DU JU ŁONA FAJT!?

//Hej, nie olałem, kompletnie zapomniałem xD//

Dziewczyna cofała się dalej, ale nie zamierzała pozostać całkowicie skupiona na odwrocie. Dobrze byłoby kuć żelazo póki gorące, dlatego też dobrym pomysłem było wystosowanie kolejnego ataku, a nie zaprzestanie na tym czego dokonała w tym momencie. To zresztą trudno było ocenić przez całą tę mgłę czy dym, który wokół siebie roztaczał przeciwnik. Ayame postanowiła więc wykonać dwie czynności - najpierw skorzystała z działającego jeszcze zaklęcia Moving Vines, by ponownie zaatakować miejsce, w którym wcześniej mógł znajdować się przeciwnik. Tym razem sięgały jednak nieco dalej i starały się uderzyć tak, by trafić szyję i podbrzusze mężczyzny, z czego trzecie z pnączy również wykorzystane miało być ofensywnie, nie starając się jednak "przebić" czegokolwiek, a dopiero po uderzeniach dwóch wcześniejszych pnączy, próbowało mocno "zamachnąć się" z lewej do prawej, na wysokości klatki piersiowej chłopaka, tak by mocno cisnąć nim gdzieś na bok, już po otrzymaniu ewentualnych dodatkowych ran z tytułu pierwszych ataków. Oczywiście mogło być tak, że dwa pierwsze ataki nie trafiły, za to trzeci miał już większe prawdopodobieństwo trafienia, bo obejmował większy zasięg. Gdyby trafił Pheama, to dwie pozostały wiązki korzeni miałyby wykonać follow-up, choć trochę na ślepo i podobnie zaatakować w ten "zamachowy" sposób, w pobliżu miejsca, gdzie Pheam mógł polecić.

Tymczasem Ayame posiliła się nieco energią drzew przy użyciu swojego PWM Prawie jak Smoczy Zabójca Drzew. Regeneracja pewnej części MM na pewno nie była głupim pomysłem. Dodatkowo zachowywała czujność i uważała na to, co działo się wokół niej, wiedząc już teraz, że mogła zostać zaatakowaną z każdej strony. Na wypadek takiego ataku miała się po prostu rzucić w bok, w końcu wszędzie w pobliżu była woda, więc nic zbyt złego nie powinno się jej stać.

No to Daxik jest tam gdzie chciał i trzeba będzie jakoś się tutaj rozejrzeć, ale najpierw popatrzy czy nikt za nim nie pałęta się jak smród po gaciach. Z resztą nawet jeśli to Daxy ma plan na taką osóbkę, ale cóż. Jednakowoż Dax się musi ruszyć, bo przecież nie można tak stać jak drewno czy też nie patrzeć się jak ciele na malowane wrota. No i jak już zrobi swoje to zaczyna swoją małą przechadzkę, a jakby ktoś chciał się bić to w ryj go od razu. Bo przecież na pewno ktoś będzie chciał się bić, prawda?

The member 'Kirino' has done the following action : Rzut kością

'K6' : 1

No i Gumiś dalej eksplorował bo wiele więcej robić nie musiał, ogólnie wszystło szło super i totalnie po jego myśli. Szczęście musiało się kiedyś skończyć ale w obecnej sytuacji to było bardzo wygrywem i bardzo się z tego cieszył. Miał pewne plany, na pewno rzeczy liczył a jeszcze innych chciał za wszelką cenę uniknąć więc w sumie trochę jak te... maszyny do gry, mógł wylosować coś fajnego, lub nie. Na razie miał szczęście, ale na jak długo?

The member 'Goomoonryong' has done the following action : Rzut kością

'K6' : 6

Faktycznie coś źle sobie poszedł. Możliwe, że chodził w kółko, albo jakoś podobnie. Nie wiedział. Z tego powodu, aż zaczął się zastanawiać nad swoją orientacją. Ostatecznie jednak stwierdził, że woli dziewczynki, ale te specyficzne, co przy ludziach udają niedostępne, a prywatnie uwielbiają się przytulać i są miłe i... Tak się zamyślił, że aż mu się czerwono na twarzyczce zrobiło. Potem stuknął się w głowę, gdyż nie była to chwila, by myśleć o takich rzeczach. Szybko się rozejrzał i ruszył dalej, z rękoma schowanymi w kieszeniach, ponieważ nie miał za bardzo co z nimi zrobić. W międzyczasie wyjął epickie czarne okulary, przetarł je i schował z powrotem. No i szedł sobie, nie za szybko, patrząc czy nie ma gdzieś pod nogami artiefektu, albo gdzieś z prawej, czy też z lewej. Na ludków też uważał. Nie chciał się dać złapać.

The member 'Gonzales' has done the following action : Rzut kością

'K6' : 1

Hm Daxy się zastanawiał czy w sumie opłacałoby mu się zamieszkać w tej okolicy, niby fajnie i w ogóle, ale no, czasami trzeba byłoby wyjeżdżać do miasta, a z tej areny tak w sumie ciężko, mimo to okolica super. Jednak teraz musiał zająć tym czym ma się zająć i zgarnąć jakieś fajne nagrody po wszystkim. W sumie przydałoby się wpierdzielić tym wszystkim tutaj, ale to może poczekać, nie śpieszy mu się zbytnio, więc nie ma co się właściwie martwić, well fck this. Na razie jest chyba z bezpiecznej pozycji więc no.

Dax carried out 1 launched of one K6 :

3

Gumiś ciągle robił to, co do niego należało. Chociaż dziwiło go że ciągle idzie tak dobrze. To musiało znaczyć że ta arena jest ogromna! I każdy eksploruje inną jej część no bo kurde wszedł tu już dawno temu a jeszcze nie spotkał nikogo? Zupełnie nikogo, to było całkiem dziwne. Zastanawiało go ilu jeszcze uczestników i w jakim stanie znajduje się na tej arenie. Musiał uważać żeby nie przegrać, co jak co ale on się tak łatwo nie da. Wygra tą durną konkurencję.

Goomoonryong carried out 1 launched of one K6 :

3

//Nie masz za co przepraszać, ja nie dotrzymałem terminu więc moja wina ;). Tak, użyję dokładnie tego samego PW, którego użyłem wcześniej jakby co.//

Tak, Ayame nie spodziewała się tego co się stało, bo nigdy tak się to nie działo. Fajnie było pokonać Pheama, mniej fajnie było doświadczyć zaraz później tego dziwnego i niespotykanego do tej pory uczucia. A to ci heca. No cóż, Kirino i tak postanowiła sprawdzić czy to tylko jednorazowa sytuacja czy może tak to już tutaj jest, bo lepiej było takie rzeczy wiedzieć. Następnie postanowiła podążać dalej za swoim planem i kontynuować co zaczęła wcześniej. Może uda się jej dowiedzieć czegoś więcej, ale nawet gdyby nie, to i tak miała coś w rodzaju "planu" dla siebie, więc na pewno nie poprzestanie tylko na tym jednym zwycięstwie.