HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Nieskończona wieża - Page 3




 

Share
 

 Nieskończona wieża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptySob Sty 09 2016, 03:30

First topic message reminder :

Znajdująca się w prawie samym centrum Wschodniego Lasu, ogromna, błękitna wieża. Szeroka na prawie sto metrów. Jej dokładnej wysokości nie da się określić. Dookoła niej pełno jest połamanych drzew i zniszczonych gałęzi. Wejściem do wieży jest szara, brama, wyglądająca na zamkniętą. Teren dookoła wieży nie wydaje się być bezpieczny. W okolicach wieży czuć orzeźwiające, dość wilgotne powietrze, jakby zaraz po burzy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688

AutorWiadomość
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyPią Lut 05 2016, 02:03

MG:
Nie przedłużając zbytnio walki, Gaspar postanowił wystrzelić załadowane wcześniej zaklęcie. Kulka z dużą prędkością poleciała w sam środek zbroi i chwilę się na niej zatrzymała. Sekundę, może dwie. Czarna stal musiała być dość twarda, ale w końcu nie wytrzymała naporu zaklęcia, które się przebiło i eksplodowało wewnątrz zbroi. Tej wszystkie części poleciały w kierunku wszelkich stron świata. Nawet w stronę Gaspara poleciały jakieś fragmenty metalu, ale krótkie uderzenie wiatru odepchnęło je od mężczyzny. Mógł wyczuć, iż wiatr ten poleciał od Sahalema, który widocznie włożył w tę akcję trochę wysiłku, ale zarówno jemu, jak i Gasparowi nic się nie stało. Następnie porozrzucane fragmenty zbroi rozsypały się i zniknęły, a dym uniósł się ku górze, rozpływając się w powietrzu. Ze strażnika nie zostało nic, a przejście na kolejne poziomy stało otworem, a wszelkie możliwe zagrożenie zniknęło.
Gdy Gaspar bardziej się do niego zbliżył, poczuł bijący od niego delikatny wicher. Zmieniły się jakby odcienie schodów i ścian. Stały się ciemniejsze, zaś za przejściem dostrzegł schody prowadzące ku górze zarówno z prawej, jak i z lewej strony. Do niego należała decyzja gdzie dalej się udać. Nie było żadnych wskazówek dotyczących tego, gdzie owe schody prowadziły, poza faktem, że na górę.

Stan postaci:
73 MM;.
Black Hole Destruction – wystrzelony.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Gaspar


Gaspar


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 10/12/2015

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptySob Lut 06 2016, 12:35

Strażnik został pokonany nie pozostawiając po sobie niczego, jedno zaklęcie wystarczyło do pokonania go, ale zdawałem sobie doskonale sprawę z tego ile magicznej mocy musiałem zużyć w tej akcji. Zwycięstwo chociaż było łatwe być może miało zbyt wysoką cenę, być może mogłem go pokonać w inny sposób. Teraz jednak już za późno było, aby zastanawiać się nad tym. W trakcie zniszczenia go w moją i Sahalema stronę poleciały odłamki zbroi, ale dzięki interwencji mojego dżina udało się je zabezpieczyć, aby nie spowodowały żadnych obrażeń.
- Dzięki - rzucę do Sahalema

Postanowiłem udać się na wyższą kondygnację dalej martwiąc się o ilość pozostałej mi magicznej mocy, która obecnie oscylowała w okolicach 50% mojej maksymalnej ilości. Ciekawiło mnie ile kondygnacji nieskończonej wieży pozostało mi jeszcze do przebycia i czy z taką ilością będę miał na to szansę. Według Sahalema oraz pierwszego strażnika miało być coraz trudniej. Nie wątpiłem w to, że z moją siłą będę w stanie pokonać wszystkich przeciwników, ale nie byłem pewny czy wytrzymałościowo sobie z tym poradzę.
- Wiesz może Sahalemie czy istnieje w tej wieży jakiś sposób na odnowę magicznej mocy - zapytałem - magicznego obwodu, w którym krąży ethernao czy jakoś tak. Może jakieś pożywienie, albo miejsce na dłuższy odpoczynek?
Dżin chociaż wydawał się niewiele wiedzieć o wyższych poziomach być może miał dla mnie jakąś cenną wskazówkę. Już nie jeden raz udało mi się potwierdzić jego użyteczność w tym miejscu, a zapytanie nie kosztowało nic. Mogło tylko przynieść pozytywny efekt i naprowadzić mnie na poszukiwane, uzdrowicielskie źródło.

Niezależnie od odpowiedzi kontynuuję swoją podróż. Chcąc dostać się na wyższe piętro ujrzałem coś nietypowego, gdyż schody rozdzielały się w dwie strony bez żadnej wskazówki co może czekać mnie na wyższych piętrach. Zgadywałem, że obie drogi będą trudne i niebezpieczne zastanawiałem się jednak, która będzie łatwiejsza.
- Wiesz może, którą drogę powinienem wybrać? - zapytam Dżina - Jakieś pomysły?
Jeśli Sahalem nie będzie miał żadnych wskazówek dla mnie wybiorę losową drogę, powiedzmy w prawo. Mogłem co prawda wysłać dżina na sprawdzenie obu dróg, ale obawiałem się, że mógłby nie wyjść żywy po spotkaniu drogiego strażnika. Wchodząc na szczyt obserwuję dokładnie schody, ściany i sufit, a po wejściu do pomieszczenia na wyższej kondygnacji staram się je dokładnie zlustrować starając się odnaleźć jak najwięcej wskazówek, które mogły pomóc mi dostać się na wyższy poziom.

Cały czas jestem ostrożny i w razie ataku jestem gotowy do odskoku prostopadle do trajektorii ataku uważając na przeszkody terenowe.

PS. Wychodząc z pomieszczenia podnoszę oczywiście odrzucone wcześniej Guan dao i zakładam na plecy, aby wykorzystać je na wyższych poziomach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3219-gasparowe-konto#59697 https://ftpm.forumpolish.com/t3164-gaspar-valentin
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyNie Lut 07 2016, 18:17

MG:
Na słowa podziękowania Sahalem lekko się ukłonił. Nie było co zbierać, oprócz Guan dao, które Gaspar wziął i mogli się udać dalej.
- Zregenerować moc magiczną? Być może wyżej się coś znajdzie. Wyższe piętra są zagadką również dla mnie – odpowiedział poważnym tonem. – Wyglądają tak samo, możliwe, że prowadzą do tego samego miejsca. W każdym razie obydwie prowadzą na górę. Być może innymi drogami i z innymi rzeczami przyszłoby nam się mierzyć, ale nie jestem w stanie wskazać, która droga mogłaby być lepsza.
Tak więc mężczyzna postanowił obrać drogę w prawo. Ruszył po schodach w górę. Te były nieco bardziej strome i niewygodne niż z poprzednich pięter. Po przejściu pięćdziesięciu dotarł do szarych drzwi. Wszedł i prawie natychmiast poczuł lekką senność. To co znajdowało się w pomieszczeniu było w pełni widoczne, ale trochę rozmazane, jakby przez mgłę. Zaś drzwi, którymi wszedł, zniknęły.
- Cholera… - tylko tyle zdążył powiedzieć Sahalem i zniknął.
Pomieszczenie było dość duże, przypominało salę balową. Trzy wielkie stołu były ustawione w kształt litery U. Były w pełni zastawione przeróżnymi, bogatymi daniami. Wszelkiego rodzaju mięsami, sałatkami, ciastami, napojami. Ogółem przepych był dość duży. Pomimo dużej ilości wolnych krzeseł w pomieszczeniu było tylko sześć osób. Trzy kobiety i trzech mężczyzn. Wszystkie postacie miały białe maski, zakrywające ich górną część twarzy i były bardzo elegancko ubrane.
Dwie kobiety siedziały po przeciwnych stronach stołu. Jedna z jasnymi włosami, w długiej białej sukni, a druga była ruda w sukni czarnej. Przy tej pierwszej siedział jeden z mężczyzn, krótko ostrzyżony, obejmował ramieniem siedzącą obok kobietę. Był dobrze zbudowany, a jego garnitur ledwo co mieścił jego szerokie ramiona. Drugi osobnik płci męskiej, był niewysoki, jakby jeszcze chłopiec. Grał na pianinie, które znajdowało się w przeciwległym kącie pomieszczenia. Trzeci mężczyzna, białowłosy, stał przy honorowym miejscu wznosząc w górę kielich pełen czerwonej cieczy. Obok niego stała trzecia kobieta w szarej sukni z włosami czarnymi.
- Oto i przybył! – krzyknął białowłosy, spoglądając na Gaspara. Wszystkie osoby zwróciły się w jego stronę. Pod maskami ukazały się uśmiechy. – Nasz gość długo wyczekiwany! Więc niech trwa zabawa, póki trwa noc! Niech gra muzyka i leje się wino! Życiowa radość niech płynie w sercach i ciałach naszych!
Zakrzyknął po czym wypił wino i zasiadł, spoglądając na Gaspara z uśmiechem. Zaś drzwi prowadzących niżej, ani wyżej nigdzie nie było.

Stan postaci:
73 MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Gaspar


Gaspar


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 10/12/2015

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyWto Lut 09 2016, 10:47

Po rozmowie z Sahalemem zyskałem cień nadziei na to, że na wyższych poziomach uda mi się odzyskać magiczną moc i dostać na sam szczyt nieskończonej wieży. Chociaż nie było to nic pewnego mogłem mieć nadzieję na to i nie ukrywam, że była to dla mnie naprawdę korzystna szansa, której nie zamierzałem zmarnować, gdyż jej niewykorzystanie mogło skończyć się zawaleniem obecnej misji. Udałem się na kolejne piętro wybierając stromą drogę w prawo. Każdy stopień był dość wysoki więc mogłem założyć, że wzniosłem się na wyższą wysokość, łącznie z poprzednimi poziomami prawdopodobnie znajdowałe się już jakieś 60 metrów nad poziomem powierzchni co dawało mi wielkość dwudziestopiętrowego wieżowca. Droga przez schody chociaż była stroma nie sprawiła mi już tak wielkich problemów, moje ciało prawdopodobnie zaczynało przyzwyczajać się już do tego wysiłku.

Po przejściu do kolejnego pomieszczenia zobaczyłem coś w rodzaju mgły, która utrudniała widoczność. Zanim zdążyłem zareagować obraz przed moimi oczami zaczął się zmieniać, Sahalem zniknął z przekleństwem na ustach, a swoim wzrokiem ujrzałem salę balową. Poza mną znajdowało się tutaj jeszcze sześć osób, które wydawały się mnie oczekiwać oraz całe wyposażenie, które potrzebne było na dobrze zorganizowanym przyjęciu. Brakowało tylko drzwi prowadzących na wyższa kondygnację, tych które umożliwiały mi powrót oraz Sahalema, który zniknął.

Długo nie myśląc obecny, nietypowy stan rzeczy zwaliłem na iluzję, która została tutaj wytworzona, nie znałem tylko jej dokładnego charakteru i sposobu na wyrwanie się z niej. W pierwszej kolejności zakryłem usta ręką starając się nie wdychać niczego. Mogłem przypuszczać, że w pomieszczeniu znajdował się jakiś gaz, który spowodował moje halucynacje i ograniczenie jego działania wyrwie mnie chociaż na chwilę z tego fałszywego świata. Nie miałem jednak pojęcia jak akcje wykonywane w tym świecie wpływały na moje ciało poza tą iluzją.

Poza zakryciem ust i próbą ograniczenia działania gazu spróbowałem wyrwać się z iluzji przez sprawienie sobie bólu. Chciałem też sprawdzić czy będę w stanie poczuć jakiś obrażenia zadane w tym pokoju. Na początku uszczypnąłem się, nie chcąc od razu powodować poważniejszych obrażeń. Jeśli to nie zadziała wyjmę swój nóż myśliwski i lekko ukłuję się w palec wskazujący lewej dłoni. Nie wiedząc jaki wpływ na moje ciało będą miały zadane tutaj obrażenia nie zrobiłem nic poza wspomnianymi wcześniej akcjami.

Zdawałem sobie sprawę, że prawdopodobnie jest to rodzaj iluzji i próbowałem się z niej wyrwać nie chcąc dłużej tutaj pozostać. Starałem się przekonać swój umysł, że to wszystko jest złudzeniem i tak naprawdę jestem w pomieszczeniu, które widziałem na początku, gdzie pozostał Sahalem oraz przejście na wyższą kondygnację. Być może moja silna wola mogła uwolnić mnie z czaru, który został na mnie rzucony.

Oczywiście mogłem być w błędzie i nie znajdowałem się w iluzji, a w wymuszonym przez twórców wieży śnie. Być może był to gaz usypiający i teraz po prostu spałem w najlepsze w pomieszczeniu. Mogłem spróbować techniki wymuszonego obudzenia ze snu, o której czasami można było przeczytać w taniej prasie. Spróbowałem otworzyć zewnętrzne powieki siłą swojej woli, aby otworzyć oczy, które znajdowały się w moim prawdziwym świecie. Jeśli to nie pomoże próbuję zrobić odwrotnie czyli zamknąć oczy. Z tego co pamiętam były dwie szkoły mówiące o sposobach wybudzenia ze świadomego snu. Poza tym zacząłem wyobrażać sobie pokój, w którym znajdowałem się poprzednio. Jego ściany, kolory, osoby, które się tam znajdowały, tyle ile zapamiętałem. Próbowałem skupiać się na realnym ciele, które być może leżało w pomieszczeniu w nieskończonej wieży. Próbowałem również zacząć głębiej oddychać licząc na to, że organizm to wyłapie i rozbudzi organizm, który w uśpieniu ograniczał prędkość oddechu.

Oczywiście mogło się okazać, że wszystkie wyżej wymienione metody nie przyniosłyby żadnego skutku. Być może iluzja działała podobnie jak fatamorgana i moje ciało, które czułem było prawdziwe, a otoczenie było tylko iluzją spowodowane magią lub działaniem jakiegoś halucynogenu. Włożyłem dwa palce próbując zwymiotować przed siebie i pozbyć się substancji, która w mniejszym lub większym stopniu mogła dostać się do mojego organizmu drogami oddechowymi. Zwymiotowałem tylko raz, aby sprawdzić moją teorię, ale nie wyniszczać za bardzo organizmu. Chyba, że przyniesie to jakiś efekt, wtedy próbuję ponownie tego sposobu widząc rezultaty.

Jeśli była to fatamorgana to prawdopodobnie nadal w rzeczywistości znajdowały się drzwi. Idąc wzdłuż ścian i opierając na nich ręce na wysokości mojej klatki piersiowej obchodzę całe pomieszczenie starając się wyczuć jakieś przejście, które być może było wyjściem z iluzji. Jeśli wyczuję takie miejsce i zobaczę jak moje ręce zanurzają się w ścianie to oczywiście przechodzę przez to miejsce starając się wyjść z iluzji.

Jak widać na początku nie zamierzałem ingerować w otoczenie czy nawet odpowiadać ludziom, którzy znajdowali się razem ze mną w pomieszczeniu. Po prostu obawiałem się, że interakcja z nimi może spowodować pogłębienie się złudzenia w moim umyśle i utrudnić dostanie się na kolejny poziom.
- Dobra skurwy** - powiem jeśli wszystkie wcześniejsze sposoby zawiodą - Jak do k**** nędzy dostać się na wyższy poziom tej wieży i wyjść z tego przyjęcia. Sorki, ale macie tutaj kiepskie warunki i opuszczam tą imprezę. Domyślam się, że to iluzja lub jakiś omam senny, ale za diabła nie wiem jak z niego wyjść. Jakieś koncepty?

Jeśli dadzą mi pomysł to zaskoczę się, że iluzje bywają tak miłe i powiedzą mi cokolwiek konstruktywnego. Jeśli jednak okaże się, że zaczną przekonywać mnie, że nie znajduję się w żadnej iluzji, gadam głupoty i inne bzdury to oczywiście nie zamierzam zostać tutaj i się bawić, kiedy wyżej czekały na mnie skarby tej wieży. Wiedziałem, że byłem nadal daleko od szczytu, w końcu według słów poprzedniego strażnika czekała mnie jeszcze walka z co najmniej dwoma innymi. Ciekawiło mnie czy przypadkiem strażnik ten nie władał iluzją, z pewnością było to możliwe. Tak czy inaczej jeśli iluzje w pomieszczeniu nie pójdą na współpracę i zaczną gadać bzdury o tym, że są prawdziwi i coś ze mną jest nie tak postanawiam zabawić się tutaj nieco inaczej, po swojemu.
- Może faktycznie macie rację - skłamałem, że tak myślę - dobrze bawmy się
Oczywiście był to blef mający na celu uśpienie czujności iluzji, które również mogły posiadać jakieś umiejętności bojowe. Ja w tym czasie podchodzę z tyłu osoby usadowionej na honorowym miejscu, która do mnie przemawiała, wyjmuję swój nóż myśliwski lub wcześniej zakoszony ze stołu nóż kuchenny jeśli własnej broni nie moglem znaleźć i wbijam go w szyję mężczyzny starając się go zamordować jednym ciosem. Być może wyrżniecie wszystkich w tym pomieszczeniu było sposobem na wyrwanie się z iluzji. Nawet jeśli nie to mogłem mieć całkiem fajną zabawę z tego. Po pierwszym morderstwie wyciągam swoje guan dao odrzucając swoją wcześniejszą broń. Zamierzałem zrobić nim tutaj rzeź chyba, że grzecznie zaczną współpracować pozostali. Jeśli nie będą mieli takich planów wykonuje młynek i ścinam nim głowę jednej z siedzących dziewczyn. Następnie rąbaniami staram się wykończyć pozostałych po prostu do nich podchodząc chyba, że wykażą większe umiejętności walki. Wtedy obmyślę oczywiście lepszy plan ataku. Nie ukrywam, że nie spodziewałem się po nich zbyt wiele.

Mimo to pozostawałem ostrożny, gdyż nie mogłem sobie pozwolić na uśpienie czujności. Już od początku jestem przygotowany na to, że dziwne osoby mogły wcześniej wykonać swój atak. W razie ataków wykonuje więc odskok prostopadle do trajektorii ich ataków uważając na przeszkody terenowe licząc na uniknięcie ich. Oczywiście nie próbuję żadnych potraw ze stołu nie ufając im kompletnie.

Jeśli żaden z tych sposobów nie zadziała rozglądam się po pokoju licząc na znalezienie jakiś wskazówek, które wcześniej mogłem pominąć. Jakieś anomalie w wyglądzie pokoju, brak zapachów, dźwięków. Element, który po prostu nie pasował do reszty otoczenia, na którego wcześniej nie zwróciłem uwagi.

Jeśli wydostanę się z iluzji to odszukuję wzrokiem schodów na wyższą kondygnację udając się w górę. Wzrokiem odszukuję również Sahalema, który liczyłem na to, że podąży za mną. Oczywiście ze sobą zabieram cały swój ekwipunek, o ile straciłem jakąś jego część w trakcie wyrywanie się z tych marów. Cały czas uważam na potencjalne ataki odskakując prostopadle do trajektorii ataków uważając na przeszkody terenowe. Z pełną uwagą, obserwując otoczenie, wyszukując ewentualnych pułapek staram się dostać na kolejną kondygnację. Po dostaniu się na wyższą kondygnacje rozejrzę się starając się odnaleźć jak najwięcej szczegółów, które umożliwią mi dalszą wędrówkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3219-gasparowe-konto#59697 https://ftpm.forumpolish.com/t3164-gaspar-valentin
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyPią Lut 12 2016, 15:03

MG:
Stwierdziwszy, że znalazł się w iluzji, Gaspar zaczął próbować przeróżnych metod aby się z niej wydostać. Najpierw zasłonił usta, ale to nie zrobiło większej różnicy. Kiedy się uszczypnął poczuł najprawdziwszy w świecie ból. Próby obudzenia się również nie przyniosły efektu. Wywołały jedynie zdziwione spojrzenia wśród obecnych osób. Nawet chłopak grający na pianinie skończył grać i obserwował Gaspara, lekko zaskoczony. Kiedy zaś mężczyzna postanowił zwymiotować na posadzkę, cichy śmiech rozległ się w sali, a kobiety odwróciły się z dość sporym obrzydzeniem.
- Dokąd ci tak śpieszno wędrowcze? Pędzisz przed siebie bez opamiętania, odrzucając szansę na radość oraz przyjemność. W jakimże celu to wszystko? zapytał mężczyzna, po wysłuchaniu zarzutów Gaspara, nie dając mu żadnych wskazań jak udać się wyżej.
Macając ściany również nie udało się odnaleźć przejścia. Tak więc Gaspar postanowił działać. Wziął nóż i zamachnął się na mężczyznę. I wtedy coś zatrzymało jego rękę. Ściany w jednej chwili stały się czarne, splamione krwią. Gaspar dalej znajdował się w tej samej sali balowej, ale wyglądała ona inaczej. Jedzenie było zgniłe i latały nad nim muchy. Białowłosy mężczyzna leżał z wbitym nożem w kark, z jego ciało było poszarpane, jakby przez dzikie zwierzę. Gdzieś w kącie leżała jedna z kobiet już gnijąca. Drugi mężczyzna siedział w bezruchu, a przed sobą miał własną głowę na talerzu, która leżała martwa. Oprócz irytującego dźwięku much dało się słyszeć jeszcze pojedyncze odgłosy rozrojonego pianina. Młody chłopak z wbitymi nożami w plecy stukał jedną ręką w klawisze, niczym drewniana marionetka. Całe to widzenie trwało może ze trzy sekundy, a później wszystko jakby wróciło do punktu wyjścia.
Gaspar stał przed stołami, a białowłosy akurat wznosił kielich na jego cześć. A przejścia wyżej dalej nigdzie nie było.
- Danej gościny nie powinno się tak po prostu odmawiać. Kultura chyba tego wymaga powiedział z uśmiechem pociągając łyk z kielicha.

Stan postaci:
73 MM;.
Black Hole Destruction – wystrzelony.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Gaspar


Gaspar


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 10/12/2015

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptySro Lut 17 2016, 11:53

//wybacz za długi czas odpisu. Po prostu długo myślałem w jaki sposób można przejść na kolejny poziom nieskończonej wieży. A to nie ukrywam była dla mnie spora zagwozdka.

Wszystkie próby nie przyniosły wyraźnego efektu, nie mogłem wyrwać się z tej pieprzonej iluzji, o ile moje przypuszczenia odnośnie jej pochodzenia faktycznie były słuszne. Reakcje gapiów na moje pomysły z pewnością wiele osób wpędziłyby w zakłopotanie, ale dla mnie nic nie znaczyły. Nie obchodziło mnie co pomyślą sobie iluzje, które potem rozpłynęłyby się w powietrzu, albo wrogowie, których potem i tak bym zabił i cieszył się widokiem ich martwych ciał.
- Ten pokój bez drzwi jest troszkę za mały dla takiego człowieka jak ja. W takiej kawalerce nie osiągnę tego, do czego zostałem stworzony- oznajmiłem z przekąsem - Poza tym pierdolę taką iluzję, kiedy przyjemność i luksusy mogę zdobyć również w prawdziwym świecie bez większego wysiłku. Pozostając tutaj nie dowiem się również co znajduje się na szczycie tej pieprzonej wieży, a to już postawiłem sobie za cel, który zamierzałem spełnić. Poza tym nigdy nie rozprzestrzenię prawdziwego chaosu pozostając w tym wymiarze tak więc łaskawie otwórzcie te jebane drzwi i wypuście mnie z stąd.
Nie zamierzałem z nimi gadać, ale może to właśnie był sposób, abym został przepuszczony dalej. Twórcy tej wieży z pewnością byli szaleni i ktoś normalny raczej nie mógł zrozumieć pobudek ich działań na tyle, aby podejmować tutaj racjonalne decyzje. Może twórcy uznali, że logicznie argumentując swoje pobudki chęci wyjścia z iluzji pozwolą na wydostanie się z niej. Poza tym nie zamierzałem zginąć pozostając w tej iluzji, a miałem obawy, że ciało pozbawione prawdziwej strawy może szybko opaść z sił. Musiałem się pośpieszyć obawiając się faktu, że iluzja mogła coraz bardziej oddziaływać na mój umysł.

Kolejne próby również nie przynosiły żadnego efektu, aż do momentu, gdy nie zamachnąłem się nożem. Nagle widok się zmienił, na kilka sekund po czym powrócił do swojej poprzedniej formy. W trakcie tego chwilowego przebłysku starałem się zobaczyć czy przypadkiem w pobliżu nie było Sahalema i drzwi, ale prawdopodobnie ich nie zauważyłem. Przez chwilę pomyślałem, że tak może wygląda rzeczywistość i być może na chwilę wyrwałem się z iluzji. Niezbyt optymistyczna. Dopiero drugim pomysłem okazało się, że być może pomieszczenie te stara się dopasować do moich potrzeb i dać mi to czego oczekuję. Być może, gdy zachciałem wszystkich zabić dziwne pomieszczenie dopasowało się do mojej woli. Dość ciekawe urządzenie. Szkoda, że trwało to tak krótko.

Już miałem rozpocząć kolejne swoje działania, gdy został wzniesiony toast na moją część.
- Pierdol się - odpowiedziałem krótko - Nie wznoszę toastów z iluzjami, ani trupami czymkolwiek jesteś.

Oczywiście nie zamierzałem delektować się winem, którego nawet nie lubiłem. Znacznie bardziej preferowałem rum, którego nie raz zakosztowałem na pirackim statku w młodości. Skoro iluzja spełniała moje życzenia chciałem spróbować to wykorzystać. Silnie pomyślałem, że chcę z stąd wyjść i dostać się na wyższe piętro wieży, a najlepiej na sam jej szczyt. Że chcę zobaczyć drzwi i klatkę schodową prowadzącą wyżej. Że chcę zobaczyć Sahalema, który z pewnością mógł służyć mi radą. Że chcę ponownie znaleźć się w poprzednim pomieszczeniu, a z tego pragnę wyjść. Udałem się naprzeciwko miejsca, gdzie wszedłem do pomieszczenia zakładając, że tam mogą znajdować się drzwi i chcąc, aby się tam znalazły staram się wleźć w ścianę. Najwyżej trochę zaboli, ale nie było to tak straszne, abym nie zapłacił tego chcąc wyrwać się z tej iluzji.

Być może ataki fizyczne mogły pozwolić mi na wydostanie się z tego pokoju. Wziąłem guan dao i spróbowałem tym razem przeciąć ścianę licząc na to, że pojawi się przejście, którym będę mógł przejść. Pragnąłem spróbować ponownie zaatakować jednego z gości guan dao, najlepiej tego, który wznosił toast. Jeśli znowu moja ręka zostanie zatrzymana staram się dobyć błyskawicznie sztylet puszczając nawet moją główną broń i robiąc kółko ostrzem noża wokół mnie licząc na to, że wokół mnie znajdował się jakiś niewidzialny byt.

Przy okazji uważałem na ataki przeciwników. W razie jakiekolwiek ataku odskakuję prostopadle do trajektorii ataku uważając na przeszkody terenowe. Nikomu nie ufam z osób, które znajdowały się koło mnie. Mając już okazję zaczynam po raz kolejny ładować zaklęcie Dark Hole Destruction.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3219-gasparowe-konto#59697 https://ftpm.forumpolish.com/t3164-gaspar-valentin
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyCzw Lut 18 2016, 21:32

MG:
Ani drzwi, ani Sahalem nie ukazał się w krótkim przewidzeniu. Wszelka agresywność słowna Gaspara została przyjęta śmiechem przez obecnych. Mężczyzna wznoszący toast wzruszył jedynie ramionami, jeszcze bardziej się uśmiechając.
- Do jakichże wielkich czynów zostałeś stworzony człowieku? zapytał tylko, kiedy Gaspar władował się w ścianę. Uderzanie w nią za pomocą broni również nie za wiele dało. Broń odbijała się od niej, nie tworząc nawet najmniejszych zarysowań.
- Aż tak bardzo czujesz się tutaj uwięziony? – zapytał białowłosy, po czym oberwał w głowę bronią. Trysnęła krew i na chwilę wszelki dźwięk, obraz, czas stanął w miejscu na kilka sekund, jakby cały świat się zawiesił. Było to dość niezwykłe, zazwyczaj niespotykane uczucie, którego doświadczył Gaspar. Potem jakby wszystko eksplodowało i zniknęło. Pomieszczenie stało się całkowicie puste, a Gaspar stał w jego samym centrum. Wszelkie ściany zdawały się być blisko, jak na wyciągnięcie ręki, a zarazem niewyobrażalnie daleko. Poza nim, nie było tam zupełnie nic. Cisza i całkowita pustka. Przejście na niższy, bądź wyższy poziom nigdzie się nie pojawiło.

Stan postaci:
40 MM;.
Black Hole Destruction Ładowanie 1/3
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Gaspar


Gaspar


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 10/12/2015

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyPon Lut 22 2016, 12:31

Obecna sytuacja zaczynała naprawdę działać mi na nerwy. Pieprzona iluzja trwała, zmieniała się, ale nawet nie myślała ustąpić. Nie było dla mnie istotne czym dokładnie były omamy, których doświadczałem. Być może pokój istniał naprawdę, a jego struktura dopasowywała się dokładnie do moich potrzeb i zachcianek. Tak to wyglądało w moim odczuciu. Jeszcze raz zapragnąłem, aby pojawiło się przejście na wyższą kondygnację tylko tego teraz pragnąłem. Nie chciałem być dłużej w tym pomieszczeniu chciałem dostać się schodami na wyższą kondygnację. Potem swoje myśli skupiłem na powrocie. Chciałem wrócić do pomieszczenia, w którym znajdowałem się, gdy tutaj wchodziłem. Zapragnąłem, aby pojawił się Sahalem, mój dżin, który z pewnością pomógłby mi rozwiązać tą zagadkę.

Jeszcze raz spróbowałem obmacać ściany w poszukiwaniu przejściu lub niewidzialnej klamki. Zerknąłem na sufit licząc na to, że może tam znajdę wskazówkę jak dostać się na wyższy poziom wieży. Do tej pory skupiałem się na ścianach.
- Pierdolcie się - krzyknąłem do kogoś tam - I tak czuję się kurwa uwięziony. A do jakich wielkich czynów zostałem stworzony to jeszcze zobaczycie jak mnie wypuścicie. Zmienię ten świat tak jak będę chciał. I to realny świat, a nie jakiś mały pokoik.
Ciekawiło mnie jak bardzo miałem ograniczony czas działania czy będę mógł w nieskończoność próbować wydostać się z tego pomieszczenia. Z pewnością była to interesująca zagadka, ale była najwyższa pora by ją rozwiązać. Jeszcze raz przeanalizowałem swoje ustalenia i domysły, aby spróbować określić sposób przejścia na wyższy poziom. Bez dwóch zdań droga w górę była coraz trudniejsza. Obejrzałem dokładnie swoje ciało w poszukiwaniu jakiś anomalii, których mogłem nie zauważyć wcześniej. Może wyrósł mi grzyb na głowie i wystarczyło go zerwać? Sprawdzam to za pomocą swojej dłoni, bo oczywiście zobaczenie jej nie było możliwe.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3219-gasparowe-konto#59697 https://ftpm.forumpolish.com/t3164-gaspar-valentin
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyPią Lut 26 2016, 22:56

MG:
Sprawdzając swoje ciało Gaspar nie odczuł, żeby coś było z nim nie tak. Jednakże to otoczenie było właśnie tym niezwykłym i nietypowym. Kiedy mężczyzna spróbował zbliżyć się do ścian, te jakby zaczęły się od niego oddalać, pozostając niedostępnymi, a sam Gaspar pozostawał w centrum pomieszczenia, nie przemieszczając się w żadnym kierunku, choć mogło mu się zdawać, iż się poruszał, tylko cały czas w miejscu. W pewnym momencie podłoga zaczęła się rozpadać, zostając jedynie pod jego stopami. To co z niej zostało zaczęło formować się w kręte schody. Cienkie, niewysokie stopnie o szerokości ledwo jednego metra. Prowadziły zarówno w górę, jak i w dół. Tylko dochodziło do tego jeszcze dziwne uczucie, jakby Gaspar znalazł się do góry nogami, ale grawitacja nie działała tak jak powinna i mężczyzna nie poleciał w dół, czy też w górę. Zaś schody ciągnęły się w dal, że nie dało zauważyć się ich końca, bądź też początku. Poza nimi była rozległa pustka, oddzielająca go od odległych ścian.

Stan postaci:
40 MM;.
Black Hole Destruction Ładowanie 2/3
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Gaspar


Gaspar


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 10/12/2015

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptySob Mar 05 2016, 11:08

Po dłuższych oględzinach jednego byłem pewny. Faktu, że jak zdobędę tą wieżę to z przyjemnością ją zniszczę i rozwalę tak bardzo działała mi na nerwy. Mimo usilnych prób nie wróciłem do poprzedniego pomieszczenia, ale otoczenie całkowicie się zmieniło. Nie miałem pojęcia jakimi zasadami sterowane były następujące po sobie pomieszczenia, ale nadal nie widziałem Sahalema, którego chyba uznałem za znak tego, że trafiłem do dawnego wymiaru. Teraz jednak nie miałem pomysłu w jaki sposób wyrwać się z iluzji. Postanowiłem sprawdzić, gdzie prowadzą schody, które utworzyły się w mojej okolicy. Wybrałem te prowadzące w dół ze względu na dziwne towarzyszące mi uczucie. Jakoś nie dziwiło mnie ono, w tej wieży raczej nic nie mogło mnie już bardziej zaskoczyć. Schodząc w dół obserwuję otoczenie i staram się znaleźć jakieś wskazówki w jaki sposób wrócić do dawnego pomieszczenia. Z pewnością wybrałem wcześniej złą drogę, byłem tego niemalże pewien. Idąc schodami uważam na to, aby nie spaść, w końcu były dość wąskie i nie miały żadnego zabezpieczenia. W razie jakiś gwałtowniejszych podmuchów wiatru staram się na nich położyć, aby nie spaść w dół. Dopiero, gdy powiew ucichnie idę dalej. Gdybym nie zdążył się położyć chwytam się krawędzi schodów rękoma, a następnie staram się podciągnąć na górę. Idąc uważam na ewentualnych przeciwników będąc gotowy do zablokowania ewentualnych uderzeń drzewcem mojej broni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3219-gasparowe-konto#59697 https://ftpm.forumpolish.com/t3164-gaspar-valentin
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptySob Mar 05 2016, 20:03

MG:
Wybierając swoją drogę Gaspar zaczął schodzić po schodach. Ciężko stwierdzić ile czasu to trwało, ale w pewnej chwili schody zaczęły się kurczyć, albo Gaspar zaczął rosnąć. W każdym razie stopnie pod jego nogami powoli zanikały. Nie chcąc z nich spaść, położył się na nich i poczuł, jakby te same się poruszały w przestrzeni. Ogółem przestrzenność tego miejsca zdawała się być bardzo nietypowa. Jakby wszelkie prawa fizyki całkowicie przestały obowiązywać. Po paru chwilach schody całkowicie się rozleciały, a Gaspar jeszcze przez chwilę wisiał w powietrzu, aż w końcu wylądował bezpiecznie na szarej posadzce. Pomieszczenie było okrągłe i znajdowały się w nim cztery metrowe, czarne piedestały na których płonął błękitny ogień. Każdy skierowany w inną stronę świata. Oprócz nich i delikatnego wiatru z góry, nie było tam nic.

Stan postaci:
40 MM;.
Black Hole Destruction Załadowany
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Gaspar


Gaspar


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 10/12/2015

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptySro Mar 16 2016, 14:51

// jeszcze raz sorki za czas odpisu x.x

Idąc schodami nie miałem zielonego pojęcia czego spodziewać się w tej wieży, każdy kolejny krok był dla mnie kolejnym krokiem ku zagładzie lub zdobyciu potęgi, o której marzyłem. Byłem pewny jak nigdy dotąd, że nieskończona wieża była całkowicie nasycona magią od samych podstaw i miała większą moc niż z początku przypuszczałem. Teraz znajdowałem się na drodze utkanej z magii i zastanawiałem się nad trzema rzeczami. Pierwszą z nich było, co stało się z moim dżinem, gdzie podział się Sahalem. Drugą bardziej dla mnie ważną rzeczą byłą ciekawość czy możliwy jest powrót i w jaki sposób mógłbym opuścić tą magiczną wieżę. Trzecią i ostatnią zagadką było pytanie w jaki sposób przejść do kolejnego poziomu nieznanej mi wieży, która teraz stała się również labiryntem. Wszystkie te zagadki opierały się jednak przy jednym głównym pytaniu. Czy na pewno udało mi się wydostać z wcześniejszej iluzji. Nie miałem pojęcia i żałowałem teraz, że nie posiadałem większej wiedzy na temat zaklęć działających na umysł. Postanowiłem jednak udać się dalej zakładając, że po tylu próbach i tak nie miałbym pomysłu w jaki sposób z niej uciec.

Po przejściu schodami wylądowałem nagle w kolejnym dziwnym pomieszczeniu. Spadłem bezpiecznie z nieznanej mi wysokości, ale teraz nic już nie mogło mnie zaskoczyć, prawdopodobnie wieża została zaprojektowana właśnie po to, aby zaskakiwać. Spojrzałem w górę skąd dochodził wiatr starając się tam ujrzeć jakąś drogę ucieczki. Spojrzałem na oświetlone przez piedestały ściany i podłogę starając się znaleźć wzór umożliwiający mi dalsza wędrówkę. Zamknąłem na chwilę oczy i wytężyłem swój słuch i zapach starając się dowiedzieć czegoś, co może zostało pominięte przy pierwszym kontakcie z pomieszczeniem. Jeżeli nie zdobyłem nowych informacji najpierw podchodzę do środka pomieszczenie i czekam dłuższą chwilę na jakieś samoistne wydarzenia. Jeśli to nie pomoże sprawdzam czy możliwe jest zgaszenie piedestałów podchodząc i mocno dmuchając w stronę jednego z nich i patrząc jak zachowuje się ogień.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3219-gasparowe-konto#59697 https://ftpm.forumpolish.com/t3164-gaspar-valentin
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyCzw Mar 17 2016, 17:02

MG:
Tak długo jak Gaspar stał i wyczekiwał, tak długo nic się nie działo. Żadnych nowych dźwięków, czy też zmian nie było. Może z czasem zaczęło się robić trochę chłodniej z powodu wiejącego wiatru. W końcu zdecydował się na to, aby podejść do jednego z piedestałów. Błękitny ogień nie dawał żadnego ciepła. Nie zareagował też w żaden sposób, kiedy mężczyzna na niego dmuchnął. Płomień zdawał się sam przyciągać wzrok Gaspara i nim się zorientował, nie był już w stanie oderwać od niego wzroku. Błękitny ogień przesłonił mu cały obraz, co trwało zaledwie niecałą sekundę.
Pierwszym co po chwili ujrzał, to powoli rozstępująca się mgła. Spostrzegł, że ubrany był w długą, niebieską togę i nie miał przy sobie swoich rzeczy. Znowu znalazł się w innym pomieszczeniu, które przypominało wystrojową bibliotekę. Zbudowane na kształt okręgu, w którym Gaspar znalazł się w samym centrum. Regały z książkami miały może do czterech metrów wysokości. Same woluminy były przeróżnych grubości, we wszelkich możliwych kolorach. Każdy przyozdobiony złotem. Gaspar nie mógł rozczytać żadnego z tytułów, gdyż te natychmiast się rozmazywały. Nie było tam nikogo. Żadnej żywej duszy. Panowała tam całkowita cisza. Jedynie unosząca się w powietrzu delikatna mgła, była jedynym co się tam poruszało. Ujrzał jeszcze drzwi prowadzące w cztery, różne strony świata. Niczym się od siebie nie różniły. Wszystkie wyglądały tak samo solidnie.

Stan postaci:
40 MM;.
Black Hole Destruction Załadowany
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Gaspar


Gaspar


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 10/12/2015

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptySro Mar 23 2016, 13:29

To był właśnie ten moment, kiedy zrozumiałem, że nie mam pojęcia co takiego dzieje się w tej wieży. Moją próbę zbierania jak największej liczby informacji prowadzącej do przejścia wieży naprawdę dawno szlag już trafił. Widziałem, że wyzwanie okazało się jednak trudniejsze niż przewidywałem, że przerastało moje umiejętności w pojedynkę. Przeceniając swoje zdolności zagalopowałem się tak daleko, że nie wiedziałem już jak wrócić na dół wieży i przerwać moje wyzwanie. Teraz mogłem iść tylko naprzód nie wiedząc tak naprawdę czy nadal jestem w iluzji czy po prostu przemieszczam się do przodu zgodnie z wolą twórców. Generalnie nic nie wiedziałem, różne rzeczy działy się w tym miejscu, a ja nie miałem pojęcia w jaki sposób zapanować nad chaosem, który po prostu zdominował tą sytuację. Nie wiedziałem tak naprawdę nic, co się dzieje i co robić, aby w ogóle przetrwać nie mówiąc już o zmierzaniu do przodu. Gdybym był cały czas na schodach po prostu zawróciłbym, teraz jednak było to znacznie trudniejsze. Postanowiłem poszukać drogi do wyjścia z wieży, aby wrócić z drużyną, z którą jej przejście wydawałoby się bardziej realne. Musiałem je jednak najpierw znaleźć, a jej położenie było zagadką.

Teraz ponownie wieża zabrała mi cos co posiadałem. Cały mój ekwipunek i posłała do jakiegoś nieznanego miejsca. Biblioteka, z której mało co mogłem przeczytać. Na wszelki wypadek chwyciłem pierwsza lepszą książkę, otworzyłem i spróbowałem przeczytać, spodziewając się jednak, że litery szybko się wymażą. Potem rozejrzę się nieco dokładniej po bibliotece. Sprawdzam czy w jakimś miejscu nie ma jakiejś książki, która wyróżniałaby się kolorem, tytułem, zdobieniami od reszty. Jeśli takową znajdę staram się ją zdjąć i otwieram z zamiarem przeczytania. Jeśli nic to nie da zabieram ją ze sobą.

Jeśli próba działań w bibliotece nie pomogła jeszcze raz sprawdzam swój strój czy przypadkiem nie mam w nic ukrytego, a następnie ruszam w stronę północnych drzwi starając się je otworzyć. Udaję się tym korytarzem do przodu jeśli będą otwarte. Jeśli to nie pomoże sprawdzam drzwi na wschód, południe oraz zachód, w tej właśnie kolejności. Jeśli, któreś będą otwarte przechodzę przez nie udając się do przodu.

Przemiarzając bibliotekę uważam na ewentualne ataki, które mogły nadejść z każdej strony. Jestem przygotowany do odskoków prostopadłych do trajektorii tych uderzeń uważając oczywiście na przeszkody terenowe. Nie posiadałem już broni, którą mogłem walczyć i parować uderzenia, co nieco mnie niepokoiło. Przemierzając bibliotekę szukam więc jakiejś broni. Może jakiś świecznik zakończony ostrymi szpikulcami, albo chociaż ostry nóż. Cokolwiek było dobre. Przechodząc między częściami biblioteki obserwuję otoczenie starając się wyłapać jak najwięcej szczegółów. Im więcej posiadałem informacji tym więcej miałem szans na przeżycie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3219-gasparowe-konto#59697 https://ftpm.forumpolish.com/t3164-gaspar-valentin
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 EmptyPią Mar 25 2016, 12:41

MG:
Wszelkie książki znajdujące się w bibliotece były takie same. Kiedy sięgnął po jedną z nich, było tak jak się spodziewał. Litery w środku natychmiast się rozmazały, co wywołało lekkie uczucie zmęczenia i szczypanie oczu. Nic ciekawego też nie odnajdywał. Żadnej broni, narzędzi, skarbów. Czy to w samej bibliotece, czy też w kieszeniach własnego ubioru. W końcu jednak ruszył do północnych drzwi i otworzył je. Za nimi ujrzał pomieszczenie przypominające biuro. Na podłodze były porozrzucane w nieładzie książki i pergaminy, a na samym środku stało potężne biurko. Za tym biurkiem siedział zgarbiony starzec z siwą, długą brodą jak u filozofa. Jego ubiór był podobny do tego, który posiadał obecnie Gaspar. Starzec przerwał pisanie czegoś na pergaminie i uniósł głowę spoglądając na mężczyznę. Zamrugał kilkakrotnie zmęczonymi oczami i lekko się uśmiechnął.
- Witaj chłopcze. Szukasz tutaj czegoś? Nieczęsto miewam tutaj gości. Właściwie to żadnego od blisko stu osiemdziesięciu siedmiu lat – powiedział, a jego głos zdawał się być miły i przyjazny. W każdym razie starzec nie sprawiał wrażenia takiego, który mógłby stanowić jakieś zagrożenie.

Stan postaci:
40 MM;.
Black Hole Destruction Załadowany
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Sponsored content





Nieskończona wieża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieskończona wieża   Nieskończona wieża - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Nieskończona wieża
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Wieża
» Wieża Zegarowa
» Opuszczona wieża
» Wieża Perintis Lagu
» Grupa III - Wieża do nieba!

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Wschodni Las
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.