I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Droga. Taka z ubitej ziemi. Czasami nawet nie ubitej. Wlecze się ona przez wsie, miasta, góry a nawet przez łąki. Ze wschodu na zachód a czasem nawet są skrzyżowania i można sobie skręcić na północ i południe. ~~
MG
Gospoda pod ogolonym dzikiem była typową gospodą. Przesiadywali w niej typowi ludzie, sprzedawano w niej typowe rzeczy. Mieściła się nieco na pólnoc od Oak, na dość popularnej trasie Oshibana-Scater, tak więc zawsze im się wiodło. Ostatnimi czasy jednak wiodło się lepiej niż zawsze. Niedalej niż dwa dni temu minał ich bowiem pochód ludzi. Długi na 14km sznur ludzi ciągnął się i ciągnął a wielu znich przybywało do karczmy, jadło i piło. Tak więc Duncan, tutejszy oberżysta cierpiał aktualnie na brak wszystkiego. Tylko piwo które potajemnie mieszał z wodą jeszcze się ostało. To jednak nie zniechęcało tajemniczego przedstawiciela rady magów, przed siedzeniem w jego oberży i czekaniu... no właśnie. Duncan nie wiedzial na kogo czekał odziany w garnitur mężczyzna o mysich włosach, ale wiedział że magowie to zawsze są kłopoty. Zapłacono mu jednak dość obficie, tak więc teraz zamiast narzekać, siedział i wycierał kufel. Tak, właśnie w gospodzie pod ogolonym dzikiem, zebrać mieli się uczestnicy misji...
Czas na odpis: 08.11 godzina 20:00
Autor
Wiadomość
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Sro Gru 02 2015, 12:53
MG
Walka trwała w najlepsze i daleko jej było do prostej czy przyjemnej. A to nawet nie byli myślący przeciwnicy. Nie, magowie mierzyli się zaledwie z wilkami. Reschehedera zamknęła się w Borgu, stawiając na własne bezpieczeństwo, natomiast Akiko i żołnierze rzucili się na wilka, z niewielkim wysiłkiem przeciwnika powalając. Tami użył nici na jednym z wilków, jednakże bez zaklęcia kontroli, ciężko sterowało się wilczym ciałem. W zasadzie, było to prawie niemożliwe i nie osiągnął praktycznie nic. Ot ruchy jego palców czy rąk, miały dużo mniejszą siłę, niż siła nacisku szczęk wilka czy jego masywnego karku. Co gorsza pozostałe wilki nie zamierzały się lenić. Jeden z nich skoczył na żołnierzy Waama, niszcząc jednego z nich a potem padając pod ciosami pozostałych. Drugi z wilków natomiast wgryzł się boleśnie w prawą stopę Tamiego, próbując ją nie mniej, nie więcej, tylko odgryźć.
Stan postaci: Waam: Lekko zmęczony, rany po zębach na lewym barku, boli jak cholera. 61MM, 1 żołnierz, 1/3 posty, atak 1/3 posty Akiko: zmęczona Reschehedera:Borg, 110MM. zmęczona, lewa dłoń w kiepskim stanie, przebita na wylot, kawałek skóry przy małym palcu zwisa przy nadgarstku oderwany od ciała. Dłoń obficie krwawi, złamany środkowy palec. Tami: Wilk wgryza się w lewe ramię, przestajesz je czuć. Kolejny wilk wgryza się w prawą stopę, mocno nią szarpiąc. zmęczony, 90MM
Czas na odpis: 05.12 godzina 13:00
Tami
Liczba postów : 71
Dołączył/a : 08/03/2015
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Sro Gru 02 2015, 22:01
"Shimatta!" - Zaklęcie kontroli ciał dobiegło końca, zatem by kontrolować przeciwnika, chłopak był zdany jedynie na swoją własną siłę. Niestety dzika bestia była o wiele silniejsza. - Aghhrrrrrrrrrr! - Jęknął niczym typowy pirat i znów się popłakał, gdy kolejny wilk cmoknął go w nogę. Jak tak dalej pójdzie, to straci stopę i będzie nosić drewniana protezę, co jeszcze bardziej zbliżyłoby go do wyglądu pirata. "Chyba nie mam wyboru." - Chłopak płynnym ruchem sięgnął do swojej kieszeni i wyjął z niej malutką figurkę, którą następnie lekko podrzucił w powietrze. "Ike Doku!" - W ułamek sekundy figurka przeobraziła się w marionetkę, która mierzyła 1,9m. Lalka przerzuciła parę razy swoimi trzema oczami, po czym nie tracąc ani sekundy dłużej wysunęła ze swoich 4 długich ramion ostrza. Zamachnął się nimi, by wbić po dwa głęboko w ciało każdego z wilków, które znajdowały się niemalże pod nim. Po wykonaniu ataku lalka podniosłaby nadziane cielska wilków i wywaliła gdzieś dalej za siebie.
Następnie Doku otworzyłby swój brzuch, do którego chłopak mógłby pospiesznie wejść, po czym otwór zostałby ponownie zamknięty. Tami znajdowałby się bezpieczny wewnątrz lalki, gdzie mógłby przynajmniej na chwilę odetchnąć. Jego tatuaż zaświeciłby, by podleczyć otrzymane rany. Natomiast Doku skrzyżował swoje cztery ręce, obserwując poczynania pozostałych wilków, w każdym momencie gotów wykonać swój taniec śmierci. "Psia krew... A wolałem nie wzywać Doku. Prędzej czy później musiałbym go odwołać, skoro mamy udawać nie-magów, za bardzo rzuca się oczy. Ale cóż poradzić... Przynajmniej nie straciłem nogi."
------------ 90 - 33 = 57MM 57 - 5 = 52MM
Ostatnio zmieniony przez Tami dnia Sob Gru 05 2015, 15:18, w całości zmieniany 1 raz
Hilda
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 06/10/2013
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Sro Gru 02 2015, 23:22
Po ubiciu psowatego, Akiko rozejrzała się dookoła, poszukując następnego celu. Dwa wilki zdawały się rozciągać Tamiego. - Peo... Ta... Pirat potrzebuje pomocy!- Zawołała w stronę Waama. Jeśli Tamiemu uda się wezwać Doku, Akiko zaczeka aż lalka zakończy swój atak, a następnie profilaktycznie doskoczy do jednego z wilków i postara się - krzykiem "Todomeda!" wbić mu czubek swojej katany między żebra - w serce, aby więcej się nie podniósł. Następnie, wciąż gotowa na atak drugiego z nich (w razie czego wykona przewrót w bok, by zaraz po nim wrócić po miecz i stanąć do dalszej walki). Jeśli zaś Doku nie uda sie przyzwać/nie zaatakuje/atak się nie powiedzie, Akiko dopadnie do zwierzaka wgryzającego się w nogę towarzysza i jeszcze w drodze przygotowując się do ataku, postara się odciąć głowę zwierzęcia.
Waam
Liczba postów : 70
Dołączył/a : 02/03/2013
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Czw Gru 03 2015, 22:24
(Don, żołnierzy było 3, do tego wilk zniszczył jednego, więc zostało mi 2)
- Nie leniwić się, zabijać - Waam jedynie krzyknął do swoich żołnierzy, którzy jakoś się opierdzielali w swojej robocie - Bardziej tych włóczni używać - jedynie założył ręce na wysokości klatki piersiowej patrząc czy czasem jakiś jebaniec nie chce na niego skoczyć. Otóż żołnierze mieli teraz wykorzystać swoje włócznie w taki sposób, by się nimi bronić i próbować obijać wilki z swojego mimo to krótkiego zasięgu. Miało to im zapewnić lekkie przetrwanie podczas walki, co nie zmienia faktu, że jak jakiś zwierz podejdzie to zostanie nabity na włócznią, po rzuci się na niego drugi żołnierz. - Do roboty, pomóc temu Peonowi, bo Waam być znudzony tym wszystkim - żołnierze od razu popędzą Tamiemu na ratunek z włóczniami, by pozabijać te wilki, które go gryzo przebijając je od boku we dwóch,a jakby coś się rzuciło to starają się zrobić 2v1,by powalić przeciwnika.
Reschehedera
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Czw Gru 03 2015, 23:10
Wyrzucała wciąż sobie swoją niemoc w stosunku do walki. Oczywiście, to rozwiązanie wydawało jej się najbardziej słuszne. Przynajmniej nikomu nie przeszkadzała i nie plątała się nikomu pod nogami stając się tylko niepotrzebnym ciężarem. Wystarczająco było jej głupio z powodu wszelkich ran jakie towarzysze odnieśli. Spojrzała na swoją dłoń nie bardzo wiedząc co powinna teraz zrobić. Oczywiście, po wszystkim ich wyleczy, chociaż nie miała do końca pewności jak może się skończyć leczenie w niezbyt korzystnych warunkach. Jęknęła z bólu, dociskając dłoń jeszcze mocniej do poncza. Chyba będzie musiała mu go odkupić. Takie plamy z krwi nie będzie dało się usunąć. Uważnie obserwowała dziejącą się walkę, próbując na oko ocenić jak kto się trzyma. Biedny Tami miał najgorzej, co wydawało jej się dosyć oczywistym, że najpierw zajmie się nim i Waamciem, a na sam koniec uleczy siebie. Miała jeszcze dużo czasu na przemyślenie tego dokładniej.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Pią Gru 04 2015, 13:09
MG
//Nie Dax, 2. Jedno użycie zaklęcia + bonus z umiejki. Jeśli chciałeś użyć zaklęcia 3x to przyzwałbyś 6 żołnierzy. Większe prawdopodobieństwo że pomyliłeś się o 1 a nie o 3//
Tami użył swojego najsilniejszego zaklęcia i bardzo szybko z pomocą Doku powlił przeciwników. Pomoc reszty była więc zbyteczna, chłopak jak Reshka schował się, tylko on w brzuchu własnej walki i tam rozpoczął delikatną regenerację, jednakże tatuaż nie dał wiele, jedynie spowolil upływ krwi zmniejszył ból. Jednak Tami potrzebował opieki lekarza. Lub prawdziwej magii leczącej. To samo tyczyło się Resch, w sumie Waam i Akiko wyszli na tym pojedynku najlepiej.
Stan postaci: Waam: Lekko zmęczony, rany po zębach na lewym barku, boli jak cholera. 61MM, 1 żołnierz, 2/3 posty, atak 2/3 posty Akiko: zmęczona Reschehedera: Borg, 110MM. zmęczona, lewa dłoń w kiepskim stanie, przebita na wylot, kawałek skóry przy małym palcu zwisa przy nadgarstku oderwany od ciała. Dłoń obficie krwawi, złamany środkowy palec. Tami: Doku aktywny, lewe ramię mocno krwawi, napuchło, zapewne uszkodzone mięśnie. Prawa kostka w podobnym stanie, nie możesz ruszać stopą. 52MM
Czas na odpis: 07.12 godzina 13:00
Tami
Liczba postów : 71
Dołączył/a : 08/03/2015
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Sob Gru 05 2015, 15:42
Zarąbiście, gorzej chyba nie mogło wyjść. Chłopak powinien był na samym początku użyć Doku, a tak to skończył poraniony i wysrany z połowy MM. Początek nie należał do najlepszych. Nie dość, że lewe ramię bolało, jak cholera, to jeszcze stracił czucie w prawej kostce. Dalszy marsz nie wchodził w grę. "Obawiam się, że chyba będę musiał odpuścić znów misję. W takim stanie nie dam rady." - Itte! - Syknął z bólu i się popłakał. Skoro niebezpieczeństwo minęło, Doku otworzył szeroko swój brzuch, lecz chłopak nie miałby siły stanąć na nogi, więc pozostał tam gdzie siedział. Chłopak odetchnął głęboko i rozluźnił swoje ciało, by przynajmniej na sekundę zapomnieć o całym bólu. Doku unosząc się 10cm nad ziemią popłynął w stronę pozostałych towarzyszy. - Ugh! Zostaje pytanie co robimy dalej kamraci. Nie dziwne, by było gdyby to był koniec jego roli w tej misji. Nie nadawał się do dalszego marszu, a z Doku udawanie nie-magów, by nie przeszło.
Hilda
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 06/10/2013
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Sob Gru 05 2015, 20:14
Widząc, że wilki nie żyją, Akiko wykonała chiburui, tradycyjny wymach mający na celu symboliczne zrzucenie krwi wroga z ostrza miecza, a następnie ruszyła w krzaki, poszukując swojej porzuconej tam wcześniej bielizny. - Poczekajcie na mnie!- Zawołała do swoich towarzyszy. Gdy już wreszcie znajdzie to czego szuka, obetrze ostrze swego miecza o trawę i umieści go na powrót w pochwie. Następnie dołączy do reszty. Wszyscy poza nią byli mniej, lub bardziej zranieni. Akiko pomyślała, że ich grupka nie da rady dogonić teraz taboru. - Jak się czujecie?- Zapytała, kucając obok Tamiego, by przyjrzeć się jego stopie. Niestety, nie znała się na ranach ani ich leczeniu.
Waam
Liczba postów : 70
Dołączył/a : 02/03/2013
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Nie Gru 06 2015, 21:13
Waam jedynie założył ręce na klatę patrząc na stan wszystkich. Gotowało się w nim, że pirat wolał bawić się z wilkami zamiast być bezpośrednim i użyć tego, co mógł. Denerwowało go to, że dziewczyna poszła gdzieś zostawiając ich z wilkami... Buzowało to w nim, dlatego gdy tylko zapytała czy wszystko z nimi okej Waam jedynie zacisnął mocniej zęby i pięść. Jedynie groźnie się uniósł po czym spojrzał na rękę Resch, której stan nie wyglądał jak najlepiej. Jedynie się odwrócił i podszedł do łysej dziewczyny po czym ściągnął jej "turban" z głowy. - Poczeka chwilę - zaraz po tym podejdzie do żołnierza - Rozetnie to, by łatwiej wyglądać, trza łysej opatrunek jakiś zrobić - a gdy tylko to zrobi Waam od razu podejdzie jej znowu zawiązać "turban" na łbie. Po czym weźmie od żołnierza wycięty kawałek ubrania. - Waam nie mieć pojęcia jak to zrobić, ale lepiej jakoś to zrobić, by nie wdać się zakażenie, chyba, że się leczyć umie - po czym spojrzy na pirata i dziewczynę (Akiko) - Weźmie go, musieć dogonić pochód, oni pewnie mieć lekarz - powiedział Waam pomału ruszając.
Reschehedera
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Nie Gru 06 2015, 23:39
Cóż, wszystko się powiodło, szkoda tylko, że ona nie kiwnęła nawet palcem. Taki żart słowny. Pierwsze co zrobiła to zdjęcie z siebie Borgu, gdy tylko zobaczyła, że wszystkie wilki padły trupem. Chciała pogratulować towarzyszom, ale wstrzymała się przed tym. Nie chciała wyjść na bezczelną. Przyjrzała się najpierw Tamiemu, widząc w jak ciężkim jest on stanie. Wolała działać szybko, niż niepotrzebnie skazywać go na jeszcze większy ból. Podeszła do niego, opierając się zdrową ręką na kosturze, a ranną nadal przyciskając do poncza. Gdy tylko zobaczy, że Waamcio próbuje ją powstrzymać czy też pomóc powie: – Zostaw, sama sobie dam radę. Najpierw muszę uleczyć tego... Peona. Gdy tylko zbliży się do Tamiego, przyklęknie przy nim i wykorzysta swoje zaklęcie Błogosławieństwo Boga Zdrowia: Wylecz. Będzie leczyła tylko jego, a gdyby obrażenia nie przekraczały rangi B, to wykorzysta jeszcze raz to samo zaklęcie tym razem na sobie.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Pon Gru 07 2015, 19:46
MG
W zasadzie nie ma tutaj wiele do pisania, Akiko schowała miecz i z majtkami w dłoni dumna z siebie stanęła przed grupką. Natomiast Reschka ruszyła do Tamiego i rozpoczęła proces leczenia. Po dłuższej chwili rany zaczęły się zabliźniać i tak oto Tami wrócił do prawie perfekcyjnego zdrowia, problemem była już tylko zraniona ręka Reszki. No i fakt że zmęczona grupa otoczona truchłami wilków musiała podjąć jakieś działania. Swoją drogą sytuacja się trochę odwróciła bo teraz to łysa dziewczyna patrzyła na wilki łakomym wzrokiem.
Stan postaci: Waam: Lekko zmęczony, rany po zębach na lewym barku, boli jak cholera. 61MM Akiko: zmęczona Reschehedera: 90MM. zmęczona, lewa dłoń w kiepskim stanie, przebita na wylot, kawałek skóry przy małym palcu zwisa przy nadgarstku oderwany od ciała. Dłoń obficie krwawi, złamany środkowy palec. Tami: Doku aktywny, Lewe ramię boli, masz na nim drobne skaleczenie. Prawa kostka pobolewa jeszcze przy szybszych i mocniejszych ruchach. 52MM
Czas na odpis: 10.12 godzina 20:00
Hilda
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 06/10/2013
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Pon Gru 07 2015, 22:22
Oczekując aż jej towarzysze będą gotowi do dalszej drogi, Akiko postanowiła skorzystać z tej chwili na ekwipowanie swojej bielizny na powrót w miejscu, gdzie się ją nosi. Nastepnie usłyszała zarządzenie Waama, aby wziąć Tamiego i spróbować dogonić tabor. - Nie mamy szans doścignąć pochodu...- Zawołała za nim.- Nie jeśli Ta... Kapitan kaizoku nie będzie w stanie sam iść! Ja go nie przeniosę, a nie możemy się zbliżyć do nich uzywając magii by go transportować.- Tu spojrzała na żołnierzy Waama oraz lalkę Tamiego.- Nie zapominajcie o naszej przykrywce...
Waam
Liczba postów : 70
Dołączył/a : 02/03/2013
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Pon Gru 07 2015, 22:52
Dziewczyna zawołała, a Waam tylko odwrócił głowę w jej kierunku z dość nieprzyjemnym wzrokiem. - Gdyby nie poszła do krzaków podczas walki już dawno mogliby skończyć - odwrócił się zakładając ręce na wysokości klaty. - A teraz posłucha, jeśli się ruszymy mamy szansę dogonić, on nie ma chodzić, ty będziesz go nosić, jak zobaczą będzie prościej nam powiedzieć, że coś nas zaatakować w las i będzie prościej się w nich wtopić - następnie tylko zaczął coś wyklinać w języku starego dessertio (tak, Waam ma w chuj lat i zna go trochę) przez co ciężko było go w ogóle zrozumieć jakkolwiek. - Ale nie, bo przecież martwi się, że wyczują od nas magie. To być tabun ludzi, ty myśli, że każdego z nich sprawdzają. My mamy jakaś wymówka, ale nie, woleć czekać, aż wszystko będzie w porządku, bo przecież lepiej marnować czas. Jeśli zostać tu dłużej pewnie znowu coś wyjdzie z las i nas poszatkuje gorzej, bo jesteśmy ranni. Przypominać, że leży tu mnóstwo wilków, więc pewnie coś bardziej mięsożernego się pokusić na nie. Ruszy głowa trochę - pokazywał tylko "tu się puknij".
Tami
Liczba postów : 71
Dołączył/a : 08/03/2015
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Pon Gru 07 2015, 23:47
- Hm... Poza otwartą raną i faktem, że prawie nie zostałem piratem z drewniana nogą to całkiem nieźle arrrrr!. - Odpowiedział uśmiechając się do Akiko, lecz od razy skrzywił się, gdy znów poczuł przeszywający ból. - Ugh. - Zacisnął zęby i popłakał się, gdy brakowłosa podeszła, by użyć na nim swojej magii. Efekty przychodziły od razu. Ból gwałtownie zanikał, a młodemu lalkarzowi wróciło czucie w stopie. - Niech Tryton ma Cie w swojej opiece Babko Gołogłowa (gatunek ryby, zwane łysymi). - Podziękował i wstał na nogi. Może i nie był w 100% zdrowy, lecz teraz przynajmniej może się poruszać! Był wdzięczny i nie zapomni jej tego. Po chwili spojrzał na Waama i odpowiedział: - Lecz zanim pójdziemy, powinniśmy się też zająć Twoją ręką. Poradzisz sobie? - Skierował wzrok ponownie na Resh. Chłopak wstał i otrzepał swój płaszcz. "Hmm I co ja mam teraz zrobić z Doku? Trochę szkoda go znów chować, ale czy mam jakiś wybór?
Reschehedera
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Jakiś tam gościniec Sro Gru 09 2015, 23:35
Bardzo się ucieszyła, gdy ujrzała, że rany Tamiego zostały tak szybko uleczone. Wychodziło na to, że nie było z nim aż tak poważnie. Teraz nadeszła kolej na nią. – Poradzę sobie, spokojnie. – odpowiedziała Tamiemu, uśmiechając się do niego. Nie było czym się martwić. Przełknęła nerwowo ślinę, gdy spojrzała przypadkiem na truchła wilków. Wyglądały dla niej dziwnie smakowicie… Stop. Wepchnęła sobie kilka landrynek do ust, próbując się uspokoić. Nie mogła teraz panikować. Trzeba najpierw wyleczyć rękę, a potem może myśleć o zjedzeniu czegokolwiek. Ponownie użyła zaklęcia Błogosławieństwo Boga Zdrowia: Wylecz tym razem na sobie. Chciała zrobić to jak najszybciej, aby nie opóźniać grupy.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.