna, aby mogła sobie sama tam poradzić.
- Dlaczego o tym myślę? Przecież tutaj jest mój dom, tutaj niczego mi nie brakuje... - a jednak czegoś jej brakowało, tylko jeszcze nie wiedziała czego. Mimowolnie pomyślała o rutynie dni w ciągu ostatnich lat. Kiedy budziła się ze słońcem witała się z ptakami radosnymi śpiewami. Następnie przelatywała nad lasem, szukając miejsca na posiłek, potem zaś zmieniała się w sarnę, bądź inne zwierze żywiące się roślinami. Po posiłku bawiła się z młodzikami z każdego gatunku, lub wylegiwała się leniwie na słońcu, a kiedy wracając do swojego legowiska odwiedzała zwierzęta, aby sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje jej pomocy. Przed snem spotykała się z Opiekunką i najbliższą rodziną, opowiadając im o tym co widziała danego dnia. Wyjątkiem od tych rytuałów były chwile w których rodziły się konflikty, bądź pojawiał się w lesie ktoś obcy. Do tej pory nie traciła czasu na myślenie, kiedy nie było to potrzebne. Dziś jednak myślała już tak dużo, że dziwiła się sobie iż jeszcze nie zasnęła.
- Czyli wszystko zależy od tego czy będę miała pecha? - jakoś nie miało to dla niej sensu. Nigdy nie musiała się przejmować takimi rzeczami.
Nagle przypomniała sobie o mieczu czując jego ciężar w dłoniach i wyrwała się z zamyślenia. Chciała go przecież dokładnie pooglądać. Podniosła ostrze na wysokość oczu i przyjrzała mu się dokładnie. W pierwszej kolejności zrobiła coś, co mogło wydać się bardzo dziwne. Powąchała i polizała delikatnie klingę. Nie zapominajmy, że przecież była zwierzakiem w ludzkim ciele! To, co poczuła nie spodobało się jej, nie potrafiła tego również nazwać i w reakcji skuliła uszy. Położyła miecz na kolanach, bo teraz potrzebowała obu rąk. Prawą dłonią dotykała ostrożnie wszystkich detali na rękojeści, które chciała zapamiętać, zaś lewa dłoń powoli przesuwała się po klindze. Kształt, ciężar, zapach, smak, grubość, długość - chciała wiedzieć wszystko pamiętając o tym, że to narzędzie nie służy tylko do zabierania istnień, ale i również do obrony. Tej myśli trzymała się w pierwszej kolejności, a w jej oku pojawił się błysk. Tak...można tym obronić siebie oraz bliskich. Oblizała się.
Jeszcze przez chwile pozostała skupiona na ostrzu. Powiedział, że nazywa się Tenseiga. Tak samo powiedział wcześniej, że on jest Ezra. Więc takie przedmioty też miały imiona. To było ciekawe spostrzeżenie. Czy tylko tego nie miała? Przecież nie potrzebowała, prawda?
W końcu oddała ostrożnie narzędzie właścicielowi i spojrzała na niego.
- Możesz pokazać mi Intetsu? - zapytała oczekując jego reakcji. Chciała zobaczyć te, które było niebezpieczne. Czy było takie samo?
Była jeszcze jednak rzecz, którą chciała wiedzieć.
- Który z twoich tatuaży jest znakiem gildii?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptySob Kwi 16 2016, 01:06

Mag oparł się wygodniej o głaz i zamknął oczy ciesząc się dobrą pogodą. Łagodny wiaterek przyjemnie chłodził jego twarz. Wziął głęboki oddech, wciągając w płuca spory haust świeżego powietrza. Co za dzień... Nie dość że intensywny trening zaczynał dawać o sobie znać, to jeszcze spotkał dziewczynę żyjącą dziko w lesie pod postacią różnych zwierząt. Tyle dobrego że okazała się być nieszkodliwa.

Ezra nadal siedział z zamkniętymi oczami, jednak odpowiedział na pytanie Białej:
- Cóż... Ludzie mają różne sposoby. Najprościej założyć zbroję... To coś w rodzaju ubrania, tyle że wykonanego z metalu. Zwykły miecz nie przetnie metalowej zbroi. Nawet taka z utwardzonej skóry jest sporą przeszkodą. Oczywiście oprócz tego można bronić się też tarczą lub innym mieczem. Tarcza pozwala na zasłonięcie się przed ciosem i przyjecie na nią uderzenia. Walka mieczem...cóż. Nie jest dla każdego. To trudna sztuka. Każdy błąd może kosztować cię życie. O wiele łatwiej nie wikłać się w żadne awantury.
Mag otworzył jedno oko i spojrzał na dziewczynę. Przez krótką chwilę patrzył na nią tajemniczo, a potem ponownie zamknął oko.
- Nie do końca. Najwięcej zależy od ciebie samej. Jeśli będziesz uważnie dobierała osoby którym zaufasz i które uznasz za przyjaciół, to zmniejszysz ryzyko...nieszczęśliwych wypadków.- chłopak westchnął ciężko. - Niestety, ale teraz nie mogę. Przywoływanie tylu mieczy po sobie, zwłaszcza po treningu mocno obciąża organizm. No i moja energia magiczna jest na wyczerpaniu. Bez niej nie można używać zaklęć. A tatuaż mojej gildii znajduje się na wewnętrznej stronie nadgarstka.
Wyciągnął przed siebie rękę zsuwając przy tym rękaw kimona. Biała mogła wyraźnie zobaczyć czerwony, lekko wyblakły znak, który kształtem przypominał serce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptySob Kwi 16 2016, 16:24

Obserwowała go przez cały czas ze skupieniem na twarzy. Oczywiście zwróciła uwagę na to, że zachowywał się teraz jeszcze spokojniej niż wcześniej. Pomyślała, że być może jest zmęczony. W końcu chwilę już rozmawiali, nie wspominając o tym, że przecież wcześniej zniszczył wiele drzew.
Tak...potwierdził to, kiedy odmówił jej pokazania drugiego miecza. Uśmiechnęła się ponuro w odpowiedzi i oddała mu ostrożnie Tenseige.
Kiedy pokazał jej tatuaż będący symbolem jego gildii przyjrzała mu się uważnie. Mimo iż nie rozpoznawała na nim żadnego wzoru, to jednak znak wydawał jej się odrobinę niepokojący. Odsunęła jednak od siebie tę myśl.
- Jesteś zmęczony - stwierdziła spokojnie i spojrzała w stronę lasu zastanawiając się nad czymś. Mając nadzieję, że Ezra nie wyczuje znowu jakiegoś podstępu, nabrała powietrza w płuca i zagwizdała jedną, choć dłuższą melodię, która miała dosyć kojące brzmienie. Kiedy usłyszała odpowiedź ptaków, spojrzała na niego, od razu chcąc uprzedzić reakcję, która mogłaby się okazać przesadna. Nie chciała go niepokoić.
- Ta cisza w okolicy zaczęła robić się przygnębiająca. Nie zrobiłam nic czego byś mógł się obawiać...po prostu posłałam wiadomość zwierzętom, że nie będą nam przeszkadzać jeśli chcą tutaj wrócić... - po tych słowach znowu spojrzała w stronę lasu. Po kilku chwilach można było dosłyszeć całkiem niedaleko zwykłe ćwierkanie ptaków, czy stukot dzięciołów. Mimo wszystko Biała nie chciała ograniczać zwierząt zbyt długo, a wydawało jej się, że niebezpieczne tematy rozmów się skończyły.
- Możesz odpocząć. Nic ci tutaj nie grozi - powiedziała starając się, aby jej głos brzmiał kojąco i pogrążyła się w myślach, analizując ostatnie wiadomości.
Więc zbroja, to twarde ubranie mogące chronić przed...właściwie to przed czym? Nie wydawało jej się, żeby taka zbroja mogła ją uchronić przed krzywdami, które mogłyby ją spotkać. Może dzięki takie zbroi nie odniesie poważniejszych ran grożących jej życiu, ale co z tymi drugimi? Co z uczuciami? Spojrzała znowu na Ezrę zdając sobie sprawę z tego, że on już ją zranił kiedy poprosił, aby mu zaufała, sam tego nie robiąc. Biała będzie musiała poświęcić temu więcej czasu na przemyślenie. Nie chciałaby, aby takie rzeczy się powtarzały.
- Znowu o tym myślę... - uświadomiła sobie. Naprawdę brała możliwość opuszczenia swojego domu pod uwagę? Czy to w porządku? Oparła się o kamień i skuliła uszy zastanawiając się jak Opiekunka zareagowałaby na taką wiadomość.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyWto Kwi 19 2016, 00:37

- Trochę...
Mag dezaktywował zaklęcie jednym ruchem nadgarstka. Miecz zmienił się w kłąb czarnego dymu, przesączył przez jego palce i rozwiał w nicość. Al Sorna usłyszał jak dziewczyna gwiżdże i ze spokojem wysłuchał jej wyjaśnień. Jak do tej pory nie dała mu żadnego powodu do tego aby jej nie ufał, więc postanowił nie reagować. Otworzył oczy i przez chwilę wpatrywał się w Białą. Widać było ze nad czymś intensywnie myślała. Na twarzy chłopaka pojawił się ledwie widoczny uśmiech. Nic dziwnego, dziewczyna musiała uporządkować sporą dawkę informacji. Ezra z jakiegoś powodu poczuł się zrelaksowany przebywając w jej towarzystwie. Chłopak postanowił jej zaufać, nie był już w stanie dłużej walczyć z ogarniającym go zmęczeniem. Zamknął ponownie oczy pogrążając się w śnie.

Błysk. Ostra klinga miecza tnąca jego ramię. Krew tryska z rany, a on sam przebija swoim ostrzem przeciwnika i zaciska zęby próbując powstrzymać okrzyk bólu. Wbija miecz w ziemię i osuwa się na kolana, zaciskając palce prawej dłoni na rękojeści. Czarne włosy rozsypane w nieładzie przesłaniają mu widok. Paznokcie przebijają skórę, która barwi dłoń na czerwono. Spoczywająca na śniegu kończyna wygląda dziwnie. Obco. Przed chwilą była jeszcze częścią jego ciała, a teraz jest jedynie bezwładnym strzępem mięsa. Wbija miecz w podłoże, słysząc jak otaczają go wrogowie. Nie boi się. Czuje jedynie...

...pustkę. Bezdenną otchłań samotności. Jednak gdzieś pośród tej wszechogarniającej ciemności zapala się płomyk. Z początku niewielki, ledwie iskierka, w mgnieniu oka rośnie do niewyobrażalnych rozmiarów. Czuje że pochłania ją całą. Białe włosy powiewają za nią gdy biegnąc w nadludzkim tempie przebija się przez szeregi żołnierzy. Pergrande. To oni napadli jej wioskę. Zabije ich. Zabije ich wszystkich... Pośle w otchłań nawet jeśli przy tym umrze. Ręka eksploduje bólem, gdy czarne tatuaże przebijają skórę. W powietrze wznosi się kilkadziesiąt olbrzymich czarnych ostrzy zmiatając w ułamku sekundy kilkuset przeciwników. Coś kapie jej na policzek. Zdziwiona wyciera płyn grzbietem dłoni, zostawiając na niej krwawą smugę. Rozgląda się zdziwiona, otaczający ją żołnierze gdzieś zniknęli, stoi w środku pustego okręgu pośrodku żołnierzy Pergrande. Na ich twarzach maluje się czyste przerażenie. Z nieba zaczyna padać deszcz krwi. Czerwona ciecz przesłania jej widok, więc ociera ją przedramieniem. Czuje, że w gardle narasta jej chichot, który przemienia się w histeryczny śmiech. Podoba jej się strach tamtych. Czas rozpocząć rzeź!

Ezra otworzył gwałtownie oczy i wciągnął głęboko powietrze. Serce biło mu w przyspieszonym tempie, czuł jak skronie pulsują mu w rytm szybko tłoczonej krwi. Szybko jednak wyrównał oddech, zerkając przy tym w niebo. Słońce przesunęło się spory kawałek, jednak jego sen nie mógł trwać długo. Rozejrzał się szukając spojrzeniem swojej nowej towarzyszki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyWto Kwi 19 2016, 12:22

Patrzyła jak miecz zmienia się w dym i znika. Była pod wrażeniem jego umiejętności, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że tam, skąd on pochodzi takie rzeczy są prawdopodobnie normalne. Kiedy już miecz zniknął, ona znowu spojrzała na drzewa pogrążając się we własnych myślach i słuchając odgłosów lasu.
- Czy wszędzie jest tak spokojnie czy tylko tutaj? - zapytała w myślach samą siebie. Spojrzała na Ezre chcąc zadać mu to pytanie, jednak zauważyła coś niespodziewanego. Miał zamknięte oczy, a jego oddech był spokojny...
- Śpi? - zbliżyła się do jego twarzy, aby się upewnić. Przez chwilę patrzyła na niego z bliska. Wydawało się, jakby liczyła jego oddechy.
- Śpi - potwierdziła w myślach odsuwając swoją twarz od jego i uśmiechnęła się. Wiec tak wygląda śpiący człowiek? Przez chwilę tak siedziała i obserwowała zastanawiając się nad czymś bardzo intensywnie. Nawet jeśli wyglądał groźnie, nawet jeśli był taki moment, w którym się go bała, to jednak teraz wyglądał tak spokojnie i bezbronnie, że nie uwierzyłaby w żadną jego historię, gdyby najpierw zobaczyła go podczas snu. Wiedziona tym impulsem podniosła dłoń i dotknęła jego włosów chcąc sprawdzić jakie to uczucie. Były takie same jak jej co równocześnie zdziwiło ją jak i upewniło, że jej przemiana w człowieka przebiegła nadzwyczaj dobrze.
Znowu się uśmiechnęła...
Odsunęła się jeszcze bardziej i spojrzała na niebo oceniając porę dnia. Skrzywiła się trochę widząc, że ominęła swoją porę posiłku. W tym tempie dzisiaj nie naje się do syta i będzie musiała zapolować. Znowu się skrzywiła na samą myśl, że musi to zrobić inaczej będzie głodna. Szybko przeanalizowała swoją sytuację, biorąc pod uwagę wszelkie możliwości i szybko jej się przypomniało, czyja jest to również pora na posiłek. Uśmiechnęła się do siebie, jeszcze raz spojrzała na człowieka śpiącego obok i po raz kolejny wygwizdała pewną melodię. Odczekała chwilę, oczekując na reakcję, którą tym razem nie był śpiew ptaków, ale pojawienie się małego słowika, który przysiadł na jej ramieniu i zaćwierkał pytająco.
Poprosiła przyjaciółkę, aby została przy nim i powiadomiła ją, jeśli coś by się zmieniło. Gdyby się obudził, albo ktoś chciał mu przeszkodzić. Przekazała jej, że nie ma się czego bać. Mała samiczka w odpowiedzi spojrzała na Ezrę i obiecała spełnić jej prośbę. Biała w podziękowaniu pogładziła ptaszka jednym palcem po małej główce, uśmiechnęła się i zmieniła się w sokoła. Zanim jednak wystartowała sięgnęła dziobem do swojego skrzydła i wyrwała sobie jedno białe pióro i położyła mu na dłoni. Na wszelki wypadek, gdyby obudził się zanim wróci.
Spojrzy na słowika, który przysiadł na kamieniu.
- Dziękuję Shiha. Jedno szybkie polowanie i wracam - powie do przyjaciółki i odbijając się mocno od ziemi odleci w stronę lasu.
- Jeden gryzoń powinien wystarczyć do jutra. Przegryzę kulkami z krzewów i zapomnę o tym. Tak, to brzmi jak plan... - i tak już dzisiaj zjadła kawałek mięsa, a musiała zapolować. Musiała wyłączyć myślenie na kilka chwil i poddać się instynktom, ponieważ czuła, że zwariuje jeśli jeszcze trochę będzie myśleć. Dlatego właśnie, kiedy pomiędzy drzewami dostrzegła niewielki ruch wśród trawy, od razu zanurkowała oddając się w pełni instynktom...

~ Kiedy się obudził usłyszał delikatny śpiew słowika z pobliskiego drzewa. Białej nie było obok...

Leciała nisko pomiędzy drzewami szukając owoców na krzewach, którymi mogłaby zagryźć smak. Wielu tygodni nie była zmuszona do jedzenia mięsa. Równie dobrze mogła nie polować, tylko odwiedzić sforę wilków i poprosić o podzielenie się posiłkiem. Nie lubiła jednak tego robić. Wilki polowały na większe zwierzęta. Jej zachcianka mogłaby naruszyć liczebność tych zwierząt zabierając posiłek komuś bardziej tego potrzebującemu. Właśnie dlatego najczęściej żywiła się trawą i owocami. Teraz jednak uznała, że te dwie myszki nie zepsują nic. Ale przypomniały jej smak mięsa i nie chciała tego powtarzać przez wiele kolejnych tygodni.
Wylądowała w końcu przy jednym z krzewów na których rosły czerwone kuleczki. Lubiła je bardzo, były równocześnie kwaśne i słodkie, a przede wszystkim soczyste. Zerwała dziobem dwa skupiska tych kuleczek i wtedy usłyszała głos Posłańca. Zamarła na moment wsłuchując się w słowiczy śpiew, po czym złapała skupiska owoców za gałązki w dziób i wzbiła się w powietrze. Leciała szybko pomiędzy drzewami mając nadzieję, że jej gość nie uciekł jej jeszcze znad strumienia. Nie chciała tego jeszcze, choć dobrze wiedziała, że to musi nastąpić.
Wylądowała na kamieniu, machnęła dwa razy skrzydłami, upuściła czerwone porzeczki i podziękowała słowikowi za wiadomość rozglądając się. Pozostała w tej postaci jakby się nad czymś zastanawiała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptySro Kwi 20 2016, 23:03

Ezra przez chwilę jeszcze oddychał powoli chcąc całkowicie uspokoić swój przyspieszony puls. Wyglądało na to, że Biała gdzieś odleciała, jednak nie zmartwiło to maga jakoś specjalnie. Od razu po przebudzeniu zwrócił uwagę na białe pióro w swojej dłoni, będącym najwyraźniej znakiem zostawionym przez dziewczynę. Al Sorna uznał, że oznacza to, że jego nowa znajoma ma zamiar jeszcze do niego wrócić. Chłopak wstał i przeciągnął się lekko, a wtedy jego uwagę przyciągnął mały słowik. Ptaszek obserwował go. Był tego pewny. Zawsze co prawda istniała szansa, że to początki manii prześladowczej, jednak spojrzenie zwierzątka podążało za nim cokolwiek by nie zrobił.
- Coś mi się wydaje, że chyba mamy wspólną znajomą. - mruknął pod nosem w kierunku słowika. W tym samym momencie na kamieniu wylądował biały sokół. Mag usmiechnął się lekko. Ktoś tutaj lubił się popisywać...
- Widzę, że chyba zgłodniałaś? - powiedział rozbawiony patrząc na porzeczki które przyniosła Biała. - Nic dziwnego, że jesteś taka drobna skoro tak mało jesz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptySro Kwi 20 2016, 23:51

Przez chwilę siedziała nieruchomo na kamieniu i patrzyła przed siebie jakby się nad czymś zastanawiała. W końcu jednak otrzepała się i tak jak siedziała, zmieniła się w człowieka. Podniosła zebrane wcześniej przez siebie porzeczki i wpatrywała się w czerwone kuleczki w zamyśleniu. Kiedy spojrzała na Ezrę mogło się wydawać, ze coś się w niej zmieniło. Wyglądała na lekko przygnębioną, ale kiedy się odezwał, ona nie mogła pozostawić tego bez odpowiedzi.
- Wcale nie jem mało. Zwykle posiłek zajmuje mi cały poranek! - odparła naburmuszona i oderwała jedną kuleczkę z gałązki z taką miną jakby się mocno nad tym zastanawiała. W końcu jednak zjadła, a zaraz potem następną i następną. Zamknęła oczy skupiając się na smaku i westchnęła.
- Ezra... - zaczęła powoli i po cichu jakby się nad czymś zastanawiała, po czym zapytała krótko:
- Skąd się tutaj w ogóle wziąłeś?
To było coś, co męczyło ją od dłuższej chwili. Jeśli dobrze liczyła, to była w tym lesie już piętnaście lat i dopiero teraz po raz pierwszy pojawił się tutaj człowiek. Nigdy wcześniej nie znalazła się w takiej sytuacji, więc nie brała pod uwagę tego, ze poza lasem może żyć coś jeszcze. I owszem - mogła być ptakiem. Mogła latać i zwiedzać cały czas, a jednak nigdy tego nie zrobiła.
- Skąd pochodzisz? - dodała po chwili otwierając oczy i wpatrując się w niego oczekując odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyNie Kwi 24 2016, 21:36

- Hmm... - mag zamyślił się słysząc słowa dziewczyny. Po chwili na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. - W takim razie masz bardzo dobrą przemianę materii. Masz niezłą figurę biorąc pod uwagę to, że jesz cały poranek.
Al Sorna ziewnął, zasłaniając usta dłonią. Zdecydowanie przesadził z treningiem. Nawet pomimo tego, że niedawno się zdrzemnął, nadal był śpiący. W dodatku koszmar który mu się przyśnił nie poprawiał sprawy. Było nawet gorzej, bo Ezra wiedział że nie były to jedynie senne wizje, a przebłyski z przeszłości. Chłopak pogrążył się w myślach, jednak z rozmyślań wyrwał go głos Białej. Spojrzał na nią i zmarszczył lekko brwi. Czy mu się wydawało, czy też dziewczyna była jakaś...nie w humorze?
- Cóż... - odpowiedział po krótkiej chwili namysłu. - Można powiedzieć, że skracam sobie drogę do celu. A co do mojego pochodzenia. Hmmm... Sama nazwa "Isenberg" pewnie nic ci nie powie, prawda? To państwo leżące bardzo daleko od Fiore, gdzie się aktualnie znajdujemy. Leży na północy i wiecznie pada tam śnieg, sprawiając że wszystko jest nim pokryte. Całkiem odmienny klimat niż ten tutejszy, tutaj nawet zimy są stosunkowo łagodne.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyPon Kwi 25 2016, 13:18

Siedząc na kamieniu, wychyliła się w przód, aby spojrzeć mu w oczy, jednak zrobiła to za bardzo i spadła niezgrabnie z kamienia. Zaśmiała się lekko zakłopotana i po tym jak się pozbierała, usiadła naprzeciw niego. Podała mu jedną gałązkę porzeczek.
- Śnieg? Co to jest śnieg?
Zapytała nieco bardziej ożywiona niż wcześniej, nie zdając sobie sprawy z tego jak absurdalnie może zabrzmieć to pytanie. Tak samo jak nie zdawała sobie sprawy z tego, że zna te zjawisko, ale teraz nie wiedziała o czym mówił.
- Isenberg, Fiore...Wszystko co mówisz wydaje się być czymś nierealnym - powiedziała i uśmiechnęła się, kiedy słowik wylądował jej na ramieniu świergocząc wesoło. Spojrzała na przyjaciółkę, kiedy poczuła jak ta wczepiła się w jej skórę. Dziwne uczucie kiedy robi to teraz.
- Nie śmiej sie ze mnie! Dobrze wiesz, że jeszcze nie potrafię używać tych łap! - niemal wykrzyknęła oburzona do słowika, który w odpowiedzi znowu wesoło zaśpiewał. Oczywiście nie zwróciła uwagi na to, czy Ezra ją zrozumiał, nawet nie zorientowała się, że mówi do ptaka w tym samym języku co rozmawiała z Ezrą. Nie to jej teraz było w głowie.
- Leć sobie, jak masz mnie wyśmiewać...Zawsze to robisz, kiedy się uczę - dodała naburmuszona opuszczając głowę. Spojrzała znowu na swoje dłonie. Zastanawiała się nad czymś bardzo intensywnie, zginając i prostując palce.
- Jak mam się ich nauczyć? - zapytała podnosząc wzrok na Ezrę. Może były jakieś cudowne sposoby, aby szybko nauczyć się kontrolować swoje nowe łapy? Póki co sama nie wymyśliła jeszcze nic co by mogło jej w tym pomóc. Choć nie dawały jej uczucia wolności jak skrzydła, to miała wrażenie, że są od nich o wiele bardziej skomplikowane.
- Przepraszam, jeśli cię męczę, ale...dokąd skracasz drogę? I jak duży jest twój świat?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyCzw Kwi 28 2016, 13:40

Ezra szybko zareagował, łapiąc dziewczynę swoją jedyną ręką i ostrożnie odstawił ją na ziemię. Czuł od niej zapach porzeczek.
- Uważaj trochę. Mogłaś sobie zrobić krzywdę. - powiedział z lekką naganą w głosie, jednak zaraz po tym uśmiechnął się do niej. - Śnieg... Śnieg to ten zimny, biały puch który leci z nieba gdy temperatura się obniża, a drzewa tracą liście.
Chłopak usiadł koło niej i zaczął jeść wręczone mu porzeczki. Z rozbawieniem przyglądał się rozmowie dziewczyny ze słowikiem. Obserwował uważnie jej twarz, zmiany jej mimiki. Westchnął lekko w duchu. Jak to wspaniale niczym się nie przejmować i żyć z dnia na dzień tak jak białowłosa. Ezra sięgnął do swojej sakiewki wyjmując z niej cienki rysik i notes. Naszkicował szybko twarz Białej, starając się uchwycić w szkicu całą jej niewinność i ciekawość. Rzucił krytycznym okiem na swoje dzieło i zadowolony zamknął notes. W tym momencie dziewczyna zadała kolejne pytanie.
- Musisz ćwiczyć, to jedyna rada jaką mogę ci dać. Nie jest je tak trudno opanować. Z czasem się nauczysz. - poczochrał ją lekko. - Ja...cóż. Jestem w drodze do pewnego miasta gdzie mam wykonać pewne zadanie. Gdybym chciał podróżować traktem to zajęłoby mi to dodatkowe kilka dni. Zdecydowanie łatwiej jest gdy ma się skrzydła, prawda? Jednak nawet z nimi zwiedzenie całego świata zajęłoby ci kilka lat.
Mag schował notes do sakiewki i wstał, by potem przeciągnąć się lekko. Przypasał sakiewkę do pasa i przez chwilę obserwował położenie słońca.
- Chyba czas się zbierać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptySob Kwi 30 2016, 19:46

Swoją drogą zdziwiła się, kiedy ją złapał zanim sie wyłożyła na trawie. Uśmiechnęła się do niego w podziękowaniu i dopiero usiadła.
Białe zimne z nieba. Tak znała to. Nie wiedziała tylko, że nazywa się to śniegiem. Oblizała wargi na wspomnienie zabaw w tym białym puchu. Nie było wiele zwierząt w lesie z którymi mogła się wtedy bawić, dlatego zwykle robiła to sama...
Wtedy Ezra wyciągnął coś i zaczął coś tworzyć. Biała przyglądała się uważnie jak powstaje rysunek jej twarzy nie zdając sobie sprawy z tego, ze rysuje właśnie ją. Swoją ludzką twarz widziała tylko przez chwilę, w odbiciu płynącej wody...
- Co robisz? - zapytała go w trakcie rysowania zaciekawiona.
A może pokazywał jej jak powinna ćwiczyć swoje dłonie? A może nawet się z niej naśmiewał w ten sposób? - Nie...on chyba taki nie jest, prawda? - przecież pokazał jej, że nie jest zły. Dobre istoty nie naśmiewają się z innych prawda?
Po jego słowach próbowała wyobrazić sobie jak duży może być świat. Kilka lat na skrzydłach? Nie...To zdecydowanie za długo, poza tym...
- Nigdy nie byłam dalej niż na skraju lasu - powiedziała spokojnie patrząc na niego kiedy wstawał i przeciągał się. Czyżby chciał już iść? No tak...miał zadanie do wykonania. Tutaj znalazł się przypadkiem, po drodze. Biała posmutniała wyraźnie, ale również wstała postanawiając, że odprowadzi go na skraj lasu. Może będzie miała jeszcze kilka okazji, żeby go o coś zapytać?
Ale czy w ogóle dojdzie na tych dwóch słabych łapach, aż na skraj lasu?
- Mogę cię odprowadzić? - zapytała patrząc na niego i uśmiechnęła się delikatnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 EmptyWto Maj 03 2016, 01:27

- Rysowałem. To dobre ćwiczenie na opanowanie rąk. Oczywiście nie każdy umie dobrze rysować, ale...
Mag sięgnął do sakiewki i wyciągnął notes. Powoli przekartkował kilka stron, aż trafił na szkic przedstawiający Białą. Przez kilka sekund zastanawiał się nad czymś. Zaraz potem za pomocą kikuta lewej ręki przycisnął notes do ciała i ostrożnie oderwał kartkę z rysunkiem, który podał dziewczynie.
- Wyszłaś mi chyba całkiem dobrze, prawda? - Ezra uśmiechnął się lekko. - Możesz go zachować.
Nagle Al Sorna poruszył się gwałtownie. Z boku wyglądało to tak, jakby nagle złapał jakiś trop. Jego wzrok stał się poważny, a na twarzy pojawił się ponury uśmiech.
- Intetsu! - powiedział zerkając na swoją towarzyszkę. - Będziesz mi musiała wybaczyć, ale muszę się śpieszyć. Moja ofia...mój cel zaczął się przemieszczać. W dodatku trochę oszukiwałem, mówiąc o tym że nie mam już mocy magicznej. Nie mam jej na tyle by bez problemu pokazywać wszystkie swoje sztuczki. Ale postaram się nieco odkupić swoje winy.
Mag wbił miecz w ziemię i podszedł blisko do dziewczyny, stając w nią twarzą w twarz. No...prawie, bo w końcu Biała była od niego niższa. Wsunął delikatnie dłoń pod jej podbródek i uniósł go lekko do góry. Przez moment wpatrywał się w jej oczy z nieodgadnioną miną.
- Tak... To chyba będzie dobry pomysł... - Ezra kucnął i uniósł swoją dłoń, prawie dotykając prawego biodra dziewczyny. - W najgorszym wypadku będziesz mogła szybko się wyleczyć.
Mag odetchnął lekko i rozpoczął inkantację:

„Przybądź i ulecz me rany,
rozerwij swym ostrzem me ciało i duszę.

Ty, który pozwalasz na odrodzenie
i sprowadzasz zarazem zagładę.

Niechaj pokieruję twym losem -
Niebiański Kle Odrodzenia!„


Pomiędzy jego dłonią a nogą dziewczyny pojawił się cienki strumyk czarnego dymu, który gęstniał z chwili na chwilę. Wirując powoli, opadł na powierzchnię jej skóry, zastygając w formie tatuażu przedstawiającego kwiat lotosu, a Ezra wstał.
- Żeby go przywołać musisz wypowiedzieć jego imię i chwycić powietrze nad tatuażem. Ale pamiętaj, że będzie tutaj tylko do pierwszego wezwania, więc przemyśl dobrze kiedy to zrobisz. Potrafi wyleczyć nawet bardzo poważne rany, chociaż zajmie to trochę czasu. Nie zmęczy cię, zamknąłem w nim trochę własnej mocy. Jego imię to "Tenseiga", zapamiętaj je, dobrze? - mag poczochrał Białą po głowie, a następnie pogłaskał lekko po policzku, pozwalając by jego dłoń została na nim gdy już przestał to robić. Białowłosa mogła usłyszeć cichy komentarz, który nie był jednak przeznaczony dla jej uszu: - Naprawdę ze mnie dupek, co Depore?

Jakiekolwiek zdanie miało paść z ust dziewczyny, cokolwiek mogła chcieć powiedzieć... Nie było w tej chwili istotne. Ezra szybko przysunął się do niej i pochylił lekko, całując ją delikatnie, ale stanowczo. W jego oczach przez krótką chwilę pojawiło się coś na kształt żalu, jednak zaraz potem odwrócił się bez słowa i chwycił miecz.
- Nie idź za mną. Tak będzie lepiej. Mam nadzieję, że dasz sobie radę, mimo tego że wywróciłem pewnie twój świat do góry nogami. Przepraszam. - ostatnie słowo wypowiedziane było w sposób który wskazywał na to, że Al Sorna czuje się winny nie tylko dlatego. - Najbliższe miasto powinno znajdować się dwa dni drogi na piechotę, na zachód stąd. Żegnaj, Biała.

Ezra chwycił mocniej miecz i zanim dziewczyna mogła odpowiedzieć, bądź zrobić jakikolwiek ruch, zniknął jej z oczu.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Sponsored content





Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dawn of humanity ~   Dawn of humanity ~ - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Dawn of humanity ~
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Cards Against Humanity
» PERSONA BIZARRE ADVENTURE - Dawn of new beginning.

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Wydarzenia Offtopowe :: Retrospekcje
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.