I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Wypiętrzony w ciągu kilku godzin, przypominający górę, albo wielki komin, wulkan. Unosi się nad nim chmura siarki i pyłu, przez co ciężko określić jego dokładną wysokość. Ze względu na klimat panujący w okolicy jego okolice obsypane są śniegiem, aczkolwiek sam wulkan jest suchy i w miarę ciepły. Jest dość stromy, ale na upartego dałoby się po nim wejść. Dookoła unosi się smród oparów i spalenizny.
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pon Sty 11 2016, 18:59
Gdy R i Aisaka wyszli z gęstszego lasu zauważyli wulkan. Wulkan, którego bohater nie kojarzył z żadnej mapy. W dodatku wyglądał na aktywny. Góra była wielka i robiła wrażenie, a chmura pyłu przysłaniała niebo. A te było teraz znowu niebieskie. Spojrzał na nie i uniósł brwi. - Wulkan? Zielone niebo byłoby wynikiem jakichś toksyn wylatujących z krateru - zaczął myśleć na głos - Ale wtedy chyba nadal by takie było. I nie stałoby się takie nagle. Spojrzał na Aisakę. Podróż się skończyła, a oni stali blisko przypuszczalnego źródła problemu. R zaciągnął się powietrzem. - Myślisz, że wybuchł? Jest tu cieplej, i czuć ten dziwny zapach... Trochę lekkomyślnie może być podchodzenie. No, ciężko było mu ustalić co się stało. Ale chyba nie było innego wyboru jak pójść dalej. Czekał tylko na decyzje dziewczyny. W razie czego pójdzie nawet bez niej. Ot, chciał sprawdzić co znajdowało się bliżej. I czy nie stało się tu coś gorszego.
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pon Sty 11 2016, 19:12
- Wulkan tu był kiedy ostatnio odwiedzałeś gildię?... - spytała podejrzliwie, słysząc rozważania R. Gdy spojrzał na nią wyczekująco, prychnęła lekko i odparła sarkastycznie: - No raczej sobie wybuchł chociaż trochę, skoro mamy tu chmurę pyłu, nie? - Odwróciła wzrok do nieprzyjaznej sterty skał w oddali. Owszem czuła, że jest cieplej, choć nie zdjęła na razie płaszcza. - Jak już przeszliśmy taki kawał, głupio byłoby nie podejść. Może się nie podusimy - skwitowała jakby to było nic, po czym ruszyła przez śnieg ku przygodzie i pewnej śmierci. - Najwyżej użyjesz swojego hokus pokus, weźmiesz mnie na plecy i uciekniesz przed lawą! - powiedziała nieco głośniej, nie odwracając się do niego. Ruszyła bowiem pierwsza i zanim za nią podążył, został ze dwa kroki z tyłu.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wulkan Pon Sty 11 2016, 22:04
MG: Idąc od południa, dotarli do południowej strony wulkanu. W międzyczasie z nieba zaczął bardzo powoli się sypać śnieg. A może to nie był śnieg, tylko rozwiewany popiół? W każdym razie było to białe i w niewielkich płatkach spadało na ziemię, wsiąkając w nią, a potem znikało. Kiedy zbliżyli się do zbocza, poczuli dość dużą różnicę temperatur. Zrobiło się całkiem ciepło, ale jeszcze nie gorąco. Powietrze było dość suche, aczkolwiek dało się nim wciąż oddychać. Ruszyli w górę, po niezbyt stromym, ale dość skalistym terenie. Niektóre ze skał były długie, z ostrymi zakończeniami, że nietrudno byłoby się na nie nadziać. Nigdzie nie było żadnej roślinności, ani życia poza dwójką magów. Panowała całkowita cisza. Nawet wiatr milczał. Tak więc ruszyli w górę, a skały stawały się coraz gęstsze i ostrzejsze. Wchodzenie również robiło się trudniejsze, a zbocze bardziej strome, a żeby dostać się na samą górę, to jeszcze dużo brakowało. W pewnym momencie, ze wschodu, przeleciał nad Aisaką i Rką dość duży czarny kruk, który przysiadł na jednej z ostrzejszych skał i zaczął się im w ciszy przyglądać swoimi czarnymi jak noc ślipiami.
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pon Sty 11 2016, 22:31
Na pytanie o wulkan pokręcił przecząco głową. Gdy ruszyła do przodu, podbiegł za nią, by dotrzymać jej kroku. Było ciepło. I padało czymś. To drugie zignorował, ale futro ściągnął i zawiązał sobie rękawy nieco powyżej pasa. Wspinaczka była nieco męcząca. Po dłuższej chwili ciszy przedstawił swoją nieco cyniczną informacje Aisace. - Jeśli zacząłbym zbiegać stąd z Tobą na plecach, to nawet moje czary mary nie uratuje nas przed moimi krzywymi nogami i działaniem grawitacji. Obejrzał się sugestywnie za siebie. Byli coraz wyżej. Kurcze, skąd w nim takie teksty? Dopiero co był heheszkowym młodzieńcem chcącym być superbohaterem. Przystanął chwilę patrząc na kruka. Wydawał się spokojny. - Hej ptaszku - zawołał cicho, po czym dodał patrząc na dziewczynę - Nie, nie Ty - uśmiechnął się lekko i znowu popatrzył na kruka. Przeszukał kieszenie w poszukiwaniu okruchów czegokolwiek. Jakiegoś pieczywa czy coś. Wyciągnął może ze dwa i na otwartej dłoni wystawił zwierzęciu - Tu wszystko spalone, nic nie znajdziesz, więc bierz. Popatrzył na dziewczynę. - Też chcesz? - zapytał dosyć troskliwie, co było nieco dziwne - Wybacz, to przez te powietrze - przeprosił za swój dziwny humor. Jakoś tak miewał, niewyparzony język.
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Pon Sty 11 2016, 23:17
Aisaka złapała jeden ze spadających płatków... czegoś. Jedynie po to, by upewnić się, że to śnieg. Popiół raczej nie rozpływa się w ziemi, ale mimo wszystko potarła to w palcach i powąchała. Ogółem starała się oddychać spokojnie i tylko przez nos, mimo zmęczenia. Powietrze tutaj na pewno było pełne pyłu i nie należy wpuszczać tego do płuc bez filtrowania. W końcu trzeba było przywiązać płaszcz do plecaka, bo zrobiło się zbyt ciepło. Aisaka została w bluzie i rozpiętej kurtce. Sam wysiłek fizyczny ją rozgrzewał, nie tylko temperatura otoczenia. Zanotowała sobie w myślach, że powinna kupić jakieś porządne rękawice, bo jak przychodzi do wspinaczki to gołe palce są prawdziwym koszmarem i zagrożeniem dla życia. Samokrytykę kolegi skomentowała tylko życzliwym prychnięciem. Na więcej szkoda było jej powietrza, bo na podejściu dostała lekkiej zadyszki. W pierwszej chwili zignorowała coś o ptaszku, ale na "nie ty" już zdecydowanie spojrzała w stronę chłopaka, a następnie podążyła za jego wzrokiem, który naprowadził ją na zwierzątko. - Jest spory. To chyba kruk. - Rzadko widywała te ptaki, a jeśli już to właśnie w górach, pojedynczo. Miały w sobie coś majestatycznego i tajemniczego. Rozejrzała się wokół, szukając drugiego ptaka, może tym razem nie jest sam? Pobieżnie przeczesując teren od stóp aż po horyzont i nie zapominając o nieboskłonie, stwierdziła, że nie ma nigdzie śladu żywej duszy... - Ten ptak jest chyba nienormalny, po co latać w tych oparach siarki? Poczuła dziwną podejrzliwość. Chciałaby odpocząć i miała już o tym mówić koledze, ale ten ptak ją wkurzał. - Może go zostaw... Jeśli jest chory psychicznie, to może być zaraźliwe. A może też się naćpał tym powietrzem? - Powoli ruszyła dalej, w przerwach między ostrożnymi krokami zerkając wciąż na chłopaka i kruka. Czy on się na nich gapił? Mira niepewnie zaczęła się rozglądać, tym razem znacznie dokładniej i tylko po najbliższej okolicy. Może jest tu więcej dziwnych kruków na skałach, obserwujących grupkę magów, których dotąd nie zauważyli? To już byłoby dziwne. Jeszcze dziwniejszym byłoby zauważyć coś... jeszcze dziwniejszego, ale nie wiedziała co.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 16:56
MG: Krótka chwila postoju wcale im nie zaszkodziła. Dociekliwość Aisaki doprowadziła do tego, że dziewczyna zorientowała się, że pył był jednak popiołem, no i pobrudziła sobie przy tym trochę palce. Zaś R postanowił poczęstować okruchami kruka, który krótko spojrzał na nie, potem odwrócił łeb z powrotem w stronę bohatera i zakrakał dwa razy. Głośno i przeraźliwie, aż rozeszło się echem po okolicy. Z pewnością nie był to miły dźwięk dla uszu. Zignorował poczęstunek od chłopaka. Albo nie jadał takich rzeczy, albo był wystarczająco najedzony. Rozejrzał się w typowo ptasi sposób na boki, a potem, gdy zapadła cisza, uniósł prawe skrzydło i zaczął się pod nim skubać swoim dziobem. Choć początkowo ciężko było to zauważyć, to jednak po podniesieniu skrzydła, pod którymi jego pióra były nieco jaśniejsze dało się dostrzec na nich ciemnoczerwone plamy. Podobną miał również na czubku swojego dzioba. W pobliżu nie było innych stworzeń, aczkolwiek gdzieś dalej, na wschodzie dało się dostrzec latające czarne kropki. Możliwe, iż były to inne ptaki, ale były dość daleko. Dookoła nie było nic ciekawszego. Jedynie ciemne skały, oraz popiół, ale jeszcze nie w takiej ilości, by jakoś utrudniał oddychanie.
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 18:14
Naciągnął lekko materiał stroju na usta. W sumie nie pomyślał o tym wcześniej. R przyglądał się krukowi. - Jest ranny - stwierdził oczywistość - Ale może latać, więc się wykaraska. Zwierzęta są odporniejsze niż ludziom się zdaje. Podszedł bliżej w jego kierunku. Jak na takiego wołać? Cip cip? Taś taś? Zachowując ostrożność miał zamiar podejść do ptaka. Oczywiście, jeśli było to niebezpieczne przejście, R zrezygnuje. Nie ma sensu ryzykować. A chciał przyjrzeć się bliżej. Jakby zwierzę było spokojne, Reg postarałby się je delikatnie złapać. Ale wiadomo, ptaki się szybko płoszą. Gdyby Aisaka wyraziła jakiekolwiek zaniepokojenie, chłopak prawdopodobnie wycofałby się. Nie chciał jej robić na złość, a kruka był tylko ciekaw. Jeśli dziewczyna zechce ruszyć dalej, on pomacha do czarnego przyjaciela i pójdzie za nią.
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 18:26
Dziewczyna oczekiwała, że R zostawi ptaka w spokoju i ruszą dalej, ale ten wciąż próbował rozmawiać z krukiem. To jakaś jego magia? W okolicy nie zauważyła żadnego zagrożenia, lecz najgroźniejsze jest to, co niewidoczne. Uśmiechnęła się w duchu, gdy ptak odmówił okruszków. - Widzisz, ma cię gdzieś - powiedziała półżartem. Przyjrzała się zwierzęciu, które pokazało spód skrzydła. - On ma... krew na rękach. - Zaczęła się jeszcze bardziej niepokoić. - Dotkniesz zakrwawionego zwierzęcia? Masz rękawiczki, ale i tak... Nie znam zaklęć na wściekliznę. Nie rozumiała, czemu tak bardzo przejmował się krukiem w tej sytuacji. Normalnie jej też byłoby żal uszkodzonego zwierzątka, ale przede wszystkim należy dbać o własne bezpieczeństwo. Na tej górze nie ufała niczemu. Nie mając nic do roboty dopóki R nie rozwiąże swoich spraw ze skrzydlatym przyjacielem, obserwowała uważnie to jego, to okolicę oraz niebo. Wcześniej zauważyła kilka ptaków w oddali. Byłoby trochę dziwne, gdyby też tu przyleciały z krwią na dziobach.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 19:34
MG: Kiedy R zbliżył się do kruka, ten początkowo odskoczył i jeszcze raz zakrakał, a potem rozpiął całkowicie skrzydła, na ich pełną szerokość, prezentując się w pełni swej okazałości. Machnął nimi kilkakrotnie, jakby chciał odpędzić się od chłopaka, a potem wzbił się do lotu. Przeleciał kilka metrów i wylądował na skalistej ziemi. Ignorując obecność magów, zaczął w podskokach przemierzać teren, aby w pewnym momencie po prostu sobie przysiąść. Dało się jednak dostrzec, że był w pełni sprawny, nie posiadał żadnej rany. Prawdopodobnie zaschnięta już na nim krew należała do czegoś innego, niż sam kruk, albo nie była nawet krwią, tylko zwykłym brudem. Znowu zapadła cisza. W stronę Aisaki, oraz jej towarzysza nie nadlatywały żadne kolejne ptaki. Nie zbliżała się również żadna ogromna, groźna bestia. Małych i milutkich też tam nie było. Panował względny spokój i nic nadzwyczajnego widocznie nie miało się póki co wydarzyć.
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 20:24
Podążała wzrokiem za niesfornym ptaszkiem. Najwyraźniej on przestał się na nich gapić. - Ech... - Z obojętną miną obróciła się do R. - Gdyby chciał nam coś powiedzieć, poleci za nami. Ale skoro już się zatrzymaliśmy, chciałabym jeszcze chwilę odpocząć. Gdyby chłopak nie wyraził od razu sprzeciwu, Aisaka usiądzie ostrożnie na jakimś kamieniu, sprawdzając wcześniej czy jest stabilny, zdejmie plecak i napije się wody. W sumie zjadłaby coś zanim wejdzie do wulkanu, bo tam trochę głupio, więc ponownie oderwie sobie kawałek chleba i zacznie jeść. Podczas krótkich postojów to jej główne pożywienie. Jest suche. Inne rzeczy może jeść gdy zatrzymują się z R na dłużej. Co jakiś czas wciąż zerkała na podejrzanego ptaka. - To chyba nie jest jego krew... Kruk-morderca? - Drgnęła gdzieś w środku na myśl, że jej początkowa teoria może być prawdziwa.
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 20:35
R zauważył to. On nie miał rany, a ubrudzony był we krwi. Drgnął lekko. Niezauważalnie. Ptak odleciał kawałek dalej. Bohater pokiwał głową. Spojrzał na dziewczynę. - On jest zdrowy - zaprzeczył temu, co powiedział chwilę temu. Chociaż mogła zrozumieć to tak, że R stwierdził brak wścieklizny - W sensie, masz rację, to nie jego krew. Kruki jedzą czasami padlinę... Może czeka aż umrzemy? Wątpię... - odpowiedział sam sobie na koniec. Oj, coś tu było nie tak. Zdecydowanie. Wolałby już pójść i rozejrzeć się dalej co tu się znajduje, ale Aisaka chciała odpocząć. Więc po prostu usiadł w odległości metra, dwóch od niej i odezwał się. - Odpocznijmy - zgodził się - Może się przydać. Siedział i obserwował kruka. Krew? Czy brud? Polował na padlinę? R zadawał sobie w myślach te pytania oczekując na Aisakę. Zresztą, sam też poczuł, że chwila odpoczynku mu się przyda.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 21:11
MG: I tak sobie usiedli na skałach, w celu odetchnięcia. Było ciepło, spokojnie. Powietrze jeszcze w miarę zdatne do oddychania, acz w zapachu nie do końca przyjemne. Okolica również była niezbyt miła dla oczu. Radością raczej nie biło. Brak jakichkolwiek barw, poza szarym odcieniem skał i brak jakichkolwiek dźwięków, oraz powoli spadający z nieba popiół, dawały lekko przygnębiające wrażenie. Zaś czarny kruk nie miał zamiaru nikogo mordować. Widocznie on również postanowił sobie zrobić przerwę. Siedział spokojnie i najwidoczniej zaczął przysypiać. Nikt nikogo nie popędzał, mogli więc spokojnie odpocząć. Nic im tej spokojnej chwili nie przerywało, aż w pełni mogliby uznać się za wypoczętych.
Aisaka
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 21/12/2015
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 21:30
Kurtkę zawiązała sobie dookoła bioder, robiąc supełek z rękawów. Nie miała na nią miejsca w plecaku, a tu było już całkiem ciepło. - Nigdy nie wspinałam się z nikim na wulkan - powiedziała życzliwie do R, przegryzając chleb. - Sama też nie... Mimo tego w jak parszywym miejscu się znaleźli, cieszyła się, że ma towarzystwo. Po chwili wstała, bo konsumpcja została zakończona pomyślnie. Włożyła plecak i zachęciła kolegę do dalszej drogi na szczyt góry. Niekoniecznie na szczyt ich kariery. Poszukała wzrokiem słońca, chcąc sobie uświadomić, która właściwie jest godzina. A kruk jak siedział, tak siedzi. - Ciekawe czy pójdzie za nami. Skoro zaczekał... I o ile nie stało się nic dziwnego i chłopak się nie ociąga, po prostu pójdą w górę równym tempem.
The R
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 18/12/2015
Temat: Re: Wulkan Wto Sty 12 2016, 21:42
Cały widok był nieco depresyjny. Ale R właśnie w takich momentach pokazywał swoją siłę. Siłę optymizmu. Jak to w końcu jest? Święty spokój, a R robi się smutny. Zagrożenie, problemy, smutki i żale? Bohater zaczyna myśleć pozytywniej. W sumie, było to całkiem wygodne. Wstał zaraz po Aisace uśmiechając się do niej pogodnie. Tak po prostu. - Zawsze to raźniej we trójkę, nie ptaszku? - rzucił, nie wiadomo czy do dziewczyny, czy do kruka. Ciepło. Pył i popiół padał z góry. Tu już nie było wątpliwości co do wybuchu. R chciał sprawdzić najważniejszą rzecz. Ze szczytu rozejrzeć się, czy nie ma nigdzie strat w ludziach (spalona wioska od drugiej strony góry, albo coś). A później miał chęć zajrzeć do krateru. Bo jeszcze nigdy nie widział wulkanu od środka.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.