HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Pałac Barona Laurenca




 

Share
 

 Pałac Barona Laurenca

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Kyle


Kyle


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyNie Maj 10 2015, 23:27

Posiadłość Barona znajdowała się na obrzeżach Crocus, znajdująca się koło puszczy sąsiadującej ze stolicą. Właściciel nie życzył sobie by znajdowała się w zgiełku i chaosie jakim postrzegał miasto, a prócz tego bardzo szanował bliski kontakt z naturą. Dzięki temu budynek prawie wogóle nie uległ uszkodzeniu od zniszczeń jakich zaznała stolica. Cała posiadłość liczyła sobie niecałe 5 hektarów otoczona żelaznym płotem, w stylu renesansowym. Wygląd budynku można zobaczyć na poniższym obrazku:
Pałac Barona Laurenca 82d76b98196d901609c376c84c79a8f7

Prócz tego pałac otoczony jest pięknym ogrodem głównie ozdobiony rzeźbiami z żywopłotów oraz różnorodnymi gatunkami róż. Można jeszcze wspomnieć o oczku wodnym, w którym mieszkały wiele gatunków ładnie prezentujących się ryb z tyłu budynku.

MG

Dostaliście polecenie o zgłoszeniu się w rezydencji już z samego rana, gdyż wasza pomoc w organizowaniu ochrony na wieczór była wedle pracodawcy niezbędna. Baron osobiście pragnął rozmówić się z każdym z magów, a w szczególności z mistrzem Gildii Death Head Caucus, który miał osobiście zająć się opieką nad bezpieczeństwem gości, a w szczególności kuzyna króla. Prócz tego miała jeszcze przybyć dwójka najemników z owej gildii oraz jeden z członków Fairy Tail, któremu udało się jeszcze załapać tę pracę.
To zadanie jest dla dwójki kaktusów niezwykłym wydarzeniem, gdyż wreszcie dane im będzie poznać, kto jest obecnym mistrzem ich gildii. Od wielu dni najemnicy żyli w niepewności, kto został wybrany na następce sprawującego słusznie tą funkcje od wielu lat, Mr. P. Dziś było dane im to poznać!


Jest godzina 8.00. Bankiet ma zacząć się o godzinie 18.00.

(Kto pierwszy ten lepszy. Brak póki co ograniczenia czasowego. Spotykacie się przed główną bramą wykonaną tak jak ogrodzenie z żelaza o 5m szerokości. Tuż za nią prowadzi ścieżka do pałacyku, gdzie widać sporą ilość służących szykujących posiadłość na wydarzenie. Obok bramy znajduje się budka strażnika. Sam strażnik wyglądał na człowieka w dość zaawansowanym wieku, jednak krzepkiej i mocnej budowie ciała. Ubrany w szary mundur i czapkę, siedzi na krzesełku czytając gazetę, wyglądając na całkiem rozluźnionego w odróżnieniu do uwijającej się służby.)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2721-konto-bankowe-kyle#46648 https://ftpm.forumpolish.com/t1839-kyle-blackstone https://ftpm.forumpolish.com/t3360-kajlowe#62787
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyPon Maj 11 2015, 15:20

Misja zaczynała się bez wątpienia dość nietypowo. Sam fakt, że osoba, która spóźnia się częściej niż okres przybyła pierwsza na miejsce zlecenia należałoby odnotować w jakiejś księdze. Kolejnym dziwnym faktem było to, że była 8:00 rano, a ode mnie nie pachniało kobiecymi perfumami oraz alkoholem. Nie wnikajmy jednak w te nuanse. Pojawiłem się delikatnie przed czasem przed bramą wejściową i przywitałem ze staruszkiem pilnującym bramę przez uniesienie ręki.
- Witaj. Nazywam się Sebastian Borkowski, nowy nabytek Fairy Tail. Udało mi się załatwić tutaj robotę w ochronie. Patrząc na twoją budowę ciała i miejsce pracy jesteś również ochroniarzem tej rezydencji i pewnie wiesz, gdzie powinienem się udać, aby zdobyć nieco więcej informacji?
Jednocześnie rozmawiając ze strażnikiem położyłem się na plecach próbując dojrzeć co znajduje się pod spódniczkami żeńskiej części służby. Niestety ze względu na odległość zapewne nie zobaczyłem zbyt wiele. Potem wstałem do pionu.
- Swoją drogą wiesz może z kim mam pracować? Nie powinni już dotrzeć do miejsca pracy?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Veqlimoun


Veqlimoun


Liczba postów : 20
Dołączył/a : 14/03/2015

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyWto Maj 12 2015, 17:18

Zaopatrzywszy się wcześniej w paczkę miętowych „żum do gucia” i dziesięć czekoladowych batonów, w pobliskim „Chrabąszczyku” Veqlimoun Ceuntaliwontirewiantiusen wyruszył na kolejną misję. Spakowany w niewielką walizeczkę, w której mieściło się siedem par białych skarpetek, pięć par czarnych, dwanaście par bokserek na zmianę oraz jedna koszulka i ręcznik. Udało mu się złapać na drodze jadącego do Crocus wieśniaka z sianem, więc jakby nigdy nic wskoczył na jego wóz, dając mu zapłatę w postaci czekoladowego batona. Rozdzielili się przed miastem. Skórzaną kurtkę przewiesił przez ramię i ruszył w stronę rezydencji. Do ust wrzucił dwie gumy, które żuł dość głośno, wykonując przy tym obszerne ruchy szczęką. Na miejsce nie przybył jako pierwszy, ale również nie był ostatni.
-Nawet ładna chatka – skomentował kiwając głową. Było dość wcześnie, ale nie przeszkadzało to Veqowi. Mieli dość dużo czasu, zanim bankiet się rozpocznie, można więc było się wcześniej nażreć. W końcu głównie dlatego wybrał się na tę misję. Nie dość, że będzie darmowe jedzenie, to jeszcze mu do tego zapłacą, a być może jeszcze trafi się ktoś do obicia mordy. Było co prawda jeszcze parę innych spraw, które bardziej dotyczyły gildii, ale te już załatwi się z odpowiednimi osobami. Oczywiście trzeba było jeszcze podjąć odpowiednie przygotowania. Podszedł więc bardzo powolnym krokiem do bramy, rzucił walizeczkę i kurtkę obok siebie, zbliżył się do strażnika i leżącego na plecach Sebastiana, unosząc rękę w geście powitania.
-A-hoj wam! Veqlimoun Ceun-tali-won-tire-wian-tiusen z gildii Death Head Caucus, melduje się na stanowisko – przesylabował nazwisko, aby dało się je w jakiś sposób zrozumieć. Przy okazji również strącił ręką czapkę strażnikowi, aby samemu założyć ją sobie na głowę. Od razu uznał, że jest niezwykle stylowa i idealnie wręcz pasująca na jego głowę. W ustach wciąż miał gumę, którą strasznie mlaskał. – Możecie mi mówić po prostu Veq. Chce ktoś gumę? Zaprawdę, ładny mamy dziś dzionek... Więc, co teraz kapitanie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2733-veqlimoun#47629
Shingami


Shingami


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 20/04/2015

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyWto Maj 12 2015, 20:21

W końcu dojechała. Co prawda nie zajęło jej to dużo czasu, jednak coś jej się ten czas dłużył. I chociaż jechała nocą, nie czuła się najlepiej. Jakby coś miało się stać. Pojawiła się na miejscu idąc spokojnie, starając się poruszać przez zacienione miejsca. Bez większego pośpiechu. Kiedy zaś dotarła, początkowo po prostu uznała, że czas poczekać na pracodawcę. Tylko, że był drobny problem. - Znowu ty... - stwierdziła, stojąc tuż za Asthem. Coś niby mówił, że się jeszcze spotkają, jednak liczyła na to, że to zwyczajny fake. - Mógłbyś się odczepić z łaski swojej? - rzuciła, gromiąc go wzrokiem. Nie mniej nie czekając na odpowiedź, wypatrzyła sobie jakieś spokojne, ocienione miejsce w okolicy po czym postanowiła tam zacumować swą osobę, najlepiej opierając się o coś stabilnego, mając kaptur narzucony na głowę. Taaak... To będzie ciekawa misja.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2804-tell-me-the-tales-that-to-me-were-so-dear#48029
Will


Will


Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptySob Maj 16 2015, 00:46

Szedł! Kroczył dumnie przed siebie, a przynajmniej takie było wyobrażenie brązowowłosego, który to nie był pewien, co dokładniej tutaj robił. Spojrzał tylko ponownie na niemalże imienne zaproszenie, posuwając się powoli i niezbyt żwawymi kroczkami, by ostatecznie dołączyć do zgromadzonej już grupki, spoglądając po zebranych osóbkach, by przy spojrzeniu na przedstawicielkę płci pięknej utkwić wzrok w niezbyt odpowiednim ku temu miejscu, przez co odwrócił tylko speszony wzrok. - D-Dzień dobry - wydusił tylko siebie ciut speszone zgłoski, próbując uniknąć spojrzeń ze strony innych, a i przymykając powieki. Jak ty ich nie widzisz, to oni nie widzą ciebie! Czy coś! - W sprawie zadania - dodał tylko, jednak końcowe zgłoski wydawały się już załamywać, kiedy to przed oczyma nastolatka stanął obraz z niedawnych odwiedzin w łaźniach. Zdecydowanie... zapowiadała się... ciekawa misja... Tak. Misja, przez co aż odetchnął ciężko, próbując uspokoić myśli i skupić się na zadaniu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1516-takie-tam#23706 https://ftpm.forumpolish.com/t1498-takie-tam-czerwonym-tuszem https://ftpm.forumpolish.com/t1830-krwawe-literki#30645
Kyle


Kyle


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyNie Maj 31 2015, 17:39

MG


Strażnik spojrzał się na wróżka znad gazety, lustrując go przez krótki czas wzrokiem. Następnie wstał, odłożył gazetę na stolik wcześniej ją składając i rozprostował się. Miał około 185 cm wzrostu, a jego muskulatura była naprawdę imponująca, choć w tym szarym uniformie wyglądała nieco komicznie. Wyglądał na około 40 lat, miał krótkie brązowe włosy, poprzecinanymi siwymi paskami. Twarz miał surową z niewielką blizną na brodzie. Oczy koloru niebieskiego, wyglądały bardzo łagodnie, były nieco skośne, przez co jego uroda nawiązywała do krajów dalekiego wschodu.  Rozejrzał się wokół, orientując się najprawdopodobniej czy mag przybył z kimś jeszcze. Potem podszedł do Sebastiana i niespodziewanie zaczął się bulwersować.
- Nie no coś ty?! Sobie tak tylko stoję tutaj i czekam, aż przyjadą goście z kuzynem króla na czele by go kopnąć w kalendarz! Oczywiście, że jestem ochroniarzem do cholery! I to nie byle jakim, bo jestem szefem ochrony! No dobra niech Ci będzie - chciałbym być szefem ochrony. Ech, nie ważne. Jeżeli chcesz się czegoś więcej dowiedzieć powie Ci, a w sumie wam Jill, bo to on jest szefem ochrony w rezydencji. Ale dostałem wytyczne by wpuścić 3 magów z Death Head Caucus. Chociaż... - Powiedział głośno, po czym podszedł do budki ochroniarskiej i zaczął tam czegoś szukać w papierach. W między czasie zaczęli w podobnym okresie czasowym zbierać się reszta magów. Kiedy strażnik wrócił z powrotem do Sebastiana, stali już tam Veq który po paru tekstach zabrał mu czapkę i Shingami, która to klapnęła sobie w cieniu, gdzie najwyraźniej było jej najlepiej.
- Faktycznie, jesteś na liście. Aż dziwne, że przyjęli kogoś z wróżków. A ty, Veq oddaj mi z łaski swojej czapkę i dorzuć jedną gumę, bo inaczej zrobię Ci krzywdę. - Stwierdził, zabierając czapkę i gumę, którą praktycznie sam sobie wziął. Wyglądał na zdenerwowanego, jakby się czymś mocno stresował, co można było wywnioskować po częstym rozglądaniu się i nerwowym żuciu gumy.
- No dobra. To brakuje tylko jednej...O! Chyba idzie! Świetnie, no to otwieramy.
Kiedy tylko Will znalazł się przy towarzyszach, brama wejściowa otworzyła się jakby automatycznie, a strażnik gestem ręki pokazał wam byście szli za nim.

Kiedy zbliżaliście się do posiadłości, większość sprzątających spoglądała w waszą stronę, to z ciekawości, to ze strachu, a przynajmniej takie było wasze wrażenie. Sebastian w między czasie zauważył parę ślicznych pokojówek, które patrzyły się na niego szepcząc coś do siebie, co automatycznie wywołały u niego pewne... myśli. Wielkie frontowe drzwi stanęły otworem, gdy tylko do nich podeszliście ukazując wytworne i eleganckie wnętrze. Podłoga była obłożona szarą posadzką na której leżał wielki czerwony dywan prowadzący do schodów na końcu pomieszczenie, które dzieliły się na dwie strony. Na ścianach znajdowały się spore obrazy ukazujące nieznane wam persony, oraz trofea.
Ochroniarz zaprowadził was po schodach na górę, gdzie widać było ogromną szykowaną salę balową(opisze ją potem), poszedł bocznymi drzwiami w jeden z korytarzy, wszedł w kolejne drzwi wprowadzając was do nie za dużego salonu, gdzie na czerwonym fotelu czekał ubrany w garnitur jegomość. Salon zaś składał się z dwóch czerwonych sof, jednego fotela, stolika, dużej liściastej rośliny w rogu, oraz szerokiego okna z widokiem na podwórko. Znajdowały się tu też dodatkowe, ładnie zdobione drzwi.
Na wasz widok mężczyzna wstał, kłaniając się uprzejmie.
- Witam was. Nazywam się Jill Farseek, jestem szefem ochrony posiadłości oraz zwierzchnikiem Barona Laurenca. Chciałbym wprowadzić was w szczegóły dotyczące zlecenia, którego zechcieliście się poddać, lecz wpierw będę zmuszony porozmawiać indywidualnie z szanownym Mistrzem Gildii Death Head Caucus. - Rzekł bardzo uprzejmie rozglądając się wśród zebranych. Jill miał długie, spięte w kucyk czarne włosy, dobrze wyczesane. Miał bardzo sympatyczną urodę, choć jego twarz generalnie nie pokazywała zbyt wiele emocji poza niewielkim, być może sztucznym uśmieszkiem. Cerę miał dość bladą, a oczy praktycznie czarne. Obserwował nimi grupkę magów, próbując chyba samemu domyślić się, który z nich to Mistrz Gildii.
- To ja wracam do "obowiązków". - Powiedział, zamykając za sobą drzwi, strażnik bramy.


/Przepraszam, że nie odpisywałem tak długo, nie zamierzam tego powtarzać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2721-konto-bankowe-kyle#46648 https://ftpm.forumpolish.com/t1839-kyle-blackstone https://ftpm.forumpolish.com/t3360-kajlowe#62787
Veqlimoun


Veqlimoun


Liczba postów : 20
Dołączył/a : 14/03/2015

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyCzw Cze 04 2015, 21:50

Veqlimoun uśmiechnął się szeroko i pokiwał głową. Spojrzał na towarzyszy. Spodziewał się czegoś więcej, a tu będzie musiał uważać na dzieciaka i niewiastę, żeby sobie krzywdy nie zrobili. Jak trzeba, to trzeba. Ważne żeby jedzenie było dobre.
-Widocznie będziemy musieli ze sobą współpracować. Nie będzie mi jednak przeszkadzać, jak okażecie się całkowicie bezużyteczni... Damy sobie radę.–powiedział do nich.
-I nie ma się czym stresować kapitanie! – krzyknął donośnie, dość mocno klepiąc mężczyznę w ramię.  – Wszystko elegancko się załatwi! I możesz wziąć nawet trzy gumy jeśli chcesz.
Potem luźnym krokiem ruszył przed siebie. Nie mógł się powstrzymać od zmierzenia ręką, o ile jest wyższy od strażnika. Miał nadzwyczaj dobry humor. W końcu dzień był piękny, a zapowiadał się na jeszcze piękniejszy. Gdy zbliżył się do posiadłości, uznał, że nie wypada tak z gumą do żucia wchodzić, więc wyjął swoją z ust i zaczął ją miętosić w ręku. Nie widział żadnego kosza na śmieci, a nawet jeśli jakiś gdzieś był, to nie zwrócił na niego uwagi. Jego twarz wyrażała zdumienie. Podziwiał piękne obrazy, dywany, trofea. Przez chwilę przyszło mu na myśl, żeby parę z nich zgarnąć, ale pewnie nie zmieściłyby się do walizeczki pełnej skarpetek. Ale gdy nikt nie będzie patrzył, to może… Nie! Pracodawców, nie okradamy!
Wszedł do przytulnego pokoiku w którym czekał Jill. Rozejrzał się czy nikt nie patrzy i przykleił pod stolikiem trzymaną w ręku gumę. Potem uniósł wysoko dłoń.
-A-hoj! Jestem Veqlimoun Ceuntaliwontirewiantiusen, ale wystarczy po prostu Veq. Miło poznać – po tych słowach sięgnął do kieszeni po batonika. Otworzył go, wyjął, a papierek wyrzucił do kosza, a raczej myślał, że tam jest kosz, gdy rzucał śmieciem za siebie. Raz ugryzł i nie było już połowy batona.
-Chszesz rosmafiacz z miszem? – zapytał z pełną gębą, a potem przez chwilę skupił się na żuciu.  Któryś z nich był mistrzem gildii? Nie widział nigdy go na oczy, a jeśli nawet, to nie wiedział kto nim jest. Z tego co wywnioskował, to musiał to być ten mały chłopiec. Dziewczyna przecież nie mogła być mistrzynią, bo dziewczyna, a wróżek raczej też nie. Domyślił się nawet, że nie chodzi o niego samego. Lekkie zaskoczenie, ale to chyba dobrze. Skoro młody został mistrzem to oznacza, że umie o siebie zadbać i nie trzeba będzie zbyt często odchodzić od stołu z przekąskami.  
– Skoro chcesz z nim rozmawiać, to od razu informuję, że ja nim nie jestem – powiedział po przełknięciu. – Ale spoko. Pewnie znajdzie się taki.
Potem Veq wepchnął do ust resztę batona i schował ręce w kieszeniach, czekając na to co się wydarzy, gotów w razie czego zostawić Jilla i mistrza sam na sam.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2733-veqlimoun#47629
Shingami


Shingami


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 20/04/2015

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyPią Cze 05 2015, 12:21

Oho, będzie zabawnie. Zmierzyła gościa o przydługim imieniu i jeszcze dłuższym nazwisku wzrokiem. Nie podobał jej się. I to bardzo, chociaż pod tym jednym względem zdawał się być irytujący, jak i śmieszny w jakiś dziwny sposób. - Mi również nie zrobi różnicy, jeśli będzie trzeba cię zdrapywać ze ściany. - odpowiedziała uprzejmie, a przynajmniej na tyle uprzejmie jak umiała mając nadzieję, że zawarła w tym jednym zdaniu wszystko, co uważa na temat współpracy tudzież jej braku. Nawet delikatnie się do niego uśmiechnęła, jednakże był on bardziej wymuszony niż w głębi serdu... wait. Mniejsza. Tak, to będzie dobra misja. Opatulona płaszczem ruszyła za załogą wkraczając w końcu do sali bankietowej, po czym przeanalizowała szybko wzrokiem jej wygląd i rozstaw wyjść, a następnie czy gdzieś nie ma jakiś balkoników gdzie ewentualnie mogłaby się usadowić, jeżeli przyszłoby jej pracować w środku. Chociaż oczywiście, jeżeli impreza miałaby trwać nocą, to nic tylko usadowić się na zewnątrz. Tymczasem pracodawca chciał rozmówić się z mistrzem. ona mistrzem nie była. Jeszcze. I na pewno nie DHC,. Tak też stała, dalej obserwując pozwalając, aby działo się, co ma się dziać. Nawet się specjalnie nie siliła na przedstawienie się. Nie było konieczne. Z resztą po tej misji pewnie ich już nie spotka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2804-tell-me-the-tales-that-to-me-were-so-dear#48029
Will


Will


Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyPią Cze 05 2015, 15:44

Przez cały okres cierpiętniczej wędrówki William wydawał się być jakiś taki nieobecny, zaś poszczególne mijane pomieszczenia, czy obrazy mimowolnie lokowały się w jego pamięci, pozwalając na przeanalizowanie swojego położenia, jednak... główne myśli nastolatka i tak były gdzieś indziej. Jakby tego wszystkiego było mało, to ów ostatnie przeżycia i z nimi związane zastanowienia sprawiły, iż brązowowłosy nieznacznie spąsowiał, odwracając wzrok od jedynej przedstawicielki płci pięknej, w którą mimowolnie do tej pory zdawał się wpatrywać. Na domiar złego dosłyszał, iż ktoś coś mówił, ale nie był pewien, jakie słowa właśnie padły, więc pozostało pójść w ślad za innymi! - W-William... William Ramsey - przedstawiłby się tylko pod nosem, ciut dukając te zgłoski, a i w dalszym ciągu podziwiając jedną z ścian bardziej, jak zwracając uwagę na osoby zebrane w pomieszczeniu. Na dodatek w dalszym ciągu dzierżył w ręku zaproszenie, które to było mu przysłane, ot co! Mimo wszystko w chwili, w której zapadłoby jakieś większe milczenie, czy nikt by się potencjalnie nie odzywał, a sam nieogarniający zbytnio aktualnej sytuacji brązowowłosy zaniepokoiłby się ów faktem, padłoby tylko: - C-Coś nie tak?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1516-takie-tam#23706 https://ftpm.forumpolish.com/t1498-takie-tam-czerwonym-tuszem https://ftpm.forumpolish.com/t1830-krwawe-literki#30645
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyPon Cze 08 2015, 13:44

//Teraz ja sorki za spóźnienie, którego nie powtórzę ; p

Od razu poznałem dziewczynę, która w tak niezwykle wymowny sposób ucieszyła się z mojego ponownego spotkania. Co prawda miałem kontakt z wieloma kobietami i na pierwszy rzut oka mogło wydawać się dziwne, że wszystkie zapamiętuję, ale z wykorzystaniem 99% zwoi mózgowych na tego typu czynności stawało się to realne.
- Też się cieszę, że Cię widzę - powiedziałem - Czyżby stęskniła się za mną moja tsundere? Witam, też pozostałe osoby. Nazywam się Asthor. Jakby coś to moja dziewczyna.
Oczywiście podmiotem ostatniego zdania była Shingami, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.

Potem udałem się za przewodnikiem, którego zachowanie nawet polubiłem, gdyż dało się z nim normalnie pogadać. Nie był typem pedałka czy dzieciaka, który udawał popularnego shote, a normalnym facetem, z którym można było napić się piwa. Mniej polubiłem szefa ochrony, który lekko nas zignorował. Mniejsza i tak pewnie będę się obijał.

- Cóż chyba na razie naszym zadaniem będzie powłóczenie się po rezydencji i popilnowanie, aby nikomu nic się nie stało. Od razu mówię jeśli będzie podział na drużyny ty Weka bierzesz chłopca, ja dziewczynę. Jeszcze byś zrobił jej coś niestosownego czy coś, a ja ją przypilnuję. Chłopcu... jak chcesz możesz zrobić co tylko chcesz, ja nie ksiądz zazdrosny nie będę.

Przy okazji poszukałem najwygodniejszego miejsca do siedzenia poza podłoga, na którym postanowiłem usiąść, aby nie musieć męczyć swoich nóg.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Kyle


Kyle


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptySro Cze 17 2015, 00:38

MG

Jill po chwilowej obserwacji magów, skupił swoje spojrzenie na Willu, a dokładniej na zaproszenie które trzymał w ręce. Uniósł jedną brew do góry jakby w akcie zdziwienia, a następnie uśmiechnął się nieco cynicznie.
- Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się, że mistrz Caucusów może być... tak młody. Jednakże tak odpowiedzialny tytuł nie dostaje się z byle powodu, dlatego proszę wybaczyć moją uwagę. Proszę za mną. - Rzekł do Willa i zaprowadził przez drzwi obok do niewielkiego gabinetu. Nie było w nim raczej nic specjalnego, oprócz dobrego drewna z którego zrobiono półki, biurko oraz szafki. Na biurku leżały poukładane dokumenty i listy.
Mężczyzna usiadł za biurkiem, rozsiadając się na oparciu swojego krzesła, dając chłopcu gestem znać, by usiadł na fotelu naprzeciwko. Kiedy już obaj siedzieli, sięgnął po jeden z dokumentów lustrując zawartość wzrokiem.
- Tak więc... Williamie Ramsey. Jak pan już wie dzisiaj odbędzie się ważny bankiet z okazji odrodzenia się Crocus. Zadaniem pana oraz pańskich ludzi jest zapewnienie bezpieczeństwa zaproszonym gościom w szczególności czcigodnemu kuzynowi króla Dastianowi. Dlatego chciałbym poznać pańskie możliwości, oraz reszty członków gildii, którzy przybyli z panem. Chciałbym dowiedzieć się, jaką mocą magiczną dysponujecie by pomóc odpowiednio przydzielić zadania. Jeżeli będzie potrzebna pomoc w postaci dodatkowych par rąk, przydzielimy wówczas paru ochroniarzy. - Oznajmił wpatrując się sympatycznie w krwawego maga, jednocześnie ukazując odrobinę swoje zainteresowanie swoim rozmówcą. W końcu jest jednym z pierwszych którzy poznali tajemniczą tożsamość mistrza DHC.

W między czasie reszta drużyny czekała w salonie na rozwój wydarzeń. Nie minęła minuta od zniknięcia szefa ochrony i Willa, kiedy do pokoju wparował rudy facet, z ubraniami na lewej stronie. Wyglądał na mocno zestresowanego. Miał piegi na twarzy, niewielki zarost, dużego pieprzyka na szyji i umalowane kredką brwi.
- Dobra! Który z was zgłosił się do spektaklu magicznego na wieczór? Nie ma czasu do stracenia! Trzeba wszystko przygotować, a mamy tylko jeden dzień! Jeden! No!? Który z was do pokazu? - Powiedział przejęty, jakby od tego zależało życie ludzi w całym kraju. Rozglądał się po obecnych w pokoju, przeskakując wzrokiem z jednego do drugiego, jakby miał tik nerwowy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2721-konto-bankowe-kyle#46648 https://ftpm.forumpolish.com/t1839-kyle-blackstone https://ftpm.forumpolish.com/t3360-kajlowe#62787
Shingami


Shingami


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 20/04/2015

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyPią Cze 19 2015, 12:14

- Kpisz sobie ze mnie... CZEKAJ, CO?! - momentalnie ją wryło. Jak jeszcze przed chwilą wydawało się, że rzuci w niego fortepianem, tak teraz po prostu nie wiedziała, co ma robić. Asthor... Wiedziała, że kogoś jej przypomina. Tylko jak mogła być takim kretynem by nie skojarzyć go z kimś, kogo w zasadzie szuka. W tym momencie było jej nieco wstyd, chociaż ciężko było takie niuanse zauważyć. - Asth... Ehh, ale to i tak nie ty którego szukam. - wybełkotała pod nosem nieco już zmęczona tą gonitwą za tym oryginalnym Asthem. - Tamten by nie wstąpił do Wróżek, to po pierwsze.. z resztą nie ważne. - machnęła ręką zupełnie zapominając, że właśnie została podana za jego dziewczynę. Zdawało się to nie mieć znaczenia zwłaszcza, że własnie pojawił się ktoś jeszcze. Rudzielec. Ktoś do pokazu? W zasadzie nie miała pojęcia, kto się zgłaszał, ale sama nie miała nic przeciwko, by wziąć udział. Pamiętała, jak jeszcze należała do trupy cyrkowej i owe wspomnienia właśnie wracały. Zupełnie bez większego namysłu i zastanowienia, wbrew świadomości, impuls poszedł jakąś okrężną obwodnicą. Podniosła rączkę w górę jakby była uczniakiem zgłaszającym się do odpowiedzi po czym dało się słyszeć stanowcze, zdecydowane - Ja chcę! - w którym dało się wyczuć cień groźby dla tych, który chcieli by jej w wzięciu udziału przeszkodzić. No i w zasadzie nie zostało nic innego jak dowiedzieć się, co ma przed owym pokazem zrobić. Asth jej z kolei nie ucieknie, nawet jak to nie ten, którego chciała spotkać. Kiedyś myślała, że jeden Asth to za dużo dla świata. A teraz przez ostatnie miesiace dane jest jej się dowiedzieć, że jeden Asth to za mało, a jest ich w choinkę jakby patrzeć pod względem czasoprzestrzeni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2804-tell-me-the-tales-that-to-me-were-so-dear#48029
Veqlimoun


Veqlimoun


Liczba postów : 20
Dołączył/a : 14/03/2015

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptySob Cze 20 2015, 04:40

Zanosiło się na wspaniałą współpracę! Skoro już każdy powiedział swoje, każdy się przedstawił, można było spokojnie zacisnąć więzy wielkiej przyjaźni! Mała brązowowłosa wydawała mu się całkiem śmieszna, tak samo jak jej chłopak. Na pewno wszyscy będą się razem świetnie dogadywać!
-Właśnie tak! – odpowiedział na jej odzywkę o skrobaniu ścian. – Cieszy mnie twoja postawa. Kobieta powinna znać swoje miejsce, dlatego będziesz mogła po wszystkim spokojnie sobie posprzątać.
Może i był w eleganckiej posiadłości. Może i próbował zachować odrobinę kultury. Może i by mu się to udało, gdyby nie to, że nagle wróciła mu ochota na gumy do żucia. Skoro nikt nic od niego nie chciał, wrzucił sobie dwie do ust. Przecież może sobie pozwolić zanim rozpocznie się bankiet. Póki co nie było się czym martwić. Radosny nastrój nie opuszczał tego osobnika. No… przynajmniej do czasu gdy nie wszedł dziwny rudzielec. Rudy? Co to za dziwne ubrania? Umalowane brwi?
-Co jest kurwa?! – zareagował w dość prosty, chamski sposób. Od razu nie spodobała mu się jego gęba. Taki ładny apartament, wszystko ładnie, eleganckie, a tu musiał się trafić taki dziwoląg! Veq spojrzał na niego z pogardą. Wysłuchał tego co ma do powiedzenia. Strzelił balonem z gumy i schował ręce w kieszenie. Jeszcze czego? Żeby miał się zajmować jakimiś popisówkami? Zerknął z ukosa na płonącą od entuzjazmu dziewczynkę i pokiwał głową.
-Taaa… - mruknął pod nosem. – Niestety chyba muszę odmówić... Nie przepadam za tego rodzaju ubrankami i niezbyt ufam rudym.
Potem podszedł sobie pod ścianę, oparł się o nią i stworzył małą, złotą kulkę z Odtwarzania (pwm). Zaczął ją sobie podrzucać, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2733-veqlimoun#47629
Will


Will


Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyNie Cze 21 2015, 01:22

Nie bacząc na uprzednie wydarzenia, czy całe swoje rozkojarzenie w aktualnej sytuacji, brązowowłosy chłopaczek ruszył za rzekomym Jillem, coby omówić jakieś ważniejsze kwestie. Oczywiście w dalszym ciągu starał się wszystkiemu przyglądać z odrobiną ciekawości, jednak główną uwagę poświęcał szefowi ochrony, czy - kim on tam był. Poza tym nieprzerwanie milczał, jakby chciał dać się wypowiedzieć innym, czy też zleceniodawcy, chociaż prawda była z deczka inna. W końcu - jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia, lepiej nie mówić wcale, prawda?
- Nie mogę udzielić odpowiedzi - odparłby tylko, nawiązując kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą, a i uprzednio przełykając ślinę, coby żadne głoski zwątpienia nie wkradły się w jego słowa. Jaki był powód owej niemocy? Zapewne fakt, iż moc każdego z najemnika to jedna z jego broni, a jeśli przeciwnik wie czym dysponujesz - łatwiej mu z tobą wygrać, ot co. - Członkowie gildii wiedzą, co potrafią - dopowiedziałby tylko, aby chwilę później odetchnąć, a następnie skierować swoje spojrzenie na posadzkę. Mam nadzieje - przemknęło tylko w myślach młodego Ramseya, który to wolał uniknąć zdradzania jakichkolwiek informacji o gildii, a zarazem musiał podjąć się dość wymagającego zadania, ale... jeśli tak potrzebują tej wiedzy - mogą spytać każdego z osobna.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1516-takie-tam#23706 https://ftpm.forumpolish.com/t1498-takie-tam-czerwonym-tuszem https://ftpm.forumpolish.com/t1830-krwawe-literki#30645
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca EmptyPon Cze 22 2015, 20:12

Cóż zaczęła się część organizacyjna całego zadania, w której to mag ewolucji nie chciał uczestniczyć. Jak typowy najemnik postanowił posłuchać słów klienta i po prostu wypełnić je zgodnie z poleceniem bez żadnych niepotrzebnych dyskusji. Zrobi co mu każą, dostanie wypłatę, poderwie dziewczynę i wszyscy będą zadowoleni.

Chociaż wydawało się, że najniższy chłopiec będzie miał najwięcej do powiedzenia nadal pozostawał małomówny. Na uwagę zasługiwało jednak stwierdzenie "członkowie gildii wiedzą co potrafią". Cóż do niego pewnie się to nie odnosiło, ale postanowił nie odzywać się licząc, że umknie konieczności odpowiadania.

Ciekawsze słowa należały do tutejszej dziewoi.
- Gwarantuję Ci śliczna, że jestem znacznie lepszy od Astha, którego znasz - powiedziałem - Tamten to z pewnością pedofil i w ogóle. A co do Wróżek, jestem tam od niedawna, mam nadzieję, że trochę tam posiedzę, chociaż mam kilka gróźb na karku za rozpraszanie żeńskiej części gildii od obowiązków. Ale mniejsza, gwarantuję Ci, że jestem znacznie lepszy od niego i ze mną nie będziesz się nudziła. Tamten pewnie tylko Cię oszukał, ma żonę i dzieci, wystraszył się alimentów i uciekł (za dużo "Trudnych spraw"). Co zaś do występu... Mogę jej pomóc. Mam w CV napisane, że dzięki mnie kilka kobiet i butelek whisky zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Ba może nawet o jakimś niepokalanym poczęciu jednej z moich fanek znajdzie się fragment.
Po tych słowach pozostało mi czekać na słowa pracodawcy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Sponsored content





Pałac Barona Laurenca Empty
PisanieTemat: Re: Pałac Barona Laurenca   Pałac Barona Laurenca Empty

Powrót do góry Go down
 
Pałac Barona Laurenca
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 5Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Złoty Pałac
» Pałac ze złota

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Crocus
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.