I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Wypiętrzony w ciągu kilku godzin, przypominający górę, albo wielki komin, wulkan. Unosi się nad nim chmura siarki i pyłu, przez co ciężko określić jego dokładną wysokość. Ze względu na klimat panujący w okolicy jego okolice obsypane są śniegiem, aczkolwiek sam wulkan jest suchy i w miarę ciepły. Jest dość stromy, ale na upartego dałoby się po nim wejść. Dookoła unosi się smród oparów i spalenizny.
Autor
Wiadomość
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Sro Lut 03 2016, 19:32
Siedział pod ścianą odpoczywając. Czuł się padnięty. Zdjął rękawice i przeczesał palcami swoje siwe włosy. Patrzył z daleka na tłuste, martwe cielsko. Wyglądało na kogoś ważnego. Ale problemem może być ciąg dalszy. Obserwował przez chwilę wielkie wrota. - Odpocznę tu póki mogę - powiedział do Aisaki po wysłuchaniu jej słów - Jeśli gdzieś tu umrę, to znaczy, że się nie nadawałem na bohatera. Splunął dyskretnie na bok. Oddychał ciężko obserwując swój upaprany krwią strój. Dobrze, że płaszcz przydał się Aisace. Chłopak tak naprawdę nie wiedział co dalej robić. - Wielkie wrota pewnie prowadzą dalej - wskazał dłonią drzwi o które mu chodziło - Pozostałe... To tylko moje przypuszczenie, ale mogą to być inne korytarze prowadzące na zewnątrz. W przeciwnym wypadku mielibyśmy dziwne szczęście... A może raczej pecha, że trafiliśmy na jedyną grotę w wulkanie. Przymknął oczy. Smród był nie do zniesienia. Chciałby się wykąpać, pójść spać, zapomnieć o wielkim knurze i jaszczurach. Ale nie mógł. To tylko chwila słabości. Pierwszy raz mierzył się z takim wyzwaniem, ale wierzył w siebie. Pewnie był głupcem, nigdy tego nie wykluczał. Ale chciał zapobiec kolejnej tragedii. Pomścić niewinne ofiary wulkanu. Ponownie rozchylił powieki. - Nie cofnę się, póki nie zobaczę co jest dalej - powiedział stanowczo, ale spokojnie.
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Sro Lut 03 2016, 20:17
Usiadła obok chłopaka. Przyszedł czas by spojrzeć prawdzie w oczy, ale czy R weźmie pod uwagę możliwość odwrotu? - Trzeba będzie umyć w śniegu... - powiedziała, ostrożnie oddając brudny płaszcz chłopakowi lub kładąc go obok niego. - Dzięki... - Dalej słuchała o drzwiach, układając sobie coś w głowie. Młody bohater zbyt surowo o sobie mówił. - Przepraszam, R... ale ja mogę nie być w stanie się cofnąć. - Westchnęła. Wciąż starała się uspokoić oddech i bicie serca, ale zbierało jej się na dłuższy monolog. - Szliśmy tak długo, potem ciężka wspinaczka i... walka ze strażnikami... jestem wyczerpana. Wykorzystałam teraz połowę swojej mocy. Jeśli pójdziesz dalej, będę ciężarem. Nie dam rady sama się obronić, bo ledwie chodzę. - Po omieceniu wzrokiem pobojowiska, odwróciła głowę do rozmówcy. - Też niełatwo mi to zaakceptować, ale jesteśmy zbyt słabi. Boję się, że gdzieś w głębi tej groty dzieją się jakieś okropności, że w każdej chwili kolejni ludzie i zwierzęta cierpią lub zostają potwornymi sługami... Ale chyba lepiej zawrócić po wsparcie... może do twojej gildii? - Odwróciła wzrok, jakoś nie umiała dłużej patrzyć na chłopaka... było jej wstyd. Też nie chciała wracać, ale i umierać nie chciała. - Jeszcze nieraz napotkasz wyzwania, które cię przerastają. Warto zginąć? Wtedy już nikomu nie pomożesz... Nie wiem, co mamy robić. Jeśli uważasz, że boczne drzwi prowadzą do wyjścia, możemy to sprawdzić zamiast pchać się wgłąb, gdzie pewnie czekają większe wyzwania. Myślisz, że za tymi drewnianymi drzwiami czekają jaszczurki? Czemu nie przyszły tutaj, gdy świnia miała kłopoty?
Denerwował ją ten chory labirynt. Jakby ktoś poustawiał tych strażników tylko dla zabawy, by patrzeć jak umierają... lub jak zabijają intruzów. Ale nikogo nie obchodzi, gdy umierają. Nikt nie przychodzi im pomóc, bo to tylko bezrozumne sługi. Aisaka poczuła się jak w grze, w której trzeba tylko przechodzić kolejne poziomy, nie znając nawet celu...
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Sro Lut 03 2016, 21:10
Wysłuchał jej odpoczywając. Miała racje. To bolało, ale miała bardzo dużo racji. A to tylko powodowało, że R był bardziej rozdarty. Iść dalej, czy się wycofać? Zawinął swój płaszcz w rulonik i położył obok. Raczej szybko go nie użyje. "Przepraszam"... Sam często nadużywał tego słowa. Ale nienawidził kiedy robił to ktoś inny. Choć w tym przypadku nie było to nadużycie, po prostu nie musiała przepraszać, rozumiał to. "Wyczerpana"... Sam był padnięty. Odczuwał ból w całym torsie, a wszystko co tu robili spotykało się z dużą dawką szczęścia. Jak długo będzie im ono dopisywać? "Połowę mocy"... Sam wykorzystał większość. Posiadał jeszcze tylko odrobinę. Mógł ją wykorzystać do ewentualnego szybkiego odwrotu. O! To jest myśl. "Boję się", "Okropności", "Kolejni ludzie", "Cierpią"... Zacisnął zęby i powieki. Miała rację. To wszystko było straszne, ale czy mógł się wycofać? Czy bohater nie powinien podejmować nawet największego ryzyka? Wysłuchał do samego końca. Zastanowił się chwilę i przyjrzał uważnie Aisace. - Kiedyś się poddałem - powiedział nieco sucho spuszczając głowę - Jeśli gdzieś tam czeka choć jedna osoba, która jeszcze ma szansę na życie, wolę zaryzykować własnym. I to ja przepraszam. Przeze mnie albo pójdziesz dalej, albo zostawisz mnie i będziesz mieć jakieś wyrzuty sumienia lub coś w tym stylu. W razie czego wiń mnie. Co do gildii... Nie spotkałem jeszcze w siedzibie żadnego Lamijczyka, który wyglądałby na kogoś skorego do pomocy. Było tam praktycznie pusto. Zresztą zanim tu wrócimy, wszystko może szlag trafić... Strażnicy... mają stać w jednym, konkretnym miejscu. Knur był tu ważny. Miał własny tron. Być może był jednym z ważniejszych strażników. Wulkan pojawił się nagle, wraz z tym zielonym niebem. Te korytarze nie mogą być aż tak skomplikowane i długie. Spróbował wstać. Ale masakra zdążyła się zdarzyć zanim on tu przyszedł. Być może w tym czasie kiedy tu działy się straszne rzeczy, R tarzał się z Aisaką po trawie. Kto wie... - Sprawdzę co jest za wrotami. Jeśli faktycznie przerośnie to moje oczekiwania, wycofam się - szedł powolnym krokiem w tamtą stronę. Po drodze poszukał swojego noża w ciele knura oraz tasaka, by móc wlec go za sobą po ziemi - Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, co? - rzucił pytaniem do Aisaki.
Jeśli drzwi będą zamknięte, wycofa się pod ścianę. Jeśli otworzą się i coś lub ktoś w środku będzie... Zamknie je i wycofa się. Póki co był zbyt ciekaw. To trochę jak syndrom "jeszcze jednego levelu".
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Sro Lut 03 2016, 21:33
Zasmuciła się dodatkowo, słysząc, że w siedzibie Lamia Scale zwykle nie ma nikogo. Nawet gdyby był tam mistrz, pewnie nie przyszedłby tutaj. Zostali sami. W zasadzie miała ochotę ochrzanić R za myślenie, które zaprezentował chwilę wcześniej, ale to nie pora na kłótnie, zresztą nie chciała mu przerywać. Nie miała sił na przekrzykiwanie. On ma najwyraźniej zbyt dobre serce i zbyt dużo od siebie wymaga... Gdyby znała wszystkie jego myśli, może faktycznie by tego nie wytrzymała i zrobiła mu awanturę... Wstała razem z nim. - Jesteś strasznie głupi, ale świat byłby piękny, gdyby wszyscy tacy byli. Nie zostawię cię teraz - powiedziała pogodnie, ociężale podążając za nim do drzwi. Gdy wyraził zamiar ich otworzenia, poprosiła by chwilkę zaczekał. - Ustawię kwadrat na wszelki wypadek. - Zabrała się za tworzenie symboli na podłodze pod drzwiami. Dwa fioletowe pod ścianą, dwa czerwone bardziej w głębi pomieszczenia, razem miały tworzyć kwadrat o boku 6 metrów, a w jednym z jego boków powinny zawierać się wielkie drzwi. Potem będzie po prostu stać za chłopakiem i obserwować, co się dzieje. Nie szła nawet po plecak, nie będzie go teraz dźwigać. - Myślę, że pierwszy stopień już pokonaliśmy.
Gdyby nie udało się otworzyć drzwi lub nie byłoby za nimi widać niczego interesującego, Aisaka spacerkiem zbada salę, w której się znajdowali i toczyli żmudną batalię. Może prócz trojga drzwi jest tu jeszcze coś ważnego, czego nie widać na pierwszy rzut oka?
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wulkan Czw Lut 04 2016, 01:10
MG: Po nie za długiej chwili odpoczynku Aisaka i R stwierdzili, że nie cofną się tak szybko. Wpierw R wyrwał ze zwłok grubasa tasak i nóż. Potem podeszli do bramy, a zanim R spróbował ją otworzyć Aisaka postawiła jeszcze przed nią symbole. Chwilę później okazało się, że wrota były zamknięte i ani pchając, ani ciągnąc nie dało rady ich otworzyć. Dało się zauważyć, iż we wrotach była szpara, długa i cienka. A jakby się jej lepiej przypatrzeć i spojrzałoby się na tasak wbity w grubasa, można było dojść do wniosku, że ten akurat do niej by pasował. Zaś w pomieszczeniu poza zwłokami grubasa był jeszcze przewrócony stół i porozrzucane wokół niego resztki ostatniego posiłku tłuściocha, oraz dość spora ilość rozlanej, czerwonej cieczy. W tronie, na którym grubas przesiadywał, nie było nic ciekawego. Był po prostu duży i z pewnością wytrzymały, skoro był w stanie wytrzymać tak ogromny ciężar.
Stan postaci: Aisaka: Ciepło, a nawet gorąco. 67 MM. Zmęczenie częściowo minęło. R: 34 MM, Ciepło, a nawet gorąco. Ból w plecach częściowo zniknął. Zmęczenie częściowo minęło.
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Czw Lut 04 2016, 15:52
Bohater uważnie przyjrzał się szczelinie, a później pokazał ją Aisace. Wskazał też na tasak wbity w knura. - Mogłoby pasować - powiedział, po czym odłożył "swoje" bronie i ruszył wyrwać ostrze z tłuściocha.
A po drodze w jego głowie toczyła się wojna. Batalia przeciwko złym myślom. Dlaczego świat byłby piękny, gdyby wszyscy byli głupi? Może nie byłoby wojen i zabójstw. Ludzie zaplątani w takie rzeczy muszą być inteligentni. Głównie organizatorzy. R był głupi...? Naprawdę? Aisaka musiała mieć racje. Coś mu mówiło, że ma. Że on jako bohater naprawdę robi z siebie idiotę. Ale będzie to robił, póki żyje.
Postarał się wydobyć broń z truchła, a następnie dotargać ją do wrót. Uniósł ją lekko i spróbował jakoś dopasować. Starał się na różne sposoby. Wepchnąć lekko, z zamachem, z dociśnięciem. Po wbiciu nawet próbowałby pokręcić. Może tasakiem uda się otworzyć wrota. - Hej -zagadnął do dziewczyny w międzyczasie - A co jeśli knur był strażnikiem czegoś gorszego? Chociaż to wydaje się oczywiste...
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Czw Lut 04 2016, 16:58
- Tasak... kluczem? - spytała z niedowierzaniem, podchodząc bliżej drzwi by przyjrzeć się drzwiom. Wrota były dwuskrzydłowe, czy nie? Szpara prostopadle do podłogi? W środku drzwi? Nie zwróciła wcześniej uwagi na dokładny wygląd bramy, zostawiając to chłopakowi. - No... spróbuj.
Na szczęście zmęczenie zaczynało powoli odpuszczać. Z pewnością zaraz by o sobie przypomniało, gdyby spróbowała przebiec choć kawałek czy machnąć mieczem, ale to nic dziwnego. Była bliska myśli, że to jakieś toksyny ze świńskich wymiocin tak ją osłabiły, a to by był poważny problem.
Wciąż czekała przy symbolach w pogotowiu. - Czegoś gorszego? Z pewnością. Mam tylko nadzieję, że to nie rzeka lawy, która nas zabije gdy to otworzysz... Zawsze możemy poszukać szczęścia w bocznych korytarzach. - Byłoby głupio przegapić coś ważnego, co mieli pod nosem, tylko dlatego że wielka, żelazna brama wyglądała bardziej obiecująco. Gdyby się okazało, że chłopakowi trzeba jakoś pomóc z tym tasakiem, Aisaka oczywiście się przyłączy.
PS. Zdążyła już się normalnie "uzbroić". Miecz w pochwie przy sobie, choć brudny, a obrzygana - podobnie jak dziewczyna - bluza zawiązana na biodrach. Tylko plecak zostawiła pod ścianą.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wulkan Pią Lut 05 2016, 01:36
MG: Kiedy Aisaka stała przy swoich symbolach, R poszedł po tasak. Musiał się z nim trochę siłować, ale w końcu wyrwał go z grubego cielska. Jak się okazało broń idealnie pasowała, do prostopadłej wobec podłogi szpary. Przekręcony w prawo wywołał nie za głośne kliknięcie i dwuskrzydłowe, grube na długość tasaka wrota powoli otwarły się na zewnątrz. Z drugiej strony wyglądały tak samo i miały taką samą szparę na podobny klucz, tylko, że na drugim skrzydle. Prawdopodobnie bramę dało się otwierać zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz. Za wrotami znajdowała się dalszy korytarz. Jednakże różnił się od poprzedniego. Jego ściany były czerwone. Był on szerszy niż poprzedni, o jakieś pięć metrów. Nie było w nim tak jasno jak w pomarańczowym, ale wszystko było wyraźnie widoczne. Dochodził do tego jeszcze dość nieprzyjemny zapach krwi, oraz jeszcze większe ciepło. Podłoga była delikatnie pochyła, a korytarz prowadził jakby w dół i dalej zakręcał. Zarówno z prawej, jak i z lewej strony Aisaka i R mogli dostrzec drewniane drzwi w równej od siebie odległości, co dziesięć metrów, prowadzące do bocznych pomieszczeń. Natomiast żadnych zagrożeń nie dało się póki co wyczuć, usłyszeć, czy też zobaczyć. Panowała względna cisza i spokój.
Stan postaci: Aisaka: Ciepło, a nawet gorąco. 67 MM. Zmęczenie częściowo minęło. Symbole 2/3 R: 34 MM, Ciepło, a nawet gorąco. Ból w plecach częściowo zniknął. Zmęczenie częściowo minęło.
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pią Lut 05 2016, 13:38
- Cóż... już bardziej spocona być nie mogę - stwierdziła, nawet z pewnej odległości czując ciepło ziejące z głębi korytarza. Zostawiłaby tu gdzieś ukochaną bluzę, ale nie chciała zostawiać aż tylu śladów swojej obecności. - Możemy założyć, że największe drzwi prowadzą nas do celu... i w ten sposób przegapić coś istotnego za tymi wszystkimi drewnianymi drzwiami, ale nie stać nas chyba na sprawdzanie ich wszystkich. Z drugiej strony, jak tego nie zrobimy, możemy zostać otoczeni, wiesz? - wygłosiła krótką analizę taktyczną do R. Wszystko to na pewno było dla niego oczywiste, ale chciałaby usłyszeć jego decyzję. W każdym razie poszła leniwie po swój plecak, chwytając go w lewą rękę. Jest gotowa, by ruszyć ostrożnie na eksplorację, zależnie od decyzji chłopaka sprawdzając boczne pomieszczenia lub po prostu starając się być cicho, by nie budzić licha i dojść do końca korytarza, do serca wulkanicznego koszmaru. - Tylko nie zgub klucza...
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pią Lut 05 2016, 15:06
Ciepło buchające mu po twarzy spowodowało jakieś dziwne podniecenie. Patrząc w głąb... Mogło być naprawdę coraz gorzej. Po słowach Aisaki pokiwał głową i ruszył nieco w stronę ściany, ale nie idąc w głąb. Spróbował policzyć ilość bocznych drzwi z jednej, a potem z drugiej strony. - Wejście do bocznych drzwi może nas doprowadzić do ślepej uliczki, a nawet sytuacji bez wyjścia - powiedział na głos - Ale masz rację, idąc do przodu narażamy się na atak od tyłu. Więc jeśli mamy zacząć dokładniejszą eksplorację, to... Co sądzisz o sprawdzeniu drzwi w poprzedniej sali? Przy okazji przyjrzał się tasakowi-kluczowi: czy był zbyt duży, by R mógł nim walczyć, czy był podobny wielkością do poprzedniego, ale po prostu różnił się tak, aby był kluczem?
Jeśli Aisaka by się na to zgodziła, wycofaliby się za bramę, a następnie R spróbowałby zamknąć ją ponownie tasakiem. Na wszelki wypadek, nie było sensu zostawiać ich otwartych. Później skierowaliby się do którychś z bocznych drzwi sali z wielkim knurem. Nie miało większego sensu określanie kolejności ich badania, więc wybraliby pierwsze lepsze (niech będą lewe od strony całkowitego wyjścia z groty). R trzymając w jednej dłoni nóż wyciągnięty przed siebie, a w drugiej tasak, nieco bardziej z tyłu, poprosiłby o otwarcie drzwi. Trochę mało po dżentelmeńsku, ale w tej pozycji mógłby dźgnąć, a następnie zamachnąć się na ewentualnego napastnika, który tylko by czekał na zaatakowanie ich.
Podobną strategię obraliby do drzwi po drugiej stronie bramy, gdyby jednak Aisaka nie zgodziła się na cofnięcie się i zamknięcie wrót za sobą. Wtedy poszliby dalej (ale wrota raczej zostałyby otwarte, by umożliwić ewentualną ucieczkę) i eksplorowali pierwsze boczne pomieszczenie (też niech będzie z lewej).
R spodziewał się różnych rzeźni w tych bocznych pomieszczeniach. Być może większej ilości zlepków. A to wywołałoby na nim ciarki, dreszcze, i inne takie... [Wszystko zależy od decyzji Aisaki, może niech napisze posta, albo ewentualnie ja zedytuje swojego uwzględniając decyzję gracza]
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pią Lut 05 2016, 15:17
- Dobrze, już wcześniej chciałam je sprawdzić - odpowiedziała i zaczekała aż R słusznie spróbuje zamknąć bramę z powrotem. Następnie dostosuje się do jego strategii i po nie-dżentelmeńsku otworzy drzwi ostrożnie lecz szybko, stojąc nieco z boku by nie blokować ewentualnych ciosów chłopaka. Sama wyciągnie miecz i będzie trzymać go w prawej ręce, mimo że nie ma już zbytnio sił do walki. Postanowiła na razie darować sobie ustawianie kwadratów.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wulkan Pią Lut 05 2016, 20:13
MG: Ostatecznie R i Aisaka nie zdecydowali się na to, aby ruszyć korytarzem. Postanowili wcześniej sprawdzić pozostałe drzwi w komnacie grubasa. Temu też wycofali się za bramę, następnie zamknąwszy ją na klucz, czy też tam tasak. Od tasaka, który znalazł R w pokoju rzeźnickim różnił się tym, że był nieco krótszy, ale trochę szerszy, a w ręku leżał tak samo jak tamten. Zapewne wcześniej należał do tłuściocha i to właśnie do jego ręki idealnie by pasował. Tak więc ostrożnie zbliżyli się do drewnianych drzwi. R stanął w pozycji gotowej na niebezpieczeństwo, a Aisaka otworzyła drzwi. Pomimo wszelkich ostrożności, to zza drzwi nic nie wyskoczyło. Nikt tam na nich nie czekał. Nawet nic nie śmierdziało. Żadnego odrażającego widoku też nie mieli szansy doświadczyć. Pomieszczenie było ciemne i dość wilgotne. Ściany nie były pomarańczowe, tylko szare, jakby ze zwykłej skały. Bijący od nich delikatny chłód wydawał się być niezwykle przyjemny, w kontraście z gorącem. Pomieszczenie miało rozmiar przeciętnej piwnicy. Zamiast wykrwawiających się ciał znaleźli tam sześć dość sporych beczek, jakieś mięso nieznanego pochodzenia, ale był tam też chleb. Z dziesięć bochenków. Może niepierwszej świeżości, ale raczej był to chleb. No i stało tam jeszcze wiadro z wodą. W kącie owego pomieszczenia dało się również zauważyć zgniecioną w kulkę papierową kartkę.
Stan postaci: Aisaka: Ciepło, a nawet gorąco. 67 MM. R: 34 MM, Ciepło, a nawet gorąco.
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pią Lut 05 2016, 21:17
Dziewczyna czasami żałowała, że symbole nie świecą mocniej. Ciemna ta piwnica. Nie miała zamiaru się częstować zgromadzoną tu żywnością, wolała nawet nie przebywać tu zbyt długo... nie ufała niczemu w tym wulkanie. Prędzej by się otruła. W jakiś sposób mimo ciemności rzuciła jej się w oczy papierowa kulka w kącie. Postanowiła "pójść na całość" i podnieść ją, by następnie rozwinąć i zobaczyć, czy jest na niej coś ciekawego. Pokazałaby ją również R. - Poszukajmy jeszcze czegoś, pomóż mi z beczkami - powiedziałaby, zaczynając przesuwać beczki by sprawdzić, czy to pomieszczenie nie kryje jakichś tajemnic. Miała jednak duszę na ramieniu, zdawało jej się, jakby nawet te zwykłe ściany mogły ją w każdej chwili zaatakować. Co jakiś czas zerkała w stronę drzwi, chcąc się upewnić, że nadal są otwarte i można w każdej chwili wyjść...
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pią Lut 05 2016, 23:25
W przeciwieństwie do koleżanki miejsce to wywołało raczej delikatniejsze odczucia. I na pewno troszkę bardziej pozytywne. Jakby nie było, chłodek zadziałał nieco kojąco. R oczywiście sprawdził karteczkę zerkając raz za razem na drzwi. Głupio by było, gdyby ktoś ich teraz zatrzasnął albo zaszedł od tyłu. Więc nóż miał w pogotowiu w razie czego.
Niepokoiło go mięso, ale w międzyczasie zerknął na wodę. Odważył się nawet nieco ją powąchać. Chleb zainteresował go, bo wskazywało to na możliwość bycia tu ludzi. Zresztą już sam zwitek papieru pewnie przekazywał jakąś wiadomość.
Następnie zacznie przesuwać beczki sprawdzając podłogę. Przy okazji miał zamiar wstrząsnąć nimi lekko aby sprawdzić po odgłosie i odczuciu co się w nich znajduje. Ciecz? Ciała stałe? Coś sypkiego? Pewnie jedną odsunąłby znacznie na bok i przebił wieko nożem, aby zerknąć.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wulkan Sob Lut 06 2016, 00:48
MG: Cały czas pozostawali ostrożni, wchodząc do składu. Drzwi pozostawały cały czas otwarte. Nikt nie przybiegł, żeby je nagle zatrzasnąć. Same z siebie również się nie zamykały. Pomimo wszelkiej ostrożności, nie pojawiło się żadne zagrożenie. Aisaka podniosła papier, kiedy R wąchał wodę. Ta nie wydzielała żadnego zapachu, tak jak zwykła woda. Natomiast na kartce dało się dostrzec czarne litery. Wyglądała jakby była wyrwana z jakiejś książki. Wyrazy były pisane w pośpiechu, zaś na kartce widoczne były zeschnięte plamy krwi, lecz dało się je rozczytać.
Karteczka::
W wielkim pomieszczeniu mieszkał zapewne sprawca całej tej masakry. Usługiwały mu trzy jaszczurki. Każdego ranka dwie z nich wyruszały w głąb jaskini, by przez cały dzień sprowadzać kolejne ciała. W tym czasie trzeci jaszczur wynosił już zużyte, tworząc swego rodzaju dzieło zagłady. Przez cały dzień tłuścioch przebywał w swojej „pracowni”, gdzie kroił, ciął i przygotował ciała do spożycia. Miał dziwne przejawy twórczo-artystyczne, które objawiały się w jego „żywej rzeźbie". Łączył to, co znajdywał najlepszego. Zaś wieczorami wracał do swojej sali, by zeżreć to co sam przygotował. Co jakiś czas…
Tyle było zapisane na niewielkiej kartce. Natomiast w beczkach, jak się okazało kiedy R jedną z nich przedziurawił, była woda. Po przesunięciu ich, nie znaleźli nic ciekawego, jedynie kurz i ziemię. Nikt w tym czasie nie zaatakował, ani nie odwiedził dziewczyny oraz R'ki i raczej nic nie wskazywało na to, by coś miałoby ich zaskoczyć.
Stan postaci: Aisaka: Ciepło, a nawet gorąco. 67 MM. R: 34 MM, Ciepło, a nawet gorąco.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.